Skocz do zawartości

W jakie gry gracie i jakie polecacie?? 2022 edition


Destroyer

Rekomendowane odpowiedzi

Skonczylem Blasphemous 2. Bardzo przyjemna, wydaje mi sie nieco latwiejsza od jedynki ale nie jest to zle bo moglem przejsc w miare bezstresowo 😄

A teraz niestety syn podarowal mi Elden Ringa tak ze moje zycie prywatne i zawodowe otrzyma cios. Giera wymiata. Takie open world Dark Souls. Ta cala gadka ze to nie jest kolejny Souls jest dosc zabawna. Jest troche przytlaczajaca swoja wielkoscia ale polecam bo na prawde jak dla mnie bliska idealu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nezumi A tak z ciekawości, aby w miarę "bezstresowo" bawić się w Ringa nie trzeba przypadkiem mieć refleksu kota, sprytu mangusty i worka ibuprofenu na bolącą du*ę? 😛 
Pytam bo kolega chciał wiedzieć czy da rady. Kolega pograł coś w DS 3 i tak 3/4 gry przeszedł, potem mu nerwy, zapał siadły jak go te bosy linczowały za zły skok w bok 😉 Ale sam dreszczyk emocji z odkrywania mapy i naparzania sie ze zwykłymi mobami dawał mu radochę. Bosy go tylko wq...ły bo trzeba było bić i bić, a te łajdaki z długimi paskami życia nie chciały umierać! 🙂 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
9 godzin temu, Nezumi napisał:

A teraz niestety syn podarowal mi Elden Ringa tak ze moje zycie prywatne i zawodowe otrzyma cios. Giera wymiata. Takie open world Dark Souls. Ta cala gadka ze to nie jest kolejny Souls jest dosc zabawna. Jest troche przytlaczajaca swoja wielkoscia ale polecam bo na prawde jak dla mnie bliska idealu.

Witaj w klubie zmatowieńcze!  Mi łącznie gra zajęła 260 godzin i w końcu udało mi się zasiąść na tronie.
 Przejście gry on and off zajęło mi rok 😛 bo pierwsze osiągnięcie mam z grudnia 2022 a ukończyłem ja po świętach 2023.

zacząłem nawet NG+ ale przy zbliżającym się DLC nie wiem czy to nie jest zły pomysł i czy nie mam zbyt OP postaci.

Pokonałem większość bossów, większość podziemi i mogę tylko powiedzieć, że ER to chyba najlepsza gra w jaką grałem. Sprawiała mi wielka przyjemność i satysfakcję i nie jeden opad szczeny, zwłaszcza na początkowych etapach.

image.jpeg.8e6f5b2ec918e966f5990341ca7e2146.jpeg

 

26 minut temu, Mortom napisał:

A tak z ciekawości, aby w miarę "bezstresowo" bawić się w Ringa nie trzeba przypadkiem mieć refleksu kota, sprytu mangusty i worka ibuprofenu na bolącą du*ę?

Można mieć ale nie trzeba. Są ułątwiacze jak summony. Taki Mimik może walczyć za ciebie tak naprawdę, jak już go dopakujesz. Ale ponoć mimik nie jest najsilniejszym przyzwańcem ale na pewno jest OP.

Można też grać w coopie z innymi graczami. 
Czasem przed bossami są zwykłe, questowe npc do przyzwania.

 

Jest taki boss, godskin duo, ponoć jeden z najsilniejszych w grze. A ja tam przyzwałem sobie npca, jakieś duchy swoje i ich zmasakrowałem 🙂

Czasem trzeba mieć ten refleks, bo w walce z dwoma gargulcami przyzwałem npca i duchy i jakoś słabo były pomocne. 

Jednak największa frajda jest z rozpracowywania i uczenia się ruchów bossa i walka solo. 

Finalne starcie to było dla mnie kilkaset walk 😉 Przedostatni boss kilkadziesiąt.  Ale warto było.

Edytowane przez michalo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
22 minuty temu, blood_brother napisał:

A da się w to w ogóle grać bez pada?

Brat grał i nie widział żadnych problemów w sterowaniu. Ma ponad 300h na liczniku.

 

Poprawka ma ponad 500h...

Edytowane przez michalo
  • Like 1
  • Wow 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mortom No jak sobie nie radzil z DS3 to tutaj tez sobie moze nie poradzic 😄 Zasada jest jedna - dopakowujesz sie i wracasz do delikwenta co ci pyszczek obil probujac raz jeszcze. Jak obija znowu to dalej sie przypakowujesz i wracasz 😄 Jesli nie masz dwoch lewych rak, to w koncu wygrasz. Musi cie krecic ten typ gier - bo jesli ktos sie wkurza latwo kiedy ginie to nie ma sensu sie meczyc. Ja po przejsciu wszystkich soulsow, Nioh'a i kilku innych soulsowato-podobnych zupelnie sie juz nie wkurzam jak gine. Moze czasem jak zostaje bossowi zycia na jedno uderzenie i mnie zabija to troche cisnienie mi skacze ale ogolnie nie. Trzeba miec duzo samozaparcia. Granie w soulsowate gry przypomina mi film "Edge of Tomorrow" z Tomem Cruisem i Emily Blunt. Giniesz i probujesz jeszcze raz. I jeszcze raz. I znowu. W koncu znajdujesz rozwiazanie. Najlepsza w tych grach jest satysfakcja jak juz wygrasz. A w przypadku Elden Ringa dochodzi jeszcze eksploracja tego gigantycznego swiata napakowanego roznymi smaczkami, lootem, potworami, historiami... Niesamowita giera.

@michalo W koncu musialo sie to tak skonczyc 😉  Nie wiem ile mi zajmie ale niemalo pewnie bo uwielbiam zerknac w kazdy mozliwy zakatek a wiesz jak wielka to giera... Mnie Nioh zajal 200 godzin... Ale przyznaje ze pod koniec juz mi sie nie chcialo grac za bardzo - chcialem skonczyc po prostu juz.. 200 godzin to na prawde ogrom czasu. Tutaj watpie zebym sie nudzil - ta otwartosc swiata sprawia ze zawsze cos jest do roboty.

@blood_brother Ja wszystkie soulsy trzy (wlaczywszy w to jedynke z modem zeby sie dalo grac 😄 ) przeszedlem na myszce + klawiatura. Nie tylko da sie ale osobiscie wole tak grac jako "komputerowiec" a nie "konsolowiec" 😄

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ginięcia to czasem miałem dosyć ale satysfakcja z pokonania trudnego bossa niezrównana. 

Najmilej wspominam początek, keidy wszystko było straszne i tajemnicze. Bo potem jak już zwidziłem wszystko, po tylu godzinach byłem zimnym profesjonalistą (nadal ginącym ale już bez łez i strachu xd).

 

Teraz pogrywam trochę w DS1. Czuję się jak tu jak w domu. ER to mój pierwszy souls w którego grałem więcej niż 5h 😛

Zrozumiałem dzięki niemu o co w  tym wszystkim chodzi.

Ale jakoś mam znowu przesyt grania bo nic mnie nie wciaga. Mam rozgrzebany ng+ ffvii i ER, DS1, SIFU (to też gra sztos. Taki bardo trudny i złożony akcyjniak ala soulsy tyle że kungfu) i jakoś nie chce mi się grać w tym roku na razie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, michalo said:

Ale jakoś mam znowu przesyt grania bo nic mnie nie wciaga. Mam rozgrzebany ng+ ffvii i ER, DS1, SIFU (to też gra sztos. Taki bardo trudny i złożony akcyjniak ala soulsy tyle że kungfu) i jakoś nie chce mi się grać w tym roku na razie. 

Miewalem takie okresy. Nie chce sie licytowac ale mam gorzej 😄 😄😄😄 . Mnie sie nie podoba nic co robie obecnie. Mam milion planow, ale patrzac na to co wychodzi mi spod piorka tylko sie frustruje i uciekam w gre. Musze sie spiac..

  • Like 1
  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei w końcu kupiłem za jakieś grosze Celeste... jeez za trudne dla mnie, czy może zbyt irytujące... level w hotelu mnie wymęczył. Chyba sobie odpuszczę już. Ale najgorsze są te wstawki tekstowe, chociaż one ponoć ludzi z deprechy wyciągają haha. A dźwięki wydawane przez te postacie w trakcie gadania to taki pisk, że uszy mi trzeszczą. Nie da się tego słuchać... generalnie totalnie mnie klimat nie wciągnął, a to, że trzeba przejść każdą planszę flawless, to jakaś lipa, nie na moje nerwy.

Hollow Knight, trudny, czasem bardziej niż toto, ale jakoś lepiej zbalansowane i masz momenty oddechu, chyba tutaj mi tego brakuje. Chociaż W HK, z kolei trochę mnie wkurza system save pointów, gdzie czasem po śmierci trzeba zasuwać pół tygodnia, żeby wrócić na to samo miejsce...

Do souls-likes, nawet nie siadam, bo wiem żebym tylko nerwy stracił.

Najwięcej funu dał mi Ori, obie części. Taki akurat pode mnie zbalansowany. Pewnie pomógł fakt, że możesz zacząć na easy i sobie do hard dojść za którymś razem. To chyba najlepsze rozwiązanie dla mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kengi napisał:

Ja z kolei w końcu kupiłem za jakieś grosze Celeste... jeez za trudne dla mnie, czy może zbyt irytujące... level w hotelu mnie wymęczył. Chyba sobie odpuszczę już. Ale najgorsze są te wstawki tekstowe, chociaż one ponoć ludzi z deprechy wyciągają haha. A dźwięki wydawane przez te postacie w trakcie gadania to taki pisk, że uszy mi trzeszczą. Nie da się tego słuchać... generalnie totalnie mnie klimat nie wciągnął, a to, że trzeba przejść każdą planszę flawless, to jakaś lipa, nie na moje nerwy.

Hollow Knight, trudny, czasem bardziej niż toto, ale jakoś lepiej zbalansowane i masz momenty oddechu, chyba tutaj mi tego brakuje. Chociaż W HK, z kolei trochę mnie wkurza system save pointów, gdzie czasem po śmierci trzeba zasuwać pół tygodnia, żeby wrócić na to samo miejsce...

Do souls-likes, nawet nie siadam, bo wiem żebym tylko nerwy stracił.

Najwięcej funu dał mi Ori, obie części. Taki akurat pode mnie zbalansowany. Pewnie pomógł fakt, że możesz zacząć na easy i sobie do hard dojść za którymś razem. To chyba najlepsze rozwiązanie dla mnie.

No ja Celeste odpalam co parę tyg 😉 Też przeszedłem hotel i goni mnie ten dziwny gość. Mam z 600 śmierci i na razie pass.

Gra polega na robieniu odpowiednich kombosów a nie graniu normalnie jak w HK lub Ori.

W HK grałem też z przerwami, takimi że już raz od nowa zaczynałem i znowu jestem zagubiony w tym wszystkim i nie gram z tego powodu. To wielka wada metroidvani, że trzeba do nich usiąść i przejść. Ori też mi się bardzo podoba ale nie wiem czemu porzuciłem 😛 Mam obie części do przejścia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Nezumi said:

Ukradlem Kings Birda 😉 Dzieki!

@Nezumi nie szkoda CI nerwów szargać?? 😛 Bo widzę, że to gra min maxowania przejść coraz trudniejszych sekcji platformowych, mam jeszcze wersje drm free więc mogę sobie w to pograć ale chyba nie chcę 🙂 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DestroyerNa mnie to terapeutycznie dziala jakos... Wyczyszczam umysl i skacze. Podobnie jak soulsowe gry. Bardzo rzadko mnie denerwuja. A nawet jak sie zdarzy chwilowa spina to odkladam na pozniej i wracam juz spokojny. Nie wiem jak z ta bedzie - nie slyszalem o niej wczesniej ale wyglada git.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Nezumi said:

@DestroyerNa mnie to terapeutycznie dziala jakos... Wyczyszczam umysl i skacze. Podobnie jak soulsowe gry. Bardzo rzadko mnie denerwuja. A nawet jak sie zdarzy chwilowa spina to odkladam na pozniej i wracam juz spokojny. Nie wiem jak z ta bedzie - nie slyszalem o niej wczesniej ale wyglada git.

PYWJMli.png

  • kekw 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny bundelek z boomer shooterami za 17 euraczy

spacer.png


 

Przy okazji, Capcom nieźle pokazał miłość do gamingu ukrywając mikro transakcje przed recenzentami i graczami przed premierą Dragon's Dogma 2 XD  

Mam DD1 na xboxa i nie chce mi się tam popierdalać po rozległym świecie pomimo, że lubię fantasy i rpg i teoretycznie gra powinna mi się bardzo podobać. Pionki fajna sprawa, tak nadają życia drużynie, że bardzo przyjemnie się z nimi gra. 

Więc nie hajpowałem się na DD2 i teraz mogę z luzem i przyjemności popatrzeć jak gówno zbiera się nad Capcomem 😄 Recenzenci płaczą, ze zostali oszukani bo gra wybitna ale ukryli dość dobrze zamiar wprowadzenia bardzo lamerskich funkcji za realne pieniądze - szybka podróż czy przerobienie postaci lub new game XD 

To tak jak itemy dla avatarów w Street Fighter 6 w cenie połowy gry, lub zestaw ciuchów dla wszystko postaci droższy niż sama gre XD

 

Ludzie się wkurzyli, dają DD2 słabe oceny - chociaż tutaj z 30 paru pozytywnych wzrosło do aż 45% pozytywnych opinii na steam.

 

Gra za prawie 300 zł z mikropłatnmościami ja pierdole. Coraz bardziej odklejają się niektóre firmy. Ale w sumie gracze sami sobie winni, większość to debile i sami usprawiedliwiają takie rzeczy. 

Nie chcesz to nie kupuj szybkiej podrózy w grze z otwartym światem, za 300 zł, single player 🙂

Edytowane przez michalo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to skonczylem Elden Ringa.

image_2024_04_07T18_48_24_709Z.thumb.jpg.0792137f966aea0198d0718bc84a9a88.jpg

Giera jest swietna ale bylo z nia tak - najpierw oniesmielala swoja wielkoscia, pozniej przez wiekszosc czasu zachwyca tym ile tam rzeczy jest do znalezienia, zwiedzenia itd. ale pod koniec mialem juz tak, ze po prostu chcialem zeby sie skonczyla bo jednak jest bardzo duzo powtarzanych motywow. Kazda jaskinia, katakumby czy kopalnia to jest zasadniczo to samo. Znalezc wajche co otwiera drzwi i zabic mini bossa za drzwiami. Niektore questy tez sa takie ze nie ma jak wytrybic co dalej - musisz przypadkowo trafic gdzies na npc zeby popchnac quest do przodu. Albo obejrzec na YT filmik gdzie do cholery teraz udal sie ten npc 😄 

Ale pomimo zmeczenia ta gra pod koniec uwazam ze byloby na prawde znakomicie gdyby wiekszosc gier byla choc w polowie tak dobra jak Elden Ring. Zadnych mikrotransakcji, battle passow, loot boxow i innego g...wna obliczonego tylko na wyciaganie kasy. Kupujesz gre i masz gre z ogromem kontentu. Tak jak powinno byc.

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Nezumi napisał:

Giera jest swietna ale bylo z nia tak - najpierw oniesmielala swoja wielkoscia, pozniej przez wiekszosc czasu zachwyca tym ile tam rzeczy jest do znalezienia, zwiedzenia itd. ale pod koniec mialem juz tak, ze po prostu chcialem zeby sie skonczyla bo jednak jest bardzo duzo powtarzanych motywow. Kazda jaskinia, katakumby czy kopalnia to jest zasadniczo to samo. Znalezc wajche co otwiera drzwi i zabic mini bossa za drzwiami. Niektore questy tez sa takie ze nie ma jak wytrybic co dalej - musisz przypadkowo trafic gdzies na npc zeby popchnac quest do przodu. Albo obejrzec na YT filmik gdzie do cholery teraz udal sie ten npc 😄 

Ale pomimo zmeczenia ta gra pod koniec uwazam ze byloby na prawde znakomicie gdyby wiekszosc gier byla choc w polowie tak dobra jak Elden Ring. Zadnych mikrotransakcji, battle passow, loot boxow i innego g...wna obliczonego tylko na wyciaganie kasy. Kupujesz gre i masz gre z ogromem kontentu. Tak jak powinno byc.

Gratuluję 😄 teraz DLC za 2 miechy więc akurat żebyś odpoczął. 

Szybko ci poszło! Ile godzin?
Ja w ER grałem łącznie z rok zanim przeszedłem (260 h jakoś) 😜
 

Masz rację co do podziemi ale bardziej fabularne lokalizacje już są bardzo zróżnicowane. Tak samo główni bossowie. Lore w tej grze to coś wspaniałego, nasłuchałem się o tym już godziny na youtubie i jestem wielkim fanem tego świata.

Co do questów to racja, niezły z nimi hardcore. Dawno zapominasz o jakimś zdarzeniu a tu pod nogi ci znowu wpada npc i coś gada, hehe.

Dla mnie to topowa giera.

 

Teraz porzuciłem dark souls bo ciągle ginę. A tam ogniska są daleko od siebie i to jest mój jedyny zarzut dla tej gry. Trzeba tyle dymać z buta po swoje dusze... 

Gram dla odpoczynku w Sekiro XD Sporo już zwiedziłem, paru bossów pokonałem.

Całkiem inne podejście do walki niż w typowych soulsach. Podoba mi się ten system parowania i bloków. Gra bardzo dynamiczna i trudna. Fabuła nie soulsowa czyli wiesz o co chodzi cały czas. Lokalizacje nie są duże a "ognisk" jest sporo, jednak śmierć boli  mocniej niż w DS lub ER bo nie odzyskujemy strat.

Walczyłem z Małpim strażnikiem i to chyba jeden z fajniejszych bossów co widziałem. Jeśli macie zamiar grać w sekiro tego bossa sobie nie spojlerujcie. Nigdy!

 

Edytowane przez michalo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skończyłem Dredge. Całkiem fajny chill z lekkim dreszczykiem raz na 100 lat. Chyba wybrałem zakończenie jakieś takie bardziej dark, ale nijakie takie. Niedosyt. Może teraz wybiorę jakąś ścieżkę w wersji light. Chociaż chyba nie, bo nie mam save'a sprzed tej istotnej decyzji. A od nowa raczej nie będzie mi się chciało.

Za 75 PLN na jakiejś gogowej przecenie było. Za 14h odmóżdżania, chyba może być. Chociaż ja bym na jakieś 50 PLN wycenił. Za 115 jak teraz, IMHO już się nie opłaca. No ale ładne toto. Więc mogę polecić na taki casual gaming, jakby ktoś chciał czasem odpalić na chwilkę wieczorem bez spiny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem sobie w Sekiro bo Dark Souls mnie wkurzyło, że ciągle ginę a wszystkie ścieżki są albo przesrane, albo przesrane i daleko od ognicha.

Grałem aż nie dotarłęm do strasznie hardcorowego etapu i tak trochę odpuściłem Sekiro..

Potrzebowałem czegoś prostego i padło na Blair Witch, bo jakoś ciągnie mnie do horrorów ale wymiękam przed konkretymi tytułami  😛 więc w końcu spróbowałem tego BW. 

Atmosfera gęsta jak wojskowa grochówka. Bardzo podobał mi się klimat, dźwięk i grafika.  Bardzo klimatycznie to wygląda i brzmi. Historia spoko ale bez szału, za to sposób jej przedstawienia - perfect.  Myślałem, że tylko Hellbalde potrafi tak dobrze wejście głowę psychola ale tutaj to też  świetnie się udało. Chociaż nie wiem czy to przewidywalna fabuła czy moje doświadczenia z wspomnianym hellblade dały mi inne spojrzenie na temat  i łatwo było mi wszystkie puzzle szybko poukładać, że nie było zaskoczenia na koniec gry. 

Ale to jak podali tą historię to 5 z plusem. 

Gra zajęła mi tylko 4,5 godz. W sumie takie napięcie to długość w sam raz ale jeśli nie dostał bym jej od epica za free to trochę szkoda kasy.

Ogólnie bardzo dobra gra, fajne przeżycie i wrażenia audio-wizualne. Jak ktoś chce lightowego horroru to polecam. 

Oczywiście grałem prawienie w słuchawkach i też polecam je założyć na łeb 🙂 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności