Skocz do zawartości

Teczka 2D - Telthona


telthona

Rekomendowane odpowiedzi

 

W moim odczuciu Herman Meija też jest akademicki. Może mamy odmienne zdanie na temat dzisiejszego akademizmu :) Dzisiejszy akademizm to nie to samo co akademizm XIXwieczny, i warto o tym pamiętać :)

 

 

Zależy jeszcze gdzie, u nas bez obrazy ale wola chlapac farba i doszukiwać się w tym sensu istnienia swiata. Nawet w Rosji dalej kultywuje się stare metody wypracowania bardzo mocnego warsztatu. Ja całym sercem jestem za, w mojej opinii wszak trzeba najpierw poznać i zrozumieć świat który nas otacza, by pózniej moc bawić się w tworzenie nowych. Niestety w Polsce z takim rozumowaniem mało gdzie znajdziesz profesjonalna pomoc, z tej tez racji mamy tylu samoukow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ICE: Rosja to koniec świata, jakiś wybryk natury który nie widnieje jakoś specjalnie i nie liczy się na arenie sztuki nowoczesnej. Nie zapominajmy że oni ciągle mają tam wiele ograniczeń, w postaci Cerkwi i rządu. a to, że nie chlapią farbą nie znaczy że malują jak rembranci: po prostu nie odchodzą od sztuki przedstawiającej a jest to różnica. u nich funkcjonują takie terminy jak "sztuka zakazana" i nakładają wysokie grzywny, jeśli obrazy są niezgodne z doktryną. Jeśli miałabym wybierać: uczyć sie w polsce na własną rękę, czy w rosji pod protektoratem moskiewskiej akademii, to już wole uczyć się w Polsce ;D

 

Bo widzisz, tutaj możesz tworzyć nowe światy ;) a w Rosji to już nie bardzo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WWwoj - i znów wracamy do subiektywizmu i kwestii gustu.

Ja mógłbym powiedzieć że sztukę nowoczesną mam głęboko w... nosie, ale jakie to ma znaczenie dla kogoś kto to lubi? Dlatego nie ma sensu rozmawiać o gustach

Zresztą podejrzewam że ten wymiatacz którego pokazałeś jest samoukiem i swoich umiejętności nie wyniósł z akademii. Zwróć uwagę że Telka nie mówiła nic o samoukach tylko o różnicy w podejściu do akademickiego warsztatu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WWwoj: zauważ gdzie mieszka ten pan ;) To że pochodzi z Rosji, nie znaczy że tam się wszystkiego nauczył. Widzisz, wyjechał do Niemiec, bo tam może robić to co lubi. W Rosji te rzeczy niekoniecznie by powstały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten Pan konczył jakis artcollage w Rosji, a w jego postaciach widać bardzo dużo z rosyjskiego stylu, sposobu malowania, przynajmniej dla mnie. W chacie mam książkę arcydzieła malarstwa rosyjskiego i to dla mnie chyba najlepsza i najbardziej inspirująca książka jaką mam o malarstwie.

Wyrażam oczywiście swoją subiektywną opinię.

Edit: Ej no w Rosji robili np Herosów V i tam tez są normalne firmy nie wiem czemu miałyby takie rzeczy tam nie powstać bez przesady :].

Edytowane przez WWWoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde no, ciężka dyskusja się tu rozbuchała :D

Niestety nie miałam okazji widzieć tej książki o której piszesz, za to widziałam rosyjskie książki do anatomii dla artystów, i faktycznie były najlepsze jakie widziałam, ale to świadczy głównie o ich dyscyplinie i umiłowaniu do warsztatu. A ja zwracałam uwagę na to, że digital art i concept art nie jest ukochaną dziedziną Putina. Oczywiście brzmi to śmiesznie, ale czy nie dziwi Cię, że Ci wszyscy wymiatacze z tej branży odnajdują się na Zachodzie? Może to jest zbyt kapitalistyczne jak na tworzenie w Rosji. A może po prostu nie mogą znaleźć tam pracy w tej dziedzinie? :

 

Nie no, śmieję się, ale póki nie poznamy osobiście Rosjanina z tej branży, niczego sie tak naprawdę nie dowiemy. XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bad Horsie

Ja jestem laikiem ale czy nie jest tak, ze najpierw trzeba nauczyc sie wnikliwie obserwowac i rysowac ten swiat zeby tworzyc pozniej nowe swiaty? :)

Co do rosyjskiej szkoly to lubie prace tego Pana (ktory zreszta do stanow wyemigrowal ;)

http://www.alexeysteele.com/index.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bad horsie to nie do konca jest tak jak mowisz.

Do sztuki kazdy ma inne indywidualne podejscie. Jedni maluja tak zeby jak najwierniej oddac otaczajacy nas swiat, inni np. bawia sie prostota formy itd.

 

Najpiekniejsze w sztuce wspolczesnej jest to że każdy moze ją tworzyć. Nie chodzi tu o komercje, ale o czerpanie przyjemnosci z malowania i chociaz nie jestem jej zwolennikiem lubie obserwowac ludzi ktorzy się świetnie bawią tworzac abstrakcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tell'a: Nie wiem, jak tam jest faktycznie, ale przeciez nikt ci nie zabroni rysowania i malowania dla siebie i wtedy mozna nawet nasmarowac Putina goblina, wszak nie musisz zaraz obwieszczac tego profesorkom :>

 

Wiem jedno, Oni dalej dbaja o warsztat, cos czego u nas brakuje.

Tutaj mozna troche poogladac i dowiedziec sie o akademii Repina w St.Petersburg'u :

 

http://www.conceptart.org/forums/showthread.php?t=181642

 

 

Konkluzja nasuwa sie prosta, u nich uczy sie ludzi jak pieknie rysowac i malowac, u nas raczej to zlewaja i wpajaja ci inny tok myslenia, a jesli ktos nauczy sie przy tym warsztatu, tym lepiej dla niego ;)

 

Ja mysle o swojej osobie bardziej jak o rzemieslniku niz o "artyscie", wiec osobiscie wolal bym uczyc sie w St. Petersburgu, te kilka lat idzie przeciez wytrzymac, niewazne, jak bardzo nie przepadalo by sie za sama Rosja, a tworzyc pozniej mozna juz gdzie sie tylko podoba. Jest jeden minus, taka nauka wcale nie jest tania...

 

P.S Tutaj "maly" cytat:

 

Originally Posted by lena murray viewpost.gif

At the prep course they have a Chinese interpreter since most of the students speak Chinese, not much help for Europeans and Americans. The teachers don't speak much. Basically they go from student to student and correct their drawings and paintings. They do all of the teaching by drawing a diagram in the corner of your sheet. Actually this is how they teach the Russian students as well. It is so clear that no need for words, believe me. Also, some younger teachers do speak some limited English.

 

The teaching style at the academy is personal critique only. They go from person to person correcting everyone's work. Believe me, they work really hard. In Russia in general there is no such thing as lecturing, unless it's a lecture-type of class like art history or perspective study. It is all totally hands on. Also, they always bring the examples from the Fund of the best work done before you as demonstrations. These examples are very specific, like if your setup with a female figure is in the blue color harmony scheme, they will hang a painting of a similar or even the same model in the same color scheme.

 

(Polecam kliknac odnosnik obok Imienia i nazwiska Lena Murray )

Edytowane przez ICE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mało znamy środowisko artystyczne w Rosji, by je oceniać. Nauczcie się nie wyciągać wniosków i teorii opierając się na szczątkowej wiedzy, oraz stereotypach. Artysta musi mieć otwarty umysł, i nie wolno Wam go zamykać w klatce.

Raczej skupiłbym się nad pojęciem sztuki nowoczesnej- jej obecnej formy- oraz zastanowił się dlaczego jest tak źle i jaki udział w tym stanie rzeczy mają uczelnie artystyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam koleżanki z Rosji, które przyszły do Polski robić magistra. Mówiły, że tam u nich dobre jest tylko to co się widzi, żadnych abstrakcji. Takie obrazy są po prostu złe, nikt nie odnosi się do tego z entuzjazmem. Trzeba tworzyć takie obrazy, które każdemu się będą podobać.

 

"Abstrakcje? - a kto to od ciebie kupi?! [puka się w głowę]" - to słowa jednej z nich. Martwe to najlepiej jakieś bogate kompozycje kwiatowe i draperie. Tworząc obraz trzeba malować to co się wie, a nie to co widzi.

 

Strasznie je to męczyło, jak mówiły, dlatego wolały studiować w Polsce. Są wprost zauroczone tym, że narysowanie krzywej linii to nic złego. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że w Polsce jest taki luz, ale po co w takim razie uczęszczać na uczelnie? Pytam ponieważ sam zastanawiam się wybrać, próbowałem raz się dostać i odpadłem przy pokazywaniu prac domowych.

Uczą tam warsztatu w ogóle, czy, co się nauczysz to twoje?

 

Ogólnie patrze na pracę absolwentów różnych polskich uczelni i wszystko to abstrakcje, lub niezbyt ciekawie wykonane zabawy, nic, jakby to nazwać, "porządnego".

 

Wydaje mi się że abstrakcja już od jakiegoś czasu nie jest popularna w świecie, teraz to raczej zabawa dla sympatyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie je to męczyło, jak mówiły, dlatego wolały studiować w Polsce. Są wprost zauroczone tym, że narysowanie krzywej linii to nic złego. :P

 

To ja też się przyłączam do głosów mówiących "chce do rosji!" nauczyli mnie rysować krzywe linie w plastyku i za nic im tego nie wybaczę bo się teraz nie mogę nauczyć rysować prosto. Stawiam za dużo niepotrzebnych linii, już wyłazi mi bokiem taka swoboda którą mi wpojono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo ma karę :]

 

to ja poproszę, aby z mojej teczki i z teczki Noiproxa nie kasować postów Thora :D bo jego humor sytuacyjny nam odpowiada.

 

n-pigeon: mi się wydaje że uczelnie w polsce nic nie dają od siebie, i jadą po prostu na opinii i prestiżu "akademii do której trudno sie dostać" jak ktoś się już dostanie to czuje sie wybrańcem i czesto nie śmie nawet powiedzieć złego słowa o akademii, a prawda jest taka że nie uczą niczego, ale są po prostu pretekstem dla którego możesz uczyć się we własnym zakresie, a powiem wam, ŻE TO JUŻ COŚ :P

 

FlorianP: tak naprawdę to od Ciebie zalezy co Ci sie da wpoić a co nie :P niektórzy są niepokorni do samego końca, ale akurat na tak wczesnym stadium rozwoju jak gimnazjum lub liceum plastyczne, to człowiek chyba nawet lubi tą swobodę, od której potem się trudno uwolnić. ASP to po prostu przedłużenie plastyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczą tam warsztatu w ogóle, czy, co się nauczysz to twoje?

