Skocz do zawartości

Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.2


illy

Rekomendowane odpowiedzi

Durczok na temat czystości (+16)

 

http://video.azbuz.com/video-izle/Durczok-klnie-na-antenie---TVN/41000000001052697#set:0

 

- Na 20 minut przed "Faktami" nie ma czasu na piękną polszczyznę - mówi Kamil Durczok o filmie, który wyciekł w piątek do internetu.

 

 

Internauci przez cały weekend tropili w sieci filmik, na którym Durczok kilka minut przed nagraniem w niewybrednych słowach komentuje brudny stół, przy którym siedzi - pisze Gazeta Wyborcza.

 

- Nie wk...aj mnie, dobrze? - denerwuje się Durczok - Od dwóch dni jest tak upierd...y stół tutaj, że tylko dlatego, że zlikwidowaliśmy ten j...y przerywnik, który jedzie z góry, to jeszcze się to jakoś k...a uchowało i ludzie tego nie widzą. Może by ktoś ruszył dupsko i to wyczyścił? A jak tu będzie g...o leżało, to je też pokażesz?" - tak wyglądała rozmowa Kamila Durczoka przed głównym wydaniem "Faktów", w czasie, gdy już w studiu malowała go wizażystka.

 

Sprawę jako pierwszy opisał blog Mediafun. Jego autor - Maciej Budzich - w godzinę po publikacji wpisu otrzymał maila od TVN: "Szanowny Panie, Proszę o niezwłoczne usunięcie z serwisu http://www.blog.mediafun.pl materiału video umieszczonego pod linkiem oraz uniemożliwienie dostępu do wyżej wymienionego materiału audiowizualnego. TVN S.A. nie wyraża zgody na wykorzystywanie ani rozpowszechnianie materiału, do którego dysponuje prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi."

 

Internauci masowo zaczęli umieszczać film w serwisie YouTube. Niektóre materiały są nadal dostępne. Przy próbie odtworzenia innych pojawia się komunikat "Ten film wideo jest już niedostępny z powodu otrzymania roszczenia dotyczącego praw autorskich przez TVN S.A.".

 

"TVN czyści co popadnie, całą noc nie będą spali tylko monitorowali Internet. Naiwni chyba nie wiedzą że raz wrzuconego materiału nie da się usunąć." - piszą internauci, którzy - gdy film zaczął znikać z YouTube - zaczęli umieszczać nagranie na zagranicznych serwisach umożliwiających publikację wideo.

 

Serwis tvnfakty.pl zamieścił rozmowę z prezenterem. Dziennikarz tłumaczy, że praca w telewizji jest stresująca i wiąże się z dużym ciśnieniem. - Na 20 minut przed "Faktami" nie ma czasu na piękną polszczyznę, tylko są krótkie żołnierskie słowa. Za to mi płacą, żeby ludzie, którzy każdego dnia oglądają "Fakty" otrzymali dopracowany i najlepszy z możliwych produktów. To mój obowiązek, aby wszystkiego dopilnować - mówi Durczok.

 

Dziennikarz jest niezadowolony, że film został upubliczniony. Uważa, że ujawnił go ktoś z firmy i jeśli uda się go znaleźć "poniesie konsekwencje".

 

Kierownictwo TVN nie skomentowało zamieszania związanego z filmem.

 

Źródło: mediarun.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10,8k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

(przynajmniej miała pretekst żeby oderwać się od kompa)

5000g to pewnie "Już Coś"... :/ ?

tak czy siak, niedługo nie będzie "gotówki", więc wszyscy będziemy dawać d... za wirtualne pieniążki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie gotówki bo amerykanie budują schrony atomowe w obawie przed planetą Nibiru.

Myślicie, że gdzie zniknęło ileśtam milionów dolarów?

Kryzys to przykrywka tylko.

 

Edytowane przez Levus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie które kawały są śmieszne, a nie które są praktycznie bezsensowne.

Ale b.dobrze, że powstał ten wątek.

 

Śmiej się śmiej, ja już konserwy gromadzę i pogłębiam piwnicę.

I już zamówiłem na allegro PCP i wiadro śrutu, alżeby, jak już wyleziemy z Kiki z bunkra, (czyli tej piwnicy jakby), mieć czym polować na niedobitki szczurów pozostałych po katakliźmie.

 

Później przy jakim zewłoku znajdę uzi i przerzucę się na większą zwierzynę (psy, dwugłowe krowy, skorpiony takie duże).

 

I będziemy tak szli i szli aż dojedzimy do odbudowywanego miasta, zastrzelimy handlarza, zabierzemy mu narkotyki, broń i nadziewane wiewiórki, po czym ruszymy uruchomić tankowiec i popłyniemy do Ameryki na platformę do ich bunkra.

 

A tu na zdjęciu ja i Kiki po wyjściu z bunkra (bunkier-piwnica na pierwszym planie po prawej),

a w oddali inni wędrowcy zmierzający do tankowca.

aaayg4.jpg

w800.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ja już mam łom, puszke szpraju i psa przygotowanego :D:D Jeszcze tylko zrobie z kumplem postapokaliptyczny kombajn do zbierania niedobitych kur po wiosce i lecimy :) Ktoś się dopisuje :D :>??

 

Żeby nie było offtopa :

kto czegoś takiego słucha wtf?? XD treść raczej +18, bo niszczy psyche :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre to z bomba :D

 

Czasem lubie sobie pograc w pokera, jako odstresowywacz. Dzis mi szlo bardzo dobrze.

Widac czasem oplaca sie blefowac. Nie mialem nic a uzbieralem strita :D

Mieli ladne karty, kazdy mial czym walczyc od samego poczatku i zucali kasa :D (szkoda, ze wortualna..)

ea5599a6580128fb.jpg

 

A tutaj, uwaga! Moj pierwszy poker w historii. Szkoda ze nie w prawdziwe karty a jakiegos losowego video pokera w sieci.. Ale jarac jest sie czym, zwlaszcza ze prawdopodobienstwo takiego ukladu wynosi ok. 0,0000154 (z wikipedii)

b4384f6754fbdf51.jpg

 

Nastepny przystanek to krolewski poker :D Napewno zrobie fotke i bede sie tym jaral do konca zycia, hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.miasto-info.pl/myslenice/wandalom-spodobal-sie-manekin

moje rodzinne miasto ech... polecam poczytać komentarze

 

ten koment zabija:

"Zdobycie reprezentatywnych ciuchów" - mission fail:

*spadek reputancji u Myśleniczan

*wygnanie z wioski

 

zdobyte doświadczenia:

*+2 siły z buta

*+1 z bara w własne lustrzane odbicie

*-3 do dyskrecji

*ukończony trening rozmowy z zwierzętami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maverick zyje w ciekawym mieście ;))

Komentarze sa mistrzowskie...najbardziej spodobał mi się własnie ten, który podał Fr3d3k i jeden podobny...:)

 

Trafiłem ostatnio na mały spis reklam z Super Bowl i postanowiłem jeszcze raz podrążyć temat. Wyszło tego całkiem sporo więc wrzuciłem to do tematu, który kiedyś założyłem na ten temat. Polecam. Część reklam bardzo interesująca.

 

http://max3d.pl/forum/showthread.php?t=56498

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eden-3D - przerażasz mnie...

(ostatnio też przyczepiałem sobie gałąź do pleców i chodziłem tuż za turystami którzy się filmowali - niestety jeszcze nikt nie powiedział że jestem z kosmosu).

pozdrawiam.

 

P.S. całkiem fajny taniec: http://www.milanos.pl/video.php?cat=2&id=6829

prawie zawału dostałem: http://www.milanos.pl/video.php?cat=2&id=6730

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.

- Kogo chowają? - pyta przechodzień.

- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.

- A czemu trumnę niesiecie bokiem?

- Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać

-----

Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:

- Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską.

Drugi na to:

- To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę...

A trzeci rekin mówi:

- To jest wszystko nic, koledzy! Ja zżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć.....

-----

Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:

- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?

- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.

- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?

- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!

Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:

- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?

- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wyp*****asz!

-----

Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować.

- Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane.

- Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg.

- Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami.

- A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami.

-----

W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.

- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni

- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.

- I co? Nie możesz zrobić...

- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł !!!

-----

Ogłoszenie w koreańskiej gazecie:

Znaleziono psa. Byłego właściciela zapraszam na grilla.

-----

Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:

- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.

- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!

- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.

-----

Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:

- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?

Lekarz:

- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.

- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?

- Leżysz pan koło nory i wyjesz!

-----

Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś.

- Może jakaś jest w górnej szufladzie ? odpowiedziała.

Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny.

Oczywiście zmartwił się.

- To twój mąż? - zapytał nerwowo.

- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.

- Twój chłopak?

- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.

- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.

Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:

- To ja przed operacją.

-----

Szefów dzielimy na 5 grup:

1. Pedałów.

2. Superpedałów.

3. Antypedałów.

4. Pedałów-magików.

5. Pedałów-pirotechników.

Szef pedał mówi: Ja Cię Kowalski wyp****olę!

Szef superpedał mówi: Ja Was wszystkich wyp****olę!

Szef antypedał mówi: Ja się Kowalski z Tobą pie***lić nie będę!

Szef pedał-magik mówi: Ja Cię Kowalski tak wyp****olę, że ty nawet nie zauważysz kiedy!

Szef pedał-pirotechnik mówi: Ja Cię Kowalski wyp****olę z hukiem!

Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: Ja Was Kowalski wyp****olę w kosmos gołymi rękami!

----

Ekspedycja ratunkowa została wysłana aby odnaleźć samolot, który rozbił się gdzieś głęboko w dżungli.

Jej członkowie do końca nie porzucili nadziei na uratowanie ocalałych. Gdy wreszcie dotarli na miejsce katastrofy, ich oczom ukazał się apokaliptyczny obraz. Zobaczyli wypalony las, rozrzucone części samolotu, bagaże... Nigdzie nie było jednak śladu ciał ofiar katastrofy.

Nagle na szczycie pogorzeliska dostrzegli brodatego, półnagiego mężczyznę, który siedział oparty o drzewo i był zajęty obgryzaniem sporych rozmiarów kości. Gdy wyssał już z niej cały szpik, rzucił ją na ogromny stos podobnych kości leżący u jego stóp. Zauważywszy w końcu członków ekspedycji ratunkowej nie ukrywał radości:

- Mój Boże, jestem uratowany! - krzyczał i tańczył uradowany.

Jednak członkowie ekspedycji zajęci byli bardziej badaniem terenu katastrofy i w miarę upływu czasu coraz bardziej docierała do nich straszna prawda o wydarzeniach, które musiały się tu wydarzyć. Wszędzie dookoła poniewierały się obgryzione ludzkie kości. Wyglądało na to, że cudem ocalały mężczyzna zjadł wszystkich swoich towarzyszy. Widząc niemy zarzut w ich spojrzeniach mężczyzna krzyknął histerycznie:

- Nie możecie mnie za to osądzać...! Czy to źle, że chciałem przeżyć?!

Na to odezwał się szef ekspedycji:

- Nie mamy zamiaru sądzić Cię za to, co zrobiłeś by przeżyć. Ale ja p***dole chłopie, ten samolot rozbił się dopiero przedwczoraj!

-----

Przed właścicielem małej firmy siada urzędnik z kontroli skarbowej:

- Chciałbym listę osób które pan zatrudnia i ile im pan płaci.

Właściciel:

- No cóż, mam dwóch przedstawicieli handlowych, dostają po 1200 złotych miesięcznie plus trochę na paliwo i komórki.

I jeszcze jednego takiego, wie pan. No, odwala 90 procent roboty w firmie, za fajki i butelkę wódki na weekend.

Aha, i jeszcze raz na dwa tygodnie sypia z moja żoną.

- O, właśnie z nim chciałbym rozmawiać!

- Rozmawia pan.

-----

Do kolesia na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi:

- Panie, poratuj pan! Zbieram na jedzenie. Daj, pan, trochę grosza!

- O, nie! Pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy!

- Skąd! Ja już od dawna nie pije!

- Taaak? To pewnie przegrasz w karty!

- Panie, ja się brzydzę hazardem!

- No to wydasz na kobiety!

- Jaaa? Ja jestem wierny mojej babie, naprawdę jestem głodny...

Na to koleś:

- No to jedziemy do mnie. Żona zrobi kolacje, zjesz z nami.

Menel próbuje do końca ściemniać i mówi:

- Ale zobacz, pan, jak ja wyglądam, pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę.

- Jedziesz ze mną. Muszę pokazać żonie, co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej kobiecie!

------

Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:

- Czy nie wiesz kim jestem?

- Oczywiście, że wiem.

- I nie boisz się mnie?

- Ani trochę.

Szatan lekko się zdziwił.

- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?

- Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat

-----

Mistrzostwa Świata w seksie. Finał, a w nim oczywiście Niemiec, Rusek i Polak. Rzecz dzieje się na Wembley:

- I proszę państwa wielki finał. Pierwszy podchodzi Niemiec, wspaniały zawodnik i zaczyna! 1. panienka, 2. panienka 3. panienka, 4. panienka, 5. panienka, szóstaaaaa... aj nie, niestety, ale 5 panienek, nowy rekord Niemiec!

I teraz Rusek. Pierwsza panienka, druga panienka, piąta panienka, dziesiąta panienka, piętnasta panienka, szesnastaaaa, aj nie udało się więcej, ale znakomity wynik, rekord Europy!

No i na koniec nasz zawodnik, czyli Polak. I zaczyna, pierwsza panienka, druga panienka, piąta panienka, dziesiąta panienka, dwudziesta panienka, czterdziesta panienka, pięćdziesiąta panienka, sędzia, sędzia liniowy, aaa aa aaaaa!!!

Edytowane przez Topek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znaleziono na bash'u

 

Ogłoszenie studenta AGH wirtualnej bazie ogłoszeń:

 

Kawałek raju: plaża, laski w bikini itd. 20.02.2009

Jajaja, [email protected], tel: 000-00-00

 

Pokój w mieszkaniu post-studenckim, okolice Zwierzynieckiej

 

A więc...

 

Poszukuję czegoś, kogoś na wzór współlokatora - na coś w stylu... bo ja wiem - mieszkania studenckiego. Ja formalnie powinienem być już co najmniej profesorem, doktorem albo innym wampirem, ale użeram się jeszcze tym poprzednim etapem całej zabawy. Dlatego "post-studenckie".

 

Mieszkanie składa się z dwóch pokojów - większego z aneksem kuchennym, wyjściem na świat (zwanego też gdzieniegdzie "polem", patrz "na pole") i portalem do łazienki - oraz mniejszego. Mniejszego, ale tylko jak na warunki pałacowe - jest to i tak niezłe bydle i spokojnie możnaby tam zmieścić ze 100 osób (80 Amerykanów).

 

Całość znajduje się w ekskluzywnej kamienicy w centrum miasta, czyt. okolice owianego mgła PRL-owskiej legendy Domu Handlowego Jubilat. Więc jest gdzie zaopatrzyć się w wodę, papu i papier toaletowy. Kamienica znakomicie maskuje swój wykwintny status udając starą ruinę pełna bumelantów. Co prawda ostatnio kilku z nich odleciało do ciepłych krajów (ach, opieka społeczna, czy jak to się zwie), ale przynajmniej dwóch egzystuje sobie w okolicy. To naprawdę poczciwe i niegroźne osoby (szczepione), fani starożytnej muzyki wychwalającej taki tryb życia, której nurt uwidacznia się silnie w twórczości np. kapeli zwanej Dżem - będą w siódmym niebie.

 

Lokum zaopatrzone jest w wodę. Bieżącą, ale krakowską - więc ja do ust nigdy bym jej nie wziął. Mamy prąd, czasami kopie, ale da się znieść. Jest też Internet. Z kolei bliskie sąsiedztwo Wisły gwarantuje różne bryzy - ergo - w miarę świeże powietrze (jak na plugawy Kraków). W łazience jest pralka, niestety dorosły może mieć problemy ze zmieszczeniem sie w bębnie, "kabina" prysznicowa, a nawet taka muszla, na której się siedzi i z człowieka wychodzą różne złe rzeczy.

 

Ogólnie jest, jakby to napisał poeta, "nieźle odwalone". Sufit jest wysoko, sprzyja to myśleniu i ciężko na niego napluć. Ściany są otynkowane i pomalowane - nie posiadam niestety stworzonego do odróżniania kolorów mózgu kobiety, więc dla mnie wyglądają ok, nawet w dotyku są "wporzo".

 

Haracz, który płacimy właścicielom kamienicy - złowieszczej korporacji w której znikają ludzie i która planuje opanować świat ("pole")- prezentuje się następująco: czynsz 450 zł + opłaty. Możliwe, że ten zmaleje do 425 zł przez pierwsze sześć miesięcy roku bieżącego (jeśli tylko nasz Administrator wejdzie pewnej, głaszczącej kota, osobie odpowiednio głęboko w miejsce, gdzie plecy tracą to i owo). Opłaty to 60 zł daniny na Internet (pozwala na skuteczne mordowanie ludzi w grach sieciowych, więc jest ok) - daninę tę dzielimy na cztery, co zaokrągla się do 15 PLN. Do tego w zimie czasami grzeję, by zupa nie zamarzła, a także nałogowo używam prądu. Z 50 złociszy miesięcznie trzeba w najbardziej krytycznych miesiącach z kieszeni wysupłać.

 

Wychodzą więc kwoty relatywnie: niemałe, albo groszowe - jeśli spojrzeć przez pryzmat wszystkich mieszkaniowych atrakcji.

 

W obliczu czego - ucieszyłbym się niezmiernie z osoby potrafiącej pozyskiwać już mamonę. Czasami trza tu w coś zainwestować (np. w srajtaśmę) i byłoby mi miło w sposób niewysłowiony, gdyby ten wydatek złączył nas i tylko wzmocnił naszą przyjaźń.

 

Sam jestem osobą odrobinę ekscentryczną. Pracuję w sposob nienormowany, brnę w te dzienne studia - na mieszkaniu bywam więc nieregularnie, jednak w praktyce - mimo wszystko często.

 

Przede wszystkim nie chciałbym zamieszkać z idiotą i niemową. Stukroć bardziej wolę, a masochistą nie jestem, usłyszeć słowo-klucz "k***a", zostać uderzonym w gębę i wysłuchać bolesny monolog dotyczacy kontrowersyjnego tematu (np. "czemu nie zamykasz drzwi jak wychodzisz!") - niż użerać się z kimś skrywającym swoje mroczne myśli w najdalszych czeluściach umysłu. Miło byłoby też, gdyby trafił się ktoś nie będący nudziarzem. Zabawy z bronią, pirotechniką, sportami ekstremalnymi, skłonność do podróży, poszukiwań świętych Graali, zginania łyżeczek, wysyłania pieniędzy Ojcowi z Torunia, wyciągania ludzi z Matriksu, bycie osobą, o której małe, zielone karły mówią "Moc jest w nim silna" - właściwości to bardzo w tych ścianach cenione.

 

Siłą rzeczy będziemy na siebie wpadać, więc zależy mi, by były to chwile przepełnione "dobrą karmą". Nie mam absolutnie żadnych preferencji co płci, koloru skóry, wyznania i jak tam jeszcze się ludzików szufladkuje. Możesz zabijać koziołki, sypiać z Madonną, kroić psychopatów na plasterki, te pakować do foliowych worków, wypływać swoją łodzią na ocean i wyrzucać - póki nie śmierdzi i jest posprzątane - cacy.

 

Jeśli byłoby coś, czego niestety nie przepuszczę przez mój system kontroli jakości - będzie to bycie tzw. gejem. Niestety - chodzi tylko o mój komfort psychiczny. Takie tam zboczenie - proszę o tolerancje dla niego.

 

Omawiane cudo będzie do wzięcia od końca lutego, jak tylko "mój były" teleportuje stąd swoje rzeczy.

 

Wszelkich informacji udzielam pod numerem telefonu: 000-000-000; numerem komunikatora gg: 000000; adresem emaliowym: [email protected].

 

Pozdrawiam,

 

M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności