Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
4 hours ago, michalo said:

dokładnie, też lubię i nazywam je opiekunami domu jak stara krzyczy, ze jakiś wlazł 😉 

dokładnie tak 🙂

phO81uu.jpeg

4 hours ago, michalo said:

Ogólnie nie widziałem, że koty to taki szkodne i ciekawskie stworzenia.

No niestety potrafią trochę napsuć, cienkie kable trzeba chować po pogryzą, nie zostawiać tłukących się rzeczy blisko brzegów stołu czy komody bo zrzucą, myszka na biurku to też kuszący obiekt do sprawdzenia siły grawitacji 🙂 Fotel czy sofa to idealne miejsce do sprawdzania ostrości pazurków 🙂 

  • Haha 1
Napisano

- jedzenie dodaje energii

- ja po zjedzeniu "małego" posiłku:

jeCTUbZ.jpg

MFqk8lh.jpg

Stasiu to było bardzo fotogenicznie kacisko, z każdej strony wyglądał doskonale i idealnie 🙂 

 

  • Like 1
  • kekw 1
Napisano (edytowane)

Też się pochwalę, bardziej syna niż mój, ale pets w domu jest🤣

image.thumb.jpeg.31a454bac10ce32eb4f9301572af712b.jpeg

Chomiczor

Edytowane przez daromir
  • Like 1
  • kekw 2
  • Thanks 1
Napisano
22 godziny temu, Destroyer napisał(a):

@daromir super zdjęcie 😄 ma minę i tak oto nadszedł mój koniec 😄 

Dzięki, generalnie Chomiczor już kilka żyć wykorzystał, syn już kilka razy za nim płakał, ale skubany zawsze jakoś powstawał z popiołów😆

To zdjęcie, akurat udało mi się zrobić jak pierwszy raz poszedł na trawkę, zeżarł jakiegoś listka i go sparaliżowało🤷‍♂️ tzn. ruszał tylko oczami i wąsami - obfotografowałem go wtedy, a po 10 min postanowił nie udawać warzywa i się ogarnął😅

Napisano

@daromir czyli klasyczny chomiczek, umiera albo przynajmniej próbuje 🙂 Kupiony dla syna żeby się oswajał ze śmiercią pupili? 

Zdjęcia ślimaków z dzisiejszego porannego spaceru 🙂 Nowe okazy do kolekcji 😛 

ACBS56y.jpg

rbE76JM.jpg

WgREWkK.jpg

isMEKYf.jpg

  • Like 1
  • bogactwo 1
Napisano
4 godziny temu, Destroyer napisał(a):

@daromir czyli klasyczny chomiczek, umiera albo przynajmniej próbuje 🙂 Kupiony dla syna żeby się oswajał ze śmiercią pupili? 

Zdjęcia ślimaków z dzisiejszego porannego spaceru 🙂 Nowe okazy do kolekcji 😛 

ACBS56y.jpg

rbE76JM.jpg

WgREWkK.jpg

isMEKYf.jpg

Wole określenie uratowany ze sklepu, ale chyba to tak nie działa😅

Plan jest taki, żeby się oswajał z obowiązkami, ale różnie to bywa😅

 

Fajne foty ślimaków, czym to robione?

  • Like 1
  • kekw 1
Napisano
6 hours ago, daromir said:

Wole określenie uratowany ze sklepu, ale chyba to tak nie działa😅

Plan jest taki, żeby się oswajał z obowiązkami, ale różnie to bywa😅

 

Fajne foty ślimaków, czym to robione?

No tak to też bardzo ważne żeby młody wiedział, że zwierzątko jest nie tylko wtedy gdy mamy ochotę się pobawić czy popatrzeć tylko trzeba o nim pamiętać i dbać cały czas. Szczególnie podczas ulewnego deszczu czy śnieżycy widok właścicieli psów na spacerze skłania do refleksji i zadumy nad pewnymi decyzjami w życiu 😄  

A telefon to Xioamin note 10 pro, nie tak źle jak na telefonik za tysiąc zł 🙂 Ma obiektyw makro całe 5MP i czasem mi się przydało żeby zrobić zbieżnie na jakiś materiał czy strukturę czegoś co miałem odtworzyć w 3d a starymi oczami takich szczegółów już nie widziałem 🙂 Te ostatnie zdjęcia to poza ostatnim ślimaczki miały ze 2cm czyli maleństwa a odległość ostrzenia w macro jest tak małą że już prawie ich aparatem dotykałem i nie było jak zejść niżej bo ziemia przeszkadzała 🙂 No i deszcze padał, widać jak bardzo jest mokro więc też nie poświęcałem za dużo czasu na zdjęcie i nie widziałem za dobrze czy dobrze ostrzy bo krople deszczu były na ekranie 🙂 Spotkałem też sarenkę w wysokiej trawie ale z dalsza i za daleko żeby robić zdjęcie bez teleobiektywu, a potem dużego, włochatego dzika już bardziej z bliższa i miałem zrobić zdjęcie ale mruknął na mnie, zrobił wyzywająco dwa kroki więc pomyślałem, że aż tak mi na zdjęciu nie zależy 😄  

Napisano

Zdjęcia z dzisiejszego planu serialu "Na wspólnej" w którym moje psisko okazyjnie wystąpiło 🙂 A wcześniej udało mu się zagrać (o ile nie wycieli, bo filmu w końcu nie obejrzałem) w 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komedy i jeszcze w jakieś reklamie samochodu, więc mały z niego gwiazdor 😉 

361168479_9623492577721463_6952836780988954911_n.jpg

  • Like 4
Napisano (edytowane)

@makak skąd masz takie znajomości we wielkim świecie? Może być coś kolegom na boku załatwił np rolę rozkładających się zwłok leżących cały dzień w błocie? 🙂 

 

A ja kilka dni temu, na ostatnich regularnych nocnych spacerach żeby się nieco schłodzić po całym dniu siedzenia w piekarniku, spotkałem świetliki. Chyba pierwszy raz w życiu je widziałem i były białe a nie jak się spodziewałem z filmów pomarańczowe 🙂 I takie maleństwa jak mroczki przed oczami tyle, że w nocy a nie jasny dzień i po wysiłku 🙂 

Wczoraj nawet zrobiłem zdjęcie 😉

zMBBvBh.jpg

Edytowane przez Destroyer
  • kekw 1
  • Haha 1
Napisano (edytowane)
19 godzin temu, Destroyer napisał(a):

@makak skąd masz takie znajomości we wielkim świecie? Może być coś kolegom na boku załatwił np rolę rozkładających się zwłok leżących cały dzień w błocie? 🙂 

 

 

Przypadek 🙂 Zwykle to jakaś znajoma żony (bo to w sumie są jej psy 🙂) się odzywa. Teraz też tak było, że jej pies miał wystąpić, ale nie miała czasu więc się spytała, czy my nie chcemy. Ogólnie jak widać, to dla mnie amatorka jeśli chodzi o ten rynek, jeśli się po znajomych dzwoni 🙂  

Edytowane przez makak
  • Like 1
Napisano (edytowane)
15 hours ago, makak said:

Przypadek 🙂 Zwykle to jakaś znajoma żony (bo to w sumie są jej psy 🙂) się odzywa. Teraz też tak było, że jej pies miał wystąpić, ale nie miała czasu więc się spytała, czy my nie chcemy. Ogólnie jak widać, to dla mnie amatorka jeśli chodzi o ten rynek, jeśli się po znajomych dzwoni 🙂  

Masę rzeczy robi się po znajomości w tej branży a portofilio firmowe to często jako stempelek a nie główne źródło szukania nowych klientów 🙂 Dlatego jak ktoś jest piwniczakiem jak ja i nie jest mega kozakiem w tym co robi to będzie ciężko zrobić oszałamiającą karierę bez networkingku przy kieliszku wódki 🙂 Nawet nie tak dawno Linus z tech tips o tym mówił, że do jakich firm zagadywał i cisza ale jak na targach czy gdzieś tam twarzą w twarz przypadkiem zamienili kilka słów to współpraca niemal z miejsca 🙂 

 

i zdjęcie świetlika na "zbliżeniu" 😄 świeci się jak dioda led, nie sposób przegapić 

Z3JLAkX.jpg

chciałem zobaczyć jak wygląda oświetlony ale ciężko takie maleństwo złapać w krzakach uważając na kleszcze, komary i dziki 🙂 

0cBmQZF.jpg 

 

 

Edytowane przez Destroyer
Napisano (edytowane)
W dniu 16.07.2023 o 10:32, Destroyer napisał(a):

Masę rzeczy robi się po znajomości w tej branży a portofilio firmowe to często jako stempelek a nie główne źródło szukania nowych klientów 🙂 Dlatego jak ktoś jest piwniczakiem jak ja i nie jest mega kozakiem w tym co robi to będzie ciężko zrobić oszałamiającą karierę bez networkingku przy kieliszku wódki 🙂 Nawet nie tak dawno Linus z tech tips o tym mówił, że do jakich firm zagadywał i cisza ale jak na targach czy gdzieś tam twarzą w twarz przypadkiem zamienili kilka słów to współpraca niemal z miejsca 🙂 

 

i zdjęcie świetlika na "zbliżeniu" 😄 świeci się jak dioda led, nie sposób przegapić 

Z3JLAkX.jpg

chciałem zobaczyć jak wygląda oświetlony ale ciężko takie maleństwo złapać w krzakach uważając na kleszcze, komary i dziki 🙂 

0cBmQZF.jpg 

 

 

Krucze kiedyś świetlików było w brud, a ostatnio spotykam je co najwyżej w totalnej głuszy i to całkowicie po zmroku. A jeszcze parę lat temu latały mi pod domkiem że się można było przerazić że jakiś stwór lampi się na ciebie na wysokości 1 piętra 😄 
Ciekawe co się z nimi dzieje? Czy jakiś gatunek wypiera ich z naszego środowiska, czy może nadmiar wszędobylskiego światła odstrasza ich świecące tyłeczki i lecą do lasu szukać miłosnych uniesień 🙂 

A jeśli chodzi o networking - No i już wiem dlaczemu moja kariera nadal jest tam gdzie parę lat temu, czyli na dnie rozpaczy 😄 Po barach nie łażę, znajomych policzę na palcach (dosłownie) a telefony głównie odbieram 😄 Tylko jak by tu wyjść do ludzi? Stanąć sobie na ryneczku podczas festynu i zagadywać ludzi że się jest grafikiem? A może u fryzjerki zostawić ulotki? 🙂
Nie no tego powinni uczyć w jakiejś szkole biznesu czy cuś?! 😉 

@makak Fajna psinka! Jak bym zobaczył, że taki do mnie biegnie dostałbym +100 do sprinta na 100m 😉 

Edytowane przez Mortom
  • Like 2
Napisano (edytowane)
6 hours ago, Mortom said:

Krucze kiedyś świetlików było w brud, a ostatnio spotykam je co najwyżej w totalnej głuszy i to całkowicie po zmroku. A jeszcze parę lat temu latały mi pod domkiem że się można było przerazić że jakiś stwór lampi się na ciebie na wysokości 1 piętra 😄 
Ciekawe co się z nimi dzieje? Czy jakiś gatunek wypiera ich z naszego środowiska, czy może nadmiar wszędobylskiego światła odstrasza ich świecące tyłeczki i lecą do lasu szukać miłosnych uniesień 🙂 

Może klimat zrobił się za ciepły dla nich? Świecące świetliki to ich tanieć godowy więc światła miast im raczej przeszkadzają 🙂 Ale ja je widziałem w Krakowie choć chodzę na spacery po ciemnych krzakach gdzie czasem prawie nic nie widać tylko droga jest bardziej szara niż czarne rośliny obok albo drzewa na tle nieco jaśniejszego nieba służą mi za nawigacje żeby nie wejść do rowu 🙂 I jak czasem coś zaszeleści w krzakach czy dzik niedaleko na mnie parsknie to włos mi się na karku zjeży 🙂 

Tutaj to dziki często można spotkać między budynkami czy bawiące się na palcu zabaw 🙂 Albo sowa już chyba od lutego mi huczy za oknem i nie daje spokojnie spać 🙂 

 

https://krakow.naszemiasto.pl/krakow-dziki-wylegiwaly-sie-na-placu-zabaw-akcja-strazy/ar/c1-7908013

---

6 hours ago, Mortom said:

A jeśli chodzi o networking - No i już wiem dlaczemu moja kariera nadal jest tam gdzie parę lat temu, czyli na dnie rozpaczy 😄 Po barach nie łażę, znajomych policzę na palcach (dosłownie) a telefony głównie odbieram 😄 Tylko jak by tu wyjść do ludzi? Stanąć sobie na ryneczku podczas festynu i zagadywać ludzi że się jest grafikiem? A może u fryzjerki zostawić ulotki? 🙂
Nie no tego powinni uczyć w jakiejś szkole biznesu czy cuś?! 😉 

Ulotki można ale to strzelanie na oślep i pewnie się januszy zwabi. Lepsze jest jakieś spotkanie branżowe, jakaś game arena, game jam, dragons, promised land, spotkania grup tematycznych jakiegoś programu czy komunity 🙂

Przed pandemią raz byłem na takim spotkaniu 3D Community, przyszedłem i nie było za bardzo oznaczeń gdzie to więc poszedłem na orientację w piwnicę, coś tam nie zapytali czy przyszedłem na coś tam ale nie usłyszałem dokładnie co więc zwyczajowo gdy czegoś się nie usłyszy uśmiechnąłem się i przytaknąłem 🙂 Dostałem żeton na darmowe piwo do baru, wziąłem kufel i siadłem z tyłu. Rozpoczęło się spotkanie i słucham a to jakieś szkolenie scrum master 😄 Zaczynam się niepokoić i planować ciche wyjście gdy nikt nie będzie patrzył. Dopijam piwo kilkom łykami żeby mi nie przeszkadzało w ucieczce i cichaczem zaczynam się wycofywać, tylko muszę zabrać kurtkę z wieszaka. Wiesz niestety był mega przeładowany bo dużo ludzi a moja kurtka nie tam całkiem na wierzchu, wyciągam ją delikatnie, wieszak leci, kurtki się sypią, ludzie się zaczynają patrzeć co się dzieje, sytuacja już nie do opanowania. Proszę o pomoc, najpierw jedna a potem dwie osoby mi pomagają z tym bajzlem. Coś tam nieskładnie mówię, że wychodzę po kolegę i zaraz wracam i uciekam 😄

W końcu trafiam tam gdzie powinien, dostaję kolejne darmowe piwo, przychodzi kolega, oglądamy prezentacje, śmiejemy się i szydzimy jak to mamy w zwyczaju. Po wszystkim był czas na ten mistyczny networking ale już tak byłem tym zmęczony ze zebrałem się i wróciłem do domu 😄 Tyle z moich planów poszerzenia swojej sieci znajomości ale jak widać to potrafię świetnie brylować w towarzystwie i doskonale odnajdywać siew każdej sytuacji 😄 

Zdjęcie pamiątkowe z wydarzenia 😄 

kDAXlmr.png

 

 

Edytowane przez Destroyer
  • Haha 1
Napisano (edytowane)

@Destroyer No z tymi dzikami to i u mnie na wsi też zaraza. Pal 6 jak jeszcze łazi to po kszaczorach ale jak trafi sie stadko, na spacerku to z jednej strony głupio zwiewać a z drugiej lepiej głupio wyglądać niż trafić na SOR do "zaprzyjaźnionego" szpitala w swojej okolicy. Za moich młodych lat mieliśmy jeszcze problem z lisami - zaraz po tym jak UE zabroniło je tępić... kury ginęły w hurtowych ilościach 🙂 Potem czas przyszedł na sarenki które leżą pokotem teraz za płotem i gucio sobie robią z przydomowych burków. 
Jakiś czas temu też działo sie w mojej części wsi, bo konik zwiał z pobliskiej hodowli. Zgadnijcie kto musiał sie napatoczyć.. no tak... musowo JA 😐 Przyznam takiego strachu dawno nie czułem. Człowiek idzie sobie spokojnie po chodniczku w okolicznościach przyrody, jest fajnie, cieplutko, słoneczko świeci audiobook nastawiony a tu zza węgła jak nie rymnie konisko... no zawał serca instant! Mało brakowało a przefarbowałbym spodenki na ziemisty kolor xD  

Co do imprez to sobie mówie... chyba wreszcie pojadę gdzieś.. świata zobacze... ale jak zwykle gdy zbliża się czas imprezy chęci topnieją z logarytmicznym przyspieszeniem. MOŻE jak by z kimś sie zabrał to by sie pojechało... ale samemu to jakoś sie niechce czasu marnować za kręcenie kierownicą. 

Ale po wakacjach czeka mnie koszmar, bo pojadę do Wrocławia na premierę filmu dokumentalnego jako współtwórca i jest duża szansa że trafię na scenę! Introwertyk ze mnie okropny i już powoli się zaczynam pocić na samą myśl xD Macie jakieś techniki za uspokojenie i coś na tremę / traumę ?

Anegdotka z kurtkami świetna - czytałem jak porządny thriller od samego Dana Coontsa 👍

Co do loży szyderców to już niedługo będzie wyglądała TAK 😉 Choć wy to jeszcze młodzieniaszki, więc jeszcze parę zim przed sobą macie 🙂 
image.jpg?id=31070840&width=980

Edytowane przez Mortom
  • Haha 1
Napisano (edytowane)

@MortomPowiem ci ze to nie tak zle jak sie wydaje. U mnie gory, las a w lesie... nic. Ludzie wypolowali wszystko. Jaszczurka jakas, ptaszek. Jak masz szczescie to zajac. Sarny nie uswiadczysz. Moze cos wyzej w gorach sie ostalo, u podnoza jak w tej piosence: "cisza i pustka dookola" 😞 Ostatnio jak sowe zobaczylem w nocy to sie mega ucieszylem.

Sa regiony gdzie zwierzat jest sporo - moze nawet sie puma trafi a na poludniu gdzie jest tropik to i jaguar czy tapir, malpy, weze co tam chcesz. Jak to w dzungli. Ale tutaj gdzie mieszkam las nie byl pod ochrona i niemal nie ma zwierzat w nim. Smutno...

A co do loszki z malymi to sie nie nazywa wstyd tylko zdrowy rozsadek uciekac 😉

Edytowane przez Nezumi
  • Like 1
Napisano

@Nezumi Czyli mieszkasz w miejscu które ucieleśnia stan rzeczy jaki określało się kiepskie warunki: Meksyk
Fakt pustynia to nic dobrego ale jak szkodniki panoszą się na uprawach to też nic fajnego. Najlepiej było by jak panowała by jakaś równowaga. Zaburzyliśmy wiele ekosystemów i jeśli nie uruchomimy jakiś środków zaradczych to będzie się działo to co się dzieje. Na wsiach (przynajmniej w mojej okolicy) obserwuje rozrost lasów tam gdzie kiedyś były uprawy, stare drogi zarastają. Jak kiedyś miałem dobre 800m do "puszczy" tak teraz dystans skrócił sie niemal o połowę. Nie mam nic przeciwko przyrodzie ale bywa też uciążliwa, kleszcze, nornice, czerwone slimaki chalerne! Sarny które wyżrą ci do spodu niepilnowane lub nie ogrodzone uprawy, o kretach już nawet nie piszę bo w tamtym roku prowadziłem istną wojnę okopową z chyba całą rodzinką - na szczęście chyba wygraną bo w tym roku żadnego półki co nie ma (twu twu, sól przez lewe ramię 😉) Stonka która z całym zapałem od lat zjada ze smakiem moje ziemniaczki! (NIE pryskane!) - bywało że poprostu łaziłem po polu zbierałem to tałatajswo aby potem wyplić je palnikiem na ziemi - wiem bydlak zemnie ale albo pyszne ziemniaczki albo te cholerne stonki! Jak dla mnie wybór jest prosty! Pasowało by też wspomnieć azjatycką biedronkę która potrafi roić się w chorych ilościach - jak ugryzie (a gryzą cholery) to ślad jest a nawet piecze! 
Na zachodzie polski mamy też zalew papug - tak ku..a papugi w Europie radzą sobie świetnie, tak dobrze że wypierają nasze gatunki...

Mógłbym tak jeszcze pisać i pisać.. a to nie forum botaniczne... a graficzne 🙂 Reasumując żadne wychylenie czy to w brak czy w obfitość nie jest dobre.

 

  • Like 1
Napisano
17 minut temu, Mortom napisał:

Zaburzyliśmy wiele ekosystemów i jeśli nie uruchomimy jakiś środków zaradczych to będzie się działo to co się dzieje. Na wsiach (przynajmniej w mojej okolicy) obserwuje rozrost lasów tam gdzie kiedyś były uprawy, stare drogi zarastają. Jak kiedyś miałem dobre 800m do "puszczy" tak teraz dystans skrócił sie niemal o połowę.

Ludzie przestali uprawiać ziemię. Na wsi jest już mało młodych rolników. Przestało się to opłacić już dawno. 

Nie ma się co dziwić, ludzie mają ziemię ale nie mają za co jej uprawiać, no i nie mają właściwie po co. 

Co by nie mówić o starych latach, pod względem rolnictwa było lepiej.

 

Chyba też przerzedziło się wśród myśliwych. Widać nie mają młodego narybka. Kiedyś na wsi dziadków, jak byłem dzieckiem, to spędzałem tam często weekendy, wakacje. Co chwile przyjeżdżali myśliwi a ja z bracholem chodziliśmy potem zbierać łuski. 

Teraz już tam ich od lat nie widać. Pewnie po krzakach nie chce im się łazić bo mało kto już tam uprawia te pola.

Same grube stare dziady. 

I dobrze, że ich nie ma, ch*j im w dupe 😉 

 

 

 

  • Haha 2
Napisano

@michalo Znawcą tematu nie jestem! Ale nie ma chyba nowych myśliwych bo koszt uzyskania i przynależności do tych kółeczek często przekracza 3000 zł. I hobby wymaga masę zachodu na sam początek 🙂 
Ale jak każde dobre hobby nie jest tanie 🙂 NO chyba że lampienie się w ekran smartfona pod to podciągniemy. Choć takie foniki ze średniej półki też do tanich nie należy.  Ale to raczej zabijanie swojego umysłu a nie coś na co warto poświęcać swój ograniczony na tym świecie czas 🙂 

  • Like 1
Napisano

@MortomNie no wlasnie nie pustynia. Toluca jest otoczona gorami. Ja mieszkam wyzej nad poziomem morza jak Rysy - najwyzszy szczyt w Polsce 😄 Sa gory, jest las. Taki przypominajacy polskie lasy mieszane bo tu klimat dosc zimny jak na Meksyk. Tylko w lesie jakos cicho. Pytalem miejscowych bo wiesz, nie bede budowal sobie opinii o calym lesie na podstawie spaceru. Ale mowia wlasnie ze wybili ludzie co tylko sie dalo zjesc wiekszego. Smutne to. Co do walki z przyroda to jasne - jak chcesz cokolwiek uprawiac to nie masz wyjscia. Za dzieciaka zbieralem slimaki i rzucalismy je kurom do zjedzenia. Malo tego - kury uwielbialy... potluczone na pienku kosci swoich niedawnych kolezanek ktore my zjedlismy. To dopiero jest brutal jak o tym dzis pomysle 😄 Kanibalistyczny drob.

@michalonie wiem jak w Polsce ale w UK do niedawna jeszcze rzad placil za nieuprawianie pola i za zostawienie jakiejs dzikiej laki zamiast tego. To moze ulec zmianie bo w tym roku mieli problemy z warzywami z powodu wyjscia z UE wiec moze sie wezma za uprawy bardziej. Ale tak, nikomu sie nic nie chce, kazdy tylko w miescie by chcial mieszkac. Ja juz za duze miasto podziekuje - najchetniej bym mieszkal w jakiejs chalupie w gorach byle tylko necik miec 😄

  • Like 1
Napisano

@Nezumi Czyli ty panocku górol taki 🙂 Leżak / hamak wywalony na słoneczku, kozę / baranka pasasz i dudki / peso lecą. Nie no życie jak w Madrycie (czy tam w Meksyku 😉 - jak zwał tak zwał) 
Tak Cię widzę oczami wyobraźni:
e865c1f8ce911626d4da7ed87d0e4a0a.jpg

Za pazuchą jeszcze tequila, na stole tortilla 🙂 

  • kekw 1
Napisano

Powiedzcie mi, że nie zwariowałem.  Wczoraj napisałem o tej wsi i przyrodzie a dzisiaj mam na fejsie "planet warriors" i ten img.

image.jpeg.04f391b8d23644da10cd24b1f0e12632.jpeg

 

12 godzin temu, Nezumi napisał:

Ja juz za duze miasto podziekuje - najchetniej bym mieszkal w jakiejs chalupie w gorach byle tylko necik miec

Ja mam porówanie bo mieszkałem i  w kilku blokach i w 2 różnych domach w mieście i w domu na wsi. 

No i jak na moje lekko antyspołeczne uosobienie wieś wygrywa, przynajmniej ta na której mieszkałem - dom daleko od drogi, która jest ślepa i nikt przypadkiem nie wjedzie. Ale sąsiedzi prowadzą biznesy po drugiej stronie ulicy i jest burdel - komis i mały skład budowlany 😕 ale po latach ten widok już tak nie kłuje w oczy jak kiedyś.

 

Myślę, że kiedyś wrócę tam na wieś dożyć w spokoju starości 🙂 Niestety problem z netem jak zwykle w takich miejscach. Ale jakoś dawało radę. 

  • Like 1
Napisano

@michalo magia szpiegowania i twojego profilu internetowego 🙂 

Co do mieszkania na wsi czy w mieście to ja marzę o powrocie na wieś/ domek pod miastem bo nigdzie tyle bydła na raz nie widziałem jak w mieście 🙂 Co z tego, że masz 50 spoko sąsiadów z czego 45 w ogóle na oczy nie widziałeś jak wystarczy jeden patus i nie masz życia, ujadający pies nocą, budowa niedaleko bo był skrawek zieleni to trzeba zabetonować klitkami po 40-50m2 albo robić remont albo przebudować ulice etc. zawsze coś jest w budowie. Jakiś idiota w sportowym samochodzie robiący drifty na pustym parkingu czy ściągający się na odcinku 150m do następnych świateł czy inny motocyklista z silnikiem głośnym jak odrzutowiec jadący o 4 w nocy albo regularnie wyjeżdżający wtedy  do roboty albo kolejny z skuterem samoróbką z silnika od piły łańcuchowej 🙂Albo jakieś juwenalia, derby, kibole czy pijaczki drące mordy w środku nocy, tłumy w sklepach szczególnie zaraz po godzinach pracy, ciągły szaleńczy ruch uliczny, ciągle wszyscy gdzieś jadą i się śpieszą, tylko w niedzile niehandlowe i świętą jest spokojnej 🙂 
Potrzebujemy większego wymierania czy jakiegoś kataklizmu bo tak dalej być nie może 🙂
 

Na szczęście prace nad zmniejszeniem populacji idą do przodu 🙂

 

 

 

  • Haha 1
Napisano (edytowane)
4 hours ago, michalo said:

image.jpeg.04f391b8d23644da10cd24b1f0e12632.jpeg

Pewnie szpieguje cos jak zwykle.

I tez jak zwykle aktywisci maja z dupy obrazek. Ich polne kwiatki maja korzenie kilkumetrowe, wszystko rosnie w karnym rzadku na lace - samo pewnie sie tak posadzilo. A ci ZLI rolnicy po lewej wyschnieta pustynie orza nie wiem po jaki uj a samolot opryskuje ta pustynie na ktorej nic nie rosnie...

Jacy ci ludzie sa poje*ani, juz na prawde slow nie mam... wybaczcie przeklenstwa. Jak jedza te swoje sojowe, bezglutenowe, veganskie suchary, czy co tam ci kretyni zjadaja, to ciekawym skad mysla ze sie biora.. Jakby cokolwiek, kiedykolwiek sprobowali sami wyhodowac zamiast maziac ekranik telefonu to by wiedzieli jak kochana Matka Natura nam ulatwia zycie... Ech...

@DestroyerTo mnie zawsze uderza jak z mojego pol-wiejskiego miejsca zamieszkania jade do stolicy i widze jak kazdy sie gdzies spieszy. Na ulicach kazdy biegnie nie wiadomo za czym i po co a samochody to juz wojna - pozabijaja sie byle byc kilka sekund wczesniej niz ktos inny... Ludzie w metrze gotowi sie stratowac wzajemnie byle usiasc. Totalna paranoja:

 

Edytowane przez Nezumi
  • Like 2
Napisano (edytowane)

Wczoraj wieczorem poszedłem z dziewczyną na gofry bąbelkowe, niestety po pandemii już nie są takie premium wszystko mające mega porcje jak na obrazkach sprzed kilku lat 😕

Jak gofry były gotowe to już z daleka było czuć przyjemny zapach, dobraliśmy dodatki i usiedliśmy na huśtawkach. Zajadamy sobie i rozmawiamy a tu z 1,5 -2m od nas sobie tupta jeżyk pewnie też zwabiony zapachem 🙂 Tak sobie idzie, "a , nic, nic, tak sobie tylko idę powolutku zajęty swoimi sprawami, nie zwracajcie na mnie uwagi" 🙂 Moja dziewczyna rzuciła mu kawałeczek gofra, poczuł i zaczął szukać ale nie mógł znaleźć, to ja mu rzuciłem nieco większy tuż pod nos. Po chwili już trochę ośmielony i zwabiony jedzeniem podszedł do nas a ściślej mówiąc do mojego buta z niewypowiedzianym żądaniem " E kierowniku, dawaj gofera to przypilnuję rower" "Ale nie przyjechałem rowerem" "Jak nie dasz gafra to już lepiej nie przyjeżdżaj" 

No to dostał jednego bąbelka a potem drugiego 

8AtQNb8.jpg

rIcygDM.jpg

No i tak sobie ciamkał słodko grubas 😄 

 

Tak się poczułem tą interakcją ze zwierzątkiem 🙂 

O2oUkvL.jpg

No i tak sobie zajada tego drugiego bąbelka i dziewczyna mówi "Może zabierzesz go sobie do domu to będziesz miał słodkie zwierzątko?" A jeżyk tak zaczął trochę fukać, gaworzyć jakby coś mu się nie spodobało co właśnie usłyszał coś w stylu 

LrsNarS.jpg

Zabrał nogi za pas i szybciutko potuptał w mrok nocy XD 

A ja tak się zastanawiam

ueC8zJw.jpg

Czy się najadł i sobie poszedł pośpiesznie czy zrozumiał, nawet intuicyjnie, że wykluwa się plan który może nie być dla niego zbyt korzystny i uciekł 😄  

Tak czy tak fajny stworek i chyba jeszcze zajdę wieczorem po gofra żeby może jeszcze raz go zwabić zapachem 😛 Może zabiorę dla niego jakieś owady czy wysokoproteinowe larwy bo wyjątkowo akurat wczoraj nie miałem w kieszeni 😛 

 

 

 

Edytowane przez Destroyer
  • Like 1
  • +1 1
Napisano (edytowane)

Mały rant będzie... ale @Destroyer da radę, duży chłopczyk już jest.

Kiedyś mieliśmy jeża w domu całą zimę. Uratowaliśmy (99,9% roboty mojej lubej ;P) go przed zimą. Wcześniej raz nam się nie udało innego tyciego uratować (imo za mały był i tak nie miał szans). Generalnie czytaliśmy sporo i konsultowaliśmy wszystko z jakimś dalekim azylem dla jeży.

Po bucie i tym, że podszedł do ludzi, dedukuję że to był młody osobnik. Te są głupio ufne i nieostrożne, i nie umieją szukać pożywienia za dobrze. Z tego co wiem jak przed zimą nie dociągnie do min 500g to nie przeżyje (za mało sadła na sen zimowy), często to efekt późnego/drugiego miotu, który jest porzucany przez matkę, żeby ta sama mogła nabrać sadła przed snem zimowym.

Piszesz o owadach i larwach, czyli wiesz, że jeże jedzą dżdzownice, owady, ślimaki, czasem tylko owoce; generalnie są głównie mięsożerne. Karmi się je mięsem, na przykład my zbieraliśmy ślimaki i kupowaliśmy przez zimę podroby, wątróbki czy serca kurze (tak nam polecono w azylu dla jeży).

To na ch.j ten gofer (nawet w mikrodozingu), przecież on może tylko zaszkodzić? Bo na pewno poza ew. boostem dla twojego ego, pożytku żadnego nie przyniesie, zwłaszcza temu jeżu. Mam nadzieję, że nic mu się nie stało, pewnie nic. Ale po co ryzykować choćby tylko lekką niestrawność, może srakę albo jakiś rzyg gofrem razem z dżdzownicą zjedzoną wcześniej... tego nie rozumiem.

Co ludzie mają z tym karmieniem zwierząt, o których nie mają pojęcia?

W zoo też widziałem, czipsami karmią małpy, tuż przed tabliczką nie karmić zwierząt... ptaki chlebem... albo teściu dał owcę do szopki noworocznej, wróciła wzdęta jak balon, nażarta ch. wie czym i zdechła po jednej dobie...

 

Edytowane przez kengi
Napisano (edytowane)

 

To samo moglbym powiedziec o przygarnianiu dzikich zwierzat, ktore sie uzaleznia od czlowieka, nabiora ufnosci  i na wolnosci zgina potem. No ale tego juz nie bedziesz widzial a co z oczu to z serca. Chyba ze go uczyles przez zime jak ma pozniej kurze watrobki znalezc w lesie. .. Bo moze miec problemik z szukaniem pozywienia po tym jak mial przez kilka miesiecy podane pod nos... Albo jestesmy pro-natura i akceptujemy, ze ten jez nie przezyje albo udomawiamy jeza. Tak samo jak Ciebie wkurza karmienie mnie wkurza naprawianie natury. W naturze jez by nie przezyl, cos by zezarlo truchlo jeza - pewnie ptak jakis, robaczki roznego typu. A tak pozbawiles posilku ptakow, zapobiegles powstaniu calej kolonii much, ktore pozniej bylyby zjedzone przez jakies ptaki.. Taka to pomoc naturze. Jak sie jako ludzie wpierdzielamy w naturalny przebieg rzeczy to wylacznie po to, zeby glaskac swoje ego. Och, uratowalem jeza! No tak, bo ten drugi miot byl nienaturalny i wymagal twojej interwencji. Durna natura popelnila blad, ale na szczescie byles tam, zeby go skorygowac 😉

Masz racje z tym karmieniem byle czym, zwlaszcza w zoo. Zgoda 100%. Ale tez nie robmy kurna dramy z kawalka gofra dla jeza, ktorego pewnie juz nigdy nie spotka chocby tam smazalnie gofrow otworzyl. A ten jez jeszcze w warunkach miejskich wpierdzieli tone rzeczy jakich nie powinien, ktore znajdzie po prostu na swoich nocnych wycieczkach. Zwierzeta sie przystosowuja - w Londynie lisy zapieprzaja po miescie w nocy jak gdyby nigdy nic. Watpie zeby zywily sie tym samym co ich lesni pobratymcy a populacja miejskich lisow ma sie bardzo dobrze i rosnie. Jak mam sucha bulke to tez nie wyrzucam do smieci tylko - o ile nie ucieram jej na tarta bulke - wyrzucam do ogrodka i ptaki sobie ja zjadaja. I nie umieraja od tego - gniazduja i maja mlode rok w rok na drzewach przed domem. I jak mlody wypadnie z gniazda to go nie "ratuje". Czesc populacji zginie w taki czy inny sposob. Jeden "uratowany" nie zmieni niczego poza moim ego poglaskanym, i poczuciem, ze jestem elfem z Brokilonu ktory ratuje Nature przed zla cywilizacja. A tak jakis kot go znajdzie i natura sie zajmie soba. Nie dokarmiam ich codziennie ale jak czasem znajda bulke czy ryzu troche to ich nie zabija. Przesada nie jest dobra w zadna ze stron.

Edytowane przez Nezumi
  • Like 1
Napisano

@Nezumi zgadzam się w 100%. Z tym ratowaniem też. Ludzie imho nie powinni mieć zwierząt w ogóle... haha. Sam mam psa, żeby nie było. Ale bułka ptakom szkodzi. Nie mówię, że zabija. Tak samo gofer jeżowi.

My point is: lepiej olać niż robić krzywdę.

Co do dramy o gofra, bez przesady... gdzie tu drama. Tylko parę zdań na forum.

  • Like 1
Napisano (edytowane)
14 minut temu, Nezumi napisał:

Koniec koncow przyszdl mi smak na gofry po tym wszystkim...

Ja też bym zjadł..

 

Moje anegdotki o jeżach,,

Kiedyś przejechałem jeża ;( 

 

Parę lat temu spotkaliśmy na spacerze z dziećmi i psem pana jeża, który jak trzymałem psa z daleka nie uciekał i dzieci dokładnie go sobie obejrzały 🙂

U mnie na wsi jeż sobie miesza w stodole z kotami. Schował się skubany w jakieś ciemny kąt i wyżera kotom jedzenie, srając przy tym do okoła 😉 i fukając jak chce się mu zajrzeć do "domku".

Dodatkowo, u mnie na blokach jest stadko dzikich kotów dokarmianych przez mieszkańców i wśród nich też pojawia się jeż - oszust, korzystający z darmowego jedzenia.

Więc jeże to takie koty w sumie chyba.

 

A co do karmienia.. Nie przejmował bym się takim gofrem. Miejskie zwierzaki jedzą byle gówno, tak jak każdy kto żywi się ze śmietnika. 

Ale jak już czepiać się karmienia, to zaczął bym od domowych pupili i tych super karm z marketów.. 

Większość psów, kotów w domach, w schrniskach je wartościowe-bo tanie jedzenie..

W sumie temat karmienia to taka delikatna sprawa, jak polityka lub religia 😉 

 

Kiedyś kolega psiarz chwalił się jak to wykarmiał swojego owczarka kaszą manną - bo i dzieci jadły. Pies chyba 8 lat i koniec.

Inny dawaj swojej suczce lody i wszystko w sumie.. też jej już nie ma. 

Tak to wygląda niestety.

 

Edytowane przez michalo
  • Like 3
Napisano

@Nezumi wiesz to pewnie kwestia odczytania "emocji" stojących za tekstem. Ja za bardzo się nie pilnowałem, bo akurat tutaj mogę sobie na  to pozwolić i za to też cenię to forum obecnie. Można objechać kogokolwiek, jak z kumplem na piwie, zrównać go z ziemią nawet i wierzę, że już na tyle jesteśmy "duzi", że się obrażać nikt nie będzie. I nawet jak sie do goferka dojebałem, to mimo, że @Destroyer jak widać, teraz płacze jak ostatnia piz.a, to się chopak nie obrazi i dramy nie będzie. Może nawet szykuje ripostę, co bym z butów wyleciał haha.

  • kekw 1
Napisano

Dżizus trochę się tutaj atmosfera zagęściła 🙂 Ale wiem co zrobić żeby ją oczyścić tak żeby i @kengi był syty i jeżyk cały.

Przed podaniem strawy zbłąkanemu podróżnemu, jako odpowiedzialny i dorosły dorosły zrobiłem głęboki resarcz tematu i wyszło mi że jeże jedzą gofry, nawet widziałem nagranie jak jeden jadł 12 gofrów a potem pobiegł zbierać dziurawe pieniążki 😉 

zdjęcie z wydarzenia na dowód 😛

dkr0oC5.jpg

Ale tak serio to nie karmcie jeżyka 12 goframi!

bo to za dużo 

10 powinno wystarczyć

chyba, że gruby to można więcej bo się nie naje pod korek 😛

 

A tak serio to bliżej wieczora po pracy przeczytam dokładnej wszystkie posty i odniosę do tego co się podziało a tymczasem nie kłóćcie się, jak wrócę chcę widzieć tylko uśmiechnięte buzie 😛 

  • Haha 2
Napisano (edytowane)

Dobra przeczytałem całość

i musze się zgodzić @kengi, dokonałem czegoś okropnego, zbrodni przeciwko naturze, ludziom i bogu, zabiłem jeża swoją głupotą i biję się w pierś, biczuję po plecach i zalewam rzewnymi, szczerymi, krokodylimi łzami 😞 

WEyGSOe.jpg

cały świat płacze oraz śle swoje myśli i modlitwy

ZrKG5S5.jpg

Mogłem przynajmniej jak @michalo dobrodusznie ukrócić mu cierpienia kończąc jego przygodę na tym łez padole a tak to biedny pewnie kilka dni się męczył w toalecie, może i szczęśliwy, że pojadł ale dobre złego początki.... 

  

On 9/25/2023 at 8:57 AM, blood_brother said:

@Destroyer, nie daj nam trwać w suspensie!

Czy zapytałeś go dokąd nocą tupta jeż?!

Po moim dokarmianiu to najpewniej do miejskiego szaletu żeby mieć odrobinę luksusu i prywatności w swoich ostatnich godzinach 😕 

 

 

i na koniec tylko dodam 

Edytowane przez Destroyer
  • Like 1
  • Haha 3
Napisano

W temacie dokarmiania zona mi wyslala wideo wlasnie. W Meksyku misie sie dokarmiaja same. Wez powiedz "takiemu misiu" ze to niezdrowe i ma sobie isc szukac larw i jagodek i korzonkow...

A w temacie oswajania - "najfajniej" jest jak ludzie trzymaja w domu tygrysa i im ucieknie w miescie... I potem go lapia na lasso - trzy lata temu to bylo ale zawsze mi sie przypomina bo takie... abstrakcyjne to jest:

Nie wiem co to jest, ale co chwile u nas jakis tygrys ucieka i potem masz taka sytuacje na ulicy. Meksyk, normalnie. I slow mi brak czasami - i jak tu ksiazke pisac? 😄 Czesto sa to legalnie trzymane zwierzeta, odratowane na przyklad od przemytnikow dzikich zwiarzat. Ale te cwaniaki czesto znajduja sposob na ucieczke.

 

Rozne stany, rozne przypadki, rozne tygrysy. Ostatnio byl przypadek mlodego tygryska odratowanego wlasnie  co uciekl do lokalnej "taqueria" (miejsca gdzie tacos sprzedaja). Ale nie chcieli go dokarmiac tam 😞 Sorki za spam ale pomyslalem ze jako ciekawostke wrzuce. Tak ze jakbyscie sie wybierali do Meksyku to warto miec ze soba jakis srodek przeciwko tygrysom bo nigdy nic nie wiadomo.
 

tvazteca.brightspotcdn.jpg

  • Like 1
Napisano (edytowane)

@Nezumi Z tymi uciekającymi tygrysami to przypomniałeś mi o jednej takiej historii jaka wydarzyła się w mojej okolicy lata temu. Otóż był sobie pewien majętny przedsiębiorca na manhattanie ("dzielnica" w mojej wsi gdzie budują sie doktorzy i bardziej krasiaści obywatele 🙂) . Otóż hodowali sobie szympansa, łazili z tym spali i itd.
No ale do rzeczy. Otóż pewnego pięknego dzionka pod koniec wakacji małpeczka zwietrzyła okazję na zwiedzanie okolicy i zwiała z domu. 
I w sumie nikt by się nie dowiedział gdyby nie pewna pani która postanowiła przejść się po lesie tamtego dnia i spotkała ów małpeczkę. Podobno zwiewała do domu w trybie turbo po czym zadzwoniła na policję. Na szczęście nic nikomu się nie stało ale potrafię sobie wyobrazić strach jaki czuła patrząc na szympansa który z znikąd pojawił się na jej ścieżce.
Sam pewnie włączyłbym silnik rakietowy i zwiewał do domu jak pendolino po renowacji szyn kolejowych! Raz spotkałem pięknego rumaka który zpindalał po chodniku w trybie galop i przez 2h nie uniałem sie uspokoić bo mało co aby mnie bydle "rozjechało" 😉  
No ale wracając do tematu małpy, podobno policja doszła kto hodował małpeczkę i skonfiskowała nielegalnego imigranta 😉 
Już nawet abstrahuje że taki małpiszon jednym sierpowym mógłby spokojnie ukatrupić swoich właścicieli
I wydaje mi się, że tacy ludzie są głupsi od swoich pupilów trzymając takie zwierzaki w swoim domu.
Nie wspomnę już o tygrysach które z natury są łowcami i nie są to kotki które co najwyżej osikają ci dywan czy podrapią kanapę 😄 

Co do misia podjadka... to sam nie wiem czy pogratulować kamerzyście odwagi czy braku instynktu samozachowawczego 😄 

Edytowane przez Mortom
  • Like 1
Napisano (edytowane)

Niezle. Mnie sie zawsze przypomina historia szympansa ktory oderwal twarz wlascicielce podczas domowego nieporozumienia. A u nas zdarzylo sie, ze zlodziej wszedl do domu ktory trzymal tygrysa jako maskotke i tygrys otworzyl panu brzuch a do sieci wycieklo wideo tegoz pana konajacego na stole szpitalnym z wnetrznosciami po zlej stronie brzucha... Ale sie zrobilo troche mrocznie a tu jeszcze do Halloween troche czasu zostalo.

Co do misia to mnie zawsze uczyli zeby glosno krzyczec, nie odwracac sie plecami bron Boze, starac sie wygladac na jak najwiekszego na przyklad wznoszac rece i tego typu klimaty, zeby misiowi nie przyszlo do glowy ludziny sprobowac. A tu wszyscy siedza jak trusie i nawet palcem nie rusza. Ja bym sie bal, ze misio lapka zechce sprawdzic czy jestem zywy i przypadkiem mi oderwie kawalek mnie z ciekawosci 😄

Edytowane przez Nezumi
  • Like 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności