Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
no a ja w końcu Gran Torino obejżałem. Świetny film. I mówi to człowiek, który średni przepada za Clintem Eastwoodem.

 

yep... nie inaczej... klasa filmik.

Napisano

Watchmen - (Zegarmistrzowie) - Bardzo fajny film, z dystansem taki. Jak u Voneguta, zabierają nas na inną planetę żeby spojżeć na Ludzkość z Perspektywy - bardzo Fajny zabieg. (ciężko oceniać, podobny do Batmana ostatniego - ale lepszy ;) - coraz lepsze filmy amerykańcy robią, kurka.

- wkurzają tylko Opisy filmu znajdowane na Filmowych Portalach. :/ - gdzie autorzy kopiują od siebie zdania, pomijając meritum, przygotowują widza na "efekciarski film o superbohaterach".

Napisano

Anioły i Demony - Super film, choć trochędużo niezgodności z książką. Efekty super szczególnie w scenach CERN'u i wybuchu antymaterii. A ogólnie polecam ;)

Napisano
Anioły i Demony - Super film, choć trochędużo niezgodności z książką. Efekty super szczególnie w scenach CERN'u i wybuchu antymaterii. A ogólnie polecam ;)

 

no całkiem całkiem. na pewno dużo lepszy niż Kod Leonarda, który był strasznie nudny momentami. No dobra ten film też czasami tak ma :). Ale ogólnie warty obejżenia.

Napisano

Pamietnik nimfomanki Ogolnie film niezly. Sceny erotyczne sa dosyc sobtelne i mile dla oka poza paroma wyjatkami. Czasem smutny i dolujacy. Moze sklonic do refleksji. Powiem ze nie nadaje sie raczej na film do obejrzenia we dwojke..

 

Oskar Super komedia ze Stallon'em. Jego jedyna chyba taka rola.. Jeden ze smieszniejszych i bardziej zakreconych filmow jaki widzilem.

Napisano (edytowane)

Anioły i Demony - Bardzo mile spędzone 2 godziny. Polecam. Nawet jak nie czytaliscie ksiazki i zraziliscie się "Kodem" - warto.

Edytowane przez DraB
Napisano

Star Trek - nie jest zle, choc moglo byc lepiej. Film strasznie młodzieżowy, miejscami malo logiczny ale oglada sie calkiem przyjemnie (pod warunkiem ze nie jestesmy zbyt dociekliwi :P) Najbardziej mnie boli mala ilosc Star Treka w Star Treku. Gwiezdna Flota jest tylko czyms o czym sie mowi, w ogole jej nie czuc, nie ma takiego fajnego feelingu ze naprawde jest to federacja planet ktora ma swoje zasady i kodeks postepowania a Enterprise jest tylko trybikiem w większej machinie. No i sam fakt ze mlodziutki Kirk awansował na kapitana NCC-1701 wyglada troche jakby Maverick na koniec Top Gun zostal poproszony o dowodzenie lotniskowcem :/

 

Ale rozumiem ze trzeba bylo restart serii zrobic - mam nadzieje ze kolejny film bedzie lepszy.

Napisano
No i sam fakt ze mlodziutki Kirk awansował na kapitana NCC-1701 wyglada troche jakby Maverick na koniec Top Gun zostal poproszony o dowodzenie lotniskowcem :/

 

swietne porownanie wg mnie. Bylem na tym wczoraj, film jakos przelecial, dla mnie to troche robilo wrazenie filmu o dzieciakach z koledzu i ich problemach, tylko osadzony w kosmosie. Spok przypominal mi giertycha w niektorych momentach :) Niby nic do tego Start Treka nie mam, ale drugi raz byl nie obejzal. A, i tez twierdze ze fajnie swiatlem sie bawili.

Napisano

Dav juz sporo napisal ale ze swojej strony dam Martyrsowi 8/10 :) TA brutalnosc to chyba raczej realizm niektorych scen. Wiele juz w zyciu ogladalem ale niektore sceny spowodowaly u mnie mimowolny grymas.

 

Niewiem czy pamietacie jeszcze serie Cube ale zaraz po Martyrs ogladalem 3 czesc tej serii i jesli komus podobaly sie dwie pierwsze a ta , tak jak jak przeoczyl to rowniez polecam (ale tylko dla fanow serii)

Napisano
A dla fanow tylko pierwszej czesci? ;)

 

Serii nie da sie lubic, bo jest zalosna.

Bullshit, pierwszy Cube i Cube Zero (III z kolei) są kewl. Hypercube ssał, ale to tylko 1/3 serii :D

Napisano

Anioły i Demony - tak jak już wczesniej napisali inni - film generalnie w porządku, fabuła nieco ociosana z gałazek, ale i tak czytelna i meritum nie trafił szlag, za co twórcom jestem wdzięczny. :)

7/10

Napisano

Nostalghia (1983) ─ jeden z najcięższych i najtrudniejszych filmów jakie widziałem. Bardzo nostalgiczny (a jakże inaczej?), bardzo plastyczny; niesamowicie długie ujęcia (jak to u Tarkowskiego) pociągnięte niemal do granic możliwości. Melancholijny nastrój połączony z patriotyzmem, miłością do sztuki, tęskonotą i obrazem upadającej cywilizacji zachłyśniętej rozwojem, biegnącej nie wiadomo gdzie i po co.

Napisano

Anioły i Demony: BArdzo, Bardzo. ;) Akcja trzyma w napięciu, fajnie się ogląda no i muzyka świetna, bardzo fajnie komponuje się z obrazem...FXy też pierwsza klasa. Pomieszczenia Watykanu, do których Ron Howard z ekipą nie miał wstępu, oddane 1:1. Jak na moje bajera...

Napisano

Changeling - tak bardzo irytujący film, że aż fajny. Muzyka trochę zbyt Easwoodowsko - melancholijno - fortepianowo - smyczkowa. W sumie Dobrze zrobiony film, emocjonujący, ale mi się nie podobał.

Napisano (edytowane)

Zainspirowany dyskusją o polskim kinie, nadrabiam zaległości w rodzimych szlagierach.

 

Lejdis: no naprawdę dno. Jest kilka lepiej zagranych scen, ale generalnie grymas zażenowania nie schodził z mojej twarzy. Dialogi niedobre. Bardzo niedobre dialogi są.

 

Wiedźmin: Tworcy filmu chyba zapomnieli, ze dobry tekst i dobrych aktorów trzeba jakos pożenic w filmie. Tutaj nic do siebie nie pasuje. Nawiązując do osławionych efektów specjalnych, wrzucam obrazek o tym jak zdradliwy montaż rzucił cień na wiarygodnosc swietnego aktora :)

 

smoku.jpg

Edytowane przez leander
Napisano
Nostalghia (1983) ─ jeden z najcięższych i najtrudniejszych filmów jakie widziałem. Bardzo nostalgiczny (a jakże inaczej?), bardzo plastyczny; niesamowicie długie ujęcia (jak to u Tarkowskiego) pociągnięte niemal do granic możliwości. Melancholijny nastrój połączony z patriotyzmem, miłością do sztuki, tęskonotą i obrazem upadającej cywilizacji zachłyśniętej rozwojem, biegnącej nie wiadomo gdzie i po co.

 

pojechales, piotrek!

 

pozdr.,

skk.

 

 

PS W nastepnym filmie T., ktory pewnie zobaczysz, scena z plonacym domem byla najdluzszym ujeciem w historii kina (wtedy). Ciekawostka jest, ze musieli ja robic dwa razy, bo zaciela im sie kamera ;)

Gość Morte
Napisano (edytowane)

No wiesz Tobie sie podobała ta Australia więc...;)

Ale na serio no tak już jest z ekranizacjami komiksów że to raczej rzadko dobrze wychodzi, choć ta akurat w miarę mi się podobała. Może fakt ze miałem kadry z komiksu przed oczami tu zaważył. Troche offtopowo, ale ciekawe jest ze watchmeni bazują na podobnej koncepcji fabularnej co "Syreny z Tytana" Vonneguta. Wrecz blizniaczo podobnej.

 

A żeby nie było ode mnie Bracia Karamazow- 10/10 naprawdę jedna z fajniejszych koncepcji na zrobienie filmu + dostojewski + dobre aktorstwo.

Edytowane przez Morte
Napisano

Morte, nie ci, tylko Tobie, jak już.

Ale generalnie masz rację, równowaga w przyrodzie być musi. :)

Może mi ktoś wytłumaczyc na czym polegały nadzwyczajne moce poszczególnych Watchmenów, poza Dr Manhattanem, ofkoz? Poza śmiesznymi pelerynkami i lateksem jedyna godna uwagi broń to ewentualnie seksapil w wykonaniu jedynej kobiety w ekipie...

Gość Morte
Napisano

Pardon, rzeczywiście "Tobie", racja po Twojej stronie.

Tzn. w filmie bardzo moim zdaniem brakuje komentatorskich fragmentów z kioskarzem... Co do Twojego pytania: W komiksie był zamieszczony fragment książki pierwszego Night Owl'a, który to wyjaśniał. Tzn. Oni nie maja żadnych super mocy... W alternatywnej rzeczywistości Watchmenów była taka "tradycja" walki z przestępczością w masce i pelerynie, a z drugiej tymi osobami powodowała chęć poczucia odrobiny adrenaliny, zyskania sławy etc. No a z drugiej strony te przebieranki były również związane z odrobina dewiacji "pomysłodawców". Zakapturzony sędzia po prostu lubił bić ludzi, komediant chciał zgwałcić matkę tej w źółtym, a ta matka ogólnie chciała zyskać sławę żeby nakręcić film o sobie( a skończyło sie an jakimś podrzędnym filmiku pseudo pornograficznym), pierwszy Night Owl był dużym dzieciakiem i wymyślił ze będzie walczył z przestępczością po tym jak naczytał sie komiksów o supermanie.. A tak to chyba tylko gadżety drugiego Night Owl'a jakoś się wyróżniały...

Ogólnie to jednak komiks ze stajni DC, batman też nie miał supermocy.

Napisano

Dzięki Morte. W sumie w całym filmie jedyne osoby z jajami to był właśnie Komediant i Rorschach. Strasznie mi się spodobał motyw maski tego ostatniego, bazującej na teście Rorschacha (tzw. test plamy atramentowej).

Napisano

RocknRolla - na jedno kopyto z Przekrętem oraz Porachunkami, jednak podoba mi się to kino; Guy Ritchie pracuje bardzo w stylu Tarantino... polecam.

Napisano
Troche offtopowo, ale ciekawe jest ze watchmeni bazują na podobnej koncepcji fabularnej co "Syreny z Tytana" Vonneguta. Wrecz blizniaczo podobnej.

 

Mylisz Fabułę z zastosowanymi środkami. Film nie ma związku z "Syrenami...".

 

Myślę że plamy na masce rzeczywiście były pretekstem do nakręcenia filmu.:)

 

Shogun3D - piszesz to wszystko serio, czy się zgrywasz..? Jacy bohaterowie z jajami..? Jakie supermoce..? (rozczarowało Cię po prostu że nikt nie zabijał wzrokiem i masz poczucie wywalonej w błoto kasy za bilet);) Nieźle wybierasz bohaterów/autorytety... Komediant-brutalny morderca/gwałciciel i Roszak-psychopata (nie ujmując mu dobrych intencji).

Nie widzisz że to oni są najgorsi w tym filmie, oni i reszta ferajny (ludzie).

Ten niebieski który przestał być człowiekiem, jest ponad nami, ma "nas" w poważaniu i nie chce nawet dialogu z nami - on pomaga nam tylko zobaczyć kim jesteśmy. Ta w żółtym, jest tam (w filmie i zapewne w komiksie) tylko po to żeby przyciągnąć uwagę widza, aby miał wogóle okazję zobaczyć film albo przeczytać komiks.

(ale to tylko mój odbiór filmu)

 

Będę musiał poczytać ten komiks, bo to jedno z niewielu przystępnych dzieł które mają na celu pokazać nam czego mamy się wystrzegać w rozwoju cywilizacji - gdyby wszyscy ludzie mogli przeczytać tego typu książki, a zrozumiało je choć 50% z nich, żyłoby nam się lepiej. Bo z pozoru nihilistyczna opowieść o beznadziei, została napisana przez kogoś kto chciał nam dać nadzieję. (no i powiewającą flagę z gwiazdkami)

 

pozdrawiam.

Napisano

A mnie się "watchmen" podobało właśnie ze względu na umieszczenie motywu "superbohaterów" w kontekście bardziej ludzkim. Film trochę okroił komiks, ale i tak bardzo dobrze mi się go oglądało.

Napisano

Heima - pozycja obowiązkowa dla fanów zespołu Sigur Ros, film dokumentalny w którym ekipa filmująca towarzyszy zespołowi w ich niecodziennym tournee po Islandii.

 

97minut bajkowych dźwięków, piekne krajobrazy, ludzie i muzyka - to wszystko w połączeniu z naprawdę pięknymi kadrami powala na kolana.

Polecam.

 

Pozdrawiam

Napisano

Władcy Wojny - na początku miałem wrażenie, że to będzie takie Ogniem i mieczem w chińskim wydaniu - dużo bitew, strategie, tworzenie armii itp. Jednak im dalej tym film okazywał się lepszy, najbardziej chyba podoba mi się "szary" główny bohater - przynajmniej mi, naprawdę ciężko jest określić czy jest odbry czy zły.

Technicznie jest raczej w porządku - świetne sceny walk (są długie ale o dziwo nie nudzą się), dość brutalne (ale w granicach rozsądku), dużo dynamiki, krwi i efektów dźwiękowych, które mi osobiście chyba najbardziej się podobały:). Irytujący był tylko nadmiar efekciarskich ujęć typu zbliżenie na jakiś kamyczek, taki niby slow-motion tyle, że przycinający się (osobiście nie lubię), miejscami było tego po prostu za dużo i jakby na siłę.

Generalnie szkoda, że film nie był tak dobry od samego początku, po 20min oglądania dałbym może 6,5/10 ale w efekcie oceniam na 8/10 i nie żałuję pieniędzy wydanych na bilet:)

Napisano

Echelon Conspiracy - naiwna opowieść w stylu "globalny spisek rządu", słabo skonstruowana. O wiele lepiej obejrzeć "Teorię Spisku".

 

The Broken - zaskakująco dobry horror, straszący głównie atmosferą a nie galonami krwi. Akcja prowadzona w mało amerykański sposób, rozwija się raczej ospale - ale jakoś zupełnie to nie przeszkadza. Świetne zdjęcia.

Napisano (edytowane)

Sly: piszę pół żartem, pół serio: mianowicie integralną cechą herosa, jaki by on nie był, jest inicjatywa. Ci tutaj zachowują się jak objęci Programem Ochrony Superbohaterów z "Iniemamocnych", nie robiacy nic, jakby byli scigani przez społeczeństwo. Dr Manhattan zachowuje się jak mędrcy z "Podrózy Guliwera", którzy na swych latających wyspach, zasłuchani w muzyke sfer, zerwali kontakt z otaczająca ich rzeczywistoscią. Rorschach i Komediant, choć obaj psychopaci, jako jedyni chcieli naprawiać swiat, mieli jakąś koncepcję, choć mocno demagogiczną. Co z tego, ze naprawiali ten świat na piechotę i z buta? Przynajmniej nie stali w miejscu, podczas gdy pozostali się mnożyli w latających wehikułach lub pracowali nad światowymi spiskami.

 

Ubieranie takich fajtłapów w peleryny i lateks jest co najwyżej niesmaczną parodią etosu superbohatera. A jak ktoś ma ochotę na "ludzko ludzkich" bohaterów, to odsyłam do literatury pozytywizmu.

Edytowane przez Shogun 3D
Napisano

X-Men Origins: Wolverine - w reszcie obejrzałem i nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Z założenia film miał być typowo rozrywkową sieczką, ale nawet stawiając tylko te wymagania zawodzi. Kiepski scenariusz, w którym brak spójności i dopełniający całości poziom głupoty. Od razu zaznaczam, że komiksu nie znam, ale oglądając film zastanawiałem się, gdzie się podział ten origin? W poprzednich częściach X-men, wyglądało to świetnie w migawkach z pamięci Logana. Tutaj zostało zarżnięte przez PG-13. Pozwala ono na przebijanie szponami, odcinanie głów i inne rozwałki, ale sama krew jest be. Trąci to hipokryzją i jeszcze większą głupotą niż sam scenariusz, ale co tam, Amerykanie to łykają. Czego w tym filmie się nie można przyczepić? Nawet efekty w pewnych momentach wyglądają średnio. Jednym słowem zaprzepaszczono wszystko, zniszczono historię i nawet zmiękczono Wolverina, do poziomu, któremu lepiej dajmy spokój. Film jest średni i to bardzo takie 5-6/10. Tą ocenę ratuje jedynie sporo akcji, ale nie warto dla niej oglądać go więcej niż raz.

Napisano

Yoidore tenshi (Pijany anioł, 1948) ─ bardzo przyjemny i dobrze zrobiony. Film o lekarzu, który za wszelką cenę chce pomagać ludziom...

Napisano
parodią etosu superbohatera.

 

O, a widzisz, jednak zrozumiales;). O to chodzilo chyba w komiksie, zeby superbohaterow uczynic ludzmi, pokazac co sie dzieje kiedy dostaja moc/wladze. Taki mix, niby komiks (czyli "dla dzieci"), ale jednak nie o bohaterach bez skazy ni zmazy.

 

A jesli chodzi o inicjatywe, to gdzie na nia miejsce kiedy ludzie Cie nie chca? Kiedys BigLeb na f3d wspominal o tym komiksie, i tez mialem skojarzenie z "iniemamocnymi", z tym ze to oni zrzynaja troche ze "straznikow" a nie odwrotnie oczywiscie.

Napisano

Ja myślę że to jest ogólna koncepcja "Watchmen" (jako historii - nieważne, czy film czy komiks), żeby trochę zrzucić superherosów z piedestału i przymierzyć się jakby to rzeczywiście mogło wyglądać. Tak naprawdę motyw superbohaterów & pelerynek służy do pokazania wielu innych rzeczy.

Napisano

Tzn jakich rzeczy? Dylematów moralnych? Konfliktów życia prywatnego i alter ego? konfliktów w grupie kolegów po fachu? To wszystko już zostało pokazane na takich postaciach jak Peter Parker, Bruce Wayne czy Clark Kent, a w wersji grupowej choćby X-men lub Avengers. Wszystko już było. Teraz jedyną nowością może być marna historia i nieciekawe postacie i to się twórcom komiksu i filmu udało.

Napisano

Ja akurat nie odniosłem wrażenia, że postacie są nieciekawe - ale może to kwestia indywidualnego odbioru, może ja to akurat "kupiłem".

 

Dylematy moralne i konflikty życia prywatnego z alter ego to już faktycznie było, chodziło mi raczej o zachowanie ludzi globalnie, konieczność posiadania wspólnego wroga... takie jakieś rzeczy.

Gość Morte
Napisano

Wybacz ale z tymi ostatnimi zarzutami po prostu się nie zgodzę... Czytałeś komiks? Wydaje mi się że po obejrzeniu filmu ciężko wysnuwać wniosek ze postaci są nieciekawe. I te porównania również wydają mi się nietrafione- ze tak powiem dylemat dylematowi nierówny.

Napisano

Nie, nie czytałem komiksu. Wychodzę z założenia, że twórcy filmu chcieli go wiernie odwzorować. Im lepiej im się to udało, tym gorzej dla filmu i komiksu.

Gość Morte
Napisano

Cóz każdy ma prawo do własnego zdania, ale wydaje mi się ze wychodzisz z błędnego założenia. Jak pisałem w filmie mocno brakuje kioskarza, dzięki niemu jakoś lepiej wczuwasz sie w świat przedstawiony... Zresztą raczej i tak Cię nie przekonam, zresztą trochę nie wiem do czego miałbym a dyskusje można by snuć jeszcze kilka stron... pytanie po co. Mi sie podobał.

 

A wracajac do tematu:

Dajcie mi głowę Alfredo Garcii- film Peckinpaha, jakoś ciężko mi go ocenić. Na pewno ciekawie poprowadzona narracja która z początku wolna (przez co jakoś trudny w odbiorze mi się wydawał) pod koniec ciekawie przyspiesza. Ogólnie kawał dobrego kina, choć dość ciężkie i przygnębiające.

Napisano

"Cóz każdy ma prawo do własnego zdania, ale wydaje mi się ze wychodzisz z błędnego założenia. Jak pisałem w filmie mocno brakuje kioskarza, dzięki niemu jakoś lepiej wczuwasz sie w świat przedstawiony... Zresztą raczej i tak Cię nie przekonam, zresztą trochę nie wiem do czego miałbym a dyskusje można by snuć jeszcze kilka stron... pytanie po co. Mi sie podobał."

 

wow, myślę ze max3d tym postem wkroczyło na wyższy level ! gratki morte ! :) chodziarz jaki to będzie świat bez flame warsow, o czym beda gazety pisac ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności