Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

wwwoj... wiesz jak ja mam zmasakrowany kręgosłup po nieudanych lądowaniach na lotniach i paralotniach....!!!... ale jak nie przełamiesz początkowego bólu i nie wesprzesz go zbudowanymi obok mięśniami to będzie już tylko coraz gorzej.... :)))...do roboty...!!!

  • Odpowiedzi 83
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano

Obejrzałem cały! Bez przewijania! Muszę przyznać, że z tej części twoich filmów, które widziałem ten autentycznie mnie poruszył. Podobała mi się muzyka i kilka pomysłów, np. tekstury na postaciach.

Twoje animacje są rozpoznawalne i wciąż posiadają w mniemaniu wielu te same błędy. Ja jednak uważam, że jeśli robienie filmów sprawia Ci frajdę i nie potrzebujesz 40 osobowego zaplecza, żeby je kończyć, to niech wyglądają jak wyglądają. Bankowo czegoś się uczysz i rozwijasz swój warsztat, a że nie jest to jedyny właściwy przyjęty przez ogół bieg ku doskonałości technicznej, to nawet lepiej. Coraz mniej na tym forum ludzi, którzy tworzą dla samej frajdy tworzenia.

Nie znam całej twojej filmografii, może nabrałem wystarczająco sił, żeby to nadrobić :]

 

Pozdrawiam

Napisano

zgadzam się z przed mówcą :) film jak zwykle porusza... te części człowieka, których w dzisiejszych czasach raczej się nie porusza... zbyt często, albo w ogóle... z prostej przyczyny... nie da się na tym zarobić...

 

... fakt, że machina gospodarcza napędza rozwój... ale dlaczego ludzie nie chcą rozwijać się dla samych siebie... a tylko po to, żeby udowodnić komuś, że jest gorszy...? albo, że sami są lepsi... nie rozumiem...

 

... tutaj pokazujesz rodziców wyczekujących powrotu dziecka... zabawne jak często rodziny potrafią zjadać samych siebie dla korzyści majątkowych... taki... finansowy kanibalizm :)

Napisano

... fakt, że machina gospodarcza napędza rozwój... ale dlaczego ludzie nie chcą rozwijać się dla samych siebie... a tylko po to, żeby udowodnić komuś, że jest gorszy...? albo, że sami są lepsi... nie rozumiem...

 

W niektórych przypadkach pewnie się to sprawdza, ale we wiekszości faktycznie chodzi o kasę, bo trzeba zarobic na utrzymanie.

Żeby się rozwijac dla samego siebie, realizować swoje wizje, poświęcac czas i naprawiać ten zepsuty świat najpierw trzeba miec jakąś niezależność finansową i odwagę żeby coś poswięcic, a trudno jest cos poświęcić jak nic sie nie ma, nawet czasu. Wiec sie pracuje w tej komercyjnej machinie, bo tam płacą zwyczajne piniendze.

 

Ja szczerze zazdroszcze dziadkowi, że ma możliwości. Swój projekt staram się lepić od 2 lat pomiędzy pracą na etat i zleceniami i zrezygnowałem już z możliwości zarobienia nie raz, żeby robic swoje, ale i tak kiepsko to widze co mnie wkurza i kiepsko znoszę texty moralizatorskie w kierunku pracy komercyjnej dla zysku, ale i tak wiem, że mam o wiele wieksze mozliwosci niż inni.

Wogole za możliwość pracy jako grafik mam już byc komu wdzięczny, ktoś mi bliski musiał zapierdzielać w korporacyjnym gównie jako nikt, żebym ja miał mozliwości rozwoju i zarabiania teraz na tym co lubię robić.

 

Łatwo i wygodnie jest być mądrym, a innych nazwać głupcami, zerami zniewolonymi przez gospodarczą machinę, ale ja właśnie bardzo osobiście i duchowo jako człowiek wolny, takim głupcom jestem wdzięczny i nigdy się ponad tą szarą masę nie wywyższę.

Napisano (edytowane)

Ja też się podpisuję i w zasadzie miałem już wcześniej spytać.

 

Dziadek3D: Dlaczego tak ostro reagujesz i wprost śmiejesz się*z ludzi tworzących "komercję" i gardzisz nimi? Bo tak odbieram Twoje zachowanie w stosunku do osób pokazujących produkcje komercyjne.

 

Nikt nie ukrywa tego, że to robi dla pieniędzy, ale takie mamy czasy. Życie to nie bajka. Kto nie potrzebuje zarabiać, aby jakoś dociągnąć do końca miesiąca? Wiele osób jest niewolnikami naszych czasów, czyt. np. banków. Niestety jakoś zarabiać trzeba na życie. Szczerze zazdroszczę jeśli jesteś w tej grupie, która nie musi tego robić. Być może to przyjdzie większości z wiekiem i tak właśnie będą robić - tak jak Ty - tworzyć*dla siebie, bez deadlinów, które tak przytaczasz. Może wtedy zobaczysz filmy jakich często Ci brakuje. Myślę, że wiele osób chciałoby robić "swoje rzeczy", a nie dla kogoś pod dyktando. Ale póki co są w takim wieku, mamy taką sytuację, że nie da się. Ci wszyscy, którymi tak łatwo gardzisz po prostu taką mają pracę i robią to, aby jakoś żyć, zapewnić byt rodzinom.

 

Wiele osób jest właśnie takimi niewolnikami "komercji". Ale jak to powiedziałeś wcześniej, podzieliłeś życie na jakieś etapy życiowe. Być może będzie tak, że te osoby z wiekiem będą mogły się pewnego balastu komercji pozbyć.

 

Thx: Twoich niektórych komentarzy również nie rozumiem. Ten przytyk również do tych zajmujących się komercją. Sam z tego co pisałeś masz teraz firmę, też tworzysz komercję. Nie robisz tego pod dyktando klienta? Jeśli to branża graficzna to również musiałeś mieć styczność z reklamą. Wstydzisz się*tego, że zarabiasz dzięki temu i zapewniasz byt rodzinie?

 

Często ludzie wystawiając jakiś projekt komercyjny chcą coś usłyszeń nie tyle o głębi filmu, a o zwykłych kwestiach technicznych.

 

W zasadzie chyba to samo WWWoj miał na myśli.

Edytowane przez Adek
Napisano

też mi się wydaje że jestem wyjątkowy....:)))... jak wynika z powyższych komentarzy.... co oczywiście też oznacza, że jestem gorszy bo inny od umęczonej większości.... ja tu sobie figle płatam nie mam przewodu pokarmowego a oni nie ważne czy wciskają mi budynie czy jogurt.... chcą mnie zachwycić technicznymi doskonałościami.... w jednej jedynej słusznej konwencji reklamowej. Kino edukacyjne i oświatowe pochowano 20 lat temu... dzięki czemu nagle wzrosła wrażliwość młodego pokolenia.....:))).

Czepiam się i tyle.... ale pomijając już kwestie racji.... jestem jakimś paprochem równowagi.... ale czy to za komuny czy za kapitału jest tylko jedna słuszna droga..... gratuluje... cel osiągnięty znowu wszyscy myślą jak wszyscy i wszyscy słusznie.....:)))).

Napisano

Na mnie jako parkingowego film zadzialal. Ta kobieta z obrusa i facet z gazety z orderami - genialne. Nie nabijam sie - na prawde. Te drzewka podwiazane do tyczek - szczegoly ktore jakos wpadly mi w oko, przypomnialy to i owo. I ogolny klimat - jak zly sen. Szerokokatna kamera dziwacznie latajaca, samotnosc i tykanie zegara...

 

Wychowalem sie w domu, w ktorym stary zegar wybijal raz na "wpol-do" i potem zaleznie od godziny. jak nie halasowal bijac po metalowych pretach to tykal glosno jak cholera. Po tym filmie wrocilo do mnie wspomnienie (akurat nienajmilsze) jak zegar dotrzymywal mi towarzystwa kiedy nikogo nie bylo w domu bo wszyscy musieli wyjsc o 5 nad ranem wystawac w kolejkach zeby w tym "wspanialym", jakze niekomercyjnym swiecie poznej komuny bylo co do garnka wlozyc. Tik-tak, tik-tak i ja z nosem przy szybie bo na zewnatrz bylo jakies swiatlo i czasem samochod przejechal a dom ciemny byl i jakis obcy... Patrzenie w otwarta, idealnie czarna gebe drzwi pokoju dawalo poczucie dziwnej obecnosci czegos. Lepiej w okno...Doczekac switu. Tik-tak, tik tak... Ten film zadzialal na mnie jak jakas koszmarna machina czasu - koszmarna bo akurat dotyka niefajnych rzeczy.

 

Dziadek moze sobie byc jaki jest, ale film nie pozostal mi obojetny i nie bede udawal. Respekt za ten pokrecony kawalek animacji dziadku. Nie wiem dlaczego - pewnie przez te ciche dluzyzny przypomnial mi starenki teatr telewizji "Big Bang", a przynajmniej jego leniwy poczatek.

 

Co sie tyczy czepialstwa to zdaje sie ze starsi zapominaja o jednym malym szczegole. To wy nas wychowaliscie - jesli mowi taki dziadek, ze mlodzi sa tacy czy owacy - mlodzi nie wzieli sie z nikad, nie spadli z Ksiezyca. Mlodych uksztaltowali starzy, zaszczepili w nich co tam kazdy mial - dobrego lub nie. Krew z waszej krwi a nie jakies ufoludki. Nie zwalac tu na swiat, na Bog jeden raczy wiedziec kogo - to Wy nas uksztaltowaliscie i realia nad ktorymi Wy mieliscie piecze. Jasne - dzieci rosna, ulegaja wplywom, same tez sa "jakies". Ale to rodzice lepia z tego materialu czlowieka. Jesli podejmuja decyzje o olaniu dziecka i puszczeniu w samopas to tez jest do pewnego stopnia ich wina, ze pozniej swiat wyglada nie tak jakby chcieli. Jesli komus nie odpowiada dzisiejsza rzeczywistosc to niech sobie przypomni ze to dzielo dzieci jego pokolenia.

 

Kiedy male dziecko przychodzi do rodzica i mowi "patrz tato - narysowalem smoka" pokazujac bohomaz na ktorym ciezko dojsc o co chodzi to rodzic zwykle mowi "oooo! Jaki sliczny smok! No popatrz! Brawo!" i zacheca malca do dalszej tworczosci. Jesli dzisiejszy swiat - stworzony reka twojego dziecka miedzy innymi, wyglada jak bazgroly to dlaczego go nie zaakceptowac? Wczesniej to robiliscie na mniejsza skale. Dzis ja tone w zachwytach nad tym co narysowal moj synek - jutro bede narzekal jak bardzo nie pasuje do swiata ktory miedzy innymi on stworzy. Ale nie bede mu mowil ze moj swiat byl lepszy - moj sie skonczy a jego... jego bedzie fajny tak dlugo dopoki on bedzie w nim szczesliwy.

Napisano
też mi się wydaje że jestem wyjątkowy....:)))... jak wynika z powyższych komentarzy.... co oczywiście też oznacza, że jestem gorszy bo inny od umęczonej większości....

 

 To insynuacja nikt tu nie napisał że jesteś gorszy i nikt Cię nie skrytykował za indywidualizm.

heh.. momentami mam wrażenie, że to co piszesz o mentalności młodych tyczy sie Ciebie :].

Zaznaczam, że w mojej intencji nie jest Ci dokopać, sznuję Twoją pracę i Twój indywidualizm w twórczości i życiu, ale też wymagam szacunku i zapewniam, że sam jestem trochę dziwakiem i znam całą masę indywidualistów, pokręconych ludzi, będących dyspozytorami własnych torów, lub nie mających tyle szczęścia w życiu. Co może czyni mnie trochę mniej wyjątkowym, ale mi nie przeszkadza, a cieszy.

Drogi są różne, walka z komercjalizacją szlachetna, ale z wzajemnym szacunkiem do swojej pracy.

Napisano

Fajne, jest moc - jak każdy przekaz artystyczny trzeba go sobie samemu poskładać w swojej łepetynie. Każdy widzi co chce widzieć, co mu samemu w głowie siedzi. Dyskusja co artysta miał na myśli jest bez sensu. Jasne, że technicznie mogłoby być lepiej ale nie jest źle.

Napisano
Maly szcegol Nezumi kazdego z nas faktycznie uksztaltowali dorosli ale ci dorosli, ktorym zaufalismy.

 

Nie bardzo rozumiem co ma zaufanie do rzeczy. Jako dziecko mozesz ufac komus kompletnie niegodnemu zaufania - on cie uksztaltuje a ty mozesz byc tego nieswiadomy, albo tez uswiadomic sobie pozniej jakim sie stales przez tego kogos i starac sie to zmienic. Dziecko jest niedoswiadczone, nieswiadome zagrozen.

 

Sprawa kolejna to fakt, ze otaczajace nas realia w ktorych sie wychowywalismy ksztaltowali wszyscy dorosli bez wzgledu na to komu ufalismy.

Napisano

Nezumi: prawda i w zasadzie słusznym było by zakładać, że nasze dzieci bedą od nas mądrzejsze o nasze doświadczenia, chyba, że ich nie przekażemy i nie zadbamy o to. Trudno od dziecka wymagać, zeby się czegoś nauczyło bez zainteresowania go tym czymś.

Napisano

Nezumi w pierwszej czesci Sam odpowiedziales na moj szczegol, co do drugiej czesci man zupelnie nine zdanie. Napisze wiecej jak wroce do pracowni, pozdro

Napisano (edytowane)

próbuję tłumaczyć zaistniałą sytuację tu już od dawna... szanse nie wielkie ale próbuję i to nie za pomocą słów tylko przekazu obrazów.... albowiem nic się nie zmieniło tylko młodzi tego nie zauważyli.... fikołek był tak szybki że mentalność go olała. Jeszcze 100lat temu nie było młodzieży, były dzieci i dorośli... aż tu przy pewnym zbiegu okoliczności w którym pomógł komputer.... okazało się że nie ma dzieci ani dorosłych... wszyscy mają15-35 lat... i z racji opanowania pewnej technologii wiedzą lepiej i więcej.... ale z powodu nie posiadania żadnych doświadczeń ani chęci czerpania jakichkolwiek wzorów z przeszłości.... sama sobie zgotowała piekło o który nawet nie wie bo jest w jego upiornym tańcu bez wyjścia.... każdy pracujący w reklamie powinien wiedzieć jaka jest bezwzględna wiara w prawdziwość reklamy w zależności od wieku wyrażona w procentach..... i to jest właśnie to strzelanie sobie codziennie w głowę.... strzelając w stronę niby tylko w kolano.....:))). Słyszę tu chór niewolników z własnej woli.... bo muszą i nie mogą być sobą..... przeczytajcie jeszcze raz to co napisaliście ... i jeszcze raz.... i jeszcze raz....:))).

 

Żeby była jasność co autor chciał powiedzieć w tym filmie, oto krótkie słowo od niego:

 

Para staruszków zagubiona w w twardym betonowym świecie otoczona swoim drewnianym i zakurzonym czeka na przyjście syna który wreszcie obiecał ich odwiedzić, bo nigdy nie miał czasu, pędził gdzieś w kierunku wielkich pieniędzy... wiara ich jest wielka obiecał więc przyjdzie.... są zdenerwowani i podnieceni... ale godziny, dni i lata mijają .... po stresie który ich obezwładnił przyszła tylko jedna jedyna niezawodna instytucja ...czyli śmierć i zabrała z całym ich drewnianym i zakurzonym światem.... ostał się ino plastik... na ścianach i w umysłach...:)))

Edytowane przez dziadek3D
Napisano

Wszystko zależy od tego jaką kto ma definicje wolności.

Może wolność to nie życie dla samego siebie, tylko dla innych, więc jak ciężko pracujesz jako nikt, nie pozostajesz w niewoli własnego ja.

Napisano

..każdy wybór jest wyborem... z tłumaczeniem dlaczego był taki, a nie inny, to już można się zaplątać....:))

...reklamując wyśmienite masło za pomocą wysokiej jakości grafiki i przetwarzając produkt tak żeby był wspanialszy niż jest i wiedząc, że jednak to nie jest tam wiele masła... i cieszyć się z wolności wyboru kupując potem to "masło"....:)))

...mażąc po wszystkich ścianach w nieście z przekonaniem, że to je upiększa i pozwala wszystkim z kontakt ze sztuką.... a potem nie pomalowanie tak samo drzwi do własnego domu... to też jest wybór pewnej wolności

Napisano (edytowane)

dziadek3d- czy ty masz jakies kompleksy czy co? to juz robi sie nudne, czytajac po raz enty te same hasła ktore probujesz wbic nam tutaj do głowy.

Okej, jestes artystą wielkiego formatu- i kij z tym ze malo kto to dostrzega i ty sam musisz udowadniać to słownie na kazdym kroku...

Ale sądze że problem lezy gdzieś głębiej- krytykując komercyjne produkty, krytykujesz nijako warsztat, technike której/którego ty nie masz i nie zdołasz mieć. I to jest dość płytkie. Tworzysz te swoje wizje, myśląc że dokonujesz czegoś przełomowego, a prawda jest taka że takich 'dziadków z pustelni' jest równie wiele co tych ( pewnie w twoim przekonaniu )-bezmózgich niewolników komercji. I kto w tym starciu jest lepszy? Nie interesuje mnie to - tworze swoje i nie mam ochoty w przeciwieństwie do Ciebie tego rozstrzygać.

 

Aha, jestem wolnym człowiekiem, zadowolonym z tego co robi:)))

Edytowane przez CzAk1
Napisano

Wybór to wybór zostać wielkim artysta i cały czas poświęcać na to, czy iść do roboty żeby dac coś bliskim może chleb może masło :)

czak1: to tylko dyskusja, ale skoro pytasz to jasne zmieniam go cały czas jak mi tylko przyjdzie ochota :D... na obrazkach :)

Napisano

To musi być zajebiście smutne... gdy żyje się w świecie gdzie wszyscy dokoła są bezmózgimi niewolnikami... nie licząc własnego ego oczywiście. ;)

Pisz więcej dziadku... twoje posty są jak słowo boże które oświeca nas i wypełnią tą zimną pustkę w naszych młodych niedojrzałych duszach. Tyś tylko poznał jedyną drogę którą trzeba kroczyć a my zbłąkane owieczki z małą ilością postów podążymy za tobą. To od ciebie i z twojej twórczości chcemy się uczyć dystansu do życia, skromności i pokory.

Napisano (edytowane)

@CaAki1... to jest pytanie które zadawało wielu optymistów od kilkunastu tysięcy lat.... rozejrzyj się wokoło.... każdy ma w zasięgu ręki możliwości kreacyjne jak nigdy dotąd..... no i je wykorzystuje.... :)))

 

nicponim.... oczywiście że powtarzam, zgadnij od jakiej dziedziny "sztuki" której technicznie nigdy nie doścignę.....:)))... się tego nauczyłem...???

... jak dobrze wiesz pracujesz w pewnej konwencji technicznej, ale to nie jest jedyna słuszna konwencja do pokazywania wszystkich aspektów i kierunków twórczych... do tego łamanie konwencji dla wzmocnienia przekazu nigdy nie była grzechem.... do dzisiaj. Takie jest tłumaczenie moich ułomności z powodu dźwigania całej odpowiedzialności.... Twoje zwykle sprowadza się do deadline-a... czyli też mogło być lepiej... :))

Powstała nawet złudna konwencja kryjąca wszystkie niedostatki.... szybki montaż na granicy percepcji.... podobno dla bardziej energetycznego "przekazu".... :))))

 

Miło natomiast jest to, że jednak rozmawiasz... używając też wciąż tych samych argumentów.... no ale nawet w grach jakiś podły potwór o podłej posturze z technicznie nisko zaawansowaną bronią.... ma czasami dobry dzień... i trzeba zaczynać grę od początku....:)))

Dziękuję za to, że traktujesz mnie jako takiego potwora, ale jednak z wyższego poziomu gry.... obiecuję nie będę jej ułatwiał....:)))

 

Monio... spełniam Twoje życzenie bo jednak czytasz i odpowiadasz.... więc misja ma sens.... jakiś... tu sobie sam to określ.... zerwać jabłko czy żyć w nudnej ale pięknej zależności...:)))

Edytowane przez dziadek3D
Napisano
więc misja ma sens.... jakiś... tu sobie sam to określ.... zerwać jabłko czy żyć w nudnej ale pięknej zależności...:)))
Dziękuje za słowo dziadku3d. Proszę, odpowiedz mi jeszcze na pytanie. Ile postów na max3d muszę mieć żeby dostapic nirwany i wyrwać się z objęć machiny?
Napisano

Monio.... to akurat proste i bardzo dobrze zdajesz sobie z tego sprawę.... jak Blue printy czachy zamienisz w przekaz, zamkniesz w całość i opowiesz tym jakąś humanistyczną opowieść o sobie i wszystkich wokoło... to może Ci zająć trochę czasu.... i jest taka możliwość... że jak to skończysz to akurat będzie popyt na coś wspanialszego za 400milionów dolarów, robione przez 1500 ludzi w ciągi 3 lat... ale nie przejmuj się jest taka szansa że przetrwasz w jakimś zakamarku jakiegoś umysłu... no pewnie za to leków nie kupisz ale sam fakt ma moc większą niż wszystkie leki.... POWODZENIA......!!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności