Napisano Środa o 20:554 dn 7 minut temu, blood_brother napisał(a):Coś właśnie znajomo mi wyglądało, ale patrzę nowe konto to na pewno nie to :P@Nezumi Z jednej strony piszesz, że trzeba nie patrzeć na innych, mieć wszystko w dupie i cenić się tak, żeby było Ci dobrze. A zaraz podajesz przykład żony, że u Ciebie na wsi może wziąć tyle, a w stolicy to może wziąć 3 razy tyle. Jednak Twoja żona ma jakiś punkt odniesienia i wie za co kto ile może zapłacić.Z tego co widzę natomiast w branży ogólnie graficznej to jest wolna amerykanka, żelazna kurtyna i zasłona milczenia. I jeszcze pewnie zmowa cenowa. Właśnie imo w tym sęk, że nie ma skąd wziąć punktu odniesienia ile klient może chcieć dać za daną robotę, ile można wołać.Twoje porównanie do równania się w dół do Hindusów też trochę przestrzelone, bo nie chodzi o to, żeby się kopać z indianami ( :P ) tylko, żeby chociaż jakoś móc zdrowo pokonkurować na swoim podwórku.Robi się chyba zbyt poważnie i pora przywołać @Destroyer ,żeby przywrócił właściwy poziom dyskusji na tym forum :PJa stosuje system rozliczenia za godzine pracy . Dla jednego bedzie to za drogo a dla drugie tanio. Dlatego warto zawsze pytac o budzet przeznaczony na dany projekt i negocjowac tak aby byl wilk syty i owca cala :D czyli gdzieś pomiędzy sie zatrzymac. @blood_brother https://www.artstation.com/wojtunik tutaj masz prace Rafała
Napisano Środa o 21:044 dn Generalnie wiem, chodziło mi o to, że potwierdziłeś moje przypuszczenia :) Pamiętam jeszcze zazdrość skilla sprzed 20 lat. @Rafal Wojtunik straciłeś dostęp do starego konta, czy od nowa chcesz życie zacząć? :)
Napisano Środa o 21:424 dn 37 minut temu, blood_brother napisał:Właśnie imo w tym sęk, że nie ma skąd wziąć punktu odniesienia ile klient może chcieć dać za daną robotę, ile można wołać.Jak nie ma punktu odniesienia - a często nie ma :/ to jak już mniej więcej wiesz ile zajmie ci projekt to możesz sobie liczyć ileś tam cebul za godzinę i tyle.. 50 zł, 100 zł, 150.. to już zależy od ciebie bo tak naprawdę się nie dowiesz..Też parę razy pomagałem w wycenie projektu kolegom. W sumie nie wiem czemu się nie dopytywałem jak to wyszło potem (bo nie wypada pytać o hajs taka mentalność ja prdl...), ale chyba wyszło ok... jednak to jest i tak zawsze dla mnie problem z wyceną.Najgorzej jak klient wydaje się dobry - ma jakościowe produkty i dobry pro-vibe a stawki mehh.. a z drugiej strony skromniejsze firmy, z www jak sprzed 20 lat, płacą czasem lepiejTo jest wolna amerykanka.Z tego co wiem, rozstrzał jest naprawdę spory w stawkach. Ale jakość też, bo jest dużo scumu (nadal mówię o figsach pod druk/cast)Czasem odnoszę wrażenie, że trudno znaleźć solidne osoby i to jeszcze trzyma moją branżę na jakimś dobrym poziomie. Gorzej jest czasem z odpowiednio dużym nakładem pracy.A z historii z życia.. Z takich ciekawszych (wcale nie) , jakiś czas temu odezwała się do mnie twórczyni filmów animowanych metodą poklatkową, w sprawie przygotowania główek do jej filmu. Laska z Meksyku, btw :)Podjadałem się widząc już w wyobraźni swoje nazwisko na imdb, że to jakaś meksykańska Laika , ale jak tylko sprawdziłem jej twory na yt, wiedziałem, że po wycenie temat się urwie...No i się urwał. Ani "dzięki" ani "spierdalaj" a poświęciłem czas na dokładny opis jak by mogła wyglądać nasza współpraca przy tym bo to wymagało jednak głębszej analizy :/ Miałem też kilka pytań - a czemu tak drogo, bo X zrobi taniej. Więc odpowiadam zwykle - mam tyle i tyle doświadczenia, rodzinę i ambicje. Ktoś bez tego może zrobić za mniej, wcale nie gorzej. Ale też równie dobrze może zrobić gorzej. Ja daję jako taką gwarancję i tyle w temacie.
Napisano Środa o 21:454 dn 20 minutes ago, blood_brother said:Z jednej strony piszesz, że trzeba nie patrzeć na innych, mieć wszystko w dupie i cenić się tak, żeby było Ci dobrze. A zaraz podajesz przykład żony, że u Ciebie na wsi może wziąć tyle, a w stolicy to może wziąć 3 razy tyle. Jednak Twoja żona ma jakiś punkt odniesienia i wie za co kto ile może zapłacić.No tak - wlasnie o to chodzi. Nie pyta innych dentystow "a pan to ile bierze za to i za tamto" ani nie pyta na forach/grupach dentystycznych tylko sama dopasowuje swoje ceny do sytuacji. Nie mowie nie ogladaj sie na klientow tylko na innych tobie podobnych. Bo sa w innej sytuacji, w innym miejscu mieszkaja, inne koszty maja...Poza tym ludzie zwyczajnie klamia - jeden chce zablysnac jaki to on jest boss i ile to zarabia - wiec poda cene z kosmosu wysoka, inny znow lubi grac biedaczka co to ledwo koniec z koncem wiaze i pisac wszedzie jak mu zle i jaki pokrzywdzony - poda zatem cene z dupy zanizona. I jaka to ma wartosc konkretnie dla Ciebie?27 minutes ago, blood_brother said:Właśnie imo w tym sęk, że nie ma skąd wziąć punktu odniesienia ile klient może chcieć dać za daną robotę, ile można wołać.Tez kiedys szukalem punktow odniesienia a potem sobie dalem spokoj bo i tak te punkty nie pasowaly do mojej osobistej sytuacji.28 minutes ago, blood_brother said:Twoje porównanie do równania się w dół do Hindusów też trochę przestrzelone, bo nie chodzi o to, żeby się kopać z indianami ( :P ) tylko, żeby chociaż jakoś móc zdrowo pokonkurować na swoim podwórku.napisalem dwa porownania - ze albo za nisko albo za wysoko. Ludzie nie lubia niczego robic samodzielnie. Boja sie. Potrzebuja tej przynaleznosci do grupy bo tak latwiej i bezpieczniej. Ogladaja sie na to co robia inni i robia to samo - stad te wszystkie trendy gdzie powtarzaja bezmyslnie po sobie. To samo jest z cenami. Zobaczmy co robia inni. No i? Jeden zajebiscie zarabia, inny w tym samym zawodzie klepie biede. I co z tego wynika? Jak tu konkurowac z oboma? Mozna tak sie bawic, ja nie zabraniam. Po prostu mowie ze po latach takiej zabawy w sprawdzanie innych nic z tego nie wyniknelo dla mnie i to olalem w koncu :D
Napisano Środa o 21:544 dn A jeszcze tym co lubia sprawdzac ile placa innym - banan przyklejony do sciany tasma jest wart ponad 6.2 miliona dolarow 😉 Tak ze jak traficie na dobrego klienta... Sky is the limit!
Napisano Środa o 22:164 dn 4 hours ago, Kalberos said:Majster, to trzeba sie naumic :D spytaj goscia od płytek ile bierze za godzine roboty :D moze tak bedzie ci łatwiej, oczywiscie wersja bez fakturki, bo z fakturka bedzie drożej.No trzeba ale jak zapytasz o stawki na gamedev to będziesz wiedział jeszcze mniej :D Z kładzeniem płytek podobnie inna stawka w warszawie a inna na wsi przy wschodniej granicy. Choć nie raz już słyszałem że w budowlance stawki oderwane i już sami nie wiedzą ile krzyknąć a ludzie którzy się budują, mówili że wykonawca ma lepszy samochód niż "inwestor" który się buduje i przerywa prace co chwila bo na wakacje jedzie :D Ale tak to jest jak dzięki politykom i dopłatom betonowe złoto jest rozgrzane i kto może to z tego korzysta pod sam korek a największych frajerem i gołodupcem zostaje ten co chce kupić na górce. Na koniec dopłat bk2% to ludzie się licytowali w klatkach nawet bez patrzenia co kupują to lepiej chyba być nie mogło żeby kosić ile się da na każdym kroku :)Licytują się na klatkach, kupują w ciemno. Ostatni dzwonek na tani kredyt - Money.plTak jak pisze @blood_brother jakiś punkt wyjścia musisz mieć a nie całkiem w ciemno strzelać. W 2008 czy 2009 dzwoni chłop i proponuje prace we Wrocławiu, ja do tej pory jakieś małe zleconka opędzlowałem, minimalna wtedy w kraju jakiś tysiąc zł, to myślę jakoś dużo więcej trzeba za to krzyknąć, to rzycam niczym wytrawny pokerzysta wygrywające karty na stół i mówię sącząc słowa przebiegle jak Walu z Blok ekipy - 3 tyyyyysiącea chłop aż się zapowietrzył, rozkasłał i mówi coś w stylu" no, nooo, no tak bo ty dopiero zaczynasz więc wiadomo, że takie stawki to jak najbardziej ok są" A ja już widzę, tj słyszę, że zjebałem i się wygłupiłem bo jak jedziesz do innego miasta na drugim końcu polski tak jak stoisz to w tym 2009 za 3 tys to możesz przecież wynająć mieszkanie i żyć jak król prawda? prawda? :DInna stawka będzie w Warszawie gdzie za 2tys to wynajmie się ładny pokój a inna w Bytomiu, i tu myślę o pracy na miejscu. Zdalnie to trochę inaczej bo nie po to się outsorcuje żeby płacić tyle samo co niewolnikowi który jest pod ręką i batem w razie czego można smagnąć a ktoś zdalny to nawet nie wiesz czy jak śpi to rączki na kołderce są :)Na zdalnej to w zasadzie też rożnie, jak już jesteś seniorem, czy bardzo dobrym to wtedy nie ma znaczenia byle robota była zrobiona, jak zaczynasz to gdzie byś nie szedł to zaczynasz od dołu i lekko nie będzie, chyba, ze będziesz miał szczęście ale w tym kraju szczęścia nie będzie dla nikogo :)Państwo z dykty PRL 2.0 odc. 213750 minutes ago, blood_brother said:Robi się chyba zbyt poważnie i pora przywołać @Destroyer ,żeby przywrócił właściwy poziom dyskusji na tym forum :PPoziom niski ale zachowany :D Poziom niski mój ulubiony :) Edytowane Środa o 22:254 dn przez Destroyer
Napisano Czwartek o 12:164 dn @ZiN doskonałe :D A co do Hindusów to pamiętam jak łapałem zlecania na jakichś odeskach czy upworkach to były takie kwiatki gdzie Pakistańczyk oferował postacie, model, materiały i rig w maya za 25$ za całość :) Oczywiście na oryginalnym sofcie a wtedy nie było wersji indie za prawie darmo jak teraz.Z krajami 3 świata nie wygramy jak ludzie z krajów pierwszego nie wygrają z nami jeśli będziemy walczyli tylko ceną.47 minutes ago, michalo said:Najgorzej jak klient wydaje się dobry - ma jakościowe produkty i dobry pro-vibe a stawki mehh..a z drugiej strony skromniejsze firmy, z www jak sprzed 20 lat, płacą czasem lepiejTo jest wolna amerykanka.Dokładnie! I ta amerykanka do dobre słowo :) Pamiętacie jeszcze te artykuły, ze pracownicy Blizzzarda nie jedzą w firmowej stołówce albo opuszczają posiłek bo zarabiają tak mało, że ich na to nie stać? A taka duża firma i na pewno dużo płaci, no płaci tylko akurat nie im :) tylko ceo i inwestorom, tym którzy się naprawdę liczą w firmieActivision CEO Was Paid $40 Million, Employees Say They Skipped Meals - Business Insider52 minutes ago, michalo said:Ani "dzięki" ani "spierdalaj" a poświęciłem czas na dokładny opis jak by mogła wyglądać nasza współpraca przy tym bo to wymagało jednak głębszej analizy :/Musisz być jak przyczajony tygrys, jak ukryty smok tzn jak bezdomny który do mnie zagadał na ulicy prosząc a drobne na bułkę albo coś do jedzenia, wyciągając portfel odpowiedziałem "ile potrzebujesz?" a on: " a ile masz?" :D No to schowałem portfel i odszedłem, rybka zerwała się z haczyka :DPierwsze pytanie jak @Kalberos pisze, "jaki budżet?" i dodam od siebie jeszcze drugie pytanie "jaki termin?" bo to może radykalnie zmienić wycenę :)Ale i z tym to bywa różnie, przykład z życia wzięty, Story Time! :D 4 marca, baba po 15 pisze czy dam radę zrobić animacje na poniedziałek czyli 3 dni robocze + weekend. 5 ujęć, choć jedno to zlepek dwóch wiec 6, jedna prosta animacja, pozostałe trackwoanie skóry + efekt i jedno podmiana części obiektu na 3d, dopasowanie do reszty ujęcia, prosta animacja, plate cleaning i nałożony efekt. Moja szybka odpowiedź, nawet bez dokładnego wczytywania się czego tam sobie znowu zażyczyli jaśniepaństwo tj stare baby, unikając cisnącego się na usta tj na klawiaturę pytania czy się z głupim widziały i czy to w lustrze rano było: "nie" ;) I pytanie od nich "Ale dlaczego, czy przez to, że czasu może za mało bo liczyli na mają pomoc" XD przenikliwość ich połączonego umysłu godna podziwu :DPo tym jak odpisałem, ze duuuh to wracają z informacją, że emisja będzie od początku kwietnia wiec mamy czas do końca marca! Więc po ch** animacje miały być gotowe na 10?! Pewnie żeby się przypieprzać do wszystkiego po 20 razy i udawać ze są do czegoś potrzebne w tym swoim kurwidołku. Ostatecznie wziąłem i spokojnie sobie to robię, co najlepsze, i co się zdarza niezmiernie rzadko, to wrzucam pierwszą wersję i akcept i tak w zasadzie do każdej z tych animacji, szybko wszystko mam zaakceptowane w 2-3 dni, to się nie zdarza więc od razu jest myśl, że coś jest nie tak, fuckeningNo i dzisiaj jest 17 ale już kwietnia i zgadnijcie który projekt kończę na gwałt? No właśnie ten, co prawda po mojej stronie się wiele nie zmieniło ale po drodze były różne wersje kolor korekcji i od materiałów w 4K z onlineu, po podglądy 720, dzisiaj dopiero dostałem finalne ujęcia 1080p z np usuniętymi 2 pieprzykami na skórze czy lekko wyprostowaną zasłonką w oknie z rozblurowanym tle :D No i oczywiście szybko, szybko musimy to zakończyć jak najszybciej przed świętami. Więc ten termin to od "zrób nam to w 3 dni robocze" do "no zaledwie 1,5 miesiąca od rozpoczęcia postprodukcji i na spokojnie na gwałt kończymy" :D I tak to się żyje na tej wsi, wsi spokojnej, wsi wesołej :) 52 minutes ago, Nezumi said:A jeszcze tym co lubia sprawdzac ile placa innym - banan przyklejony do sciany tasma jest wart ponad 6.2 miliona dolarow 😉 Tak ze jak traficie na dobrego klienta... Sky is the limit!Takale:)
Napisano Czwartek o 12:274 dn 9 minut temu, Destroyer napisał(a):@ZiN doskonałe :DA co do Hindusów to pamiętam jak łapałem zlecania na jakichś odeskach czy upworkach to były takie kwiatki gdzie Pakistańczyk oferował postacie, model, materiały i rig w maya za 25$ za całość :) Oczywiście na oryginalnym sofcie a wtedy nie było wersji indie za prawie darmo jak teraz.Z krajami 3 świata nie wygramy jak ludzie z krajów pierwszego nie wygrają z nami jeśli będziemy walczyli tylko ceną.Dokładnie! I ta amerykanka do dobre słowo :) Pamiętacie jeszcze te artykuły, ze pracownicy Blizzzarda nie jedzą w firmowej stołówce albo opuszczają posiłek bo zarabiają tak mało, że ich na to nie stać? A taka duża firma i na pewno dużo płaci, no płaci tylko akurat nie im :) tylko ceo i inwestorom, tym którzy się naprawdę liczą w firmieActivision CEO Was Paid $40 Million, Employees Say They Skipped Meals - Business InsiderMusisz być jak przyczajony tygrys, jak ukryty smok tzn jak bezdomny który do mnie zagadał na ulicy prosząc a drobne na bułkę albo coś do jedzenia, wyciągając portfel odpowiedziałem "ile potrzebujesz?" a on: " a ile masz?" :D No to schowałem portfel i odszedłem, rybka zerwała się z haczyka :DPierwsze pytanie jak @Kalberos pisze, "jaki budżet?"i dodam od siebie jeszcze drugie pytanie "jaki termin?" bo to może radykalnie zmienić wycenę :)Ale i z tym to bywa różnie, przykład z życia wzięty, Story Time! :D4 marca, baba po 15 pisze czy dam radę zrobić animacje na poniedziałek czyli 3 dni robocze + weekend. 5 ujęć, choć jedno to zlepek dwóch wiec 6, jedna prosta animacja, pozostałe trackwoanie skóry + efekt i jedno podmiana części obiektu na 3d, dopasowanie do reszty ujęcia, prosta animacja, plate cleaning i nałożony efekt. Moja szybka odpowiedź, nawet bez dokładnego wczytywania się czego tam sobie znowu zażyczyli jaśniepaństwo tj stare baby, unikając cisnącego się na usta tj na klawiaturę pytania czy się z głupim widziały i czy to w lustrze rano było: "nie" ;)I pytanie od nich "Ale dlaczego, czy przez to, że czasu może za mało bo liczyli na mają pomoc" XD przenikliwość ich połączonego umysłu godna podziwu :DPo tym jak odpisałem, ze duuuh to wracają z informacją, że emisja będzie od początku kwietnia wiec mamy czas do końca marca! Więc po ch** animacje miały być gotowe na 10?! Pewnie żeby się przypieprzać do wszystkiego po 20 razy i udawać ze są do czegoś potrzebne w tym swoim kurwidołku.Ostatecznie wziąłem i spokojnie sobie to robię, co najlepsze, i co się zdarza niezmiernie rzadko, to wrzucam pierwszą wersję i akcept i tak w zasadzie do każdej z tych animacji, szybko wszystko mam zaakceptowane w 2-3 dni, to się nie zdarza więc od razu jest myśl, że coś jest nie tak, fuckeningNo i dzisiaj jest 17 ale już kwietnia i zgadnijcie który projekt kończę na gwałt? No właśnie ten, co prawda po mojej stronie się wiele nie zmieniło ale po drodze były różne wersje kolor korekcji i od materiałów w 4K z onlineu, po podglądy 720, dzisiaj dopiero dostałem finalne ujęcia 1080p z np usuniętymi 2 pieprzykami na skórze czy lekko wyprostowaną zasłonką w oknie z rozblurowanym tle :D No i oczywiście szybko, szybko musimy to zakończyć jak najszybciej przed świętami. Więc ten termin to od "zrób nam to w 3 dni robocze" do "no zaledwie 1,5 miesiąca od rozpoczęcia postprodukcji i na spokojnie na gwałt kończymy" :DI tak to się żyje na tej wsi, wsi spokojnej, wsi wesołej :)Takale:)Powiem Ci majster ze rozbawiłes mnie tym memem xD Jednak od czasu stosowania tej metody unikam Januszy biznesu. Niestety kilka razy trafiłem na takich ze robiłem za free, dalej na takich można trafić.
Napisano Czwartek o 12:484 dn @Kalberos no tak jest, to niezłe sito, tak jak zaliczka tylko może się zdarzyć, że jak tak odsiejesz tych potencjalnych klientów to nikt nie zostanie :P
Napisano Czwartek o 13:584 dn Godzinę temu, Destroyer napisał(a):@Kalberos no tak jest, to niezłe sito, tak jak zaliczka tylko może się zdarzyć, że jak tak odsiejesz tych potencjalnych klientów to nikt nie zostanie :PPolecam tantiemy dodatkowo. Nie mam już sił bawić się w zaliczki. Aktualnie mam bazę konkret klientów i bez pierdolenia kocopołów tylko same konkretny, tak jak lubię.
Napisano Czwartek o 14:134 dn 13 minut temu, Kalberos napisał(a):Polecam tantiemy dodatkowo. Nie mam już sił bawić się w zaliczki.Aktualnie mam bazę konkret klientów i bez pierdolenia kocopołów tylko same konkretny, tak jak lubię.Szkoda tylko, że dają NDA na ćwierć wieku, no ale nie można mieć wszystkiego 😉
Napisano Czwartek o 14:154 dn 1 minute ago, ZiN said:Szkoda tylko, że dają NDA na ćwierć wieku, no ale nie można mieć wszystkiego 😉Jak pieniądz się zgadza to mogą i do kosza wyrzucić :)
Napisano Czwartek o 18:404 dn 21 hours ago, blood_brother said:Generalnie wiem, chodziło mi o to, że potwierdziłeś moje przypuszczenia :) Pamiętam jeszcze zazdrość skilla sprzed 20 lat.@Rafal Wojtunik straciłeś dostęp do starego konta, czy od nowa chcesz życie zacząć? :)Nawet mi Adek proponował odzyskanie starego:) Jest taki moment, że człek woli być nazywany po imieniu i nazwisku, nie po ksywce, ze okresu studiów. @Kalberos Teczki nie będę zakładał (otwierał). Może jak by był jakiś wątek ogólny szkicowy, to bym czasem coś wrzucił, ale bez ciśnienia. Ej ale!Widzę, że kaska się zrobiła najpopularniejszym wątkiem. Nie oczekiwałem gentelmenów, ale to już przesada :D! Kalberos dobrze mówi, stawka godzinowa ma największy sens. Niestety w PL w zasadzie nie do uzyskania.
Napisano Czwartek o 18:484 dn 6 hours ago, Kalberos said:Z krajami 3 świata nie wygramy jak ludzie z krajów pierwszego nie wygrają z nami jeśli będziemy walczyli tylko ceną.Ogólnie czas przestać numerować światy. Nie ma dziś czegoś takiego jak 3ci świat. Nie wiem też, czy trzeba "walczyć". Po prostu trzeba stawiać na:-terminowość-łatwy kontakt-solidność wykonania (albo ogólnie solid skill)-rozumienie briefówI powinno być ok. Na level wyżej to jeszcze dobrze mieć wypracowany unikatowy język wizualny. Ceny wraz z pauperyzacją będą spadać. To proces nieunikniony, ale nie trzeba wpadać w panikę. Wolniejszy niż sugerują ludzie, którzy wpadli w panikę ejaja.
Napisano Czwartek o 19:294 dn 47 minutes ago, Rafal Wojtunik said:Widzę, że kaska się zrobiła najpopularniejszym wątkiem. Nie oczekiwałem gentelmenów, ale to już przesada :D!Tu jest tak, ze cała uwaga forum skupia się na jednym wątku i teraz padło na ten, przed wczorajszym odgrzebaniem tego wątku poprzedni post był z sierpnia ubiegłego roku także aż tak popularny ten temat nie jest :p
Napisano Czwartek o 19:454 dn 1 hour ago, Rafal Wojtunik said:@Kalberos Teczki nie będę zakładał (otwierał). Może jak by był jakiś wątek ogólny szkicowy, to bym czasem coś wrzucił, ale bez ciśnienia.Ciśnienia to nie ma, ale jak założę wątek Speedpaint to masz wrzucać kurła!
Napisano Czwartek o 19:474 dn Godzinę temu, Rafal Wojtunik napisał:Kalberos dobrze mówi, stawka godzinowa ma największy sens. Niestety w PL w zasadzie nie do uzyskaniaJak miała by działać stawka godzinowa? Ja się tylko raz rozliczałem godzinowo - było to na zasadzie - "to ile ci to zajeło?" "A, spoko, tu masz hajs" dziwne tak.Chyba że to do wyceny. Ja generalnie staram się trzymać jakieś "średnie rynkowe stawki" bez wnikania w godziny. BO problem jest taki że jak temat mi przypasuje to się uwinę 3x szybciej niż jak mi nie przypasuje... więc godzinowo to jest zwykle różnie. a jak klient się targuje, to wtedy wyliczam ile mi to wyjdzie na godzinę (bo w sumie mniej więcej wiem ile mi może coś zająć) i się zgadzam, albo nie. 17 minut temu, Destroyer napisał:Tu jest tak, ze cała uwaga forum skupia się na jednym wątku i teraz padło na tenprawda :) tutaj jest jak w tabloidzie. Pojawia się gorący temat i wszyscy tym żyjemy jakiś czas,
Napisano Czwartek o 20:483 dn @Rafal Wojtunik -> https://max3d.pl/forums/topic/103233-speedpaint-2025/Z resztą reszta też!Ktoś jeszcze bazgroli w tym biednym kraju?
Napisano Czwartek o 22:263 dn 2 hours ago, michalo said:Jak miała by działać stawka godzinowa?To jest typowe przy konceptach, rzadsze w ilustracji. Ilustracje mają raczej flat fee - jedna, z góry ustalona stawka za całość. Zwykle na koniec dnia wysyłasz progres, jak masz jakieś wypracowane zaufanie, to rzadziej. Daily robi dość solidną presję, jak się opierdzielasz, to będzie to widać. Jak do tej pory nikt nigdy nie chciał ode mnie udowadniania przepracowanych godzin np. w postaci wyciągu z programu do mierzenia czasu, ale podobno to się od czasu do czasu zdarza. Kończysz zadanie, to wystawiasz fakturę (lub rachunek) z podsumowaniem godzin. Raczej nikt nie januszuje próbując sprawdzać, czy faktycznie przepracowałeś każdą minutę. To praca kreatywna, czasem ślepe patrzenie w okno jest częścią procesu. Tak, oczywiście możesz ściemniać, że pracujesz więcej niż pracujesz, ale to głupie. Po prostu, ludzie w niektórych miejscach na ziemi dają na starcie trochę zaufania. W PL ludzie są bardzo nieufni, więc mają przekonanie, że będziesz kłamał. Realnie ludzie dość często zaniżają (!) swoje podsumowania godzin - nie chcą wypaść źle w statystykach, chcą się wydawać szybsi niż są i liczą na to, że zadowolony klient będzie wracał.@kengi Miodzik!@Destroyer Bo myślałem, że może trzeba jakąś odnogę forum zrobić: 3dHajsMax
Napisano Czwartek o 23:033 dn Ja nie trawię pracy na godziny. Dla mnie to katorga. A zdarzyło mi się pracować z programem nadzorującym, gdzie co jakiś randomowy interwał był robiony screenshot i czytało ruchy myszy, i jeszcze zleceniodawca, mógł wskoczyć zerknąć na to co robię. Terror-horror-patologia, za żadne pieniądze więcej. Chyba że głodem przymierać będę. I nie chodzi o to, że chciałem ściemniać, nawet się focusowałem lepiej na robocie. Ale przerwa na kibel była stresująca.Nawet pomijając tak ekstremalny przypadek, to ja najczęściej zapominam zerknąć na zegarek, nie wiem czy siedzę już nad czymś 4h czy 6h, robię sobie przerwy, zmieniam kontekst i inne. A jeszcze im szybciej robisz, tym mniej zarabiasz, absurd... dla mnie to męczarnia, same wady. Ustalamy stawkę, już po doświadczeniu wiadomo ile mniej więcej męczarni zejdzie, a i tak przecież się nie wycenia "na zero" tylko zawsze z górką, bo to tzw. risk management.Aktualnie raportuję godziny orientacyjnie raz dziennie, nikt się nie przywala, nikt nie siedzi ze stoperem i tak jak Rafał pisze, zazwyczaj zaniżam ilość. Zwłaszcza jak jakieś gówno robię i sam nie wierzę, że już kolejna godzina mija a powinienem to skończyć w pół. No nie ma lekko. Życie.Jest rada dobra, zostań rentierem. Rentier pomoże, rentier poradzi, życie rentiera jest tego warte. 🤣
Napisano Piątek o 00:333 dn 1 hour ago, kengi said:Ja nie trawię pracy na godziny. Dla mnie to katorga. A zdarzyło mi się pracować z programem nadzorującym, gdzie co jakiś randomowy interwał był robiony screenshot i czytało ruchy myszy, i jeszcze zleceniodawca, mógł wskoczyć zerknąć na to co robię. Terror-horror-patologia, za żadne pieniądze więcej. Chyba że głodem przymierać będę. I nie chodzi o to, że chciałem ściemniać, nawet się focusowałem lepiej na robocie. Ale przerwa na kibel była stresująca.O tak, na upworku tak jest gdy się pracuje na godziny i pewnie nie tylko tam. Mnie stresuje i blokuje nawet sama świadomość, że ktoś mi może cały czas na ręce patrzeć, jak z oglądaniem grzecznego filmu za dzieciaka a jak rodzic zajrzy to scena jak z porno i nie wytłumaczysz :DPodobnie jak już jest późny wieczór czy weekend i wiem, że nikt nie będzie pisał meili czy dzwonił to jak mam jakąś pracę do zrobienia to zupełnie inna robota, bardziej zrelaksowany i sprawnej to idzie. A w dzień czasem jak jest coś większego i o większej randze to potrafiło być i ze 20 telefonów, to tak masakrycznie rozbija pracę i skupienie na czymkolwiek że jak dzień pracy się kończy to nie mam na nic siły i czasem idę spać o 17 bo i tka się do niczego już nie nadaję :)Zdecydowanie wolę pracę na na konkretną kwotę ale to czasem się mści bo druga strona jest niezdecydowana i to nie to ale nie wiemy czego chcemy. Zdarzyło mi się kończyć i brać dwa razy tyle niż wyceniałem a i tak czułem się wykorzystany i wołałbym tego nie robić w ogóle gdybym mógł cofnąć czas :) No i czasem renegocjacja to wygląda tak że chłop pyta ile bym chciał za to dodatkowo i od razu się zgadza bez gadania ale częściej to trzeba się szarpać i to głównie z babami. W innych branżach z tego co w swojej próbce "badań" wypatrzyłem to jest podobnie, jak jakaś firma rodzinna to szef spoko i można się dogadać a żona, szefowa broni każdego grosza jak niepodległości :) Ale to też uwarunkowania biologiczne, nie jest to regułą za absolutnie każdym razem ale taki trend się wyłania Edytowane Piątek o 07:393 dn przez Destroyer
Napisano Piątek o 03:153 dn Ja rozmowe zaczynalem od tego, ze nie pracuje na godzine bo wlasnie jest to idiotyczne. Czyli jak pocisne i skoncze szybciej to zarobie mniej? Super... A znowu mialem tak ze niektore projekty chcialem dopracowac i co - potem bedzie ze naciagam kaske bo bylo juz "good enough" a ja tu jeszcze wymyslam poprawki po nic. Nie, dzieki. Juz nawet nie mowie o instalowaniu jakiegos shitu i podgladaniu podczas pracy. Ja sobie nieraz podczas roboty skocze chocby tutaj zeby kilometrowy post wpisac - i co? Albo sobie bede przelaczal jakis podcast i akurat wtedy ktos bedzie sprawdzal i powie ze nic nie robie? Chore to wszystko. Ustalona stawka, termin i robimy. Co do weird story time - zdazylo mi sie, ze klient mega wyluzowany mowi "mozemy robic spokojnie jest czas...". Robie spokojnie, koles dzwoni nazajutrz czy juz mam. No to mowie ze nie, przeciez bylo mowione, ze na spokojnie i jest czas. Koles na to, ze ok. Wiec robie dalej, ale juz cisne z czasem bo czuje nerw w powietrzu. Wysylam prace koles na to, ze dal to juz komus innemu bo nie mogl na mnie czekac... Do dzis nie rozumiem, ale wyslal zaliczke bez problemu wiec nie moge az tak bardzo rozpamietywac ;) Glupio mi bylo bo to z polecenia kogos - nawet kogos kto tu jest na forum :P - ale co zrobisz. Takie klimaty mialem tylko z polskimi klientami niestety. Nie moze byc normalnie. Nawet jak placi ok, to cos sie wymysli zebys przypadkiem za bardzo sie nie wyluzowal :D
Napisano Piątek o 07:463 dn 4 hours ago, Nezumi said:klient mega wyluzowany mowi "mozemy robic spokojnie jest czas...". Robie spokojnie, koles dzwoni nazajutrz czy juz mam. No to mowie ze nie, przeciez bylo mowione, ze na spokojnie i jest czas. Koles na to, ze ok. Wiec robie dalej, ale juz cisne z czasem bo czuje nerw w powietrzu.Miałem coś podobnego raz z 15 lat temu, rób na spokojnie, zrobisz kiedy zrobisz, będzie kiedy będzie. Jakaś taka animacja "architektoniczna" z budowaniem się za pomocą linii i wykreśleń jakiegoś projektu fabryki czy czegoś takiego, dużo kreseczek i ręcznie nie sposób by było to sensownie animować to sobie spokojnie piszę skrypt, kombinuję a tu chłop dzwoni kiedy animacja bo za dwa dni targi :D Domęczyłem na czas, szału nie było ale końcówka była stresująca :)
Napisano Piątek o 07:473 dn Nigdy mi jeszcze nikt nie chciał instalować jakiegoś softu do kontroli. Istotnie, nie zgodziłbym się na coś, co mnie podgląda. Albo alternatywnie podbiłbym stawkę x3. Jest normalne, że czasem sobie człek zrobi przerwę — uważam, że to wkalkulowane w proces. Nie jesteśmy robotami. Mnie zwykle jednak zależy, żeby zrobić coś sprawnie i mieć resztę dnia luz. Nie mam poczucia, że zostanę wtedy gorzej rozliczony — jeśli ogarniam wyraźnie szybciej niż inni, to znak, że czas podwyższyć swoją stawkę.Za to plusem jest, że zleceniodawca pomyśli x2 przed poprawkami. Nie ma nieskończonego ciągu feedbacku, gdzie nie wiesz, do czego to wszystko zmierza, bo każda iteracja kosztuje. No i ja przestałem "pociskać". To nie sport. Wolę spokojną pracę bez stresów. Jasne, czasem idzie szybciej, czasem wolniej, ale wolę ustalać realistyczne terminy i robić w jednostajnym rytmie. Czasem 10-18, czasem 12-20, jak są spotkania z innym kontynentem. Alternatywnie na PL mam w kontrakcie na flat fee wpisane 2 tury poprawek. Późniejsze płatne po stawce godzinowej. Po to właśnie, żeby nie wpaść w lej grawitacyjny klienckiego pixelpushingu. Wyjaśniam zleceniodawcy, że nie traktuję tego restrykcyjnie, To nie tak, że nie ruszę palcem, jak mnie poprosi o dodatkową drobną zmianę, to jest na skrajne przypadki.4 hours ago, Nezumi said: "mozemy robic spokojnie jest czas..."Starałbym się wyciągać z klienta informację, co to dla niego oznacza. Tydzień? Miesiąc? Pół roku?
Napisano Piątek o 13:153 dn Z tymi godzinami to nie do końca działa tak (przynajmniej u mnie), że jak zlecenie jest na 4 godziny, a jedna godzina to 300 zł to całe zlecenie zawsze kosztuje 1200 zł. Wzorcowo — tak, w praktyce — różnie.Godzina godzinie nie równa, po pierwsze nigdy klientowi się nie mówi ile coś w godzinach zajmie czasu — to strzał w stopę. Jedynie, do czego to potrzebne to do określenia skali, która robi różnicę. Zlecenie na 10 godzin a na 12 to praktycznie to samo zlecenie w tych samych pieniądzach. Zlecenie na 100-104 godzin to wyższy pułap, ale rozstrzał kilku procent jest ok, przynajmniej dla mnie — czasem zrobi się coś szybciej a czasem wolniej. W dłuższej perspektywie gdzieś to tam się powinno wyrównywać, jeśli nie, trzeba to sobie skorygować na podstawie własnego doświadczenia.Polecam taki wzór, żeby było łatwiej zapamiętać:W = h*u/jW — wycenah — przewidywana ilość godzinu — stawka godzinowa (powinna uwzględniać wasze koszty, tj. rachunki, cenę prądu, jedzenie, licencji, abonamentów, ewentualnie zużytych materiałów, np. farby + koszty relaksu [wakacje, basen, masaże — tu dla każdego indywidualna sprawa, jak nie czujecie, żeby praca was stresowała, to możecie to pominąć]. No nie łudźmy się, to jest biznes jak każdy inny, jeśli stawka godzinowa jest poniżej kosztów, a ktoś inny jest w stanie robić to taniej, to znaczy, że ten ktoś ma niższe koszty, albo mniej oczekuje od życia, albo nie robi tego na poważnie).j — zmienna będąca sumą: kompetencji, chęci, roszczeniowości klienta, deadline i co tam jeszcze chcecie. To taki czynnik, który sprawia, że godzina roboty dla jednego klienta nie równa się godzinie roboty dla drugiego.Co można ująć w tej zmiennej?Ocena twoich kompetencji:— Jesteś ekspertem w danej dziedzinie, więc zadanie wykonasz szybciej.— Robiłeś tego typu zadanie wiele razy, ale nie czujesz się jeszcze ekspertem, możliwe, że będzie potrzeba czegoś się jeszcze dowiedzieć w międzyczasie.— Coś tam wiesz, ale raczej mniej niż więcej. Będzie na pewno potrzebny czas, żeby się w międzyczasie doszkolić.— Nie wiesz prawie nic lub zupełnie nic. Czyli twoją specjalnością jest np. hard surface, a dostajesz do zrobienia organikę. (najlepiej sobie takie zlecenie w ogóle odpuścić, chyba że masz nóż na gardle, nie masz na widoku innych zleceń albo deadline jest daleko).Chęci:— Podchodzisz do projektu z dużym entuzjazmem, wiesz, że chcesz nad tym pracować, włożysz w to 200% i wiesz, że to będzie kolejna perła w portfolio, która pokaże twój skill. — Rutynowa robota, raczej nic ciekawego, ale też nic, co mogłoby przysporzyć problemów.— Przerzucanie gnoju jest ciekawsze.Kim jest zleceniodawca:— Ktoś dobrze znany, cyklicznie coś zleca, zawsze płaci.— Znasz go słabo, zrobiłeś mu kilka zleceń, ale do tej pory nie było red flagów.— To pierwsza robota dla tego klienta — podejście neutralne.— Klient, który zlecił ci już parę robót wcześniej, ale czasem się spóźniał z płatnościami.— Klient, który w przeszłości przynajmniej raz ci za coś nie zapłacił.Czy dzięki temu klientowi pozyskałeś jakieś inne zlecenia, czy poleca cię innym:— Tak, bardzo często.— Zdarzyło się.— Nigdy.Czy klient kupuje u ciebie jakieś dodatkowe usługi, które nie obciążają nas czasowo, np. wydruki.— Tak.— Nie.Roszczeniowość klienta:— Bezproblemowy, łyka wszystko bez poprawek.— Czasem daje jakieś poprawki, ale sporadycznie i drobne.— Jeszcze nie znasz tego klienta na tyle, by to ocenić.— Zdarza się, że truje dupę, choć nie jest to regularne.— Zawsze się przypierdziela, bo ten typ tak ma.Jaki jest obszar oddziaływania danego projektu (docelowy nakład)— Zobaczy to mniej niż 10 osób (np. kalendarz z gołą babą do warsztatu samochodowego).— Osiedle (np. logo dla warzywniaka).— Dzielnica (np. plakat społeczny).— Miasto (np. reklama w komunikacji miejskiej).— Polska.— Kontynent.— Świat.Deadline:— Brak lub jest bardzo daleko, nie masz czym się przejmować.— Jest, ale zdążysz bez ciśnienia.— Jest i musisz się spiąć z innymi rzeczami, żeby się wyrobić.— Na wczoraj.Trzeba sobie do każdego atrybutu ustawić jakąś wartość, żeby wyszła taka średnia ważona i podstawić jako mnożnik/dzielnik do wzoru. Powiecie, że to uciążliwe i dużo liczenia jakichś pierdół, ale przynajmniej będziecie pewni, że wg tych kalkulacji nikt was nie rucha 😜18 godzin temu, Rafal Wojtunik napisał(a):Nawet mi Adek proponował odzyskanie starego:) Jest taki moment, że człek woli być nazywany po imieniu i nazwisku, nie po ksywce, ze okresu studiów. Chyba w przeszłości zdarzało się, że ktoś zmieniał nazwę użytkownika. 🤔
Napisano Piątek o 19:133 dn Matko bosko jaka rozkmina :) Jeszcze do zmiennej bym dodał czy w tej chwili chce mi się coś robić czy lepiej skorzystać z ładnej pogody i mieć coś z tego życia które nieubłaganie przecieka przez palce i drugie czy mam poduszkę finansową i mogę sobie powybrzydzać czy walczę o przetrwanie
Napisano Piątek o 19:353 dn 19 minut temu, Destroyer napisał(a):Matko bosko jaka rozkmina :)Jeszcze do zmiennej bym dodał czy w tej chwili chce mi się coś robić czy lepiej skorzystać z ładnej pogody i mieć coś z tego życia które nieubłaganie przecieka przez palce i drugie czy mam poduszkę finansową i mogę sobie powybrzydzać czy walczę o przetrwanie@Destroyer O to chodzi, ja np. mogłem w tym czasie wziąć gównozlecenie, a wolałem napisać tego posta a w międzyczasie wyregulować sobie klocki hamulcowe w rowerze ;)
Napisano Piątek o 21:422 dn @ZiN ciekawy wzor, wpada w oko. ale troche bym go zmienil i poprawil ze wzgledu na logike.jesli bedziemy dzielic przez j to wyjdzie nam niska wycena tzn przyjmujac jeden z atrybutow np problemowy klient za ilosc (wspolczynnik) 2nasza wycene bedzie 2krotnie mniejsza. dopiero przyjmujac ten atrybut jako 0.5 (co jest nielogiczne , bo im bardziej problemowy klient tym wieksza ilosc powinna byc , nie mniejsza) wyjdzie wycena 2 krotnie wieksza, dlatego proponuje taki wzor:W = c*h*u*j (lepiej zapamietac :) )w- wycenac- calkowita ilosc przewidywanych godzinh - stawka za godzine (uwzglednia koszt produkcji plus marze)u - urlopy, czas wolny, R&D - na to tez musimy zarobic j- reszta rzeczy ktore wypisales (stanowi iloczyn skladowych atrybutow)i dla przykladu W= 50*100*1.10*1.5 , W=8250 [waluta] ostatecznie i tak wszystko glownie sprowadzi sie do ilosci godzin i stawki godzinowej, jakis produkt/usluga na rynku jest warta pewna kwote w przyblizeniu. my jako wykonawcy niedoswiadczeni zrobimy to w dluzszym czasie i tym samym nizszej stawce godzinowej. po zdobyciu skila i doswiadczenia zrobimy to szybciej i tym samym za wyzsza stawke godzinowa. takze nie ma co sie obrazac na stawke godzinowa , bo ona jest fundamentalna i wynika z doswiadczenia i wyliczen innych zmiennych na przestrzeni lat.
Napisano Sobota o 08:462 dn Czyli junior biorąc dwa razy mniej od seniora, ale pracując 2 razy wolniej wychodzi na to samo. Klient płacąc tyle samo juniorowi co seniorowi ma gorszą pracę za tą samą kwotę w dłuższym czasie. Make sens. Bo te zmienne u j to w obu przypadkach mogą być takie same. A nawet junior może inaczej oszacować i wyjdzie że jest droższy. Więc to może mieć sens tylko w ramach własnej ścieżki rozwoju, ale wtedy jeszcze warto dodać inflację hehe.Prawdziwy wzór wygląda tak: π × 👁️
Napisano Sobota o 09:292 dn Jeśli jakość nie jest dowieziona to nie można stwierdzić, że robota została wykonana. Wątpię żeby junior w zaledwie 2 razy krótszym czasie zrobił robotę seniora. Ja bym tu użył czynnika o wiele większej wartości.Senior robi robotę w godzinę, jego stawka to 500 zł, junior robi tę samą robotę w 5 godzin więc jego stawka to 100 zł/h. Ja po prostu jak nie jestem pewny swojego skilla to obniżam swoją stawkę godzinowa, żeby być fair, a jak to mój konik to stawka jest wyższa. Czasami sobie patrzę na jakąś pracę i szacuję ile by to mogło zajać, jak wiem, że ja tego nie zrobię w takim czasie to ponoszę pewien koszt obniżając stawkę na poczet zdobytego doświadczenia. Ale akurat moje podejście najlepiej się sprawdza, gdy jednak nie masz krótkich terminow, ja mam ten komfort, terminy zwykle mam dość dalekie, choć oczywiście zdarzało się i cisnąć w weekend no ale stawka była tego warta, gdy klient jest perspektywiczny (a jak ma dofinansowania to w ogóle najlepiej, takiemu to nawet czerwony dywan rozwijam) 😀
Napisano Sobota o 09:562 dn Ja to myślę, że to jest tak Decencue moje poświęcenie edytując to na komórce :) Jak zaczynasz wyceniasz na pałę, potem szukasz wzoru i złotego środka, coś na czym możesz się niemal naukowo oprzeć żeby nie być stratny a na koncu drogi do oświecenia już intuicyjnie wiesz jak bardzo dokręcić śrubę wyceny żeby gwint nie strzelił ;D czego wam i sobie życzę :D
Napisano Sobota o 10:332 dn Ja nie neguje żadnej metody, najbardziej doceniam tą, która zastosowała moja krawcowa. Podarły mi się kiedyś spodnie. Zaniosłem do zszycia, wzięła 30 zł. Myślę sobie zajebista cena. Poszperałem później jeszcze w szafie i znalazłem jeszcze pięć par tak samo podartych. Zaniosłem jej i za wszystko wzięła 40 zł. Zajebisty deal 😆
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto