Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Chcialbym skonfrontowac z Waszym zdaniem informacje dotyczace rozwoju rynku 3d na swiecie, jako ze rynek sie zmienia i warto o tym pogadac.

 

Informacje pochodza glownie z rynku niemieckiego i tamtejszych studiow 3d(gry, kino, tv, reklama).

 

W Niemczech podobno gry praktycznie przestaja istniec - mowa tu o studiach produkcyjnych, ktore wykryszyly sie i obecnie wykazywana jest znikoma aktywnosc. W konsekwencji przestaje byc to rynkiem pracy dla wielu, takze grafikow 3d.

Funkcjonowalo tam takze sporo firm udzielajacych sie w procesie produkcji filmow kinowych i ten dzial rowniez ulegl w ostatnich latach skolapsowaniu:)

Wszystko wrocilo tam gdzie jego miejsce, czyli do Hollywood.

 

Zupelnie inaczej, czyli bardzo dobrze funkcjonuje broadcast i advertising. Mozna liczyc na wiele zlecen, ktore jednak nie sa zbyt prestizowe i robione w pospiechu. Jednak rozsadnie platne i czeste.

 

Teraz finanse. Srednia pensja grafika w Niemczech to teraz podobno ok. 2000euro na miesiac, co po odliczeniu podatkow, mieszkania i jedzenia sprawia, ze jest ciezko.

Broadcast/advertising oferuje lepsze warunki, ale 3d do gier, cinematikow lub filmow/seriali oscyluje ponoc na tym skromnym jak na Niemcy poziomie wynagrodzen.

 

Nie moge pozwolic sobie na przytaczanie nazw, ale studia, ktore realizuja nawet filmy hollywodzkie maja w zwyczaju zatrudniac glownie studentow i dobrze jest zrobic sobie tam portfolio, jednak zarobic sie nie da.

 

Problem studentow/freelancerow.

Juz 5 lat temu zaczalem zastanawiac sie nad perspektywami 3d, gdy technologia staje sie co raz latwiejsza i to co kiedys robily studia teraz moze powstac w domu, z udzialem 1-2 osob.

Szefowie kilku zaprzyjaznionych niemieckich firm opowiadali mi o problemie konkurencji i podbierania zlecen przez studentow, ktorzy za grosze potrafia zrobic calkiem niezle rzeczy. Czesto dorownujace tym "studyjnym"

 

Kiedys by pracowac w sensownym zawodzie trzeba bylo przezyc ok . 25 lat, skonczyc studia, troche praktyk, przejsc na swoje utrzymanie i pracowac jak dojrzaly czlowiek z mysla np o zonie czy dzieciach, jak i rozwoju swojego wlasnego zycia.

Teraz 16-latek radzi sobie w 3d, a w wieku 19-20 lat zaczyna pracowac zawodowo z powodzeniem, jednak za bardzo niekorzystne stawki.

 

Ludzi bardzo mlodych i bardzo zdolnych jest ostatnio co raz wiecej i dostalem info, ze w Niemczech jest to prawdziwy problem dla wlasicieli nieduzych np 5-15 osobowych firm, ktore jednak nie moga pracowac za studenckie pieniadze majac do oplacenia studio, kompy, legalny soft i zabezpieczenie finansowe na wypadek np przestoju w zleceniach i koniecznosci w tym czasie utrzymania zespolu.

Niewielu bierze wymienione warunki pod uwage sukcesywnie odnizajac wynagrodzenia.

 

Jak to wyglada z Waszego punktu widzenia?

 

Na koniec informacja, z ktora zgadzaja sie szefowie niemieckich studiow - Mimo rozkwitu mozliwosci 3d i obecnosci co raz bardziej imponujacych tytulow gier i filmow rynek pracy bardzo sie pogorszyl.

I malo kto widzi teraz szersza perspektywe dla siebie na okres dluzszy niz pol roku. Nie oznacza to, ze za pol roku rynek nie bedzie istnial, chodzi o jego stabilnosc i brak pewnych perspektyw na czas na tyle dlugi aby mozna poczuc zabezpieczenie i ukierunkowac swoj rozwoj i zyciowe plany.

 

Dzieki i jestem ciekaw Waszych obserwacji:)

  • Like 1
  • Odpowiedzi 323
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

czyli na to wyglada ze jest z tym niespecjalnie i lepiej poszukac sobie konkretnej pracy niz wiazac swoja przyszlosc z freelancerowaniem w grafice 3d

ciekawe tylko czy tak sie utrzyma czy jednak jest to chwilowe i zwiazane wylacznie z kryzysem

Napisano

Nie zostaje nam nic innego jak zebrać się i dokopać studentom, akcje sabotażowe na akademiki, zabieranie kompów, zastraszanie. Niech studenciaki nie czują się bezkarni ... :)

Napisano

No w Polsce nie jest jeszcze tak źle chyba, chociaż wydaje mi się że stawki dla grafików przestały jakiś czas temu rosnąć. Nadal jednak osoba z doświadczeniem nie ma problemu ze znalezieniem zatrudnienia, coraz gorzej jest jednak na rynku wizualizacji ze względu na niewiarygodną wręcz dostępność i przystępność oprogramowania. Jak ktoś chce być tylko modelarzem to też może mieć problem bo dzieciaków robiących komórki po domach jest masa, na rzeźbieniu robotów też się nie dorobisz. Ale jak potrafisz poprowadzić złożony projekt od A do Z, współpracować przy tym z agencją i "istniejesz na rynku" to puki co nie ma się czego obawiać. Nie przypuszczam żeby przed wielką fetą jaką będzie euro 2012 coś się zmieniło. Później można pakować manatki i znikać z tego kraju.

Napisano

ale chyba rynek wizualizacji ma znacznie lepiej niz rynek gier, i graficy character modeler/artist sa w dosyc ciezkiej sytuacji? jak to z tym jest?

Napisano

eee... koniec świata będzie w grudniu 2012 więc nie ma co panikować...

Agencja reklamowa (ta większa ATL) nie zleci zrobienia reklamy studentowi, bo student ma to do siebie, że zawali termin, albo nie będzie komunikatywny, albo nie ma doświadczenia. Ryzyko położenia projektu jest zbyt duże.

