To nie tak.
Ja też jeżdże na blachach z daleka.
Kupujesz samochód, ale nie musisz go przerejestrowywać.
Mój przykład:
Samohód był kiedyś ziomka z Wawy, kupił go ziomek spod wawy.
Nie przerejestrowywał, jeździł na dowód rejestracyjny tamtego i miał przy sobie zawsze umowę kupna.
Ja z kolei kupiłem od tego ziomka spod wawy, też nie przerejestrowuję i mam przy sobie dwie umowy - tych dwóch poprzednich, i moją.
W razie fotoradaru (co w moim przypadku akurat nie wchodzi w grę) ziomek z wawy pokazuje umowę, ziomek spod wawy pokazuje umowę i już mnie mają.
Widziałem typów rejestrujących samochody, co 4 umowy przy sobie mieli :d
Polecam metodę zwłaszcza przy niedrogich furach, tam gdzie koszt rejestracji podwaja wartość samochodu.
Tak więc jeśli to coś taniego, możesz kupować furę, ale weź od typa jego umowę, albo chociaż ksero.
Jak coś droższego, dopłać mu mamony, niech przerejestruje dla pewności, w razie jakby poprzedni właściciel nie żył albo cóś.
PZDR