Skocz do zawartości

Nowa bitwa-superprodukcja


Mugo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 109
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nie od początku załapałem. Nie byłem na bieżąco, ale znalazłem. Rozumiem, że o to chodzi.

 

[video=youtube_share;qaYlNZ8lswM]

 

Ale nie powiem. Niektóre komentarze pod filmem śmieszne napisane chyba przez kolegów z branży.

Edytowane przez Adek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to, że założyłeś nowe konto tylko żeby o to spytać znaczy, że coś przy nim robiłeś czy boisz się powiedzieć kto i wiesz?

Faktycznie zgooglałem i nie jest łatwo znaleźć te informacje. A skoro jest to koprodukcja to skąd pewność, że to powstało w całości w Polsce?

 

Na IMDB, aby zobaczyć production information trzeba mieć jakieś konto PRO (a myslalem, ze tam cos bedzie http://www.imdb.com/title/tt1899285/).

 

No to to jest ciekawe, ze informacje prasowe poszły bez tego i ciężko to zgooglać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

praetorian: o dzięki! Też znalazłem, że to włoskie.

Czyli podział był - aktorzy z Polski, efekty z Włoch.

 

To by w sumie tłumaczyło dlaczego we wszystkich informacjach prasowych polskich jest to pomijane.

 

Edit: A tak i Trixter Toronto/Munich.

 

Ale akurat crowd robił jakiś Anglik. W ogóle całkiem dokładna ta rozpiska IMDB.

Edytowane przez Adek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-"How many men do you estimate?"

-"300000, but I think they're photoshopped"

That was a good one ;]

 

Niespecjalnie to wygląda, szkoda, co to ostatnio za moda na gwałcenie filmami wielkich wydarzeń historycznych, najpierw Bitwa Warszawska a teraz to :/ można jeszcze dodać do tego zestawu grę-gniota Uprising44 też o wielkim wydarzeniu historycznym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

That was a good one ;]

 

Niespecjalnie to wygląda, szkoda, co to ostatnio za moda na gwałcenie filmami wielkich wydarzeń historycznych, najpierw Bitwa Warszawska a teraz to :/ można jeszcze dodać do tego zestawu grę-gniota Uprising44 też o wielkim wydarzeniu historycznym

 

Tak długo jak PISF będzie przeznaczał pieniądze na filmy o tematyce historycznej (corocznie lwi procent budżetu priorytetów) i pomagał w finansowaniu filmów o wysokim potencjale frekwencyjnym taka sytuacja będzie trwać. Chociaż akurat Hoffmannowi trzeba przyznać że jego filmy zarabiają;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bitwa Warszawska zarobiła w kinach ledwo na styk kosztów. Ponieważ dystrybutor zabiera połowę pieniędzy znaczy, że była na grubym minusie. Czas na widowiska historyczne się skończył i tyle. Nawet Ridley Scott już nie robi takich wyników jak w czasach Gladiatora. Rynek musi odpocząć.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jeszcze znalazłem naszego kochanego Orzełka zaprojektowanego przez Zygmunta Kamińskiego w 1927r, powiewającego na chorągwi. Poza tym cały szturm odbył się wczesnym brzaskiem i nabrał rozpędu na stoku Kaufenbergu - góry, u stóp której leży Wiedeń. Tymczasem na filmie widzę jedynie stepy szerokie i płaskie aż po horyzont. Czyżby po "Ogniem i Mieczem" zostało trochę niewykorzystanego materiału z "pól szerokich"?

Aż dziwię się, że oręż i pancerze nie są z Polskiej Miedzi...

Edytowane przez Shogun 3D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakość filmów się pogarsza natomiast seriale na szczęście idą do przodu : Boardwalk Empire, Breaking Bad, Game of thrones, Mad Men...kiedyś nie było tak dobrych seriali(lata 80 początek 90) wtedy królowały świetne filmy ;]

 

To prawda. Niestety czesto nie maja one szansy przetrwania.

Szczegolnie te robione dla Networks. Nie daje im sie czasu by sie przyjac.

Albo te starsze ze stala widownia robia sie za drogie, bo aktorzy maja za duze wymagania itd...

Te dla HBO albo cable zwykle maja nizsze zalozenia i stad zwykle nieco wieksza szanse na sukces.

Ale fakt ze produkcje czesto sa super. I mozna sie wiele nauczyc ogladajac je...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajmy z tym zmierzchem kina. Słabsze wyniki są oczywiste, ale powody już nie. Poza tym, np. chiński rynek rośnie na potęgę. Dobre, rozrywkowe filmy się bronią. Przykład z tego roku - Avengers , który zarobił półtora miliarda dolarów. Sorry, ale to nie jest wynik dowodzący zmierzchu kina. Mało jest podobnie utalentowanych gości jak Josh Whedon. Masę świetnych autorów zwinęła telewizja rzeczywiście.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kino teraz na własne życzenie chce być tylko biznesem... i robić tylko filmy na zmówione odbiorcy przeciętnego pod każdym względem, a nawet gorzej.... wiec efekt jest taki jaki jest, a będzie jeszcze gorzej... zgodnie z zasadą, że schodzenie na poziom głupoty kończy się stanie się głupotą.....:))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiec efekt jest taki jaki jest, a będzie jeszcze gorzej...

 

 

Trudno sie nie zgodzic. Kiedys czekalismy z niecierpliwoscia na filmy, w ktore tworcy wkladali serce i pasje.

Moze nie zawsze historie byly dopiete na ostatni guzik, ale kto z nas nie oglada w kolko Independence Day albo Fifth Element?

A teraz? Moze jeszcze sa filmy na ktore gowniarze pojda i miliony one zarobia, ale ktory z nich pozostaje na dluzej

niz weekend? Ktory z nich chcecie obejrzec jeszce raz? Belkot w tempie gry wideo z fabula godna najglupszego

mieszkanca planety, bo jak slusznie zauwazyles nalezy rownac w dol. Dialogi jak rabanie drewna.

Filmy sa teraz miedzynarodowe, wiec nie ma w nich zadnego lokalnego humoru, ktory zbudowal Amerykanskie kino.

A pasja? Kazdy wie z gory, ze to rzech i gowno i byle odwalic dla paycheck. Filmem rzadzi sztab marketingowy

a nie kreacja. Efekty jakie sa kazdy widzi. I chocby nie wiem jak probowali ci wmawiac, Avatar to nie wybitne dzielo,

lecz belkotliwie smetna gra wideo, ktora juz za pare lat bedzie wygladala jak z Amigi...

A tam, ide sie napic i obejrzec Shawshank Redemption...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mugo: Ja na szczescie mam juz swoje lata, i czytalem dokladnie takie same teksty i 10 lat temu, i 15 lat temu i 20. Sa stare jak hollywoodzkie kino, a przywolywany przez Ciebie Independence Day , byl w swoim czasie dokladnie tak samo jechany ( zreszta slusznie ). Kino sie zmienia, ale wartosciowe rzeczy beda powstawac tak jak powstawaly w przeszlosci. Smierc kina oglasza sie od lat 60tych conajmniej z czestotliwoscia co dekade.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, jeżeli obecnie przywołuje się ID4 jako przykład super kina to nie ma obaw. avatar za 15 lat też będzie przykładem, że kiedyś kino miało pasje, nie to co w 2030 i teraz na pewno umiera :)

 

swoją drogą czuje się odporny jak karaluch. Przeżywam smierć kina, śmierć handlu detalicznego, śmierć prawdziwych mężczyzn, śmierć wartości moranlych i pewnie całą masę śmierci o jakich nie wiedziałem, że dane mi było przetrwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie... Independece Day był żenujący wtedy i pozostaje do dzisiaj (nie chodzi mi o efekty specjalne). A jeśli chodzi o Avatara to można się przyczepić do wielu rzeczy ale żeby Cameronowi odmawiać pasji do robienia filmów!?! Tam ze świecą już takich pasjonatów szukać ;)

 

A Shawshank też trochę dłużej pracował na miano filmu kultowego bo w roku kiedy wszedł do kin to musiał ustąpić miejsca Forrestowi, Pulp Fiction... nawet na Króla Lwa był wtedy większy szał ;) Ale ogólnie to był świetny rok. Mój numer jeden wtedy to był Leon ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde pokolenie twierdzi, że na początku jego "kadencji" robiono kapitalne kino, muzykę, szynkę, samochody itd. A pod koniec to już tylko szajs by w przyszłości zakopać się w marazmie. Przychodzi następne pokolenie i stwierdza, że dopiero on otwiera erę dobrego kina, muzyki, szynki, samochodów itd. a to co kiedyś to jakaś popierdółka była.

 

Wcale nie robimy teraz gorszych filmów ale być może formuła jest już przestarzała dlatego nudna i monotonna. Trzeba nowych, innych bodźców aby nas poruszyć. Tak jak z filmami o rekinach na Discovery - kiedyś interesujące dziś już nie można na to patrzeć mimo, że sprawniej zrealizowane.

 

Kiedyś twierdzono, że na Obywatelu Kane kino skończyło rozwój. I na pewno to była prawda, ale tylko na moment premiery filmu.

Dziś już tylko patyna pozostała na kliszy, bo narracja filmu dla nowego pokolenia jest nie do przyjęcia. I nie ma się co na to obrażać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kino nie umiera.... ono zaczęło cuchnąć za życia... i to jest problem....:))))))).... idzie nowe, przecież wystarczy trochę więcej środków zapachowych... i smród przestanie przeszkadzać.... można oczywiście do niego przywyknąć.... i to jest najczęściej stosowana metoda....:)))))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wcale nie robimy teraz gorszych filmów ale być może formuła jest już przestarzała dlatego nudna i monotonna. Trzeba nowych, innych bodźców aby nas poruszyć. Tak jak z filmami o rekinach na Discovery - kiedyś interesujące dziś już nie można na to patrzeć mimo, że sprawniej zrealizowane.

 

Absolutnie formula jest nudna. Ale tez jak najbardziej robimy gorsze filmy!

Kurcze, moze Independence Day nie jest najmadrzejszy, ale moge go obejrzec jeszcze raz i mam z tego frajde.

Jedyny w miare nowy film, ktory zrobil na mnie wrazenie i obejrzalem go jeszcze raz to Inception.

Co nowego jestes w stanie obejrzec jeszcze raz?

Nie mowiac niestety o efektach, ktore jak najbardziej sa coraz gorsze...

David Cohen niedawno napisal o tym, jak efekty zrobily sie nudne i jak nie ma absolutnie nic nowego.

Zgadzam sie z nim w 100%. Jedyne co jest nowe to uproszczone pipelines i workflows.

Kreatywnosc poszla w kat. Liczy sie tylko jak najbardziej uproscic proces i jak najmniej czasu spedzic

nad ujeciem. Co widac niestety...

Niedawno obejrzalem w koncu nowa Planete Malp. Jesli to jest future,

to chyba na serio czas otworzyc knajpe i dac sobie spokoj...

Na kwiatki typu tytulowa bitwa, szkoda nawet slow, na serio czy w tym tlumie "tworcow"

nikt nie zrobil kroku w tyl i nie spojrzal nawet na te pieprzone konie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mugo : Kwestia gustu. Mi się akurat nowa Planeta Małp podobała o wiele bardziej niż poprzednia wersja Tima Burtona.

Tylko z ostatniego roku duże filmy hollywoodzkie, które moim zdaniem były conajmniej przyzwoite układają się w całkiem spora listę. Drive, Source Code, Real Steel, Hop ( mam dzieciaki :-), Super 8, X-men First Class, Kung Fu Panda 2, Bridesmaids, The Help, Fast Five, ostatni Harry Potter też był w porządku, Dredd, The Grey, Chronicle, 21 Jump Street, Ted, The Hunger Games, Avengers. Jasne, że w tym brakuje trochę dramatów obyczajowych i tym podobnych, ale głód dramatów mi całkowicie zaspokaja świat seriali. Po filmach się spodziewam innych przeżyć.

 

Gadanie o gustach trochę.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baggins...........pewnie że nie rozumiem....:)))... żyje 63 lata, a nie widziałem kogoś latającego z pistoletem po ulicy.... a na każdym filmie latają... i to nie poważnie.... komedia... co włączysz film to latają... i Ty to Baggins.... oglądasz....???...:)))... zrób drugą Katedrę... niech się nie dzieje, ale niech ma to zarys Twojego wnętrza i Twoje jaja...!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu wątku, wykażę się odwagą cywilną i powiem: tak, przyłożyłem do tego filmu rękę. Nic wielkiego, kilka greenscreenów. Paradoksalnie kusi mnie żeby iść na "Bitwę"... dla efektów i zobaczyć to wszystko na wielkim ekranie ;] Co do śmierci kina ... wystarczy nie chodzić na produkty tylko na filmy i szukać trochę dalej. Kino nie kończy się na Hollywood i nawet Hollywood nie kończy się na Transformersach 3 i 2012.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baggins

 

Gdzie na twojej liście The Amazing Spiderman, brakuje mi tam spidermana :P

 

Z fejsbukiem dobre xD coś w tym jest

 

@Dziadek3D

 

Dla mnie dobre kino to takie gdzie po seansie nie żałuje wydanych pieniędzy :) W moim odczuciu sztuka służy tylko i wyłącznie rozrywce, jak mnie zabawią to mnie nie interesuje, mogą to być ładne ekplozje, dynamiczne pościgi, głupie żarty, a jak chcą mnie zabawić filozofią, swoimi bebechami to spoko, byle umiejętnie to pójdzie na plus, jak nie potrafią to lepiej wcale.

 

Gorzej jak ktoś koniecznie chce "się na mnie uzewnętrznić" a w środku jest nudny, płaski i jakich wielu, a jego filozofia do mnie nie trafia, a poza bebechami z wiórów dla chomika i filozofii ściętej głowy film sobą nie reprezentuje nic, to wiadomo.

 

Takie filmy mają trudniej, jak wiem, że film jest o eksplozjach to wiem o czym jest i mogę zdecydować czy mam na to smaka.

Jak film jest o bebechach, albo filozofii to już loteria. Takie kino zazwyczaj trafia do umartwionych ascetów, a to znacznie mniejsza widownia, niż Kowalscy, którzy odrobili dniówkę i chcę się rozerwać :)

 

Jaka widownia taka płaca i nie ma co płakać.

 

Najlepiej mają filmy i seriale korzystające z dorobku telenowel :) Podmieniasz wątek główny, z miłości miedzy kochankami na coś pokrewnego, np. miłość do władzy, zwycięstwa, zemsty, tak powstaje Gra o Tron albo Gladiator i jest git, wszyscy hapi.

Publika ma swoją telenowele, ale nie wie, że to telenowela i są hapi, a uzewnętrznienie też tam jest więc artyści szalikowcy też są hapi, kasa się zwraca z nawiązką, więc producenci też są hppi :)

 

Ludzie lubią uzewnętrznianie się, opisy relacji międzyludzkich, przebłyski zwykłego ludzkiego życia, jak ktoś im namiesza w głowie, zmusi do dodatkowej aktywności elektrycznej mózgu, ale to musi być odpowiednio podane, a treść nie może być na siłę.

Tak powstało Avengers :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności