Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio widząc na mieście plakaty filmów "Ślubne wojny", "Cziłała z Hollywood", "Wyznania zakupoholiczki" i kilka innych podobnych, zacząłem nabierać wrazenia iż nowym targetem producentów filmowych jest widownia pokroju Paris Hilton...

 

Liczę na słowa otuchy, ludziska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się przestałem tym przejmować -- jest na świecie tyle filmów już wyprodukowanych, bardzo dobrych filmów, że i tak nie wystarczy życia, by oglądnąć te najlepsze. Po co jeszcze się przejmować nowymi produkcjami, zwłasza tych z pierwszych stron magazynów, gazet i plakatów? Jeśli trafi się coś ciekawego i wartego uwagi, z przyjemnością i wielką chęcią obejrzę, a jeśli nie, pozostanę w swej jaskini historii.

 

Nie wiem, czy to słowa otuchy, ale zawsze coś. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z niemych na początek warto obejrzec Metropolis - pierwszy film science fiction. na prawdę ciekawy i warty obejrzenia.

 

a teraz świeżo oglądałem "Into the wild" - w sumie świetny film, obawiałem się że będzie gorszy. warto obejrzeć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siwy pierwszy film z fx to tez nie metropolis, a filmy meliesa min. podróż na księżyc, o której mówi biglebowsky

z początków kina oprócz metropolis warto jeszcze zahaczyć o nosferatu i doktora caligari

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siwy - też widziałem "Into The Wild" i się początkowo zachwyciłem, ale potem jakoś taki dziwny mi się wydał. Żeby napisać coś więcej musiałbym zrobić spoilery, ale tego nie lubię. W sumie odniosłem wrażenie, że jest to pochwała nieprzemyślanego działania i dowód na to, że nawet książki podróżnicze mogą wjechać porządnie na psychę i doprowadzić do tragedii. Niby z treści filmu wywnioskowałem, że koleś jest inteligentny, niestety inteligencja nie zawsze idzie w parze z mądrością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Body of Lies (W sieci kłamstw) - spodziewałem się czegoś lepszego. Rola Rusell'a Crow'a całkowicie do bani - praktycznie mogło by go nie być w filmie. Dodatkowo denny wątek z Aishą... Do oglądnięcia, gdy w lodówce zostało nam parę browarów - 4/10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankenstein (1931) -- spodziewałem się czegoś nieco bardziej klimatycznego i trzymającego w napięciu. Jeśli ktoś lubi horrory, niech obejrzy choćby po to, by mieć pojęcie od czego się zaczynało...

 

Ode mnie 6/10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealny facet dla mojej dziewczyny - hmm kolejność jest nie przypadkowa - Testosteron -> Lejdis -> Idealny facet dla mojej dziewczyny - od najlepszego do najgorszego.

 

Rewelacji nie ma, ale da się obejrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Curious Case of Benjamin Button eee jedyne co moge powiedzieć to OMG!!!! Dawno tak nudnego filmu nie widziałem. Pierwsze 45 minut o niczym. Główny wątek przemiijania spłycony masakrycznie. No i ta narracja. Myślałem, że przy niej usne... Kompletnie nie wiem za co ten film dostał tyle nominacji. Zwyczajnie spaprali bardzo fajną historie.

 

To nie tak jak myślisz kotku momentami śmieszny, momentami się zgubiłem, końcówki nie pamiętam, a film oglądałem dzisiaj (08.02.2009 :P)

 

Body of lies hmmm chyba się sporo więcej po tym filmie nie spodziewałem. No może rola Russela Crowe mogła być ciekawsza, bo w tej postaci jest kompletnie nie interesująca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehm... chudy... dobra, pooddychałem chwilę zanim zacząłem pisać dzięki temu nie będzie bluzgów za wypowiedź o benjaminie buttonie :)

Fakt faktem opinia jest jak dziura w d...pie, każdy ma własną, jedni lubią pomarańcze inni jak im skarpetki śmierdzą (cytując pewnego stałego bywalca forum3d) i masz prawo do tego żeby ci się ten film nie podobał, jednakże nie będę ukrywał że ze swoją opinią jesteś raczej w mniejszości (o czym świadczą między innymi nominacje). ;)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The assassination of Jesse James By the coward Robert Ford

 

Cudowny obraz Dominika i jeszcze lepsze zdjęcia Deakinsa. Wspaniała (jedna z niewielu w jego karierze) rola Pitta. Oglądałem z zachwytem już 4 raz nadal z wytrzeszczonymi oczami słuchając narratora. Muzyka godna oskara, hipnotyzująca i wciągająca w dzieło.

 

Podobnie jak do rozmowy powyżej, nie wiem czemu ten film jest tak niedoceniany :) może błędnie postrzegany jako western z opisem wydarzeń tamtego okresu a nie próba wnikliwej psychoanalizy osób z otoczenia Jamesa.

 

 

[+] heh, teraz tak czytam komentarze do tego filmu. Wszędzie wsadzone na siłę tłumaczenie go jako "Historia Roberta Cowarda" lub "Historia zabójstwa", chyba ludzie zbyt często traktują tytuł filmu jako zawartość pudełka.

Edytowane przez Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak - film mógł trwać 4h :) zachwycające jest wszystko - zdjęcia, narracja, gra aktorska ale przede wszystkim ten fantastyczny feeling w trakcie oglądania :) Przemijające życie które często układa się w nader pokręcony sposób. No ale to już temat na długą dyskusję o życiu a nie rozmowa o filmach. Jak już napisałem gusta są różne, o czym najlepiej świadczy fakt produkcji "Władców Much".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Se7en, Fight Club, 12 małp, Wywiad z wampirem, Snatch, Babel i jeszcze kilka innych więcej niż dobrych to pies?

 

Tu fakt, może przesadziłem. Ale uważam że w tym przypadku wypadł najlepiej chociaż ja osobiście z twojej listy zostawił bym u siebie jedynie Fightclub i Babel a Wywiad z Wampirem nigdy nie uważałem za jego sukces. Seven i 12 Małp pamiętam jak przez mgłę więc się do nich nie odniosę.

Nie napisałem że jest mierny, może i ma sporo dobrych ról ale nie powalających, wspaniałych jak w tym przypadku.

 

Wg. mnie, jeszcze raz podkreślając, Pitt w roli Jamesa idealnie wcielił się w charakter i charyzmę. Nie będę napewno nikogo starał się przekonać że tak właśnie powinien myśleć, jedynie zachęcać do zapoznania się z tym filmem.

Edytowane przez Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Curious Case of Benjamin Button - podzielam zdanie chudego, tez sie zawiodlem. Najbardziej tym, ze glowny motyw, na ktorym opiera sie film, choc pozornie intrygujacy nijak nie zostal w filmie wykorzystany. Albo ja czegos nie zalapalem. Feeling moze i byl, ale Pitt go skutecznie zabijal ;) Nie zebym go nie lubil, ale ja za malo widzialem postac a za bardzo Pitta.

 

Gran Torino - swietny film, dziwnie pominiety przy Oscarach. Clint Eastwood ma chyba niewielka megalomanie na swoim punkcie, ale dobrze mu to robi ;)

 

Changeling/Oszukana - Tez rezyseria Eastwooda. Przy okazji dvd do "Million Dollar Baby" mowil, ze nie robi klapsow przed ujeciami, ot po prostu scena zaczyna sie dziac a kamera kreci. I troche taki spokoj widac w jego filmach. Ale jak na moj gust historia nie opowiedziana najlepiej, moze wina montazu. A nominacja oscarowa dla Angeliny Jolie to grube przegiecie. Tak czy inaczej warto zobaczyc.

 

Wanted - film, w ktorym Angelina Jolie jest na swoim miejscu ;) Gdzies przeczytalem, ze to taki Matrix z duza dawka humoru. Dobrze sie oglada.

 

The Reader - Swietny. Button i Slumdog sie nie umywaja.

 

Podróż ze zwierzętami domowymi - przypadkiem trafilem na cos takiego do kina i mnie zachwycilo. Tylko przy rosyjskich filmach nie nudze sie na dlugasnych ujeciach typu wioslujacy facet w lodce ("Powrót"). W "podrozy" nie brakuje takich dlugasnych ujec, ale ciezko oderwac wzrok. Dobra odtrutka na hollywodzkie standardy.

 

Batman & Robin (1997) - Porażka. Wlasciwie parodia Batmana. Poki co wytrzymalem 10 minut. Bede sobie dawkowal. Schwarzenegger, Clooney i Uma Thurman chyba sobie nigdy nie wybacza tego filmu :) Alicia Silverstone wygrala nawet nagrode "Worst Supporting Actress". Az dziw, ze ten sam rezyser zrobil "Telefon" (Joel Schumacher).

 

Kilka nagłówków opinii do tego filmu na imdb:

"Quite Possibly the Worst Movie Ever"

"I ask you God, what have we done to deserve this?"

"I've Lost Faith In Humanity"

"We thought it we've hit rock bottom, then Schumacher started digging"

"How to kill a superhero in 125 minutes"

"don't watch this"

Edytowane przez leander
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm Twa wypowiedz, leander brzmi jakbys jednak mial jakies uprzedzenie do Brada. Motyw przemijania w Benjaminie i tak na prawde godzenia sie ze smiercia zostal tutaj ukazany w sposob bardzo wzruszajacy i niebanalny. Aktorstwo na bardzo solidnym poziomie, montaz niemal niezauwazalny co jest wyjatkowa sztuka, przecudna muzyka idealnie dopelniajaca klimat, nie wspominajac o efektach bo po prostu miazdza. Do tego roznorodnosc miejsc ukazana na tle zycia bohatera i mnogosc pobocznych watkow oraz uzycie kilku ciekawych formalnych pomyslow hm.. jakos nie wiem, Osobiscie nie nudzilem sie, bylem zaciekawiony caly czas i uwazam, ze jest to wielki film.

 

Czego nie mozna powiedziec o "Valkirii" bo akurat na tym to rylem ze smiechu.. Kurcze, nie dosc, ze to film o niczym i w zaden sposob nie jest zaskakujacy, to jeszcze patos Cruise'a, ktory zrobil z granej przez siebie postaci totalnego bohatera narodowego jest jakis no.. nietrafiony.. zeby nie powiedziec brzydziej :)

 

Pozdrawiam!

Gith

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eh - na valkirię szkoda mi czasu najzwyczajniej. Ale ale - za to "My bluberry nights" (lub o zgrozo w polskim tłumaczeniu Jagodowa miłość - ŚMIERĆ TŁUMACZOWI) BAAAAARDZO pozytyw. Naprawdę polecam ten film pomimo iż wchodzi do kin w walentynki (premiera, pokaz przedpremierowy był dziś) i pomimo iż dystrybutor usilnie próbuje sprzedać ten film naszemu największemu polskiemu targetowi jako romantyczną historię o miłości. Niestety tak już jest że jedyne filmy które dobrze idą w kinach u nas to jakieś rzewne romantyczne komedie dla ćwierć inteligentów typu "Tylko mnie kochaj" etc. Anyways świetna historia, świetne postacie i reżyseria by Kar Wai Wong polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brad jest w sumie jednym z lepszych młodych(mniej lat niż morgany freemany, jacki nickolsony itp) aktorów, tysiące kreacji jakie miał ostatnio w filmach dawały mu popisać się swoim talentem do naśladowania. Świetna rola w snatch'u(Cygan - super film btw.), w Fight Clubie niezła, ale np w tajne/poufne jak dla świetnie zagrał przygłupa z siłki. Pare filmów go troche szufladkowało do roli szpiega itp.

 

A jeżeli chodzi o Rosyjskie kino, i że przysypia się na nim, polecam obejrzeć

"Osobliwości Narodowego Wędkarstwa" tak zwany 'MUST SEE'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeżeli chodzi o Rosyjskie kino, i że przysypia się na nim, polecam obejrzeć

"Osobliwości Narodowego Wędkarstwa" tak zwany 'MUST SEE'.

 

jest cała seria, o wędkowaniu, polowaniu i czymś tam jeszcze. niezłe lekkie kino z przymróżeniem oka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowy king kong - efekty spoko, film slaby

 

dzicko rołsmery - generalnie da sie obejzec klasyk, ale film slaby, gra aktorska glownej bohaterki cudo ;>

 

drabina jakubowa - spoko film, fajnie sie oglada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frost/Nixon - super film. Historia wywiadu przeprowadzonego z Nixonem po aferze watergate. Akcji tu nie ma, więc sale kinowe są kompletnie puste, można wybrać miejsce jakie się chce, albo co 5 minut oglądać film z innego miejsca. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie kilka dni obejrzałem sobie wszystkie robocopy i starego batmana. Co do robocopów - wszystkie trzymają mniej więcej jeden wysoki pozioma, choć trzecia część(przez większość ludzi krytykowana) jak dla mnie wywyższa się ponad obie poprzednie. Ma ciekawszą fabułę i pomysł - rebelianci, japońskie roboty, dzieciak który hakuje ED209 itp. Jak dla mnie zdecydowanie najlepsza część.

 

A co do batmana - jak dla mnie chyba najlepszy batman ever - Nicholson jako Joker wymiata!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RA - Jak na brak akcji film ogląda się świetnie, jest leciutki i wyważony i ani grama nudy. Doskonały scenariusz, świetne dialogi, świetne role.

 

wormer - Kto co lubi ale Robocop3 to totalna poracha. Film dla dzieci bez tego sugestywnego, bezpardonowo brutalnego, naturalistycznego dowcipu jaki oferowały filmy Verhoevena. W sumie Robocop to film godny dokładniejszej analizy. W każdym razie. 1 i 2 mają tą drapieżność i bezkompromisowość której i 3ce i serialowi brakuje.

 

"Interview" filmik Steva Buscemiego z 2007r z nim w roli głównej. Film dwojga aktorów. Bardziej teatr tv niż kino wielkoekranowe. Oglada się fajnie i wciąga co przy takich ambitnych założeniach - praktycznie jeden plan i 2 postacie przez 1,5h jest wyczynem. Nie arcydzieło ale godny polecenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wormer - Kto co lubi ale Robocop3 to totalna poracha. Film dla dzieci bez tego sugestywnego, bezpardonowo brutalnego, naturalistycznego dowcipu jaki oferowały filmy Verhoevena. W sumie Robocop to film godny dokładniejszej analizy. W każdym razie. 1 i 2 mają tą drapieżność i bezkompromisowość której i 3ce i serialowi brakuje.

 

Nie wiem jak serial, ale trójce raczej nie można zaprzeczyć drapieżności i bezkompromisowości. Sceny, w których robot japoński wycina strażników bazy rebeliantów i moment gdy robocop wbija się do placówki gości od przesiedlania i funduje im rzeź raczej nie nadają się dla dzieci. Co do brutalnego, naturalistycznego dowcipu to chyba po pijaku film oglądałeś skoro go nie zauważyłeś - moment gdy gościu wyskakuje z budynku i rozwala się na ziemi dokładnie w chwili gdy przyjeżdża limuzyna z szefostwem OCP mnie osobiście na łopatki powalił, tak samo jak sceny gdy naprawiali robocopa w bazie rebeliantów, czy samo hakowanie ED209.

Więc żaden z twoich argumentów, jak dla mnie nie jest sensowny. Tym bardziej, że dużo bardziej dziecinne były poprzednie części - dwójkę ledwo dooglądałem do końca, bo gdy widziałem 10 letniego bachora kierującego organizacją przestępczą zarządzającą dziesiątkami milionów dolarów to śmiać się i płakać na przemian chciało, tak samo w momencie kiedy ten dzieciak, ważący może 40 kilo prawie udusił wyszkoloną policjantkę, która w pierwszej części obiła nie jednego dorosłego kolesia.

Więc jak dla mnie trójka jest dużo ciekawsza, głęboka i wciągająca niż poprzednie części. Rozumiem, że dodanie robocopowi bajerów(które jak dla mnie powinny być czymś zrozumiałym, świat się rozwija czemu robocop by nie miał) może wielu ludziom przeszkadzać i udziwniać postać. Tak jak dodanie japońskich androidów, całkowicie nie wyglądających jak roboty w poprzednich częściach, ale jak dla mnie jest to właśnie jeden z najlepszych elementów filmu, od razu po pomyśle z rebeliantami. Jest to świeżość i wybicie z rutyny, bo przecież ileż można ustawiać identyczne, zakute blaszaki, gangsterów i ćpunów jako głównych wrogów robocopa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcji tu nie ma, więc sale kinowe są kompletnie puste, można wybrać miejsce jakie się chce, albo co 5 minut oglądać film z innego miejsca. ;)

 

To tak przy temacie. Jeśli ktoś jest z Warszawy, to polecam kino Wisła na placu Wilsona. Nie dość, że ceny biletów niższe, to często nawet w dniu premier pustki w kinie, więc można iść w ciemno ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, jakiś luksusów nie ma. Za to na środku jest rząd kanapek dla dwóch osób.

Ale nie da się ukryć, że kino swoje lata ma.

Mi akurat w kinotece podobają się salki na na 30 osób (czy coś koło tego). Głównie oczywiście za klimat oglądania filmu np w 8 osób ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jak kiedyś freelancowałem i miałem więcej wolnego czasu w środku dnia mocno uprawiałem samotne wędrówki po kinach... Warszawskich oczywiście. W dobrym miesiącu potrafiłem być codziennie w kinie. Głównie Kinoteka i Muranów, parę razy trafiło się samotnie siedzieć w sali. Tak obejrzałem chyba SinCity - sam na sali w kinotece. bo seans był jakoś w środę w południe. hehe. mistrzostwo. Teraz niestety mam czas tylko w weekendy albo w nocy. eh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makak: mnie glownie zrazila w kinotece jakosc foteli (moj sie ewidentnie rozsypywal:), oraz to, ze staly wlasciwie na jednym poziomie. Film musialem ogladac mocno wychylajac sie do gory lub w bok gdyz trafilem na goscia ktory zaslanial caly widok. :) No i brak klimy. Nie bylo czym oddychac wlasciwie. No ale jak ktos lubi tak to wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć, że w multipleksach, jakość sal kinowych jest na wyższym poziomie.

Za to można się czasami czepnąć do zbyt dużego nagłośnienia. Choć przyznam, że ostatnio jakoś nie trafiłem, aby z tym elementem przesadzano. A zdarzało mi się tak trafić, że myślałem, że mi dźwięk rozsadzi czaszkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jak mam obejrzeć jakieś kolejne łubudubu z oczojebnymi skokami kamery to również biorę coś starszego na tapetę i jestem zadowolony :). To śniadanie rozumiem że oryginał, a nie jakiś walentynkowy remake?

 

Skoro starocie, to proponuje "It's a wonderfull life" (1946). Motyw niby znany, ale w tym filmie akurat nie był w swoim czasie oryginalny.

Jak ma być ostrzej to "The Great Gatsby" (1949)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kraj dla starych ludzi - kozacki

silent hill - yy powiedzmy ze jest okej, da sie oblukac, nic fantastycznego oprocz efektow :)

superheroes - hmm zmeczyly mnie te zarty aka skeri movie, ale oblukac mozna kilka motywow spoko

 

Wojna Charliego Wilsona - bardzo spoko film, wkreca od pierwszej minuty, koncowka troche gorsza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kraj dla starych ludzi - kozacki

Szacun i wogóle ale nie podzielam twojego zdania w zupełności..

 

Kurde bele, jesteś drugą osobą od której słyszę jak zachwala ten film.

Ale może ja tego filmu nie zrozumiałem wogóle, bo dla mnie obok Avalonu to najgorzej stracony czas w życiu.

 

Streszczenie:

"Upośledzony koleś nieudolnie ucieka z pieniędzmi a drugi niepełnosprawny goni tego pierwszego i nie może go dopaść."

 

Jakieś tam przesłanie o zasadach na końcu, ok, niech będzie jestem w stanie to kupić, ale cały efekt zepsuł mi ten ślamazarny pościg i naciągane zwroty akcji.

 

Podobał mi się jedynie tekst (sorki, że angielski połamię):

-from where you get this gun?

-from gettin' place

 

BTW (a raczej PS): Jak nie widziałeś "Gridlock'd" z Tupac-iem to możesz zerknąć:) Ale pewnie widziałeś:)

Edytowane przez Levus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Levus, zlituj sie. Porownujesz Avalon do "To nie jest kraj dla starych ludzi"!?

 

Na koncu powolujesz sie na film z tupakiem, wiec to w sumie troche wyjasnia ;P

 

 

"Kraj..." byl rewelacyjny. :) Tak samo jak ich nastepny film: "Burn After Reading", po polsku "Tajne przez poufne" bodajze. Boski:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reanimator, dzięki za zmieszanie mnie z błotem:) Poczułem się jak na woodstocku..

Porównałem dwa pierwsze bo mnie hm.. nie urzekły w równym stopniu.

 

Trzeci podałem przy okazji, nie powinno być tam BTW a raczej PS (co już poprawiłem).

Dlaczego? Dlatego, że Klicek niegdyś na forum "reklamował" Tupaca (model Tupaca, awatar z southparkowym Tupac'iem itp), to mi się skojarzyło (wiesz, post Klicka->wątek o filmach->Tupac->film z Tupac'iem)

Sam osobiście nie przepadam za Tupac'iem, aczkolwiek film był całkiem całkiem.

 

pozdrówki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności