Skocz do zawartości

Ile wziąć za robotę? Na ile to wycenić? Zarobki grafika?


batonx

Rekomendowane odpowiedzi

Mi prace Pani Ewy się podobają. Nie wahałbym się jej niczego zlecić pod warunkiem, że miałaby portfolio z komercyjnych realizacji.

Druga sprawa to wyciąganie takich rzeczy. Trzeba dorosnąć i nie lecieć na fora z takimi dyskusjami, bo to pokazuje naszą niedojrzałość. Analogiczne rozmowy przytrafiają się przy pracy dla dużych, bardzo dużych i największych marek równie często. Wszystko zależy od tego kto zasiądzie po drugiej stronie. Pan Leszek nie będzie się niczym różnił od szczurka, któremu pan prezes powiedział, ze nie ma budżetu na to ale musi być gotowe, za to jemu płacą. No i biedny szczurek z kredytami zrobi wszystko, by wyrwać kogoś komu nie będzie trzeba płacić. Oczywiście jako absolwent SGH nie szuka jelenia ale 'briefuje działy kreatywne' agencji.

Codzienność, nie ma co stroszyć piórek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja domagam sie odtajnienie danych ow tajemiczego leszka:P

wpisz w googla jego imię to że jest "ownerem" i branżę może coś wyskoczy... (uwagi na temat wyglądu jego strony też mogą być cenne)

 

Mi prace Pani Ewy się podobają. Nie wahałbym się jej niczego zlecić pod warunkiem, że miałaby portfolio z komercyjnych realizacji.

Druga sprawa to wyciąganie takich rzeczy. Trzeba dorosnąć i nie lecieć na fora z takimi dyskusjami, bo to pokazuje naszą niedojrzałość. Analogiczne rozmowy przytrafiają się przy pracy dla dużych, bardzo dużych i największych marek równie często. Wszystko zależy od tego kto zasiądzie po drugiej stronie. Pan Leszek nie będzie się niczym różnił od szczurka, któremu pan prezes powiedział, ze nie ma budżetu na to ale musi być gotowe, za to jemu płacą. No i biedny szczurek z kredytami zrobi wszystko, by wyrwać kogoś komu nie będzie trzeba płacić. Oczywiście jako absolwent SGH nie szuka jelenia ale 'briefuje działy kreatywne' agencji.

Codzienność, nie ma co stroszyć piórek.

Takie pomysły aby zrobić coś nie mając na to budżetu wynikają z tego, że są chętni do takiej roboty. Nie wiem czy metoda Pani Ewy jest słuszna ale chyba przydałoby się aby ludzie ze środowiska się wspierali w tej kwestii. To tak jakby zawiązywali nieformalny związek zawodowy ;)

 

Przykład o malarzach pokojowych i restauracji bardzo mi się spodobał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie ma znaczenia czy p.Ewa jest pro czy tez nie .Koles decydujac sie na wspolprace z nia z gory zaklada ze ma doczynienia

z naiwna osoba i drazac ten temat wrecz domaga sie wykonania pracy za darmo.

Edytowane przez jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bronie tego kolesia. Uważam tylko, ze wchodzenie w polemikę to rozmowa z głupim, a jak często bywa w rozmowie z głupkiem ciężko po jakimś czasie odróżnić strony.

Wyraziłem swoje zdanie na podstawie własnej praktyki.

Klaskanie przy trolowaniu jakiegoś głupka to akurat żadne wsparcie dla środowiska, tylko tworzenie kółka wzajemnej adoracji. Nie potrafię sobie wyobrazić, że taka praktyka jakoś pozytywnie przysłuży się pani Ewie. A mam przykłady z własnej pracy, gdy normalne kulturalne potraktowanie tego typu osób przyniosło korzyści w postaci polecenia mnie komu innemu, kto był gotów płacić normalną kasę.

 

Farelek nie pracujesz pewnie jako malarz pokojowy czy inny robotnik więc nie wiesz jak częste są sytuacje gdy Ty ekipę lub ekipa Ciebie wydyma. U fryzjera czy w restauracji też jest masa ludzi, którzy nie chcą płacić. Porównanie ładne ale jak się zna branże to trochę naciągane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że w środowisku grafików, projektantów itp. wielu ludziom wydaje się oczywiste, że "robotnicy" z założenia pracują za darmo a ewentualne pieniądze dostają wtedy gdy "projekt przejdzie".

Trudno jest mi wyobrazić sobie sytuację w której wchodzi ktoś do knajpy i mówi że zje za darmo przystawkę a jeśli żonie będzie smakowało to zamówią drugie danie i za nie już oczywiście zapłacą. (może na zachodzie takie knajpy istnieją ale na pewno nie wpuszczają do nich naszych rodaków...)

 

Oczywiście zdarzają się szumowiny, oszuści i naciągacze którzy nie chcą zapłacić po zjedzonym posiłku ale to są szumowiny, oszuści i naciągacze i ich zachowanie nie jest traktowane jako coś normalnego.

 

Swoją drogą ciekaw jestem ile taka Pani Ewa mogła zażądać za wykonanie takiego zlecenia? Jak myślicie ile to mogło kosztować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) ale to są szumowiny, oszuści i naciągacze i ich zachowanie nie jest traktowane jako coś normalnego.

No i właśnie tak należy traktować "przedsiębiorców" którzy próbują przerzucać ryzyko własnych inwestycji na kogoś innego, obiecując gruszki na wierzbie.

Czyli ola-f ma rację - nie tylko w branży graficznej tak jest. Spróbujcie teraz coś zbudować. Jeszcze się robota nie zacznie, a generalny wykonawca już przyjdzie z łapą wyciągniętą po więcej kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto płaci? Wbrew pozorom to bardzo poważne pytanie. Inną cenę wystawisz lokalnemu "byznesmenowi" w trampkach, a inną klientowi który może stać się dla Ciebie źródłem bardzo dobrych kontaktów...

 

I następne: Ile godzin pracy zajmie Ci realizacja? Ile musisz zarobić aby oprzeć się słodkiej pokusie zostania pomocnikiem na budowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie zaprezentowanego wcześniej e-maila. Nie dziwie się że ludzie chcą kasę nawet za "testowy projekt". Zyjemy w takim kraju, gdzie potencjalny pracodawca zbiera 10 czy 20 "idiotów" którym w ramach "testu" roześle po 1 projekcie, który później sprzeda a "idiotom" powie dziękuję ale wybraliśmy kogoś innego po czym akcja się powtórzy (jak z szamponem: nanieść - spłukać - w razie konieczności czynność powróżyć).

 

Nie raz i nie dwa razy miałem do czynienia z akcjami typu:

Dla sprawdzenia Pańskich umiejętności musimy poprosić o projekt.

Tu padały różne propozycje np strony WWW, po czym klient miał do wstępnego projektu(za free) ze 3 zmiany, później całkowita zmiana koncepcji(wygląd + kolorystyka... wszystkiego) - więc następny projekt, a po moim uprzejmym pytaniu "kiedy zaczniemy rozmawiać o jakichś pieniążkach za pracę?" dostawałem info że on sobie poszuka kogoś innego.

 

Była też akcja pewnej Pani która to chciała abym "pomógł" jej z przygotowaniem materiałów promocyjnych do konkursu - z tym że "oni" nie maja pieniędzy na takie rzeczy więc w zamian było by info że pomogłem... ok wszystko fajnie. Nie mają kasy na "reklamę konkursu" ale na nagrody dla uczestników już pieniążki mają ? Dodam że nie był to konkurs na najlepsze ciast we wsi, tylko coś większych rozmiarów.

 

Ok, wiem że czasem trzeba, rozumiem to. Mogę w ramach testu zrobić jakiś banerek (flash) reklamowy dla "hoteliku Ziutka", na który poświęcę te 30 min czy też godzinę (bo przecież ani materiałów ani konkretnych informacji nie dostanę, nawet adresu jego strony), ale siedzieć pół dnia albo i dłużej to już lekkie przegięcie (zwłaszcza gdy trafia się na kogoś kto ma X zmian do projektu, za który nie płaci i nie zapłaci xD).

 

Na 100% każdy z was na takich ludzi trafił. Ja już nawet nie zaczynam dyskusji w sprawach darmowej roboty (chyba że to coś "małego"). Zresztą uważam że po to jest portfolio i po to graficy umieszczają tam swoje prace, żeby pracodawca widział co się umie i mógł się zdecydować.

Może i nie jestem "zajebistym" grafikiem, ale za darmo nie będę pracował, bo z tego co wiem to: "za darmo nawet w ryj nie można dostać".

 

A się spisałem...

 

Ps. wszystkim którzy idą na takie układy proponuję zmienić podejście do tematu, bo juz niedługo grafik w polsce będzie musiał płacić za możliwość wykonania projektu (ale to tylko takie moje "obserwacje").

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto płaci? Wbrew pozorom to bardzo poważne pytanie. Inną cenę wystawisz lokalnemu "byznesmenowi" w trampkach, a inną klientowi który może stać się dla Ciebie źródłem bardzo dobrych kontaktów...

 

Cóż... Spodziewałem się właśnie tego pytania. Z premedytacją na nie nie odpowiem :).

 

Z lokalnymi biznesmenami w trampkach to inny temat. Dla nich zawsze racjonalne minimum przekracza budżet i z doświadczenia nauczyłem się takie sytuacje dusić w zarodku. Argument typu "Pan X zrobi to za tyle a tyle, a pan to taaakie pieniądze chce!" paruję zawsze w podobny sposób: "W takim razie proszę iść do tego pana, jeśli w tej cenie zagwarantuje podobną jakość. Ja tego nie jestem w stanie zrobić, ale jeśli Pan ma taką bardzo dobrą okazję, to proszę korzystać." Moja dziewczyna uważa co prawda, że trzeba ludzi edukować, ale ja tego nie robię. Szkoda czasu i nerwów.

 

Druga sprawa - wchodząc na portale freelancerskie łatwo zauważyć jedną prawidłowość. Wszelkie wyceny jakimś cudownym sposobem zawsze oscylują wokół minimalnego budżetu, który deklaruje zlecający. Nieważne, czy rzecz jest w ogóle nie do realizacji z uwagi na niepoważny budżet, czy też budżet na trywialną rzecz jest kuriozalnie wręcz wysoki. To daje mi trochę do myślenia.

 

I następne: Ile godzin pracy zajmie Ci realizacja? Ile musisz zarobić aby oprzeć się słodkiej pokusie zostania pomocnikiem na budowie?

 

Ja mniej więcej wiem ile muszę zarobić, ile czasu wyszacować i wyceniłem jakoś tam.

Natomiast sprawa jest prosta - chcę zarobić jak najwięcej. Jeśli to możliwe, chcę wyciągnąć tyle, ile się da. Nie mam wielkiego doświadczenia z takimi komercyjnymi zleceniami i nie mam punktu odniesienia - czy jestem drogi, czy może śmiesznie tani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto płaci? Wbrew pozorom to bardzo poważne pytanie. Inną cenę wystawisz lokalnemu "byznesmenowi" w trampkach, a inną klientowi który może stać się dla Ciebie źródłem bardzo dobrych kontaktów...

 

I następne: Ile godzin pracy zajmie Ci realizacja? Ile musisz zarobić aby oprzeć się słodkiej pokusie zostania pomocnikiem na budowie?

 

Nie rozumiem takiego sposobu wyceniania projektów. To czy zamawiającym jest "byznesmen w trampkach" czy potencjalne źródło wielu kolejnych zleceń nie ma żadnego znaczenia. Cena powinna być ta sama jeżeli praca do wykonania jest ta sama. Ile godzin to zajmie? To też jest złe pytanie. Ilość tych godzin trzeba pomnożyć przez stawkę za jedną ale wynik powinien być podobny niezależnie od tego czy się pracuję trochę szybciej czy nieco wolniej (może nie dotyczy to super szybkich grafików którzy potrafią uratować projekt w jedną noc, oni pewnie dostają więcej)

 

Nie wiem ile się bierze za tego typu ilustracje ale podejrzewam, że w środowisku istnieje niespisany cennik i można powiedzieć, że większość grafików bierze za taki projekt np.: 1500 do 2500zł netto w zależności od ilości korekt. Jak ktoś pracuje szybciej i zajmie mu to mniej czasu to nie znaczy, że weźmie mniej kasy...

 

Dziwię się, że na 3200 postów prawie wcale niema konkretnych odpowiedzi na ile to ktoś wycenia. Przecież lepiej podać jakąś prawdopodobną kwotę bo inaczej ktoś poda za mało i zepsuje rynek. Można lekko zawyżyć ale żeby nic nie odpisywać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że nie ma co pracować za darmo. To nie działa. A raczej działa inaczej, tak jak przywitanie. Jak poznając kogoś przedstawisz się jako Robert, będą do Ciebie mówić Robert. Logiczne nie? Więc jak zaczniesz od 'za darmo' to zgadnij jakie będą oczekiwania?

 

A kto płaci? Wbrew pozorom to bardzo poważne pytanie.

A ja tu się nigdy nie zgadzam z takim podejściem. Każdy może być źródłem dobrych kontraktów. Czasem w różnym ujęciu relacji pieniądze/komfort/niezależność. Osobiście uważam, że takie podejście działa tylko jak ktoś ma szósty zmysł. Ale jak chce zarabiać jako grafik, to może śmiało przyjąć, że nie ma tego zmysłu ;)

 

@panRebonka: niby nic skomplikowanego ale estetycznie bardzo dobre. ja bym sugerował 1.500-2000pln za sztukę jeżeli ma być jedna tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem takiego sposobu wyceniania projektów. To czy zamawiającym jest "byznesmen w trampkach" czy potencjalne źródło wielu kolejnych zleceń nie ma żadnego znaczenia.

 

Poczytaj podręczniki dla marketerów. Jeżeli masz takich znajomych - porozmawiaj z handlowcami z większych firm. Oni Ci wytłumaczą, że każdy klient jest osobnym przypadkiem. Jeden przyniesie same kłopoty. Kontakty z innymi mogą nie wyjść na plus finansowo, ale są oni np. liderami w swoim środowisku. Jedno ich słowo może przynieść całą kolejkę zamówień.

 

Cena jest dla każdego taka sama, jeżeli kupujesz chusteczki w kiosku. Jeżeli kupujesz usługę która jest mocno "dostosowywalna" do potrzeb klienta, a dodatkowo każdy klient przychodzi z innym poziomem "świadomości swoich faktycznych potrzeb" - cena jest dla każdego inna.

 

Szósty zmysł nie jest potrzebny. Wystarczy obserwacja zachowania klienta, tego co i jak komunikuje. Jeżeli dodamy do tego możliwość zrobienia "białego wywiadu" na temat każdej osoby u wujka google - wystarczy wyciągać wnioski.

 

Co do proponowanej ceny zgadzam się z ola-f. Jednak pamiętajmy, że jest to tylko estymacja bez podstawowej informacji o warunkach zlecenia.

Edytowane przez IMI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wam wielkie, mam teraz jakiś punkt odniesienia. Cóż, wygląda na to, że przestrzeliłem się grubo w dół i że to się może nawet bardzo opłacać.

Inna sprawa, że nie jestem na 100% pewien, czy wyprodukuję coś równie dobrego jakościowo. Z drugiej jednak strony, jak temat jest zadany to sprawa łatwiejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj podręczniki dla marketerów. Jeżeli masz takich znajomych - porozmawiaj z handlowcami z większych firm. Oni Ci wytłumaczą, że każdy klient jest osobnym przypadkiem. Jeden przyniesie same kłopoty. Kontakty z innymi mogą nie wyjść na plus finansowo, ale są oni np. liderami w swoim środowisku. Jedno ich słowo może przynieść całą kolejkę zamówień.

 

Z tymi dobrymi radami dla mnie to już mogłeś sobie odpuścić. Skąd wiesz co przeczytałem a czego nie? :) Może podasz jakieś konkretne źródła? Ustaleniem cennika nie zajmują się "marketerzy".

 

Moim zdaniem cena wyjściowa zawsze powinna być ta sama dla wszystkich a cennik tak ułożony, że jak ktoś sprawia problemy to automatycznie płaci więcej. Wszelkie dodatkowe rzeczy powinny być dodatkowo płatne i tak jest z tego co się orientuję z każdą profesjonalną usługą dostosowaną do potrzeb klienta, oferowaną przez działające z sukcesem przez wiele lat firmy. Nie tylko w tej branży.

Edytowane przez farelek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMI jak Ci się to sprawdza to spoko. Jedyne rozgraniczenie jakie ja osobiście stosuje to klienci indywidualni i agencje. Jak ktoś ma project managera do ogarniania stuffu to bez problem robię taniej, bo się nawet spotykać nie muszę z nikim, a projektów mam od jednej formy kilkanaście czy nawet więcej w roku. Taka zasada jak w domach mediowych. To samo możesz mieć przez dom mediowy taniej niż w telewizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie raz i nie dwa razy miałem do czynienia z akcjami typu:

Dla sprawdzenia Pańskich umiejętności musimy poprosić o projekt.

Tu padały różne propozycje np strony WWW, po czym klient miał do wstępnego projektu(za free) ze 3 zmiany, później całkowita zmiana koncepcji(wygląd + kolorystyka... wszystkiego) - więc następny projekt, a po moim uprzejmym pytaniu "kiedy zaczniemy rozmawiać o jakichś pieniążkach za pracę?" dostawałem info że on sobie poszuka kogoś innego.

 

Była też akcja pewnej Pani która to chciała abym "pomógł" jej z przygotowaniem materiałów promocyjnych do konkursu - z tym że "oni" nie maja pieniędzy na takie rzeczy więc w zamian było by info że pomogłem... ok wszystko fajnie. Nie mają kasy na "reklamę konkursu" ale na nagrody dla uczestników już pieniążki mają ? Dodam że nie był to konkurs na najlepsze ciast we wsi, tylko coś większych rozmiarów.

 

Ok, wiem że czasem trzeba, rozumiem to. Mogę w ramach testu zrobić jakiś banerek (flash) reklamowy dla "hoteliku Ziutka", na który poświęcę te 30 min czy też godzinę (bo przecież ani materiałów ani konkretnych informacji nie dostanę, nawet adresu jego strony), ale siedzieć pół dnia albo i dłużej to już lekkie przegięcie (zwłaszcza gdy trafia się na kogoś kto ma X zmian do projektu, za który nie płaci i nie zapłaci xD).

 

Na 100% każdy z was na takich ludzi trafił. Ja już nawet nie zaczynam dyskusji w sprawach darmowej roboty (chyba że to coś "małego"). Zresztą uważam że po to jest portfolio i po to graficy umieszczają tam swoje prace, żeby pracodawca widział co się umie i mógł się zdecydować.

Może i nie jestem "zajebistym" grafikiem, ale za darmo nie będę pracował, bo z tego co wiem to: "za darmo nawet w ryj nie można dostać".

 

A się spisałem...

 

Ps. wszystkim którzy idą na takie układy proponuję zmienić podejście do tematu, bo juz niedługo grafik w polsce będzie musiał płacić za możliwość wykonania projektu (ale to tylko takie moje "obserwacje").

 

Pozdr.

 

No ogólnie pozdrawiam ludzi którzy robią projekt strony www + 3 poprawki jako sprawdzenie umiejętności:D Nie wiem jak trzeba być głęboko na dnie żęby nie dostrzec że ktoś to potem wykorzysta....

 

Ronin całkowita słuszność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegladam ja sobie z nudów portal "Oferia" i widzę taką oto oferte:

 

http://oferia.pl/licytacja/item454356-zmiana-pliku-z-pdf-na-wersje-edytowalna

 

Robiłem chwile w drukarni, z doświadczenia wiem, że nie da się czegoś takiego zrobić 2 kliknięciami, zapewne każdy soft typu "PdfToWodrConverter" wszystko rozpierdzieli xD.

 

Nie wiem komu opłaci się przeskładać (bo w zasadzie będzie to przeskładanie) 227 stron za 150 czy też 250 zł w cytuję "3-4 godziny" O_o

Ten portal to na serio funkcjonuje czy to tak dla jaj jest ?

 

Mylę się myśląc że są to śmieszne oferty ?

 

W każdym bądź razie "zwycięzcy" życzę udanej i szybkiej pracy xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylę się myśląc że są to śmieszne oferty ?

 

Szczerze mówiąc to jeszcze daje radę w porównaniu do innych wycen, jak choćby wykonanie "krótkiej" animacji exteriora w HD za kilkaset złotych, czy zrobienie gry flash za pięć dyszek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj podręczniki dla marketerów. Jeżeli masz takich znajomych - porozmawiaj z handlowcami z większych firm. Oni Ci wytłumaczą, że każdy klient jest osobnym przypadkiem. Jeden przyniesie same kłopoty. Kontakty z innymi mogą nie wyjść na plus finansowo, ale są oni np. liderami w swoim środowisku. Jedno ich słowo może przynieść całą kolejkę zamówień.

 

Moze i ich jedno slowo moze przyniesc cala kolejke zamowien tylko jakich zamowien? Skoro zrobisz zlecenie zanizajac cene bo zleceniodawca moze dzieki temu "dostraczyc" nowych zleceniodawcow to to "slowo" o ktorym piszesz bedzie mowilo ze robisz za tanioche i tego bede spodziewali sie od ciebie tez ci nowi klienci. I poki masz studio gdzie zatrudniasz 20 ktorzy sa w stanie obsluzyc w krotkim czasie dluza ilosc projektow co w ogolnych rozrachunku da duzy obrot i szanse na dobry zysk to takie podejscie ma sens. Ale jesli jestes freelancerem albo zatrudniasz 2 osoby to co z tego ze klienci beda walili do ciebie drzwiami i oknami skoro i tak bedziesz musial odslac ich gdzies indziej bo ty sie nie bedziesz wyrabial z robota i w rezultacie roboty bedziesz mial tyle samo a zarabial bedziesz mniej....

 

Podzielam zdanie farelka, cenia nie powinnay byc zalezna od klienta tylko od tego jakiej jakosci koncowej jako produkt oczekuje klient... Lekarze czy prawnicy jakos nie zanizaja swoich stawek, tylko trzymaj sie razem, bo nie musza sie martwic ze straca jednego czy drugiego klienta, bo wiedza ze na tych co sie zdecyduja skorzystac z ich uslug zarobia tyle ile by zarobili nie tracac czesci klienteli a kasujac ich mniej (a pracy im tak nie braknie a nawet maja mniej - tak wiem przyklad troche wyolbrzymiony:))

 

Ktos tu zapytal czemu czemu ludzie nie podaja konkretnych stawek... ? Tu niestety chyba chodzi o obawy przed konkurencja. Ludzie mysla ze jak podam swoja stawke to ten pewnie bedzie podawal zblizone aczkolwiek nizsze stawki i strace swoich klientow... Jesli ktos sie tego obawia, to podawac stawki troszke zawyzone a co tam, niech sie rynek rozwija a ceny ida w gore... Niektorzy zaczynaja dopiero i nie maja pojecia jakie sa stawki i gadanie policz ile ci to zajmie i ile chcialbys zarabiac na h troche bez sensu... Wiadomo ze kazdy by chcial zarabiac jak najwiecej, ale taki delikwent ktory nie ma pojecia ile mozna zarobic, moze zupelnie nieswiadomie (a nie z checi zlapania pierwszego klienta) zanizyc stawke nie zdajac sobie sprawy ila faktycznie mogl na tym zarobic. Wiec panowie nie robmy sobie kolo piora i jesli ktos wie ile faktycznie moze kosztowac zlecenie to pisac konkretna kwote (ewentualnie zawyzona jak ktos sie boi) a nie jakies wyliczanki ile ci to zajmie i ile chcialbys zarabiac na godzine. Tak jak pisalem cena powinna byc uzalezniona od jakosci, jeden zrobi to szybciej a drugi wolniej i jesli klientowi zalezy na czasie i bedzie mial deadline ktorego nie moze przesunac to nawet jak ktos zrobi mu taniej to i tak pojdzie do tego co mu to zrobi na czas... uf troch sie napisalem ale juz mialem wczesniej to z siebie wyrzucic. Mam nadzieje ze da sie zrozumiec te moje wypociny... Wiadomo kazdy zrobi jak uwaza za sluszne ale moje jest takie zdanie i pisanie co kilka postow "policz ile ci to zajmie pomnoz przez ile chcialbys zarabiac na godzine" nie wnosi tu nic nowego i rownie dobrze moznaby zamknac ten watke i zmienic jego nazwe jak wczesniej wspomniana przeze mnie formulka...

Edytowane przez Pawelkos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ronin, to prawda na Oferii podawane kwoty są wyjątkowo niskie. Obojętnie czy to jest 3d, dtp, czy webdesign. Inną sprawą jest, że gdy trafią się tam bardziej rozgarnięte osoby i rzucą tyle ile na prawdę dana robota powinna kosztować, to zleceniodawca szybko takie posty usuwa, aby nikt inny się nie kapnął, że to jest tyle warte.

Sam kiedyś widziałem jak pojawiła się wizualizacja centrum handlowego (exterior) wraz z dość obszernym terenem przylegającym. Początkowe wyceny mieściły się w przedziale 3k-6k. Trafiła się też jedna 200zł (chyba jakiś student architektury :P). Te pierwsze zostały natychmiastowo usunięte, a ta najniższa została - przez co kolejne jakie się pojawiały, to było coś rzędu 150-400zł...

 

Pawelkos, świetny post. Zgadzam się w 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cenia nie powinnay byc zalezna od klienta tylko od tego jakiej jakosci koncowej jako produkt oczekuje klient...

 

Cena, to suma wartości jaką otrzymuje klient - to tak z podręczników do marketingu jeśli już ktoś poruszył temat.

 

Radzę się zapoznać z nimi, to pozwala realnie spojrzeć na kwestię wyceny i sprzedawania swoich usług.

 

Niestety książki do marketingu są strasznie obszerne. Przykładem niech będzie ksiazka kotlera "marketing" - 784 strony w formacie A4 (czy trochę większa - już nie pamiętam jak duża jest, ale sporo informacji w niej sie znajduje)

 

 

Araiel kwestia niskich cen, to nie tylko problem stron typu oferia czy zlecenia przez net. Bardzo wiele młodych i początkujących osób boi się powiedzieć wyższą cenę przez co sobie sama szkodzi, bo to ona zarabia mało, a nie tyle ile powinna. Woli robic za niskie pieniądze niz nie mieć ich w ogóle.

 

Mam takiego znajomego. Wiele razy mu mowilem, ze to co robi powinien wyceniac na nie mniej niz 800-1000zł. Niestety on bierzez po 100zł za to co robi i twierdzi, ze nie mam klientów przez to ze wysoko sie cenie.

 

Wolę nie mieć klientów niż robić to samo za na prawdę niskie pieniądze. Wizja robienia miliona rzeczy by zarobić tyle ile chce jest w moim przypadku juz nie realna. Jego utrzymują rodzice jeszcze, ale co ma powiedzieć osoba ktora musi sama sie utrzymywać?

Edytowane przez Tomasz_87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurde. Jakby to, co napisał Pawelkos faktycznie tutaj zaistniało, to by było coś pięknego. Sam pracuję w handlu (wnętrza) i w 3d tylko na razie dorabiam. Wiem jak to jest teraz w mojej branży, jak czasem sprzedawać trzeba z paru procent zysku. Wyobrażacie sobie, że są sklepy, które potrafią przemielić towaru za np 50 tys zł i zarobić na tym czasem niecałe 5 %? Dlatego jak widzę, że ludzie to samo robią w branży grafiki, to krew mnie zalewa. To taka młoda branża u nas, jeszcze się nie rozkręciło prawie wcale, a stawki już są denne. Sam przy każdej wycenie trzaskam wysokie ceny, ale zawsze wg mnie. nikt nigdy mi nie pokazał jak to się wycenia. Raz zawołałem 5 500 zł, skończyło się na 3 000 zł. Moim zdaniem było to tyle warte (ok 15 renderów mebli, ale na prawdę skromnych - teraz by mi to zajęło 2 dni, góra 3), do tego ja nie reprezentuję wysokiego poziomu. Ale prawda taka, że nie wiem czy to było dobrze wycenione czy nie. po czasie (to było ok 2 lata temu) stwierdzam, że teraz bym się wstydził za takiej jakości rendery zawołać 1 tyś, ale cieszę się, że to wtedy siadło za 3 tys.

 

ok. bo się rozpisuję niepotrzebnie. byłoby pięknie, jakby w tym dziale zaczęły się pojawiać konkretne kwoty - nawet zawyżone. przecież zawsze można lekko ponegocjować i te parę procent zejść. ale od razu walić 200 zł zamiast 4 tys...

 

Dałoby mi to na prawdę dużo do myślenia. ostatnie co chcę, to psuć rynek, z którego chciałbym kiedyś jeść chleb. Tak więc piszcie kwoty - moja prośba. Możliwe, że wszyscy na tym skorzystamy. Może i nawet co mądrzejszy student, jak zrozumie, że może ściągnąć 5 razy więcej sianka, przemyśli temat.

 

Pawelkos na prezydenta ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie też nigdy nie ogarniałem dlaczego większość robi z tego taką tajemnicę. Pawelkos dobrze mówi, trzeba uczyć nowych jak się nie dać zrobić w bambuko i nie psuć rynku. Zawsze piszecie, że każda praca to inne podejście, inna cena itp. itd. To ja w takim razie chciałbym zobaczyć kilka Waszych ostatnich projektów nieobjętych klauzulą "top secret", z wyceną (wizki, modele, game art). To byłby dobry punkt odniesienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie tu chcesz oczy mrużyć? Domek jednorodzinny (150m2 z ogródkiem 2D/3D) wychodzi około 1400zł. I to cena netto. Więc po podatkach dostaniesz 1150zł za 3 ujęcia perspektywiczne z zagospodarowaniem. Wychodzi 380zł / ujęcie. Szału nie ma, chyba że robisz tych domków na potęgę miesięcznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten regulamin jest chyba z 2002 roku. Od tego czasu moc komputerów zrosła nawet bardziej niż inflacja. Ta ostatnia powoduje, że do cen powinniśmy dodać jakieś 35%. Cena netto oznacza, że jest bez VAT i tak się chyba podaje wszystkie ceny. Moim zdaniem regulamin jest bardzo klarownie zrobiony i korzysta mi się z niego bardzo łatwo. Może dlatego, że jestem architektem ;)

 

Mi wyszło tak:

- domek 200mkw za 3 ujęcia około 2400 (po uwzględnieniu dodatków i inflacji) czyli 800zł + VAT za ujęcie

- budynek wielorodzinny 5000mkw (80 mieszkań) około 4700 (po uwzględnieniu dodatków i inflacji) czyli 1566zł + VAT za ujęcie

 

Pamiętajcie, że są to ceny minimalne. Jak ktoś uważa, że robi lepiej od innych powinien dawać wyższą cenę. Wielu z Was bierze pewnie nawet 2 - 3 razy więcej ale dla kogoś kto nie ma pojęcia jak wycenić zlecenie bo jest początkujący, taka wycena jest chyba jakimś punktem wyjścia.

Edytowane przez farelek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pawelkos na prezydenta ;)

 

 

Dzieki ale wole nie, do prezydentow strzelaja albo gina w samolotach ;)

 

Ta wycena na m2 to tez bez sensu. Bo co z tego jak domek bedzie mniejszy a mial tyle samo pokoi co np jakis wiekszy. I tak musisz oteksturowac wszystkie sciany, przypisac materialy, jedynie z czym moze byc mniej pracy to z propsami, ale zakladam ze Ci co robia wizki maja juz biblioteki takich, ktore pozniej po prostu wstawiaja do scen. Dlatego napisze to jeszcze raz, ze klient powinien placic za jakosc bo jak to juz Loki tutaj wyliczyl, ze nawet taka wycena na m2 (nie roboczogodziny) daje marny grosz. I to jest tak jak napisalem w poprzednim poscie... ok zanizysz stawke, nalapiesz klientow ale bedziesz robil za psie pieniadze. I kiedy taka wycena jak powyzej moze dzialac dla duzych firm ktore maja zasoby ludzkie aby przerobic dziesiatki takich zlecen w ciagu miesiaca to dla freelancerow czy malych studio skonczy sie urobieniem po lokcie za "miske ryzu". Niestety jak ktos tu juz wczesniej wspomnial, niektorzy wola robic za byle jakie pieniadze niz nie dostac tych pieniedzy wcale. Tylko dokad to nas zaprowdzi ? Kazdy z nas ktory postanowil zajac sie grafika i utrzymywac sie z tego chodzi chyba o to, zeby godnie na tym zarobic. Wiec zacznijmy zarabiac godnie. Tu kieruje sie do tych ktorzy robia komercyjna grafike na "promocyjnym" oprogramowaniu i pod strzecha u mamy (nie oceniam bo kazdy jakos zaczynal;)), bo mysle ze to oni w glownej mierze zanizaja stawki (kogos kto musial zaplacic za opragramowanie kilkanascie tys zl i oplacenie rachunkow po prostu na to nie stac:)), zacznijcie sie cenic, bo inaczej rownie dobrze mozecie isc na budowe i pomachac sobie lopata, tam przynajmniej nie bedziecie musieli uzyerac sie z klientami, zrobicie swoje i do domu a pieniadze bedziecie mieli takie same a moze nawet lepsze ;). Dla tych ktorzy tutaj krzycza tak o podrecznikach i ze cene to suma wartosci, dodajcie sobie do tej ceny czas jaki poswieciliscie na nauke tego co robicie teraz. Co wiecej musimy doskonalic sie caly czas, wiec dla nas a przynajmniej dla czesci z nas jest to proces ciagly. A wiedze raczej sporo kosztuje. Wroce jeszcze do przykladu z lekarzami. Wezmy takiego dentyste. Nikt z po zalozeniu plomby nie probuje sie targowac z nim, czemu tak droga, przeciez zajelo mu to raptem pol godzinki... Bo w ludzkiej swiadomosci jest to, ze oprocz swojej roboty, placimy mu za czas ktory poswiecil na studia zeby mogl swoja prace wykonywac. I to samo tyczy sie nas, kazdy z nas musial poswiecic sporo czasu zeby nauczyc sie tego calego CG, wiec wezcie i to pod uwage podczas nastepnej wyceny;) Ech znowu sie rozgadalem, ale marzy mi sie taka graficzna utopia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę z innej beczki. Jak myślicie, ile wynosi mniej więcej pensja na stanowisku: Rysownik tekstur (http://www.techland.pl/?id=praca&rodzaj=oferty). Czasem nachodzi mnie aby zmienić prace, miejsce zamieszkania i w ogóle swoje życie i iść do takiego Techlandu lub CDProjektRED. A to jest chyba jest jedyna oferta pracy do ktorej bym się jako tako nadawał ze swoimi umiejętnościami (w sumie to chyba, bo nawet nie wiem jak dokładnie wygląda praca na takim stanowisku).

 

W każdym bądź razie ciekawi mnie ile tam można zarobić. Czy wyprowadzka do Stolicy Betonu z pięknych i czystych Mazur byłaby opłacalna :-) Jeżeli ktoś się orientuje to fajnie jakby napisał, bo do samego Techlandu z takimi pytaniami nie ma raczej sensu wyskakiwać :-)

 

Pozdrawiam,

Niedźwiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Kazdy z nas ktory postanowil zajac sie grafika i utrzymywac sie z tego chodzi chyba o to, zeby godnie na tym zarobic. Wiec zacznijmy zarabiac godnie. ...

 

Rozumiem Cię ale w tym wątku nie o to chodzi żeby się wyżalać tylko żeby napisać na ile byś to wycenił i ile wziąć za robotę. Jaki sposób wyceny nie jest bez sensu? W ogóle jest taki?

 

Swoją drogą to ciekawe, że wycenienie projektu budynku na 10 000 mkw jest prostsze niż wycenienie wizualizacji do tego projektu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena netto oznacza, że jest bez VAT

 

Co oznacza, że trzeba jeszcze zapłacić od tego haracz od wzbogacenia - czyt. podatek dochodowy (dla uproszczenia założyłem 18% i pominąłem koszty).

 

Rozumiem Cię ale w tym wątku nie o to chodzi żeby się wyżalać tylko żeby napisać na ile byś to wycenił i ile wziąć za robotę. Jaki sposób wyceny nie jest bez sensu? W ogóle jest taki?

 

Swoją drogą to ciekawe, że wycenienie projektu budynku na 10 000 mkw jest prostsze niż wycenienie wizualizacji do tego projektu.

 

10 000m2 hali blaszanej inaczej wygląda niż 10 000 m2 wielorodzinki z "barokową" elewacją - ot i cała filozofia. Wszystko to kwestia przyjęcia odpowiednich współczynników. Niemniej - cennik nie jest zły i warto by go przykleić sobie na ścianie :)

 

Swoją drogą - ciekawe jak to jest, że urząd antymonopolowy nie interesuje się taką jawną zmową cenową?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię ale w tym wątku nie o to chodzi żeby się wyżalać tylko żeby napisać na ile byś to wycenił i ile wziąć za robotę

 

To dlatego we wczesniejszym poscie napisalem, pisac konkretne stawki a nie teksty typu "policz ile godzin ci to zajmie i ile chcialbys zarabiac na godzine". I wcale to nie mialy byc zale tylko chcialem niektorym uswiadomic i ukierkowac co warto wziac pod uwage zanim podadza wycene swojemu pracodawcy.

 

Loki jaka zmowa cenowa ? To jest jakas zmowa cenowa wsrod grafikow ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadna zmowa. Po prostu kto bierze mniej niż 1500zł za wizkę budynku ten jest frajerem.

Na forach takich jak te takie osoby są frajerami, ale na innych, gdzie tylko przypadkiem schodzi temat na takie sprawy jak napiszesz że liczysz sobie takie kwoty, to potrafią cię nazwać bajkopisarzem, wyśmiać i wyzwać od dzieci. Próbujesz ludziom pomóc, wytłumaczyć że są w oszukiwani, to jeszcze na ciebie wjadą... Tragedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale chlopaki :) to jest wolny rynek. Zawsze tak bedzie i to normalne. Nikt z was nigdy nic nie robil za psie pieniadze?

Ja pamietam ze za pierwsza wizualizacje kiedys wzialem chyba 100zl (3 kamery o ile dobrze pamietam o zachodzie slonca sic!) i bylem zajarany mocno ze bawiac sie w ukladanie klockow dostalem kase na kino. Problem chyba jest w klientach, ze rzadko kiedy potrafia docenic jakosc z najwyzszej polki, za ktora warto zaplacic kilka/kilkanascie tysiecy. Dla nich takie wizki a wizki od *studentow to czesto jeden pies. Niestety..

 

edit:

*bez urazy bo studenci czesto robia wypas rzeczy ale wiadomo o co chodzi.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mpta: No dobra, ale też nie zawsze taka jakość jest wymagana. Mam przed sobą przypadkowo katalog farb ściennych firmy na "d";) Patrzę na te vizki i widzę że są robione na chybcika (pewnie po kilka godzin na każdą). Tyle że nikt poza mną z rodziny nawet nie zauważył że to wizualizacje (już o śmiesznych błędach nie mówiąc). Póki u nas nie będzie solidnego rynku na animację, film, gry komputerowe albo highendowe vizki (czyli tam gdzie dobra jakość jest wymagana) taka sytuacja będzie trwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma co dyskutować. Są różne segmenty tego rynku. Są klienci, którzy potrzebują tanich realizacji, są tacy, którzy mają do wydania większy budżet i szukają osoby/firmy, która wykona drożej. Nie patrzą wtedy na studentów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, tylko mam wrazenie, ze coraz wiecej grafikow przechodzi na wyzszy poziom i oczywiste jest to ze chca robic lepsze rzeczy za lepsze pieniadze, ale proporcje zapotrzebowania na kiepskie a dobre wizualizacje sa stale. Tak mi sie wydaje, chociaz nie mam doswiadczenia z branza wiz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak spytam, może ktoś mi pomoże się określić - stawka godzinowa/miesięczna (160h/mc) dla grafika 3D w małej/średniej firmie? Oczywiście u nas w kraju.

 

Zakres obowiązków - modelowanie (ogólnie, z przyległościami typu rozkładanie UV, ful serwis) + animowanie postaci (z riggowaniem) + pewnie 2D (tekstury).

 

Powiem, że nie mam pojęcia jak to ugryźć tak, żeby rynku nie zepsuć, siebie nie wkopać i nie wyjść na chciwego. :)

 

Praca stała, nie freelance.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

160h/miesiąc ?! 16 godzin dziennie w pracy chcesz siedzieć?

 

z mojego doświadczenia wiem, że praca ludzi na tym samym stanowisku i robiących podobne rzeczy w polskich firmach jest wyceniana bardzo róznie. Od 3000 do 9000 netto. Zależy jak kto negocjuje i jak kto kogo ceni.

Ja bym celował w okolicach 80 zeta za godzinę, ale przy normalnym trybie pracy (80h/miesiecznie). W Warszawie.

 

Ale 160h miesięcznie w pracy to... przegięcie. No chyba, ze ktoś lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności