O czym ty mowisz? Wyjasnilem i zalaczylem przyklad dlaczego uwazam uznawanie tego watku za zaproszenie do dyskusji za nonsens.
Bog dal. Zobaczylem go w pierwszym poscie i rowniez wyjasnilem dokladnie dlaczego uwazam to za nonsens. Ty wypisujesz tylko ogolniki omijajac argumentacje szerokim lukiem. Nie winie cie - trudno obronic dziadkowy belkot.
Az w trzewiach? Interesujace. Moze zacznijcie z dziadkiem uzywac tego gornolotnego tonu kiedy ma to sens zamiast wrzucac "ynteligentnie" brzmiace slowa zeby zachowac pozory wyzszych sfer.
Dokladnie siedemnascie. Jestes pewien ze nie siedemnascie i trzy miesiace? I czym to tak cie mierzila? Tak po prostu? Patrzysz sobie i obojetnie co przedstawia (jesli grafika komputerowa) to cie mierzi? I tak przez siedemnascie lat?
Dzis mozna dzialac w grafice jak nastolatki w latach osiemdziesiatych?..
Czekaj... Juz prawie... Nie, jednak nie - nie mam bladego pojecia o czym mowisz.
fechtunku? Serio? Animatorsko-konstruktorskiego? Nie umiesz czy nie chcesz powiedziec tego normalnie? Mozemy uzywac na sile "wysoce wysublimowanych" zwrotow tylko po co. Dziadek sie do tego ucieka bo ma swiadomosc ze w prostych zwrotach nie ma ucieczki od znaczen i nie mozna potem wycofac sie rakiem z tego co sie powiedzialo. W tej dyskusji nie musicioe obaj udawac strasznych elit bo wasze jezyki nie sa dosc gietkie by podolac zadaniu. Raz jeszcze (bo kiedys juz to zrobilem w dziadka watku) zacytuje fraszke Sztaudyngera:
"Slowa kunsztowne, slowa piekne bledna, wobec prostego, ktore trafia w sedno.".
Ja pisalem o nonsensie w zupelnie innym kontekscie. Wydaje mi sie, ze to co robisz znakomicie opisuje angielskie "overthinking".
Tu jestem sklonny sie zgodzic. Zawsze cos, nie?
Odpuszczam to bicie piany na kilka dni. Musze wykonac troche rzemieslniczej chaltury pozbawionej humanistycznego przekazu. Albo jakby powiedzial to dziadek - wracam topic swoje frustracje w pustce. Czy jakos tak. Milej zabawy reszcie zycze.