Większe studia (10-15 osób w Polskich realiach) raczej nie muszą obawiać sie konkurencji studenciaków.

Napisano

Witam,

 

Pracuje od 4 lat w agencjach reklamowych w Poznaniu, czasem biorę coś jako freelance. Z mojej perspektywy wygląda to tak, na rynku pracy coraz bardziej liczą się osoby które potrafią "wszystko". Pracodawca wymaga, żebyś projektował w 2d i 3d, składał teskt, znał się na DTP, animował, fotografował i jeszcze znał się na materiałoznawstwie :) Znam kilku świetnych grafików (2d, DTP) którzy mają problem, ze znalezieniem pracy za sensowne pieniądze (3000zł +). Nie występuje u nas taki podział (specjalizacje) jak na zachodzie (w małych i średnich firmach), musisz być dobry we wszystkim. Dlatego z perspektywy osób którzy mają kredyty, żony, dzieci :) etc.. powiem, warto inwestować w 3d, dużo łatwiej znaleźć prace w branży (poziom tych prac i oczekiwań klientów do druga sprawa)

 

Rynku gier nie znam, ale w ADV, 3d jest coraz więcej i jest to często kartą przetargową przy szukaniu pracy.

 

PZDR

ELIMO

Napisano (edytowane)

Na studiach nauczyłem się: rysunku, historii kina, modelowania, mental raya, animacji (nie wszysto idealnie ale sie nauczyłem) photoshopa, ilustratora, affter effecta, pokory, wytrwałości i wielu innych rzeczy - jestem złem które was przytłacza:) i nie zamieniłbym tego czasu na zarządzanie i marketing.

Pare osób które mnie uczyło uważam za ludzi wielkich - niedocenionych.

Robiłem kino 3 dni przed terminem i zdążyłem - terminu nie zawaliłem.

Wiadomo niektórzy idą na studia bo im sie do pracy nie chce chodzić, mają bogatych rodziców lubia się bawić na akademiku, ja akurat studiuje zaocznie także mnie to omineło.

Pewien nauczyciel który uczył mnie informatyki uczył również dziewczyny na kierunku turystyka, sam stwierdził że ten kierunek to zenada jednak znalało się pare dziewczyn które miały pomysł na własną firmę i to właśnie takie osoby mają szansę coś zdziałać to samo jest z 3D to pojecie jest względne a widzę że postrzegane jako jednolita masa.

Edytowane przez bbandi
Napisano

Z perspektywy studenta co mam do wyboru ? Mogę iść roznosić ulotki obecnie posada lukratywna zapewniająca opalenizne, ćwiczyć mieśnie w biedronce lub być wykorzystywanym na stażu w mniejszej bądź większej firmie ? Wyborów co nie miara a przecie inteligentny jestem w końcu studiuje.

 

A, że inteligencja ze studenta aż kipi, to wart rozwijać swe umięjetności w temacie który pasjonuje i pociąga. Sam wiem po sobie, że praca za 800 zł w połączeniu z nauką rzemiosła i kontaktem z ludźmi których się uważa za bogów skrzywionego kręgosłupa jest czymś niezwykłym. Po roku nauki dostaniemy 2k po kilku kolejnych miesiącach dojdziemy wyżej 3 - 4k. I to uważam za całkiem rozsądne, wytłumaczalne i w sumie opłacalne :).

 

Nie postrzegałbym studentów za problem jako jednostki, ale moment w którym zaczynają się zbierać do kupy i tworzyć na własną ręką z marzeniami o wielkich produkcjach nie mając żadnej wiedzy. Bo kto uświadomi grafika w firmie ile szef zgarnia za projekt? Poza piękną sekretarką którą niewiątpliwie uda nam się uwieść nikt a nikt.

 

Teraz nasz student zakłada firme na kocią łape z kumplem w garażu, wtedy można mówić o konkurencji. Dwóch do pięciu doświadczonych grafików bez żadnych opłat może robić bardzo konkretne rzeczy zapewniając czasem lepszą jakość usług - budżet pozwala im się skupić tylko i wyłącznie nad jednym zleceniem, podczas gdy większe studia muszą ich robić kilka równolegle. Ceny jakie oferują są niskie, bo takie wystarczają i wydają się być dla nich ok. Dlaczego? niewiedza o stawkach konkurencji? Brak konkretów w portfolio ? Są to według mnie dwa główne powody.

 

Napewno jednym z rozwiązań byłoby uświadomienie ile jest wart przykładowy projekt, widełki przy produkcjach typu animatic, cinematic, teledysk, fx'y, reklamy 3d/2d/filmowane dla konkretnych przykładów. Bez ogródek i konkretnie pokazać stosunek kosztów do zysków.

 

 

 

 

Podsumuje. Problemem według mnie są nie studenci a "studenckie firmy" które mają takie same możliwości jak duże studia jednak najczęściej przez brak wiedzy zaniżają stawki wykańczając tych którzy są niewiele wyżej nad nimi. Nadejdzie taki moment gdy chłopaki z garażu podskocza w hierarchii (już będą mieli farme renderującą, oryginalny soft, pokój dla klienta z piękną sofą i wielkim LCD) jednak tym samym wzrosną im opłaty i choć wykończą swoją konkurencje to w tej chwili znajdą się na tym samym miejscu co opozycja będąc wykańczanym przez kolejnych młodzieńców z podziemia.

 

 

 

Odwieczna batalia pomiędzy ludźmi którzy zrozumieją to za kilka lat, tymi co zaczynają a tymi co już wiedzą trwać będzie do momentu aż wszystko pierdzielnie ... :).

 

 

 

P.S. ... lub ktoś ich uświadomi.

  • Like 1
Napisano (edytowane)
Na studiach nauczyłem się: rysunku, historii kina, modelowania, mental raya, animacji (nie wszysto idealnie ale sie nauczyłem) photoshopa, ilustratora, affter effecta, pokory, wytrwałości i wielu innych rzeczy

 

oh,ah yesss ! ;) To własnie jest problem studiów, one uczą wszystkiego ;)

 

A co do rynku pracy, jeżeli wizualizacje również można zaliczyć do działu 3d to z tym raczej nie ma problemu jeżeli chodzi o prace w PL czy za granica. Jeśli się ma jakieś kontakty i mile osoby które polecają twój serwis znajomym architektom czy projektantom to da żyć spokojnie i pracować w tym co się najbardziej lubi :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez hcpiter
Napisano

Jeszcze bym dodał, że dostęp do informacji jest ogromny, multum tutoriali, nie dziwne że tyle osób się nauczyło rzemiosła no to jest i konkurencja.

 

Popieram hcpiter'a, studia jak studia , uczą podstaw a czasami tylko zapełniają miejsce w glowie. Ale dzięki nimi też można skierować swoją "karierę" w jeden z wielu kierunków...

 

Rynek wiz mnie dość ciekawi, w Polsce jest tyle uczelni z kierunkiem "architektura" że część chcąc nie chcąc pewnie będzie robić wizki. A że podstawy jakieś powinni mieć, to opanowanie coraz szybszego renderingu(albo/i pc) nie powinno stanowić dużego problemu.

 

pzdr

  • Like 1
Napisano

Nie zgubmy sie tylko w tej dyskusji skupiajac sie na studentach i freelancerach.

Rynek gier czy filmow w Niemczech napewno nie rozwalil sie przez studentow;)

Owszem, utrudniaja powaznie rozwoj firm, ale to tylko czesc obrazu.

Napisano
Nie zgubmy sie tylko w tej dyskusji skupiajac sie na studentach i freelancerach.

Rynek gier czy filmow w Niemczech napewno nie rozwalil sie przez studentow;)

Owszem, utrudniaja powaznie rozwoj firm, ale to tylko czesc obrazu.

 

No to przez co rynek sie rozwalil? kryzys?

Napisano (edytowane)
oh,ah yesss ! ;) To własnie jest problem studiów, one uczą wszystkiego ;)

 

A co mają 5lat vraya uczyć?. Ohh jess vray i wklejone sofy.

Myślisz że będziesz się uczył painta a pracodawca powie zrób coś w ps to weźmiesz 2 tyg urlopu żeby sie uczyć, nie ty już musisz coś z tego wiedzieć.

Zresztą weź sobie oferte pracy i wymagania jakiejś szanowanej firmy informatycznej zobaczysz czy pisze tam wymagane c++.dziękuje

Pozdro.

Edytowane przez bbandi
Napisano
Zresztą weź sobie oferte pracy i wymagania jakiejś szanowanej firmy informatycznej zobaczysz czy pisze tam wymagane c++.dziękuje

Pozdro.

 

I dlatego w tej zacofanej Polsce jest masa takich "specjalistow" ktorzy umieja wszystko po trochu a nie sa masterami w jednej rzeczy.. sad

Napisano (edytowane)
I dlatego w tej zacofanej Polsce jest masa takich "specjalistow" ktorzy umieja wszystko po trochu a nie sa masterami w jednej rzeczy.. sad

 

Myślisz że tak jest tylko w polsce weź sie ogarnij to rynek pracy wymusza dostosowywanie się do zmian, i wtedy lecą ci twoi "masterzy" cegły byś nosił ale betoniarki już nie obsłużysz, dobrze wiesz że chodzi mi o dziedziny, naprawa samochodów - elektryk, mechanik robisz render potem post pro, ewentualnie animacja, Z poznanych żeczy wybrać te które niosą perspektywe i je rozwijać.

Zacofana faktycznie jest bo ci co nic nie robią wiedzą wiecej od tych którzy się choćby starają - przykład up

Idź do tesco.. a sorry tam trzeba siedzieć na kasie i układać towar umisz tylko to drugie.panu podziękujemy.

Edytowane przez bbandi
Napisano (edytowane)
A co mają 5lat vraya uczyć?. Ohh jess vray i wklejone sofy.

 

Jaki vray? I jakie wklejane sofy ? A co źle nauczyć się naprawdę dobrze kilku najważniejszych programów w przeciągu 5 lat ? (5 lat w sumie i tak nie za dużo czasu) Chyba jeszcze musisz troszkę dorosnąć by zrozumieć pewne rzeczy np specjalista od wszystkiego jest specjalista do dupy :) Niby umie wszystko a tak naprawdę nie umie nic konkretnego...

Myślisz że będziesz się uczył painta a pracodawca powie zrób coś w ps to weźmiesz 2 tyg urlopu żeby sie uczyć, nie ty już musisz coś z tego wiedzieć.

 

Jak będziesz dobry w paintcie to i pracodawca photoshopa nie będzie potrzebował a poza tym logiczne ze dużo rzeczy poznaje się w ciągu stażu czy pracy za mniejsze pieniądze przez pierwszy miesiąc czy pierwsze 3 miesiące.

 

Zresztą weź sobie oferte pracy i wymagania jakiejś szanowanej firmy informatycznej zobaczysz czy pisze tam wymagane c++

 

A co ma do tego wszystkiego programowanie ?! Ogarnij się bo schodzisz na jakieś kosmiczne tematy C++(w ogóle co mnie to interesuje jestem grafikiem i chce zarabiać na 3d i interesuje się 3d a nie C++ i ofertami pracy związanymi z programowaniem tym bardziej ze to całkiem inna działka), przylansowales się czego tak naprawdę nie nauczyły cie studia a poziom twoich prac jest nijaki do tego co wypisujesz. (http://max3d.pl/forum/showthread.php?t=69277)

 

Nie mowie ze studiowanie jest złe, ale jak na razie nie licząc dreamimage to studiowanie czegoś związanego z 3d jest strata czasu i takie jest moje zdanie na ten temat ! Zrozumialem ze studia i tak niczego mnie nauczyc nie naucza a moze tylko zniecheca do wizualizacji bo przy okazji bede sie musial uczyc pisania skryptow, animacji itp a i tak poziom nauczania bedzie tak denny ze w domu taki temat samemu bede w stanie ogarnac owiele szybciej i napewno więcej z tego wyciągnę więcej z takiej nauki niż jakiś studencik, który mysli ze pozjadal wszystkie rozumy bo w tytule jego studiow jest multimedia i jakieś angielskie słowo żeby było elo elo.

 

Idź do tesco.. a sorry tam trzeba siedzieć na kasie i układać towar umisz tylko to drugie.panu podziękujemy.

 

No jeżeli ty porównujesz grafikę 3d czy 2d z praca w Tesco to naprawdę powodzenia w szukaniu zatrudnienia, może w "Żabce" się uda ? ;)

 

Pawel Lipka sorry za OT ale nie mogłem się powstrzymać ;)

 

tr3buh No i własnie o tym mowa :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez hcpiter
Napisano

Kryzys? Kurde - nie mam czasu z psem wyjść na spacer a wy tu o jakimś kryzysie opowiadacie....

 

Game dev - to zawsze była kiszka kasowa. Człowiek się urobił po pachy i g... z tego miał. W związku z tym nie martwiłbym się za bardzo.

 

Trzeba się specjalizować - still, animacja, post. Zapotrzebowanie jest duże. Co z tego że 100k chłopa robi grafikę 3D? Jesteś dobry, można na tobie polegać z terminami i jakością prac - zawsze będziesz miał pracę.

 

No i rada na marginesie - jak pracodawca wymaga CV, listu intencyjnego w 3 językach i innych pierdół - olać od razu. Z doświadczenia wiem że im bardziej formalna i "krawaciarska" firma, tym bardziej z d...y układa się współpraca.

  • Like 1
Napisano (edytowane)
twoich prac jest nijaki do tego co wypisujesz.

 

Poziom napewno wyższy bo modele własne nie cudze, boli cie że zrobiłem sobie wizke kina, nie martw sie nie bedę się tym zajmował profesjonalnie to było w celach szkolnych siedź se dalej w swojej branży i rób WC.

Wcale sie nie lansuje bo piszecie na studentów a g.....o wiecie co uczą w szkołach to wam napisałem.

Edytowane przez bbandi
Napisano
Poziom napewno wyższy bo modele własne nie cudze, boli cie że zrobiłem sobie wizke kina, nie martw sie nie bedę się tym zajmował profesjonalnie to było w celach szkolnych siedź se dalej w swojej branży i rób WC.

Wcale sie nie lansuje bo piszecie na studentów a g.....o wiecie co uczą w szkołach to wam napisałem.

 

Naprawdę szczerze z ręką na sercu, NIE BOLI MNIE po prostu ŚMIESZY bo modele w tej scenie za mega tez nie są :)

Zapytaj klienta który będzie chciał ci dać zarobić czy będzie go to interesowało czy cudze czy własne.

WC ? heehehhe wole multikino ;)

Napisano (edytowane)

Hynol - rzekles. Dokladnie tak jest i nie ma co filozofowac nad rynkiem i statystykami. Roboty bylo dosc i wciaz jest - jasne ze nie zawsze sa to projekty wzniosle ale jest za co oplacic rachunki.

 

Teraz powiem cos co moze sie nie spodobac - ale mam prawo do swojego zdania i jesli ktos nie podpada pod to co zaraz powiem to chwala mu za to. Studenci to w duzej mierze miernota. Nie zeby to bylo glownym kryterium ale jak widze pana studenta piszacego z bykami i tlumaczacego sie, ze on bedzie programista a nie polonista to szlag mnie trafia (szlaG a nie szlaK, jak chcieliby niektorzy studenci :P).

Kazdego roku mury uczelni opuszczaja tysiace "magistrow" ale to dopiero rynek i jego twarde zasady na prawde weryfikuje ktory z nich na miano magistra na prawde zasluguje. Jak na jednym ze swoich wykladow powiedzial Sir Ken Robinson - kiedys studia oznaczaly pewna prace dzis ulegly swoistej dewaluacji, to kolejny papierek do kolekcji. Nawet takie znakomite szkoly jak VFS przestaly juz byc gwarantem zatrudnienia. Czyja to wina i z czego to wynika - nie wnikam.

Jedno co wiem na pewno, to ze nalezy miec cos do zaoferowania, jakas przynete na pracodawce. Nie zawsze musi byc to najwiekszy skill w branzy. Wayne Robson calkiem niedawno podal fajny przyklad. Stwierdzil ze wiele zlecen wpada mu wcale nie dlatego ze jest tak doskonalym grafikiem iz nikt inny nie potrafi tego co on (bo tak nie uwaza i tak nie jest) ale dlatego, ze posiadl umiejetnosc bardzo szybkiej pracy. Jest w stanie wykonac zlecenie "na wczoraj" i choc moze to nie bedzie najlepsze na swiecie to bedzie dostatecznie dobre a co rownie wazne - na czas. I w tym tkwi jego sila - kazdy tak na prawde musi znalezc swoja mocna strone ktora sprawi ze pracodawca zwroci na niego uwage.

Co do specow "od wszystkiego" - nie ma czegos takiego. Specjalista z definicji zaweza obszar wykonywanych prac aby tym kosztem podniesc ich jakosc. Chcac nie chcac i tak bedziemy bardziej lubic jeden z aspektow tej pracy i poswiecac mu wiecej czasu. Taki ktos kto chce naraz byc znakomity we wszystkim bedzie we wszystkim miernota. A czy znajdzie zatrudnienie? Jasne ze tak - pracy jest dosc dla wszystkich - sa tez firmy z miernoty zyjace i majace sie wcale niezle. Wiecej nawet - sa klienci ktorzy miernoty wrecz wymagaja.

 

Apokalipsa odwolana, wszystko nadal... bedzie :P

 

Wcale sie nie lansuje bo piszecie na studentów a g.....o wiecie co uczą w szkołach to wam napisałem.

Na prawde sadzisz ze nikt tu nie wie czego ucza w szkolach? :D Przeciez czesc ludzi wciaz studiuje, czesc ma studia za soba. Ci starsi po prostu maja cos czego ty mial nie bedziesz chocbys nie wiem jak dobre studia skonczyl - perspektywe czasu i doswiadczenie. Bez obaw - kiedys sam bedziesz na ich miejscu i sam spojrzysz na niektore butne wypowiedzi braci studenckiej z naleznym poblazaniem.

 

Co do prac - to czy cie obchodzi zdanie tego lub owego na ich temat nie zmieni ich rzeczywistej jakosci, prawda? Innymi slowy - to ze zanegujesz krytyke nie podniesie ich jakosci. Mieliscie logike na zajeciach?

Edytowane przez Nezumi
Gość e=mc^2
Napisano

panowie widzicie naprawde jakis problem? ja sobie mysle, ze game dev jak i film maja naprawde duza przyszlosc, hmmmm game dev chyba bardziej swietlana niz film

Napisano (edytowane)

Problem z konkurencją znika wraz z doświadczeniem i wzrostem możliwości. We wszystkim nie da się być masterem dlatego warto sobie wybrać kilka (np. ze 2-3) dziedzin/specjalizacji, które będzie się konkretnie rozwijać. Jeśli ktoś jest softwareowym nolifem, to pewnie będzie w stanie trochę więcej wymasterować, no ale coś, za coś...

Praca w 3d jest dziedziną, w której bardzo ważne jest doświadczenie i lata spędzone na nauce i rozwiązywaniu problemów, co z kolei przekłada się na proporcjonalny spadek konkurencji im bardziej złożone są zlecenia (stąd też masa wpadek w stylu: "A jednak nie dam rady, myślałem że będzie łatwiej"). Ciężko jest opanować to co już jest, a weź jeszcze nadążaj za tym, co non stop dochodzi... To nie obróbka w photoshopie, że szybko się tego nauczysz i nabierzesz wprawy... Tutaj mija rok, drugi, ..., szósty, i nie widzisz końca... Nie ma bata żeby ktoś się nie cenił po latach "zmarnowanych" na softwarowym szaleństwie...

PS: W tej chwili znowu poprawiam po kimś, kto myślał, że podoła... Zjawisko normalne. Z czasem człowiek zda sobie sprawę, że jeśli naprawdę się nie poświęci, to wypasów nie będzie... Z czasem nauczy się siebie cenić.

Dla siebie można robić wypasy jakie się tylko zamarzą, bo czerpie się z tego przyjemność, ale jeśli masz konkretniejsze zlecenie i je męczysz za parę groszy to pojedzie ci po psyche i poczuciu własnej wartości. Z tego co obserwuję, krótkie zlecenia za grosze mają byt, ale te chociaż trochę większe..., cóż..., często okazują się zonkiem (albo lipa totalna, albo w połowie zlecenie porzucone).

Pozdrawiam ;)

 

A i jeszcze dopiszę, że podpisuję się pod tym co Nezumi napisał (może trochę zbyt brutalnie)

Edytowane przez Grave
Napisano (edytowane)

Nezumi ok, ale jak goście zaczynają pisać na początku wątku "studenciki" i że to pasożyty (tak sugerują) i różne takie a ja akurat studiuje opłacam studia, mieszkanie i mamusia mi obiadów nie robi ? mam siedzieć cicho niech bluzgają. Ja mam pracę niezwiazaną z 3D a być może kiedyś trzeba będzie zmienić prace dlatego trenuję różne elementy dla siebie, jak się komuś nie podoba coś to niech napisze w moim wątku a nie za kulisami.

Edytowane przez bbandi
Napisano

studia to fajny czas, poznalem tam wielu utalentowanych ludzi i poznalem pojecie GRAFIKI, niestety, przez 3 lata mialem czas tylko na studia, wiec umialem to co mi mowil minister edukacji. Po licencjacie poszedlem do pracy i tam dopiero zobaczylem o co kaman, wyrobilem sobie swoje zwyczaje i o co w tym chodzi. Ucze sie do tej pory, na wlasnych błedach, ogladajac inne prace i rozmawiajac z kumplami. Moj znajomy, ktory jeszcze 2 lata robil magistra, jedyyne co ma z tego, to 3 literki przed nazwiskiem. Mimo ze zdolny jest, to nawet portfolio nie ma z czego zlozyc, bo to co robil na studiach to juz sie zestarzalo.Na koniec powiem....masz studia czy nie, najwazniejszy jest TALENT.

Co do rynku gier, to jest niewdzieczna firma...robisz cos co neiwaidomo czy sie sprzeda, a kasy przez rok albo dwa nie ma jak jeszcze nei wydales nic. Ale jak widze, Polski gejmdev ma sie dobrze, wystarczy popatrzyc na bulletstorma, wiedzmina 2, firme Techland i chociazby Afterfall'a ktory co jakis czas sie przypomina nam.

Napisano

nie dość ze na zewnątrz gorąco to jeszcze na forum musicie dokładać do pieca ? ;)

Koniec imprezy ! Dziękuje dobranoc.

Napisano

A jakieś źródła do opinii o upadku niemieckiego game-devu mógłbyś dać? Bo to że kolega coś powiedział to wiesz, dla mnie żaden argument. Wystarczy luknąć do odpowiedniego wątku tutaj, żeby się dowiedzieć że wszyscy dajemy się ostro posuwać, a najgorzej panie, to jest w platiżach. Tam wszyscy za frytki i to bez coli pracują! A fakcie pisało że jeden koleś nie śpi bo trzyma regał.

 

Nic nie wiem o kondycji finansowej niemieckich firm robiących gry, ale ktoś te wszystkie gothiki, dungeon siege, settlersy i crysisy robi. Więc chiba lepiej niż w polsce jest.

Napisano

Ja osobiście nie widzę problemu.

 

Studenci i "mali" freelancerzy kontra małe i średnie studia kontra duzi gracze.. To inne półki i o inne zlecenia ze sobą walczą. Żaden studenciak nie wystartuje w przetargu. Większe studio nie będzie robić małych projektów.

 

Owszem, czasem, być może często, zdarzają się firmy / freelancerzy którzy absurdalnie zaniżają stawki. Ale to jest nie do przeskoczenia i to jest w każdej sferze życia. Są klienci tacy i tacy. Nie każdy napełnia codziennie lodówkę w Almie zdrową drogą żywnością, nie każdy ubiera się w lacoste, są dobre i tańsze ciuchy, są nie dobre jeszcze tańsze, każde się jakoś sprzedają w swojej grupie klienckiej.

 

Trzeba po prostu zdefiniować dla kogo się chce pracować i nie przejmować się, że ktoś zgarnął animacje osiedla powstającego i zrobił ją za 5k, a Wasza oferta na 50k została wyśmiana.

Napisano
Nezumi ok, ale jak goście zaczynają pisać na początku wątku "studenciki" i że to pasożyty (tak sugerują) i różne takie a ja akurat studiuje opłacam studia, mieszkanie i mamusia mi obiadów nie robi ? mam siedzieć cicho niech bluzgają. Ja mam pracę niezwiazaną z 3D a być może kiedyś trzeba będzie zmienić prace dlatego trenuję różne elementy dla siebie, jak się komuś nie podoba coś to niech napisze w moim wątku a nie za kulisami.

 

Studencik- to określenie użyłem TYLKO i wyłącznie z myślą o twojej osobie nie mając na myśli obrażania innych studentów bo wśród moich znajomych również są studenci ex lub obecni ty pisząc ze studiach nauczyłeś się wszystkiego jesteś tak naprawdę w błędzie i chciałem to ci uświadomić :)

 

A mnie szczerze z ręką na sercu - nie obchodzi twoje zdanie na temat moich prac.

No widzisz, a powinno krytyka jest pomocna i czasami pomaga jak się rozumie o co chodzi ;) Nezumi dogłębniej wypowiedział się na ten temat wiec nie ma sensu żebym powtarzał.

 

jak się komuś nie podoba coś to niech napisze w moim wątku a nie za kulisami.

Podalem tylko pierwszy lepszy przykład z brzegu, to nie moja wina ze masz takie a nie inne obrazki :)

 

Pozdrawiam i z mojej strony to juz bedzie na tyle, sorry jeszcze raz Paweł za OT ale nie mogłem bo jestem uczulony na takie rzeczy a to jest forum ze spora ilością userow wiec chciał nie chciał takie spory zawsze będą ;)

Napisano (edytowane)

Idź spać bo już po wieczorynce:), i sie chłopakom nie podlizuj;).również kończę.pozdrawiam wszystkich którzy się wypowiedzieli na temat mojego spojrzenia z należytą kulturą.

Aha chciałbym pozdrowić przy okazji Mariole i Zuzie mam nadzieję ze mi goraco kibicują.

Edytowane przez bbandi
Gość e=mc^2
Napisano
A jakieś źródła do opinii o upadku niemieckiego game-devu mógłbyś dać? Bo to że kolega coś powiedział to wiesz, dla mnie żaden argument. Wystarczy luknąć do odpowiedniego wątku tutaj, żeby się dowiedzieć że wszyscy dajemy się ostro posuwać, a najgorzej panie, to jest w platiżach. Tam wszyscy za frytki i to bez coli pracują! A fakcie pisało że jeden koleś nie śpi bo trzyma regał.

 

Nic nie wiem o kondycji finansowej niemieckich firm robiących gry, ale ktoś te wszystkie gothiki, dungeon siege, settlersy i crysisy robi. Więc chiba lepiej niż w polsce jest.

 

tez chcialbym to wiedziec

Napisano

Ja tylko swoje 3 grosze w temacie. Kiedyś czytałem w pewnym artykule, (którego teraz nie mam przed nosem i nie pamiętam źródła, więc piszę trochę na gębę) co jest potrzebne aby znaleźć pracę w 3d. Była to praca doktorancka pewnej amerykanki, która dogłębnie przeanalizowała temat. Oczywiście były tam na pierwszym miejscu rzeczy takie jak znajomość oprogramowania, portfolio/demo reel, itp. Jednak na pierwszym miejscu były... znajomości.

Ja siedzę w zawodzie już sporo czasu. Jako freelancer też. I podobnie jak wcześniej hynol napisał, potwierdzam, że się da. Jednak dbanie o wzajemne relacje z pracodawcą, danie się poznać od jak najlepszej strony nie tylko zawodowo ale i prywatnie, owocuje często kolejnymi zleceniami.

 

I tu pozwolę sobie pod adresem bbandi. Takie postępowanie nie prowadzi do niczego dobrego. Dyskutować można. Nawet trzeba. Wymiana poglądów prowadzi niekiedy do interesujących wniosków. Ale nie zrażaj sobie za mocno ludzi do siebie. Nie warto.

Powinieneś sobie zdać sprawę, że jeśli hcpiter pozdrawia kogoś, to bardzo możliwe, że są kumplami. Istnieje też spora szansa, że widzili się na żywo na jakimś małym forumowym zlocie. Więc nie jest to lizusostwo tylko zwyczajna rozmowa z kumplami. Ja bym tak do tego podszedł. I możesz oczywiście przekonywać całe forum, że studenci są najlepsi i wszystko potrafią. Tylko po co? Zbyt dużo widziałem i za stary jestem, żeby wierzyć w bajki :)

Napisano

Klasyczny konflikt pokolen hahaha. Zeby sprawiedliwosci stalo sie zadosc - studia to nie zawsze imprezki w akademiku. To czasem normalna praca i studiowanie zaoczne, to czasami wracanie zmeczonym jak pies do domu i uczenie sie na sobotni egzamin, to czasem pusta lodowka i pozyczka na jakas zapiekanke zeby do wyplaty dociagnac - wciaz z egzaminami, zaliczeniami i wszystkim tym na glowie. Zupelnie szczerze - nie mam pojecia jak mi sie kiedys udawalo na raz pracowac, studiowac, chodzic na treningi, zagrywac sie w gry i jeszcze znalezc czas dla dziewczyny... A wtedy bylem takim wlasnie studencikiem. Dzis praca, rodzina - ale mimo wszystko jakos to bardziej poukladane, spokojniejsze.

Jak taki "studencik" pracujacy, wynajmujacy mieszkanie i uczacy sie w miedzy czasie ma jeszcze czas na psucie Niemcom rynku to podziwiam :D

Tylko ze tacy to na prawde wyjatki i mysle ze ze studiami czy bez daliby rade.

Napisano

Hmmm.

Rynek gier w rajchu to upadł już chyba dobre parę lat temu. Niby jak mają konkurować z amerykańskimi geekami siedzącymi po 16 H dziennie nad produkcją albo z Hindusami, Chińczykami itp pracującymi za 10 % ich wynagrodzeń?

Rynek filmowy? Chyba minęły ze 4 lata od kąd ostatni raz obejrzałem coś ambitnego z Niemiec.

bbandi contra hcpiter:

bbandi ma rację. hcpiter nie za bardzo rozumie urok podkarpacjego rynku pracy. Tutaj pracodawca płaci 1317 PLN miesięcznie i za to oczekuje znajomości dwóch języków, pełnej dyspozycyjności, nienagannej prezencji i bezpłatnych urlopów w czasie przestojów. Co do mentalraya to trudno mi uwierzyć że naprawdę nauczyli go na studiach (WSIiZ czy Politechnika ???).

Co do kwestii specjalizacji. Jak ktoś celuje w pracę w dużej/średniej firmie to musi się specjalizować, ale jak chce być freelancerem to musi umieć wszystko. Praca w firmie bezpieczna, freelance duże możliwości i duże zagrożenia.

 

Na pocieszenie : W przyszłości będzie jeszcze gorzej. Popatrzcie na programistów. Kiedyś byli elitą. Dzisiaj większość doły kopie.

Napisano

Na pocieszenie : W przyszłości będzie jeszcze gorzej. Popatrzcie na programistów. Kiedyś byli elitą. Dzisiaj większość doły kopie.

e tam, programisci nadal sa poszukiwani, jezeli jestes odmiennego zdania to podaj jakies przyklady.. a dlaczego ma byc coraz gorzej? w koncu kryzys minie

Napisano

dac77-wsiz

nezumi-to kliknij na link ponizej i zobacz jak psuje niemcom rynek, a teraz pokaż czym ty psujesz, chyba musisz jedynie swoje teksty na niemiecki przerobić cóż innego pozostaje.

Napisano

Jak zawsze w temacie forsy: Wszyscy mają zdanie ale argumentów ni ma. Ja jestem zainteresowany skąd taki atak czarnowidztwa na forum:)

Napisano (edytowane)

Mam dwóch programistów obok siebie. Jeden z rodziny - szwagier. Lata na konferencje po całym świecie, prowadzi bardzo duże projekty międzynarodowe, wybitny specjalista. Drugi to mój przyjaciel, który właśnie wybudował dom o powierzchni ponad 300 m2. Pisze aplikacje dla banków. Nie wiem skąd twierdzenie, że obecnie większość programistów rowy kopie - ja takich nie znam. Co do grafiki - myślę, że ktoś ze sporym doświadczeniem specjalistycznym i odpowiednim rzemiosłem w ręce spokojnie sobie poradzi do końca życia, pracując przy CG.

Odnośnie konfliktu bbandi contra hcpiter, to nie zrozumiałem tego, co napisałeś dac77. Ale to hcpiter ma rację ;) :D

Ja podobnie jak nezumi studiowałem, pracując jednocześnie od samego początku, starając się pogodzić wiele obowiązków i moje pojęcie studenta jest dość pełne. Znam studentów przechodzących tanecznym, pijackim krokiem przez lata spędzone na uczelni i takich, którzy utrzymywali swoje rodziny pracując po zajęciach. Jednak nawet jeśli by wziąć najlepszego studenta, to w zderzeniu z doświadczonym weteranem z branży 3d nie ma on szans. I ja osobiście nie znam firmy, która by się wyręczała usługami tanich studentów. Praktyki, staże, jakieś zlecenie testowe - owszem. Ale o czym my tu w ogóle mówimy? :) Upadek rynku 3d? Jak na razie to on się w PL mocno rozwija. Non stop.

Edytowane przez Kris_R
  • Like 1
Napisano

No właśnie... Jest więcej ludzi, ale zapotrzebowanie też rośnie...

Jeśli chodzi o programistów, to tych naprawdę dobrych jest niewiele...

Zleceń naprawdę wymagających jest coraz więcej, i brakuje ludzi do takich zadań, bo doświadczeni wymiatacze nie rosną na drzewach...

Jeśli podchodzisz do pracy na serio, i mierzysz wysoko, to spokojnie wyjdziesz na swoje ;)

  • Like 1
Napisano

Dac trochę przesadził z tymi zarobkami;)aż tak źle nie jest, być może niektórzy tyle zarabiają, ja tam nie narzekam ale w 3D będę się rozwijał bo to lubie i przynosi mi frajde przez 5 lat sie osiedziałem przed monitorem i nie wziąłem za to ani grosza a miałem kilka ofert pracy bo widac rezultaty, a jak mnie nie lubicie to piszcie że ich niema proste:).

Pozdro dla garstki tych prawdziwych maniaków 3d.

Napisano
Hmmm.

Na pocieszenie : W przyszłości będzie jeszcze gorzej. Popatrzcie na programistów. Kiedyś byli elitą. Dzisiaj większość doły kopie.

 

Dawaj namiary na tych co kopią rowy, przydadzą sie od zaraz :) tak samo animatorzy... bla bla bla

 

Coponiektore posty narzekaja ze trza umiec wszystko... W wielkich firmach typu Blizzard, gdzie wymiana naramiennika w cinematiku to powrot do najnizszego szczebla produkcji, tj designera, koncept artysty, modelera/mapera, texturera/materialisty, riggera/skinnera i renderera na koniec i postprodukcje. W wyzszej strefie sredniej polki nawet za granica wymaga sie 'wszystkiego' od jednego czleka. Niekiedy sie zdarzy podzial na 3d/2d bla bla...

 

Pozdro

Napisano

bbandi - mam nadzieję, że będziesz miał same zlecenia, które sprawiają ci frajdę, a klienci nie będą ci zadrą i demotywatorem... Jeśli się gdzieś zatrudnisz, to oby szefuńcio był ok, no i atmosfera bez jadu...

  • Like 1
Napisano (edytowane)

grave - och dziękuję już to mam, bywa różnie ale szefa mam kultularnego i docenia mój wkład w pracę, widać że jest doświadczonym człowiekiem i nie postrzega mnie jako "młodego" tylko jako współpracownika który potrafi działać pod presją i otrzymuje za to godziwe wynagrodzenie, dodatkową motywacją jest to że po skończeniu studiów mam możliwość awansu (po licencjacie już był) także jak widac nie taki studencik zły jak go piszą:).

Edytowane przez bbandi
Napisano (edytowane)

Dzieki za dotychczasowe odpowiedzi. Mimo roznych zdan, choc na szczescie wielu pozytywnych, niemalze wszystkie odpowiedzi charakteryzuje jeden ten sam element - punkt widzenia pracownika/studenta.

 

Ja pisalem takze o sytuacji studiow produkujacych m.in. gry a kazdy tu skupia sie na tym czy on ma prace czy tez nie. To jak kredyty w usa..banki daja nam kredyty na olbrzymie domy czu auta..kogo to obchodzi czy Panstwo na to stac czy nie. Skoro daja to jest dobrze. I nagle "niewiadomo skad" powstaje kryzys i ludzie jak w Grecji zaczynaja wychodzic na ulice, demolowac sklepy i samochody.

Bo przeciez dotad bylo dobrze, byla praca, dofinansowania, kredyty i nagle....nagle ktos zly to wszystko zabral;)

 

Nezumi, cieszy mnie Twoje podejscie i takze jestem przekonany, ze pracy jest tyle, ze kazdy da rade oplacic rachunki:)

Wiem tez, ze ten watek czyta kilka osob, ktore nie sa ani freelancerami majacymi do oplacenia tylko rachunki, ani tez wlasicielami duzych firm, ktore odcinaja sie od drobnicy i koncentruja wokol siebie uwage duzych, dobrze placacych klientow.

Sa to ludzie, ktorzy np maja lub chca miec 5 osobowa mala firme, jednak na tyle sformalizowana, ze trzeba oplacic studio, kompy i kupic np 5 licencji maxa za 16tys zl kazda, 2 photoshopy i after fx.

Musza na to wydac 100tys zl + comiesieczne oplaty.

Gdy srednia pensja freelancera pozwala zyc na biezaco i odkladac np 1000zl miesiecznie potrzeba dwoch lat by 5 osob odlozylo 100tys. A przeciez i tak one nie chca kupic sobie softu do firmy, ktorej nie sa wlascicielami. Chca tylko w niej pracowac, a soft musi kupic wlasciciel. Wlasciciel nowej firmy, ktora nie dostanie kredytu 100tys, a nawet gdyby to czy jest to rozsadne?

 

Rozwoj rynku nie polega na zadowoleniu freelancerow z natloku roboty "na miescie" tylko na warunkach umozliwiajacych rozwoj organizmow takich jak male firmy.

Skoro juz ktos wezmie nawet ten kredyt na soft, sprzet i biuro. Jak ma go splacic skoro kredyt+miesieczne oplaty wymagaja koniecznosci utrzymania znacznie wiekszych stawek niz freelancerskich, jednoczesnie mala firma niewiele jest w stanie zaoferowac w zamian by pojawil sie u niej znaczaco lepszy klient niz u freelancera.

 

Poki co wiec sytuacja wydaje sie byc komfortowa dla pojedynczych grafikow oraz duzych firm.

Ale porownalbym to do rozwoju czlowieka. Co z tego, ze Panstwo i rodzice zapewnia opieke malemu dziecku i co z tego, ze dorosly doswiadczony czlowiek znajduje prace skoro miedzy dzieckiem a doroslym jest cala faza dojrzewania - rozwoju, ktory jest wazniejszy od fazy dziecka, ktore jest jeszcze spolecznie nieprzydatne i doroslego juz gotowego na wszystko czlowieka. Skoro by stac sie uksztaltowanym czlowiekiem nalezy przejsc z sukcesem najwazniejsza faze rozwoju dziecka w doroslosc. Do tej fazy porownalbym wlasnie istote obszaru, w ktorym nie mieszcza sie ani freelancerzy(dzieci) ani duze studia(dorosli)

Tworzace sie nowe firmy wprowadzaja nowe swieze rozwiazania, otwarte myslenie..blokujac to strzelamy sobie gola. A tak to wlasnie teraz wyglada. Warunki obecnie w ogole nie sprzyjaja rozwojowi tylko pasywnemu zarabianiu jednostek lub naciaganiu duzych klientow przez duze firmy.

I to powinno byc sygnalem by przyjrzec sie sprawie i wyciagnac wnioski.

 

Luki Luki: niezly tekst z regalem;)

Edytowane przez Pawel Lipka
Napisano (edytowane)

bbandi - no to ci zazdroszczę. Spijaj miód puki słodki, no i oby słodki pozostał... ;) Często ambicje są przeszkodą...

Można spytać, jak kontakt złapałeś? Znaczy w jaki sposób dobrą fuchę złapałeś... (tak ogólnie).

Moje stosunki z pierwszym pracodawcą sypnęły się po jakimś 1,5 roku. No comments...

 

Studencik nie musi być zły, ale XP ucieka na boki... Takie skargi słychać...

Edytowane przez Grave
dopisek
Napisano
nezumi-to kliknij na link ponizej i zobacz jak psuje niemcom rynek, a teraz pokaż czym ty psujesz, chyba musisz jedynie swoje teksty na niemiecki przerobić cóż innego pozostaje.

 

Moj tekst byl POZYTYWNY i BRONIL niektorych z tych ROZGARNIETYCH studentow. Dajesz swiadectwo temu jak niewielka to grupa. Podpowiem ze tekst o "psuciu rynku" byl ironiczny. Po znaczenie tego slowa odsylam do slownika.

 

Ja psuje rynek w 2D - ale czasem cos uda mi sie popsuc w 3D - na tyle skutecznie ze z tego zyje od jakichs 15 lat. Zauwaz tez ze w zadnym momencie nie ocenilem twojej pracy.

 

Co za poziom teraz na tych studiach... :P

Napisano

grave - po technikum do roboty, napisałem CV + test i tak leci, zwolnienia były, niezbyt miłe jest oczekiwać na wyrok, moi dobrzy koledzy polecieli ale cóż mogło paść na mnie takie życie ja nie wybierałem, nie będę się w tym temacie rozpisywał wiadomo o co cho...

Mam nadzieję że coś znajdziesz, kiedyś też miałem szefa bee czasem tak bywa.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności