Monio Napisano 29 Lipiec 2012 Napisano 29 Lipiec 2012 Bardzo ciekawa wizja przyszłości przedstawiona w świetnie zrealizowanym szorcie.
legomir Napisano 29 Lipiec 2012 Napisano 29 Lipiec 2012 Podobało mi się... Choć hmm... schemat troche oklepany
tr3buh Napisano 29 Lipiec 2012 Napisano 29 Lipiec 2012 pomysl dobry, realizacja tez ale historyjka slaba i jak wczesniej bylo napisane oklepana
Baggins Napisano 29 Lipiec 2012 Napisano 29 Lipiec 2012 Ee, całkiem fajne to. Pachnie troszeczkę amatorszczyzną w aktorach, ale ogólnie jak na studencki projekt to super. t.
EthicallyChallenged Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 Oklepanie jest wadą, jak się coś podobnego wcześniej widziało. Mi sie filmik podobał.
dziadek3D Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 ....wszyscy będą mieli telewizory 4k/3d do oglądania zwykłego PAL-a, i samochody 250KM, które będą kontrolowały radary stojące co kilometr, (no bo trzeba to mieć) każdy zostanie przywalony przerażającą ilością zbędnej informacji tylko po to żeby mu wcisnąć nowy gadżet do jej ogarnięcia, i będzie taki masowy dostęp do narzędzi kreacyjnych, że większość ludzi z nich zrezygnuje... bo nadal nie może przekroczyć na tym polu granicy codziennego podcierania zada.....:))) ...i to żadna przyszłość to już jest i się rozwija....:))).
legomir Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 Niezwykle odkrywcze dziadku, ale myśle, że te obszczymurki studenci też to zauważyli i to było celem w całej animacji, niestety powtarzanie ich zdania jest zbyt konstruktywnym komentarzem na temat ich animacji :P Co nie oznacza, że np. mój był odkrywczy/konstruktywny ale chociaż był krótki...
Zbychowaty Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 gość miał brudne stopy....moim zdaniem wyczuła to... poza nawiasem mniej więcej tak właśnie będzie wyglądać przyszłość :)
fps Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 Fajny film! Forma klarowna, historia prosta i wiarygodna. Jedyne co można lekko zarzucić, to że bohater jest od początku dość antypatyczny i od razu widać że neurotyk i psychotyk. Trochę to zdradza zakończenie. Fajnie jak by od początku był jak ideał, a na końcu dopiero wyszło szydło z worka. Ale mimo wszystko, choć wiadomo że coś będzie nie tak, nie wiadomo do końca jak ...
mrys Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 Bardzo dobry pomysł i realizacja. Aktorsko może nie najlepiej, ale i tak na poziomie nie gorszym, niż w polskiej telewizji. Nie zgadzam się z opinią, że pomysł jest oklepany.
Monio Napisano 30 Lipiec 2012 Autor Napisano 30 Lipiec 2012 Jakby się uprzeć to można powiedzieć ze pomysł bardzo oklepany bo ma jakieś 5 tysiący lat. Nawet dzisiaj sporo osób korzystają z takiego programu 3d który zaczerpnął z tego pomysłu nazwę. ;) Uniwersalne, to raczej dobre słowo.
pikok Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 Moim zdaniem kilka dobrych pomysłów. Szczególnie Fruit Ninja (mogli to pociągnąc dalej). Niestety tak jak napisał Baggins, trąci trochę amatorszczyzną. Szczególnie w zdjeciach (Canon 7d?!!! Swiatło?) Poza tym trakowanie jest niedokładne i kładzie od razu próbę sprzedania tego filmiku jako futurystyczny:P Ale to tylko moje zdanie;)
fps Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 pikok ... futurystyczny odnosi się raczej do tematu, rekwizytów, przedstawionego świata. Co ma do tego trakowanie? A zdjęcia? światło? Dżizas, ciężko zadowolić polską publiczność ...
imprecis Napisano 30 Lipiec 2012 Napisano 30 Lipiec 2012 Dlaczego został usunięty mój post ? Napisałem, że filmik mi się podoba oraz, że za 5-7 lat coś takiego zostanie wprowadzone i jest już namiastka tego (program Aurasma). Co takiego było nieodpowiedniego w tym co napisałem ? W ogóle tego nie rozumiem...Nawet temu kto to zrobił nie chciało się wysłać PM z uzasadnieniem.
asblaze Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 Realizacja fajna - niestety pomysł z hackowaniem emocji raczej mnie nie przekonuje. Polecam trzyodcinkowy serial Black Mirror - szczególnie ostatni epizod - The Entire History of You.
Papa Pio Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 Diabeł w szczegółach... fajnie widać że ona też gościa skanuje co jakiś czas...
Pawel Lipka Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 fps: na początku gość nie mógłby być idealny, bo żaden idealny człowiek nie byłby na tyle głupi żeby zaakceptować czasy,w których będzie ciotą.
Baggins Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 pawel lipka - kiedy ten gosc wlasnie jest alpha male, tyle ze zamiast tradycyjnych atrybutow meskosci ma nowe. W koncu dopial swego, prawda? t.
natas Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 Mi się spodobało bo już myślałem ,że kolejny post-apo w maskach gazowych w opuszczonych zakładach .
Papa Pio Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 Heh... ogląda program o ślimakach zombie... zmanipulowanych przez pasożyta ...
skocu Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 Nareszcie coś oryginalnego i sugestywnego. Można uwierzyć, że takie życie nas czeka. Pomysł wizualny na tyle atrakcyjny, że może się rozpowszechnić ten patent - pewnie jeszcze gdzieś to zobaczymy w większej produkcji.
Nezumi Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 Mnie nie przekonuje jedynie fakt wyswietlania czegos bezposrednio na oku. Jak to niby mialoby dzialac? Technologia technologia ale anatomia i fizyka swoja droga. Z tego co wiem o oku to raczej slabo z ostroscia czegos wyswietlanego w ten sposob. A jeszcze slabiej z tym zeby widziec ostro zarowno cos wyswietlanego na galce ocznej jak i jakiegos odleglego obiektu na raz. Ludziom wydaje sie, ze nie ma granic dla technologii - obawiam sie, ze niektorych czeka seria rozczarowan :D
kots Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 To nie jest film o tym co nas czeka, a o tym co jest.
Nezumi Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 kots - jesli chodzi o ilesc bzdurnych giereczek i reklamowek to tak. Technologicznie to tylko mokre sny nerdow.
Pawel Lipka Napisano 31 Lipiec 2012 Napisano 31 Lipiec 2012 Baggins: alpha male nie umawia się na randki tylko kobiety od razu przychodzą do jego łóżka;) A tymbardziej nie musi używać oprogramowania by kogoś zbajerować. Każda panna po prostu wie, że jest boski i nie obniża tej boskości choćby drobnym gestem wskazującym na inną od pójścia do łóżka potrzebę jej serca;) Ten gość to raczej samiec beta, taki typowy chyba dla naszych czasów. Ale żarty żartami, takie technologie tyle mają wspólnego z prawdziwymi emocjami co żeglowanie po mapie google zamiast prawdziwym morzu. Dlatego bardzo doceniłem ostatnio Dziadka 3d za jego lotnicze zajawki, bo prawdziwy człowiek z krwi i kości naprawdę musi poświęcić ciało żeby był coś wart. Trzeba ryzykować, odważać się, walczyć..ale nie w stylu keyboard warrior'ów. Nie wracałbym do czasów, gdy chodziliśmy po łąkach z maczugami, ale widzę, że teraz balans poszedł w drugą stronę. Gdyby w przyszłości przyszlo nam tak żyć to szkoda będzie nawet wyszukiwać o kimkolwiek informacje, bo co to za osoba, która potrafi kogoś zaskoczyć tylko nową aplikacją, wiedzą, informacją, myślą. W filmach, nawet tych głównie gadanych często zakłada się, że napięcie pochodzi z dialogów. Myślę, że słuchamy ich tylko dlatego, bo wiemy, że poprzedzają jedynie coś co naprawdę się wydarzy i na poziomie materii zmieni w jakiś sposób życie, świat, cokolwiek. Tymczasem obecnie człowiek staje się coraz bardziej tylko myślami i dialogami, za którymi żadne odważniejsze akcje nie idą i obsesyjne gromadzenie informacji by nimi zaskakiwać nie ma szans tego zastąpić.
Nezumi Napisano 1 Sierpień 2012 Napisano 1 Sierpień 2012 (edytowane) Pawel Lipka - Co to za osoba co potrafi kogos zaskoczyc tylko wiedza? Czyli, ze jak jakis facet wymysli szczepionke na raka ale nie skacze na banji to jest kiep i nic nie warty samiec beta? Czyli, ze jak ktos napisze program dzieki ktoremu mozna powiedzmy ulatwic zycie niewidomym to taki jednojajowy bobek bo nie uprawia brazylijskiego jiu-jitsu? Swiat nadal jest pelny tych odwaznych co to zmieniaja rzeczywistosc na poziomie materii. Wciaz wiecej jest samcow alfa od machania lopata niz tych nieciekawych beta, ktorzy projektuja sleczac przy kompie. Wciaz wiecej odwaznych samcow chwyta za bron i dziurawi innym glowy niz nudnych beta wymysla jakby zycie przedluzyc. Przy wartosciowaniu zaslug wezmy takiego Sokratesa. Facet byl filozofem, ale takze zolnierzem. Jako hoplita bral udzial w wielu bitwach - dokonywal czynow meznych i walczyl, narazajac wlasne zycie. Taki prawdziwy ideal - madry ale i odwazny, silny, meski. Tyle, ze po latach z tych jego fizycznych dokonan nie zostalo nic. Wszystkie te wyczyny, ktore niby zmienialy swiat bezposrednio poszly w zapomnienie. Nie wiemy ilu ani kogo zabil w tych bitwach, nikogo to tak na prawde nie obchodzi. Jego najbardziej emocjonujace kawalki zycia zbladly i zniknely w niepamieci. Za to jego rozmyslania, jego rozmowy z przechodniami, dywagacje, slowa przeszly do historii. Wezmy takiego Ghandiego - najskuteczniejsza jego dzialalnosc byla oparta na mysli i... niedzialaniu. To bierny opor dal efekty o wiele wieksze od oporu fizycznego i walki, ktora zapewne mila by byla oczom samcow alfa. Te samce padly trupem i zgnily niczego juz nie zmieniajac, myslacy beta o fizycznosci przypominajacej szkielet powleczony skora porywal do (nie)dzialania caly narod przechodzac do historii. Osobiscie smiem twierdzic, ze fizyczne dokonania sa czegokolwiek warte jesli podazaja za jakas mysla. Jesli ktos uprawia sport to najwieksza wartosc stanowic bedzie niezlomna wola, systematycznosc, upor w dazeniu do celu - te cechy przetrwaja probe czasu a muskuly zwiotczeja predzej czy pozniej. Kiedy spimy nasz mozg nadal pracuje. Miesnie odpoczywaja - nasza fizycznosc to narzedzie podazajace za mysla i slowem, niewiele wiecej. Mysl jest pierwotna w stosunku do czynu. Bez mysli stajemy sie roslinami. Bez wiedzy nie zrobimy niczego sensownego - glupie dzialanie samca alfa nie bedzie nic warte. Co innego jesli pokieruje nim taki beta-mysliciel. Na swiecie potrzebni sa i jedni i drudzy. Wszyscy maja swoje plusy i minusy. Kto niby ma prawo oceniac wartosc czlowieka? Kto dysponuje doskonale obiektywnym zbiorem kryteriow? Ty? Ja? Dziadek 3D? Wiesiek, co swoja fizycznosc - a zwlaszcza fizycznosc swojej watroby - wystawia na sroga probe pochlaniajac kolejne litry wody ognistej? Edytowane 1 Sierpień 2012 przez Nezumi
Baggins Napisano 1 Sierpień 2012 Napisano 1 Sierpień 2012 Nezumi - tak gwoli ścisłości, chyba nie do końca precyzyjnie rozumiesz określenie samiec alfa i samiec beta. Różnica nie biegnie po fizycznosci czy inteligencji tylko po władzy i w pewnym sensie, patrząc precyzyjnie Paweł ma rację, a u Ciebie jest długaśny mail oparty na błędnych założeniach i przez to brzmi, przynajmniej dla mnie, mocno niedojrzale. Co do samej kwestii mięcho czy mózg i czy samo machanie hantlami czy latanie motolotnią wystarczy, żeby być pełniejszym człowiekiem to myślę, że zwyczajnie dotykamy tu kwestii zbyt indywidualnej żeby wysnuć z tego jakiekolwiek ogólne wnioski. t.
dziadek3D Napisano 1 Sierpień 2012 Napisano 1 Sierpień 2012 ...i nie latanie na motolotni (bo latać to może samiec-zeta w dresie)..... a latanie na motolotni przez siebie zaprojektowanej, wykonanej, oblatanej i zdobycie na niej tytułu Mistrza Polski...:)))... i żyje....!!!...Dedal-alfa.
Nezumi Napisano 1 Sierpień 2012 Napisano 1 Sierpień 2012 (edytowane) Baggins - odnosze sie bezposrednio do tego co napisal Pawel - "Gdyby w przyszłości przyszlo nam tak żyć to szkoda będzie nawet wyszukiwać o kimkolwiek informacje, bo co to za osoba, która potrafi kogoś zaskoczyć tylko nową aplikacją, wiedzą, informacją, myślą." Pawel wyraznie mowi o niskiej wartosci kogos, kto wylacznie mocny jest na polu inteligencji marginalizujac fizyczna aktywnosc - tak czy nie? Jakby sama tylko mysl nie mogal niczego zmienic - jakby do pelni czlowieczenstwa potrzebna byla aktywnosc fizyczna. Z zalozenia mowimy tu o skrajnosciach - nie tylko o skrajnym rozwinieciu jednej z ludzkich aktywnosci i zaniedbaniu drugiej ale tez o skrajnej postawie wobec tego faktu jaka zaprezentowal Pawel piszac "prawdziwy człowiek z krwi i kości naprawdę musi poświęcić ciało żeby był coś wart." Stephen Hawking w swoim obecnym stanie nie wiele juz mialby do zaoferowania gdyby ta fizycznosc miala duze znaczenie. Byc moze Pawlowi chodzi o fizyczne zmaganie sie, przelamywanie jakichs fizycznych barier - w tym sensie nawet Hawking toczy walke. Tym niemniej nie jest znany z tego ze jeszcze nie umarl i oparl sie chorobie ale to jego mysli i slowa uczynily go slawnym.. O tym pisalem i do tego sie odnioslem bo bardziej zaciekawil mnie problem przeciwstawiania sobie fizycznego i intelektualnego aspektu zycia i braku rownowagi pomiedzy nimi. Nie wiem jak Ty odebrales mojego "dlugasnego maila" ale zdecydowanie nie to mial autor na mysli ;) Przez lata studiowalem zachowania wilkow w stadzie, polazilem troche po Bieszczadach - wierz mi, ze rozumiem okreslenie "bety". Mam z reszta wrazenie, ze mylicie tutaj status bety z najnizszym ranga w stadzie omega. Bo beta to przeciez prawie najsilniejszy samiec - pozycja zajmowana tuz za alfa, i czesto najlepszy kandydat na nowego szefa stada. Jesli juz mowimy o rozumieniu zalozen to status bety w ogole nie pasuje do tych rozwazan :P ...i nie latanie na motolotni (bo latać to może samiec-zeta w dresie)..... a latanie na motolotni przez siebie zaprojektowanej, wykonanej, oblatanej i zdobycie na niej tytułu Mistrza Polski...:)))... i żyje....!!!...Dedal-alfa. Wielki respekt wlasnie za ten intelektualny wklad. Ja bym sie przelecial na motolotni ale za cholere nie na zaprojektowanej przez siebie, bo mam podejrzenia ze stalbym sie raczej Ikarem... Edytowane 1 Sierpień 2012 przez Nezumi
dziadek3D Napisano 1 Sierpień 2012 Napisano 1 Sierpień 2012 tym się różni STWÓRCA.... od konsumenta....:))))))
Baggins Napisano 1 Sierpień 2012 Napisano 1 Sierpień 2012 Nezumi - mi się spodobało trochę to stwierdzenie Pawła, że Alfa nawet by nie musiał łazić na randki - i w sumie to prawda. Dlatego to serio wypracowanie z opisywaniem alfy jako mięśnia i bety jako mózgu mi kompletnie nie przypasowało mi do wcześniejszej dyskusji. Moim zdaniem nie to miał Paweł na myśli i Twój mail wyglądał dla mnie jeśli szukać barwnego porównania jak strzał w gębe przypadkowego typa w barze za to, że niechcący Cię potrącił niosąc piwo. :-) :-) No dobra, teraz ja się zagalopowałem trochę, ale to ładne porównanie, prawda? t.
Nezumi Napisano 1 Sierpień 2012 Napisano 1 Sierpień 2012 (edytowane) Baggins - nie masz bladego pojecia jak... dobre porownanie. Tyle ze po barach nie chodze ale.. no niewazne. Nie ja zaczalem z tymi alfami i betami. Cos mnie podkusilo z greckim alfabetem. Czuje sie teraz jak Edward Dziewonski w skeczu kabaretu Dudek "Sek" co mu sie zachcialo staropolszczyzny... Chodzilo mi o samo wartosciowanie... Aaaa, niewazne. A moglem kurde napisac "osom!" i tez by bylo ;) Edytowane 1 Sierpień 2012 przez Nezumi
pikok Napisano 2 Sierpień 2012 Napisano 2 Sierpień 2012 Widzę, że hierarchia ustanowiona. Baggins = alfa, nezumi - beta, oraz dziadek - wioskowy szaman/filantrop/milioner/playboy/ -niepotrzebne skreślić
dziadek3D Napisano 2 Sierpień 2012 Napisano 2 Sierpień 2012 ..nie skreślać milioner... może przylgnie... (a co to jest "playboy")...i jak sądzę o globalnej wiosce mówisz...:)))
Pawel Lipka Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 Nezumi: może warto zadać sobie pytanie co może spotkać pannę, która zwiążę się z takim samcem. Wynalazca szczepionki może okazać się w życiu codziennym mega nudziarzem pochłoniętym książkami i siedzeniem przed mikroskopem. Może wcale nie mieć stabilizacji finansowej, która zapewni kobiecie bezpieczeństwo, może też mieć słabe ciało, które na dzieci przeniesie choroby lub ograniczoną sprawność. Słabe dziecko słabego ojca może przechodzić wiele nieprzyjemności w szkole, gdzie od umysłu ważniejsze są fizyczne odczucia emocjonalne. Nawet jeden z popularnych motivation speakerów sprzedażowych Brian Tracy dał się zapędzić w kozi róg. Sugeruje, że nadchodzące czasy to epoka wiedzy i informacji i że sprzedaż zaczyna być już głównie wirtualna i teraz ludzie w ogóle pracują umysłem, nie fizycznie, a on niestety akceptuje ten trend jako właściwy. Owszem, tak się dzieje, ale to jest złe. Ponieważ my odczuwamy emocje nie poprzez umysł, tylko fizyczność. Wydaje się np, że lubimy wiewióra z Ice Age'a za jego charakter. Użycie tego słowa powoduje, że myślimy o czymś niezidentyfikowanym, niemalże metafizycznym, umysłowym. A przecież tak naprawdę lubimy go za to, że: ma fajne futerko (cecha fizyczna), szalone kreskówkowe proporcje i ruchy (cecha fizyczna), lubi żołędzie (obiekt fizyczny), w jego obecności pękają lodowce, tworzą się kataklizmy, zawirowania, widzimy inne dziwne zwierzęta, ich wypadki, reakcje, ,itd,itp. To wszystko sa fizyczne elementy, nie umysłowe. Fakt, że sami na niego patrzymy naszymi oczami to też smakowanie jego fizycznych cech naszymi fizycznymi zmysłami. Naprawdę rola umysłu jest wysoce przeceniana i zaczyna powoli sprowadzać człowieka do poziomu tchórzliwego akumulanta informacji z internetu. Napisałem tutaj dużo, ale na poziomie fizycznym nie osiągnąłem zbyt wiele w tym czasie, podobnie jak ktoś ucząc się w szkole po pół dnia. Za to inny wyjeżdżając za granicę do pracy przyswoi sobie 300 hiszpańskich słówek, dostanie pracę, pozna fajną kobietę, znajomych, weźmie kurs jazdy konnej, będzie surfował w morzu i w ciągu 3 miesięcy zrobi więcej niż jakiś typowy tłumok na studiach, wierzący, że odizolowana od fizycznego życia edukacja i wiedza prowadzi do sukcesu. Fizyczność warto rozumieć dużo szerzej niż mięśnie i szkielet. Co ciekawe, jeśli nawet moja wypowiedź pobudza czyjąć wyobraźnie to dlatego właśnie, że odbudowuje w umyśle fragmenty fizycznego świata, przez co wyczuwalnego na tyle by się podekscytować. Emocjonalne "czucie" jest moim zdaniem dużo bardziej realne niż zwykle się wydaje. A najlepszym przykładem, by pokazać jak umysł ponosi klęskę w konfrontacji z prawdą są Indie. Mają dookoła jedną z najlepszych rzeczy jaką mogłby sobie człowiek wymarzyć. Wiedzę o buddyzmie. I większość z nich nie potrafi nią żyć. Często w rozmowach z hindusami, czy pakistańczykami, z którymi współpracuje słyszę, że choć założenia ich religii są wyśmienite to w realnym świecie prawie nikt tej wiedzy nie potrafi wcielić w ciało. A podstawowym błędem jest tu założenie, że wszystko zaczyna się od myśli. Ludzi karmi się tą ściemą, żeby większość do niczego nie dochodziła i mogła kupować kolejne nowiutkie modele smartfonów za połowę swojej pensji. Ale nie sądze, że to jakaś konspiracja, po prostu mamy taką lukę jeszcze w układzie immunologicznym, że wierzymy zanadto w odizolowany umysł:) Myśl to myśl, a życie to życie. Z tego samego powodu wielu pasjonatów grafiki 3d słyszy od znajomych "Przecież robisz tak dobre grafiki jak Baggins, a może nawet lepsze. Tylko dlaczego zarabiasz 2500 brutto przy modelach do gier, a on ma dużą firmę???" To tak w ramach zarysowania perspektywy z jakiej oceniam fizyczność, umysłowość i przełożenie na samca alfa.
dziadek3D Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 alfa, beta... tylko żeby nie mówić o rzeczach konkretnych i tragicznych... jak to, że np. Adam Guzowski nie skończy dobrego filmu bo nie pasuje on ani do reklamy smartfonu ani czteropaka... bo ktoś ustalił, że istnieje tylko strefa handlu i wszystko inne jest zbyteczne...pielęgnowanie rozumu jest zbędne... wystarczy podbijanie odruchów konsumpcyjnych.
Nezumi Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 Pawel - mowilismy o wartosci czlowieka - dlaczego u licha wartosc czlowieka mialbym mierzyc z punktu widzenia kobiety i to jeszcze takiej, ktora szuka sobie za partnera jakiegos miesniaka z kasa? Nigdy nie szukalem towarzystwa dyskotekowych panienek kierujacych sie podobnymi kryteriami wiec ciezko by mi bylo wczuc sie w role... Wrodzone wady moze miec pozornie silny fizycznie byczek, podobnie jak syn watlego bibliotekarza moze zrobic kariere jako kulturysta. Przyjrzyj sie treningowi do jednostek specjalnych - nie dostaja sie najsilniejsi fizycznie tylko namocniejsi psychicznie, ktorzy nie daja sie zlamac, napieraja pomimo bolu i wycienczenia. Decyduje sila umyslu - cialo latwo wytrenowac jesli masz silna psychike. Silny byczek moze sie zniechecac przy byle porazce - zwlaszcza nauczony, ze zawsze w szkole wygrywal i gnebil innych. Moze zupelnie nie wiedziec jak sobie poradzic w przypadku gdy spotka silniejszego. Moze tez zwyczajnie przegrac z samym soba. Dlaczego grubasowi ciezko jest schudnac? Nie dlatego, ze nie moze sie ruszac, ale dlatego, ze nie ma silnej woli zeby przestac sie obzerac i ruszyc tylek na bieznie. To psychiczne uwarunkowanie go ogranicza nie fizyczne (sa wyjatki chorobowe ale mowie o wiekszosci ofiar fastfoodow). Stallone ktory zrobil kariere dzieki swojej fizycznosci byl raczej slabowitym chlopcem - to sila psychiki, samozaparcie sprawily, ze wzial sie za siebie i osiagnal szczyty. Posluchaj wywiadow wielkich sportowcow - niemal kazdy bedzie mowil o woli walki, checi wygranej, samozaparciu - o cechach niefizycznych tak na prawde. Zloty medal nie jest najlepszy dlatego bo do produkcji wykorzystano najdrozszy kruszec - prawdziwa wygrana to swiadomosc bycia najlepszym na swiecie. Dzialanie poprzedza mysl - chyba ze mowa o odruchach ale tymi wiele nie zwojujesz w zyciu. Mowisz, ze fizycznosc nalezy rozumiec szerzej niz miesnie i szkielet - zgoda. Ale spojrz tez na psychike szerzej niz na wtloczona do glowy ksiazkowa wiedze. To, ze emocje sa fizycznoscia to dla mnie bzdura - to tak jak ze sprowadzaniem milosci do reakcji chemicznych w mozgu. Nie neguje, ze te reakcje zachodza - twierdze, ze sa wtorne, powstaja w efekcie milosci nie zas sa jej przyczyna. Podobnie jak najpierw sie przestraszymy a dopiero na skutek tej czysto psychicznej reakcji do organizmu sa wydzielane odpowiednie substancje. Zdarzaja sie takie rzeczy jak ciaza urojona gdzie kobieta jest w stanie zmienic swoja fizycznosc (na przyklad zaczac produkowac mleko) jedynie na skutek psychicznego bodzca. Podobnie jak mozna pacjenta "wyleczyc" podajac mu placebo. Przyklady potegi psychiki i umyslu mozna manozyc w nieskonczonosc. Wladze zdobywa sie umyslem nie cialem - politycy zgarniajacy smietanke, sprawujacy wladze - nie zdobyli swojej pozycji walczac na ringu. Spojrz na kazde wybory w jakimkolwiek kraju - walka o wyborce toczy sie na czysto psychicznej plaszczyznie, politycy manipuluja oglupialym tlumem. Chyba tylko Putin prezyl tors w stroju karate, ale i tak wiecej osiagnal manipulacjami). Nie dalej jak wczoraj ogladalem dokument o tym jak to Amerykanie w Afganistanie przez lata swojej obecnosci nie osiagneli zupelnie niczego - efekt inwazji jest wrecz odwrotny. Co decyduje? Psychika. Facet trenujacy terrorystow-samobojcow twierdzi, ze po polgodzinnej rozmowie 20 letni szczeniak gotowy jest wysadzic sie w powietrze. Nie zastrasza ich, nie obiecuje fizycznych dobr, ktore moglby przekazac rodzinie. Dopuszcza sie czysto psychicznej manipulacji i kawalki dzieciaka fruwaja w powietrzu niedlugo pozniej. Podsyca rowniez psychiczna nienawisc do zachodu i czego tam jeszcze. Czesto nienawisc ta wystepuje mimo, ze fizyczne osiagniecia kultury zachodu sa duzo bardziej pociagajace. Niby powinni chciec moc po prostu napic sie piwka i przespac sie z jakas panienka przed slubem, a oni nienawidza i odrzucaja te "oferte" swiata zachodu. Amerykanie postawili na fizyczne, silowe rozwiazanie a jednak mimo oczywistej przewagi dreptaja w miejscu, bo miejscowi dumni, uparci, zdeterminowani. Cechy wiadomo jakie. Nasi zolnierze na Westerplatte - to samo. Wojna swiatowa - czy Hitler byl osilkiem? Czy byl przystojniakiem, ze porwal za soba tlumy i rozpetal to pieklo? Jakiez to fizyczne cechy zadecydowaly o tym ze zostal samcem alfa i decydowal o losach milionow? Intelekt i mysl zbudowala ta cywilizacje. W odpowiedzi na ostatnie pytanie "Przecież robisz tak dobre grafiki jak Baggins, a może nawet lepsze. Tylko dlaczego zarabiasz 2500 brutto przy modelach do gier, a on ma dużą firmę???". To proste - Baggins byl MADRZEJSZY.
wroniec Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 ...się rozpisaliście, to i ja coś dorzucę Jest spora różnica między inteligentną osobą, a wartościowym człowiekiem, świadomym siebie i kierunku w którym podąża (bo wydaje mi się, że Pawłowi o tego typu osobę chodzi). W pewnym sensie umysł jest jedynie narzędziem, takim samym jak ręka czy noga. Potęgą jest umieć nad nim panować i sprawiać, żeby pracował dla nas, a nie przeciwko, co niestety ma miejsce jeśli go nie ćwiczymy. Wydaje mi się, że składowa sukcesu jest bardziej złożona, niż stwierdzenie "był MĄDRZEJSZY". Raczej bym powiedział miał silną determinacje i jasno obrany kierunek.
Nezumi Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 (edytowane) breja - z pewnoscia trudniej jest byc wartosciowym bedac wioskowym glupkiem, ale juz wczesniej zgodzilismy sie co do szerokiego traktowania zarowno uwarunkowan fizycznych jak i psychicznych. Jesli ow wioskowy glupek uratuje tonace dziecko dajmy na to to bedzie bardziej wartosciowy od profesora pierdzacego w stolek na uczelni. Ale takimi przykladami mozna sie przerucac w nieskonczonosc bo przeciez ten sam profesor moze wpasc na jakas rewolucyjna szczepionke i uratowac tysiace istnien. W ten sposob do niczego nie dojdziemy. Ja twierdze ze zgraja powiedzmy tepakow z lopatami nie przyda sie do niczego jesli jakis pierdzistolek porzadnie nimi nie pokieruje. Wydaje mi sie ze tutaj sie spieramy o to czy bardziej w mrowisku potrzebna jest krolowa i zapladniajace ja samczyki czy tez robotnice. Zeby mrowisko moglo istniec potrzebni sa i jedni i drudzy. Obstawianie ze za duzo mamy dzis myslicieli i zyjemy w swiecie wirtualnym jest jedynie pewna wizja kogos kto zyje w sporym miescie. W Nowym Yorku dla ludzi bywaja wazne rzeczy niewyobrazalnie glupie - jakies tam ozdobki, kolczyki w pepku, gotyckie malunki na twarzy, dziwaczne stroje, tatuaze - no co tam chcesz. Ale to nie jest caly swiat - sa male miasteczka i wsie, sa inne kraje, inne miejsca gdzie ta wirtualna rzeczywistosc jest bardzo odlegla, gdzie ta fizycznosc i doslownosc jest silniejsza. W moim miasteczku wiele dzieci tak bardzo stapa twardo po ziemi ze nawet nie uzywa wyobrazni. Kiedy moj syn bawi sie kijem to ten kij zamienia sie w miecz, pistolet czy samolot - wielu z jego znajomych bawi sie w tym samym czasie... kijem. I bawia sie razem, nie wartosciuje co jest lepsze - zwracam tylko uwage ze zyjac w miescie duzo latwiej jest mowic o przeludnieniu, wirtualizacji rzeczywistosci i tak dalej. Ja na codzien widze polacie pustego terenu po horyzont, ludzi pracujacych w pocie czola i cala fizycznosc jaka tylko mozna sobie wyobrazic. A widzialem zaledwie kawaleczek swiata. Na prawde mysle ze uogolnianie jacy to niby dzis jestesmy wszyscy totalnie zwirtualizowani nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistosci. Swiat wciaz jest w rownowadze - trzeba czasami wyjechac za miasto zeby nabrac lepszej perspektywy. W koncu Amisze wciaz maja sie calkiem dobrze... Edytowane 3 Sierpień 2012 przez Nezumi
Baggins Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 Nezumi - tak tylko na marginesie. Bycie mądrym bardzo przeszkadza w rezyserii. Mądrych to trzeba dobierać współpracowników. Reżyser to zazwyczaj średnio rozgarnięty szczęściarz.
dziadek3D Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 Nezumi jeszcze nic nie zrobił (przynajmniej tutaj tego nie pokazał, może za niskie progi) więc spokojnie może wiedzieć więcej i lepiej na każdy dowolny temat...:))))... alfa mędrzec portalowy... po prostu...!!!
Nezumi Napisano 3 Sierpień 2012 Napisano 3 Sierpień 2012 (edytowane) Baggins - patrzac na polskie filmy to odnosze wrazenie ze mowiac "srednio rozgarniety" bardzo komplementujesz naszych rezyserow. To milo z twojej strony. dziadek3D - Trzeba ci wiedziec, ze nie lubie katarynki bo nawija ta sama melodie, jesli wiesz o czym mowie. Edytowane 3 Sierpień 2012 przez Nezumi
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się