Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Max3D.pl

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 27.08.2025 w Odpowiedzi

  1. 13 punktów
    Mały szkic randomowego latadełka. Powiedzmy, że speedpaint :P Gwasz, rozmiar +/- A5
  2. 12 punktów
    Jaa ciee, ale wymiatacie. Malo czy de (wcale) wiec wrzucam 2 szybkie główki
  3. 11 punktów
    Niemiecki spadochroniarz na Krecie. Bellix Miniatures Inspirowany fotografią:
  4. 11 punktów
    https://www.earthsworld.com/
  5. Nie wiem, czy zabawne, ale może trochę interesujące, a na pewno chwalpost :) Kojarzycie może taką ilustrowaną Odyseję? Była wydana na początku lat 90. Dostałem ją kiedyś za dzieciaka i czytałem/oglądałem pierdyliardy razy, czytała mi ją też moja śp. Babcia. Do dziś postać Odyseusza w mojej głowie to ta z tej książki :) Była absolutnie przepięknie zilustrowana, staroszkolne ilustracje Rogera Payne'a bez wszechobecnej dziś stylizacji (szczególnie w publikacjach dla młodszych odbiorców): No po prostu piękne obrazy. Jeśli zastanawiacie się (pewnie nie, ale co tam:P) co się dzieje z takimi ilustracjami: czy może poszły na śmietnik gdzieś dekady temu albo gniją w zapomnianym magazynie jakiegoś wydawnictwa, to możecie się już nie zastanawiać. Są u mnie :D A przynajmniej cztery z nich są. Ach ten Odys w przepasce, do dzisiaj słyszę głos babci, jak wymawiała to imię kiedy mi to czytała :D Dzięki wysiłkom mojej żony (no i odrobiny researchu z mojej strony...) mam 4 oryginały ilustracji z tej książki. Absolutnie niesamowite uczucie trzymać w ręku TE obrazy, w których reprodukcje wpatrywałem się przez te 30+ lat, z książki, którą mam do dzisiaj i ciągle czerpię inspirację jak malować tradycyjnie. Przy okazji miałem możliwość pozdrowić pana Payne'a, który jest już mocno po 90 i podupadł na zdrowiu, ale z tego co wiem to bardzo się ucieszył, że obrazy trafią do domu gdzie będą "loved and admired". Aż nie mogę uwierzyć i tak się chciałem tą radością podzielić :D
  6. 10 punktów
    no w niedokończone ptaszki, wymagają jeszcze trochę wypieszczenia jeśli się uda to trochę jeszcze się nad nimi pospuszczam w wolnym czasie
  7. Cześć Wszystkim! Tym razem przychodzę do Was z zupełnie innym typem projektu niż zwykle… i chyba największym osobistym projektem w moim życiu, przekraczającym sam model czy render (chociaż może na taki nie wyglądać 😊 ) To będzie bardzo długi opis, więc wcale nie zdziwię się jeśli wyda się komuś męczący i warty jedynie pominięcia :D I mam nadzieję, że Adek nie pogoni mnie za - nomen omen niezbędną - autopromocję w tym wszystkim. (Disclaimer: Z uwagi, że jest to pinup art wypada chyba ostrzec czymś w stylu +18 osoby nieco wrażliwsze tematyką przedstawiania postaci kobiecej w delikatnie sugestywny sposób. Mam jednak nadzieję, że całość broni się również bez kontekstu tejże konkretnej strony artu pinupowego) Niemniej here We go: Miałem to szczęście w życiu, że udało mi się dopinać zawodowych marzeń, a zawsze miałem jeszcze jedno od co najmniej 15 lat - czyli dożyć dnia w którym udałoby mi się zrobić statuę na wzór takich z Sideshow czy innych gigantów branży. Wyjęcie modelu z monitora do rzeczywistości to jest jeszcze dla mnie naprawdę sporę przeżycie i satysfakcja. Mamy czasy jakie mamy, nie można już ślepo polegać na zatrudnieniu przez firmy i korporacje branży VFX, więc był to dobry moment żeby spróbować sił w temacie, który okazał się możliwy dzięki drukarkom 3d. Pomysł na to, że można by szukać zarobku w tematyce figurek/figur podsunął mi nasz forumowy kolega Levus (Paweł Jaruga) prowadzący skutecznie swoje Creepytables.com od wielu już lat. Nie mogłem uwierzyć, że można w ogóle podjąć próbę sprzedaży własnego autorskiego arta – wypluć coś co siedzi we własnej głowie, przełożyć to na sculpt i spróbować wypchnąć w świat w formie pliku STL do pobrania i wydrukowania. Koncepcja na Felicity narodziła się w Listopadzie 2024 a jej realizacja ruszyła w Lutym 2025 – i tak przerywana różnymi okolicznościami dotrwała do finalizacji w dniu dzisiejszym. Zdobyłem dotąd dość sporo doświadczenia w artystycznej fotografii aktowej i temat zmiksował się w mojej głowie z całym już wdrukowanym w mózg arsenałem światów Frazetty, Vallejo, Normana Rockwella, Sergeya Ishmaeva, Kenta Meltona i wielu innych – ostatnio zaś podlany komiskową serią Echo od Alessandro Barbucciego po prostu wywołał eksplozję pomysłów, które dosłownie nie dawały mi spać po nocach. To nie mogła być po prostu stojąca postać, to musiała być scenka, najlepiej z humorem, ekspresją i interakcją miedzy postaciami gdzie małe stworzenia stoja w kontraście do dużej postaci ludzkiej – a w zasadzie cała seria scenek, które mam nadzieję że uda mi się jeszcze dalej zrealizować. W zamyśle przede wszytkim byłby to duży ukłon do pinupu oraz komiksowych artystów z dynamiczną disneyowską kreską i to stało się motorem dalszych działań. Stylizowane postacie pozornie mają mało detalu, ale w rzeczywistości często są o wiele trudniejsze do wykonania niż te hiperrealistyczne, które są w pełni podane na tacy na zdjęciach referencyjnych. Spodziewałem się, że ogromnym wyzwaniem będą koty. Zależało mi na tym żeby oddać dynamikę starych disneyowskich animacji zamrożonych w ruchu, więc zacząłem od analizy kotów w klasycznych animacjach – zwłaszcza Figaro z Pinokia, który był kreskówkowym dowodem na cat=liquid. Sposób w jaki przenosił wagę ciała podczas ekspresji definiowało całą jego sylwetkę i gesturę. Mistrzowie klasycznej animacji w akcji, bardzo polecam objerzeć choćby na Youtube jeśli ktoś nie zna. Nie łudziłem się oczywiście, że uda mi się zbliżyć do ludzi, którzy zjedli zęby przez całe życie doprowadzania tematu do perfekcji, ale miałem nadzieję że wyjdzie chociaż pełna ekspresji zabawna postać. Kiedy po różnych testach byłem już dostatecznie przekonany, że mój kot raczej nie popsuje odbioru całości zabrałem się za resztę sculptu. Workflow był dosyć klasyczny – postacie wyrzeźbione w Zbrushu w t-pose, człowiek upozowany autorigiem w Blenderze, a koty pozowane w Zbrushu. Potem shotmodelowanie sylwetek w Zbrushu i zrobienie ciuszków w Marvelous Designerze. Do włosów stworzyłem sobie brush w Zbrushu i układałem z niego „bananowe” kształty tak by nadać dynamikę ruchu (można wszystko obejrzeć na moim Instagramie www.Instagram.com/PiniMinis). Całość na końcu zrenderowałem w Unreal Engine 5. Jest to jakiś rodzaj masochizmu, ale jednak miło jest oglądać efekty prawie końcowe w czasie rzeczywistym oraz wykorzystać np. gotowy już shader oka z Metahumana. Te rzeczy z grubsza były znajome z uwagi na doświadczenie zawodowe i hobbystyczne, ale ostatecznie pierwszy raz w życiu tworzony był produkt na sprzedaż. Trzeba go więc jakoś wydrukować i zareklamować… Batalia z czyszczeniem modelu z ciuchami z Marvelousa pod druk cudem nie skończyła się osiwieniem a potem wyłysieniem, ale jakoś się udało. Nie mam warunków na posiadanie własnej drukaki 3d, w związku z czym po wstępnych testach jednego elementu z Piotrem Berezą z pomocą przyszedł Daniel Kłos (www.instagram.com/3dklos), przejął pocięty przeze mnie model i w pełni przygotował mi pliki z supportami oraz modele testowe w docelowej skali 1/6 i bonusowej 1/18 Pozostała jeszcze reklama, a ja stwierdziłem że jak mam w ogóle angażować się z tym całym pomysłem to niech to będzie wejście z butami :D Od początku planowałem samemu nagrać reklamę, kompletnie nie mając w tym doświadczenia. Miałem już dobry aparat pełnoklatkowy, odpowiednie szkła i oświetlenie studyjne ponieważ hobbystycznie zajmowałem się fotografią, ale nigdy nie nagrywałem klipów wideo. Zaczęło się więc od masy testów, kilku dni przerabiania mieszkania na studio aż wreszcie uznałem, że jestem w miarę gotów na zatrudnienie modelki. Ola (www.instagram.com/aleksandra.baranowskaa) była niesamowicie cierpliwa. 5 godzin shootu z setkami powtórek - a bo to kamera źle pojechała, a bo to ostrość źle się ustawiła, a bo ręka poszła tak a nie tak, a bo ruch niepłynny, a bo to, a bo śmo….), przegrzewający się aparat od ciągłego nagrywania w 4k 60fps, budowanie wózka do camera dolly z klocków Lego z kół na szynach (i montowaniu shakera z wodą na żyłce wędkarskiej jako przeciwwagi dla ciężkiego aparatu) – no było to duże przedsięwzięcie dla totalnego amatora. Na koniec rendery animacji w Unrealu pod zakupiony utwór Dies Irae Mozarta też zajęły o wiele więcej niż się spodziewałem jako nie animator 😊 Potem kilka dni montażu w Davinci Resolve no i… Kickstarter. Też pierwszy raz styczność z tematem i przytłaczająca ilość informacji jak w ogóle ruszyć z takim tematem. Z resztą do dziś nie mam pojęcia czy kampania została jakkolwiek dobrze poprowadzona, ale w następnych 21 dniach okaże się czy projekt jest w stanie cokolwiek zarobić, tak żeby można było śmiało stworzyć kolejny. Dla zainteresowanych link do kampanii jest tutaj https://www.kickstarter.com/projects/1242947616/felicity-purrkins-cat-trouble-stl-figure Można model zakupić, a można też pokibicować w jedną (lub drugą) stronę :) Koniec końców te kilka miesięcy faktycznej pracy (niekiedy całe doby) to była nieziemska satysfakcja. Przez cały czas masa wsparcia zarówno na Instagramowym profilu jak i przede wszystkim w życiu rzeczywistym przez rodzinę i przyjaciół. Bardzo motywujący był pozytywny odbiór pracy już na etapie work in progres i każdemu życzę takiej motywacji dodającej skrzydeł. Fakt, że udało się dopiąć całość do końca ściśle według planu sprzed niemal roku to duże przeżycie oraz masa stresu zwłaszcza teraz kiedy kulminacją jest start kampanii. Móc płacić rachunki z tworzenia własnych sculptów wg własnych pomysłów to mokry sen artysty i mimo, że szanse realistycznie nie są duże to kto zabroni trochę pomarzyć 😊 Przez chwilę czułem się jakbym pracował w Sideshow, ale na kilku stanowiskach naraz, mimo tysiące razy mniejszej skali 😊 Dzięki za uwagę, mam nadzieję że scenka, temat i ta przygoda Wam również wydały się w miarę interesujące, a jeśli tak to zapraszam Was na mój profil PiniMinis na Instagramie, gdzie może w ciągu następnych miesięcy zaczną pojawiać się kolejne rzeczy - które po finalizacji na pewno obowiązkowo i tutaj zapostuję. Trzymajcie się i pozdrowienia!
  8. 9 punktów
    Dostałem zielone światełko, to mogę się pochwalić. Nic specjalnego, bo speedpaontowe ilustracyjki do karcianki. Dokladniej to dwie pierwsze do nadchodzacego projektu "Echa RPG" Pozdro.
  9. 8 punktów
    Concepto-keyarty wykonane do gry Kingmakers dwa lata temu: trailer gry:
  10. ZiN

    8 punktów
    Nie wiem czemu tak zachowawczo maluję. Chyba w pewnym momencie cieszę się z osiągnięcia pewnego efektu/namalowanej pozy, że potem boję się bardziej poeksperymentować z designem... Wiedziałem, że mojemu obrazkowi czegoś brakowało i pięknie to uchwyciłeś, teraz mi się już bardziej podoba :)
  11. 8 punktów
    Średniowieczny wojownik z połowy XIV w. dla Bellix Miniatures
  12. 8 punktów
    Z piątkowego wieczoru, tym razem bez żadnych wprawek ołówkiem, jechałem od razu tuszem, ale rozwodnionym, żeby nie było, że jestem zbyt szalony XD
  13. Dzięki panowie! No, trzeba ich znerdować trochę zanim social media ich zniszczą XD Będą mieli chociaz jakieś wspomnienia po mnie jak już odejdę z tego padoła XD Idąc za ciosem, w zeszły weekend przeleciałem po wydrukach sprayem. Szczegóły są bardzo ładnie widoczne (jak na to moje drukowanie), nawet warstwy i jakieś tam errorki. Jak już pomalujemy to też wrzucę. Teraz słabej jakości zdjęcia szaraczków. (na razie pomalowałem koksa i szło to dużo lepiej niż poprzedni. Córka też pomalowała kota i wsyzsedł też bardzo fajnie. Może nie jestem obiektywny ale super mi się podoba :D, ale to następną wrzutką jak już pomalujemy cały zestaw) Co do kart postaci.. chciałbym sam namalować ich portrety ale nie wiem czy kiedyś się za to wezmę bo nie umiem tego zrobić tak jak bym sobie życzył :C \
  14. 8 punktów
    hejka, trochę podgoniłem ptaszki, więc uznaję, że są skończone, białe noce są spoko dzięki za polecenie :) (ofc tych nieskończonych nie wrzucam dodam do mojego spamu w speedpaint xD)
  15. Sławny artysta @88grzes który oniegdaj postował na naszym szacownym forum wjechał na rynek ze swoim kursem epckiego malarstwa.
  16. ZiN

    7 punktów
  17. 7 punktów
    Zluzowane majty to moge wrocic do swojego bazgrania. Kilka ipadowskich syfow na rozgrzewke. Pzdr
  18. ZiN

    7 punktów
    Dzięki panowie! Lubię dynamic poses i zabawy perspektywą. Nieśmiała próba zrobienia czegoś a'la splash art.
  19. Pozwólcie że wyrzucę z siebie kilka myśli nt. FFVII rebirth, którego właśnie ukończyłem. O jaaa cieeee jak ja kocham tą grę XD Oryginalną VII pokochałem już z recki w cd-action, kupiłem w pudełku i nawet Jeszce mam cdki więc z dużą dawką nostalgii ogrywałem remake i teraz rebirth. Po ponad 100h wreszcie zobaczyłem napisy końcowe i mogę zwolnić te 150 gb, hurra :D już cierpię na takie braki miejsca że szok. Ogólnie to wspaniały tytuł, wchodzi na switche 2 i xboxy więc jak się ktoś zastanawia, to polecam szczerze (poprzednią część też) Grałem z zapałem pierwsze kilkadziesiąt godzin (z 70-80) aż mi się tak przejadło że miałem ponad miesiąc przerwy.. może ze 2 nawet. Oczywiście z fanbojową miłością robiłem wszelkie aktywności dostępne w grze aż mi to się zaczęło ulewać.. Otwarty świat jest super ale odznaczanie na nim punkcików, w każdym regionie takich samych, już nie.. Karcianka również mi się przejadła i w końcu totalnie ją olałem (chociaż generalnie jest bardzo ciekawa) Minigry, do których jesteśmy czasem zmuszani był spoko ale niektóre to chyba za kare trzeba było robić :( Nuda i masakra. Za to fortepian bije na głowę guitar hero. Jest naprawdę przyjemna i satysfakcjonująca. Fabuła jest przewspaniała. Naprawdę podeszli poważnie do tego remaku tworząc tak naprawdę kontynuację starej VII. Nie lubię całych tych multiversów ale tutaj wybaczam. Jak ktoś jest wrażliwy to nie raz nasunie na oczy ciemne okulary ;) Jest tutaj wiele chwytających za serce momentów. Bohaterowie, ich głosy i animacja równie świetni. Muzyka, kolejne mistrzostwo świata. Walka też jest zajebista. Fajnie ogarnęli granie trójką postaci i jak już się człowiek przyzwyczai to sprawia to niezłą frajdę. Ogólnie gra chwilami jest piękna a innymi paskudna.. Np światło. Nie wiem czy to wina UE5 ale oświetlanie czasem jest tak kiepskie, że aż skoda tej gry. Bo wiele jej elementów to najwyższy poziom projektowania. Takie to sprawa wrażenie, że jest niedorobione. Remake nie miał takich problemów ale nie miał otwartego świata. Tutaj właśnie w otwartym świecie potrafi być takie słabe oświetlenie. No i o co chodzi z tymi assetami w jakości jak z duke nukem 3d to ja nie wiem? @KLICEK ty robisz przy tytułach AAA, powiedz mi czemu oni tak to rozwiązali? Gra za grube bańki z murowanym sukcesem a spierdolili takie najprostsze rzeczy.. oszczędność? zajebista nowoczesna optymalizacja? hinduski outsource? no jakie to jest brzydkie... takie przykłady można mnożyć i mnożyć i strasznie boli to w oczy. Podobnie było w monster hunter wilds ale tam chociaż dali paczkę hd tekstur co naprawiała te rzeczy. Za ta gra włącza się w dosłownie 20 sekund i można grać. Żadnych loading screenów, logotypów których nie da się pominąć. Włącza się menu i tyle. Jak lepiej pokazać że szanuje się gracza? Przynajmniej wiadomo czemu gra zajmuje te 150 giga. NP. taki street fighter 6 ładuje się 2 razy. No chu... mnie strzela jak go uruchamiam.. Ostatni boss to prawdziwy maraton. NIe mogłem przejść jego ostatniego etapu, męczyłem się ze 4 razy ale wiedziałem, ze jak wyłączę kompa to cały ten run będę musiał robić od początku i to jest lekko załamujące - chyba uśmiech do starych czasów gdzie się zapisywało grę tylko w save pointach. Tutaj niby zapisujesz kiedy chcesz ale walki z bossami potrafią być bardzo długie, wieloetapowe i mega trudne a w razie porażki zaczynasz od początku (doh) lub od checkpointa w jej trakcie (np zmiana fazy) ale nie możesz przerwać sobie wtedy gry. Problem jak zrobisz rage quit i trzeba zaczynać to wszyskto jeszcze raz :/ Cały ten finałowy run zajął mi z 1,5h.. Jak bym odpadł psychicznie i wyłączył to myślę, że nie chciało by mi się wracać do tej walki zbyt prędko. Podobnie było w remake, gdzie śmierć przy bossie kosztowała kolejnych naście minut walki i tam odpuszczałem granie na dłuższy czas. Zastanawiam się czy nie lepiej było by to przechodzić tę grę na easy, żeby można było pomijać całe te nudy otwartego świata i grind a skupić się tylko na fabule? Bo na normalu, odhaczałem cały ten "world intel", zrobiłem dużo symulacji, nagromadziłem kupę broni, wymaksowałem w większości ich skille, maksowałem materię, nie miałem ogólnie większych problemów z bossami a ukończyłem grę z poziomami 49-50 (max to 70) więc to tak średnio chyba.. Jeśli trójka powtórzy to co rebirth, to chyba będę grał na jakimś story mode. Trochę jednak to wszystko strata czasu. Największy smak i tak ma głowna fabuła, która swietenia opowiedziała historię głównych bohaterów i strasznie jej wyczekiwałem, bo poboczne aktywności to tylko wypełniacze, nie wiadomo po co bo często odciągają uwagę od prawdziwych emocji. Tak ogrywałem cyberpunka. Jak tylko okazało się że główny wątek jest tak ciekawy, że inne side-questy tak naprawdę tylko zaburzały imersję i większość z nich pominąłem, to miałem tak intesywne doświadczenie z tej historii że po przejściu gry czułem taką pustkę.. aż trudno to opisać... depresja jakaś, serio. W roku kiedy ogrywałem tą grę, spotify w podsumowaniu jako najczęściej słuchany utwór podał Never Fade Away - z wersji z napisów XD więc to chyba coś znaczy Potem przeszedłem tą grę na wszysktie sposoby, wszystkie questy itd robiąc w niej ponad 300h więc to chyba mój tytuł nr 1 A jeśli chodzi o finala.. Widać dużą dawkę miłości wlanej do tej gry. Stawiam przy niej swój znaczek jakości "Q" i czekam na trzecią część. Spoko, że Square poszedł po rozum do głowy, policzył niezgadzający się hajs i ostatni remake nie będzie już exem na plejaka. Wielka nostalgia do vii, zajebisty remake i rebirth sprawia że jaram się na myśl o kolejnej części.
  20. najs trAI... Ktoś tu Panowie chce, żebyśmy zostali w tyle, pozbawić nas dostępu do i wiedzy o nowych, rewolucyjnych technologiach, nie z nami te numery, podstępny sabotażysto!
  21. 6 punktów
    @Destroyer w czystej formie! I weź tu coś maluj... palce złe, sprzączki złe, skrzydła złe, szyny złe, a podwozie no, podwozie też złe. Jak człowiek kopa w dupę będzie chciał narysować to zaraz jakieś piwniczaki wytkną, że rozchodzenie się fali uderzeniowej na tłuszczu półdupka jest niezgodne z prawdą historyczną :D
  22. Ai nie zrozumiało, że tam wypina się jakiś goblin a ai bros pomyślał, ze jest idealnie i trzeba się pochwalić kolejnym udanym dziełem sztuki :) mniej więcej taki był oryginał i wersja degeneratów a ai całkiem głupoty wymyśliło jak to ai ma w zwyczaju poprawić? nie zostaw, dobrze jest, dawaj na produkcję XD
  23. 6 punktów
  24. 6 punktów
    Polubiłem bardzo używanie tych pędelków w taki sposób, a dzisiaj jeszcze wpadłem na pomysł żeby ten z tuszem pentela zamocować na sztaludze w taki sposób, że nawet już nie muszę go trzymać w dłoni, tylko wisi i pełni funkcję kałamarza a jak chcę to mogę też go podnieść i nim malować :)
  25. ło stary 6 sztukasow? :D ladnie poleciales :D kapielowa Tajgunka :)
  26. ZiN

    5 punktów
  27. dzieki :) wrzuce pozniej clejika, bo musze rendernac :) a nie jednak mam, z wipa :)
  28. 5 punktów
    Ładnie żeś tam tego natłukł :) .. a co strzelania z łuku :) to jak chcesz strzelać niżej to pochylasz całą górę ciała a nie samymi rękami zmieniasz kąt bo tracisz całą siłę naciągania łuku która powinna opierać się na mięśniach pleców a nie rąk, zwłaszcza jak tłuczesz z jakiegoś bojowego angielskiego łuku a nie wiotkiej gałęzi z podwórka :P Ręce powinny iść w jednej linii, ręka jest niejako przedłużeniem strzały, łokieć wysoko, łopatki ściągnięte symetrycznie, łuku nie trzymasz jak kija tylko głównie odpychasz od siebie poduszką pod kciukiem a palcami tylko przytrzymujesz żeby przy strzale nie odleciał :) Choć kiedyś na olimpiadach strzelali tak żeby właśnie przy strzale łuk też poleciał do przodu i wypadł z ręki żeby nie zakłócać lotu strzały :) a mały palec zwykle się zgina żeby nie zahaczyć o niego cięciwą, często nawet dotyka nim kciuka, nadgarstek "luźno" samą siłą naprężenia układa się w linii prostej z przedramieniem, cięciwa oparta na tym zagłębieniu między paliczkiem dalszym i środkowym
  29. zadbanie o anonimowość wędkarza na wysokim poziomie jak w tym klasyku :D
  30. Dla fanów fizyki i PBR w jednym... skąd się to wzięło, interaktywny artykuł od podstawowych praw fizyki po rendering: https://imadr.me/pbr/
  31. Na sam koniec mała rzecz którą stworzyłem jako dodatek do dyplomu:
  32. Update mojej suni, bo super wyszła :D Kuleczka, kotek ze wsi i szkodnik, co przez tydzień w te wakacje demolował (dosłownie) mi mieszkanie
  33. no przecież napisał, że tak ćwiczył lędźwia, że aż krzesło pękło XD
  34. Człowiek się nawet nie może przy sobocie porobić po ludzku, bo nawet w winie czai się EjAj XD Chciałem zbojkotować, ale wygrał impuls żeby Wam pokazać:
  35. ZiN

    5 punktów
    Bardzo fajne, ale brakuje mu jakiegoś kopa i pierdolnięcia: Może niech ta energia z niego wyłazi, jakby rozwalała go od środka i kumuluje się na mieczu? Czuć trochę więcej emocji, coś się dzieje, bo tak to koleś z kamienną twarzą robi rozpierduchę. Przydałby się też może jakiś ciekawszy design, bo miecz taki zabawkowy trochę jest - ten jelec to taki tylko smętny klocek, może coś fajniejszego wykminić? Nie musi to być od razu blizzardowa sraczka wizualna, ale coś w stylu mieczy wiedźmińskich, na przykład. Ogólnie to bym właśnie ten design postaci zrobił ciekawszy, przede wszystkim, bo sama poza i scena jest ok, tylko postać wyszła nijaka :)
  36. 5 punktów
    Wrzucam jeszcze kilka nowych zdjęć gotowego wydruku 3d płaskorzeźby popiersia Vadera. Na ujęciu z książką widać też na jej górnej części ten dodatkowy metalowy emblemat popiersia, który też robiłem (niestety tutaj nie mam żadnych dodatkowych fotek). Chciałem też coś Wam wrzucić z tych moich zaczętych projektów, ale jakoś dopadła mnie straszna depresja twórcza i wszystko stoi, i nie mogę się zabrać, żeby cokolwiek dokończyć :(
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.