 

Raczej to drugie. Powinno się samemu dużo pracować także poza szkołą i cały czas rozwijać. Samo bycie adeptem takiej szkoły zupełnie nic nie daje (wiem po sobie, mało pracuje = słabe efekty). Więcej porad można uzyskać np, na tym forum.

 

Ogólnie patrze na pracę absolwentów różnych polskich uczelni i wszystko to abstrakcje, lub niezbyt ciekawie wykonane zabawy, nic, jakby to nazwać, "porządnego".

 

z tego co wiem, to te abstrakcje, to po prostu wyższa szkoła jazdy, która dla zwykłego zjadacza chleba jest niepojęta. Jeśli się czegoś nie rozumie, to znaczy, że nie załapało się odpowiedniego poziomu wtajemniczenia w sztuki wizualne. Ja też z tego za wiele nie ogarniam, ale są książki, które nieco ułatwiają z grubsza zrozumienie tego wszystkiego. To jest coś jak język, którego jeśli się nie rozumie jest zwyczajnym bełkotem.

 

I nie mówię tu, że każda abstrakcja to zaklęte piękno, które tylko wiedza tajemna jest w stanie odczarować. Nawet wśród opinii tzw. znawców sztuki trafiają się zwyczajne g**na, i to niestety w przewadze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak warsztat mają niesamowity, oglądalem kiedyś książkę rysowaną o anatomiii i zrobiła na mnie mega wrażenie... ruskie potrafią... ale jakby spojrzeć na to pod innym kątem, czyli z perspektywy czasu... w Rosji tłuczesz 5 lat warsztat (powiedzmy że się przykładałeś i wymiatasz) a w Polsce w tym czasie trochu warsztatu trochu głębszego myślenia i wtajemniczenia w sztukę nowoczesną... no i co teraz? rusek ma warsztat ale robi kicz, czyli krajobraziki, martwe natury i postaci, czyli to co od setek lat wszyscy inni malarze, stoją w miejscu ale za to z dobrym warsztatem... a polak jedzie z koncepcyjnym malarstwem, z pomysłem ideą a umiejętność realistycznego malowania schodzi na dalszy plan na rzecz samego pomysłu, indywidualnego stylu czy własnych technik malarskich... i kto posuwa się dalej? warsztat to nie wszystko, zwłaszcza w dzisiejszej sztuce, dzisiaj liczy się idea, ukryte dno...

moge się mylić to tylko moje zdanie na ten temat...

Podsumowując w Polsce robią z Ciebie "artystę", a w Rosji "rzemieślnika"... i każdy ma swoje plusy i minusy...

 

Dodam jeszcze, że zgadzam się z Icem w kwestii braku u nas nauczania takiego warsztatu bynajmniej wyboru między warsztatem a artyzmem... pozdro all

 

Nie wiem czy już pisałem, ale ostatnie szkicory nie mają już tego fajnego charakteru co te ręcznie wykonane, jednak cyfrowo niekoniecznie fajnie to wygląda, może jakby dać więcej brudów i faktur ala Cpt. albo ostatnio Marduk... to mogłoby coś w sobie mieć... pozdro Telthona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rotcore i jakichże to artystów z Polski pokazałbyś jako przykład dobrze wyedukowanego adepta polskiej szkoły artystycznej? Czy pomysły i idee można komuś "wuczyć" (tzn użyć jakieś, zdaje się, staropolskiej metody, kursu, serii wykładów na kreatywność i bogactwo intelektualne)? Dla mnie to trochę tak, jakby nas puścili wolno hasać po polankach, a tam uczą ciężko zasuwać na określonych trasach i dystansach. My w naszym rozhasaniu widzimy zaletę "Nie biegamy tak szybko, nie jesteśmy tak wytrzymali, nie mamy takiej dyscypliny... ale zobacz jak ładnie hasamy po łączce". Pozostaje pytanie, czy im tam piorą mózgi i oni do owego "rozhasania" już po tym nie są zdolni. Ja bym stwierdził, ze do jeszcze większego, bo mają bogatszy "język" malarski.

Wybacz, ale tak pod względem dorobku literackiego, filozoficznego, rysunkowego czy malarskiego zostaliśmy trochę za Rosją. W biegach, wracając do tej mojej nieszczęsnej metafory, też jesteśmy trochę w tyle. Oczywiście, to duży kraj, mają więcej ludzi, my byliśmy pod zaborami, kiedyś byliśmy turbofantastyczni i inne takie nasze rodzime klepanie się po pleckach.

I jeszcze z tym kiczem przygrzałeś. Zawsze, widząc coś ogromnie skomplikowanego można parsknąć "To kicz! Przepych i tandeta! Zobaczcie na ten szarobury, niedookreśłony twór z naszych ziem! Nic nie mówi odbiorcy i raczej przygnębia ale to dobrze! To zaleta! Bo to oznaka wartości wyższych! A jakże! Bo... bo..."

Bo?

Ależ taplamy się w coraz większych względnościach i resentymentach!

 

Telthona, co robimy z tym offtopem? Nowy temacik? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

n-pigeon: mi się wydaje że uczelnie w polsce nic nie dają od siebie, i jadą po prostu na opinii i prestiżu "akademii do której trudno sie dostać" jak ktoś się już dostanie to czuje sie wybrańcem i czesto nie śmie nawet powiedzieć złego słowa o akademii, a prawda jest taka że nie uczą niczego, ale są po prostu pretekstem dla którego możesz uczyć się we własnym zakresie, a powiem wam, ŻE TO JUŻ COŚ :P

 

Za to "TO JUŻ COŚ" poklepie akademie po pleckach :), ale dobrze, że mi o tym mówisz, osobiście mam to szczęście, że nie potrzebuje tego pretekstu, a może? Hmm. Trochę szkoda że niewiele uczą, chętnie bym popatrzył jak ktoś smyra mi po węglach i akrylach, tak jak w Rosji.

 

Raczej to drugie. Powinno się samemu dużo pracować także poza szkołą i cały czas rozwijać. Samo bycie adeptem takiej szkoły zupełnie nic nie daje (wiem po sobie, mało pracuje = słabe efekty). Więcej porad można uzyskać np, na tym forum.

 

z tego co wiem, to te abstrakcje, to po prostu wyższa szkoła jazdy, która dla zwykłego zjadacza chleba jest niepojęta. Jeśli się czegoś nie rozumie, to znaczy, że nie załapało się odpowiedniego poziomu wtajemniczenia w sztuki wizualne. Ja też z tego za wiele nie ogarniam, ale są książki, które nieco ułatwiają z grubsza zrozumienie tego wszystkiego. To jest coś jak język, którego jeśli się nie rozumie jest zwyczajnym bełkotem.

 

Zatem dzięki Ci Panie za internet :)

 

To smutne moim zdaniem. Szczerze nie znoszę abstrakcji, chyba że przedstawia walory estetyczne jak te telthony, są ładne więc mam powód je oglądać, nie muszę nic tam rozumieć, widzę to co widzę i sprawia mi to przyjemność. To dlatego że całe rzycie dorastałem w przekonaniu, że sztuka plastyczna ma tą przewagę nad literaturą i w dużej mierze nad muzyką, że jest zrozumiała dla każdego, nie musisz znać języka by ją rozumieć, nie musisz pochodzić z odpowiedniego kręgu kulturowego by się nią cieszyć (ponieważ z muzyką również różnie bywa). Skoro, ani to ładne, ani zrozumiałe to dla kogo to jest. Sztuka w moim przekonaniu, nie ważne jakiego medium się używa, ma jeden jedyny cel, rozrywkę dla odbiorcy :/ Choć pewnie, dla "znawców" to jest rozrywka, ale w takim razie dlaczego artyści ograniczają się do takiej skromnej garstki odbiorców? Nie lepiej tworzyć coś dla szerszej publiczności?

To wszystko jest dla mnie dziwne :|

 

@Rotcore

 

Zgadzam się z prrrszalony, po studiach mogą robić co chcą, po zajęciach mogą robić co chcą, a ze szkoły wyniosą to czego się nauczą, a wyniosą bardzo dużo.

Mówisz że są w tyle i tkwią w banałach :/ w Polsce też wielu maluje pejzażyki, a po szkołach malują abstrakcje których epoka minęła i kto jest w tyle :/

 

Nie mówię że podejście Rosjan jest cud miód malina, ale w Polsce jest nie lepiej i pytanie. Czy powinniśmy pozostawić wszystko tak jak jest? Kto stoi w miejscu ten się cofa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy powinno się uczyć wrazliwości czy raczej umiejetnego wyrażania emocji. W moim przekonaniu każde medium, muzyka, literatura, malarstwo, itp. to forma komunikacji, moze byc rozrywką, ale może też mówic o ważnych sprawach, wyrażać wyższe lub bardziej przyziemne emocje, wartościowanie na podstawie ilości odbiorców jest nie humanitarne :], ale jako ze jesteśmy zwierzyną stadną to w sumie po części uzasadnione. :p. To, że cos jest zrozumiałe tylko dla wąskiego grona odbiorców nie znaczy od razu, że jest mądrzejsze lub lepsze (i odwrotnie).

 

Sorry za spam.

Edytowane przez WWWoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moge się mylić ...

 

Mylisz się, ale kombinuj dalej.

 

Szczerze nie znoszę abstrakcji, chyba że przedstawia walory estetyczne jak te telthony, są ładne więc mam powód je oglądać, nie muszę nic tam rozumieć, widzę to co widzę i sprawia mi to przyjemność.

 

Telcia nie robi abstrakcji. Miło jednak, że Ci się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy powinno się uczyć wrazliwości czy raczej umiejetnego wyrażania emocji. W moim przekonaniu każde medium, muzyka, literatura, malarstwo, itp. to forma komunikacji, moze byc rozrywką, ale może też mówic o ważnych sprawach, wyrażać wyższe lub bardziej przyziemne emocje, wartościowanie na podstawie ilości odbiorców jest nie humanitarne :], ale jako ze jesteśmy zwierzyną stadną to w sumie po części uzasadnione. :p. To, że cos jest zrozumiałe tylko dla wąskiego grona odbiorców nie znaczy od razu, że jest mądrzejsze lub lepsze (i odwrotnie).

.

 

Nie jestem pewien czy można nauczyć wyrażania emocji, a tym bardziej wrażliwości. Słuszna uwaga co do wyboru odbiorcy, krytycy sztuki to też ludzie, niech mają coś z życia. Tylko czemu oni toną w obrazach, a szaraczek, jak pójdzie do galerii nie znajduje nic dla siebie. Taka zachwiana proporcja, trochę.

Medium jest środkiem komunikacji, celem sztuki jest rozrywka, przedstawianie emocji, idei i ważnych spraw, jest jedną z dróg by rozbawić odbiorce. Takie mam poglądy na te sprawy. Ludzie lubią jak im namieszać w głowie w ciekawy sposób, odrywają się wtedy od codziennej monotonii.

 

Telcia nie robi abstrakcji. Miło jednak, że Ci się podoba.

 

Nie znam kompletnie terminów w malarstwie, wcześniej nazywałem to zabawami, ale mieszałem to z terminem abstrakcji :) chętnie się dowiem jak się nazywa to co robi telthona :) żeby nie nazywać rzeczy na czuja ;)

 

Co to dokładnie abstrakcja to się właśnie dowiedziałem.

Abstrakcja (łac. abstractio - oderwanie) – w sztukach plastycznych: taka realizacja dzieła, w której jest ono pozbawione wszelkich cech ilustracyjności, a artysta nie stara się naśladować natury. Autorzy stosują różne środki wyrazu, dzięki którym "coś przedstawiają". Sztuka abstrakcyjna jest nazywana sztuką niefiguratywną.
Edytowane przez n-pigeon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to "TO JUŻ COŚ" poklepie akademie po pleckach :), ale dobrze, że mi o tym mówisz, osobiście mam to szczęście, że nie potrzebuje tego pretekstu, a może? Hmm. Trochę szkoda że niewiele uczą, chętnie bym popatrzył jak ktoś smyra mi po węglach i akrylach, tak jak w Rosji.

 

Najważniejsza jest w tym własna ciężka praca. Jeśli potrafisz się dobrze zmotywować bez kontaktu z ludźmi na żywo, a na co w dzisiejszych czasach pozwala forum, można sobie uczelnie spokojnie odpuścić. Uczelnia to tylko taki motywator. Czasem dadzą ci jakiś temat do rozgryzienia. Samemu czasem trudno sobie to narzucić.

 

To smutne moim zdaniem. Szczerze nie znoszę abstrakcji, chyba że przedstawia walory estetyczne jak te telthony, są ładne więc mam powód je oglądać, nie muszę nic tam rozumieć, widzę to co widzę i sprawia mi to przyjemność.

 

 

Abstrakcja rządzi się innymi prawami, wg mnie ma tylko (lub aż) pobudzać w widzu jakieś uczucia, emocje. Nie przedstawia niczego, bo zaburzyło by to jej dowolny przekaz, który dla każdego jest inny. Dopiero poszerzona percepcja pozwala analizować abstrakcję.

 

 

To dlatego że całe rzycie dorastałem w przekonaniu, że sztuka plastyczna ma tą przewagę nad literaturą i w dużej mierze nad muzyką, że jest zrozumiała dla każdego, nie musisz znać języka by ją rozumieć, nie musisz pochodzić z odpowiedniego kręgu kulturowego by się nią cieszyć (ponieważ z muzyką również różnie bywa). Skoro, ani to ładne, ani zrozumiałe to dla kogo to jest.

 

To jak pytanie - dla kogo są książki? - dla kogoś kto umie je czytać.

 

Sztuka w moim przekonaniu, nie ważne jakiego medium się używa, ma jeden jedyny cel, rozrywkę dla odbiorcy :/

 

Tylko nie dla każdego rozrywką jest to samo.

 

 

Choć pewnie, dla "znawców" to jest rozrywka, ale w takim razie dlaczego artyści ograniczają się do takiej skromnej garstki odbiorców? Nie lepiej tworzyć coś dla szerszej publiczności?

To wszystko jest dla mnie dziwne :|

 

Artysta jest wieszczem, nie będzie się przejmował tym, że nikt go dzisiaj nie zrozumie. Nie będzie zaniżał poziomu swej twórczości, bo pan X mu za to nie zapłaci. Albo ma swojego mecenasa, który go sponsoruje albo musi wypuścić czasem spod swych skrzydeł jakąś komercję, żeby nie umrzeć z głodu. Ten wieszcz ma świadomość tego, że kiedyś ktoś tę jego twórczość zrozumie. Może nawet długo po jego śmierci.

 

To jest po prostu osobliwa chęć bycia ponad materią, uduchowienie.

Uważam, że nie ma nic lepszego jak tworzyć komercję i mieć z tego dużo radości. Wielu z nas taki ma cel. Robić rzeczy przyjemne i zgarniać za to hajs. Ale te kilka pokoleń po nas nigdy tego nie nazwie sztuką. Zapewne mało kto dziś o tym myśli i nikomu nie jest to potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Prraszalony: W sumie to nie głupi pomysł, znaleźć gdzieś miejsce na takie rozmowy, żeby wszyscy mogli o tym dyskutować, bo to temat rzeka. Ale warto by było żeby taki temat był w dziale Galeria 2D (Finished works 2D & WIP), bo w tym dziale większość ludzi przebywa, i nikomu nie będzie się chciało latać po innych działach szukać wątku. Ale jak uważasz, mi nie przeszkadza taki flood, no chyba że sie rozrośnie na kilka podstron xD

 

No ja własnie mam dużo do powiedzenia na temat akademii, a przynajmniej tej Warszawskiej. 3 lata które za przeproszeniem "zmarnowałam" za tymi murami to dla mnie limit nie do przekroczenia :P a wszyscy tacy zdziwieni, jak to, że licencjat robię, przecież powinnam robić magisterskie pięcioletnie! jak wszyscy! :P

 

To co jest najgorsze to to, że jest ciągle w eterze jakieś fantastyczne wyobrażenie o akademii, a istnieje ono dlatego że długo nie było żadnej alternatywnej uczelni państwowej o podobnym profilu. To co się teraz dzieje to rosnące jak grzyby po deszczu uczelnie prywatne które w przybliżeniu są jak akademia, ale każą sobie za to słono płacić.

 

Oczywiście żadne z nich nie będą uczyły warsztatu jak w rosyjskich czy włoskich akademiach, bo w Polsce tak naprawdę nigdy nie było tradycji malarstwa akademickiego :) Nasze rodzime prawdziwe malarstwo zaczeło się dopiero w połowie XIX wieku, i warto o tym pamiętać, że nasi wielcy polscy malarze, tacy jak Siemiradzki, Simler czy Rodakowski otrzymali wykształcenie poza terenami Polski (Siemiradzki: Petersburg, Monachium) , (Simmler: Drezno, Monachium, Paryż), (Rodakowski: Wiedeń, Paryż). Co ciekawe, oni potem NIE UCZYLI w Polsce. Jedynym takim powiedzmy wielkim artystą, który uczył, był MATEJKO, który uzyskał wykształcenie w krakowie, czyli tak po prawdzie NIGDY NIE BYŁ AKADEMISTĄ, a pokolenia malarzy które wychował również nie uczyły się akademickiego podejścia do malarstwa, za to podążali za modą, i tworzyli w duchu secesji.

 

Od tamtej pory najwyraźniej stwierdzono, ze edukacja akademicka w polsce nie jest potrzebna, i następne nacje artystów uczyły się od ludzi, którzy sami nie mieli szkolenia akademickiego, a co za tym idzie, akademizm w polsce nigdy tak naprawdę nie istniał.

 

Więc proszę, skąd w ogóle u nas rozmowy na takie tematy? :D Otóż teoria sztuki w Polsce wykwitła wspaniale za sprawą kilku bardzo wpływowych i światłych w tych dziedzinach osób, jak pana Białostoskiego, czy pani Marii Poprzęckiej, którym udało się zainteresować społeczeństwo polskie historią sztuki. Za to zapomnieli o zainteresowaniu ludzi awangardą, i zostało nam umiłowanie do realizmu i warsztatu, którego w Polsce nie ma aż do połowy XIX wieku, i zero zrozumienia dla awangard :D

 

A co do samej awangardy: jest to coś co się buntuje i przeciwstawia skostniałym normom. Dzisiejsza akademicka norma w polsce to abstrakcja i synteza http://art.blox.pl/html, żeby zaznajomić się z realiami sztuki współczesnej w Polsce :> swoją drogą bardzo dobry blog>

No więc moja konkluzja jest taka, że realia dzisiaj są "abstrakcja, nowe media i synteza" więc awangardą do tego dzisiaj byłby realizm :D czyli możemy powiedzieć o sobie że jesteśmy dosyć awangardowi, i dlatego akademia w polsce nami gardzi ;D

Edytowane przez telthona
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien czy można nauczyć wyrażania emocji, a tym bardziej wrażliwości.

 

Tak jak wrażliwość obserwatora malującego z natury, tak samo pogłębiając wiedzę na tematy filozoficzne, można nauczyć się wrażliwości abstrakcyjnej. Wrażliwość raczej nie jest nigdy wrodzona. Wynika z wiedzy na dany temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@telthona

Bardzo mądre słowa.

 

Natomiast końcowy wniosek mnie rozbawił, ale uważam że może być w tym dużo racji ;)

No więc moja konkluzja jest taka, że realia dzisiaj są "abstrakcja, nowe media i synteza" więc awangardą do tego dzisiaj byłby realizm :D czyli możemy powiedzieć o sobie że jesteśmy dosyć awangardowi, i dlatego akademia w polsce nami gardzi ;D

 

Zatem podsycajmy ten nasz ruch anty akademicki ;) lol niczym prerafaelici i impresjoniści :D hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prraszalony: W sumie to nie głupi pomysł, znaleźć gdzieś miejsce na takie rozmowy, żeby wszyscy mogli o tym dyskutować, bo to temat rzeka. Ale warto by było żeby taki temat był w dziale Galeria 2D (Finished works 2D & WIP), bo w tym dziale większość ludzi przebywa, i nikomu nie będzie się chciało latać po innych działach szukać wątku. Ale jak uważasz, mi nie przeszkadza taki flood, no chyba że sie rozrośnie na kilka podstron xD

 

Zwykle przenoszę na życzenie właściciela teczki :P Mi nie robi różnicy, gdzie ten tekst leży ;) Zobaczymy jak ten nowotwór się rozrośnie.

 

Dalej tak zaplątałaś, zę już sam nie wiem co u nas jest. Zamiłowania do awangardy nie ma, bo nie pisali o tym polscy myśliciele. Akademizmu nie ma, bo nie ma nauczycieli. To co mamy. Fiku miku na patyku? Szary, naiwny realizm i chruściki ludowe?Czy wiyc kraach welb się wanagdę, czy może jest tam więcej napuszonych panów jachotcisnotą, którzy mająększ fduse a ludzecodzą amayupewnićię a jki kupy płaci

 

Ja stawiam na to, żę "Narodziny barbie" czy "Piss christ" mojemu ojcu nie podobają się, bo są zwyczajnie puste i widzi w tym tylko wzajemny onanizm pewnej majętnej grupy ludzi, która wyczuła jak poprawić swoje ego w chwili, gdy 10 jacht już się nie zmieści w ich prywatnym porcie. Sztuka od krytyków sztuki dla krytyków sztuki. Do gadania i przegadania z pominięciem tego, czego im od wieków brakowało - warsztatu. Do tego dorzucimy napinkę na "nowe" i mamy rynek współczesnej sztuki. Taki gwóźdź w garnku szumnie zwany zupą, gdzie kucharz zrzucił cały ciężar odpowiedzialności na jedzącego każąc mu do owego garnuszka dorzucić warzywka, przyprawy, ugotować, a na koniec okrzyknąć kucharza mistrzem! :D

Oczywiście można twierdzić, że jest inaczej i winę ponoszą intensywnie czytani historycy sztuki.

 

Nie wiem co z awangardą ma wspólnego realizm... :D Zdaje się, że akademizm z odrzucaniem tego co prawdziwe i potoczne jest bardziej awangardowy niż czysty, nieskrępowany realizm :P Ten jest chyba takim punktem wyjściowym dla wszystkich szumnych reformatorów. Chyba, że w takim sensie, że niezgodny z tym, co u Ciebie uczyli ;) U mnie akurat jest ciągłe trzepanie martwych, a siedzę na ponoć fatalnym i w ogóle nie treni uniwersytecie.

 

ZiN twój pogląd jest ciekawy, ale czy nie przemyca między wierszami absolutyzmu? W jakiś dziwaczny sposób zakłada, ze gdy ktoś się douczy, to zrozumie. Dzieło trafia w absolutne wartości i tam, w odległej krainie dobrego smaku czeka na wciąż kształcącego się odbiorcę, aż ten będzie w stanie sięgnąć swym intelektem tych wyżyn. Winę ponosi więc społeczeństwo, czy nawet pojedynczy, zwykły człowiek, nie artysta. A stad już otwarte drzwi do stwierdzenia, że jakiś tam artysta to geniusz, tylko ta pauperyzacja społeczeństwa wszystko psuje i ludzie leniwi. Od razu mamy podział na lepszych (rozumieją ergo są mądrzy) i gorszy, nierozumny plebs. A moim zdaniem o ten podział obecnie chodzi. Utrzymanie pewnego muru. Nawet sztuka uliczna czy ludowa, gdy wpadnie komuś do kieszenie staje się taka niestreetartowa i nieludowa, elitarna.

 

Zabawne, ale obiecałem sobie, że nie będę wdawał się w internetowe dyskusje o abstraktach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Medium jest środkiem komunikacji, celem sztuki jest rozrywka, przedstawianie emocji, idei i ważnych spraw, jest jedną z dróg by rozbawić odbiorce. Takie mam poglądy na te sprawy. Ludzie lubią jak im namieszać w głowie w ciekawy sposób, odrywają się wtedy od codziennej monotonii.

 

Też mam takie zdanie, tyle ze rozrywka jest dla mnie bardzo istotna, uważam nawet, ze sposób odpoczynku czy rozrywki jest nawet istotniejszy niż praca(która może być monotonna i bezmyślna). I ma wpływ na wiele rzeczy, może rozbawic, oderwac od monotonii, albo zmotywować do myslenia lub działania. Ludzie nie szanują "zabawek"(traktując rozrywkę jako stratę czasu), ale to zabawki i rozrywka rozwija chociażby wyobraźnie która ma wpływ na otaczający nas świat.

Taki jest mój pogląd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@prrrszalony

No właśnie chodzi, o to, że nie mieliśmy w Polsce, akademizmu, znaczy nauczycieli, przez co na uczelniach wykształciło się bardziej frywolne podejście do sztuki. Natomiast my, tutaj na maxie, przeciwstawiamy się temu i szlifujemy warsztat :D Przeciw współczesnemu środowisku Akademickiemu ;)

 

Ciekawe czy kiedyś historycy uznają max3d za ośrodek w którym genezę znalazł jakiś przewrót w polskiej sztuce ;) hehe

 

@WWWoj

No to amen bracie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej tak zaplątałaś, zę już sam nie wiem co u nas jest. Zamiłowania do awangardy nie ma, bo nie pisali o tym polscy myśliciele. Akademizmu nie ma, bo nie ma nauczycieli. To co mamy. Fiku miku na patyku?

Trochę poplątałeś to co, Telka mówiła o tym co się dzieje na ASP, i świadomość typowego Kowalskiego - "awangardy" uczy się na akademiach (przez co jeśli jest tak powszechna nie jest już tak awangardowa), ale wśród świadomości społeczeństwa rozpowszechnione jest przez myślicieli zachwycanie się akademizmem. I przez to współcześni artyści z wykształceniem robią rzeczy, których ludzie nie lubią i nie cenią.

Edytowane przez noiprox
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, już rozumiem, przyszło późno, ale zawsze. Dzięki za wyjaśnienie :)

Jeśli to nie problem, to możesz opisać kurs na asp? Jakie zajęcia były i czego na nich oczekiwano, bo oglądając prace z zajęć z innych miast odnosiłem inne wrażenie, niż czytając ten temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesujaca dyskusja.

 

Na podsumowanie, drogie dzieci, jesli chcecie nauzyczyc sie w Polsce ladnie rysowac i malowac to " Nie rob tego z nami, zrob to sam "

 

Szkoda tylko, ze u nas nie ma zadnej alternatywy w postaci prawdziwego Atelier nauczajacego starych dobrych metod renesansowych.

 

Znalazlem pewna mapke, na ktorej mozna znalezc takie miejsca.

Jest to spis Art Renewal Center, z tej racji nie mamy tutaj wylistowanych zadnych lokacjiw Rosji ( jak wiadomo nasi wschodni " towarzysze' od dawna nielibia sie z zachodem ;) )

 

Najsmieszniejsze jest to, iz w samym obrebie NY jest tego wiecej niz w calej Europie...

A Polska to jedna wielka czarna dziura, bez zadnej kropki..

 

http://www.artrenewal.org/pages/ateliermap.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze chciałbym sobie pozwolić na takie spostrzeżenie że teraz w grafice(2D i 3D) i chyba po części w nowszych dziełach sztuki tradycyjnej wyznacznikiem poziomu są produkcje filmowe i gry(co ostatnio znacząco podnosi poprzeczkę obecnych standardów dla grafików na całym świecie) z których czerpiemy natchnienie lub też poddajemy się ich wrażeniu i ciągnie nas do stworzenia czegoś na podobieństwo i to w jakim stopniu odbiega bądź przypomina to od wcześniej ujrzanego efektu tak się ocenia skalą jakości podobieństwa.

A ja tak jednak mimo wszystko bardzo cenię starych mistrzów tradycyjnych,co nie oznacza że nie studiuje się współczesnych czy też nie uczy się od rówieśników którzy wyprzedzają zdolnościami i nie rzadko służą radami, tak jak na maxie,

bo potem jak rysujemy czy malujemy w klasie to zwykle nieufnie bądź ktoś ma za złe że ktoś w ogóle śmiał coś ktoś powiedzieć na temat jego pracy i potem takie odgryzanie się jest,a przecież i tu i tu są tacy sami ludzie a więc jednak klimat maxowy o czymś świadczy,że ludzie tutaj uczą się jak nie blokować przed krytyką i umieć ją konstruktywnie wykorzystać.

Edytowane przez Swiezy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cykl mantra bardzo przypadł mi do gustu. Przyjemne szarości skropione pomarańczowo- złotym kolorem. Pozostaje przyjemne "bizantyńskie" odczucie :P .Post #480 przypomniał mi prace Enkiego Bilala.

bardzo fajnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A obiektywizm wcale nie istnieje,przynajmniej ja w to nie wierze.

tak.. Swiezy prawde mówi .... poza tym ostatni dwie [chyba dwie zależy jakie kto ustawienia ma na forum ...gwoli ścisłości] strony fuj.. i to chyba z mojego powodu..:D sorki telthona:o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak.. Swiezy prawde mówi .... poza tym ostatni dwie [chyba dwie zależy jakie kto ustawienia ma na forum ...gwoli ścisłości] strony fuj.. i to chyba z mojego powodu..:D sorki telthona:o

 

Hm bo jak niby można wierzyć w obiektywizm jeśli tak czy siak człowiek patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń i lubię/nie lubię, przypuszczam że i ludzie piszący akty prawne jak i encyklopedie piszący konkretne zdania mieli jakieś nastawienie bądź uporządkowane zdanie na temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yy... ? no co Ty gadasz sicksicksick, to dzieki mojemu geniuszowi zla rozpetala sie ta cala dyskusja ;]

No dobra powiedzmy ze miales maly wplyw, ale to dzieki mojemu sprytnie sformulowanemu zdaniu na temat stylu/warsztatu w sztuce w wielu osobach pojawily sie pytania i chec wyrazenia wlasnego zdania a Ci z kolei uruchomili kolejna reakcje lancuchowa itd.

To wszystko bylo od poczatku starannie zaplanowane, zostaliscie wszyscy w niecny sposob zmanipulowani tylko dla mojej rozrywki... przykro mi ale jestem geniuszem zla i musze czasami czynic zle rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki wszystkim za twórczą dyskusję i mnóstwo komentarzy :) Ostatnio zrobili porządek w dziale 2d i nawet doczekał się on w końcu własnej kategorii na głównym spisie działów forum, z czego się cieszę bardzo :D

 

Dużo ćwiczę, dużo rysuję, poznaję ostatnio duuuuużo ludzi z maxa, branży i strasznie się z tego cieszę XD :)

 

Oto praca zrobiona w dwa dni. Pokazuję Wam też wersję rozebraną, która miała być ostateczna, ale jednak myślenie o cenzurze wzięło górę :P

 

GadeJ.jpg

 

AGtqd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

omg goła baba :O wole w ciuszkach wygląda ciekawiej :) atmosfera też świetna uwielbiam ją, zimna, magiczna

 

materiał rogu jest bomba! dziura i zbliznowacenia też super wyrenderowane :D , poproszę o full size by łatwiej mi było je ukraść :) hehe

 

teraz co mnie boli : ( głównie to bardzo proste formy, ten rysunek to świetna baza pod lekkie niuanse formy, teraz wygląda dość sztywno, wyciosane na siłę. Myślę że czas się za to zabrać : ) podstawy masz świetnie wyrobione.

 

drugi cierń który mnie kuje to, kalka, powtarzasz te same motywy które kiedyś wymyśliłaś i Ci się spodobały : ) dobrze to widać po jej nosie, spójrz na ten na demonicy, a potem ten na avku :)

w sumie nie ma w tym nic złego, tak tworzy się styl, ale mimo wszystko chciałem się tego przyczepić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praca fajna, warsztat solidny.

 

Kilka propozycji:

 

popracuj nad zroznicowaniem budowy kobiecego ciala, powielasz jeden typ od wielu, wielu prac.

(przewija sie tez w szkicowniku tradycyjnym )

 

Moze jakies eksperymenty kolorystyczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja preferuję "cenzurowaną" wersję. Ta odsłonięta wydaje się jakaś taka...słaba. Dosłownie...

Co to za demon/wojownik/wiedźma latająca z cyckami na wierzchu? Musi być siła!

 

Faktura tego kryształu, rogów i tej dziury na klacie przemistrz.

 

Ale co z tymi nóżkami się stało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności