Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 548
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano (edytowane)

tak super jest mieszkac z mama i jak nie wiesz czy bedziesz mial odpowiednio duzo sosu zeby zalac samochod i pojechac kilka klockow do rodzinki, no ale wiecei jak jestescie sami to jeszcze dokupcie sobie kota do kompletu i odwiedzcie ten watek

http://max3d.pl/forum/showthread.php?t=67009

 

smacznego freelancowania ;)

 

wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne

 

edit:;

ps. ile osob na tym forum jest w takiej sytuacji jak Omen? moze jeszcze z 20 osob, no ale nie kazdy to Omen, poza tym prawa rynku dziala rowniez na freelancie

Edytowane przez KLICEK
Napisano
Nie brzmi jak mieczak tylko jak powazna osoba ktora sie ceni i z na swoja wartosc. Wszytsko jest dla ludzi i kazdy ma jakies swoje granice. Jednym sie bedzie podobal ciagly crunch time inni wola miec troche zycia poza praca. Freelance pozwala zorganizwoac sobie i jedno i drugie ;]

 

Freelancerzy na bahamy jezdza i maja kokosowo ;)

 

Norden to co napisales jest wszedzie, nie tylko w PL. Postprodukcja, czy to filmowka czy reklama nakrecana jest wlasnie w takich klimatach, chyba ze masz ta szanse pracowac w dreamworks, DD, weta, ilm. Nawet w najwiekszych studiach postpro w londynie jest orka do nocy z weekendami, kontrakty bez pokrycia ubezp. i emerytury to standard dla 70-80% firm w branzy filmowej.

Dlatego osobiscie zrezygnowalem z ubiegania sie o ten rynek, wole siedziec w grach, mimo ze srednia plac jest nieco nizsza, jednak standad pracy jest duzo bardziej przestrzegany.

 

Twoj pomysl z reel jest bardzo fajny, jestem przekonany ze nie ciezko bedzie Ci z tym znalezc cos naprawde dobrego.

 

Dodam tylko jeszcze na marginesie ze warto zakrecic sie wokol gildi grafikow i filmowcow (jak IGDA czy Animation Guild, czy inne). Tam takie problemy poruszane sa czesciej i wychodza od nich publiczne proby zmian. No i to tez chroni przed tym co napisal ola-f.

Napisano (edytowane)

Kurna Klicek dzieki za linka bo przez te ostatnie 3 lata na freelansie z glodu przymieralem :P Mama dziekuje za pozdrowienia ale mowi ze sie raczej do mnie nie wprowadzi no bo tata sam przeciez nie zostanie. Moj samochod nakarmiony, ten zony tez, a tak w ogole to mam psa wiec bez sensu ten twoj post ;]

 

Cpt.Obvious: Ile razy mam powtarzac - NA KANARY LECE W TYM ROKU :P Daj adres to wysle pocztowke z Teneryfy... A no tak.. nie masz adresu na razie ;]

 

A tak na powaznie. Moze to nie ten watek ale jak juz gadamy to oczywistym jest ze freelansowanie nie jest dla wszystkich i na poczatku kariery warto gdzies w studio pracowac bo sie czlowiek uczy o wiele szybciej. Jednak ludzie ktorzy trzymaja pewien poziom i nie podoba im atmosfera w firmie zawsze maja opcje pracy zdalnej. I jak najbardziej ma to swoje plusy dodatnie i ujemne tyle ze sos do samochodu moze stanowic problem rowniez na etacie, podobnie jak brak czasu na zycie poza praca

Edytowane przez OmeN2501
Napisano (edytowane)

chodzilo mi bardziej o to ze TY sobie mozesz na to pozwolic, kumasz? wez zwyklego uzytkownika o przecietnym skillu i odeslij do watku z glodem i kotem

 

poza tym sam pewnie wiesz ze jest roznie, kazdy oszczedza siano jak tylko moze, nie pracuje sie juz za takie stawki jak kilka lat temu, bo ludzie ida gdzie indziej, roboty na freelansie zdecydowanie mniej, no ale moze sie myle.

 

Ktos kto ma wiesz mocna pozycje na rynku moze sobie pozwolic na odmawianie, krecenie nosem i cenienie sie, ale mowie Ci Omen, nie kazdy jest w takiej sytuacji ;) tego dotyczyl moj post, a nie personalej wycieczki w Twoja strone, wiec troszke to zle odebrales

 

jezeli chodzi o te zycie poza praca, no to umowmy sie nie jest az tak zle, czas sie zawsze znajdzie nikt Cie przeciez nie trzyma w pracy lancuchami... jak ktos przychodzi o 10 do 14 przeglada max3d.pl czyta poczte opierdala sie na potege to braknie czasu na znajomych i kota ;)

Edytowane przez KLICEK
Napisano

Klicek w tydzien ogarniety (1-3lata ogarniania zasad pracy) freelancer zarobi spokojnie to co dostałby jako pensję. Nie wiem czy gdziekolwiek na etacie taki grafik w polsce zarobi pow. 10k (art director to nie grafik) a na freelansie mysle ze mozna spokojnie, a jak pracuje dla "zachodu" to i lepiej. Do tego modelowanie własnej ścieżki kariery jest znacznie szybsze.

 

Jasne sa minusy. Ale mama mówi, ze najwazniejsze, by kot miał co jeść.

Napisano

to ja chce takiego freelancu, a jeszcze zdradz co taki koles zarabiajacy w tydzien pensje miesieczna, robi? ma jakies skillowe ograniczenia, czy mowimy o kolesiu potrafiacym poprowadzic cala reklame?

Napisano

...ja jestem ekonomiczny sosu nie potrzebuje bo się boje jeździć ; ) lubie cipongi za to...

 

Cpt Obvious>// No ja własnie celuje w te 20-30% filmowej postprodukcji moze się uda może się nie uda... zawsze mogę skorzystać... z linka od KLICKA ; ))))))))) lol chociaż mieszkając sam przez 1,5 roku ... ja już mam własne sposoby na przezycie i pani w sklepie już wie co chce kupić ; ) jak przychodze

 

Generalnie to wierze w to co robie... wciąż śledze informacje dot. Digital matte i tak naprawde się ta technologia jakoś sczegolnie nie zmienia...od czasów Starwarsów ostatnich czyli (5lat?) Jedynie zmniejsza się ilość osób artystów "malarzy" na rzecz artystów 3D i R&D...ale mimo to często napotyka się na ujęcia niby wykonane np. w całości we VUE... co jest całkowitą nieprawdą... poniewaz jedynie krzaczory są dodawane w ten sposób we VUE... ogólny look jest już mapowany ręcznie na geometrię...

Napisano

Zwykle robi coś czego typowo nie robi dana firma/agencja. Podzleca sie rzeczy freelancerom, ktorych nie wykonują etatowi pracownicy, albo reprezentują zbyt niski skill a na spotkaniu akant obiecał cuda wianki. Jezeli do tego dojdzie pośpiech i praca typu musi być dobrze, bo nie ma czasu na poprawki, to stawka 1-2tys za dzien pracy nie jest szałem. Wychodzi taniej niz branie firmy i szybciej, bo czesto moze ruszac z pracą tego samego dnia, a firma musi mieć rozne papierkowe dupochrony i jeszcze rozbujać się wg. harmonogramu. Oczywiście nie mowie ze na czarno, ale umowę spisuje się w trakcie prac.

 

i pani w sklepie już wie co chce kupić

Dla mnie "krótki termin, niska cena" a dla kota puszkę Cezara poproszę :)

Napisano

Spoko Klicek nie wzialem tego osobiscie no bo i niby dlaczego ;] Czytam ostatnio http://www.27bslash6.com/ i mnie na ciete riposty wzielo :P

 

Wracajac do tematu, tak jak mowi sie zazwyczaj ze jest cienko na freelansie z robota ja chce pokazac ze moze byc tez super, bo jakos malo sie ten aspekt przebija na forum. Wcale nie jestem graficznym kozakiem, wrecz mam spore braki ktore maskuje jak sie da efekciarstwem, a mimo wszystko roboty jest tyle ze po znajomych rozdaje co moge. Nie zawsze byla taka bajka i pewnie nie zawsze bedzie. Swego czasu troche zdrowia zmarnowalem, nieprzespane noce to byla norma itp itd ale po okresie burzy i naporu jest naprawde dobrze.

 

I nie za bardzo widze co ma znaczyc ze "Ja" sobie moge na to pozwilic. Jeszcze rok czy dwa lata temu tez bylem sredniakiem i bralem co sie dalo, komfort mozliwosci wyboru klienta i dytowania stawek przyszedl z czasem.

 

Jak ktos mysli o byciu ilustratorem nie ma chyba nic lepszego niz freelance. Nawet koncepciazem mozna zostac zdalnym... choc w tym przypadku roznie bywa :P

Napisano (edytowane)

Pierwszym krokiem do polepszenia takiej sytuacji byłoby zrobienie krucjaty i wyrżnięcie wszystkich "[!]" "artystów", którzy za wszelką cenę starają się zrównać zarobki tej branży z zarobkami klasy robotniczej.....

Kolejnym etapem byłoby edukowanie chociażby studentów uczelni typu ASP, że tu nie chodzi o to żeby zrobić coś i modlić się aby ktoś to wziął, tylko przydałoby się jeszcze na tym zarobić... czyli pewnie uświadomienie młodych ludzi o tym aby zaczęli odróżniać robote komercyjną od artystycznej. Nie bez powodu podalem dla przykladu asp... tak sie składa, że mam tam paru znajomych i newsy jakie czasem od nich dostaje sa po prostu zalamujące... Pełne identyfikacje wizualne wraz z księgą znaków chodzą po 50-200zł, albo za wykonanie ilustracji na połowe strony a4 do rozpoznawalnej gazety - 60zł.... takich przykładów jest tam mnóstwo.

Ale w sumie też ciężko jest się dziwić skoro jedynym źródłem informacji na temat wyceny swojej pracy jest jakiś początkujący kolega, który już coś zrobił dla kogoś za pieniądze rzędu (patrz przykłady wyżej).

Z drugiej strony od czegoś trzeba też zacząć.

Moim zdaniem uczelnie powinny zająć się informowaniem studentów o wartości ich pracy ale niestety o tym wszędzie cicho...

Szkoda też, że dobzi graficy niechętnie dzielą się informacjami na temat wyceny projektów, może gdyby więcej osób wiedziało, że na przykład PI za te 3 czy tam 4 klipy historyczne zgarnia PRAWIE sześcio zerową sumke, następnym razem zastanowiło by się 10x przy wycenianiu swojej kolejnej wizualizacji i zamiast 500zł podali by na przykład cene rzędu 5 000zł(taki przykaład).

 

Jakiś czas temu zadałem na podobnym forum bardzo "trolowe"/"nooberskie", czy jak to sie mówi w slangu forumowych nałogowców, pytanie.

Jedyne odpowiedzi jakie uzyskałem to jakieś głupie żarty, a szkoda bo może przez takie pytania ludzie którym niechce się szukać, niszczą później tą sztuke jako zawód....

Odpowiedzi zacząłem więc szukać sam. Dzięki kilku kontaktom i dużej cierpliwości udało mi się po znajomości dojść do ludzi, którzy regularnie zlecają wykonywanie CG/Video za wysokie sumki (stąd też wiem ile kosztowały wspomniane wyżej historyczne klipy i z tego co się zorientowałem, wydaje mi się, że to wcale nie jest jakaś wygurowana cena)

 

Jeszcze warto by tu dodać a propo wyceniania się, że klient co by nie było zawsze będzie starał się sprawić wrażenie, że są ciężkie czasy i niema pieniędzy, ale to nie jest powód do drastycznego zaniżania ceny... Jak go nie stać to po prostu nie dostanie tego co chce - proste... jak cie nie stać na porshe to go sobie nie kupisz tylko zamiast tego kupisz sobie na przykład skode.

I teraz portfolio i renoma gra największą rolę, która decyduje o tym czy jesteś Porshe, czy Skoda :D

 

Najgorsze jest to, że nasz rynek jest mało wymagający, a widz akceptuje/cieszy się byle gównem bo się nie zna... i to pewnie jest największą przyczyną tego, że wiele firm postprodukcyjnych zamiast bić się o dobrych, którzy kosztują ale są bardziej wartościowi, woli brać tych którzy "coś tam" potrafią bo i tak będzie git a mają przynajmniej wytłumaczenie, żeby mało im zapłacić, bo zawsze mogą pokazać, że są lepsi którzy mogą wejść na ich miejsce.... szkoda tylko, że poza faktem, że gdzieś tam są, często nic więcej nie idzie.

 

Najważniejsze jest więc to, żeby robić to na co ma się zajawke i "być ponad wszystko".

 

Ten mój post pewnie troche śmierdzi, troche nie na temat, troche boli... ale jakos tak już poleciało jak zacząłem pisać. Miałem ochote napisać coś w tym stylu i mam nadzieje, że chociaż kilka osób zmusze tym do przemyśleń

 

 

 

Jeszcze na koniec wyśle wesołego linka...

NIestety nie moge znaleźć adresu strony ale był to link z ogłoszeniem gdzie jakaś firma za zrobienie całej identyfikacji wizualnej oferowała doładowanie komórki za 20zł w sieci Orange.... UWAGA TO NIE JEST ZART!!!

Personalnie - mój absolutny mistrz :D

 

 

 

Tak więc pamiętajcie chłopaki:

 

"Rap" po godzinach i LUZ PONAD WSZYSTKIM

http://www.youtube.com/watch?v=wdkBpg2jZqY

 

EDIT:

Hmm, widze ze doszlo sporo nowych postówod kiedy zacząłem to pisać :)

 

Norden -> Jeżeli masz taką mozliwość, to rób ten film, extra sprawa. Trzymam kciuki. Oby tak dalej

Edytowane przez Adek
Napisano
Spoko Klicek nie wzialem tego osobiscie no bo i niby dlaczego ;] Czytam ostatnio http://www.27bslash6.com/ i mnie na ciete riposty wzielo :P

 

Wracajac do tematu, tak jak mowi sie zazwyczaj ze jest cienko na freelansie z robota ja chce pokazac ze moze byc tez super, bo jakos malo sie ten aspekt przebija na forum. Wcale nie jestem graficznym kozakiem, wrecz mam spore braki ktore maskuje jak sie da efekciarstwem, a mimo wszystko roboty jest tyle ze po znajomych rozdaje co moge. Nie zawsze byla taka bajka i pewnie nie zawsze bedzie. Swego czasu troche zdrowia zmarnowalem, nieprzespane noce to byla norma itp itd ale po okresie burzy i naporu jest naprawde dobrze.

 

I nie za bardzo widze co ma znaczyc ze "Ja" sobie moge na to pozwilic. Jeszcze rok czy dwa lata temu tez bylem sredniakiem i bralem co sie dalo, komfort mozliwosci wyboru klienta i dytowania stawek przyszedl z czasem.

 

Jak ktos mysli o byciu ilustratorem nie ma chyba nic lepszego niz freelance. Nawet koncepciazem mozna zostac zdalnym... choc w tym przypadku roznie bywa :P

 

no ale to jest raczej oczywiste, ze na zebranie bazy klientow potrzebny jest czas okolo 3ch lat, przynajmniej mi to tyle zajelo, ale umowmy sie wypisywanie na forum rzeczy, ze spokojnie mozna brac 1-2 tysia na dzien, to jakies star worsy, a teksty nie niszczmy rynku mozemy wsadzic miedzy bajki ;) wiec zostanie freelancerem z dnia na dzien jest nieco nieoplacalne ;) tak czy inaczej mialem tylko jeden miesiac w ciagu tych 3ch lat gdzie udalo mi sie zarobic naprawde sporo kasy, ale to byl jeden taki projekt dla kolesi z zachodu bez posrednikow, robiac dla swojakow jest juz gorzej.

 

jeszcze jedno ilustracje zrobisz w dzien, stillki nie zrobisz w dzien.

Napisano

@marekfl: Po pierwsze PI to nie grafik ale firma. Po drugie 1mln pln to raczej skromniutki budżet za ich jakość.

 

@klicek. no to mnie zniszczyles. bo ja nie pracowalem nigdy dla kozackich agencji a zarobienie 500-1000pln za zlecenie na 2-3h to jednak był standard. Wiadomo nie codziennie takie zlecenia, ale w sumie bylo co robic prawie cały czas.

Napisano (edytowane)
@marekfl: Po pierwsze PI to nie grafik ale firma. Po drugie 1mln pln to raczej skromniutki budżet za ich jakość.

 

Doskonale to rozumiem, a o budżecie wyraziłem się podobnie jak ty tylko, że kawałek dalej w moim poście... nie uważnie czytałaś :)

 

a, i NIE napisalem ze to byl 1mln

Edytowane przez marekfl
Napisano (edytowane)

Ja osobiście widziałbym w firmach postprodukcyjnych przynajmniej próbę zbliżenia się do zasad które istnieją w umowie o pracę... Czyli jasne klarowne zasady co za co. Kiedy mozna się starac o podwyżkę i na jakiej podstawie...Stały wgląd kto ile wyrabia...i jaka jest jego sytuacja. Pilnowanie stanu osób które pracują na te stałe zlecenia... Bez wymijających niepotrzebnych rozmów. Pewna kasa co miesiąc na stałe opłaty. Jakieś podstawowe badania...obowiązkowe... Niby każdy może się sam przebadać... ale jak ktoś dostanie karteczke którą ma odnieść i pójdzie ze znajomymi... to jest lepiej...dla całości grupy... To by dawało pewne poczucie stabilizacji i przynalezności do grupy... A niestety jest tak że kazdy pracuje sam dla siebie... a jak sobie nie potrafi z czymś poradzić to próbuje wyruchać... innego grafika zeby to zrobił za mała kasę... Jakiś czas temu jeszcze we wrocławiu robiłem taka jedną reklame z kumplem. Kumpel zadzwonił... i mówi słuchaj stary... nie daje rady .... mamy na ta robote 2 tyg. do podziału 5k .... ty robisz to ja robie to... dzielimy sie 50/50... to co jedziemy ? I to jest rozmowa.... a nie...

 

Wogole widze że same "stare zgredziory" się tutaj wypowiadają ; ) troche świeżej krwi może ; ) ?

Edytowane przez norden
Napisano

Przykro mi, ale takie dzikie traktowanie jest we wszystkich branżach, gdzie mówimy o umowie o dzieło. Tak samo jest np. w tłumaczeniach. Dużo osób nie wie jaką minimalną stawkę powinni proponować, psują rynek. Niby jakieś ustalenia są, ale mało kto się do tego stosuje. Pracodawcy też traktują ludzi jak narzędzia, które się po robocie rzuca na półkę. Pracowałem dla jednego prywaciarza w ramach stałych zleceń, mentalność takich ludzi jest dobijająca. Wydaje im się, że są pępkiem świata i jesteś na nich skazany, zupełnie jakbyś pracował na umowę o pracę :) No i zero przyzwoitości, potrafią zdobyć kontrakt na 60 zł za stronę i bez mrugnięcia okiem zaproponować ci 15. Przy negocjacjach rzucają tekstami "nikt tu nikogo do niczego nie zmusza, to nie jest zwykła praca biurowa", a potem im szczena opada, jak mówisz, że w takim razie kończymy współpracę - bezczelni i pewni siebie do samego końca. Niby gość był inteligentny, ale wydawało mu się, że wszyscy wokół niego to debile i źle na tym skończył :)

 

Freelancing jest o tyle lepszy że jak już się przebijesz do kilku firm/biur/klientów to masz poczucie względnej niezależności i trzeba się nauczyć z tego korzystać. Niektórym się wydaje że z ludźmi na UoD można tak jak przy umowie o pracę, ciąć stawki i sypać tekstami typu "bez dyskusji", kiedy freelancer po prostu grzecznie dziękuje i spada tam, gdzie płacą normalnie :) Oczywiście jest w tym pewne ryzyko, warto zaoszczędzić sobie kilka pensji na okres przejściowy, bo ten może być trudny.

 

Natomiast zapomnij Norden o badaniach i socjalu, po to pracujesz na UoD, że musisz się sam zatroszczyć o ubezpieczenie zdrowotne, ZUS, jeśli chcesz go mieć i tego typu sprawy. Zapomnij też o poczuciu stabilizacji. W każdy wolny zawód wpisany jest strach o jutro, zawsze, nawet jak jest tona zleceń i perspektywa pracy na najbliższe lata. Ot trzeba nauczyć się z tym żyć.

Napisano

Natomiast zapomnij Norden o badaniach i socjalu, po to pracujesz na UoD, że musisz się sam zatroszczyć o ubezpieczenie zdrowotne, ZUS, jeśli chcesz go mieć i tego typu sprawy. Zapomnij też o poczuciu stabilizacji. W każdy wolny zawód wpisany jest strach o jutro, zawsze, nawet jak jest tona zleceń i perspektywa pracy na najbliższe lata. Ot trzeba nauczyć się z tym żyć.

 

No i tego typu godzenie się ... wg mnei jest błędem... ale sam kijem tego gówna nie zawróce... k******** ile sie płaci za emisje reklamy przez ileś tam sekund ? ....... 1/20 tego (moge sie mylić nie licze terazz) i byłoby na badania i na wszystko a rynek byłby trwały... i ludzie nie motali by się jak karaluchy w kuchni...

Napisano

ola_f ... nie maziam się robie teksture ; p... musze coś widzieć płacz powoduje abberacje chromatyczną w oku... Ale proponuje strajk grafików ; ) takie tygodniowe masowe rzucenie tabletów...maxów, majek, fotoszopów... np przed okresem świątecznym i wspólne chlanie browara... nad Wisłą... przez tydzień potem marsz na Berlin Moskwe whatever...

Napisano

Norden, jak już złapiesz tych sensownych klientów to zarobisz tyle, że zus będziesz płacił sobie sam, bo nie będzie to 1/4 twojej pensji tylko np. 1/20. No i będziesz miał wybór, po co zasilać upadający Zakład Usług Satyrycznych jak można ubezpieczyć się prywatnie ;)

 

Natomiast znam przypadki ze swojego kręgu znajomych, gdzie ludzie wolą zarabiać mało, ale mieć ten zus, nie rozumiem tego za bardzo.

Napisano
ola_f ... nie maziam się robie teksture ; p... musze coś widzieć płacz powoduje abberacje chromatyczną w oku... Ale proponuje strajk grafików ; ) takie tygodniowe masowe rzucenie tabletów...maxów, majek, fotoszopów... np przed okresem świątecznym i wspólne chlanie browara... nad Wisłą... przez tydzień potem marsz na Berlin Moskwe whatever...

 

http://www.fxguide.com/fxpodcast.html

 

Open letter to cameron i animation guild. W tych 2 podcastach jest wlasnie ten temat.

 

Norden, jak już złapiesz tych sensownych klientów to zarobisz tyle, że zus będziesz płacił sobie sam, bo nie będzie to 1/4 twojej pensji tylko np. 1/20. No i będziesz miał wybór, po co zasilać upadający Zakład Usług Satyrycznych jak można ubezpieczyć się prywatnie ;)

 

Natomiast znam przypadki ze swojego kręgu znajomych, gdzie ludzie wolą zarabiać mało, ale mieć ten zus, nie rozumiem tego za bardzo.

 

Ja mysle ze Norden rozwodzi sie tutaj o ogolnej sytuacji na rynku filmowym, a fakt ze jak udomowisz sie jako freelancer to skladki mozna placic sobie samemu to jest chyba zbyt oczywista oczywistosc zeby wogole o niej wspominac.

Napisano (edytowane)

Cpt. Obvious >// Mysle że jurysdykcja i wpływ Jamesa Camerona i fxguide ma niewiele wspólnego z naszą branżą postprodukcyjną ; ) .... u nas jeszcze długo nei zrobimy filmu w 95 % korzystającego z cyfrowych efektów specjalnych...

 

Norden się rozwodzi... bo tak bardzo nie chciał kombinować... tak bardzo w pewnym momencie wierzył ze da się budować coś fajnego tutaj... ale zamiast tego usuwasz brudy na stillce papieru toaletowego ; ) jak się raz zdarzyło... i po prostu tracisz nieco motywacje... na to że zrobisz wkrótce piekny matte painting... szerokie kadry... i niesamowite sceny... piekne kolory ładnie poświeconych aktorów....dostaniesz niezaszumiony materiał który się nie trzęsie ; ) bo nie oszczędzano na taśmie... a supervisor pamiętał o przywieszeniu trackerów w ujęciu w którym trzeba wymienić 70% tła z ruchem kamery i klient nie bedzie zmieniał wielkości chmur na niebie 5-10 razy... W skrócie ... żeby to wyglądało tak że bez wstydu jesteś wiekszość swoich ujec włozyć do reela... tymczasem po reklamkach moge na palcach jednej reki takei ujęcia policzyć po 1,5 roku pracy... wychodzi ok 15 sekund reela ;) Ile ja mam czekać... żeby dobić do tych 3 minut ;DDDD ??? 12 lat ?

 

Raz zrobiłem jakiegoś tam matte mysle sobieee ooooo bedzie do reela ;]..... pod koniec projektu zbieram stuff... i widze że jest w PALu.... szukam pełnych ramek... nie ma... composer stwierdził że sobie zmniejszy po drodze w precompie... bo ma jeszcze 2 inne projekty na głowie... i tak mu sie w afterkach szybciej policzy ; ) no i nie mam tego ujęcia bo dla mnie teraz to jest useless... nie bede w tej afterowej kompozycji ze 100 warstw grzebał... gdzie jest ten precomp... bo by mnei chyba coś strzeliło...

 

Tak zastanawiasz się i myslisz ... kurde Science fiction.. ; )

Edytowane przez norden
Napisano

Sorry, ale tak jest wszędzie :)

 

Zawsze znajdzie się ktoś, kto przyjdzie i powie, że masz zmienić po raz enty zakończoną już pracę.

 

W jednym się z Tobą zgadzam. Kurde Science Fiction.. ;)

Napisano (edytowane)

empeck> // No z tymi chmurami to może nie poleciałem po hardcorze ale znam taki przykład hardkoru na szczescie... Przyszedł raz pan z rysunkiem na A4 ;) i jednemu z modelarzy nazwijmy go pan X ; ) kazał przemodelować model tak jak było na rysunku ; ) ok... modelarz zabrał się ohoczo do pracy pełen sił witalnych szczęśliwy z życia bo pan w sumie był miły....

 

***

1,5 godziny pózniej

 

pan klient każe modelarzowi poprawić poraz 30 jakiś tam nic nieznaczący fragment modelu... Po czym zaczął się zastanawiać..... mysli i myśli i myśli.... na monitorze jakis dowolny widok z perspektywy maxowy viewport... ustawiony w podobny sposób jak na rysunku.... Pan klient chwycił karteczke z konceptem i przyłozył do monitora próbując zobaczyć czy skala się zgadza...w biurze rozbrzmiały cykady.... Pan X się "delikatnie" załamał i wykonał... gest palmhand... Ja musiałem szybko wyjść... żeby się nie rozesmiać... przy kliencie....

 

przez nastepne 1,5 tygodnia koledzy kochani ; ) podchodzili do modelarza X i przykładali mu kartki do monitora... gest ten jest pewnego rodzaju popularnym memem do dzisiaj

Edytowane przez norden
Napisano (edytowane)

Omen - to chyba zasada 5 sekund ? ... z tego co słyszałem o badaniach amerykanskich naukowców ;)

Edytowane przez jaras
Napisano

nordenie, spędziliśmy chwilę w sąsiednich pokojach i szczerze uważam, że masz unikalny talent, zacięcie ale też psychokonstrukcję, która desygnuje Cie do pracy przy innego typu projektach niż te PL-reklamowe. Prawdopodobnie (podobnie jak ja) trafialiśmy na projekty, które miały nam po prostu pokazać, że "nie tędy droga". Tak bywa i w takich kryzysach nie ma nic lepszego niż zmiana. Są ludzie odporni na reklamę i są ludzie, którzy mają mniejsza tolerancję. Wszystkiego dobrego na Twojej drodze, nie obrażaj się na branżę, to chyba obcy Ci świat i to prawdopodobnie nie jest po prostu bajka dla Ciebie. Dobrze, że podjąłeś męską decyzję i idziesz w stronę, gdzie czujesz, że się nie oszukujesz. Nie czuję jak rymuję ;) Powodzenia

Napisano (edytowane)

Norden: Absolutnie Cie rozumiem, dlatego tez jakis czas temu oderwalem sie od tego "systemu".

Fakt faktem, kultura powszechnego zatrudnienia w branzy graficznej POWINNA ulec zmianie gdyz jest to chore...

Edytowane przez Traitor
Napisano (edytowane)

Norden: Popieram, twój czas jest najważniejszy jezeli czujesz ze go marnujesz to zmieniasz to i tyle, a nie jakies tam trele morele, jak nie jestes zalezny od systemu to możesz go kochac inaczej, fajnie bedzie znowu sie razem napic :] pozdr

Edytowane przez KLICEK
poprawa wulgaryzmu
Napisano

Norden: masz racje.. ja z branży reklamowej dawno odeszłam...to był największy błąd w moim życiu..nic nie nauczyłam się a jedynie byłam wykorzystywana... małe firmy to bagno..i tak jak pisałeś, właściciele małych firm zachowują sie jakby byli pępkami swiata... druga sprawa - najczesciej jest wlasnie tak ze takie male firmy robia wszytko szablonowo...nie ma jakis oryginalnych projektow...a to dlatego ze po pierwsze są one sprawdzone i bezpieczne (na pewno sie sprzedadza) a po drugie i chyba najwazniejsze to klienci zadowalają sie byle G, nie maja w ogóle wymagań, byle by było... czulam sie tam jakbym sie dosłownie cofała.

Napisano (edytowane)

Selena>// Ja jeśli chodzi o moją edukację szczerze przyznam że wiele zyskałem na reklamach głównie... ponieważ reklamy to jest test karkołomnych zadań jakich nigdzie indziej nie doświadczysz z tego powodu że prawie zawsze trzeba się neiźle nakombinować by opracować metodę na wykonanie zadania. Często nie wychodzi za pierwszym razem. Koszty zdjęć są ogromne i się mocno na tym przyoszczedza lub wynikają inne problemy techniczne i nie zapomne nigdy chyba reklamy UPC ... leciała jakiś czas temu w TV kiedy to mieliśmy za task w jednym z ujęć zrobić dojazd do ekranu telewizora do ludzi będących pixelami tegoż ekranu (WTF ?) trzymali takie jednolite tablice w dłoniach które mieliśmy pokolorować w odpowiedni sposób i dodać ich luminację do góry ; ).... Pierwszym problemem tego ujęcia było to że nasze motion control miało za niskie ramię/ hala była za niska jakoś tak było.... ruch kamery rozpoczynał się od zera ruchem przyspieszonym do jednostajnego ; ) ludzie byli kręceni na passach kazdy z nich bardzo blisko kamery... Musielismy jakoś zrobić by ruch z wielkiej prędkości i odległości zwalniał bez przeskoku przy dojezdzie do dobrze widocznych ludzików... Na dodatek.... shot pod track motion control z jakiś przyczyn nie zgadzał się z ujęciami z ludzmi... ; )...Ja zająłem się ruchem kamery i odtworzeniem w 3D ludzi od klatki wstecz kiedy kamera jechała z najwiekszą prędkością w czasie dojazdu do twarzy ludzików... zajeło to ok 4dni po 2 nieudanych próbach... największy problem był z usunięciem przeskoku... wynikającego z łączenia wirtualnej kamery z prawdziwą... Skończylo się to żmudnym dopasowywaniem tablic na oko i pozycjonowaniem uproszczonej geometrii ludzików..na którą mogliśmy camera mapą zmapować ostatnią zachowaną klatkę sekwencji obciętą o 1/5 złego ruchu... Ja nie wiedziałem czy to się uda czy nie gdy to narysowałem sobie na kartce papieru ; ) nigdy nie robiłem czegoś tak blisko nakręconych postaci...trzymających krzywo poiwerzchnie na które trzeba było zmapować oryginalny shot... Musieliśmy również odtworzyć setki innych ludzików dookoła.. ponieważ po odjeździe... boki kadru..były przycięte a tło miało stanowić morze innych "ludzi pixeli"... w tym już nie było problemu... no i udało się... przeskok z klatek wirtualnych ze sztuczną jazdą wchodzącą idealnie w track jazdy nakręconej ukazującej ok 30 ludzi trzymających tablice rzędami po renderze był prawie niewidoczny...mimo że usunelismy 1/5 prawdziwej sekwencji ze złym ruchem kamery.... W filmach zazwyczaj nie doświadczysz tego typu ujęć... trzeba być szczęściarzem ; ) W reklamach tego typu zadania to standard...

 

link do reklamy..(dojazdu z nieskonczoności nei było...tylko takie jakby rozejście tych kartonów rezyser tak to widział)

 

dodam jeszcze że ten moment w którym rotacja wchodzi... nie jest miejscem łączenia się kamer... troszke niżej ; )

 

Sjon>// Lubie Wrocław...

Edytowane przez norden
Napisano
to był największy błąd w moim życiu..nic nie nauczyłam się a jedynie byłam wykorzystywana
bo branza reklamowa niczego nie uczy, tylko bardzo brutalnie weryfikuje to co juz potrafisz. Trzeba bardzo ciezko pracowac nad sobą, by moc robić coś w czym się spełniasz, bo to miejsce do zarabiania kasy a nie spełniania marzeń :)

 

w czasie pisania norden napisal niezle dlugi post, ale to co on opisal mialem na mysli wlasnie ;)

Napisano

:) no wiesz.. mozna zarabiac kase a mozna byc wykorzystywanym..wszystko zalezy od Ciebie czy sie dasz..ja sie wtedy dawalam... trzeba znac swoja wartosc..to podstawa...no i oczywiscie uczyc sie...:)

Napisano

ja jeszcze uzupełnie swoje wypowiedzi... i kilku innych osób.. o taka ilustrację... : )

ufff nasiedziałem sie z godzine nad tym... ale to chyba najfajniejsza rzecz jaką udało mi sie zrobić ostatnio więc jestem zadowolony...

branzabtv.jpg

Napisano

ola-f chłopak się napracował, włożył w to serce nie bądź taki, doceń :)

 

Tak bardziej na serio - wylewanie żali na niewiele się zda, bierz d... w troki i do roboty nad filmem a nie marnujesz czas na jakieś ckliwe kawałki o tym jak Cię branża sponiewierała i jacy szefowie źli. Szefów tym nie zmienisz (ot taki nie ewoluujący gatunek), sobie też nie specjalnie poprawisz humor. Wyjdzie z tego kilka (naście) postów o "ciemiężeniu grafików w Lechistanie". Wszyscy ogólnie przyklasną, po narzekają a chyba nie o to chodzi w tym temacie (w końcu to temat o Twoim filmie a nie "przemyślenia luźne na tematy różne").

 

Pozdrawiam - Loki

Napisano

Panie i Panowie ...czego Wy chcecie.... norden ....to jest taki fajny gość...:))) zawsze wpadał do moich wątków żeby mi powiedzieć, że w zasadzie to ja nic nie umiem i zebym się wziął do roboty i zrobił coś dobrze.... czyli facet wie co jest dobrze... teraz rozciągnał to na cała rzeczywistosć i okazuje się, że też wszystko jest źle... i żeby się to wzieło do roboty i wreszcie zrobiło to dobrze .... no nareszcie jest ktoś kto wie jak to powinno być..... :)).... w kalendarzu mamy XXI wiek, a ten kalendarz i tak powstał dosyć późno.... ale na szczęście juz teraz wiemy jak byc powinno i teraz pójdzie juz z górki.... nawet mamy schemat... (tylko dlaczego tam wszyscy mają pistolety jak w filmach, już żyje parę lat, a nie widziałem nikogo z pistoletem w ręku w zwykłym niefilmowym świecie....:))).... no ale może w tym lepszym świecie tak będzie....:)).... mamy proroka czas na zminy....:)))

Powodzenia...!!!

Napisano
Zapomnij też o poczuciu stabilizacji. W każdy wolny zawód wpisany jest strach o jutro, zawsze, nawet jak jest tona zleceń i perspektywa pracy na najbliższe lata. Ot trzeba nauczyć się z tym żyć.

 

Strach o jutro jest wpisany w każdy zawód :) Ja pracuję na etacie w branży finansowej i też trzeba pracować ponad siły, też słowo człowiek jest ostatnie w hierarchii wartości, bezustanny mobbing i straszenie zwolnieniem (zupełnie realne) jest wpisane w tą branżę.... Tak już chyba jest życie skonstruowane że w pracy najemnej jest się poddawanym metodzie kija i marchewki. Z tym że kij wychodzi taniej niż marchewka.

Wyjściem jest wyrwanie się z tego kręgu, ale w większości wypadków jest to związane z wzięciem spraw w swoje ręce czego wielu nie umie i nie chce robić.

 

Norden, to co narysowałeś to bardzo ładna ilustracja systemu kapitalistycznego. Problem w tym że ten socjalistyczny czy feudalny nie wygląda wcale lepiej, no może z tą różnicą że jest tam więcej pistoletów :)

 

Dziadku3d Ty może nie widziałeś pistoletów bo całe życie byłeś wpatrzony jak nie w Beskidy to w łódzkie ostańce albo chmury przez które leciałeś swoją lotnią. Z lotu ptaka nie widać takich detali jak pistolety, ma się raczej bardziej ogólny obraz sytuacji, za to w zamian dostajesz szerszą perspektywę widzenia :)

Napisano

Noredn: Przy grafikach brakuje stopera z licznikiem ustawionym na 0:003, a zaraz przed pojawieniem sie w tv kilka kartek z kalendarza symbolizujace faktyczny termin oddania gotowego materialu do emisji:)

Napisano

od postu #454 jest ciekawie. Norden masz browarek za to, albo jakiś soczek. Tylko skończ swój film. To co opisujesz to już jest walka z wiatrakami. A palić mosty to też niezdrowe. Lepiej wyskoczyć na rowerek i przejechać kilka km. Ilustracja przednia! :)

 

dziadek3D> przez moją wielką miłość do miasta Łodzi napiszę lekko. Żaden prorok,żadne zmiany. Takich jak nordem było już kilku, i myślę iż będze ich więcej. Ale pomyśl ilu trafia do takiego "kołchozu" z przekonaniem, że będą robić wielką grafikę. Później, wierni temu co robią odchodzą bo się postawili, a reszta... zwyczajnie ma chomonto na szyi i orze swoją "wielką grafikę" po 20h.

Praca za miskę ryżu nabiera nowego wydźwięku, prawda?

Napisano

SBT77

...przeżyłem prawie całe życie i jak piszesz bywałem zwykle w miejscach gdzie było inaczej.... oj pozazdrościć....:)). Przeleciadiałem nad dwoma systemami, z kałachem broniłem żeby tu nie wszedł kapitalizm.... no nie udało się .... Przepreaszam wszystkich z zawłaszcza nordena.....:)).

Jest tak wesoło, jak tylko smutno być może....!!!

Napisano

SBT77 - zapewne masz rację, tak odwykłem od pracy na etat, że pewnie o tym zapomniałem. Natomiast rozwala mnie podejście pracodawców, wywierających takie same formy nacisku na freelancerów jak i na etatowców. Udają głąbów myśląc, że a nuż się ktoś na to nabierze? Freelancing ma wiele wad, ale jedną konkretną zaletę - jak zleceniodawca tnie stawki to się stawiasz, bo wiesz, że zawsze możesz przerzucić swoje siły i pracować więcej u kogoś innego. Szukanie pracy nie zajmie ci pół roku, ot kilka telefonów z informacją, że jesteś dyspozycyjny i już, przestój rzędu tygodnia, dwóch.

 

Jeszcze co do kapitalizmu, nie siedziałem jakoś wyjątkowo długo na tzw. zachodzie, ale chyba jednak czuję różnicę, pomiędzy "ich" kapitalizmem, a naszym. Nasz kapitalizm wciąż jest dziki, ludzie nieprzyjaźni, zawistni, cwaniakujący gdzie się da, myślący wyłącznie o sobie, w bardzo wąskiej perspektywie czasu. Taki kapitalizm biedoty, która kiedyś nie miała nic, a teraz dorwała się do korytka i wciąż nie może się nachapać - wszędzie, w polityce, w firmach, w urzędach, na uniwersytetach. Wydawałoby się, że od 89 r. trochę już czasu minęło, ale widać wciąż za mało. Mentalność prostego cwaniaka-waluciarza spod peweksu wciąż się tu unosi. Mówiąc "tu" mam bardziej na myśli Łódź niż Polskę, może powinienem brać poprawkę na miasto zombich ;)

Napisano

Ok, oftop sięgnął pewnej granicy, przy której trzeba interweniować, poleciały posty. Wszelkie prywatne pogawędki czy kłótnie organizujcie poza forum. Galeria, to nie miejsce na to.

 

Pozdrawiam

Napisano

O ile dobrze rozumiem to obrażasz się Norden na świat za to, że jak idziesz to pracy to musisz pracować. I robić nie rzeczy które masz ochotę, tylko takie które w pewnym sensie ktoś Ci każe robić.

Albo chcesz być artystą i pracować kiedy masz wenę, albo wchodzisz do biznesu. Nasza praca to dla prezesów firm zlecających nam zrobienie czegoś, niemal to samo co wypełnienie tabelek w excelu, i trudno oczekiwać żeby teraz wszyscy się naginali bo pan artysta wstał o 14 i nie czuje pragnienia postawienia boxa na gridzie. Tabelka ma być na jutro, a reklama na pojutrze, ot życie. Możesz oczywiście próbować walczyć z rzeczywistością ale raczej poniesiesz porażkę.

  • Like 1
Napisano

tank>// Piszemy bo to forum grafików. Jestem za poszerzaniem świadomości w tych osobach które jeszcze się nigdy z tego rodzaju pracą/tematami nie zetkneły... Cieszę się że potrafię wyrażać negatywną krytykę...ale jeżeli widzisz u mnie tylko tą negatywną popadasz w skrajność... To że ktoś za coś płaci nie pozbawia cię prawa do myślenia... Jeżeli nie myślisz zamieniasz się w warzywo... Wszyscy mamy takie prawo żeby mówić jak jest. To forum jest po to żeby dzielić się informacjami jawnymi.

 

Vorek>// Jasne to był ostatni mój post na ten temat...poniekąd związany z głównym tematem... Tylko tutaj mógłem troche szumu narobić...Dzięki za uwagę!

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności