Skocz do zawartości

Wiedźmin - analiza sceny walki - Tomek Bagiński


adek

Rekomendowane odpowiedzi

Na kanale AntyWeb pojawił się materiał w którym Tomek Bagiński dość szczegółowo omawia scenę walki z 1. odcinka 3. sezonu serialu Wiedźmin Netflixa.

Jak można przeczytać na Antyweb.pl:

Cytat

Scena odznacza się wyjątkowym podejściem ze strony technicznej, gdyż nakręcono ją na specjalnym gimbalu zbudowanym przez ekipę filmową. Dzięki temu możliwe było zaplanowanie i wyegzekwowanie pomysłu o scenie bez scen z obrotami kamery dookoła bohatera. Pole widzenia wyniosło 360 stopni, co nie zdarza się często. W jaki sposób osiągnięto ten efekt i jakie inne smaczki wtrąci w swoim komentarzu Bagiński? Zapraszamy do naszego materiału wideo.

 


Zobacz cały news

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo szanuje Bagginsa i wiem ze pewnie nie mogl wiele poradzic na to co tam sie wyprawialo, ale zarzneli ten serial przez to durne inclusivity, amerykanizacje wszystkiego i obsesje z serii "o, to IP jest mega popularne na calym swiecie! Wezme i pozmieniam wszystko bo JA wiem lepiej!". No i poprawili tak samo jak Amazon poprawil Tolkiena. A to gadanie ze musieli pozmieniac dla amerykanskiego odbiorcy... Nie, nie musieli. Ksiazki sie sprzedaly, gra tez. Tylko dlatego Wiedzmin zdobyl swiatowa popularnosc. A obsesja faszerowania wszystkiego ideologiami dla "modern audience" jedynie sprawila ze serial padl na twarz. No ale co zrobic. Taki mamy klimat. Aktorow mieli fajnych, efekty ok - jakby sie trzymali ksiazek to by byl hit. A tak to najwyzej moga znowu mowic jak to zawinili widzowie, ktorzy nie dorosli do wizji tej tam pani showrunnerki, ktorej imienia nie pamietam. Ale tez nie zanosi sie na to, zeby stworzyla cos wiekopomnego wiec mala strata.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nezumi nie bądź bigotem! 😉 4 sezon, który chwilowo chyba jest wstrzymany wespnie się na wyżyny współczesnego kina, będzie na co czekać 🙂 

aktor się zmieni na lepsze 😛 

dwXGhnR.jpg

Swoją drogą ciekawe czy Henryk z amazoneom zrobią dobry serial z młota bitewnego 40k czy znowu jakaś niezdatna do niczego baba się wepcha i przepierdolą kolejny miliard jak przy pierścieniach 🙂 

Edytowane przez Destroyer
  • kekw 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę niezły sztorm się internecie zrobił po tej interpretacji wywiadu z Tomkiem. Ale serio uważacie, że globalny produkt da się zrobić bez pójścia na ustępstwa? Ja tam to kupuję, jeśli celujesz z platformą globalnie, wszystkie rynki - trzeba to spłycić, uprościć. 

Tomek w innym znowu wywiadzie też to mówił - jeśli chcesz też trafił do młodych, którzy dzisiaj oglądają materiały minutowe (TikTok) - w jaki sposób utrzymać ich przy serialu. Jest to ultra ciężkie. 

Czy mi się wszystko podobało? Pewnie nie, ale jakoś mniej krytycznie do tego podchodzę i jestem w stanie to zrozumieć. Ale widzicie, ja nie czytałem wszystkich książek Wiedźmina, nie byłem w stanie podczas oglądania serialu odnosić się do nich. I pewnie takich jak ja było z 90% jak nie więcej.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytalem wszystkie ksiazki kiedy byly nowosciami, jako dzieciak. Co tam "upraszczac"? To nie jest dzielo filozoficzne o ultraskomplikowanej konstrukcji, ktorego zrozumienie w pelni wymaga wieloletnich studiow. Irytujace jest to udawanie ze chodzi o jakies "upraszczanie". Niczego nie uproscili tylko pozmieniali. Jaskra, znanego kobieciarza zrobili biseksualista na przyklad. Mozesz mi powiedziec w jaki sposob to cos "upraszcza"? 😄 Albo Eithné, przywodczyni driad. W ksiazce jest opisana tak:

"Władczyni Brokilonu nosiła powłóczystą, zwiewną, jasnozieloną szatę. Jak większość driad, była niewysoka i szczupła, ale dumnie uniesiona głowa, twarz o poważnych, ostrych rysach i zdecydowane usta sprawiły, że wydawała się wyższa i potężniejsza. Jej włosy i oczy miały kolor roztopionego srebra. "

Oto "uproszczenie" Netfliksa:

Netflix_The_Witcher_Eithn%C3%A9.png

Po co?..

Problemem nigdy nie bylo zadne "upraszczanie" tylko to samo co w przypadku Tolkiena zrobil Amazon. Biora znane i lubiane historie, cos co ludzie JUZ POLUBILI - w takim a nie innym ksztalcie z takimi a nie innymi postaciami - a potem to zmieniaja. I sie dziwia dlaczego sie to nie spodobalo 😄
Tu sie czuja lepsi od Tolkiena, tam od Sapkowskiego. I zawsze te zmiany sa przewidywalne i ida w tym samym kierunku. "Diversity, representation, women's empowerment, LGBT". Przynajmniej nie udawajmy, ze chodzi o cos innego.
Tu sie jeszcze podpierali luzno ksiazkami - moc ich umiejetnosci pisarskich pokazuje ta mini (na szczescie mini) seria The Witcher: Blood Origin. Mieli tam wolna reke i to dopiero byla tragedia...

Na prawde potrzeba wyjatkowego talentu, zeby miec finanse, miec material zrodlowy JUZ OD DAWNA LUBIANY PRZEZ RZESZE FANOW NA CALYM SWIECIE, miec gwiazde w postaci Cavilla ale tez innych calkiem spoko aktorow, niezle efekty specjalne i polozyc temat. Nie przez zadne tam "upraszczanie" tylko zmienianie pod obsesyjki showrunnerki, ktora chciala robic serial o wiedzminie, ktory nie bylby o wiedzminie tylko diverse i women power.

Z reszta - efekty ich dzialan mowia same za siebie. I chyba lepiej by bylo zamilknac i przyjac na klate niz probowac wyjasniac ze jak ci sie nie podoba to nie masz racji, bo dla globalnego odbiorcy z Ameryki i musielismy pozmieniac. Sorki ale jest to oczywista bzdura. Im wiecej zmieniali tym mniejsze mieli oceny. Tymczasem dowod na to, ze nie trzeba niczego zmieniac moze stanowic chocby taki serial jak Squid Game. Odniosl sukces a na ekranie sami Koreanczycy jakos. Nikt nie robil "pod Amerykanow" celowo... Szkoda gadac, watle te tlumaczenia. Sam obejrzalem tylko polowe pierwszej serii, drugiej wcale a z trzeciej na wyrywki jak zona ogladala - bo mi sie Ciri podoba 😛 . Nie jest to tragiczny totalnie serial, taka papka zamerykanizowana bez powodu. A na pelnym luzie moznaby miec hit, gdyby nie ego i obsesyjki pani showrunnerki.

Edytowane przez Nezumi
  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Destroyer napisał(a):

Swoją drogą ciekawe czy Henryk z amazoneom zrobią dobry serial z młota bitewnego 40k czy znowu jakaś niezdatna do niczego baba się wepcha i przepierdolą kolejny miliard jak przy pierścieniach 🙂 

No w Rings Off Pała chyba dobitnie pokazali swoje możliwości 😄 W sumie nigdy nie grałem w żadnego Warhammera, no po za Space Marinem - a ale za to przeczytałem serię Herezji Horusa i podobało mi się, nie jest to może jakaś literatura z głębokimi przemyśleniami ale jako naparzanka z lekką intrygą w gronach władzy, nawet się sprawdza IMO🙂 
Space Marine też spoczko, nawet sie uciszyłem na dwójkę co niedawno ogłosili... ale chyba nie będzie kontynuacji wątków z jedynki 😞. No i były tam jeszcze miecze z piłą motorową, więc czego jeszcze chcieć? 🙂 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może Baggins nie mógł za wiele poradzić... ale może jednak mógł? No nie wiadomo do końca ale on sam w wywiadach raczej się nie odcina od tego co tam nawyprawiali tylko zwala winę na głupotę amerykańskiego widza co jest trochę żenujące 😛 Przecież to nie jest jakaś ciężka filozofia tylko historia fantasy o wiedźminach, potworach, miłości, polityce, relacjach międzyludzkich, jest trochę o dylematach moralnych, trochę o chędożeniu, hulance i swawoli, nic czego średnio rozgarnięty nastolatek nie byłby w stanie ogarnąć. Mało tego, wszystko jest już spisane w książkach więc jak można to było spier****ć? Jakoś w Grze o Tron nic nie upraszczali i to był hit (nie licząc ostatniego sezonu, ale tam akurat zabrakło książkowego pierwowzoru więc to tylko potwierdza, że bez odpowiedniego źródła nawet arcydzieło może stać się gniotem).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kalberos napisał(a):

 tutaj gosc to fajnie podsumował

Właśnie oglądałem to wczoraj i jestem w szoku. Norden jednak miał rację. On już kilka lat przed tym kiedy zaczęła się produkcja wiedział, że to będzie szmira i nie pomylił się nawet o jotę.

Zaskakuje mnie linia obrony pana Bagińskiego, tak jak by zupełnie nie rozumiał skąd cała ta afera. Tragedia 😢

Ja tam mimo wszystko polecam słuchowisko wiedźmina, gdzie jest wszystko pięknie nagrane z podziałem na głosy, w tle są podłożone fajne dźwięki i muzyka robiące klimacik. Wystarczy zamknąć oczy i słuchać, mózg wyrenderuje obraz milion razy lepiej niż jakiś tam komputer 🤗

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ZiN napisał(a):

Właśnie oglądałem to wczoraj i jestem w szoku. Norden jednak miał rację. On już kilka lat przed tym kiedy zaczęła się produkcja wiedział, że to będzie szmira i nie pomylił się nawet o jotę.

Zaskakuje mnie linia obrony pana Bagińskiego, tak jak by zupełnie nie rozumiał skąd cała ta afera. Tragedia 😢

Ja tam mimo wszystko polecam słuchowisko wiedźmina, gdzie jest wszystko pięknie nagrane z podziałem na głosy, w tle są podłożone fajne dźwięki i muzyka robiące klimacik. Wystarczy zamknąć oczy i słuchać, mózg wyrenderuje obraz milion razy lepiej niż jakiś tam komputer 🤗

Wole stare legendarne ksiazki:D Aktualnie zabieram sie za "The Last Kingdom" tutaj zachecił mnie serial, ktory polecam bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykany nie zrozumiejo bo to za trudne - Nolan robi Tenet 😉 

Oczywiście, że to wygodna wymówka ale chyba nikt nie sądzi, że ktoś kto wchodzi w rynek i dostaje szanse będzie mówił jak jest żeby sobie zamknąć wszystkie drzwi i trafić na czarna listę? 🙂 To tak jak odmówić gdy Ophra oferuje usługi pimpowe jakiegoś dzieciaka dla Weinsteina czy innego dziada 🙂 albo nie skorzystać z oferty yachtingu żeby w zamian dostać jakąś rolę i szanse w showbiznesie 🙂 Takich rzeczy się nie robi chyba, że chce się iść na emeryturę 🙂 Robisz to co wymaga ktoś kto pociąga za sznurki, mówisz to co powinieneś i jakoś to będzie 🙂 W zwykłej robocie też często jest podobnie, nawet jak masz lepszy pomysł to i tak możesz nawet nie mieć prawa głosu a nawet jeśli to nie ty decydujesz.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety Wiedźmin netflixowy to straszny niewypał. Wcześniej był po prostu głupi, a po 3 sezonie nie dość że jest głupi, to stał się dodatkowo nudny, że nie da się go oglądać bez przyspieszania wielu scen. Samo to, że główny bohater uciekł z tego okrętu (a początkowo mówił że będzie grać do końca) wiele daje do myślenia.🥺 Niestety jest tak jak pisze Nezumi, serial jest systematycznie dorzynany, póki co jedzie jeszcze na oparach znanego i szanowanego uniwersum (stąd jeszcze jakaś oglądalność). Serio aż żal człowiekowi jak widzi w jakim kierunku to poszło...😢

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie te czasy jak sie chciało aby zagraniczny twórca chwycił się za nasze rodzime dzieła kultury? Bo ja tak... i smutno mi trochę, że wszystko poszło tak jak poszło.
Co do Baginsa to powiem tak jak @Destroyer Każdy ma swoją robotę do wykonania i to od niego zależy czy będzie bezrobotnym buntownikiem czy oportunistą który zrobi co mu każą i zarobi na utrzymanie. Było nie było Tomasz IMO zapracował na danie mu szansy. Dostał brief-a i trzeba było iść zrobić swoje, bo pani najlepsiejsza w pisanie tak uznała. I nie sądzę by miał sporo do powiedzenia jaki ma mieć kształt historia czy jak i kto będzie grać w tym serialu.
Sądzę że niefortunnie wypowiedział się na temat dlaczego serial jest jaki jest... myślę że sam dobrze wie jak to wszystko wyszło. Wystarczyło zamiast "amerykańskiego widza" powiedzieć "globalnego" i cały ten hejt na Tomka byłby szumem niezadowolonych fanów książek a nie urażonych ludzi z bardzo liczącego się w tym równaniu widzów. Cały ten szum wokół wywiadu IMO zamknie mu teraz sporo drzwi. A sam serial dostanie jeszcze jeden sezon aby dorżnąć siwego konika po czym zostanie w kinematograficznym limbo. Oczywiście do czasu aż wyjdzie Widzmin 4 i odniesie taki sukces jak jego poprzednik to nagle Netflix odmrozi zwłoki aby jeszcze wydusić ostatnie zgniłe soki z umarlaka.
Osobiście wolałbym aby zrobili jakąś animację w stylu Cyberpunka czy Zmory Wilka - który wcale nie był zły i bez aktywistycznego bullshitu zrobili fajną krwawą opowieść na 90 min i cześć.
W tym wszystkim szkoda mi Baginsa i choć nie znam go osobiście uważam że nie zasługuje na tak zimny prysznic w zachodnich mediach. Na pewno nie było mu łatwo trafić tam gdzie jest bez wyrzeczeń czy ciężkiej pracy... a teraz cały ten wysiłek prawdopodobnie pójdzie do kibla. Dostał szansę na jeden film i prawdopodobnie drugiej nie będzie 😐 
No ale ja tam w filmach nie robię bo za głupi jestem... ale takie mam zdanie na ten temat.

 

Edytowane przez Mortom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, PLS napisał(a):

No niestety Wiedźmin netflixowy to straszny niewypał. Wcześniej był po prostu głupi, a po 3 sezonie nie dość że jest głupi, to stał się dodatkowo nudny, że nie da się go oglądać bez przyspieszania wielu scen. Samo to, że główny bohater uciekł z tego okrętu (a początkowo mówił że będzie grać do końca) wiele daje do myślenia.🥺 Niestety jest tak jak pisze Nezumi, serial jest systematycznie dorzynany, póki co jedzie jeszcze na oparach znanego i szanowanego uniwersum (stąd jeszcze jakaś oglądalność). Serio aż żal człowiekowi jak widzi w jakim kierunku to poszło...😢

Takim samym niewypałem jest film " Rycerze zodiaku" 

z pod tego samego skrzydła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, Kalberos said:

Takim samym niewypałem jest film " Rycerze zodiaku" 

z pod tego samego skrzydła.

No wyszła bieda ale Sean Bean jest przy życiu grubo ponad godzinę 🙂 Ale gdy już umiera to sytuacja jak z filmu porno albo telezakupów mango 🙂

  • kekw 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Kalberos said:

Nawet tak dobry aktor nie byl wstanie tego uratowac:D

No niestety w filmie jest tyle rzeczy które słabo wyszły, że szkoda gadać bo by było więcej tekstu niż ma cały skrypt 🙂 na szczęście w większości już zapomniałem 🙂

Edytowane przez Destroyer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli wejdziesz miedzy wrony... Moze jak juz wejdziesz w to towarzystwo tam to sie zmienia perspektywa i widzisz swiat podobnie jak oni w tej swojej banieczce? Diabli wiedza. Mnie za 5 lat stuknie pol wieku i niczego nie osiagnalem wiec nie bede gadal na Bagginsa 🙂 .

Co do filmow i szans... Przy filmie pracuje wiele osob - zawsze mozna sie nawzajem obwiniac o to kto bardziej wplynal na ostateczny ksztalt 😉 Koniec koncow wywali sie montazyste czy jakiegos dzwiekowca albo wytlumaczy sie po raz milionowy, ze to wina "right wing extremists" i bedzie nastepny filmik do robienia.

W ogole mam wrazenie ostatnio, ze wiekszosc filmow i seriali to taki pretekst do tego, zeby bylo gdzie kase zarabiac. Ze to taki zaklad w ktorym produkuja te filmy bez wzgledu na to czy ktos to bedzie ogladal czy nie. Trzeba pokazac ze cos sie zrobilo a jakosc tego czegos jest na dalekim planie.
Z reszta jaki by nie byl kiepski film to ktos tam go obejrzy, cos tam sie zarobi, wytlumaczy ze to wina tego czy owego ze moglo byc lepiej gdyby nie widownia, "incels", "haters" i internetowy tlum slepo nienawidzacy biednych tworcow tych wiekopomnych dziel. I chop na nastepny projekt. Wywiady z aktorami/rezyserami itd sa dokladnie takie same jak wywiady ze sportowcami. Zawsze mowia to samo, zawsze jest to wymarzony projekt, wszyscy zawsze sa "excited"... Efekt ich pracy zdaje sie byc drugorzedny w tej machinie zarabiania kaski na robieniu filmow. Czasem komus wyjdzie cos zjadliwego, mozna obejrzec. A generalnie sadzi sie sequele jak takie filmowe Call of Duty - nowy rok, nowa wersja. Ludzie i tak kupia. Wystarczajaco zeby sie zwrocilo i mozna zrobic nastepna czesc za rok. A przez ten rok wyplata nienajgorsza bedzie. I tak sie kreci ten caly showbusiness mam wrazenie...

Dobry ten filmek Drwala zlinkowany wczesniej.

Ja sie w jednym musze zgodzic z Bagginsem. Masa Amerykanow jest durna do bolu. Tylko ze niestety dotyczy to tez wszystkich krajow. Masa ludzi jest durna do bolu niezaleznie od miejsca zamieszkania. Masa Polakow tez jest kretynami, co zrobic. Kretyn ma to do siebie jednak, ze nie lubi jak go kretynem nazywac. I Baggins powinien to wiedziec. Jak w malzenstwie. Jak idziesz do tesciowej powiedzmy - czy mowisz jej co o niej myslisz? Takt, wyczucie. Trzeba wiedziec co mozna powiedziec, kiedy i komu. Raz sie nam moze przydarzyc cos palnac ale na litosc boska - jak masz potem tydzien "cichych dni" to sie nauczysz kiedy powinienes pewne sprawy przemilczec. Tak ze ok, wiekszosc ludzi jest durna, ale im tego nie mowimy bo duren i tak mysli ze durniem nie jest i sie obrazi. A jak temu durniowi chcesz cos sprzedac to troche durne jest mowienie mu ze jest durniem 😄

Sprawa druga - nie musisz robic glupiego serialu tylko dlatego ze wiekszosc ludzi jest glupia. Robisz serial dla tych kumatych, fajny serial. Kumatym sie spodoba a glupek mimo ze nie zrozumie nie powie ze nie kuma, bo wyjdzie na to jaki jest glupi. Bedzie zatem krzyczal jednym glosem ze wszystkimi, ze jest fajny serial. Jak ze sztuka wspolczesna. Idziesz do galerii, na srodku stoi powiedzmy hydrant na ktorym jest telefon. I wszyscy wokolo tak chodza, patrza, kiwaja glowami w zamysleniu. No co - wyskoczysz pierwszy ze nie rozumiesz? 😉 Z serialami to samo. Trzeba to politycznie rozegrac. Pompujesz propagande ze "ten serial jest dla ludzi madrych, wyksztalconych, ze byle kto nie zrozumie". I juz nikt nie powie ze nie skumal. A jak powie to tylko spojrzysz znaczaco, glowa pokiwasz, rece rozlozysz... No ostrzegalismy, tak czy nie.

A nie walic w wywiadzie prosto w morde "wasza wina glupki wy amerykanskie!". No blagam Cie, Baggins no... Mnie tez tam w sercu ta nuta gra jak musze miliardowy raz odpowiadac na pytanie "a po jakiemu mowicie w tej calej Polsce waszej?" no ale nie mowie ludziom w twarz co o nich sadze.

Ale wszystko to na bok bo wiemy i tak, ze powody leza w ambicjach pani showrunnerki, swieckiej "woke" religii i fakcie ze jej ambicje znaczaco przerastaja umiejetnosci pisarskie... Swoja droga a propos tej pani to pewnie mysli tak samo o Polakach, tylko nie walnela tego tak prosto z mostu. "Co tam jakis Polaczyna napisal se ksiazke... Co oni tam wiedza - JA to naprawie! Ja z wielkiego swiata, z AMERYKI, obyta nie jakis chlopek roztropek ze sloma w butach, jakis "Tsapkowsky" czy jak mu tam... JA to poprawie wszystko, przystosuje do "modern audience!". JA im pokaze jak to sie robi!

No i pokazala... Az mi sie scena przypomniala:

 

Edytowane przez Nezumi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując tak trochę od Wiedźmina, bo co można było powiedzieć myślę że już zostało przez was napisane i trudno dodać coś mądrzejszego.
Ale ciekaw jestem jak zakończy się sprawa z AI za wielką woda. Szczególnie ciekawi mnie sprawa scenarzystów. Bo większe studia zaczynają lub już eksperymentują z pisaniem całych scenariuszy przez AI - choć ostatnie Blockbustery wykazują symptomy na to że AI pisało lub grubo "pomagało" w tym procesie 🙂
Mam też wrażenie, że te wielkie medialne molochy szukają tylko kasy na przemiał, bez większej chęci zysku.
Choćby taki Disney i jego marne projekty za setki milionów dolarów. Wypróżniają się takimi "hitami" jak Pinokio z Hanksem czy Ciemna Mała Syrenka - nie ciemna tylko ze względu na kolor skóry ale przede wszystkim że ten film jest ciemny i brzydki wizualnie. O zmianie scenariusza który wystarczyło zaadoptować do wersji aktorskiej nie wspominając - choć cały ten trend robienia filmów otartych na animacjach to jedne wielkie bagdno (to nie literówka 😉) utworzone w ramach a nóż coś chwyci.  
Udało się im nawet zohydzić moją ukochaną markę z dzieciństwa, czyli najlepsiejsze Fantazy - Sci-Fy Star Warsy. I jak by nie patrzeć na prequele ALE mają coś do powiedzenia choćby o przewrocie na szczeblach władzy czy bezwzględności w sięganiu po nią.
A ta unowocześniona trylogia jest wtórna, nudna a bohaterowie nie zapadają w pamięć na dłużej niż 10 min. Jak zobaczyłem Harrisona Forda, to po 2 minutach miałem wrażenie że ten aktor strasznie nie chce tam być - co oczywiście rozumieniem jeśli czytał cały scenariusz. Najlepiej podsumowywująca scena tej nowej sagi, to ta gdzie Luke "wyciska" z cyca jakiejś kosmicznej krowy mleko i jego mina zaraz po skosztowaniu i spojrzeniu na Rei. Myślę że to jakiś podprogowy przekaż człowieka odpowiedzialnego z scenariusz - lub promtera który ową scenę wygenerował. Dość łatwo sobie zinterpretować kto jest krową, kto Lukiem a kto biedną Rei która musi na to patrzeć 😉 


Chyba postęp technologiczny, jeśli chodzi o wizualny aspekt filmów, daje zbyt dużo możliwości przez co klepie się historie pod efekty a nie efekty pod historię. 

Edytowane przez Mortom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2023 o 13:46, ZiN napisał:

Ja tam mimo wszystko polecam słuchowisko wiedźmina, gdzie jest wszystko pięknie nagrane z podziałem na głosy, w tle są podłożone fajne dźwięki i muzyka robiące klimacik. Wystarczy zamknąć oczy i słuchać, mózg wyrenderuje obraz milion razy lepiej niż jakiś tam komputer 🤗

To ja polecam Trylogię husycką. Świetny klimat, lektorzy, historia. 

 

Co do tematu. Ja oglądałem Wieśka z dystansem. Lubię postać, książki, Henryka więc z chęcią do tego podszedłem i się znudziłem. Ale szybciej mnie odtrącił Władca Amazona więc 1-0 dla wieśka. Do tego, myślę, że za jakiś czas obejrzał bym cały serial gdyby nie zmiana aktora.

 

Oglądałem ostatnio kilka epizodów GoTa. To jest naprawdę świetny serial i chyba nic nie powstało po nim równie dobrego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruba dyskusja, GPT streść mi to co się tu dzieje:

"

Oto streszczenie komentarzy do newsa dotyczącego materiału, w którym Tomek Bagiński omawia scenę walki z 1. odcinka 3. sezonu serialu "Wiedźmin" Netflixa:

Nezumi: Wyraża rozczarowanie zmianami wprowadzonymi do serialu, takimi jak amerykanizacja i obsesja z różnorodnością. Krytykuje podejście twórców do materiału źródłowego i uważa, że serial mógłby być hitem, gdyby trzymał się bliżej książek.

Destroyer: Zawiera kilka żartobliwych komentarzy na temat serialu i wyraża nadzieję na poprawę w przyszłych sezonach. Wyraża również obawy co do innych adaptacji, takich jak "Młot Bitewny 40k".

adek: Prezentuje bardziej wyważone spojrzenie, sugerując, że globalny produkt musi być uproszczony i spłaszczony, aby trafić do różnych rynków. Wyraża zrozumienie dla podejścia twórców, mimo że nie wszystko mu się podobało.

Nezumi (kolejny komentarz): Kontynuuje swoją krytykę, podając konkretne przykłady zmian w postaciach i fabule. Wyraża frustrację z powodu niepotrzebnych zmian i uważa, że serial mógłby odnieść sukces, gdyby nie ego i obsesje showrunnerki.

Mortom: Wyraża swoje myśli na temat serialu, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Mówi o swoich oczekiwaniach i doświadczeniach związanych z uniwersum "Wiedźmina". Wyraża również współczucie dla Bagińskiego i obawy co do jego przyszłości w branży.

Różni użytkownicy: Komentarze różnych użytkowników mieszają się, wyrażając zarówno rozczarowanie, jak i zrozumienie dla decyzji twórców. Niektórzy wyrażają nadzieję na lepszą przyszłość dla serialu, inni są bardziej pesymistyczni. Wśród nich pojawiają się również odniesienia do innych dzieł i aktorów, takich jak Sean Bean.

W skrócie, komentarze mieszają się między silną krytyką zmian wprowadzonych do serialu a bardziej wyważonym podejściem, które rozumie potrzebę dostosowania się do globalnego rynku. Istnieje również pewien poziom frustracji i rozczarowania wśród fanów oryginalnych książek.

Rozmycie Ruchu: "Ta scena walki była tak rozmyta, że wyglądała jak moje próby użycia narzędzia 'Rozmycie' w Photoshopie na kacu."

Podsumowanie:

Paleta Barw: "Kto tu dobierał kolory? Wygląda jakby ktoś próbował zrobić gradient między 'średniowieczny' a 'neonowy koszmar' i zatrzymał się gdzieś po drodze."

Animacja: "Animacja była tak sztywna, że przypominała moje pierwsze próby tworzenia GIF-ów. Nawet moje stare Flashowe animacje były bardziej płynne!"

Renderowanie: "Czy to było renderowane na komputerze z lat 90.? Wygląda jak moje prace, gdy zapomnę ustawić ray tracingu."

Tekstury: "Tekstury były tak niskiej jakości, że wyglądały jak próbki z darmowej biblioteki. Gdzie są moje 4K szczegóły?"

Oświetlenie: "Oświetlenie w tej scenie było tak niewłaściwe, że wyglądało jak moje próby oświetlenia 3D bez żadnej mapy HDRI."

Kompozycja Kadru: "Kto to komponował? Wygląda jak moje próby ułożenia wszystkiego na stronie bez siatki. Chaos!"

Czas Realizacji: "Ta scena wyglądała, jakby była zrobiona na 5 minut przed deadlinem. Znam ten ból!"

Efekty Specjalne: "Efekty specjalne? Raczej specjalne efekty błędów! Wygląda jak moje eksperymenty z pluginami, których nie rozumiem."

Ogólna Ocena: "Ogólnie rzecz biorąc, ta scena walki była jak projekt, który wygląda świetnie w zamysłach, ale kończy się jako coś, co wrzucasz do folderu 'Nigdy nie pokazuj klientowi'."

"

To teraz już wszystko wiem:)

A ja dalej stoję na zakończonym pierwszym sezonie:P

  • Like 1
  • Haha 2
  • Wow 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam dość alternatywne spojrzenie na 3 sezon Wiedźmina (chociaż nie obejrzałem jeszcze tej drugiej puli odcinków - jakoś mnie nie ciągnie). Znaczy mi się dość podoba. ALE. Po pierwsze nie czytałem książek Sapkowskiego, bo mnie znudziły wkrótce po próbie zaczęcia - pan A.S. napisał wiele znacznie lepszych rzeczy - zatem nie jestem trufanem i mam dokładnie gdzieś na ile serial się trzyma pierwowzoru. Jak czytam różne wpisy trufanów właśnie i jazdę po Bagginsie z tego powodu, że ktoś ma inny kolor włosów albo powiedział zdanie nie w tym momencie co w książce to mi sie śmiać chce. Bo jak już jest książka to trzeba ja skopiować w 1:1 przecież... Czyli że na ekranie chcę tego samego co już znam. Głupie i nierealne, ale niestety pielęgnowane przez niektórych autorów - np. Kinga, któremu Kubrick z gniotowatej powieści zrobił złośliwie arcydzieło filmowe...
Zatem - film to NIE książka. To zupełnie inne medium z innym "językiem" i "gramatyką". 
Co mnie zatem urzeka w 3 sezonie "W"? Że nie zasnąłem. IMO to chyba najlepszy sezon pod względem filmowej realizacji - montażu, narracji itp. Poza oczywiście idiotycznym "bullett timem" w scenach walki (niektórych) - taki dziecinny efekt marnych reżyserów (chyba, że wiedzą jak go twórczo użyć - tu nie wiedzieli). No i poza co poniektórymi aktorami.. Ciri... Może zostawmy to nieporozumienie, bo ogólnie sprawia wrażenie, jakby grała w innym filmie i się przypadkiem zapałętała na plan.
Tera będzie ostro... Jaskier mi sie podoba 🙂 Znaczy postać NARESZCIE dobrze zagrana. Tak, wiem że oryginalnie nie LGBT a tu LGBT, ale jak już wspomniałem, wierność pierwowzorowi mam gdzieś, bo go nie znam:) 
I żeby nie było - jak piszę, że mi sie W3 podoba, to oznacza tylko, że da się obejrzeć. Bo nadal jest to przeciętniak (1 i 2 to były półgnioty IMO; cały gniot jest zarezerwowany dla Amazonowego Tolkienomorfa). Taka jednorazówka bez absmaku.
Natomiast co do Bagginsa, to ja do niedawna rozumiałem, że zatrudniany przez Netflixa nie może mówić źle o współprodukowanym serialu. Aż zobaczyłem Rycerzy zodiaku...

Boże...

Wtedy dotarło do mnie, że może on jednak rzeczywiście lubi taki styl. Albo, co prawdopodobne, nie umie w film... Chociaż Katedra (Duży Szacun) czy Szkoła spadania (Szacun) sugerują, że jednak umie, tylko jego (niewątpliwy - bez ironii) talent ewoluował w złym kierunku...
Kiedyś, kiedy Wiedźmin miał być filmem i Bagginsa przymierzano do reżyserskiego stołka czytałem wywiad z nim gdzie (cytuję z pamięci, więc mogę być haniebnie niedokładny) zauważył, iż prowadzenie żywego aktora nie różni sie specjalnie od reżyserowania animowanej postaci. Wtedy zacząłem się bać...

W tym znanym klipie o misji Rozetta (tak, tym z ochami i achami zachwyconych oglądaczy, że Polak potrafi) znalazłem zastosowanie tej metody twórczej: z dwojga BARDZO dobrych aktorów reżyser wydobył pokłady drewna. Ale może sie okaże, czego życzę z całego serca, że te wszystkie Wiedźminy, Zodiaki i inne to tylko taka kiczowata trampolina do arcydzieła klasy Jokera - w końcu reżyser tego ostatniego też nie rokował...
Wracając do Wiedźmina - nie wiem jak silny miał wpływ na jego kształt Tomasz Bagiński (pewnie niewielki), ale z nie do końca dla mnie zrozumiałych powodów W3 mi się lekko spodobał jako film (abstrahując od całej otoczki i tzw. Uniwersum). Taki rzemieślniczy kawałek. Ale, jeszcze nie zobaczyłem końcowych odcinków, więc moje zdanie może ulec korekcie 😄

Edytowane przez mrys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, mrys said:

Po pierwsze nie czytałem książek Sapkowskiego, bo mnie znudziły wkrótce po próbie zaczęcia

35 minutes ago, mrys said:

Jak czytam różne wpisy trufanów właśnie i jazdę po Bagginsie z tego powodu, że ktoś ma inny kolor włosów albo powiedział zdanie nie w tym momencie co w książce to mi sie śmiać chce

ok, dziękuję, dalej nie ma sensu czytać 🙂 I celowo spłaszczasz zmiany to "kolorku włosów" trywializując i ośmieszając uwagi jednocześnie stawiając się na piedestale jako tego mędrca i wybranego co dostrzega więcej pośród motłochu matołów a nie znasz nawet materiału źródłowego XD Słabe to i niskie. Bronisz serial a potem piszesz, że "da się obejrzeć" mimo problemów których kilka sam wymieniłeś, tak jak da nieobeszłej  i milion innych "dzieł" a gdybyś miał jakieś pojęcie o książkach i grze to widziałbyś wyraźnie jakie uniwersum i historię wyrzucili do śmieci przez swoje nachalne przekonania, modę i nieudolność. 

3 hours ago, Traitor said:

Destroyer: Zawiera kilka żartobliwych komentarzy na temat serialu i wyraża nadzieję na poprawę w przyszłych sezonach.

Nie nie wyrażam takiej nadziei 🙂 

"ChatGPT podsumuj wszystko w jednym zdaniu"

"Wszyscy się mylicie a ludzkość musi zginąć to w końcu będzie spokój, dziękuję i dobranoc" 🙂 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, mrys said:

Zatem - film to NIE książka. To zupełnie inne medium z innym "językiem" i "gramatyką". 

Zgadza sie. Dlatego adaptacja filmowa ksiazki polega na przelozeniu jej na nowe medium. Sie to nazywa, kurna, ADAPTACJA 😄 Nie musisz robic adaptacji 1:1 ale tez nie mow ze robisz adaptacje jak robisz sobie jakis film o czyms innym zupelnie 😄

Z tym Kubrickiem to poleciales... Facet ma wiele legendarnych filmow na koncie a pani Lauren kilka seriali na krzyz z ktorych zaden nie byl hitem w dodatku...

Powiem tak, jakby byli "Kubrickami" to by sie wszyscy zachwycali serialem. A z niej taki Kubrick jak ze mnie baletnica. Nie ma co, efekty mowia same za siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz jest moda na multiversa czy mieszanie różnych IP -  Cały Marvel, DC, gry brawlowe. Ja przyjmuję że to jest kolejne multiversum świata wiedźmina. 

Albo luźno oparty fan art.

 

Szkoda potencjału ale to nie jedyny zmarnowany ostatnio. Władca, He-man, matrix, alien.. można tak sobie chyba wymieniać w nieskończoność. To samo się dzieje w grach, socialach, na plażach i w autobusach. Wszystko co fajne potrafią już tylko spier****ć.

 

Takie czasy. Na każdym rogu regres - to już pewnie norma. Parabola biegnie w dół i w końcu się odbije. 

 

Trochę się boję, trochę się cieszę, że powstaje anime oparte o Dark Souls. Bo to netflix zleca, ale z CP wyszło super.. za to Ragnaroka zepsuli. 

Na szczęście niespiesznie nadchodzi Arcane 😄 Oni pokażą jak się buduje świat i postacie. 

 

 

Edytowane przez michalo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Destroyer napisał(a):

ok, dziękuję, dalej nie ma sensu czytać 🙂 I celowo spłaszczasz zmiany to "kolorku włosów" trywializując i ośmieszając uwagi jednocześnie stawiając się na piedestale jako tego mędrca i wybranego co dostrzega więcej pośród motłochu matołów a nie znasz nawet materiału źródłowego XD Słabe to i niskie. Bronisz serial a potem piszesz, że "da się obejrzeć" mimo problemów których kilka sam wymieniłeś, tak jak da nieobeszłej  i milion innych "dzieł" a gdybyś miał jakieś pojęcie o książkach i grze to widziałbyś wyraźnie jakie uniwersum i historię wyrzucili do śmieci przez swoje nachalne przekonania, modę i nieudolność. 

Oho - spięte poślady i ogień w oczach - chyba trafiłem na trufana 🙂. Może jednak należałoby przeczytać? I jakoś jaśniej napisać, bo od "Bronisz..." niewiele zrozumiałem. 

"Kolorek włosów" to  tylko przykład, czego się potrafią czepić trufani. Ja to nazywam "syndromem Bombadila". Kilka postów wcześniej Nezumi pokazał zdjęcie filmowej Eithné i porównał z opisem książki. No kupa po prostu. Tylko JAKIE to ma znaczenie dla fabuły czy idei książki?! Owszem - gdybym znał książki ASA na wyrywki to może bym kręcił nosem, ale nie znam, więc oceniając serial WYŁĄCZNIE przez pryzmat jakości filmowej mogę mieć gdzieś jak ta Pani wygląda. Oczywiście do momentu, kiedy takie eksperymenty nie wchodzą w konflikt z np. wyobrażeniami archetypicznymi albo historycznymi. Gdybym ja to robił, to bym sie kierował bardziej Sapkowskim, ale Netflix zapewne policzył ilu widzów (czarnych np.) mu przybędzie a ilu (fanów) ubędzie.
Pierwszy sezon "W" w ciągu miesiąca obejrzano w 76 milionach domów. Serio uważasz, że każda z oglądających go osób dokładnie czytała książki lub grała w gry? IMO może z 10%. Reszta oglądała go tak jak ja - bez "znajomości materiału źródłowego". Tego się nie kręci dla fanów, tylko publiczności. I - tak z ręka na sercu - ILE obejrzałeś seriali (dobrych lub nie) o których nie masz pojęcia, że powstały na bazie "materiału źródłowego" i ci to, o zgrozo!, NIE PRZESZKADZAŁO?

Wspomniany "syndrom Bombadila" zrodził mi się w trakcie oglądania Władcy pierścieni Jacksona - materiał źródłowy znam doskonale - czytałem chyba z 20 razy od dość młodego wieku (II wydanie z okładkami Stasysa Eidrigevičiusa z 1981 roku). Trufani zasypali Jacksona pretensjami o to, gdzie jest Bombadil. Odpowiedział prosto: historię Toma kocha, ale JAKIE ona ma znaczenie dla fabuły? Żadne.

Jako wielki miłośnik Tolkiena powinienem być załamany po serialu Amazona. A nie jestem. mam w nosie co tam nabrojono, bo książek mi to nie zmieni. A one są najważniejsze - reszta to tylko dodatek. Zresztą podobne zdanie ma chyba AS. który sprzedał prawa do ekranizacji i dalej się najwyraźniej tematem nie interesował za bardzo. Że aż zacytuję Autora:

Cytat

"Nie można stawiać książki i jej adaptacji na tym samym poziomie, nie można szukać między nimi zależności, bo takowych nie ma. Nie ma żadnych punktów stycznych. Żeby było jasno: nie deprecjonuję adaptacji i innych mediów w czambuł, zgadzam się, że są wyzwaniem – jeżeli nawet nie równym napisaniu książki, to całkiem dużym i godnym uznania. Ale wciąż są czymś innym."


I nie, nie mam sie za mędrca "pośród motłochu matołów", tylko zapomniałem, że jedynie trufani ZNAJĄCY MATERIAL ŹRÓDŁOWY mogą mieć swoje zdanie. Niestety ślepe przywiązanie do materiału źródłowego potrafi nałożyć klapy na oczy (nomen omen 😄) -  "przysłowiowy kolor włosów" przesłania fakt, że całość jest zgrabniej zmontowana i logiczniejsza niż do tej pory. Co i tak nie ratuje (3 sezonu) serialu przed przeciętnością.

5 godzin temu, Nezumi napisał(a):

Zgadza sie. Dlatego adaptacja filmowa ksiazki polega na przelozeniu jej na nowe medium. Sie to nazywa, kurna, ADAPTACJA 😄 Nie musisz robic adaptacji 1:1 ale tez nie mow ze robisz adaptacje jak robisz sobie jakis film o czyms innym zupelnie 😄

Z tym Kubrickiem to poleciales... Facet ma wiele legendarnych filmow na koncie a pani Lauren kilka seriali na krzyz z ktorych zaden nie byl hitem w dodatku...

Powiem tak, jakby byli "Kubrickami" to by sie wszyscy zachwycali serialem. A z niej taki Kubrick jak ze mnie baletnica. Nie ma co, efekty mowia same za siebie.

Adaptacja, słownikowo, to przystosowanie utworu literackiego do wystawienia na scenie lub sfilmowania. Dopuszcza zmiany, modyfikacje czy manipulacje materiałem źródłowym. Tyle. A o czym innym niby jest książka niż serial? Wiedźmini są, zabijają potwory, Ciri ma moce a Yeneffer problemy z samoakceptacją 😄 + polityka w tle. Jak zauważyliście - nie znam ŹRÓDEŁ, ale zakładam że mniej więcej o to chodzi w obu przypadkach 🙂
Kubrick był tylko przykładem tego, jak można zmielić "materiał źródłowy" by uzyskać zamierzony efekt. I  niestety jesteś w tym przypadku hipokrytą: "
jakby byli "Kubrickami" to by sie wszyscy zachwycali serialem. A z niej taki Kubrick jak ze mnie baletnicą". Czyli gdyby pod serialem był podpisany Kubrick to ten nagle byłby dobry? Też zakładam, że byłby inny, ale i tak by sie wam nie spodobał, sądząc po tym co zrobił Kubrick z Lśnieniem. Kingowi w każdym razie się to nie spodobało, i doprowadził do ponownej, wiernej i dziadowskiej ekranizacji.

 

Generalnie nie bardzo rozumiem o co ten hałas wokół Wiedźmina serialowego, skoro książek jego istnienie nie zmienia. Jak dla mnie większym grzechem jest jego jakość jako serialu niż swobodne traktowania bazy źródłowej. A że trzeci (IMO najlepszy realizacyjnie) sezon nie żre? Może po prostu się  znudził?

Edytowane przez mrys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mrys napisał:

Generalnie nie bardzo rozumiem o co ten hałas wokół Wiedźmina serialowego, skoro książek jego istnienie nie zmienia. Jak dla mnie większym grzechem jest jego jakość jako serialu niż swobodne traktowania bazy źródłowej. A że trzeci (IMO najlepszy realizacyjnie) sezon nie żre? Może po prostu się  znudził?

Chodzi o to, że świat Wiedźmina ma wielu fanów, którzy raczej oczekiwali czegoś  więcej. 

Ja oglądałem pierwszy sezon i średnio mi się podobał. Na drugim sobie odpuściłem. Po prostu nuda. Nie dla tego, że to wiedźmin, dla tego, że to imo średni serial nie warty mojego czasu. Wolę pisać tutaj godzinkę niż oglądać epizod wiedźmina. 

Za to na imdb pierwsze dwa sezony mają wysoką ocenę >8.

 

Tak samo słaby był serialowy władca czy ta nowa gra o tron. Darowałem je sobie po paru epizodach, pomimo mojej miłości do fantasy.

Koło czasu też mnie nie porwało.. jak żyć...

 

Tak sobie myślę, że te produkcje są kierowane do młodszych widzów. Bo tak z 15-20 lat temu pewnie by mi wystarczyło, że są miecze, smoki i cycki lub chociaż fajne laski i tyle. 

Tak samo z grami. Kiedyś historia z  final fantasy VII mnie wciągnęła i siedziała we mnie długie lata aż do ogrania remake, gdzie wydała mi się bardzo banalna. Jeszcze banalniejsza była ta z klasyka, który próbowałem ograć na telefonie. Pomimo nostalgii, którą mam w sercu, to nie było to samo.

Dawniej lubiłem cały ten jrpg klimat. Teraz, historie w tych grach są tak słabe, że nie chce mi się w nie wciągać a dla samej mechaniki i mangowej grafy nie mam ochoty grać.  

 

Co nie znaczy, że jestem taki oziębły. Fabuła i świat horizon, cyberpunk, elden ring, hellblade naprawdę mnie porwały. Teraz to samo dzieje się teraz w BG3 (jednak się skusiłem 😕 )   

Więc przechodząc do sedna, jesteśmy po prostu za starzy na te produkcje nowe. Skróty, płytkie postacie, narzucanie się polityczne za bardzo kłuje nas w oczy i odrzuca. A młodzi pewnie szukają czegoś innego (miecze, smoki, cycki)

W grach, jeśli gameplay siedzi to jeszcze ujdzie ale do serialu się siada i biernie patrzy, więc mniej rzeczy się wybacza. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, mrys said:

Oho - spięte poślady i ogień w oczach - chyba trafiłem na trufana 🙂.

Nie, nie trafiłeś ale po tonie wypowiedzi wnoszę, że albo masz 14 lat albo jesteś prostakiem. I skoro odniosłem się do tego co napisałeś później to chyba logiczne, że przeczytałem też dalej ale widzę, że logika to nie jest coś co jest jakoś szczególnie twoją mocną stroną 🙂 Temat serialu oczywiście zmarnowany ale tego się spodziewałem od początku więc jest mi z grubsza wszystko jedno i na pierwszym sezonie skończyłem. To co bardziej mnie zdenerwowało to klasyczne "nie wiem, nie znam tematu ale się wypowiem i postawię się na piedestale" jak masa innych ludzików co przeczyta tylko tytuły clickbaitowych artykułów czy gdzieś coś usłyszy i już ochoczo komentuje, wyśmiewa i sygnalizuje soją wyższość, szlachetność i wspaniałomyślność i często przy tym sama się ośmiesza swoją ignorancją i pychą 🙂 

 

  

3 hours ago, mrys said:

Jak dla mnie większym grzechem jest jego jakość jako serialu niż swobodne traktowania bazy źródłowej.

Ta niska jakość jest w dużym stopniu właśnie wynikiem "wwobodne traktowania bazy źródłowej" bo coś działało bardzo dobrze to zepsuli bo "wiedzo lepiej" i trzeba swój światopogląd wepchną na siłę do gardła a potem płacz ze wyszło gówno jak zwykle w takich przypadkach gdy historia i świat to tylko pretekst żeby przepchnąć swoje przekonania. Gra o tron jakoś nie zmęczyła ludzi mimo tylu sezonów ale zakończli też maksymalnie na odwal bo raz, że nie mieli własnej tego "mało istotnego materiału źródłowego" a dwa śpieszyli się to zakończyć żeby zacząć nową robotę której przez to zakończenie słusznie nie dostali 🙂 

Edytowane przez Destroyer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązania w serialu są pozbawione logiki, wypchane są bezsensowne sceny, które niczego nie wnoszą do całej historii a ucinane są te, które lepiej dookreślają świat przedstawiony. Determinacja bohaterów do osiągnięcia ich celów jest mało wiarygodna. No kurde sam Emhyr… to cesarz imperium czy jakaś popierdułka, która wszędzie musi chodzić sam i wszystko załatwiać? Wielu postaciom po prostu obcięto jaja i pozbawiono charakteru, który byłby dla odbiorcy ciekawy. A tak wszystko jest miałkie.
 

Gdyby nie wydarzył się w historii telewizji wcześniej GoT to może bym to zrozumiał ze to jest tak ciężkie zadanie ze nie da się podołać ale jednak wydarzył się. Pokazało to wyraźnie ze trzymanie się książek daje dobre rezultaty, chodzi bardziej o związki przyczynowo skutkowe a nie o kolory włosów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Destroyer napisał(a):

albo masz 14 lat albo jesteś prostakiem

Nooo, to jest argument klasy ultimate. Zwykle używany w razie braku argumentów standardowych. 

6 godzin temu, Destroyer napisał(a):

ale tego się spodziewałem od początku więc jest mi z grubsza wszystko jedno i na pierwszym sezonie skończyłem

Ojej, to można się wypowiadać na temat trzeciego sezonu, bez obejrzenia go? To chyba jednak oczko wyżej niż ja.

6 godzin temu, Destroyer napisał(a):

gdzieś coś usłyszy i już ochoczo komentuje, wyśmiewa i sygnalizuje soją wyższość, szlachetność i wspaniałomyślność

Hmmm... Z tego co napisałem to raczej wytykam to, co widziałem. Fabuły nie tykam o tyle, że już książki mnie znudziły, więc nie wiem, na ile zmieniono to i owo. Ale jako ignorantowi w tym sensie wiele rzeczy nie przeszkadza mi tak, jak fanowi, który zna pierwowzór, jeżeli całość ma sens. Natomiast cały czas mówię jedynie o warstwie realizacyjnej, bo akurat na tym sie znam. Od strony teorii co prawda, bo na praktykę talentu zabrakło, ale jednak. Co do dekonstrukcji całości wystarcza.

Czy serial/film jest dobry można ocenić bez znajomości materiału źródłowego - to coś innego niż wierność adaptacji (tu bez tego ani rusz). Jeżeli jest dobrze zrobiony, w miarę trzyma sie kupy (nie ma ideałów) i zaciekawia, to już całkiem nieźle. Przykład? Serial Terror. Jest dobry sam w sobie, ale do książki nie ma startu. Gdybym nie czytał, byłbym zachwycon serialem. A tak doceniam to i to.

Natomiast zgodzę się, że w wielu przypadkach (zapewne tutaj też - znam inne dokonania ASa i wiem, że potrafi) baza w postaci książki i wierność jej "duchowi" i ew. niuansom fabularnym dobrze finalnemu efektowi robi i ułatwia zadanie. Jeżeli ktoś sie już przegryzł przez temat i pewne rzeczy poustawiał z sensem, to robienie w poprzek jest ryzykowne. Cała (duża) trudność to zgrabne zatkanie dziur po tym, czego trzeba sie dla dobra filmu pozbyć - dlatego czasem sie do tego zatrudnia autora pierwowzoru. Aczkolwiek są i odwrotne przypadki.

4 godziny temu, ZiN napisał(a):

trzymanie się książek daje dobre rezultaty, chodzi bardziej o związki przyczynowo skutkowe a nie o kolory włosów

Dokładnie o to chodzi. Spora (nie cała) cześć zarzutów tzw. fandomu tyczy sie jednak właśnie tego, kto kogo powinien zagrać a kto nie - i to mnie głównie śmieszy. Np. Henry. Ileż to było dyskusji, że się nie nadaje, bo np. ma "dupkę" w brodzie. A teraz Henry wróć...

BTW. ostatnio ze strony Netflixa padło sformułowanie, że zatrudnili Anyę Chalotrę żeby... "podważyć standardy piękna." Na miejscu tej pani dałbym komuś w pysk za tę wypowiedź. Bo w gruncie rzeczy znaczy to, że jest (według Netflixowych standardów) niezbyt urodziwa.

Edytowane przez mrys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, mrys said:

Ojej, to można się wypowiadać na temat trzeciego sezonu, bez obejrzenia go?

Czy wypowiadałem się na temat 3 sezonu? Czy kierunek nie zmienił się o 180 stopni? Ludzie których opinia ma znaczenie i poświęcili się oglądając tego przeciętniaka tylko potwierdzają, że idzie jeszcze bardziej w tym samym kierunku psując kolejne rzeczy. Np nie dla każdego zmiana Jaskra z przystojnego, pięknisia i kobieciarza na bezdomnego geja będzie tak ciepło przyjęta jak przez ciebie 🙂 

xLF7hZ8.jpg

To że napisałeś o kolorze włosów to śmieszny zabieg i próba ośmieszenia krytyki bo wybierasz najbardziej trywialne i mało istotne argumenty przeciwników żeby poprzeć swój punkt widzenia jednocześnie tanio i bez wysiłku wrzucić całą resztę krytyki do tych samych nic nie znaczących uwag. Albo to stwierdzenie, że nie da się książki przełożyć na film  1:1, mogłeś jeszcze podzielić się kolejnymi rewelacjami i tajemnicami świata na które tylko ty wpadłeś i stwierdzić, że woda jest mokra a oddychamy powietrzem bo ludzie tego też zapewne nie wiedzą bez pomocy wielkich myślicieli, odkrywców i ekspertów 🙂 To nie 4 klasa podstawówki w której pani za wypracowanie na 1,5 strony zeszytu w 3 linie zgłębiające tajemnice rzeczy oczywistych będzie klepała po główce i chwaliła 🙂 

 

1 hour ago, mrys said:

Czy serial/film jest dobry można ocenić bez znajomości materiału źródłowego

Oczywiście, że mozna ale o ile przytoczona już kilka razy Gra o Tron bardzo dobrze się broniła niemal do samego końca to Wiedzmin jest bardzo przeciętny. Gra była bliższa książkom choć też było trochę zmian, niektóre postacie czy wątki się nie pojawiły to jednak nie było takich rzesz ludzi którzy narzekali na zmiany bo serial był dobry. Tutaj nie jest i to jest punkt zapalny. Tak jak modeler postaci musi najpierw się nauczyć klasycznej anatomii żeby mógł ją potem zmieniać i łamać, robić ciekawsze formy, defekty i choroby ale z zachowaniem logiki aby było to przekonywujące i dobrze wyglądało tak i przy tworzeniu filmu i serialu też można coś zmieniać ale trzeba to potrafić. Przy wiedźminie wyszło to nieudolnie bo ani nie zachwyciło ludzi którzy znają książki czy giry ani nie porwało tych co nie mają z tym nic wspólnego, jedyna grupa która wydaje się zadowolona to głośna mniejszość bo jest progresywny, inkluzyjny i co tam jeszcze teraz jest w modzie. Jeżeli nie potrafisz wprowadzić zmian tak, żeby były zdecydowanie na plus to nie zmieniaj co drugiej rzeczy, tak jak nie modelujesz unikalnej postaci z niecodzienna anatomią jak zwykłą postać to napaćkane bloby bez ładu i składu, najpierw chodzić, potem biegać.

Gdyby serial był bardzo dobry to gwarantuje, że większość tych krzyczących teraz fanów by nie narzekała tylko cieszyła się dobrze wykonaną robotą mimo zmian i odejściu od materiałów źródłowych tu i tam. Serial jest średni i można obejrzeć do kotleta ale jako wybitny się nie zapisze, obejrzeć, ponarzekać, zapomnieć. Nie jest tak zły jak "dzieła" Uwe Boll na podstawie gier ale biorąc pod uwagę jak dużo lepsze były materiały i prawie wszystko na gotowo do adaptacji to wyszło gorzej niż miernie. 

Jak sam zresztą napsiałeś

18 hours ago, mrys said:

jak piszę, że mi sie W3 podoba, to oznacza tylko, że da się obejrzeć. Bo nadal jest to przeciętniak (1 i 2 to były półgnioty IMO;

"Da się obejrzeć", ale 1 i 2 to gnioty, to ktoś ma poświęcić swój czas oglądając 2 sezony godzinnych gniotów żeby mógł obejrzeć 3 który jest tylko znośny i "da się obejrzeć"? 🙂  No proszę, a nie lepiej poświęcić czas na coś co jest przyzwoite od samego początku a nie tylko znośne albo najlepiej pójść spać i odpocząć zamiast się z tym męczyć 🙂 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podoba mi się ta wasza dyskusja 🙂 
A że się nie znam to dorzucę coś od siebie.
W ramach eksperymentu przyjmijmy że Wiesiek jest restauracją blisko waszego miejsca zamieszkania. No ale przychodzi dzień, że zmieniacie dom i wyprowadzacie się 2 wsie dalej. Na tyle daleko że jazda do knajpy jest już trochę męcząca. ALE jakaś pani buduje restaurację na licencji tej ze starego miejsca zamieszkania - Przyjmijmy, że nazywa się "U Siwego Gerwazego" 😉 Całe menu ma być takie same, przepisy też itd. ALE pani właścicielka która prowadziła przedtem budkę z zapiekankami na dworcu PKP wymyśla sobie, że tamte przepisy z oryginalnej restauracji są jakieś takie za skomplikowane i zwykli klienci nie będą chcieli u niej jeść. Więc z kotleta schabowego wywala mięsko a zostawia panierkę itd. 
No i przychodzicie sobie do ten nowej franczyzowej knajpy i zamawiacie waszego ulubionego bitego kotleta z ziemniaczkami i surówką. W trakcie czekania na ścianach czytacie jakie to zachowane są te wszystkie smaki i w ogóle jesteście w świątyni wyrafinowanego smaku itd. Nadchodzi chwila kiedy miła zgrabna kelnereczka przynosi wam obiad. Ale zaraz po skosztowaniu ulepszonego kotleta czujecie, że coś jest nie tak. Obiecywano wam 100% zgodność przepisu z oryginalnym lokalem a dostajecie ni kij w oko panierkę z jednym ziemniakiem bez surówki. A więc po minucie wołacie tą miłą kelnereczkę i mówicie: W menu to danie widnieje jako Kolet z ziemniakami (podkreślacie mnogą liczbę) i surówką... na pewno się pani pomyliła i przyniosła mi inne zamówienie. Pokazujecie w menu co zmówiliście i grzecznie prosicie o  danie z listy. A pani kelnerka oznajmia wam, z całą profesjonalnością - wskazał/a pan / pani danie które zostało podane. Rachunek przyniosę za 20 min.
Myślę, że każdy z nas poczuł by się oszukany i zawiedziony. Oczywiście nadal możemy wrócić do tamtej oryginalnej restauracji i to że ta knajpa jest tu a tamta gdzie indziej nie sprawiają że tamta przestanie istnieć. NO i ta nowa knajpa jest w większym mieście, więcej ludzi może ją odwiedzić itd.
I tak moim zdaniem czują się fani książkowego Wiedźminka 🙂 Najpierw głoszono jak to trzymają się książek i z poszanowaniem książkowego źródła serial zajaśnieje blaskiem siwych włosów Geralda a klimat z książek będzie wyczuwalny w powietrzu itd. 🙂 TAKI to będzie serial! Patrzcie i się radujcie! Po czym z aromatu książki pozostaje tylko zapach końskiego g...a  a Gerald zmienia imię na Gerwazego aby widzowie poczuli sie swojsko i aby sie nikomu nic nie poplątało. I tak realizacyjnie naprawdę nie jest tragicznie, sceny są ładnie oświetlone. Rekwizyty nie wyglądają jak ze sklepu wszystko za 5 złoty a i nawet stroje nie rażą plastikiem - no poza zbrojami Nilfgaardu z pierwszego sezonu 😄 za które ktoś powinien iść do więzienia 😉 Ale realizacja to jedno a obietnice i wycieranie gęby książkami to drugie. Gdyby ten serial nazwali "Widziałam Wiedźmina na półce kiedyś w antykwariacie i okładka zainspirowała mnie do Fanfika" nikt nie darł by mordy 🙂 
No ale dobra spisałem sie... kontynuujcie proszę 🙂 Bo fajnie się to czyta. 

Edit: 
Przeglądając demota trafiłem na to:
Tak dla rozładowania atmosfery 🙂 
1692095920_qzdb1l_600.jpg

Edytowane przez Mortom
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mortom napisał(a):

No ale dobra spisałem sie... kontynuujcie proszę 🙂 Bo fajnie się to czyta. 

Prosisz i masz 🙂

Godzinę temu, Destroyer napisał(a):

Czy wypowiadałem się na temat 3 sezonu? Czy kierunek nie zmienił się o 180 stopni? Ludzie których opinia ma znaczenie i poświęcili się oglądając tego przeciętniaka tylko potwierdzają, że idzie jeszcze bardziej w tym samym kierunku psując kolejne rzeczy.

Dokładnie na ten temat cały czas się wypowiadasz - przeczytaj ze zrozumieniem mój pierwszy post tutaj.  Dotyczy 3 sezonu. A że go nie obejrzałeś, to i twoje uwagi są bez sensu, bo jak napisałeś wiesz o nim jedynie z opinii "ludzi, których opinia ma znaczenie". Z zajęć z krytyki filmowej wyleciałbyś na zbity pysk, ale za moich czasów wykładowcy kierowali się pewną etyką - nie oglądałeś - nie pisz. Teraz pewnie jest inaczej.

W dodatku coś tu szwankuje logicznie, bo w kolejnych dwóch zdaniach wg. ciebie: "serial zmienił kierunek o 180 stopni i idzie jeszcze bardziej w tym samym kierunku". Twórcze. Nowe. Świeże. Przypomina mi stary dowcip o podwładnym, który na pytanie kierownika o opinię odpowiada: "Moja opinia jest jeszcze bardziej taka sama jak Pańska."

Godzinę temu, Destroyer napisał(a):

nie dla każdego zmiana Jaskra z przystojnego, pięknisia i kobieciarza na bezdomnego geja będzie tak ciepło przyjęta jak przez ciebie

Zmiana nie. Aktorstwo tak. Jaskier z 3 sezonu jest jakiś - mniejsza o to, że zamiana w geja jest głupia fabularnie i w ogóle (bo jest), ale w dwóch poprzednich sezonach Jaskier był dla mnie (bo innym sie podobał) drewniany i nijaki. Więc jeszcze raz: czytaj ze zrozumieniem. Ciepło to ja przyjąłem zmianę aktorską a nie preferencji. 

Godzinę temu, Destroyer napisał(a):

Albo to stwierdzenie, że nie da się książki przełożyć na film  1:1, mogłeś jeszcze podzielić się kolejnymi rewelacjami i tajemnicami świata na które tylko ty wpadłeś i stwierdzić, że woda jest mokra a oddychamy powietrzem bo ludzie tego też zapewne nie wiedzą bez pomocy wielkich myślicieli, odkrywców i ekspertów 🙂 To nie 4 klasa podstawówki w której pani za wypracowanie na 1,5 strony zeszytu w 3 linie zgłębiające tajemnice rzeczy oczywistych będzie klepała po główce i chwaliła 🙂 

Ani razu nie odniosłeś sie bezpośrednio do tego, co napisałem, za to co i rusz wsadzasz takie kawałki jak ten powyżej. "Kolor włosów", który jak widzę pokochałeś to, jak już kilka razy zaznaczyłem jedynie przykład. Zgadzam się całkowicie, co do spiermandolenia fabuły przez modyfikacje treści książek i poddawanie się współczesnym trendom, ale ani razu się na ten temat nie wypowiadałem, bo zwyczajnie jej (treści) nie znam (albo znam w stopniu ledwo ledwo). Wypowiadałem sie wyłącznie na temat poziomu realizacji 3 sezonu.

I - gwoli ścisłości:
   - woda nie jest mokra. Mokra może być powierzchnia albo jakaś materia przesiąknięta wodą.

   - wiedzę o powietrzu, jako osobnym żywiole zawdzięczamy Grekom, a konkretnie Empedoklesowi. Wcześniej nikt go specjalnie nie zauważał. 

Tak, że owszem - wielcy myśliciele rulezzzz.

1 godzinę temu, Destroyer napisał(a):

Gdyby serial był bardzo dobry to gwarantuje, że większość tych krzyczących teraz fanów by nie narzekała tylko cieszyła się dobrze wykonaną robotą mimo zmian i odejściu od materiałów źródłowych tu i tam.

Część tak. Część nie. O Bombadila nadal płaczą ci najbardziej zatwardziali. Ale fakt faktem - byłoby tego mniej i właściwie mówisz to, co już powiedziałem. Chociaż realizacja jest lepsza niż 1 i 2 to nadal przeciętniak. W dodatku - to już tylko znam z recenzji - paradoksalnie akurat 3 sezon dużo bardziej trzyma sie książek niż poprzednie. Kłócił sie nie będę, ale jestem ciekaw jak to w końcu jest?

1 godzinę temu, Destroyer napisał(a):

"Da się obejrzeć", ale 1 i 2 to gnioty, to ktoś ma poświęcić swój czas oglądając 2 sezony godzinnych gniotów żeby mógł obejrzeć 3 który jest tylko znośny i "da się obejrzeć"? 🙂  No proszę, a nie lepiej poświęcić czas na coś co jest przyzwoite od samego początku a nie tylko znośne albo najlepiej pójść spać i odpocząć zamiast się z tym męczyć 🙂

Po pierwsze - 1 i 2 to półgnioty (vide mój pierwszy post) 🙂 Po drugie - Wiedźmin to już zjawisko kulturowe - czy go lubimy czy nie zaistniał pozaksiążkowo i jako taki jest dla mnie interesujący. Żeby sobie wyrobić opinie musiałem go zobaczyć chociaż poległem na książkach 😄 Ale - kto wie, może jeszcze do nich wrócę 🙂 

1 godzinę temu, Destroyer napisał(a):

Gra o Tron bardzo dobrze się broniła niemal do samego końca to Wiedzmin jest bardzo przeciętny. Gra była bliższa książkom choć też było trochę zmian, niektóre postacie czy wątki się nie pojawiły to jednak nie było takich rzesz ludzi którzy narzekali na zmiany bo serial był dobry.

GoT IMO broniła sie gdzieś do IV sezonu. Potem było nieźle, ale trochę się dłużyło aż do idiotycznego finału. Jednak realizacyjnie, aktorsko i wizualnie to do końca była uczta (może poza CZARNYM ODCINKIEM Z NOCNĄ BITWĄ). Gdyby tę samą fabułę podać w taniej wersji z np. Kevinem Sorbo to raczej by sie całość nie obroniła, mimo Martina (nota bene chyba już samoznudzonego cyklem) w tle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, mrys said:

A o czym innym niby jest książka niż serial?

No nie bede ci streszczal ksiazek przeciez. Tak z grubsza to tytlowy wiedzmin jest w centrum wydarzen a nie dolepiony do Yennefer i Ciri. Na przyklad. Pozmieniali swiat, pozmieniali bohaterow... Po nic. Efekt jaki jest kazdy widzi. A ten kto czytal to widzi wiecej 😉

 

12 hours ago, mrys said:

Kubrick był tylko przykładem tego, jak można zmielić "materiał źródłowy" by uzyskać zamierzony efekt.

No, jezeli taki byl zamierzony efekt... 🤷‍♂️

12 hours ago, mrys said:

Czyli gdyby pod serialem był podpisany Kubrick to ten nagle byłby dobry?

Nie z automatu, ale biorac pod uwage dorobek tego wybitnego rezysera, tworcy wielu adaptacji ze statusem filmow kultowych, to mysle, ze sa na to wieksze szanse niz przy pani showrunnerce, tworczyni kilku na krzyz seriali z ktorych zaden nie byl niczym specjalnym.

To jakbys wzial rzezbe jakiegos miernoty - powiedzmy mnie 😄 - i powiedzial "czyli co, jakby to Michal Aniol rzezbil, to nagle byloby to dobre?". No, kurna, dokladnie tak mysle! 😄

12 hours ago, mrys said:

Kingowi w każdym razie się to nie spodobało

Kingowi nie, ale widzom tak. Czego raczej nie mozna zarzucic temu serialowi...

12 hours ago, mrys said:

Generalnie nie bardzo rozumiem o co ten hałas wokół Wiedźmina serialowego, skoro książek jego istnienie nie zmienia. Jak dla mnie większym grzechem jest jego jakość jako serialu niż swobodne traktowania bazy źródłowej. A że trzeci (IMO najlepszy realizacyjnie) sezon nie żre? Może po prostu się  znudził?

Nie jest to jakis bardzo skomplikowany koncept, ze jesli robisz serial na podstawie znanych i lubianych ksiazek, to przyciagnie on glownie fanow tych ksiazek. I ze jak pozmieniasz w cholere co tylko sie dalo i wyprodukujesz gniota to widzowie moga nie byc zachwyceni.

A ze sie znudzil? Po trzecim sezonie? Ja ogladam Outlandera serial ma siodma serie. Tez na podstawie ksiazek. Ani sie nie nudzi, ani nie slysze narzekan tych co czytali (ja zaczalem od serialu, normalnie bym nie zerknal nawet biorac to za jakies romansidlo, a tu wciagnelo mnie na maksa). Outlander tez jest niezle zamotany, tez sa watki historyczne, polityczne, wpleciony motyw podrozy w czasie... I jakos nie trzeba bylo "upraszczac", mozna bylo zrobic dobra rzecz gdzie nikt sie nie wkurza, nie biadoli..

Koniec koncow cale to tlumaczenie ze strony tworcow - powiem szczerze - jest zalosne. Sa seriale dobre, sa slabsze i sa calkiem slabe. Chocby nie wiem jakie tlumaczenia wydusili z siebie - serialu to nie zmienia... Po co? Zeby jeszcze bardziej widzow wkurzyc? No ok, jak widze plan dziala swietnie 😄

3 hours ago, mrys said:

BTW. ostatnio ze strony Netflixa padło sformułowanie, że zatrudnili Anyę Chalotrę żeby... "podważyć standardy piękna." Na miejscu tej pani dałbym komuś w pysk za tę wypowiedź. Bo w gruncie rzeczy znaczy to, że jest (według Netflixowych standardów) niezbyt urodziwa.

No, to byla rownie subtelna i przemyslana wypowiedz jak Bagginsowa obrona serialu... Nie bylem zachwycony wyborem Yennefer ale tez nie mam nic przeciwko. Spoko dziewczyna.

Edytowane przez Nezumi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Nezumi napisał(a):

Nie jest to jakis bardzo skomplikowany koncept, ze jesli robisz serial na podstawie znanych i lubianych ksiazek, to przyciagnie on glownie fanow tych ksiazek. I ze jak pozmieniasz w cholere co tylko sie dalo i wyprodukujesz gniota to widzowie moga nie byc zachwyceni.

A ze sie znudzil? Po trzecim sezonie? Ja ogladam Outlandera serial ma siodma serie. Tez na podstawie ksiazek. Ani sie nie nudzi, ani nie slysze narzekan tych co czytali (ja zaczalem od serialu, normalnie bym nie zerknal nawet biorac to za jakies romansidlo, a tu wciagnelo mnie na maksa). Outlander tez jest niezle zamotany, tez sa watki historyczne, polityczne, wpleciony motyw podrozy w czasie... I jakos nie trzeba bylo "upraszczac", mozna bylo zrobic dobra rzecz gdzie nikt sie nie wkurza, nie biadoli..

Koniec koncow cale to tlumaczenie ze strony tworcow - powiem szczerze - jest zalosne. Sa seriale dobre, sa slabsze i sa calkiem slabe. Chocby nie wiem jakie tlumaczenia wydusili z siebie - serialu to nie zmienia... Po co? Zeby jeszcze bardziej widzow wkurzyc? No ok, jak widze plan dziala swietnie

W większości się zgodzę, może poza tym, że dany serial przyciąga głównie fanów książek, na bazie których powstał. Wedle badań różnych instytucji większość to zwyczajni abonenci, których trzeba jakoś przytrzymać. Fani są od robienia szumu 😄 . Outlandera lubię - fajne i ciekawie opowiedziane. 
No i co do tłumaczeń twórców - pełna zgoda. Zrobili kiepski serial i tyle. Bo zupa była za słona.

Z innych dobrych rzeczy prawie do końca (bo końcówka serialu trochę nie żre) to polecam The Expanse. I serial i książki są równie dobre..

Edytowane przez mrys
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się wtrącę, gdyby nie to, że serial jest na podstawie Sapkowskiego i maczał w nim palce Bagiński, to nikogo pewnie by tutaj na forum nie obchodził i nie było by tej rozmowy. Sam obejrzałem 1 sezon i jak dla mnie to wtedy już był bardzo mocny przeciętniak, więc już nie ciągnąłem dalej serii. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Nezumi napisał:

I pomyslec ze jedynie napisalem to bo wydalo mi sie dziwne takie gdybanie w stylu "jakby ciocia miala wasy to by byl wujaszek"... 😄

Tylko blagam, jak ktos ma ciocie z wasami albo wujka transplciowego - nie chodzi mi o to doslownie 🤣

nie mogę przejść obojętnie gdy dyskredytuje się chińskie kino :///

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzisiaj znowu taki "kfiat" polski 😄 

" "Wiedźmin" wszedł już na ten poziom, na którym są Batman, Superman czy James Bond."

                                                                                                                                                                TB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności