Skocz do zawartości

Co czytacie?


Frankot

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem już pod koniec Narrenturm Sapkowskiego audiobooka a dokładniej słuchowiska i naprawdę polecam. Gra tam ponad setka aktorów, rozmowy bohaterów z dodatkiem szumu lasu i śpiewu ptaków lub też sceny mrożące krew w żyłach z dodatkiem pochukiwania sowy gdzieś tam w lesie podczas nocy naprawdę robią wielkie wrażenie (no i klimaaaat) to po prostu inna kultura słuchania niż normalny audiobook. Marzy mi się taki Hobbit czy też Władca Pierścieni i tak jeszcze ze dwadzieścia innych książek;)

Dla tych z dolnego śląska jest jeszcze dodatkowa atrakcja ponieważ akcja dzieje się w dobrze nam znanych miastach i miejscowościach i paru wrocławskich kościołach:)

Daje 10 na 10:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi w audiobooku Narrenturmu bardzo na początku przeszkadzał brak dynamiki która jest w książce, i bardziej "recytowanie" niż mówienie większości kwestii, szczególnie w przedmowie i u głównego bohatera. Ale po paru rozdziałach jest lepiej, częściowo dzięki bardziej wczutym aktorom a częściowo dzięki "obsłuchaniu". Szczególnie dobrze słucha się Szarleja i Otto Beesa :)

 

Ogólnie jednak na plus i daję audiobookowi jakieś 7/10, książkowa cała seria ma u mnie 10/10 i jest mistrzostwem świata jeśli chodzi o bohaterów i ilość akcji.

 

a z Historical fiction polecam jeszcze "trzynastą noc" Allana Gordona, nawiązującą do historii ze "Snu nocy letniej".

 

Salve!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie pierwszy eBook, do tego przeczytany na ekranie 3,2"; "Świat Finansjery" Pratchetta. Czytało się równie dobrze co inne książki w wersji papierowej, a do tego jakby wygodniej. Co do treści książki, jest to kontynuacja historii Moista von Lipwiga z "Piekła Pocztowego", i przy pierwszej części "Świat Finansjery" wypada gorzej, jakoś tak o jedno-półtora oczka niżej w 10 punktowej skali.

Edytowane przez Kr3tz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam pytanie, ostatnio w Traffice czekając na dziewczynę przeczytałem kawałek książki wziętej na chybił trafił z półki z fantasy. i nie zapamiętałem ani tytułu ani autora, a z chęcią bym ją dokończył. Książka chyba była z jakiegoś kilkutomowego cyklu (ale tu pewności nie mam).

 

Z tego co zdążyłem przeczytać, to historia przedstawiała się mniej więcej tak:

 

baron jakiegoś królestwa czekał na kobietę która miałą do niego przyjechać z kądś tam. W czasie jazdy, jej karawana została napadnięta i wymordowana, ona jedyna przeżyła ukryta gdzieś w jakimś schowku w wozie. Facet wyrusza jej szukać. Jest jakaś tajemnicza frakcja coś jak wiedźmini którzy niszczą potwory, jeden z nich ratuje tą kobietę gdzieś na pustkowiach.

 

W zasadzie tyle zapamiętałem. jeśli ktoś by kojażył autora lub tytuł był bym wdzięczny za informację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczalem "Pod Kopula" - nowa ksiazke Stephena Kinga. Przeczytalem niecale 200 stron, czyli prawie 1/5 ksiazki (kloc straszny). Zapowiada sie niezle, aczkolwiek nie wiem co Pan King wymysli dalej, mam nadzieje, ze nie bedzie jakichs wiekszych dluzyzn, niepotrzebnych "zapychaczy", itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam pytanie, ostatnio w Traffice czekając na dziewczynę przeczytałem kawałek książki wziętej na chybił trafił z półki z fantasy. i nie zapamiętałem ani tytułu ani autora, a z chęcią bym ją dokończył. Książka chyba była z jakiegoś kilkutomowego cyklu (ale tu pewności nie mam).

 

Z tego co zdążyłem przeczytać, to historia przedstawiała się mniej więcej tak:

 

baron jakiegoś królestwa czekał na kobietę która miałą do niego przyjechać z kądś tam. W czasie jazdy, jej karawana została napadnięta i wymordowana, ona jedyna przeżyła ukryta gdzieś w jakimś schowku w wozie. Facet wyrusza jej szukać. Jest jakaś tajemnicza frakcja coś jak wiedźmini którzy niszczą potwory, jeden z nich ratuje tą kobietę gdzieś na pustkowiach.

 

W zasadzie tyle zapamiętałem. jeśli ktoś by kojażył autora lub tytuł był bym wdzięczny za informację.

 

 

To nie była przypadkiem "Achaja" Andrzeja Ziemiańskiego? Ale mogę się mocno mylić ;)

 

Ja polecam natomiast "Imię wiatru" Patricka Rothfuss'a. Genialne fantasy. Akcja rozkręca się po paru rozdziałach, ale warto. Po 900-set stronach mam niedosyt i czekam na więcej, niestety kolejne tomy dopiero "się piszą".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak z praktycznymi efektami takiej lektury? Można szybko przejść do pisania skryptów w Blenderze?

 

Nie wiem na ile szybko. Trzeba się jeszcze nauczyć API pythona w Blenderze, algorytmiki itd itp. Ta książka to taki wstęp, czytałem ją raczej jako repetytorium z podstaw bo pomimo że programuję w pythonie już dłuższy czas nie wiedziałem czym jest np tuple, jak wykorzystać wątki albo zaprogramować cokolwiek "sieciowego".

Książka pomogła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio przeczytałem Trylogie Czarnego Maga

http://pl.wikipedia.org/wiki/Trylogia_Czarnego_Maga

 

fantastyka, czyta sie przyjemnie, wciąga, w 7dni przeczytałem wszystko ;)

 

 

Trochę naiwna - budowa każdego tomu taka sama - jak w HP, ale też przeczytałem szybciutko. o Prequelu nie wiedziałem - poszukam.

 

Ostatnio Terry Pratchett i John Ringo. Nie wiem co Praczet bierze - ale chcę to samo ;) a od Rigno dowiedziałem się o mechanizmach działania broni, których regularnie używam w CoDMW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dukaj - "Xavras Wyżryn i inne..." - hmmmm... trochę słabsze niż dotychczasowe przygody z Dukajem chociaż miewało swoje momenty. Może ktoś mi poleci jaką kolejną lekturkę z dorobku tegoż pisarza przytulić? (już przerobiłem Perfekcyjną niedoskonałość, Czarne oceany i wspomnianego Xavrasa). Czy np. Inne pieśni są ok czy też może lepiej Lód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość fishinthewater

nie wiem czy było no ale..

Polecam sage Miecz Prawdy - Terrego Goodkind'a

Broń Boże nie oglądajcie serialu Legend of the seeker.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metro 2033 - bardzo mocno polecam fanom Falloutowych klimatów - najlepsza książka tego nurtu od hmm "Kantyczki dla Leibowitza" moim zdaniem.

 

Kilkaset stron łyknięte w 2 wieczory ( mnie wciągnęła niesamowicie) - marzy mi się żeby Omen zrobił do tego rysunki - miazga by była :)

 

A że już w tą stronę poszedłem to przy okazji książka wygrzebana kiedyś w wiejskiej bibliotece ( aż dziw bierze jakie perełki można znaleźć w niby małej bibilotece gminnej!)

 

autorstwa Pasikowskiego Władysława - "Ja, Gelerth". Nie tak rewelacyjna jak Metro, ale klimat również postApo i przy okazji bliżej nie znana :)

Edytowane przez Loki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedźmikołaj - no jedna z lepszych książek Pratchett'a, które dotąd czytałem. Raczej nie z powodu jej poziomu, bo każda książka Pratchett'a trzyma wysoki poziom jakości, a z powodu ilości tej jakości przypadającego na tą jedną książkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o pomoc, jakiś czas temu, chyba właśnie na tym forum przeczytałem o książce, której opis mnie zainteresował. Chodziło chyba o jakiegoś polskiego autora który rozpisał się o teoretycznych cywilizacjach we wszechświecie. Pisał o tym jakie społeczności mogłyby powstać gdzieś, w innych galaktykach i jak wyglądałoby ich życie. Zwracał uwagę na zachowania społeczne, rozwiązania techniczne i całą masę innych rzeczy. czy ktoś coś kojarzy, cóż to mogłoby być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu wciągnąłem się Diunę. Klasyka chyba nie trzeba reklamować. Polecam.

 

Duna jest świetna jeżeli nie oglądało się filmów ani seriali z tej serii a co najwyżej grało w gry, które na tamte czasy były napjrawdę fajne. To co mi się nie podoba to zadużo magii, a to co mi się podoba to mentaci. Obecnie seria jest niepoprawna politycznie gdyż Fremeni (takie Beduiny) cholernie przypominają AlQaidę.

 

P.S.

Do czytania polecam w tle muzykę J.M. Jarre albo soundtrack z gry Dune.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ta magia to raczej w mniejszym lub większym stopniu to podkręcone zdolności panowania nad własnym ciałem i umiejętności wpływania na ludzi są tak mi się wydaje kwintesencją narracji. Fermeni swoją strukturą społeczną, rytuałami, wierzeniami przypominają (lub Herbert nawiązał świadomie) społeczeństwa koczownicze Bliskiego Wschodu jak i północnej Afryki (zwłaszcza Tuaregów). Kiedyś Claude Levi-Strauss napisał w jednym ze esejów i miał świadomość ciężaru swoich słów (w książce "Smutek Tropików"), że na drodze ku idealnemu rozwiązaniu kwestii wiary i polityki (miał na myśli spotkanie chrześcijaństwa -tego pierwotnego nieskalanego instytucjonalizmem i buddyzmu) stanął Islam, a pisał to chyba w latach 60 kiedy doktryna poprawności politycznej nie miała co wykropkować na Bliskim Wschodzie bo nie było czego.

 

Ps. Poprawność polityczną obchodzę szerokim łukiem nie pozwala nazywać pewnych rzeczy po imieniu co sprawia, że podejmowanie dyskusji na ich temat często nosi piętno hipokryzji moim skromnym zdaniem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czytam aktualnie Nekroskop Lamley'a. Zatrzymałem się na 5 tomie. Z powodu projektu nie mam czasu czytać.

Ogólnie lubie książki Lamley'a, mam sporą kolekcje jego książek, tak samo z H.P. Lovecraft ;)

Tych dwóch autorów na prawdę piszą dobre Horrory, Trillery. Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja skończyłem Metro 2033. Takie fajne czytadło, choć mam mieszane uczucia dotyczące tak szybkiej ewolucji na powierzchni. Ale czytało się nieźle.

 

Bo naukowo to to jest kupa, ale trzeba przyznać że się sprzedało. Ja bym oczekiwał kolejnych wersji trochę jak Deathlands, tylko może nie aż w takiej ilości. I niech coś zrobią z tą magią, bo magia zawsze psuje akcję. To jest po prostu nie fair jeśli sprytniejszy i silniejszy przegrywa przez jakąś magię czy psi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że naukowo to kupa. Ale całe szczęście nie tego oczekiwałem :)

 

To masz szczęście, bo ja to jestem taki analnoretentywny, że przy każdej książce czy filmie najmniejsze odstępstwa od moich przeświadczeń o funkcjonowaniu świata powodują drgawki i wściekłość. Do dzisiaj jak sobie przypomnę dźwięk przelatujących statków kosmicznych w Gwiezdnych Wojnach to się wzdryguję. To niestety przeszkadza w grafice, bo często koncentruję się na duperelach zamiast na całokształcie. To chyba jakiś Asperger.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja takie rzeczy traktuję jak fantasy. Co innego hard sf oczywiście.

 

Tak serio to "hard sf" to dla mnie pojęcie mętne gdyż to się żadko spotyka. Wiedza większości pisarzy o nauce jest zbyt mała żeby coś z tego wyszło. Najbliżej to chyba byli przy pisaniu o przyszłości w perspektywie 2-3 lat. Chociaż niektóre Cyberpunki trzymają się nawet dosyć mocno tego co jest możliwe, ale i tak z perspektywy czasu troszeczkę trącą. Wiem że ten post ma niewiele sensu ale ostatnie słowo zawsze musi należeć do mnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak serio to "hard sf" to dla mnie pojęcie mętne gdyż to się żadko spotyka. Wiedza większości pisarzy o nauce jest zbyt mała żeby coś z tego wyszło. Najbliżej to chyba byli przy pisaniu o przyszłości w perspektywie 2-3 lat. Chociaż niektóre Cyberpunki trzymają się nawet dosyć mocno tego co jest możliwe, ale i tak z perspektywy czasu troszeczkę trącą. Wiem że ten post ma niewiele sensu ale ostatnie słowo zawsze musi należeć do mnie....

 

Akurat się nie zgodzę bo akurat taki np. Arthur C. Clark to wiedzę naukową miał jak mało kto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@_michal: Nie kojarzę autora więc możliwe że nie czytałem.

@Kroopson: Co z tego jak kreacja takiego wirtualnego świata to zadanie ogromne i trudno mu podołać. Jak się pisze powieści współczesne to można czerpać wiele z życia, a SF to gdybanie. Autorzy od prawie stu lat piszą o podróżach na inne planety, a nauka jeszcze nie wymyśliła sensownego sposobu ochrony przed promieniowaniem i cząsteczkami o wysokiej energii. Dlatego właśnie to jest czary-mary, gdyż inaczej autor musiałby podać przepis na taki cud i to byłaby już praca naukowa. Może dlatego wielu co sprytniejszych SFów nie opisuje wszystkiego dokładnie tylko ogólnikowo, że niby dla bohaterów to chleb powszedni, na zasadzie "wczoraj przyleciałem na Marsa - ale te fotele na promie są niewygodne" (zauważ brak opisu sposobu podróży, techniki czy nawet czasu, nie mówiąc już o cenie). Koniec końców wiele SF powinno się zaczynać "za górami, za lasami, za wieloma galaktykami, kilka miliardów lat temu albo w przyszłości lub w innym wymiarze" - wtedy nikt się nie przyczepi w roku 2010 do wizji z filmu/książki "Odyseja kosmiczna 2001". Tylko żebym bana nie dostał za takie rozpisywanie się i zrzędzenie w upały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mogliby panowie polecić jakiegoś audiobooka osiągalnego w necie dla fana orwella i sapkowskiego?

 

Hmm... "panowie" dziwnie wygląda i jeszcze dziwniej brzmi.

Legalnie? Ciężko będzie legalnie i nawet nielegalnie. Tak trochę rozbierznie. Zacząłbym od znanych pozycji więc "Metro 2012" jeśli nie pomyliłem tytułu, a potem serie Kinga "The Dark Tower", a na koniec coś starego i mniej ambitnego w postaci "Wastelands" (mało ambitne jednak). Poza tym jak ktoś chce przyambitnić to powinien się zmusić do czytania Ph.K. Dicka. Rozumiem że Gibson już przerobiony. Wszystko to jest w wersji audio i naprawdę niezłej jakości, tylko nie powiem gdzie bo to byłoby nielegalne. Można też znaleźć opowiadania K. Vonneguta czy jakoś tak się go pisało.

 

P.S. To znaczy to jest dostępne po Angielsku i czasami po Niemiecku można coś znaleźć. Polecam słuchanie w językach obcych bo naprawdę pomaga w upłynneniu znajomości języka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość fishinthewater

dac77

"Metro 2012" jeśli nie pomyliłem tytułu,

 

Pomyliles.

No chyba ze dorwales mix "Metro 2033" + "proroctwa" - seria limitowana - nakład: sztuk 1. Pewnie ty jestes tym szczesliwcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że chodzi o Williama Gibsona:) To że jestem fanem Orwella nie oznacza że chodzi mi o klimaty antyutopijne. Skłaniam się raczej ku "Birmańskim Dniom" czy "Na dnie w Londynie i Paryżu". Podając mojego ulubionego Sapkowskiego i Orwella myślałem raczej o literaturze odważnej w języku i tematyce nie stroniącej od nie zawsze smacznego humoru ale będącej także spójną i niekiczowatą opowieścią. U Sapkowskiego lubię bardziej eksperymenty narracyjne i szkatułkowość która nadaje pewnego uroku powieści.

 

Dziękuję Dac za info.Jeżeli ktoś miałby jeszcze jakieś propozycje to słucham z uwagą:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności