Skocz do zawartości

SebastianSz

Members
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez SebastianSz

  1. SebastianSz odpowiedział d2797 → na odpowiedź w temacie → Komentarze, propozycje ...
    @d2797 Hmm, nie wiem czy taki kurs tak naprawdę istnieje (to, co twierdzą w materiałach marketingowych to zwykle niestety bajki). Jednym kryterium, jakim możesz się kierować to sprawdzenie kto te zajęcia prowadzi. Jeśli ktoś robi w grafice to musi mieć gdzieś jakieś portfolio, które można zobaczyć. Jeśli nie, albo jest kiepskie, to jest to już spory red flag. To, co powinno Cię interesować to jakie konkretne skille taki kurs może Ci przekazać. Obsługa Photoshopa i w ogóle jakiegokolwiek podobnego softu to nie skill i jest absolutnie do nauczenia się samemu i wątpię czy jakikolwiek kurs o tym będzie czymś więcej niż zwykłym tutorialem jakich pełno w necie. Lepiej iść na kurs gdzie będziesz uczył się konkretów bez tracenia czasu na coś, co można zrobić samemu w domu, jak słuchanie o skrótach klawiszowych w PSie. Natomiast serio bym się bardziej dookreślił, bo różnica pomiędzy taką grafiką stricte użytkową, a concept artem to jak między byciem kierowcą TIRa, a kierowcą rajdowym. Zupełnie inny zestaw umiejętności jest potrzebny. Jeśli nie interesujesz się fantasy i sci-fi, nie grasz w RPGi, karcianki czy coś to pewnie ilustracja/koncept art nie będzie dla Ciebie, bo nie wysiedzisz dłubiąc cztredziestą godzinę ciurkiem kolejny durny koncept goblina z dzidą 😄 A z drugiej strony jak chcesz jakieś fajne obrazeczki z historią trzaskać, to projektowanie tylnej etykiety na butelkę szamponu albo loga Januszimpexu też nie będzie niczym przyjemnym. Do tego jeśli chcesz iść w ilustrację, concept art, modelowanie czy animację, to DUŻO ważniejsze będzie rozwijanie umiejętności czysto artystycznych, czyli rysunek, malarstwo, rzeźba i design (w różnych proporcjach zależnie od Twojego celu), niż "poznanie rzeczywistych rozwiązań w zakresie rozwoju korporacyjnej tożsamości". Plus jest taki, że w tej branży mało kogo obchodzą Twoje kursy, studia czy szkolenia, możesz niczego nie kończyć, ale jak masz dobre portfolio, do tego co chcesz robić, to znajdziesz robotę (jeśli takowa będzie, bo to inna sprawa 😛). Nie kieruj się więc zbytnio jakimiś certyfikatami bo nic specjalnie nie dają. Podsumowując - naprawdę dobrze się zastanów co byś chciał tak naprawdę robić i czego spodziewasz się po "grafice" bo inaczej będziesz tracił hajs na kursy po nic. Napisz może czemu w ogóle pomysł akurat na grafikę, a nie na jakieś programowanie czy cuś. Nie wierzę, że to tak czysto przypadkowo 😄
  2. SebastianSz odpowiedział d2797 → na odpowiedź w temacie → Komentarze, propozycje ...
    @d2797 No jak @Destroyer pisze, przydałoby się więcej info bo grafika grafice nierówna. Czy chodzi o coś raczej w rejonach ilustracji, czy może koncept art? Czy raczej jakieś loga, strony internetowe, grafiki marketingowe itp? Albo jakaś obróka zdjęć? Albo może animacja? Grafika 3D czy 2D czy jedno i drugie? Polskie kursy online zwykle mają taką sobie renomę, ale może się pozmieniało. Jeśli angielski nie jest przeszkodą to trzymałbym się zagranicznych. Dużo ludzi teraz celuje w "przebranżowienie się do (szeroko pojętego) IT" i jest masa gównokursów żerujących na tym, grafika też się w to wlicza. Rozumiem potrzebę jakiegoś sylabusa i kogoś, kto będzie Cię prowadził, ale jest to zajęcie i tak wymagające ciągłego samodzielnego doskonalenia, więc nie odrzucałbym nauki samemu (założę się, że spokojnie 90% ludzi tutaj to samoucy, nie licząc jakichś punktowych kursów). Szczególnie, że pewnie za te same pieniądze, które wydasz na taką sobie polską szkołę online (gdzie i tak realnie pewnie będziesz głównie zdany na siebie) zdobędziesz materiały o niebo lepsze. Tak czy siak ciężko coś konkretnego polecić, nie wiedząc co chcesz robić 🙂
  3. ZiN

    SebastianSz odpowiedział ZiN → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    OK, to obczaj to: W linku livestream z malowania tego: ArtStation - Bazaar Sketch, Jeremy Fenske Popatrz uwaznie na tą pracę, obejrzyj sobie tego streama i odpowiedz sobie szczerze czy na pewno jest na niej jakiś element, którego nie byłbyś w stanie namalowac 🙂 Trójpodział to wygodny sposób, żeby uniknąć niezamierzonej, nudnej symetrii (bo mózg lubi odruchowo robić rzeczy symetrycznie) i nic więcej IMO. Ja tam robię na żywioł i wyczucie, kierując się takimi założeniami jak wcześniej opisałem. Przynajmniej jak ejaj będzie mnie kopiować to będzie mieć problem xD "Jeśli nie wiesz co robisz, twój wróg też tego nie wie" - Konfuzjusz
  4. ZiN

    SebastianSz odpowiedział ZiN → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    ... wyjść ze swojej strefy komfortu, uwierzyć w potęgę wizualizacji, a Twoje Ferrari już czeka żebyś tylko do niego wsiadł! 😛 A tak serio to po prostu lepszym wyjściem jest robienie pracy z jakąś treścią - wtedy też często jakieś niedostatki warsztatowe będą mniej istotne. Taki przykład pod rozwagę - wyobraź sobie zupełnie pozbawioną treści animację zrobioną w stylu Ghost in the Shell - zero historii, czysto wizualny, godzinny popis animacji. Czy to mogłoby zadziałać? Oczywiście, i to jak. A teraz to samo tylko z animacją South Parku. No 5 minut szło by wytrzymać, ale bez żartów i komentarza społecznego to ta animacja się niestety nie wybroni. Czy to znaczy, że SP jest kiepski? Nie, bo animacja jest wsparciem dla treści, a nie głównym daniem. Dlatego jeśli nie jesteś jakimś turbowymiataczem w stylu Petera Mohrbachera, Anthonego Jonesa czy Vyacheslava Safronova (już w zangielszczonej formie go napiszę, łatwiej wtedy znależć) którzy malują w gruncie rzeczy randomowy szit, ale z takim warsztatem, że to przyjemnie się ogląda czymkolwiek by nie było, to lepiej niech te prace mają w sobie coś fajnego pod względem treści. Ja przy swoich pracach z takie założenia wychodzę, bo ja nie umiem tak byle co z dupy malować - muszę mieć historyjkę.
  5. ZiN

    SebastianSz odpowiedział ZiN → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    Słuszne masz rozkminy. Ale temat kompozycji można ugryźć nieco ogólniej, bez grzęźnięcia w randomowych kreseczkach, za to opierając się na kluczowych pytaniach (znowu trochę się rozpisałem 🙂 ) 1. Jaki jest cel pracy i co ma pokazywać? Innymi słowy "temat pracy". Naprawdę pracowałem wiele lat przygotowując ludzi do różnych egzaminów językowych i prace pisemne u osób bez przygotowanie prawie nigdy nie miały konkretnej myśli czy tematu. I taki temat powinien być jak brief, czyli nie "rycerz stoi" tylko "Zmęczony walką rycerz wraca do domu tylko po to by zastać go całkiem spalonym, z żoną i dziecmi powbijanymi na pal. Scena pokazuje moment w którym właśnie to wszystko zobaczył i rozdziera go przerażająca rozpacz, gniew i panika." Bardzo często, a szczególnie kiedy podchodzisz do prac z takim hobbystycznym nastawieniem, że "coś tam sobie pomaluję", problem jest na tym etapie. Nie dojdziesz do dobrej kompozycji bez klarownej odpowiedzi na pytanie co tak naprawdę ma praca przedstawiać, a dobry temat wyznaczy Ci dalszą drogę, bo przestajesz myśleć "co" a skupiasz się na konkretnych problemach typu jak pokazać taką czy inną emocję. 2. Co jest najistotniejsze, na pracy, biorąc pod uwagę jej temat. Trzymając się tego tematu z rycerzem, wiemy już co ma na niej być i jakie emocje chcemy pokazać. Wiemy, jakie emocje ma wyrażać rycerz i jakie emocje chcemy u odbiorcy osiągnąć. Mamy też scenografię (dom, ogień pale, trupy) którą wykorzystamy do pokazania tego, co chcemy. Wiemy, że rycerz, a przynajmniej jego mowa ciała będą kluczowe, więc trzeba je odpowiednio uwypuklić i pokazać. Pytanie jak? Zawsze dobrym wyjściem jest framing. Niech coś w tle podbija to, co ważne na wcześniejszych planach. Chmury mogą podkreślać postać, okno w tle może robić za ramkę, ogień, cokolwiek. Niech najważniejszy obiekt ma największe konktrasty - jak ciemny to na jasnym tle, albo odwrotnie. Ponieważ mamy jasny temat, to wiemy, że jego postać musi być przestraszona, zrezygnowana czy wściekła. Jaka mowa ciała nam w tym pomoże? Może padł na kolana, może stoi bezradnie z wypadającym z ręki mieczem? 3. Jakie ułożenie obiektów podkreśli założenia wynikające w poprzednich dwóch pytań. Tutaj właśnie fajne jest "Picture This" bo autorka w sumie o tym najbardziej pisze. Różne kształty różnie się czytają i dają inny odbiór (jak czytałeś to tam na stronach 58-61 jest ten zajebisty przykład z generałem i samobójcą). BARDZO dobry do tego jest też "Framed Ink", naprawdę powinieneś mieć tą książkę. Ale ogólnie chodzi o takie zabiegi typu mała postać vs WIELKA POSTAĆ będzie sugerowała, że ta mała jest zdominowana. Albo postać dosłownie wciśnięta w kąt obrazka będzie osaczona itp. Zawęziliśmy potencjalne możliwości i tworzymy teraz 🙂 Skoro mamy już trochę konkretów, to można to jakoś poskładać. Nie ma na to jednej odpowiedzi, ale mając jakieś założenia, mamy wytyczoną drogę. Jeśli chcemy, żeby ten bohater był "przygnieciony" to dajmy górujący nad nim wielki płomień, z którego wystają smażące się trupy na palach. Sam rycerz będzie framowany tym ogniem, płonące belki chałupy będą robiły za wielkie kolce wystające z ognia, dodając złowieszczości. Albo może odwrotnie - ustawmy rycerza na górze, z rozłozonymi rękami niejako "spadającego" na ogień z trupami i ostrymy palami w dole? Dzięki temu, że wiemy dokładnie co chcemy pokazać mamy zawężone możliwości, a to pomaga na kreatywność. Albo jeszcze inaczej - wielka, wychodząca za kadr postać rycerza, z "uciętą" głową i wypadającym z ręki mieczem, w pokonanej pozie. Sprawi to wrażenie, jakby to sam rycerz został zabity (poza jakby upadał i brak głowy) co dodaje nam trochę narracji (np. że to koniec jego życia jako bohatera i od teraz będzie mścił się jak jakiś Punisher). W tle podobnie jak w pierwszej scenie - ogień pomoże nam dodać kontrastów, tam gdzie trzeba coś podkreślić, a spalone belki+pale dodadzą ostrych, sterczących "kolców" wzmagając uczucie nieprzyjemności. Tutaj te 3 przykłady w praktyce: I teraz na czymś takim można sobie dodać jakieś kreseczki (chociaż pewnie zwykły trójpodział zupełnie wystarczy) i dopracować je, żeby ważne rzeczy wypadały dokładnie tam gdzie chcemy. Ale bez tego procesu myślowego i takich "concept questions" wcześniej te kreseczki prowadzą donikąd.
  6. SebastianSz odpowiedział jameli → na odpowiedź w temacie → Galeria
    No właśnie... 😞 Czasem ciężko przewidzieć bez próbnego wydruku jak to wyjdzie w praktyce. I bądź tu mądry jakie te kolory dawać 😄
  7. SebastianSz odpowiedział jameli → na odpowiedź w temacie → Galeria
    Rel xD To jest coś bardzo ważnego jak się robi prace idące do druku. Nie tyle sam CMYK co walor, bo to co ładnie na monitorze widać w druku będzie czarną plamą. R. Talsorian kiedyś kupili ode mnie pracę, którą pierwotnie zrobiłem tylko dla siebie i nigdy nie planowałem drukować i w druku ciemnie kolory praktycznie zlały się w czerń 😕
  8. SebastianSz odpowiedział Maksym_j → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    @Maksym_j Tak się odniosę jeszcze do blendowania bo coś mi sie przypomniało. Popatrz na prace Yohanna Schepacza ArtStation - Yohann Schepacz ArtStation - Big Cat Round Brush Np tutaj: To jest malowane hard round brushem, bez blendowania: tu masz proces w razie czego: Instagram Zobacz jak czytelna jest ta postać i jak dobrze widać na niej formę i przejścia waloru i koloru. Wszystko poprzez sensowne dobieranie kolejnych przejściowych barw, zero rozmazywania. Bardzo podobnie maluje się gwaszem robiąc "tiling" czyli takie kafelki z koloru: Jeff Watts (ten od Watts Atelier) bardzo fajnie tak maluje. To nie jest proste (farbami) bo trzeba mieć spore wyczucie jaki powinien być kolejny kolor (zwykle idzie się od najciemniejszych i stopniowo dodaje kolejne, jasniejsze etapy). W digitalu masz ctrl+z więc można próbować ile wlezie aż się trafi. To jest ważny skill i widać, że starasz się w podobny sposób malować, więc próbuj jak najdalej ciągnąć same takie kafelki bez blendowania ile się da, dodając kolejne, coraz subtelniejsze przejścia między walorami: W małej skali to nie wygląda aż tak źle: A jak to zblurujesz: I zaostrzysz niektóre krawędzie hard brushem: To nawet spoko efekt (ofc to jest tylko start zrobiony w minutę) jak na taki mały nakład pracy.
  9. ZiN

    SebastianSz odpowiedział ZiN → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    Jak zwykle bardzo polecam "Picture This - How Pictures Work" Molly Bang. Jest ona bardziej pod storytelling i ilustrację ale jest to bardzo fajny, krótki (tą książkę można w parę minut przeczytać) wydestylowany do maksimum przewodnik po podstawach kompozycji. Jest dość basic i w żadnej mierze nie jest to jakieś ostateczne źródło, ale naprawdę zaskakująco często wracam do tego co jest w tej książce. Stare książki do kompozycji czasem nie pasują do dzisiejszej estetyki i mogą powodować, że prace są bardzo statyczne. Nie ma w tym nic złego, ale robienie splash arta do jakiegoś LoLa czy Doty w stylu "Matki Whistlera" to ryzykowny kierunek 😄 Sztuka piękna != ilustracja Ja tam nigdy nie kumałem tych analiz kompozycji z tysiącami kresek, trójkątów i przecinających się punktów, jak to: Ale jakimś mistrzem kompozycji nie jestem, może to dlatego xD
  10. SebastianSz odpowiedział jameli → na odpowiedź w temacie → Galeria
    Jak zawsze bardzo fajne! Mi się najbardziej kolorystycznie podoba ta wersja: Tak mi jakoś bardziej spójna się wydaje, ale to osobista preferencja 🙂 Natomist chwilę mi zajęło zorientowanie się, że ten z tyłu też trzyma włócznię, myślałem, że ten strażnik bliżej trzyma coś takiego: Dopiero patrząc na ten szkic mi się rozjaśniło:
  11. SebastianSz odpowiedział VAstudio → na odpowiedź w temacie → Inne
    Taka lista alternatyw softu od Adobe, może się przyda komuś Jedne lepsze, inne gorsze (GIMP 😛) ale zawsze to jakiś punkt wyjścia.
  12. SebastianSz odpowiedział VAstudio → na odpowiedź w temacie → Inne
    @VAstudio Adobe wyłączyło serwery do aktywacji starego softu, więc nawet jeśli udało się aktywować wcześniej to pewnie przy jakiejkolwiek reinstalacji wywali Ci brak licencji. W Polskim prawie nie ma dosłownie czegoś takiego jak licencja wieczysta, to potoczny termin. Licencja udzielona na więcej niż 5 lat po upływie tych lat traktowana jest jako licencja "na czas nieoznaczony" i można ją wypowiedzieć. Takie licencje są na ogół w softwarze. Żródło: art. 68 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Art. 68. 1. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, a licencji udzielono na czas nieoznaczony, twórca może ją wypowiedzieć z zachowaniem terminów umownych, a w ich braku na rok naprzód, na koniec roku kalendarzowego. 2. Licencję udzieloną na okres dłuższy niż pięć lat uważa się, po upływie tego terminu, za udzieloną na czas nieoznaczony. Akt prawny Jeśli kupiłeś z drugiej ręki program, który od 10 lat nie jest wspierany ani sprzedawany przez Adobe, to też cięzko tutaj o jakiś mocny argument, że powinien on działać. A z kolei jeśli kiedyś legalnie kupiłeś, to natniesz się na argument, że kupując program kilkanaście lat temu (a CS6 wyszedł w 2012) i przez te lata z niego korzystałeś, to Adobe nie jest Ci nic winne bo dostałeś to, za co zapłaciłeś. Więc o jakichś zwrotach można zapomnieć. Polityka Adobe, jak zresztą całego BigTechu, jest dążenie do subskrypcji i wycofywanie starego softu, żeby zmusić klientów do płacenia za nowe. Robią to celowo i z premedytacją, dlatego że jest to o rzędy wielkości bardziej opłacalne, więc z każdym kolejnym rokiem rzucają coraz więcej kłód pod nogi użytkownikom starych programów i będzie tylko gorzej. Dlatego nawet jeśli teraz jakimś cudem uda się odpalić takiego starego PSa, to za rok już pewnie nie i albo się uginasz i subskrybujesz, albo szukasz konkurencji albo piracisz, niestety 😞 Nikomu się to nie podoba, nie jesteś w tym sam 🙂, i dlatego jest niestety masa oszustów obiecujących rzekomy "wieczny" soft, bo jest na to popyt. Ale to zwykle piraty. Serio szkoda, żebyś Twój cięzko zarobiony hajs trafił do jakiegoś leniwego hindusa. Piszę tylko, żebyś był ostrożny 🙂
  13. SebastianSz odpowiedział SebastianSz → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    Wrzucam zeskanowane poprzednie prace. Teraz dużo lepiej widać prawdziwe kolory
  14. SebastianSz odpowiedział VAstudio → na odpowiedź w temacie → Inne
    Tyle dobrego dzisiaj, że czasy gdzie nie ma absolutnie alternatywy do Adobe czy Wacoma trochę mijają, więc warto wypróbować inne opcje bo dystans się mocno zmniejszył. Jest Clip Studio Paint do rysunku, Corel Painter do malowania (oba bardzo dobre), jest Affinity Photo, do tego CorelDraw i Affinity Designer do wektorowej grafiki. Jest jeszcze Photopea, ale nie sprawdzałem jak to działa. Od biedy Gimp, no ale to raczej bardzo od biedy.
  15. SebastianSz odpowiedział VAstudio → na odpowiedź w temacie → Inne
    @VAstudio Adobe chce subskrypcji i mają gdzieś czy to się komuś podoba, takie czasy 😞 CS6 w ogóle nie sprzedają od jakiejś dekady więc szczerze wątpię, że da radę dzisiaj jeszcze kupić jakiekolwiek legitne aktywacje, a nawet jeśli to tak jak wspominałem - pewnie i tak nie da się nimi niczego aktywować bo Adobe tego nie chce. "Wieczysta" licencja jest wieczysta tylko z nazwy. Dla mnie te oferty to scamy, nawet jeśli działają to pewnie tylko dlatego, że to pirackie scrackowane wersje, które możesz równie dobrze z torrentów ściągnąć, więc raczej bym się w to nie pakował, szkoda Twojej kasy. Wiem, że to lipa, że nie da się po prostu kupić nawet starego softu i go sobie mieć, ale dzisiejsze korpo tak mają i nic nie zrobisz. A z innej beczki - dla kogoś mało komputerowego Photoshop to dość mało przyjazny i wielki soft, może lepiej jakieś inne softy wypróbować? Corel ma spoko rzeczy, Painter jest bardzo fajnym programem. Teraz jest w Humble Bundle za grosze, razem z CorelDraw i jakimiś tam innymi duperelami. DESIGN with CorelDRAW & PERFECT with AI Encore (pay what you want and help charity) Kończy się za 4 dni. Legalne i dobre softy z legalnego źródła.
  16. SebastianSz odpowiedział VAstudio → na odpowiedź w temacie → Inne
    PS+Lightroom kosztuje 15 dolców miesięcznie, jak się wyrwie na blackfrajdeju czy innej promocji to poniżej 10. To tyle co jakiś Netflix, więc jak się z tego korzysta to nie jest to jakaś tragedia.
  17. SebastianSz odpowiedział VAstudio → na odpowiedź w temacie → Inne
    @VAstudio Ostatni PS jaki wyszedł bez subskrypcji to CS6 jeśli się nie mylę. Nic nowszego nigdy nie miało opcji innej niż subskrypcja więc trochę podejrzana jest legalna, permanentna licencja na produkt, który nigdy nie miał permanentnej licencji. LR4 albo PS CS6 są z czasów przedsubowych, więc te pewnie można tak znaleźć, PS CC18 moim zdaniem nie. Jest jednak duże ALE: O ile się orientuję to Adobe dezaktywuje licencje starego softu - tak, nawet jak kupiłeś X lat temu legalnie CS6, to dla Adobe ta licencja jest dzisiaj nieważna. Tak, to kurestwo i Adobe to gówniana firma. Jeśli dzisiaj kupujesz permanentą licencję na stary soft Adobe to po prostu płacisz za pirata. Więc jeśli legalność jest istotna dla Ciebie, to albo subskrypcja CC, albo inny soft.
  18. SebastianSz odpowiedział VAstudio → na odpowiedź w temacie → Inne
    Um, Adobe chyba już nie ma żadnych permanentnych licencji, wszystko jest na subskrypcję. Jedyna inna opcja to wersja, że tak poetycko powiem, karaibska. Jeśli płacisz komuś za jakąś wersję "lifetime license" softu od Adobe to jest to pewnie scam.
  19. SebastianSz odpowiedział SebastianSz → na odpowiedź w temacie → Galeria
    No niestety, ale lepszy taki romantyzowany zapis niż żaden. Zreszta IMO to po części problem raczej naiwności odbiorców - bo raczej oczywiste, że nikt nie zapierdalał w polu w sukni ślubnej 😄 - niż przesadnego koloryzowania. Wiadomo, że koncentrowano się na interesujących aspektach kultury - odświętny ubiór, śpiew, obrządki wszelkiej maści związane z etapami życia (jak u H. Biegeleisena). W sumie to dzisiaj aż tak inne to nie jest - myśląc powiedzmy o kulturze Internetu przełomu tysiącleci człowiek też koncentruje się na widocznych, ciekawych aspektach jak pikselowata grafika, Geocities, brzydkie gify, amatorski miszmasz estetyczny itp., a nie na tym czy używano jeszcze huby czy już switche 😄 Jako budulec do fantasy to jest to absolutna kopalnia złota i w samym fantasy też oczywiście nic złego nie ma. Problem tylko się dla mnie robi, kiedy to fantasy przedstawia się jako coś niby historycznego, jednocześnie pomijając faktycznie istniejącą, miejscową kulturę, która często zanika bezpowrotnie, bo to przecież tylko paździerz i cepelia.
  20. SebastianSz odpowiedział SebastianSz → na odpowiedź w temacie → Galeria
    Pewnie, że tak. Problem z turbofolkiem jest taki, że jest to raczej współczesne romantyczne wyobrażenie dawnej sztuki i religii, niemające często żadnego z nią związku ani oparcia w jakichkolwiek źródłach. Muzyka ludowa praktycznie do XX wieku była przekazywana ustnie i uczono się bezpośrednio od innych muzyków, bez żadnego zapisu. Też nie do końca tak było. Gdyby Kolberg, będący muzykiem, nie spisał nut w swoim "Ludzie" to sporo regionalnej muzki zwyczajnie by przepadło. Warto też pamiętać o innych, jak ks. Władysław Skierkowski (Władysław Skierkowski – Wikipedia, wolna encyklopedia), bo dzięki ich zaangażowaniu, pasji i kupie roboty trochę tej dawnej kultury do dzisiaj przetrwało. A trzeba brać jeszcze poprawkę, że etnografia też często cechowała się romantyzowaniem wsi i "ludu" i koloryzowała pewne rzeczy. Ale tak czy siak, to, że dzisiaj tej ludowej kultury jakieś resztki przetrwały, to jest zasługa dosłownie kilku ludzi, jak Skierkowski czy Maria Żywirska, którzy poświecili masę pracy, wysiłku, żeby ta kultura się zachowała i nie przepadła nie tylko przez obojętność ludzi ale i przez wojny. uff, nie jestem sam xD Praktycznie przy każdym filmiku/poście/artykule o mitologii słowiańskiej pojawia się pierdyliard komentarzy w stylu "czemu nie uczą tego w szkole tylko jakieś greckie mity czy inne?!!!11oneone. Polska gurom!". Mitologii słowiańskiej w gruncie rzeczy zwyczajnie nie ma bo nic się nie zachowało. Większość tych popkulturowych bytów w stylu Peruna, Światowida czy innego Welesa mają tyle wspólnego z jakąś historią co panteon z Forgotten Realms. Nie wiadomo co to było Perun, czy to był jakiś bóg, obrządek, kult, jakieś miejsce bo źródeł brak. Niby jak się one miały zachować, jeśli pisma na naszych terenach nie było? Jakiś odkopany dzbanek nie pomoże w odkryciu tego jak wyglądał obrządek, co mówiono i do kogo, do tego musi być jakieś pismo. Opowiastki o tym co tam który słowiański bóg robił, z kim walczył i czym się opiekował to są wymyślone współcześnie (no, najdalej to w XIXw.) bajania i mające związek z historią niczym "zamek" w Stobnicy - wystarczy spróbować dojść do jakiegoś źródła, skąd te mity miałyby pochodzić. Jest to trochę smutne jak się człowiek zagłębi w temat i weźmie do ręki prawilne historyczne opracowania, jak chocby Gieysztora, bo wtedy widać, że ta "dawna słowiańskość" to zwykłe, współczesne fantasy 😞
  21. SebastianSz odpowiedział SebastianSz → na odpowiedź w temacie → Galeria
    Oj tak, Helvegen Wardruny to na okrągło słuchałem z rok temu, natłukłem im odsłuchań na Spotify 😄 Za takimi turbosłowiańskimi klimatami aż tak nie przepadam, dla mnie to raczej taki cosplay fantasy inspirowany bliżej niespercyzowaną słowiańskościa😄 Ma swój fajny vibe ale mi ostatnio bardziej podchodzi "zwykła" regionalna ludowa muzyka, ale ona sporo traci słuchając jej z nagrań. Parę miesięcy temu miałem okazję posłuchać na żywo Apolonii Nowak i chociaż babka ma 80 lat to naprawdę przyjemnie się słuchało. Jest to trochę acquired taste ale nagrania często nie oddają uroku białego śpiewu.
  22. SebastianSz odpowiedział SebastianSz → na odpowiedź w temacie → Galeria
    Zajebiste! Wersja Garmarna to był mój gateway drug do nordyckich folków 😄
  23. SebastianSz dodał odpowiedź w temacie → w Galeria
    Zeskanowany w końcu w jakiejś ludzkiej jakości to wrzucam jako final do galerii 🙂 Szkice, ołówki, podmalunki, przesadne rozkminy perspektywy i inne dziwne rzeczy z procesu - jak zwykle w WIPie:
  24. SebastianSz odpowiedział Maksym_j → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    Niemniej jednak trzeba eksperymentować, obserwować i malować też na oko, bo inaczej ta wiedza idzie w gwizdek i z kompozycją też tak jest. Ba, wydaje mi się, że przy dzisiejszym zalewie schematycznego slopu z generatorów nawet warto robić trochę błędnie po swojemu.
  25. SebastianSz odpowiedział Maksym_j → na odpowiedź w temacie → Work in progress (WIP)
    No i już wszystko jasne, teraz każdy wie jak malować, mozna się rozejść 😄 Uwielbiam takie rozkminy! Ale tak na serio to te rzeczy dużo lepiej sie przyswaja po prostu malując z natury (ewentualnie ze zdjęć od biedy) i próbując trafić bardzo dokładnie w kolory. Cała ta teoria powinna pomóc zrozumieć to co się widzi, a nie zastąpić obserwację 😄

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności