Baggins - zakładając że później nie wychodzisz z podchmielonymi znajomymi, nie rzucasz butelek na ulicy, nie wywracasz śmietników i nie skandujesz klubowych haseł (bynajmniej nie chodzi mi o "bóg, honor, ojczyzna") o 1 w nocy, to możesz spać spokojnie - debilem nie jesteś;) Co nie zmienia faktu, że opisane przeze mnie zachowanie jest praktycznie standardem po każdym meczu w trójmieście. W innych regionach kraju podejrzewam że jest podobnie.
Inne sporty nie budzą w swoich kibicach aż tylu negatywnych emocji ;)