pytalem bo się też starałem o dotację z tego programu (tzn działanie 6.2) może opisze moje starania.
1) pierwsze podejście (13.01.2009)
Dowiedziałem się o programie od siostry, miałem jakies 2 tygodnie czasu do rekrutacji (która według regulaminu jednostki przeprowadzającej ją miala trwać 4 dni), skompletowałem wszystkie dokumenty (łącznie z zaświadczeniem o nie prowadzeniu działalności gospodarczej, nie karalności itp), wypełniłem formularz (nazwanie tego biznes planem to gruba przesada - miejsca bylo tak na 2 zdania na kazde pytanie poza testowymi gdzie w ogóle nie bylo miejsca na odpowiedzi a zaznaczalo sie "ptaszkami". Oczywiscie po konsultacji telefonicznej z firmą która przeprowadzala rekurtację dowiedzialem się, że nie mogę nic dołączyć ( w sensie dłuższy opis przedsięwzięcia itp) bo oni tego nie biorą pod uwagę - skoro w regulaminie jest wyraźnie napisane że muszę złożyć wniosek na "ich" papierze.
Zawiozłem osobiście formularz na miejsce (430 km w jedną stronę, 3 dni, w tym 2 dni w pociągu - PKP rulez!). W sumie całość kosztowała mnie coś 200zł (przejazdy, zaświadczenie o nie prowadzeniu działalności - 17zł).
i epilog:
Byłem 2 dnia naboru o 9:11 w biurze firmy rekrutującej. Miła pani w okienku powiedziała mi oględnie rzecz ujmując że mój formularz mogę sobie wsadzić... gdyż oni o 8:30 zakończyli rekrutację.
Nie powiem, lekko się wkur..., ale zachowując stoicki sposób (mimo ironicznych uśmiechów biórw które siedziały przy biurkach) zapytałem co mam teraz zrobić? skoro jechałem specjalnie 430km w jedną stronę i jak to mozliwe ze rekrutacja jest już zakończona skoro miala trwac 4 dni?
odpowiedź panienki : no tak niby miala, ale w regulaminie byl pkt. ze do 120 wniosków przyjmują a później szlus, ale żebym się nie martwil, bo w regulaminie jest zapis ze kazdy wniosek niekompletny, błędnie wypełniony lub z uchybieniami formalnymi innymi, zostanie z automatu odrzucony, i ogłosza 2 nabór, przy okazji biurwa zaznaczyła że jak przeglądali wstępnie wnioski, to co najmniej 30% odpadnie z tego powodu. Kazała sprawdzać stronę www, będzie informacja, to złożę wniosek i będzie ok.
No to się spakowałem, wsiadłem w pociąg i wróciłem do Wrocławia.
Następny tydzien wchodzę na stronę firmy która to organizuje (http://www.naswoim.org.pl/) i co się okazuje? Regulamin uległ zmianie, i wnioski nie kompletne, nie podpisane lub wypełnione błędnie, ale złożone w terminie, zostają przyjęte i nie ma dodatkowego naboru. Szlak mnie trafil na siedząco. Zbulwersowałem się kur...a niemożebnie. Wyszło na to że można było zawieźć im pusty formularz, nawet nie podpisany ale jeśli się złożyło go 1 dnia, to się dostawałeś na szkolenie.
(oczywiście nic takiego jak rozmowa kwalifikacyjna nawet nie było przewidziane - decyzję o przyjęciu bądź nie podejmowała biurwa na podstawie tego świstka, zastanawiam się ile osób z rodzin tych ludzi zakłada właśnie firmy... z siostrą doszliśmy do wniosku że najwidoczniej ktoś ze znajomych nie wypełnił formularza i trza było nagiąć regulamin żeby mu kasa nie przeszła koło nosa.
2 podejście
Jakoś w tym samym dniu dzwoniąc do Urzędu Pracy dowiedziałem się że jest 2 firma organizująca te szkolenia i nabór u nich trwa przez caly tydzien, bez ograniczenia ilosciowego.
No to, ściągnąłem kolejny wniosek, wypełniłem (równie mało miejsca na wszystko i znowu nie można nic dołączyć), dorzuciłem 3 strony portfolio swojego (a może ktoś zobaczy pomyśli i może coś to pomoże), i tym razem wysłałem pocztą.
Dostałem powiadomienie po tygodniu że wniosek został przyjęty do rozpatrzenia, i mam sprawdzac na stronie listę rankingową która ukaże się po 15 dniach roboczych. (http://www.kapitaldlaprzedsiebiorczych.pl)
No i sprawdzam, i się dowiaduję że mój wniosek dostał 52 pkt / 100 możliwych i oczywiście odpadł.
Zaczynam powaznie się zastanawiać kto dostaje te fundusze w województwie Podkarpackim.
-----------------------
epilog:
Epilog jest taki że pozostał mi niesmak po całym tym przedsięwzięciu.
Generalnie rzecz biorąc odpuszczam sobie fundusze unijne na start firmy. Szkoda bo kasa by się przydała, ale bez tego też przeżyję. Mam nadzieję że te wszystkie manikirzystki i fryzjerki które za 40.000 zł pootwierają zakłady po zadupiach podkarpackich przeżyją również chociaż rok na tej kasie.
Swoją drogą ciekawe czy opublikują listę firm które zostały założone z tej kasy, bo bardzom ciekaw co jakie to innowacyjne inwestycje powstaną za nasze podatki.
Tak jak pisałem, w żadnym z tych 2 projektów nie było mowy o rozmowie kwalifikacyjnej, czy choćby spotkaniu na którym mógłby człowiek zaprezentować swój pomysł.
Pozostaje mi pogratulowac wszystkim którzy się dostali i dostaną dotację. Okres na staranie się o dotacje jest może i dobry, ale najwidoczniej nie dla mnie.
Dobrze przynajmniej że moi klienci nie widzieli oceny mojego wniosku, pewnie by się zastanowili czy warto mi płacić za zlecenia...