-
Liczba zawartości
1 028 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
110
Typ zawartości
Profile
News
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez SebastianSz
-
😉
-
Wiadomo, że poruszamy się w fantastyce, więc można zluzować trochę z realizmem, ale pewna logika w konstrukcji rzeczy może pomoć w zbudowaniu wiarygodności, albo być fajnym punktem zaczepienie do kreatywnego designu. Budowa zwierząt wynika z ich trybu życia i praw fizyki, więc posiłkując się tym można zrobić sobie jakąś logiczną scieżkę designu: Dajmy sobie zadanie: smok żyjący w górach. Zamiast oklepanego nietoperzokrokodyla, można go oprzeć np. na jerzyku: Jerzyki pierowtnie często gniazdowały na stromych skałach i wysokich drzewach, więc mają krótkie nogi przystosowane do chwytania się takich pionowych powierzchni i spędzają prawie całe życie w powietrzu, łacznie z jedzeniem, spaniem i kopulacją 🙂 Raz że to już daje fajny lore do tych smoków, że może one całe życie w locie spędzają i z tego wynikają jakieś ich różne cechy charakteru, spojrzenie na świat itd. Dwa, że można w takiej sytuacji zasugerować się samym kształtem jego skrzydeł, nóg i ogona przy designowaniu i będzie to współgrało z environmentem takiego górskiego smoka. Można się przy tym pobawić kształtami, żeby nadać mu nieco bardziej fantastyczny sznyt, ale gdzieś tam mając na uwadze naszą bazę: Od razu jest ciekawsze niż tylko taki typowy smok (nie znaczy, że takie są złe, ale czasem warto przełamać schemat) Poza tym oczywiście jest problem rozmiaru skrzydeł (tak, wiem, fantasy i nie przesadzajmy z tym, ale tak akademicko warto porozkminiać). Warto przyjrzeć się ptakom i owadom i tym, jak wyglądają ich skrzydła. Im większy rozmiar stwora tym jego masa staje się ABSURDALNIE wieksza. Prosta matma - jesli mamy szcześcian 1m x 1m x 1m i ta kostka waży 1kg, to jak powiększymy jego rozmiary dwukrotnie, do 2m x 2m x 2m, to masa (no, objętość) wzrośnie do sześcianu - czyli teraz waży 8 kilo. Dwa razy większe skrzydła do 8 razy wiekszej masy. Jak powiększymy go do 3m x 3m 3m to teraz ten trzymetrowy klocek waży już 27 kilo. Czyli jesli jego skrzydła przy rozmiarze 1x1x1 są wstanie unieść kilogram, to jak powiekszymy stwora tylko trzykrotnie, to te biedne, powiększone skrzydła muszą teraz unieść 27x większą masę, a nie trzykrotnie większą. Im dalej tym gorzej. Duże ptaki, jak albatrosy czy kondory, mają olbrzymie skrzydła i potrzebują sporo miejsca do rozbiegu i dobrych warunków do szybowania. Takie nagłe oderwanie się od ziemi w stylu sikorki czy gołębia jest dla nich trudne i męczące. Żyją więc w miejscach, gdzie jest dużo wiatru i przestrzeni do szybowania czyli nadmorskie/oceaniczne klimaty albo wysokie góry (no w końcu kondor to w wyysokich Andach jajo zniósł, nie w Świętokrzyskich :P) Jokes aside, żeby te smoki z fantasy mogły latać to musiałyby mieć skrzydła wielkości miasta. Tylko że wtedy musiałby mieć mięśnie odpowiedniej wielkości, żeby je poruszyć, nie mówiąc już o locie. A te mięśnie też by miały olbrzymią masę, więc wymagałyby jeszcze większych skrzydeł, które wymagałyby jeszcze większych mięśni, które wymagałyby jeszcze większych skrzydeł i tak ad infinitum. Oczywiście rzeczy fantastyczne są dlatego fantastyczne bo nie mogą normalnie istnieć i zwykle jest to z jakiegoś powodu, więc jaki sens ma taka rozkmina. Ano taki, że nawet nieco tylko przesuwając w stronę realizmu jakiś deisgn, staje się on dużo bardziej wiarygodny, nawet jeśli dalej by nie mógł istnieć. Np. warto dawać dużym stworom latającym naprawdę duże skrzydła: Albo jeszcze dalej - zwiększyć powierzchnię skrzydeł i odchudzić stwora. Ptaki nie bez kozery mają pneumatyczne kości i nie mają dodatkowej pary rąk - kończyny są BARDZO cieżkie bo to masa mięśni, kości, krwi itd, które trzeba unieść - znowu problem przyrostu masy 🙂) Tu oczywiście wchodzą względy założeń designerskich jakie mamy, co tam scenarzysta nawymyślał itd. Trzeba wziąć na to poprawkę. Nie mam tu na myśli, że wszystko musi być realistyczne i trzeba się kurczowo trzymać tego, co w naturze. Ale takie realistyczne założenia i podpatrywanie natury często są świetnym zaczynem do dalszych, bardziej odjechanych i ciekawszych designów, zapobiegając mimowolnemu kopiowaniu popkultury i powielaniu tego, co już było w każdej grze, serialu czy komiksie.
-
Tak przeglądałem Twoje artstation @jameli i coś co zwróciło moją uwagę na tej pracy: Konkretnie skrzydła. Praca bardzo mi się podoba i ta jedna rzecz mnie tylko gryzie 😄 Jego prawe skrzydło wygląda bardzo dziwnie i bez sensu. Ja wiem, że smoki to mogą być różne, ale skoro ma nietoperze skrzydła to niech jakieś zręby nietoperzej anatomii też ma 🙂 Ogólnie to skrzydła ssaków (czyli w sumie tylko nietoperzy) to po prostu ręce z bardzo długimi, chudymi palcami z błoną pomiędzy. Ciężko, żeby jeden palec wystawał z przedramienia a drugi z łokcia 😄 Polecam poczytać tą stronkę: newt in the throat - BATS: AN ANATOMY GUIDE FOR ARTISTS & ANIMATORS - BATS: AN ANATOMY GUIDE FOR ARTISTS & ANIMATORS Sporo dobrych uwag nie tylko do skrzydeł, ale w ogóle o anatomii nietoperzy dla artystów (jak zginają się ich kolana, albo gdzie mają sutki, bo te rzeczy wcale nie są u nietoperzy takie oczywiste, a są jakże istotne :P)
-
Wiedźmin po angielsku??? Może jeszcze Shreka bez polskiego dubbingu oglądałeś??? Skandal! Aż mi się szabla w pas od kontusza zaplątała! 😄 A trailer fajny, wizualnie mi się podoba. Zgadzam się tylko z @Xaia - na tych ujęciach na początku ma jakąś dziwną twarz. Co do gry, to po popisach firm z branży gamingowej z ostatnich lat jestem umiarkowanie optymistyczny.
-
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
SebastianSz odpowiedział KLICEK → na temat → Wolne dyskusje
@Destroyer W jakimś sensie to i nawet dobrze. Jaranie się popkulturą jakoś mi dzięki temu przeszło i bardziej widzę jak infantylne i głupie są te produkty i produkcje, nawet bez tej otoczki dei. Kiedyś trzeba z tego wyrosnąć, a całe to pakowanie swojego czasu, uwagi i pieniędzy w rzeczy, na które nie mamy wpływu i które są tylko maszynką do robienia hajsu po linii najmniejszego oporu dla 2-3 gigantycznych korpo jest smutne. Ciezko nawet nazwać te gry, komiksy czy filmy rozrywką, to tak jakby nazwać billboardy w Łomiankach przy krajowej siódemce galerią 😄 -
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
SebastianSz odpowiedział KLICEK → na temat → Wolne dyskusje
xD -
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
SebastianSz odpowiedział KLICEK → na temat → Wolne dyskusje
Z tego co pamiętam to Korgotha udupiły chyba wysokie koszty, a produkt raczej niszowy więc zarabiałby też niszowo 🙂 Myślę, że dzisiaj paradoksalnie miałby większe szanse, dużo bardziej pojebane produkcje dają sobie radę, ale komu by się teraz chciało robić tradycyjne animacje 2D w takiej jakości. Zgadzam się co do bajek, ale mi się nawet te "kultowe" z lat 90. specjalnie też nie podobały, jak Dexter. Dobre bajki to stare produkcje Hanna-Barbera i Disneye, do lat 50. no, max 60. 😄 -
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
SebastianSz odpowiedział KLICEK → na temat → Wolne dyskusje
Znam 😄 W barbarzyńskich klimatach, to do dzisiaj mnie wkurza, że Korgoth of Barbaria nigdy nie powstał (poza pilotem): Cały odcinek: korgoth of barbaria - CDA Samo intro: -
Hmm, nie pomyslałem o tym, ale faktycznie tak jest. No i właśnie dlatego lubię dostać feedback na forum 😄 Ale to w sumie dlatego, że te sceny to też takie trochę prezentacje postaci, więc chcę, żeby było je ładnie widać. Ale podoba mi się pomysł stworów ustawiających się do zdjęcia:P
-
Oof, a ja taki dumny z tych cyberpunkowych jestem 😄 Ale deadline jednak zmienia sporo. Do tych swoich to ja sobie dumam, czytam i oglądam jakieś poglądówki, studia poszczególnych elementów maluję oddzielnie (tą kolczugę to chyba ze 3-4 razy testowałem) i tak mijają tygodnie. A dla klienta to jednak na tempo, nawet jeśli bardzo spoko pod tym względem i nie wymagają cudów na wczoraj. Tak przy okazji to te prace lepiej się prezentują w realu. Gwasz ma taki przyjemny, matowy efekt i te przejścia między kolorami nie są takie ostre jak tutaj, ale to komórką tylko robione. Mam problem ze skanowaniem tego, bo te prace są na papierze przyklejonym do tektury introligatorskiej i ciężko je tak na płasko zeskanować. Planuję wziąć te prace do bardziej pro miejsca zajmującego się digitalizacją dzieł sztuki, żeby przetrzeć też szlak przed skanowaniem komiksu.
-
Trochę mi zajęło, ale w końcu skończyłem kolejną ilustrację Zorzowej ekipy: Wilżanka, Jegiel i Płanetniczek na mokradłach. No i stwory dla towarzystwa:) Parę wcześniejszych etapów (ołówek wrzucałem już wcześniej: Ych, ręka mnie bolała od tej kolczugi... Nie wyszło aż tak fajnie jak się spodziewałem, ale nie tak źle jak się obawiałem 😄 Wiem, że to i tamto mozna było dokładniej, ale to naprawdę nie jest wielka praca i aż takiej precyzji to nie mam 😄 Co wg mnie na plus: - udało mi się utrzymać pierwotną kompozycję i założenie, co byłoby istotne gdyby to było dla klienta - wypracowałem spójną, etapową metodę malowania i jak na pierwszy rok takiego już prawilnego malowania gwaszami to jest chyba sensowny progres. Scena bardziej złożona, więcej postaci w interakcji i w ruchu, jakaś akcja i perspektywa. - kolory są fajne pomimo bardzo ograniczonej palety (Zorn). Bałem się, że zbyt jednakowe wszystko będzie ale chyba tak nie jest i mi się podoba. - bryły i perspektywę na poszczególnych obiektach dobrze widać Co bym zmienił: - teraz to nie wiem xD Jestem świeżo po skończeniu, więc na etapie, że mi się podoba. Jutro pewnie jak spojrzę to będę chciał przez okno wyrzucić bo wszystko krzywe 😄 - ale tak serio - kolczugę mogłem lepiej dopracować. Muszę więcej studiów jej zrobić. - bardziej pilnować perspektywy, bo chyba ten łeb z przodu coś w skali nie siedzi No dobra, teraz czas brać się za komiks.
-
Wiesz co, nie ma sensu chyba dodawać sobie takich trudności, kiedy inne rzeczy trochę nie leżą jeszcze. Namalowanie "nudnej" sceny, tak, żeby się jakoś broniła i jednak była atrakcyjna dla odbiorców nie jest łatwe bo arcyważne będą subtelne detale. Zobacz na to (daję swoją pracę, bo wiem jaki miałem tok myślenia, nie, że jestem takim wzorem do naśladowania :P): Też niby nic się nie dzieje, ludzie stoją, a koleś se jadzie na koniu. Kolory też bardzo stonowane, perspektywa prosta. Ale jednocześnie są punkty skupienia, ta szaroburość otoczenia podkreśla tę odrobinę koloru, która jednak jest na dziewczynie po lewej czy na koniu. Są jakieś emocje u tych postaci, zasugerowane przez spojrzenia i pozy, jakiś kontrast obiektów (zwykli chłopi w łachmanach vs jakiś groźny typ w kapturze i złotym hełmie jadący na rogatym, ognistym koniu). Nie chodzi więc o same jakieś triki w stylu przechylonego horyzontu, ale łatwiej jest zrobić ciekawą i angażującą scenę ze strzelaniną niż z pracą w magazynie. Powinieneś na samym początku wykminić co miałoby nadawać fajność tej scenie i o czym ona w ogóle jest, i potem dobierać obiekty, kolor, pozy itd. pod ten pomysł 🙂
-
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
SebastianSz odpowiedział KLICEK → na temat → Wolne dyskusje
A dzie mudzin, epileptyczne kolorki i DUŻE WYRAZY WIELKIMI LITERAMI, hę?! -
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
SebastianSz odpowiedział KLICEK → na temat → Wolne dyskusje
Co mówi rdza do rdzy? Poloneza czas zacząć 😛 -
Rzeczy interesujące, rzeczy zabawne vol.3
SebastianSz odpowiedział KLICEK → na temat → Wolne dyskusje
Copy nothing, poza starymi reklamami Benettona 😛 Ale jak widać działa, skoro jesteśmy tu i o tym gadamy. Nigdy wcześniej nawet by mi się nie chciało klikać na reklamę jaguara, nawet nie wiem czy jakieś robili, a tak... Na pewno znajdzie się masa ludzi, którzy dla samego cloutu to kupią, a pokolenie brzuchatych tatusiów, które do tej pory leczyło jaguarami kryzys wieku średniego i emeryturę już chyba wymiera. Za to matt hansen z obsidiana pewnie będzie ciągnął bbc pod kierownicą tegoż dzieła aż się mu uszy będą trzęsły. Przyznam się natomiast, że od samego designu samochodu mnie aż tak nie odrzuca, ciekawy nawet. W każdym razie można go wybronić. Natomiast to pierdolenie o kolorkach na początku tego filmiku i w ogóle cały ten korporacyjny, pseudo-artystyczny nowotwór słowny i wizualny wzbudza tylko obrzydzenie. -
@VGT No @kengi ma rację. Wiesz, tak na logikę: jeśli masz problem namalować coś, co masz przed oczami, a namalowanie czegoś totalnie z głowy jest generalnie dużo, dużo trudniejsze, to jaka jest szansa, że narysujesz bez przygotowania coś z wyobraźni? No mała. Przy czym ja jestem zwolennikiem umiarkowanego używania refek i tworzenia ile się da z wyobraźni, ale ćwiczyć trzeba poprawnie i pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Jeśli chcesz potrenować prawilne wykreślanie cieni, takie bardziej techniczno-architektoniczne rysowanie, to zdobądź How to Draw i How to Render Scotta Robertsona albo Framed Perspective 1+2 Marcosa Mateu-Mestre i przerób je porządnie bo to jedne z lepszych książek. Chodzi mi o takie rzeczy: Natomiast żadna geometria nie zastąpi obserwacji, więc martwe natury i malowanie różnych randomowych rzeczy to podstawa. Ale dobrze, że próbujesz różnych rzeczy, to dobra droga, nawet jeśli większość tego co namalujesz będzie takie se. Trudno. Tak wyglądało moje "dzieło" jak zaczynałem, ostatnio wygrzebałem z jakiegoś zapomnienanego folderu 😄Chyba 2014 albo 15. Kązdy musi przejść etap chujowych prac 🙂
-
@kengi A czemusz to nie wyjszło bycie didżitalpejnterem? Prace bardzo fajne, widać zarówno dobre oko do koloru i światła po tych filmowych kadrach jak i artystyczną odwagę w tych tuszowatych. Pomyśl tylko, gdybyś się wtedy nie poddał to byś dzisiaj z dumą został zastąpiony przez ejaj, albo kto wie, może nawet przez zróżnicowaną etnicznie trans-lesbijkę w Obsidian Entertainment! A tak dupa 😞
-
poprawiłem 😛
-
My tu sobie tylko gadamy, a tymczasem @Nezumi już jest na froncie walcząc z EJAJowym okupantem! Robot już salwować by się chciał ucieczką, ale nic z tego! Dzielny woj Nezumi, przesuwając sklepowym wózkiem niczym sam Michał Drzymała symbolicznie staje na drodze zgniłemu postepowi i na nic smutne minki na plugawym wyśiwetlaczu! Serce Nezumiego, choć na obczyźnie, w rytmie ułańskiej fantazji bije i żaden ekran nie zastąpi mu pięknej Zosi, Heleny czy Telimeny (nie wiem jakie ma gusta:P) niosącej na piersi tacę z promocyjnym, wegańskim boczkiem! Broni się jeszcze z wież Max3D Nezumi z garstką memiarzy EJAJ na fejsie spamuje ohydę Już za 5 lat nam pokaże! 😄
-
Podkład muzyczny dla lepszego klimatu: A tak mnie naszło na zrobienie czegoś własnego, po eksperymentach z pracami @VGT w jego teczce na forum: Wiem, że trochę dziwaczne, ale co tam.
-
- 4
-
-
o_0 Te ejaje to coraz bardziej pojebane obrazki wypluwają!
-
@Destroyer idący mieszać olejki, circa 2024, eldenringowane
-
Pfff, może jeszcze powiesz, że kryształy leczące nie działają?! 😄 Nie wiem na ile te goździki coś zmieniają, jakichś szczegółowych badań nie prowadziłem, na papierze brzmi z sensem i faktycznie po roku olej nie zasechł. Ja to trzymam zamknięte w szafce, więc bardzo możliwe, że nawet sam olej szafranowy zamkniety w mało wentylowanej, ciemnej przestrzeni będzie i tak ekstremelanie powoli wysychał bez żadnych dodatków.
-
Heh, no robienie 15 rzeczy na raz to też nie jest wyjście, wiem po sobie 🙂 Wybierz jedno medium i daj mu porządną szansę, powiedzmy miesiąc ćwiczeń. Takich wymiernych, po ktorych będzie widać, czy jest progress, np. martwe natury. Powiedzmy maluj jedną małą martwą naturę dziennie i po miesiącu zobacz, czy te ostatnie są trochę lepsze niż te pierwsze.
-
@Piotr Jamroz @drakul @VGTDobra, to rozpiszę ten pro tip, jaki gdzieś podłapałem w kwestii "mycia" pędzli po olejach bez terpentyny. Ale najpierw mały wstęp: Co tak naprawdę daje mycie pędzli po malowaniu olejnymi? Generalnie daje tyle, że przy następnym malowaniu masz czysty pędzel na dokładnie JEDNO umoczenie go w farbie. Potem jest i tak znowu brudny. Musiałbyś myć pędzle dosłownie po każdym pociągnięciu, żeby to coś zmieniało, a to absolutna przesada i samobójstwo, bo nawdychasz się rozpuszczalnika jak ten ćpun z klatki obok w 1993. OK, dobra. Ale jednak mycie daje też to, że jesli nie umyjesz, to farba zaschnie i z pędzla dupa. Czyli celem mycia nie jest to, żeby pędzel był czysty, tylko żeby nie zasychała na nim farba. A co jeśli pędzli zwyczajnie nie myć, i tylko trzymać je w warunkach, w których farba nigdy nie zaschnie? Czy można? Jak to zrobić: Potrzebne jest kilka składników: 1. Naczynie do mycia pędzli ze sprężynką: 2. Olej szafranowy: Olej szafranowy Renesans - 250 ml - Storm Sklep Plastyczny 3. Olejek goździkowy (tak, taki zapachowy): Naturalny Olejek Goździkowy - Sklep Optima Natura Z naczynia wywalamy tą siątkę, wlewamy do niego olej szafranowy i dodajemy kropelkę olejku goździkowego. Brudne pędzle (wytarte tylko z farby ile się da, ale bez mycia terpentyną czy czymkolwiek innym) zawieszamy w na sprężynce w tym oleju tak, żeby nie opierały się o dno i swobodnie wisiały, zanurzone w oleju. Dlaczego olej szafranowy akurat i olejek goździkowy. Olej szafranowy schnie BARDZO powoli sam z siebie i naprawdę trzeba się naczekać żeby wysechł. Mówimy tu o miesiącach czasem. Natomiast olejek goździkowy zawiera eugenol, który ma działanie przeciwutleniające. Oleje nie schną sensu stricto tylko się utleniają, a dodanie przeciwutelniacza spowalnia jeszcze ten proces. Ja to zrobiłem jakiś rok temu i ten olej w naczyniu nawet trochę nie stężał. Można też, na krótszy czas, pędzel zwyczajnie zamoczyć w tej szafranowo-goździkowej miksturze, wyjać i połozyć gdzieś obok. Wtedy dobrze jest go wytrzeć i ponownie zamoczyć co parę dni, żeby jednak nie wysechł. Ja to testowałem u siebie i działało jak złoto. Zero terpentyny, zero smordu, bo ten olej do przechowywania pachnie goździkami xD Jak wracałem do malowania to tylko dobrze wytrzeć pędzel z tego szafranowo-goździkowego oleju i mozna dalej malować. Super opcja dla leniwych 🙂 Dodatkowo polecam mieć zdublowane wszystkie pędzle - jedną wesję do jasnych kolorów, drugą do ciemnych. Jak ktoś śpi na pieniądzach, to każdy kolor powinien mieć swóje pędzle, wtedy jeszcze mniejsza szansa na ubrudzenie barw na obrazie, ale dla mnie wystarczało rodzielić na ciemnie i jasne i było ok.