wiesz produkcja to też handel, bo dochodzi do wymiany handlowej tylko, ze płacisz produktem/usługą.
Po prostu jakoś łatwiej mi zrozumieć, że ktoś handluje biurowcami w Szanghaju (modelami 3D) z producentami filmów i reklam, ponieważ miał taki job na zleceniu i doszedł do wniosku, że 'musi być prostszy sposób' i wykonał sobie kreator, ktory po skonczonym zleceniu dopracował i licencjonuje. Ciężko mi zrozumieć ludzi, ktorzy tworzą coś unikalnego i obawiają się o swoją przyszłość, bo nie potrafili przekuć skilla na dukaty.
Marylka też raz nie wyprodukowała - produkowała latami, latami dobrze żyła z ludzmi, ktorzy pozwolili jej dręczyć nasze uszy i mózgi, by wreszcie zarabiać na kontencie, ktory stał się 'złotym przebojem'. Sam zdecydowałem się być twórca kontentu i kisze rzeczy na później, czekając aż da się je polać sosem know-how i sprzedawać jak hotdogi więc wiem, że to nie zwykły handel. Bardziej przypomina handel drzewem, gdzie zaczynasz z szyszkami i ugorem.