ArTooRo

eee, nie chcę sprawić Ci zawodu, ale przed chwilą wymyśliłem na poczekaniu - na serio :) Pierwsze dwa zdania kursywą miały wprowadzić w klimat pracy a ostatnie zdanie kursywą to krótkie przedstawienie tego co będzie na obrazie.

W tłumach to Komic ma doświadczenie :D Pozdrawiam i życzę powodzenia! (i połamania pięt ;) )

Witam serdecznie, Widzę, że nie jestem pierwszym, który wyskoczył z tym tematem. Jest on jednak równie niepewny jak mój rzeczywisty udział w bitwie. Postaram się, by jedno i drugie doszło skutku. Jak to mówią - zaklepuję sobie teraz po prostu miejsce. Temat nawiązuje do legendy Świętego Jerzego, prawdopodobnie żołnierza armii rzymskiej (będę się trzymał raczej wizerunku rycerza średniowiecznego fantasy), który w ikonografii przedstawiany jest jako postać walcząca ze smokiem (metafora walki z grzechem). Ja postaram się być bardziej dosłowny niż legenda i nie zajmę się oddawaniem jej metaforycznego sensu, więc... Zły to czas dla człowieka wysłanego w samo serce terytorium zajętego przez nieludzkiego wroga siejącego popłoch nawet wśród naliczniejszych armii świata. Właściwy to czas dla bohatera, chcącego okryć się chwałą w heroicznej walce stoczonej z dzikim monstrum, które niejeden mąż próbował zgładzić... ...niczym włócznia ciśnięta przez samego Boga, z nieba jęła opadać z ogrmonym impetem skrzydlata bestia kierując się wprost na zakutą w lśniącą zbroję postać, zaciskającą swe żelazne dłonie na ciężkim jak młot mieczu, przygotowanym, by zadać mordercze rany... Ostatnia Bitwa w moim przypadku zakończyła się trójwymiarową wizualizacją gotowego obrazu - właściwie to chyba osiągnąłem to co wówczas zamierzałem. Tym razem czas postawić kolejny krok na przód i zająć się zaplanowaniem kompozycji oraz kolorystyki samemu. Start przewiduję na połowę sierpnia. Pomysł jak i idea jego wykonania może zmienić się o 180 stopni (a nawet 360 ;) ) Życzę powodzenia pozostałym uczestnikom! Pozdrawiam!

Obiecałem "lepszejszy" render, więc daję - co prawda to tylko scanline. (minaturka 1) Dorzucam jeszcze inną rzeźbę, której wcześniej nie dawałem. (miniaturka 2)

Włosi wygrali niezasłużenie, ale dobrze tak Francuzom, a Zidane to cham, bo inaczej tego się nazwać nie da.

Ale pewne pomysły są totalnie poronione - w jedynce Parker wypuszczał pajęczynę z rąk bez żadnych mechanizmów. Hmm jeśli miałobyć to odwzorowanie owada to powinien wypuszczać pajęczynę z **** - heh to by dopiero było :D

Ehh mnie denerwują takie duże odstępstwa od oryginału, ale zobaczymy i ocenimy całość jak wyjdzie. Będę musiał nadrobić dwójkę, bo po obejrzeniu jedynki dałem sobie spokój z drugą częścią, mimo że jestem fanem Spider-mana (a może właśnie dlatego :P). A tak swoją drogą to sprawdziłem tego aktora, który gra Eddiego, ponieważ go wcześniej nie miałem okazji nigdzie ujrzeć, i przyznam że "nieco" się różni od tego komiksowego - cóż nie można z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to przypakowany blondasek :D

Mnie się od razu rzuciło w oczy ponowne ********* kostiumu - nie cierpię tych interpretacji filmowych. W jedynce i dwójce pjęczynki Spidera były wypukłe i gumowe (?) - wiadomo Parker to był hollywoodzki krawiec z zawodu, ale z symbotycznym strojem to już całkiem przegięli. Skąd u licha białe tym razem pajęczynki? Spider-venom był przecież calutki czarny z wyjątkiem białych oczu i paru wstawek typu logo, a tutaj to wygląda jak normalny Spider-man w wersji monochromatycznej pheh.

Mój pierwszy zestaw z lego - dostałem jak miałem 4 lata ;) Taki tam speedzik, nie pamiętam ile robiem, ale krótko co z resztą widać. Wiem, że tekstura drewna jest do bani :D

Hehe chciałoby się dwie całujące się babki co nie? ;) Model to jedna z rzeźb robionych na zlecenie, żadnej sceny nie przewiduję - jakiegoś arta planuję wypuścić gdzieś w sierpniu dopiero.

Ładne modele, ale przede wszystkim piękny kadr w tym ujęciu z pierwszej strony, oświetlnie też bardzo klimatyczne. Utrzymaj poziom, a będzie z tego na prawdę świetna praca. Trzymam kciuki.

Dzięki za komentarze :) Rzeczywiście ten facet jest bardzo kobiecy - na tej fotce z netu to właściwie było takie ujęcie, że gdyby nie listek to ciężko było odróżnić które z nich to kobieta, a które nie :), ale najwyraźniej to taka stylizacja. Postacie najpierw zostały wymodelowane w t-pose bez ubrań, potem bardzo pobieżnie zriggowane, błędy riggu skorygowałem ręcznie i domodelowałem ubranie. Niestety dysponowałem jedynie zdjęciem z przodu tej rzeźby, więc tył musiałem zrobić zupełnie z głowy, z tąd wykonanie tyłu może lekko odbiegać od przodu.

Nie wiem co napisać, bo trudno się nie zgodzić z tą falą pozytywnych opinii, toteż oczywiście dołączam się do fali :D Jestem ciekaw jak Ci wyjdą tekstury - mapowanie tej sceny to będzie raczej niezapomniane przeżycie :) Życzę powodzenia!

O matko! Znowu Hitler na forum ;) Powodzenia :)

Dzięki :) Biję się w pierś, znajdę czas to dam "lepszejszy" render , tylko jeden oczyiwście - w końcu to nie WIP.

Witam, tym razem ot jedna z rzeźb jakie ostatnio miałem i będę miał przyjemność zrobić :) (Rzeźba robiona na podstawie jakieś fotki z netu) Pozdrawiam! (Druga rzeźba została ostatnio dodana - miniaturka 4)

No miesiąc to chyba nie aż tak okropnie długo :) pisałem, że po miesiącu się przyzwyczaiłem, ale po prostu już używam 4 lata. Klicek - A precyzja to kwestia czułości sprzętu i tyle. Chyba mi nikt nie powie, że ma precyzyjniejszą całą dłoń niż same palce (bez skojarzeń proszę ;) ). Nie porównywałbym tego do touchpada - w ogóle mi to nie przyszło do głowy.

No chyba żartujecie panowie, widać że jeśli używaliście to tylko przez chwilę. Ja przez pierwszy miesiąc też kląłem na to urządzenie, ale teraz od tamtego czasu minęły 4 lata. Mogę to stwierdzić w miarę obiektywnie, ponieważ często korzystam także z myszy, poza tym, że do czasu kupienia tracka przez 11 lat używałem myszki. Po pierwsze to rzeczywiście jest tak, że ręka się nie męczy, nie trzeba wachlować całym urządzeniem żeby przsunąć kursor a jedynie palcami. Odchodzi kwestia bezprzewodowości, ponieważ trackball i tak znajduje się cały czas w jednym miejscu, więc kabel się nie plącze. Przede wszystkim jednak jest to dużo precyzyjniejsze narzędzie - jesteście w stanie trzymać wciśnięte klawisze nie powodując nawet najmniejszego drgnięcia kursora na myszce? na trackballu to norma (mowa o trackballach na dłoń, a nie takich przy laptopach). Na swoim jestem w stanie wygodnie położyć rękę i operować wskazującym i środkowym palcem na optycznej kulce, która nie ulega żadnym zabrudzeniom (tak jak w przypadku myszy optycznych oczywiście), klawisze wciskam kciukiem i palcem serdecznym. Wadą akurat w przypadku mojego trackballa jest brak rolek do przewijania stron itp. ale inne modele mają takie udogodnienia. Tak wygląda model którego używam (czyjaś fotka z allegro) Podsumowując gorąco polecam z zastrzeżeniem, że trzeba się długo przyzwyczajać, ale po tym okresie sami stwierdzicie, że trackball mocno przewyższa mysz.

Heh jakby piłka miała kolce to byśmy wygrali, bo żeśmy w przeciwników zamiast w bramkę kopali :P:P:P

:) A ja najpierw miałem, potem nie miałem, a teraz znowu mam, a potem... kto wie? :)

Hehe Vorek - myśliciel :) A tutaj mniej artystycznie (bo wcale), ale "mrocznie" :D (mieczyk samoróba) Pozdr.

Rozumiem, nie przejmuj się :) A z Borisem mailowałem - powiedział, że nie szkodzi, "ale lepiej dla mojej kariery jeśli będę robił własne projekty", ogólnie wiadomo też że sam by sobie nie życzył żebym tak robił.

Słuchajcie, nie chciałem nikogo urazić robiąc pracę o takich a nie innych założeniach. Pytałem jednakże z 10 razy na początku swojego wątku o zdanie forumowiczów na temat tego założenia i deklarowałem gotowść zmiany w razie doraźnych sprzeciwów. Wiem już teraz jakie jest Wasze zdanie i wiem żeby w następnej bitwie tego nie robić, ale Panowie wystarczył ostry jednogłośny sprzeciw i zmieniłbym zamysł. Jeszcze raz gratulacje wszystkim!

Moje gratulacje!! W pełni zasłużone zwycięstwo.

Moje gratulacje!! W pełni zasłużone zwycięstwo.