Skocz do zawartości

Metal Gear Solid 5 - E3 2013 trailer


adek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 46
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Pomijając cały aspekt techniczny, skala przemocy, jaką teraz faszeruje się gierki, jest już nie do zniesienia. Odnoszę wrażenie, że trailer bez jakiegoś brutalnego wykończenia kogokolwiek jest niemodny, to się robi naprawdę niesmaczne. Takie nakręcanie gracza jest po prostu idiotyczne, tym bardziej, że wszystko jest podane w takiej dennej, kipiącej testosteronem formule, zbliżonej estetycznie i treściowo do amerykańskiego wrestlingu... No nie wiem, nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt +1 zgadzam się z tobą ze teraz to ma wszędzie bryzgać krwią. Ale MGS pod względem skradania i nie liniowości wykonania zadania jest teraz na jeszcze wyższym poziomie. Ja osobiście nie znoszę gier gdzie mam iść z A do B i zrobić to. Pozdrawiam Call of Duty (nienawidzę - 3 kroki w prawo i niewidzialna ściana) .

 

Zobacz sobię na gameplay i to jak bardzo możesz i na jak wiele sposobów wykonać to myślę że nie ma lepszej gry obecnie pod względem skradania. No i dodajmy do tego jeszcze fabułę liczę że będzie dobra jak za 1 i 2 części

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ja osobiście nie znoszę gier gdzie mam iść z A do B i zrobić to" - a ja wlasnie odwrotnie, uwielbiam gry "filmowe", gdzie czuje sie jak czesc spojnej calosci (cod)a nienawidze gier typu otwartego w których po wstępie jestem wypuszczany w swiat, gdzie nie bardzo wiem gdzie mam isc, co mam robic (skyrim). W nowym mgs poboba mi sie grafika, te mangowe mordy juz nie za bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kramon, nie chodzi o samą rozgrywkę tylko o te wstawki na początku trailera. Każą nam oglądać jakieś sadystyczne brednie, które bardziej się nadają do horroru a nie do gry akcji. Jak rozumiem mają one nas nastroić przed grą, wzbudzić chęć wyrównania rachunków z wrogami. Ale pokazali to w taki sposób, że jest to po prostu niesmaczne. Nic nie pozostawili wyobraźni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do oburzonych: sprzeciwiacie się brutalności w grach czy brutalności w ogóle? Jeśli nie lubicie również filmów typu "Piła" czy "Maczeta", to OK. Mi nic do tego. Jeśli jednak przeszkadza Wam jedynie brutalność w grach, to trochę to podpada pod hipokryzję ;-)

 

Nie powiem, mi te scenki z początku trailera też wydały się przesadzone. No może nie same w sobie, ale fakt, że umieszczono je w trailerze, jego początek głównie o nie oparto. However, grałem w kilka gier z tej serii i nigdy nie była to tylko tępa strzelanina, ale było zawsze coś więcej w fabule, postaciach, reżyserii. Tak więc nie wieszajmy może psów na MGS, poczekajmy do premiery.

 

Taka uwaga na koniec - wraz ze skokiem jakościowym w grafice przy okazji nowej generacji konsol chyba częściej trzeba będzie podkreślać, że gry to nie jest rozrywka jedynie dla dzieci. Są różne gry, z różnymi kategoriami wiekowymi. Podobnie jest z filmami. Książki też są różne przecież. Brutalność w sztuce i rozrywce była, jest i będzie. Najważniejsze chyba to, żeby ludzie byli tego bardziej świadomi i np. nie kupowali swoim niepełnoletnim dzieciom gier dla nich nie przeznaczonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się czepiam tylko i wyłącznie tego trailera :) Nie grałem w ani jedną cześć z tej serii, nie oceniam też samej gry. Po prostu to co tu pokazali kompletnie mi nie podeszło. Te scenki umieszczono zupełnie bez kontekstu. Nie wiadomo o co chodzi... tylko oglądamy jakieś okropieństwa. Po prostu się zdziwiłem bo tytuł gry nie zwiastował takiego horroru :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam... brutalność jak brutalność, ale ta patetyczna muzyka, ujęcia na wyciąganie czegoś z brzucha, dziewczyna w podartych rajstopach trzęsie nogami, worki na głowach i dzieci z karabinami, a za chwilę "SIEDZĘ NA KONIU" :D

Jasno widać na jakich instynktach chcą zagrać i niestety ta wspaniała fabuła jakoś nie wylewa się z tego trailera..

Aż mi się przypomniała robogeisha :)

 

Edytowane przez WWWoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kramon Hehe. Nie dzięki :) Te współczesne gry są tak zrobione, że zabierają człowiekowi za dużo czasu, który można poświecić na coś innego. Wystarczy mi że sobie obejrzę cinematic albo gameplay ;)

 

I jeszcze słówko o przemocy w filmach. Ja się wychowałem na krwawym kinie przełomu lat 80/90 i czasami narzekam, że filmy nie są tak brutalne jak wtedy :P Pewne historie zyskują na tym, że pokazują mocne sceny. Jeden z moich ulubionych przykładów: RoboCop (jak już była RoboGeisha ;) ) Scena w której bandziory się znęcają nad Murphym jest szokująca, ale musi tam być żeby widz poczuł ten ból. I w jakiś sposób uzasadnia sieczkę na końcu filmu. Verhoeven wykorzystuje przemoc by zbudować cały klimat miasta przyszłości. Bez tego wszystkiego ten film byłby... gorszy :) (PS. To samo udało mu się osiągnąć w Starship Troopers). We wprawnych rękach przemoc może być dobrym narzędziem w opowiadaniu historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi brutalność nie przeszkadza, może być też i częścią formy jak u Tarantino, bardziej przeszkadza mi to infantylne traktowanie widza w hollywoodzkim stylu połączone z przesadnym podkreśleniem brutalności, żeby było dorośle. Zazwyczaj przy takich patetycznych scenach jednak się śmieję, albo odczuwam zażenowanie :/

Tu w mojej opinii fajnie użyta brutalność w jednym z moich ulubionych filmów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ta scena w oldboyu (klasyk dla mnie) nie ma w sobie nic z kllimatu gry, tam jednak była warstwa psychologiczna. a film nie jest dla dzieciaków i nikt po zwiastuni nie miał watpliwosci. Z drugiej strony nie kojarzę tej przemocy, o ktorej tu piszecie w ogóle, chyba nie zwróciłem nawet uwagi ze coś było w tej zajawce brutalnego.

 

Ale wracajac do gier. Jak ogladałem 'fishing in baku' do BF4 to byłem oczarowany - jee mamo gram w filmie! a w MGS nigdy nie kupywałem tej sztuczności. Facet skrada sie metr od wojaka, robi hałas jak ja szukając patelni w kuchni i nic. Cichy zabójca jak z nagiej broni. Albo idzie bokiem drogi, koło strażników osiodłany koń i też nic, po tych ujęciach czar prysł. Hitman miał więcej sensu niż to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ta scena w oldboyu (klasyk dla mnie) nie ma w sobie nic z kllimatu gry, tam jednak była warstwa psychologiczna. a film nie jest dla dzieciaków i nikt po zwiastuni nie miał watpliwosci.

 

No właśnie ubolewam trochę nad tym, że brutalność w grach nie ma w sobie nic z klimatu tej sceny :). Tak jak piszesz brutalność w grach jest dla dzieciaków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starzejecie sie - jeszcze brakuje dziadka zeby zaczal te swoje smuty mimo ze nie gra :P

Tez mnie rozbawila jazda na koniu gdzie straznicy olali ze samotny, osiodlany kon z wystajacymi nogami z gory i dolu sobie pomyka :D, ale tez nalezy pamietac, ze przy calym tym wizualnym realizmie to tylko rozrywkowa gra. Wchodzicie w jakies przesadzone tematy jakby to byl material edukacyjny albo symulator, bierzecie to zbyt powaznie. To chyba stad pozniej wyskakuja jacys kolesie z haslem, ze gry sa przyczyna przemocy - z takiego powaznego, nadmiernie "przepsychologizowanego" podchodzenia do lekkiej rozrywki. To jest tylko gra - jak Mario Bros. tylko z bardziej realistyczna grafika. To UDAJE rzeczywistosc ale jest celowo przegiete, przerysowane. Takie dyskusje o tym jak to powinno na prawde wygladac przypominaja mi dyskusje z konwentu milosnikow fantastyki (laaaata temu) gdzie rozwodzono sie zupelnie powaznie nad tym jak to fizycznie mozliwe, ze smok zieje ogniem (pamietam motyw o tym, ze krzesal zebami iskry wydychajac latwopalny gaz....) oraz zastanawiano sie nad kondycja serca krasnoludow dowodzac ze bylyby bardzo podatne na ataki serca. Tak jak i tam tak i tu pozostaje sie tylko z tych wywodow posmiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nezumi: No masz rację z tym starzeniem, od dziecka to mam, staram się, ale jakoś nie młodnieję ;p

Nie no ja tu nic nie kwestionuję, zdaję sobie sprawę, że to tylko rozrywka i może być głupia, ale tylko wyrażam swoją opinię, bo jeszcze ktoś by pomyślał , że jednak jest mądra ;) (żart)

Do Mario bym nie porównywał, bo on nie udaje niczego, wesoły hydraulik idzie w prawo i zbiera kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ja w zasadzie też nie mam nic do przemocy w grach, filmach, czy komiksach. Rzadko interesują mnie produkcje z intensywnymi scenami przemocy, choć bywają wyjątki.

Bezmyślne gore wzbudza we mnie jedynie obrzydzenie. Wstawili na początek sceny 2 kobiety przeżywające katuszę i jednego zamordowanego więźnia, a całość bez kontekstu. Flaki na ekranie dla samych flaków na ekranie, coś jak teksańska masakra piłą mechaniczną - oglądajcie sobie cierpiących ludzi, to rozrywka!

 

W "Piła" gore jest jednym z składników budujących horror, nie raczą nas flakami dla samych flaków. Choć osobiście nie jestem widzem takich filmów. Oldboy to też dobry przykład.

 

Poziom przemocy i gore w pracach Tarantino to mój limit, ponad to odwracam wzrok :/ Chciałem zobaczyć trailer gry akcji, a otrzymałem "piękny" wstęp luźno powiązanych okrutnych scen. Nie wiem co planowali twórcy tego trailera, ale skutecznie mnie zniechęcili do obejrzenia reszty :/

 

Nie oceniam gry, tylko trailer, choć dobrze wiedzieć że gra tez nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wartosciuje cudzych opinii - wyrazam swoja, w tym wypadku przeciwna ;) Tez sie starzeje i nie czuje sie lepiej od innych starzejacych, ale jak odpalam gre strzelanko-skradanke to jakos nie oczekuje ze zmieli mi mozg wspaniala historia, boska gra wirtualnych aktorow, glebokim przeslaniem a realizm dzialan w grze pozwoli na szkolenie przyszlych agentow. To jak kupic parowke i dziwic sie, ze nie smakuje jak jagniecina w borowkach.

A Mario udaje, ze jak uderzysz glowa w kawalek muru to zloto z niego wypadnie. Jeszcze sobie dzieci potem glowy porozbijaja - ja to bym Mario dal PEGI 18. Jeszcze wlazi do jakiejs ni to rury ni to studni i wychodzi w innym miejscu - potopia sie dzieci i bedzie placz pozniej. A w ogole to obraza strazakow bo niby dlaczego to czerwone ubranie. Pozew w drodze.

 

Co do ilosci przemocy zgodze sie ze dla niektorych moze byc za duza. Ale to nie oznacza niczego wiecej jak tylko to, ze to nie gra dla nich. Nie kupowac, nie grac - problem z glowy.

Edytowane przez Nezumi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trainler swietny. Kojima juz to pisal ze ta gra jest dla doroslego odbiorcy / wiekszosc z nas jednak juz jest po 30stce wiec troche mnie dziwi wasze oburzenie tymi scenami

Ja nie widzialem tam nic ciezkiego czego nie ma w tv czy filmach na duzym ekranie.

W Gta mozna z shotguna strzelic policjantowi w glowe z 1 metra , w Ninja gaiden poobcinac nogi... przemoc byla w grach od zawsze

Tutaj przynajmniej te sceny maja jakis sens i sa zrobione by pokazac klimat oraz atmesfere wojny a nie bezpodstawne katownie przechodniow..

litosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat jest brutalny i pełen przemocy. Dość śmiesznym i komicznym jest ignorowanie tego. Seria MGS miała zawsze to do siebie, że potrafiła poruszać trudne tematy nie szukając kompromisów - pokazywać świat takim jakim jest. Brak sztuczności i prawdziwość to coś co zawsze najbardziej ceniłej w MGS (i nie mówię tutaj o skradaniu, a raczej emocjach/problemach przeżywanych przez postacie). Początkowe sceny miały pokazać w jakim świecie żyje bohater. Trudno mówić o okrucieństwie nie pokazując go. Seria zawsze była skierowana dla dorosłego gracza, a nie dzieci. Jeśli ktoś ma słabe nerwy to niech lepiej nad tym popracuje, bo wypiera pewien aspekt rzeczywistości. Porównanie MGS do Hollywood jest komiczne i nie warte nawet skomentowania. Żadna gra nie ma tak doskonałej fabuły i reżyserii jak MGS 4, a nawet trudno znaleźć film na tym poziomie. Kojima to geniusz, największy w świecie gier i jeśli ktoś nie zapoznał się z jego twórczością to nie wie ile traci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat jest brutalny i pełen przemocy. Dość śmiesznym i komicznym jest ignorowanie tego. Seria MGS miała zawsze to do siebie, że potrafiła poruszać trudne tematy nie szukając kompromisów - pokazywać świat takim jakim jest. Brak sztuczności i prawdziwość to coś co zawsze najbardziej ceniłej w MGS (i nie mówię tutaj o skradaniu, a raczej emocjach/problemach przeżywanych przez postacie). Początkowe sceny miały pokazać w jakim świecie żyje bohater. Trudno mówić o okrucieństwie nie pokazując go. Seria zawsze była skierowana dla dorosłego gracza, a nie dzieci. Jeśli ktoś ma słabe nerwy to niech lepiej nad tym popracuje, bo wypiera pewien aspekt rzeczywistości. Porównanie MGS do Hollywood jest komiczne i nie warte nawet skomentowania. Żadna gra nie ma tak doskonałej fabuły i reżyserii jak MGS 4, a nawet trudno znaleźć film na tym poziomie. Kojima to geniusz, największy w świecie gier i jeśli ktoś nie zapoznał się z jego twórczością to nie wie ile traci.

 

 

dokładnie a jak jeszcze dodali do tego taką grywalność z tym otwartym światem to jest już mistrzostwo świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok przekonaliście mnie... w takim razie zagram i się przekonam. Poruszony temat Afganistanu co zbiega się z zakończeniem misji stabilizacyjnej w tym kraju, jeżeli można pojeździć i postrzelać to najpierw trzeba to zrobić. Gdyby w moim kraju była akurat wojna i wyszłaby gra poruszająca ten temat, to z pewnością wolałbym, żeby ktoś najpierw zagrał niż najpierw komentował. Sorry ignorancja z mojej strony zagram i się wypowiem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Synuś, naprawdę "Świat jest brutalny i pełen przemocy" twoim zdaniem? Gry portretują go takim, jakim jest? Rozumiem więc, że stoi za tym jakaś misja, patrz i obudź się, graczu, taka jest rzeczywistość! Dziwne podejście do życia.

 

Mallow - przeszkadza mi, że coraz częściej elementem rozrywki jest przemoc, takie gadanie (nie jestem pewien, czy Twoje, nie pamiętam dokładnie postu), że jak ci nie pasuje - nie kupuj, to naiwność. To tak, jakbym powiedział - nie oglądaj newsów, jeśli przeszkadza ci tabloidyzacja, to nie jest lekarstwo na pewien moim zdaniem negatywny trend. I jestem przekonany, że gry są jakimś elementem wpływającym na psychikę młodego pokolenia, takie oswajanie z przemocą i te rzekome uświadamianie - takie jest życie, brachu, jest jakąś formą deprawacji. Gdzieś w jakimś ostatnim publikowanym tu trailerze rycerz na pierwszym planie dostał strzałą w oko i pada na ziemię (chyba legionista rzymski, o ile dobrze pamiętam). I znowu - po co komu takie wstawki, żeby pokazać, że wojna jest brutalna? Come on! Mnie to nawet nie tyle wzburzyło, co zniesmaczyło, jakim crapem karmi się gracza.

Edytowane przez mookie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mallow - przeszkadza mi, że coraz częściej elementem rozrywki jest przemoc, takie gadanie (nie jestem pewien, czy Twoje, nie pamiętam dokładnie postu), że jak ci nie pasuje - nie kupuj, to naiwność.

 

To akurat nie ja pisałem. Co do częstokroć zbędnego epatowania przemocą to się z Tobą zgadzam - mnie coś takiego akurat nie zachęca do grania. Po niektóre gry sięgam nie ze względu na ich brutalność, ale pomimo niej.

 

Zwracałem też uwagę, żeby nie przypisywać epatowania przemocą jedynie grom. W wielu filmach i książkach też jest przemoc. Jeśli bronisz moralności, to fajnie, kibicuję Ci, ale rób to rzetelnie, a nie wybiórczo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz zaraz, nie wiem, co masz na myśli, pisząc "wybiórczo", nie jestem fanem "Pił", nie widziałem "Maczety", u Tarantino jest pewna konwencja, która momentami też mi przeszkadza, bo zupełnie nic nie wnosi (uderzanie kijem bejzbolowym żołnierza w "Bękartach wojny"). Poza tym zrównywanie gry z książką lub filmem jest nieporozumieniem, w grze bowiem wcielasz się w jakąś postać, podrasowujesz swoje ego i możesz się najzwyczajnie w świecie wyżyć (inna sprawa, że gry są zawsze rozrywką, podczas gdy książka i kino może, ale nie musi być rozrywkowe). W jednej z części COD bodajże był level, w którym ni z tego ni z owego stajesz się członkiem terrorystów i walisz w cywili na lotnisku. OK, część z was (bo jestem tutaj wyraźnie w mniejszości) uzna to za portretowanie życia, za pomoc w zrozumieniu nam, jak źli i bezlitośni są ludzie, ja uznaję to za chore. I nie trzeba być jakimś wybitnym analitykiem, żeby dostrzec taką tendencję, przełamywanie kolejnych tabu. Czy muszę obejrzeć scenę gwałtu, żeby w pełni zrozumieć, co przeżywa ofiara i jakim zwyrodnialcem jest napastnik? Akurat element wychowawczy jest tym, co najmniej obchodzi chyba producentów gier (czytaj - rozrywki).

 

PS I nie przypisuję epatowania przemocą tylko grom, niby kiedy coś takiego zasugerowałem. Generalnie, może jako młody ojciec, uważam, że jest takiego syfu za dużo, nienormalne jest czynienie z przemocy elementu zabawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, mookie, może źle zinterpretowałem Twoje słowa. Może nie przypisujesz epatowania przemocą jedynie grom, ale jednak nie stawiasz ich równo z filmami i książkami. Pytanie dlaczego. Gry też mogą być ambitne, nie służyć jedynie rozrywce. Piszesz, że grając wcielamy się w jakąś postać. Oglądając film też identyfikujemy się często z protagonistą. Ciekawym przykładem jest serial Dexter, gdzie wręcz kibicujemy mordercy. Trzymamy za niego kciuki, mimo że zabija ludzi.

 

Nie grałem w tę część COD, więc nie wiem jaki był tam kontekst, ciężko mi oceniać. Ja akurat nie mam zdania, że każda przemoc w grach jest w pełni usprawiedliwiona. Twórcy często przekraczają granice. Ale nie tylko twórcy gier.

 

Moja uwaga, żeby nie przypisywać jedynie grom epatowania przemocą była nie konkretnie do Ciebie, ale do wszystkich, których oburzył ten zwiastun do MGS.

 

Problemem nie są gry, ale np. rodzice, którzy kupują swoim dzieciom gry dla nich nie przeznaczone. Spotkałem się już z tym, że 7-latek grał w Grand Theft Auto, które dostał od rodziców. Kto jest winny? Producent gry czy rodzic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko dodam, że gdy byłem dzieckiem, to mocno wyryła mi się w pamięci wspomniana już wcześniej scena z Robocopa, gdzie przestępcy katowali Murphy'ego. Szczególnie moment gdy odstrzelili mu dłoń.

Dla porównania - gry nie robiły wtedy na mnie takiego negatywnego wrażenia. Nawet Mortal Kombat mimo użycia zdjęć żywych ludzi wciąż miał jednak dość umowną grafikę.

 

Dzisiejsze gry, np. te nowej generacji pokazane na E3 mają grafikę na bardzo wysokim poziomie. Bardzo często niezwykle rzeczywistą, w dodatku często oglądaną w HD. Brutalne sceny w takich grach mogą mieć negatywny wpływ na nie w pełni ukształtowany umysł, czyli głównie na dzieci. Tylko po to są np. oznaczenia wiekowe. W grach. W filmach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, tego Robocopa też nie widziałem, strasznie dużo przegapiłem takich obrazów :D Ale tak z perspektywy - dobrze, że zobaczyłeś tę scenę? Czy np, jako rodzic oszczędziłbyś jej swojemu dziecku? A może pokazał na zasadzie, żeby się uczył? I czego?

 

Tyle, że dzieciaki i tak w to zagrają, chyba, że rodzice naprawdę interesują się, co robią w wolnym czasie (sam znam podobny przykład do tego, który opisałeś, kiedy gra trafiła do gówniarza; zresztą dziś bawiąc się nawet na placu zabaw dzieciaki krzyczą do siebie - headshot! Wychodząc kilka dni temu z domu widziałem grupkę dzieci przystawiających broń do skroni drugiego który leżał na ziemi jako jeńca). Strony porno też są z materiałami dla dorosłych, a założę się, że zagląda tam sporo małolatów (za moich czasów ich po prostu nie było, więc mogę tylko zakładać; swoją drogą jak widzisz jako dziecko obejrzałeś scenę z Robocopa, która pewnie nie była odpowiednia do Twojego wieku, a jednak jakoś się udało). Nie wiem, moim zdaniem jest tego za dużo, zwyczajnie, jest agresja na ulicy, w mediach, w grach (które są już chyba większym rynkiem, niż kinematografia, niech mnie ktoś tutaj poprawi), i w tej rzeczywistości pozbawionej autorytetów nie mogę się zgodzić z sytuacją, kiedy bohaterem staje się ktoś, kto umie porządnie wje*ać. Nie mam na to żadnego wpływu, oczywiście, ale z mojej perspektywy ta rozrywka jest na dennym poziomie, to są tanie chwyty, choćby ten waterboarding, czekam na oberżnięcie żywemu zakładnikowi głowy, wtedy będzie z jeszcze większym przytupem (i od razu uprzedzam - tego nagrania też nie widziałem; rozumiem jednak, że dobrze, iż zostało wyemitowane, bo pokazało prawdę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, mookie, może źle zinterpretowałem Twoje słowa. Może nie przypisujesz epatowania przemocą jedynie grom, ale jednak nie stawiasz ich równo z filmami i książkami. Pytanie dlaczego. Gry też mogą być ambitne, nie służyć jedynie rozrywce.

 

To jest ciekawe pytanie. Ja też stawiam gry niżej od książek czy filmów :) Może dlatego, że gry za szybko się starzeją. Za kilka lat gry, które teraz wychodzą będą przestarzałe. Nie będą miały dużej siły oddziaływania. Z książką albo filmem tak nie jest. Film sprzed 60 lat może przywalić z taką samą siłą jak kiedyś ;)

 

I tych naprawdę ambitnych gier to jest raczej bardzo malutko. Przeważają te ogłupiające. A w świecie książek czy filmów mamy równowagę mocy ;)

 

Co do Dextera, to sprawa jest bardziej skomplikowana ;) Ale w sumie powinien dostać na koniec krzesło elektryczne. Dowiemy się już wkrótce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, tego Robocopa też nie widziałem, strasznie dużo przegapiłem takich obrazów :D Ale tak z perspektywy - dobrze, że zobaczyłeś tę scenę?

 

Film jest fajny, bardzo dobry, ogólnie cieszę się, że widziałem (z resztą parę razy), ale jak bym miał możliwość wyboru, to poczekałbym z nim trochę.

 

Czy np, jako rodzic oszczędziłbyś jej swojemu dziecku? A może pokazał na zasadzie, żeby się uczył? I czego?

 

No co Ty? :-) Pewnie, że małemu dziecku nie włączałbym Robocopa.

 

Kiedyś też inne czasy był. Niby tej brutalności w TV i gier było mniej (ogólnie było mniej TV i gier), ale też świadomość ludzi była inna. Teraz wielu rodziców, którzy sami grają w gry ma większe pojęcie co jest, a co nie jest dla dzieci.

 

Mam też pytanie - czy jako dzieciak nie biegałeś nigdy po podwórku z plastikowym karabinem? Bo ja biegałem. I to nie przez gry. Pamiętam jak kiedyś po lekcji w podstawówce bawiliśmy się w obronę Westerplatte. Tylko jakoś założenie było inne niż "sprzedanie headshota".

Albo czy pokazałbyś dziecku film Braveheart? Ja ten film bardzo lubię, no i przemoc w nim jest uzasadniona poprzez przekaz pozytywnych, szlachetnych wartości, ale jednak sporo scen przemocy też tam jest.

W dzisiejszym świecie trudno wychowywać dzieci w jakiejś ochronnej bańce, odizolować je od przemocy, ale jako świadomy rodzic musisz się to starać jakoś filtrować, tłumaczyć.

 

Żeby nie było, że ten dzisiejszy świat taki straszny - ja się jednak cieszę, że dzieciaki mają styczność z przemocą głównie w grach, a nie w rzeczywistości. Lepiej się chyba wychowywać podczas nowej generacji PlayStation niż podczas II Wojny Światowej. Czy żyjemy w coraz brutalniejszym świecie czy po prostu jest lepszy przepływ informacji? To jak z dziadkiem mojej żony, który wciąż narzeka, że kiedyś świat był inny, nie było tylu trzęsień ziemi, takich srogich zim itp. Były. Tylko on o tym nie wiedział, bo nie było internetu i CNN.

 

@michalz00: No, z Dexterem to jest ciekawy problem. Z sezonu na sezon popełnia coraz więcej błędów, zabijając niewinnych. W końcu zabija niewinnych z premedytacją. Ile możemy mu wybaczyć? To naprawdę ciekawy serial, który stawia wiele interesujących pytań. Najnowszy sezon ma być podobno ostatni. I w sumie dobrze, bo już trochę ta konwencja się ograła. Mam nadzieję, że skończą to jednak w dobrym stylu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było ja się na brutalność gier nie oburzam specjalnie, tylko na dominujące trendy. Jednak to już nie jest branża garażowa, budżety duże, fajnie jakby ambicje też były większe nie tylko te finansowe. Chociaż wiadomo najbezpieczniej poruszać się po utartych szlakach, więc nadal dominują szutery. Grafika piękna, ale szczerze mówiąc nic minie w fotel nie wgięło, po prostu znowu kroczek bliżej filmu. Myślałem, że będzie lepiej...

Serio zrobiły na kimś wrażenie te gameplaye? Otwarty świat to ficzer którym reklamuje się gry od lat. Ok będzie trochę bardziej otwarty i trochę ładniejszy, strzelanie skradanie gadżety pierdolety. Nie czepiam się tu MGS, ale ogólnie gier.

Co jest k..wa? brak pomysłów, kasy, zaplecza, technologii? Co z tymi wszystkimi creative peoples... Może się czepiam, ale udoskonalenie trochę tu i tam tego co jest od lat to dla mnie jednak trochę mało jak na nową generację :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc tą drogą można wskazać również "Pasję" (której nie widziałem :D) jako film uwrażliwiający młodego widza. Medialny przepływ informacji, nnooo tutaj też wziąłbym ten argument w nawias, jeśli docierają do nas jakieś szokujące obrazy wojenne, albo choćby materiał na którym jest maltretowane zwierze, bynajmniej nie chodzi tutaj o walor informacyjny newsa, ale zwykłe podniesienie ciśnienia i sporą liczbę odsłon strony (najbardziej soczyste nagrania są upatrzone reklamą wideo na początku). Można tak brnąć dalej, ale czuję, że swoje już napisałem.

 

PS Pamiętam, jak w dzieciństwie z kolegami pożyczyliśmy "Oblicza śmierci", choć byliśmy na to stanowczo za mali; nie wyrósł ze mnie sadysta, ale gdybym miał wybierać, nie powtórzyłbym tej sesji, nie wniosła ona nic do mojego życia, a niektóre sceny pamiętam po dziś dzień (po co trzymać takie śmieci w pamięci?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo czy pokazałbyś dziecku film Braveheart? Ja ten film bardzo lubię, no i przemoc w nim jest uzasadniona poprzez przekaz pozytywnych, szlachetnych wartości, ale jednak sporo scen przemocy też tam jest.

W dzisiejszym świecie trudno wychowywać dzieci w jakiejś ochronnej bańce, odizolować je od przemocy, ale jako świadomy rodzic musisz się to starać jakoś filtrować, tłumaczyć.

 

Mnie rodzice zabrali do kina na Braveheart jak miałem 13 lat. Uważam, że to idealny wiek na zapoznanie się z tym filmem :) Do tej pory pamiętam jak twarde fotele wtedy były w kinie... a film do najkrótszych nie należy :D

 

Według mnie możesz takie 13 letnie dziecko zabierać do kina na co chcesz (wiadomo, w jakiś granicach rozsądku... nie na Piłę 11 od razu ;) ) Zawsze po seansie będzie okazja przedyskutować film, coś wytłumaczyć. Nie ważne czy to będzie jakiś mocny film, dziecko i tak to zapamięta jako czas mile spędzony z rodzicami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemoc przemocy nie równa

tak jak w filmach

pytanie czy pokazuje się przemoc żeby ją gloryfikować i pokazać dla samego pokazania czy żeby przez nią przekazać jakieś głębsze wartości albo skłonić do refleksji

dlatego jeden wyjdzie z kina mądrzejszy inny głupszy pomimo tego że w dwóch różnych filmach była pokazana taka sama brutalna, krwista przemoc ;]

Edytowane przez tr3buh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności