Update Zorzowy - napisałem od nowa zupełnie nowy scenariusz bo pierwszy mi nie leżał, ale żeby iść do przodu z projektem to w miedzyczasie malowałem kolejną postać - wstępnie jako Herr Mannelig, (ta piosenka w wykonaniu Garmarna to spora inspiracja do ogólnego vibe), ale nie wiem czy finalnie przy takim imieniu go zostawię. Najpewniej będzie miał wiele imion bo:
Koncept jest taki, że jest to wędrowny zakonnik, ale będący pewną mieszanką różnych pochodzeń - trochę krzyżacki, trochę bizantyński, trochę wschodni. Taki wędrowny apostoł zewsząd i znikąd, skrywający pewną tajemnicę. Przybywa na Mazowsze gdzie jego uwagę przykuwa pewna młoda rusałka Wilżanka...
Final:
Wejście trochę inspirowane zamkiem w Liwie. Dodałem też trochę niebieskiego na niebie, tak dla odmiany, i trochę żółcieni kadmowej na metalowych elementach, żeby trochę podbić nasycenie. Ale ciągle staram się trzymać Zorna i w miarę możliwości malować ograniczoną paletą.
Koncept:
Zrezygnowałem na razie z dymiącej peleryny, ale może wykorzystam później.
Kompozycja:
Perspektywa:
Tutaj rozkmniniałem jak pada cień bo za cholerę nie mogłem znaleźć dokładnie wyjaśnionego wykreślania cienia pod łukiem. W kilku różnych książkach/tutorialach niby jest, ale zwykle sprowadzające się do "tutaj wykreślamy bardzo precyzyjnie o tak, a resztę to se narysuj na oko panie co mie dupe zawracasz". Dokopałem się do ultra starych rycin (te, o których wspomniałem) i na ich podstawie jakoś to wykminiłem. Dalej nie jestem pewien czy to jest poprawne, ale zgadzało się w miarę z profesjonalnym modelem z przeciętej rolki po srajtasmie jaki zbudowałem i oświetliłem 😛 Tak, wiem, można to w 3D ogarnąć... nawet już się poddałem i Blendera otworzyłem, ale potem odechciało mi się bo nic z niego nie pamiętam xD
Samo tło do wydrukowania i przekalkowania:
Postać nieco rozrzeźbiona i też do przekalkowania:
Odrysowane na kalce i naniesione na papier. Zrobiłem oddzielnie, żeby w razie czego móc spokojnie perspektywę tła sobie nałozyć jak zamaluję już wszystko.
Rysu rysu...
I pyk, 5 minut i ołówek gotowy (tak naprawdę to nie było wcale 5 minut, ani nawet 6):
Podmalówka:
Wrzuciłem do PSa i zrobiłem mały color study, żeby mniej musieć myśleć przy malowaniu:
Malu malu...
I gotowe. Zdjęcie gówniane bo jeszcze nie mam nowego skanera, ale wrzucam już teraz bo niecierpliwy jestem 😛
Ogólnie to jest rozwinięcie postaci, która już się pojawiała jako pomysł:
ArtStation - Bratnie Dusze/Kindred Spirits
ArtStation - What's Ahead of Us
Ale chcę ją jakoś ustabilizować pod względem historii i designu postaci. Zrezygnowałem z wojownika, bo nie chcę trubokillerowych postaci, które każdego posiekają, tylko inaczej rozwiązujące problemy.
Nie wszystko mi leży na tej pracy, ale ogólnie jestem zadowolony. Zbroję mógłbym nieco dokładniej i cierpliwiej, plus też popracować na metalicznością metali bo to trudne w gwaszu. I myślę też, że mogę nieco luźniejszy szkic robić, bo te cegły w ołówku zajęły mi sporo czasu (choć były całkiem relaksujące). Ale traktuję podrys ołówkiem też jako trening samego rysowania, nawet jeśli finalnie to zamalowuję.
No i to tyle, smesz dat lajk button, sabscrajb, liv a koment, buy my merch, take a shit, gib me monies and stay hydrated. Howgh!