Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

A szkoda, bo jesteś w nich całkiem dobry.

 

Nezumi, ja uważam, ze w ogóle powinniśmy zabronić wyświetlania filmów w kinach o budżetach mniejszych niż 200 $ mln! Po co mam oglądać na plakatach tani chłam.

 

A moim marzeniem jest aby w kinie w ciągu roku były tylko max 4 duże filmy, o dużych budżetach :). Po co tworzyć tani nudny chłam, skoro się ludzie będą nudzić ;).

 

Tak poza ironią to chyba do tego dąży kino, ja się nie znam, nie tworzę filmów.

 

Chociaż czytałem, że wielkie studia powoli rezygnują ze średnio budżetowych filmów i raczej nastawiają się na wielkie produkcje.

 

jestem za tym zeby zlikwidowac filmy nisko budzetowe i te z srednim budzetem ograczniczyc - ale tylko w dziedzinie sci-fi, fantasy itd, bo narobila sie MASA tanich, szajsowatych filmow gdzie efekty sa jak w paincie albo gorzej, a obsada to moi sasiedzi z konca ulicy, ale wszlkiego rodzaju kino poważne itd to nie bedzie jak było. Pozbyc sie poprostu tanich produkcji tam, gdzie pieniadze sa w bardzo duzym stopniu wyznacznikiem jakości filmu.

np. prawda jest taka ze Avatara nie daloby sie ogladac gdyby byl niskobudzetowcem a i koncept by sie spalil, ale na szczescie przylozyli mase kasy i z prostej fabuly jest doskonala rozrywka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moon kosztował jakieś grosze, a to jeden z lepszych s-f jakei widziałem w życiu.

 

bagins -

 

spoiler-

 

nie no tego goscia z korporacji to ja kupuje w pelni, typowy zimny karierowicz - marionetka, nie miał tam w zasadzie nic do gadania, tak naprawde ten trep byl pokazany jako boss, szczegolnei w tych sztampowych przemowieniach do zolnierzy, dla mnie to najbardziej zabraklo w nim jakiegos takeigo szalu, takiego nei wiem zla, jak mial Landa w bekartach wojny, Landa tez by sobie pil kawe z kubka obserwujac wyzynanie wioski, tam nie trzeba by wiele, zeby ten film o oczko wyzej podniesc, tylko pewnie przy takim budzecie to nawet nie mysli sie o jakimkolwiek odwaznym rozwiazaniu, tam to kazda scena jest pisana takimi malymi znackami - $ :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terminator - 6,5 miliona $

Aliens - 18 milionów $

 

Aliens to thriller sf, nie musi byc opisany epickimi elementami, spektakularnymi bitwami etc., mial byc thrillerem w sf - i dokladnie tym byl

Termiantor byl filmem z 2giej polki, sf, gdyby teraz taki film wydano napewno nie przemienilby sie w wielki hit, ale jest to ciekawy przyklad

 

 

btw - a ile wtedy sie na filmy sf poswiecalo srednio??

 

daj mi przyklad z czasow dzisiejszych, czyli tych gdzie wysadza sie samochody naprawde tylko na drogich filmach, zas te tanie robia flashowa animacje-.-(taki ogolny przyklad oszczedzania z duzymi szkodami dla jakosci filmu)

 

dystrykt 9 to nie jest konkretne kino akcji polaczone z sf, ale samo sf,

to idzie bardziej w strone solaris niz np. Star Wars.., wiec porownanie dosc slabe.

 

Czy wyobrazasz sobie LOTR za 30 milionow? albo Star Wars(dzis) za 20? no to moze troche w przyszlosc - np. film o warhammerze 40k(z prawdziwymi aktorami) za 40kk albo mniej?

Nie..dajmy 60kk -

Dystrykt 9 to "maly" film w porownaniu do prawdziwych kolosow produkcyjnych, budzet wyraza ta proporcje

 

Jak już pisalem - trzeba wydać mase kasy na kinfo sf/fantasy, zas 1/100 przypadkow tego typu , ale tanich filmow okaze sie sukcesem

 

Cala rzecz w tym, że to co było dobrym rozwiazaniem dziś jest komicznie wyglądajacym trikiem, wezmy japonska godzille, gdzie kiedys film byl naprawde fajny, a dzis to katastrofa, jak koles w beznadziejym kostiumie biega po kartonach wyladowanych fajerwerkami.

Coraz wiecej trzeba wydać na efekty, coraz trudniej zrobić realne wrażenie, a z fimu na film i z roku na rok ludzie od efektow sami sobie podbijaja poprzeczke.

 

Najdziwniejsze jest dla mnie to, że powstają takie filmy jak:

Mamoth, Hydra, Yeti, Transmorphers, The Terminators, Cerber i MASA innych, kiczowatych, żalosnych filmow, ktore uszlyby za "realistyczne" 20-30 lat temu, po tytulach widać ze uderzają do jakiegoś oklepanego/znanego tematu, zeby byla tam chocby dobra gra aktorska albo cokolwiek, co byloby atutem tego filmu, poza potencjalem kryjacym sie za tytulem to nie byloby tak zle...ale przeważnie reżyser ma 8 lat, postać scenarzysty nie jest im znana a film nagrywany jest telefonami komorkowymi. mowiac w poprzednim poscie o nie doposzczaniu tanich filmow mialem na mysli kategorie tego co wymienilem, zeby ludzkich oczu nie kaleczyc tym kinem rodem z piaskownicy

i posrod tego calego bajzlu i syfu znajdz dobry film

 

Co do dzialan duzych wytworni, że będą robić tylko wysokobudzetowe produkcje - wcale sie nie dziwie, nie slyszalem o filmie za 150 milionow ktory nie zarobilby 150 milionow i tak dalej, wogole slyszalem tylko o jednym filmie wysokobudzetowym(100 kk wzwyz) ktory sie nie zwrocil, bo nawet kiedy fabula zawiedzie, scenariusz bedzie miał 2 zdania to dla dzisiejszego, przecietnego kowalskiego efekty to wszystko nadrobia i odbija na dobra strone i w przypadku totalnej klapy filmu itak swoje 100kk (lub wiecej) zarobi

Edytowane przez M4rcus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak naprawde ten trep byl pokazany jako boss

Zwlaszcza kiedy czekal na decyzje tego gostka z korporacji... Jaki z niego byl boss? Dowodzil swoimi ludzmi i tyle.

 

Chociaz na tych kawalkach filmikow z wycietymi scenami mozna zobaczyc jak trzyma za gardlo pana szefa-karierowicza. Pewnie wersja extended na dvd wyjasni to i owo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M4cus - Może się zdecyduj jaką tezę chcesz bronić. Te 2 przykłady dałem żeby pokazać że ten sam reżyser potrafi się obyć bez 300 milionów i zrobić nie gorsze filmy. Oba wymienione były low budgetami nawet w swoim czasie. Są s-f czy nie są? To co kombinujesz czy w stronę Solaris czy że thiller czy co tam jeszcze. Nie każdy film musi być z milionami orków, robotów czy Na'viów.

A Dystrykt ma sporo akcji, porównanie do Solaris jest jak by, no, wiesz, nie mogę powiedzieć bo dostane bana za przeklinanie :) Pewnie gdyby był robiony w Hollywood kosztował by 100- 150, może był by w wielu miejscach lepiej wykonany ale wrażenie z seansu było by podobne. 30 baniek to w fabryce snów kosztuje dramat obyczajowy dziejący się w jednej lokacji ( 25 dla Meryl Streep, reszta na film :) )

Edytowane przez jaras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisalem - trzeba wydać mase kasy na kinfo sf/fantasy, zas 1/100 przypadkow tego typu , ale tanich filmow okaze sie sukcesem

 

Excuse ale to jest bołsiet. Problem nie w małej kasie, ale problem w tym na kogo ile mamy licząc proporcjionalnie. Scenarzysta / reżyser relatywnie tani zrobi czy też napisze dobry sceniariusz i w efekcie dobry film zakładający niski budżet a tani post nie zrobi za podobną kasę dobrego filmu ze słabym reżyserem u steru i szajsowym scenariuszem.

 

Nie wiem skąd się bierze to parcie na efekty i jakaś wielka potrzeba wydania kasy na popatrzenie w 3D na coś co fajnie lata ale w sumie nie wiadomo po co i gdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miesiac czy dwa temu ktos wrzucil chyba w "rzeczach ciekawych" skan zestawienia kosztow terminatora 3 - to bylo o tyle interesujace, ze film w tym wszystkim, lacznie z efektami i bajerami kosztowal bodaj 30 czy 40 baniek a cala reszta to byly rozmaite prawa, narzut producenta, rezysera, aktorow i tym podobne cuda wynegocjowane dla swoich klientow przez agentow. Wniosek jest taki, ze jak ktos nie bierze do obsady gwiazd to te 30 baniek dystryktu nie jest zaskakujace - a od strony realizacyjnej, efektowej to bardzo solidny film.

 

Jeszcze drobiazg do dyskusji o cenach. Nie doliczacie inflacji, ktora ostatnio niezle przyspieszyla. Dolar niedlugo bedzie tanszy od makulatury. Podejzewam, ze te najdrozsze produkcje Camerona - Terminator 2 , Titanic, i teraz Avatar - nie sa wcale od siebie bardzo odlegle jezeli chodzi o budzet - jesli wziac pod uwage ile w miedzyczasie dolar stracil na wartosci.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam uwielbiam subtelne efekty, których jest mało, ale są ciekawe, intrygujące i nowe, niż to współczesne obżarstwo monotonnymi pełnymi detali scenami.

 

Wzorowym przykładem takich genialnych fxów jest Matrix 1.

 

 

W Avatarze miażdży ten przepych efektów, które nie koniecznie są ciekawe, czy nowatorskie, ale ich ilość jest potwornie duża, przytłaczająca, tak jakby więcej już nie można było upchać w filmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam uwielbiam subtelne efekty, których jest mało, ale są ciekawe, intrygujące i nowe, niż to współczesne obżarstwo monotonnymi pełnymi detali scenami.

 

Wzorowym przykładem takich genialnych fxów jest Matrix 1.

 

 

W Avatarze miażdży ten przepych efektów, które nie koniecznie są ciekawe, czy nowatorskie, ale ich ilość jest potwornie duża, przytłaczająca, tak jakby więcej już nie można było upchać w filmie.

 

Ja jestem ciekaw jak bardzo namacalna i zrozumiala bylaby pandora stworzona na subtelnych efektach, nakrecona w gdzies w puszczach kongo, oraz jak bardzo przekonujacy byliby aktorzy po 4-6 godzinach malowania pyskow na niebiesko.

 

Ja rozumiem mamoulin ze bardzo starasz sie byc gwiazda internetu. Problem polega w jaki sposob probujesz karmic forumowiczow swoimi wywodami, ktore, nie oszukujmy sie, nie sa niczym innym, jak kolejna dyskusja na temat Twojego gustu.

 

 

Dzis obejrzalem Avatara po raz drugi, i dreszczyk na plecach byl ten sam jak podczas pierwszego seansu, mimo ze juz wiedzialem o czym ta bajka. Troszke wiecej czasu bylo by zwrocic uwage na niuanse vfx wpakowane w film i przyznam ze nie moglem sie dopatrzec slabych/slabszych momentow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z niuansów zwracam uwagę na nogi Jake'a w każdym ujęciu są to protezy + cg spodnie. zaś w prawdziwe nogi Sama podmalowano ( i to bez MILO ) kamera z łapy. Niuansik a robota niesamowita. Podobnie z maskami. Aktorzy nosili tylko obręcze wokół twarzy ( dla tych co narzekali że Weta nie umie roto robić ). Dopiero dowiadujemy się ile tego tam jest więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avatar - wczoraj bylem. Miazga :D Bardzo mi sie podobal, gdybym mogl to bym jeszcze raz poszedl i jescze raz i jeszcze raz itd. :) Kto nie byl niech sie nawet nie zastanawia tylk od razu niech idzie do kina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

King Kong (1933) ─ nieco banalny, trochę przewidywalny (może dlatego, że wszyscy znają tę historię?). Ale dobrze się ogląda. No i miażdżące efekty specjalne przede wszystkim. Coś niesamowitego. Koniecznie trzeba zobaczyć. Chociażby tylko dla VFX.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj w końcu udało mi się zobaczyć Avatara. Powiem tak, pomijam efekty wizualne bo zwyczajnie miażdżą. Pomimo, że film ma dość infantylną fabułę, to wciąga cię w ten świat na 2,5 godziny trwania seansu. To taka Sci-Fi baśń. Naprawde super. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avatar

Nie wiecie gdzie można kupić takiego fajnego stworka, który lata na świetlistej spirali, kręcąc się w kółko? ;)

Świetna opowieść. Przewidywalna, hollywoodzka, oparta na starych i sprawdzonych motywach, ale od początku wiadomo że taka ma być i w tej konwencji jest mistrzostwem.

Minimalnie zawiodłem się na animacjach twarzy. Po wielu postach chwalących ten element nastawiałem się na coś więcej. Myślę że tutaj jest jeszcze kilka stopni do pokonania, zanim osiągniemy absolutną naturalność. Chociaż z 2. strony może to kwestia designu na'vi ;)

Pandora natomiast wciąga absolutnie, niesamowicie plastyczny obraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja o avatarze juz zapomnialem...

 

drag me to hell - w koncu obejrzalem, ubaw po pachy, w koncu dobry kiczowaty horror klasy B od raimiego - a to jego konik jest ehhe, a nie jakies spidermany, jak ktos sie z tym nei zetknal to musi sobie poszukac evil dead

 

reamaki halloween od roba zombiego, obydwie czesci - naprawde z tego przecietnego jak dla mnie horrorku gosc wyciagnal bardzo duzo, ogolnie po bekartach diabla spodziewalem sie tego, dobry klimat i bardzo fajnie to rezyserowane, w sumei to tez nie do konca remake bo fabula jest inna - tzn w koncu dobra :), po last house on the left i teksanskiej masakrze kolejne dobre odgrzewane gor(e)rory

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kogo to komentarz, ale jest ciekawy:

 

"Obejrzałem właśnie drugi raz - tym razem skupiając się na nowych detalach. Warto.

 

Ale nie o tym chciałem. Zapomnijcie o IMAX analogowym (cyfrowe jest tylko w Łodzi - jedno). Zrobiłem dzisiaj spory research z Sumasem i doszliśmy do wniosku, że najnowsze standardy oferuje Multikino w Złotych Tarasach (mówię o Wawie). Jest tam jedna sala ze specjalnym ekranem (swoją drogą największy w Europie cyfrowy) do DolbyDigital 3D. Avatar nie jest nakręcony z myślą o IMAX i wyraźnie nie daje rady w tych kinach.

 

Wady IMAX:

- problem z ostrością - prawdopodobnie wypalanie materiału na kliszy nie dało "rady". Avatar kręcony był specjalnymi kamerami do standardu 2K (czyli 2048 pikseli po szerokości) - specjalnie dla projektorów kinowych CYFROWYCH.

- straszny problem z rozmazywaniem się animacji, ghosting - praktycznie nie ma możliwości płynnego śledzenia stałego ruch - w czasie lotu np.

- fatalny kontrast

- wyprane, "mleczne" kolory

- fatalny dźwięk (to zadziwiające), cichy, mało dynamiczny... słaby

- tragicznie dołożone napisy PL - w stałym miejscu, do tego w 2D, co totalnie rozsynchronizowuje stereoskopie za każdym razem, jak na nie zerkniemy

- polaryzacja liniowa oznacza, że trzeba głowę trzymać w idealnie wertykalnej pozycji, bo inaczej efekt 3D znika

- polaryzacja liniowa mocno zabija jasność ekranu przez co obraz jest ciemny

 

Zalety IMAX:

- ekran ma inne proporcje niż standardowe kina. Inaczej mówiąc, widać więcej na górze i na dole. Te proporcje lepiej wpływają na widzenie przedmiotów "przed ekranem" - czyli tych wyskakujących

 

A teraz dzisiejszy seans w Złotych Tarasach - Sala nr 1 (premierowa)

 

Wady Dolby3D:

- pierwszy raz oglądałem film w technologii dolby 3D z okularami innymi, niż polaryzacyjne. Tu technologia bazuje na lekkim przesunięciu widma koloru w każdym źródle stereo, czyli dla każdego oka. Jedno trochę w stronę czerwieni, drugie zieleni. To najnowsza technologia i potwierdzam, że najlepsza (z tych które widziałem). Wadą tego systemu (dla mnie) był czas adaptacji. Przez pierwsze 2 min. mój mózg nie potrafił zbudować stereoskopii. Nie wiem czemu. Może dlatego, że był przyzwyczajony do polaryzacji. Potem z każdą sekundą obraz dostawał głębi, aż w końcu całkowicie się zaadaptowałem. A wtedy - zero uciążliwości, zero dziwnych objawów zmęczenia. Komfort dużo lepszy niż w polaryzacyjnych.

 

Zalety Dolby3D:

- zdecydowanie większe odczucie głębi. Mniej przed ekranem, więcej w głębi sceny. Wygląda to porażająco. Mamy odczucie oglądania prawdziwego świata. Sceny w maszynach latający, czy drepczących - bezcenne!

- animacja - gładka, płynna, bez ghostingu - nie da się tego nawet porównać do IMAX. Nic nie szarpie, jest dużo, dużo ostrzej w ruchu, wreszcie szybkie akcje nie pokazują klatkowania animacji (prawdopodobnie 60 fps). Loty na "smokach" to naprawdę opad szczęki!

- ostrość!!! Jest dużo ostrzej. Obraz wreszcie wygląda jak przysłowiowa żyleta.

- kolor, jak z trailera - czyli cyfrowy, soczysty - vivid.

- kontrast - jak należy, bez zamglenia, jak w IMAX.

- dźwięk - masakra. Jak waliło się drzewo, to naprawdę wszystko w sali się trzęsło od wibracji. Rewelacja. Zadziwiające jest to, że technologicznie IMAX oferuje lepszy dźwięk. Niestety - ekipa dała ciała i to co słyszałem w IMAX jest żenująco marne - ciche i płaskie.

- komfort i jeszcze raz komfort (w porównaniu do okularów IMAX)

 

Różnica między tym, co dzisiaj widziałem jest taka, jak między dobrym Divxem na kompie, a Blurayem. Masakra i tyle. Nie wiem, co się stało z wersją IMAX, że zaserwowała taką niedoróbkę. Nie wiem, na ile wynika to ze specyfiki transferu cyfry na analoga, a ile w tym "dania ciała" przez zespół IMAX. Nie ważne... dla mnie ta wersja, po obejrzeniu Dolby3D - jest nieakceptowalna. Potwierdziły to także 2 osoby, które razem ze mną obejrzały obydwie wersje Avatara.

 

Podsumowując - jeżeli mieszkasz w Warszawie, lub okolicach - zapomnij o IMAX. Idź do Multikina w Złotych Tarasach, koniecznie w Sali nr 1. Wybierz sobie miejsce +/- w środku sali, nie dalej niż rząd "H-I", a będziesz PORAŻONY."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skali dziesięciostopniowej scenariusz ocenił bym na jakieś 4-5, dialogi (koszmarne) na 3, widowiskowość 10/10. Naprawdę świetnie się to oglądało, ładna bajka. Odprężająca i nieangażująca zbytnio szarych komórek. Scenariusz to powielenie tylu schematów, że trudno mu zarzucać plagiat, ja np. miałem ciągle skojarzenia z Pocahontas.

 

EDIT:

http://www.youtube.com/watch?v=ZOW7CTepPEE

 

:) hehe

Edytowane przez veri_jr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imaginarium of Dr Parnassus - byłem na przedpremierze w Cytrynie. Dla mnie film genialny, bardzo mi podchodzi stylistyka Gilliama. Doskonała obsada, fabularnie... cóż, malkontenci zarzucą, że to już było. Może i było, ale na pewno nie było tak dobrze podane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i na mnie trafiło - właśnie wróciłem z Avatara :) Cóż można by jeszcze dodać. Owszem fabuła jest wtórna (polecam opowiadanie Call me Joe napisane przez Poula Andersona http://en.wikipedia.org/wiki/Call_Me_Joe ) ale wciąga, a sposób opowiedzenia tej historii jest niewiarygodnie wspaniały. Co by o nim nie mówić stanowi kamień milowy w rozwoju kina. Kiedy byłem dzieciakiem marzyłem o tym że kiedyś ktoś będą powstawać takie filmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sherlock Holmes(pokaz przedpremierowy) -> Film bardzo mi się spodobał. Bardzo plastyczny, niesamowity klimat przemysłowego Londynu podkolorowany tu i ówdzie. Świetne dialogi, humor i muzyka. Obsada również.

Film trochę mi się dłużył ale z Avatarem było tak samo więc przypuszczam że to coś ze mną a nie z filmem.

Moja ocena to 8/10

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

avatar.... wizualnie wgniata w fotel...i tylko wizualnie

scenariusz nie powala zakonczenie z gory wiadome [brakowalo mi scen rodem z "Generation kill" gdzie marines nie sa tacy super :)]...ale i tak piekny :)

 

oprawa 12/10

scenariusz 6/10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja dzisiaj też obejrzałem Avatara. i właściwie wszystko już napisane. Fabuła schematyczna bardzo. Pocahontaz skrzyżowane z ostatnim mohikaninem (w M biegali więcej ;) i polane sosem ekologicznym. Banalne.

Ale wizualnie miazga. :)

 

Z tą poprawką, że Ostatni Mohikanin to bardzo dobry film z świetną muzyką :) Polecam 8,5/10 (to o Ostanim Mohikaninie, nie Avatarze :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

... Zapomnijcie o IMAX analogowym (cyfrowe jest tylko w Łodzi - jedno). Zrobiłem dzisiaj spory research z Sumasem i doszliśmy do wniosku, że najnowsze standardy oferuje Multikino w Złotych Tarasach (mówię o Wawie). Jest tam jedna sala ze specjalnym ekranem (swoją drogą największy w Europie cyfrowy) do DolbyDigital 3D. Avatar nie jest nakręcony z myślą o IMAX i wyraźnie nie daje rady w tych kinach...

 

Wrzuce swoje trzy grosze na temat kin 3d ogolnie i Zlotych Tarasow w szczegolnosci. Istnieje pewien istotny powod dla ktorego w Europie nie ma kin z wiekszym ekranem. Po prostu nie istnieje w tej chwili projektor o jasnosci wystarczajacej by ten ekran oswietlic. Zlote Tarasy maja projektor jakies 5-10% za ciemny do projekcji 2d, przy projekcjach 3d ten procent wynosi juz 25-30%. Teraz wez pod uwage ze zadne kino nie eksplatuje lampy w 100%, zazwyczaj pracuja od 85 do 95%, to bedziesz mial obraz calosci. Reasumujac, Zlote Tarasy sa na chwile obecna ostatnim kinem ktore bym polecil do filmow 3d. Zaraz po nim plasuje sie łódzki Bałtyk, choc tam glownie z uwagi na oszczednosci. Zarowno w Łodzi jak i w Warszawie niezle jest pod tym wzgledem w Silver Screenie, ale w Polsce jest sprawa losowa i zalezy np. od tego czy lampa jest w miare nowa czy wlasnie dogorywa.

 

Odnosnie Imaxa: wiekszosc wad ktore wymieniles (jak kontrast czy kolory) wynika z uzywania analogowych kopii. Nie ma dwoch identycznych wiec odbior dwoch roznych kopii w tym samym Imaxie moze byc dramatycznie rozny. Wbrew temu co napisales Imax ma duzo mniejsza strate jasnosci niz dolby 3d, glownie dzieki srebrnemu ekranowi ktory podbija jasnosc, w przeciwienstwie do tego w Zlotych Tarasach, ktory specjalny jest chyba tylko z uwagi na wielkosc. Niestety to co napisales o plynnosci to prawda i wlasciwie dyskwalifikuje ten system jesli chodzi o film w rodzaju Avatara. Lepiej go obejrzec w dolby 3d niz sie 3h w Imaxie meczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alibaba - w Zlotych w tej najwiekszej sali na ekran ida dwa projektory - bylo juz o tym . Wlasnie dlatego ze jeden nie dawal rady na tak duzej powierzchni. Poniewaz kina sie cyfryzuja na potege to IMHO jest calkiem niezle jeszcze. Lampy nowe, tak samo projektory - daje to rade. Najgorzej jak rzeczywiscie kino swieci niezgodnie ze standardem a to sie niestety zdarza jak ktorys dyrektor chce przyoszczedzic i wtedy moze byc za ciemno.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kina cyfrowe maja szybsze odswiezanie. Ilosc klatek pozostaje ta sama, ale kazda klatka jest wyswietlona 5 razy dla kazdego oka. W przypadku analogu - juz nie. To nie ma znaczenia dla kina 2D, ale przy stereoskopii, kiedy wyswietla sie obrazy dla kazdego oka naprzemiennie - jak najbardziej. Cyfrowy IMAX tez ma wysoka czestotliwosc. Problemy moga wystapic jedynie przy analogu.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności