Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Quantum of Solace: To rzeczywiscie dobry film, ale IMO w porównaniu z Casino Royale wypada slabiej. Zadna ze scen nie zostala mi na dluzej w pamieci jak np rozgrywka pokerowa. Tzw. badguy takze jakis taki malo przekonujacy porownujac do LeChiffrea. Tak czy siak warto się przejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sukiyaki western django - japoński western :) w jednej z ról (drugoplanowej ale istotnej) quentin tarantino. Goście mówią po angielsku z japońskim akcentem - trzeba to usłyszeć żeby uwierzyć (nawet tarantino :) )

Klimat yojimbo, bardzo dobre połączenie klimatów spaghetti westernu z samurajskim kinem (stąd nazwa - sukiyaki zamiast spaghetti bo japoński nie włoski :) )

Szczerze polecam, świetne kino.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 sceny z zycia - ktos mnie oklamal, ze to dobra produkcja wiec wybralem sie do kina ... i dobrze, w koncu uswiadomilem sobie, ze polskie kino umarlo, ktos proboje tak despercako wmowic ludzia, ze ten dlugi, nudny, niskobudzetowy, slabo zrealizowany, miernie zagrany film jest nadzieja polskiej kinematografii, ten przeintelekutalizowany, udajacy alternatywny sundanceowy film gniot, ktory tylko jakis rozpieszczony, nie majacy styku z prawdziwym zyciem i smiercia student filmowki moze nazwac zyciowym kinem, w moich oczach wypadl tak slabo, jak zaden film od lat, czulem sie jakby ktos dal mi w ryj, ci wszyscy zachwyceni ludzie na sali, kiedy co chwila ktos rzucal miesem, byc moze ten film jest odwazny, bo stuhr pokazal jaja (to nie metafora), a moze jest odwazny bo Jentsch pokazuje sie nago, nie moge tego pojac, moze lduzei, ktorzy mi wmowili, ze to niesamowicie nowatorski polski film nie chodza do teatru? sory tam nagosc to nei tabu, tak samo smierc, od dawna tez w kinie to nie tabu. Niech mi ktos, tak na rozum zwyklego murzyna robiacego reklamy wytlumaczy skad zachwyty nad 33 sceny z zycia, prosze?

 

o reanimator mi wytluamczy, bo widze, ze tez sie zachwycil tymi dwoma staycznymi godzinami slabych ujec :)

 

aha moze podam przyklad np filmu, ktory byl strawny dla noramlnych ludzi a do tego mial jakies PRZESLANIE (jakiekolwiek) i FABULE (tak takei rzeczy ktore fajnie jakby byly w filmie), do tego byl dosc oryginalny jednak i z POMYSLEM, a prosze! traktowal o smeirci i stracie osoby bliskeij i o wiazacych sie z tym uczuciami ( o tym podobno mial byc 33sceny, tak na plakacie napsiali) i tym filmem bylo dla mnie źródło, poza tym, przepraszam, ale tym filmem szumowskiej nei zachwyca sie nikt oprocz garstki polakow, chcoaiz zeby ktos ten film wzial na jakis licacy sie festiwal kina powiedzmy alternatywnego, chodzi mi tu o niemasowa produkcje, niech tu bedzie ten sundance juz wymieniony. btw. :)

Edytowane przez misiekhc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

quantum of solace - drugi z rzedu filmowy fail dla mnie:) (po 33 sceny..), hmmm ten film moglbym opisac jak wersje demo casiono royale bo nic innego mi do glowy nei przychodzi, straszliwie slaby glowny antagonista, sztywny placzliwy bond i plastikowa kurylenko, do tego brak fabuly i zwrotow akcji, mam nadzieje, ze nastepny bond bedzie lepszy, bo po tymspodziewalem sie czegos conajmniej na miare casino, ale kawalek tytulowy bardzo fajny :) w sumie ogolnei pierwsze 20 minut filmu jest ok :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eden Lake

od razu jak to przeczytałem, dorwałem ten film (nie pytac skad :P)

i wlaśnie skończyłem go oglądać, jestem w szoku

pierwszy raz siedziałem przez cały film w napięciu, z oczami na wierzchu.

normalnie ogladając film po 22 zasypiam w połowie, a po tym filmie, szybko nie zasne.

MEGA POLECAM, jak dla mnie to nie horror, taki thrillerowaty ale przedewszystkim dramat tych dzieciaków.

POLECAM JESZCZE RAZ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tob01 - hehe :) U mnie to było tak, że na koniec dnia (tak gdzieś koło pierwszej w nocy) zapuściłem ten film i ochota na spanie przeszła mi całkowicie :)

Nie ogladać Eden Lake w nocy - check ;)

 

In Brudge (Brugia - najpierw zwiedzaj, potem strzelaj - czy jakoś tak, w kazdym razie kolejne durne tłumaczenie nazwy filmu) - połączenie dramatu z komedią (ciekawe połączenie - nie sądzicie ? :) ). Bombowy film, z jednej strony dramat zawodowego zabójcy, który przypadkowo zastrzelił dziecko i ma z tego powodu wyrzuty sumienia i np. ciągoty samobójcze, a z drugiej dołączono do tego typowo angielski humor. Dawno na żadnym filmie się tak nie uśmiałem 10/10. Polecam serdecznie :)

 

Incredible Hulk - po głupkowatej i nieoglądalnej części pierwszej ta wydaje się całkiem niezła, również dużo lepsze efekty wizualne - można obejrzeć 5/10

 

Fantastic Four Rise of the Silver Surfer - ta z kolei słabsza od pierwszej części, można obejrzeć, choć momentami dłuży się niemiłosiernie: 5/10

 

This is England - chyba staję się miłośnikiem brytyjskiego kina, bo to kolejny bardzo dobry film od wyspiarzy. Fabuła kręci się wokół dwunastoletniego (albo coś koło tego) chłopaka, który wchodzi w subkulturę skinów (akcja osadzona w latach 80'). Polecam, warto: 9/10

 

Ironman - chyba najlepsze pozycja z gatunku ekranizacji komiksów, nawet amerykański humor był czasami śmieszny: 7,5/10

 

Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki - nie ogląda się tego najgorzej, choć nie umywa się do poprzednich części. I to zakończenie durne... 6/10 z sympati do staruszka Forda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quantum of Solace - miejscami 10 minutowe sceny bez sensu. Jakas scena w porcie. Ni z tego ni z owego pojawia się bond, wskakuje na motorówke, kogoś tam goni, odbija(po cholere btw?), niewiadomo o co chodzi. Ogólnie fabuły to niema, albo to ja niewiem oco chodzi.

Niby wielka intryga ma być, jakaś korporacja kontrolująca świat i BadGay. Bad gay standardowo ginie, a wątek spisku nagle znika(???).

 

Casino Royal to perełka jak dla mnie. quantum of solace nie dorasta do mu pięt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam sie, mi rowniesz bardziej podobalo sie casino royal. Strasznie denerwujace byly szybkie ciecia w wartkich akcjach - pokaz slajdow. Rownie dobrze ja moglem wziac w lape kamere i daloby to taki sam efekt. Fabula tez jakos niespecjalnie mnie zaintrygowala. Aha, moze ktos wie jak sie ma tytul, do calosci filmu?:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

QoS- ogolnie film mi sie podobal. Wypasny Craig. Jedyne ale to wlasnie slabo rozwinieta fabula i te ciecia w scenach. Ogolnie Casino bardziej przypadlo mi do gustu. No ale Quantum to druga czesc z calej trylogii nowego bonda a te zawzwyczaj kuleja pod wzgledem fabularnym;) No i fakt brakowlao mi ironicznego humoru bonda. W casino bylo wiecej tekstow iscie bondowskich ;)

 

JohnZi- Quantum of Solace w wolnym tlumaczeniu to Odrobina ukojenia i odnosi sie do samego Bonda ktory znajduje je wlasnie na konca filmu gdzie dowaiduje ze Vesper go jednak lubila bardzo;)

 

Ogolnie Craig ma jeszcze zakontraktowane 2 Filmy. Z czego jeden na pewno powstanie. Wiec nic tylko czekac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lis - ale wlasciwie jakich smaczkow brakuje? Po prostu film jest bardziej powazny.

Wydaje mi sie ze krytycy chcieliby o dziwo ogladac w kolko ten sam film, w ktorym Bond walczy z kolejnym szalencem chcacym zniszczyc/opanowac i zniszczyc swiat. A walczy oczywiscie laserem z zegarka.

 

Mi sie film podobal, gorszy od Casino ale niezly. Notabene slyszalem osobiscie jak ludzie narzekali ze w Casino Bond sie zakochal, co jest oczywiscie niedopuszczalne. Nie kumam tego. To co, podmieniac mu tylko laski i wrogow, astona na nowszego? I czasem aktora go odtwarzajacego ?

Slyszalem o planach, zeby ktoryms z kolejnych Bondow byla kobieta, to dopiero bylaby obraza majestatu.

 

A zeby nie bylo ze tak bezkrytycznie podchodze do filmu, to scena ze spadochronem to taka kosmiczna bzdura jakiej dawno nie widzialem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mozna jednak zapomniec o tym, ze to sa poczatki Bonda, ktory dopiero staje sie agenten 007. Watki miosne w CR mialy swiadczyc o pozniejszym, wrecz przedmiotowym traktowaniem kobiet. Tak samo jesli chodzi maritni, ktore Bond dopiero poznaje:) Jednak to nie zmiania faktu ze SoC byl slabszy od Casino Royal. Moze inaczej bym odbieral ten film jakby je traktowac jako jednosc:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj (nie, wczoraj) obejrzałem sobie Quantum of Solace. Podobał mi się bardzo, czego się spodziewałem, ale nie tak bardzo jak Casino Royale. Może dlatego, że CR mnie trochę zaskoczyło i teraz już wiedziałem czego się spodziewać, nieważne. Fabuła może i faktycznie nie jest pierwszorzędna, ale która była? Wszystkie były proste i dość sztampowe. Typowych Bondowskich wstawek mnie akurat nie brakowało, bo czasem były nieco żenujące. Tutaj mały spoiler z filmu (zaznacz tekst by go zobaczyć):

Uradowała mnie scena, gdy Bond zapytany "Co pijesz?" odpowiedział "No właśnie, co ja piję?"

Poza tym scenki kaskaderskie były jeszcze fajniejsze niż w CR. Spokojnie mogę polecić film osobom, które po Bondzie spodziewają się Bonda, a nie fabuły jak z Poirota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Vexille" - Kolejna świetna produkcja Japończyków. Klimat znacznie bardziej mroczny niż np w Appleseed, fabuła też nie tak dobra, choć momentami naprawdę zaskakująca, ale grafa wymiata. No i pomysł z Leopardami zaczerpnięty żywcem z Herberta. Niemniej jednak samo ich wykonanie powala. Polecam. :)

Ocena: 9/10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie nie nie. nie porównujmy Casino Royale i QoS'u do starych bondów. Casino Royale dlatego mi sie podobalo bo mialo wiecej smaczków. Taki james bond bardziej zimny morderca, z ciętym żartem. (od dobrych tekstów aż roiło się "ill try to keep my eyes on money and off your perfectly formed ass.. - oh, you've noticed?"). Nie było miliona bajerów. Bond nie był już Inspektorem Gagetem w służbie królewskiej mości. Intryga jest bardziej przyziemna. A w dwójce widać taki powrót do starych bondów, znowu bond dostał buty-gageta, intryga też ogólnoświatowy spisek złych ludzi. Myśle ogólnie że na następną część liczą. rozwineli tylko wątek badguya.

 

Agent bekusiru - hehehe spoko film, super grafika, dla ludzi co lubią mangowe klimaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misiekhc - nie ogladalem 33scen ale opisales to na tyle wiarygodnie ze wiem ze plonna byla ma nadzieja na dobry polski film:)

 

a ja chcialem napisac o 2 w pewien sposob rywalizujacych komediach:

zohan - czyli sandler, slaby, glupkowaty film i bardzo powierzchownie zabawny, fajna sa glupkowate komedie ale jednak musi byc w tym jakis smak...moze tylko turturro troche ratuje ten film

 

tropic thunder - czyli stiller , rewelacja, strasznie zabawny film, dawno nie ogladalem tak dobrej komedii, choc pewnie wielu sklasyfikowaloby te dwa filmy zupelnie odwrotnie:)

z ciekawosci chetnie bym poznal opinie reszty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię purenonsensowych komedii pokroju Ace'a Ventury i bzdurnych produkcji z Sandlerem, jak na przykład "Meet the parents". Dlatego właśnie nie planuję oglądać Zohana.

Oczywiscie, nie znaczy to, że nie lubię komedii purenonsensowych w ogóle. Jak ktoś z Was oglądał UHF z Yankovicem, to wie, co to jest dobra komedia tego typu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Quantum of Solace" - sceny akcji to byl gwalt moich oczu, kamera latała bez sensu, zmontowane to bez składu, byle migotało i wybuchalo.

Z tego co widze "Casino Royale" mialo innego rezysera, operatora, montazystów. Dziwne, ze w "Quantum" ich nie zatrudnili. Daniel Craig swietny, ale jak widac, to tylko polowa sukcesu. Jak dla mnie, po krotkim renesansie Bonda, malo kto pojdzie do kina na kolejna czesc.

 

"Rodzina Savage" - rewelacja. Prosta, ale rewelacyjnie opowiedziana i zagrana historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio nie miałem wielkiej siły mentalnej, by oglądać jakieś normalne kino, więc sięgnąłem, trochę znudów, trochę ponieważ dawno filmów nie widziałem po dwa takie sobie przygodowe filmy:

 

The Mummy: Tomb of the Dragon Emperor - takiego gniotu jeszcze w życiu nie widziałem. Żenujący, do tego przebajerowany i żywczem czerpiący np. z Lord of the Rings. Zupełnie bez pomysłu, do tego słaba gra aktorska (choć na aktórół zwykle nie zwracam uwagi, chyba, żę się wyróżniają bardzo w jedną lub drugą stronę). Ogólnie 1/10, czyli najniżej w mojej skali.

 

Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull - ogólnie też bez polotu, bez rewelacji. 3/10.

 

Zdecydowanie trzeba wrócić do normalnego kina, bo wstyd ludziom mówić, że się takie filmy ogląda. Ale czasem trzeba gnioty obejrzeć, by docenić prawdziwą sztuę filmową. :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz filmy akcji nas ostatnio nie rozpieszczaja, same akcje wyczesane sa na maksa ale fajnie by bylo mniec jakas (jakakolwiek!) fabule do nich... I to nawet nie musi byc nic wybitnego, zachowanie zwiazkow przyczynowo skutkowych i nie uzywanie wybuchowych szczorow do rozwalenia organizacji z kilkusetletnia tradycja powinno wystaczyc :P

 

Wanted: trzeba wylaczyc logiczne myslenie, a pozniej zdrowy rozsadek i film moze wydac sie calkiem fajny. Polecam choby dla zobaczenia bajeranckich (naprawde) akcji

 

Babilon Ad: Przez pierwsza polowe filmu sie zastanawialem cemu ludzie tak jezdza po tym filmie bo az taki zly sie nie wydawal... potem nastapila koncowka filmu... no po prostu... smiech na sali ... 90min ktorych juz nigdy nie odzyskam. Ktos czytal w ogole scenariusz przed rozpoczaciem zdjec?

 

Dla tych co sa zainteresowani wyszly ostatnio dwie nowe pelnometrazowe Futuramy. Nawet daja rade ale radze ogladac w czesciach ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo dobry fajny film, ekstra dźwiek i obraz na blurayu :) (wiem bo sam takiego oglądałem)

 

edit down:

U kolegi na Vaio fz :P jakość naprawdę super. Na twarzy M widać wszystkie zmarszczki :D

Edytowane przez trosiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz filmy akcji nas ostatnio nie rozpieszczaja, same akcje wyczesane sa na maksa ale fajnie by bylo mniec jakas (jakakolwiek!) fabule do nich... I to nawet nie musi byc nic wybitnego, zachowanie zwiazkow przyczynowo skutkowych i nie uzywanie wybuchowych szczorow do rozwalenia organizacji z kilkusetletnia tradycja powinno wystaczyc :P

 

polecam więc "Taken" (Uprowadzona)- niby kolejna, a'la Bondowska produkcja,trochę naciągana i trochę naiwna,ale...

 

po 1) Liam Neeson! Aktor jakich mało. Dzieki niemu "Bond" jest bardziej realistyczny,niż w oryginalnej wersji,uczłowieczony,charakter szorstki,silny,władczy,ale troskliwy. Wspaniale nakreslona postać.Mimo chwilowo naiwnych scen,wrażenie jakie na Tobie sprawia,powoduje,że nie rodzą Ci się te naturalne zazwyczaj pytania o to,czy to w ogóle możliwe-gość gra z taką pewnością siebie i swojej postaci,że wciągasz się w ten świat jak małe,naiwne dziecko...

po 2) W sumie fajny klimacik,jest napięcie,a mimo bijatyk film nie łapie się ostatnich desek ratunku,żeby przyciągnąć każdy "element" widowni (czyt. bezsensowne flaki,nie mające żadnego znaczenia,poza szokowaniem,nie ma trików poniżej pasa,które by mogły obrzydzić troszkę bardziej wymagająca widownię,nie ma tandety dzisiejszej "kinematografii" przez małe "k"...)

3) Liam Neeson! ;P

 

polecam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności