Mi prace Pani Ewy się podobają. Nie wahałbym się jej niczego zlecić pod warunkiem, że miałaby portfolio z komercyjnych realizacji.
Druga sprawa to wyciąganie takich rzeczy. Trzeba dorosnąć i nie lecieć na fora z takimi dyskusjami, bo to pokazuje naszą niedojrzałość. Analogiczne rozmowy przytrafiają się przy pracy dla dużych, bardzo dużych i największych marek równie często. Wszystko zależy od tego kto zasiądzie po drugiej stronie. Pan Leszek nie będzie się niczym różnił od szczurka, któremu pan prezes powiedział, ze nie ma budżetu na to ale musi być gotowe, za to jemu płacą. No i biedny szczurek z kredytami zrobi wszystko, by wyrwać kogoś komu nie będzie trzeba płacić. Oczywiście jako absolwent SGH nie szuka jelenia ale 'briefuje działy kreatywne' agencji.
Codzienność, nie ma co stroszyć piórek.