Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Baggins: Ale Luther to nie amerykańskie kino. Produkcja brytyjska (BBC) i faktycznie świetny serial. Trzeba przyznać, że BBC potrafi zrobić dobre produkcje, naprawdę czuć, że inne.

 

Z BBC oczywiście polecam również Sherlocka (http://www.bbc.co.uk/programmes/b00t4pgh) (genialny!). To niby serial, niby nie serial. Odcinki długości filmu i naprawdę każdą cześć ogląda się jak osobny film. W Sherlocku strasznie mi się podobają zdjęcia, kamery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baggins: Ale Luther to nie amerykańskie kino. Produkcja brytyjska (BBC) i faktycznie świetny serial. Trzeba przyznać, że BBC potrafi zrobić dobre produkcje, naprawdę czuć, że inne.

 

Z BBC oczywiście polecam również Sherlocka (http://www.bbc.co.uk/programmes/b00t4pgh) (genialny!). To niby serial, niby nie serial. Odcinki długości filmu i naprawdę każdą cześć ogląda się jak osobny film. W Sherlocku strasznie mi się podobają zdjęcia, kamery.

 

Oj tak, sherlock bardzo fajnie zrobiony, i wogole fajny :) szkoda ze tak malo odcinkow, no i niektore takie trochę...naciągane:) Pozatym super:)

Breaking Bad kolejny sezon juz jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mrys

tego (cały film) i tamtego (serial).

 

 

Naprawdę ostatni wizyty w kinie dość konkretnie mnie zniechęciły do odwiedzania kina i oglądania "nowych" filmów.

Wszystkie te nowe filmy to tak na mój gust akcja "zróbmy coś szybko z zaje_istymi efektami a treść olejmy".

Fabuła zawsze ta sama:

ludzie kontra obcy: bijatyka: rozpacz bo ktoś tam ginie: ludzie wygrywają obcy giną (zawsze na koniec zostaje jakieś jajo itp).

dobro kontra zło: walka: rozpacz bo ktoś tam ginie: dobro wygrywa, zło dostaje w du** (czasem zostaje coś złego w jakimś kanale itp).

 

No ileż można ? ;p

 

W tego Wieźmina i tak ci nie uwierzę :) W porównaniu z nim mizeria współczesnego kina to same arcydzieła. Serio pytam, bo fabuła Wiedźmina też da się streścić w identyczny sposób.

 

A jeżeli oczekujesz filmów zaskakujących zobacz Oponę ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty czytałeś w ogóle wiedźmina :-/ ? Przecież to jest książka w której nie ma dobrych zakończeń.

 

No i? Zapomniane jajo w kanałach czy w piwnicy to też nie jest dobre zakończenie. Poza tym co ma książka do filmu Widźmin? Z tego ostatniego nawet scenarzysta kazał usunąć swoje nazwisko. Sam Wiedźmin-książka (cykl) też zanadto oryginalny nie był - to, że autor sięgnął do polskich/słowiańskich podań, wierzeń, bajań odróżnia go oczywiście od standardowej fantasy ale w gruncie rzeczy nadal da się streścić w kilku słowach, My tu jednak nie piszemy o książce a o filmie, a w tym zmasakrowano każdy element.

 

Poza tym KAŻDĄ fabułę da się sprowadzić do dwóch zdań. To po pierwsze. A po drugie większość tu piszących zafiksowała się na Hollywoodzie i nie widzi, że poza nim tez istnieje kino i to często bardzo dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No masz rację jeżeli chodzi o film. Zwracam honor. Natomiast takie streszczenie wiedźmina to tak jakby powiedzieć że LOTR jest o dwóch facecikach idących do wulkanu. Chociaż nie wiem dlaczego odmawiasz wiedźmakowi oryginalności, ale to pewnie moje fanboystwo;)

 

Z ostatnim stwierdzeniem się zgadzam, ale moim zdaniem nie można też o to ludzi obwiniać. Filmy spoza Hollywoodu lecą w kinach studyjnych, które spokojnie można znaleźć w większych miastach ale nie wszędzie w Polsce. Ja osobiście nie chodzę do nich zbyt często i nadrabiam straty z małym opóźnieniem w canal+ lub z dvd. To chyba najprostszy sposób żeby być w miarę na bieżąco z kinem. Za to nie mogę przeboleć powszechnego gadania na amerykanów że produkują tylko sieczkę z efektami. Ich kino niezależne (bo w sumie tylko u nich prawdziwe niezależne funkcjonuje) przewyższa kilkukrotnie ilością produkcję europejską i jest fajną odskocznią od spolaryzowanego rynku kin (gdzie albo hollywood albo polskie superprodukcje o prl-u).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe o Wiedźminie musieliście mi przypomnieć... moje największe rozczarowanie... ciągle czekam aż jakiś "rezzyser" natchniony grą, który zagłębi się w historię czytając książki, zrobi wiedźmina godnego szacunku... oczywiście wszystkich mord aktorskich nie widziałem, ale z tych co widziałem to typowałbym Mikkelsena do roli Geralta, gościu w Valhalla Rising był tak ucharakteryzowany że już tam nadawałby się na Białego Wilka (+ zdrowe oko) ;)

 

Mnie też ciągnie ku staroci filmowych:

Indiana Jones - seria

Akira

Baraka - dokument

Jackie Brown

Straż Nocna + Dzienna (nowe stare ;))

Greystoke: Legenda Tarzana

 

Z nowszych to ostatnio łyknąłem:

Sherlock Holmes Gra Cieni - jedynka lepsiejsza, lepiej się bawiłem... ale była Noomi Rapace ;D

Moja Łódź Podwodna - inny ;)

Carnage

Sponsoring - nothing special, przereklamowany, zakończenie do bani

Wojownik - rewelacja

Rozdział 27

Mój Tydzień z Marilyn - znakomita rola główna i nic poza tym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o seriale: DEXTER - najlepszy szit jaki w zyciu ogladalem, na poczatku bylem like: "wtf is this? przecierz ten gostek zabija ludzi! jest zly! jak mozna o kims takim zrobic serial!?" ale pozniej juz zajarzylem o co chodzi, do dzis "nie lubie" glownej postaci, i nie uwazam ze to co robi jest dobre, ale jesli go kiedykolwiek zlapia, naprawde bede smutny...

No i sezon z Trinity.... po ostatnim odcinku chodzilem zdolowany chyba przez tydzien, dawno zaden film mnie tak nie zniszczyl :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem Prometeusza i... podobał mi się! Myslę, że to kwestia podejścia i oczekiwań. Oczekiwałem rozrywki na 2 wolne godziny i nic więcej i to dostałem. Pal sześć scenariusz, rysy psychologiczne postaci i ogólnie to wszystko co się w filmie działo. To wszystko zostało mi zrekompensowane przez strone wizualną i wrażenia z niej płynące i film spełnił swoje zadanie - dobrze sie bawiłem przez te dwie godziny. Pod tym względem film przebił transformers 2. Tak jak mówię - kwestia oczekiwań :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie szczegolnie zastanawiaja dwie rzeczy w Prometeuszu:

 

SPOILER:

 

1. Na poczatku filmu naukowcy idacy w tunelach deptaja po swego rodzaju żywych, ruszajacych sie ddżownicach. Jednak zaden super komputer nie informuje o jakiejkolwiek formie zycia. Dopiero w pozniejszej czesci filmu owy radar nagle dziala.

 

2. W jakim celu pani uczona upiera sie by leciec na planete szarych, skoro wie, ze owa rasa planuje zaglade ziemian?:) Kamikaze do kwadratu?:) Przeciez zanim doleci do bazy, to juz osiem razy zestrzelą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zapewne skalibrowali na takie formy życia, z którymi da sie pogadać. Na dżdżownice szkoda czasu, tych wodnych węży też nie wykryto, więc coś jest na rzeczy. Dobry naukowiec to selektywny naukowiec ;]

 

2. Może chciała sprawdzić, czy faktycznie zestrzelą... Dobry naukowiec sprawdza każdą hipotezę ;]

 

Właśnie dzięki totalnym ignorowaniu wszelkich merytorycznych zagadnień udało mi sie wyjść z kina w dobrym humorze, fajnie wyglądało i dlatego mi się podobało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Walking Dead- O_O w sumie tak moglbym okreslic pierwsze 2 sezony tego serialu. Nie jestem, a moze juz jestem fanem filmow o zombie, sam nie wiem ale ten serial naprawde wciagnal mnie bez reszty i obejrzalem 2 sezony bez zatrzymywania sie. Nie zwazajac na robote, na to ze pozno etc I nawet nie wiem czym argumentowac to ze ten serial o dosc oklepanym temacie jest CHOLERNIE dobry. Bo i jest tu oczywiscie duzo "miesa", swietne ujecia, dobre zdjecia i niezla gra aktorska. Ale to chyba fabula jest tak skonstruowana, ze nie mozesz sie oprzec by obejrzec kolejny odcinek. Z poczatku nie wiedzialem czego sie po tym serialu spodziewac bo temat o Zombie to raczej dosc specyficzny temat, ktory sie albo lubi albo nie. Nie przypominam sobie zbyt wielu dobrych filmow o Zombie, no moze poza 28 dni pozniej i paru "switow zywych trupow" Romero'a, ale TWD jest naprawde fajnie pociagnietym fabularnie serialem i niecierpliwie czekam na 3ci sezon ;) Polecam

 

28 Tygodni Pozniej-no to jak juz obejrzalem TWD to zaczalem dalej szperac w temacie i zdecydowalem sie obejrzec kontynuacje 28 Dni Pozniej. Jak wyszlo? Swietnie, i naprawde szkoda ze jest on dosc krotki-moze nie jak na ogolnie przyjete standardy ale kilka watkow zostalo potraktowane troche po macoszemu i to bardzo rzuca sie w oczy. Generalnie WOW bo podobnie jak 1 jest dosc brutalny dla ludzkosci nie pozostawiajac cienia watpliwosci, ze gdy przyszloby nam stanac w obliczu takiej "zarazy" nie mielibysmy szans... + za swietna muzyke

 

Czarnobyl, Reaktor Strachu- nie nie i jeszcze raz nie, wg mnie zmarnowany potencjal na dobre kino. Wyszlo tylko ok, do piwka wieczorem moze byc ;)

 

Prometeusz (seanse 3D)- Jako, ze jestem ogromnym fanem Aliena na ten film czekalem z utesknieniem, wrecz zly ze u nas taka obsuwa czasowa wzgledem innych krajow. No ale doczekalem sie, obejrzalem z 2-3 teasery, czytalem co jakis czas informacje przedpremierowe ktore podsycaly atmosfere i dawaly wrazenie na cudowne, przelomowe jak na owe czasy kino sci-fi z powrotem do korzeni. Staralem sie jednak podejsc do tego filmu z dystansem i zimna glowa. Ok po pierwszym seansie Prometeusza wyszedlem z kina dosc zawiedziony, baa by nie poweidziec ze wkurzony na to ze "znowu" jest to kolejny film, na ktory w glebi serca liczylem choc staralem sie tego nie robic zostal zmarnowany. A to wszystko na nic, na nic cudowne ujecia, doskonale efekty i kilka innych rzeczy. Jednak z uplywem czasu, z kazdym kolejnym dniem zaczalem odbierac ten film coraz pozytywniej. Spedzilem troche czasu czytajac fora i doczytujac sie przemyslen i domyslow roznych ludzi i to jak oni odbierali ta "podziurawiona" fabule i stwierdzilem, ze pojde jeszcze raz. Rzadko mi sie zdarza isc 2x na ten sam film, z malymi wyjatkami ot (Avatar). Ale Prometeusz ma w sobie cos co sprawilo, ze chcialem go obejrzec jeszcze raz. Po drugim seansie spodobal mi sie jeszcze bardziej i mimo ze odbiega on w wielu kwestiach od kina idealnego, od Alienowego wzorca to oceniam go dosc pozytywnie. Absolutnie genialna rola Fassbendera, wspomniane zdjecia i swietne wykonanie, a to wzsystko wrzucone do kotla z fabula ktora miejscami jest tak durna ze ciezko sie pogodzic z tym ze ten film wyszedl spod reki Scotta. Coz, ja ten film i tak bardzo lubie i potrafie przymknac oko na kilka idiotycznych rzeczy, absurdalnych wrecz zachowan glownych bohaterow i dalej sadzic ze to kino ktore mi sie podoba. Mam tylko szczera nadzieje, ze dwojka bedzie duzo lepsza i watek fabularny bedzie rzetelniej przemyslany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brave - widzialem w czoraj w oryginalnej wesji jezykowej. Polecam ogladnac jednak nie zachwycilo mnie tak jak Up czy Ratatoule. Jesli chodzi o techniczna strone to oczywiscie mistrzostwo swiata ale scenariusz raczej przecietny i mimo ze usmialem sie niezle to po pixarze spodziewalem sie czegos lepszego/nowego/glebszego (Brother bear?). Mimo wszytko warto bylo wyda te kilka euro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odgrzeję starego kotleta. Na wakacjach będąc i nie mając specjalnie wyboru w czasie deszczu obejrzalem w końcu "Salę Samobójców" , choć odkładałem obejrzenie tego od dawna. W końcu Polski film , a ja średnio znoszę Polskie kino. I uczciwie rzecz biorąc to film jest naprawdę fajnie zrobiony i poprowadzony, wstawki animowane też w porządku. Jest sporo nieźle uchwyconych momentów rodzajowych. Widać kawałek polskiej rzeczywistości. Trudno mi się nawet specjalnie przyczepić do dialogów co w polskim kinie jest rzadkością. I byłoby fajowo, gdyby nie to, że ja naprawdę nie trawię filmów o psycholach. Wszystkie postaci były by prostu ohydne. Czułem zero sympatii dla głównych bohaterów. Przy całym szacunku do strony warsztatowej to seans był dla mnie torturą.

Za tydzień czeka mnie obowiązkowe obejrzenie kilkunastu Polskich filmów z ostatniego roku. Już się boję.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie postaci były by prostu ohydne. Czułem zero sympatii dla głównych bohaterów.

Tak.

 

 

Seriale:

(z zastrzeżeniem, że ocena tych starszych opiera się o wrażenia gdy je oglądałem w czasach młodości)

(oczywiście nie wszystkie sezony muszą trzymać poziom)

 

9/10:

Northern Exposure, Twin Peaks, Walking Dead, Dexter, Office US, Wonder Years, X Files, Band of Brothers, Friends

 

8/10:

Killing, Breaking Bad, Generation Kill, PitBull, Prison Break, House M.D., Pacific, Game of Thrones

 

7/10:

Tajemnica twierdzy szyfrów, Rome, Married... with Children, Californication, Scrubs, Boardwalk Empire

 

6/10:

How I Met Your Mother, Grey's Anatomy, One Tree Hill, That '70s Show, Londyńczycy, L Word, CSI Las Vegas, Spartacus, Dead Set, 1920. Wojna i miłość, New Girl

 

5/10:

Glee (nie, nie jestem homoseksualistą), Big Bang Theory, True Blood, Gossip Girl, Lost, Entourage, Lie to Me, Mentalist, Heroes, Criminal Minds, Chicago Code, How to Make it in America, Suits, Fringe

 

4/10

Stargate Atlantis, Hung, Mad Men, Inbetweeners, Nip Tuck, Six Feet Under

 

 

Do tego, z reality TV oglądam jeszcze Ultimate Fighter i Hell's Kitchen :)

 

Ktoś coś poleci?

Edytowane przez Polacco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FF, Traitor - Jeden odcinek to 45 minut zazwyczaj, w przypadku komedii 23 minuty. Akurat wychodzi tyle zeby sobie obejrzec odcinek co wieczor do kolacji. I juz skromnie liczac dziesiec do dwudziestu sezonow seriali na rok ( seriale dramatyczne to czesto nie 24 a 12 odcinkow na sezon ) . Jak sie oglada od paru lat to sie uzbiera.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obejrzałem tych wszystkich seriali w 1 rok :) Np. Wonder Years oglądałem chyba 20 lat temu :D

X Files zacząłem oglądać jakieś 15 lat temu, jak serial miał premierę w TV. To była rewolucja swoją drogą, głównie dlatego, że odcinki wbrew konwencji nie kończyły się wyjaśnieniem sprawy, tylko mglistym i ostrożnym raportem Scully :) Poza tym to chyba ten serial zapoczątkował popularność teorii o rządowych spiskach.

Podobnie, Świat wg Bundych był komediową rewolucją jak Polsat po raz pierwszy to puścił. Dlatego dałem mu 7/10. Teraz te gagi już niestety tak nie bawią.

Twin Peaks i Przystanek Alaska w całości obejrzałem po latach, nie zestarzały się.

 

Poza tym nie widziałem wszystkich sezonów tych niektórych wg mnie słabszych seriali. Ale też pominąłem kilka seriali, których widziałem tylko parę odcinków :)

 

Tak w ogóle, uważam, że to bardzo dobry pomysł żeby zebrać kilka sezonów na DVD i oglądać je na własnych warunkach. 1 odcinek w tygodniu to zdecydowanie za mało. Teraz cierpię bo Breaking Bad oglądam na bieżąco. A wyczekiwanie na kolejny odcinek i sezon Walking Dead to już niemal fizyczny ból.

 

A więc: Arrested Development, Deadwood, The Wire, The Shield, Sopranos - spróbuję coś z tej listy

Nawet się zastanawiam czy nie zobaczyć Sex in the city, skoro tyle kobiet na tym punkcie zwariowało. Z kobiecych seriali nie wspominam najgorzej Grey's Anatomy czy L Word.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deadwood i Sopranos to klasyki gatunku, jak dla mnie to jest za dobre żeby to oglądać przy kolacji :)

listę masz przednią, cieszy mnie wysoka pozycja Twin Peaks a martwi niska Breaking Bad czy Rzymu bo dla mnie to są rzeczy 10/10

 

10/10 oznacza, że nie ma co poprawiać, a zawsze może być lepiej.

Breaking Bad cierpi na tym, że to bardzo nierówny serial. Jest kilka odcinków fenomenalnych, ale trafia się też np odcinek poświęcony w całości łapaniu muchy w laboratorium. Drugi problem jest taki, że trudno lubić głównego bohatera.

Rzym też mógłby być lepszy, moim zdaniem gdyby poszedł jeszcze bardziej w wątki komediowe. Światopogląd rzymian to niezły materiał na komedię.

Oba te seriale mają elementy komediowe i bardzo dramatyczne - moim zdaniem nie zawsze to ze sobą współgra w przekonujący sposób. W Dexterze to się udało połączyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polacco - "Breaking Bad" IMO jest jednym z równiejszych seriali. Są pojedyncze słabsze odcinki ale generalnie trzyma poziom. Odcinek z muchą to majstersztyk. To ma takie właśnie dziwne tempo jako całość. Nieśpieszne. Czasem przez poł sezonu buduje napięcie dla 15 minut jednego odcinka. Mi to pasuje.

Nierówny to był "Battlestar Galactica" - tam dopiero były wahania poziomu.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prosze nie zapominac o

Blue mountain state - masakra takioe fajne :)

A dzięki za przypomnienie, sprawdzę. Amerykańska kultura szkolno-uniwersytecka to niewyczerpane źródło. Szkoda, że One Tree Hill nie jest lepszym serialem.

 

Dynastią przypomnieliście mi o Północ-Południe. Wszystko o wojnie secesyjnej jest w pewnym sensie dobre.

Edytowane przez Polacco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś nowego Bourne'a? Dwa poprzednie mi się podobały, ale trailer tego jaki widziałem hmm mieszane uczucia zostawił. Tylko bez spoilerowania proszę

To może byś sobie obejrzał trzy poprzednie:) No chyba, że widziałeś trzy poprzednie a podobały Ci się dwa - logika, logika, logika:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio nie poszedłem na Bourne'a bo mi coś wypadło, ale później zrezygnowałem całkowicie. Przecież tak naprawdę trylogia Bourne'a została zakończona i przeczytałem trochę negatywnych recenzji, że wspólny mianownik pomiędzy tamtymi filmami, a tym to "Bourne" w tytule filmu i nic więcej.

 

Być*może obejrzę kiedyś jak będzie gdzieś na VOD jeśli piszecie, że jest jednak OK.

 

Zaraz wybieram się natomiast na nowego Woodiego Allena (więc zupełnie inne kino) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowy Allen to taka wydmuszka - ładny bardzo, miło zagrany, ale pusty okrutnie. I głupiutki... Infantylny... Nudnawy mocno w pewnym momencie. BArdzo przegadany. Kilka scen śmiesznych, absurdalnych, ale po wyjściu z kina poczułem się trochę oszukanym, jakby Woody postanowił odwalić robotę, zabrać kasę, a resztę załatwić nazwiskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy zobaczyc co facet robi od kilku lat. Ktora to juz z kolei komedia romantyczna MODNYM MIESCIE? Facet sie zafixowal straznie w swojej monotonii i nic dziwnego, ze po kolejnym seansie tego samego mozna byc zawiedzonym. Duze miasta europejskie ustawiaja sie w kolejce z walizkami wypchanymi grubym szmalem, by jego kolejny film byl robiony w tym, a nie innym miejscu. I wlasciwie tylko to sie liczy. Scenariusz? Jaki scenariusz?

Edytowane przez Traitor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo jest nawiazan do poprzedniej wersji (laska z 3 cyckami itp.), sama idea wgrywania wspomnień ta sama to oczywiste ale reszta juz troche inaczej. Nie ma marsa, zamiast tego jest australia:D Chodzi o to ze australia jest kolonia brytyjska i sa one polaczone jakims super szybkim metrem idacym przez srodek ziemi:D Wszystko brzmi dosc dziwnie ale jest calkiem znosnie zrobione. Nic super mądrego to nie jest ale zabawa przednia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności