Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Obydwa ostatnie batmany - fajny villain i tyle, filmy jak filmy, nie rozumiem tego halo wokol batmana

 

Lawless - bardzo fajny, guy pearce swietny

 

Safety not guarteed - super, jak ktos lubi funny people, parks and recreations i tego typu rzeczy , aubrey plaza jest super:)

 

Party down - super serial, niestety tylko 2 sezony

 

Cleanskin - niezbyt glosny a dziwne, bo swietna sensacja, sean bean

 

Tyle ode mnie na razie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lawless - bardzo fajna ballada. Mi się tam wszyscy aktorzy podobali. Guy to taka wisienka na torcie.

End of watch - solidne kino policyjne. Trochę w klimacie The Wire albo The Shields. Fajni bohaterowie.

Kochankowie z księżyca/Moonrise Kingdom

jeden z fajniejszych filmów ostatnio. Abusrdalny klimat :) ale ogląda się wybornie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TROSZKĘ SPOJLERA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Atlas chmur - film dziwny. Część ludzi wyszła w trakcie a duża część nie chciała wyjść po zakończeniu.

Sposób opowiadania tych historii i perypetie ludzi ukazane w szerszym kontekście czasowym hipnotyzuje.

Jest trochę słabych rzeczy w tym filmie, jak na przykład kalka z ghost in the shell w pewnym ujęciu i ogólnie Neo Seul był wg mnie dość płytki pomimo fenomenych postaci komandora Cheng'a i Sonmi-451 (tylko dla sceny ucieczki warto było iść do kina).

Ale pozostałe historie wyborne.

 

Od strony wizualnej film baaaaaaaaaaaaaaaaardzo smaczny i różnorodny. Od hiperindustrialnych widoków Neo Seulu, przez 17-sto wieczne podróże morskie po piękne widoki czystej przyrody po upadku cywilizacji.

 

Od strony muzycznej - WYPAS i miazga!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z powyższą opinią... wróciłem z seansu, nie żałuję wydanej kasy, było przyjemnie, magicznie, zabawnie... i na sali tylko 8 osób ;)

 

Atlas chmur, bardzo fajny film, wizja przyszłości jak zwykle przerażająca, skrajna, zdegradowana jak to w glowach wachowskich sie to jawi od matriksa poczawszy... z nadzieją na przewrót i ocalenie ludzkości ofcourse... fajnie czuć przeplatanie sie tych historii, powiązanie troche jakby ciąg przyczynowo skutkowy na przestrzeni lat... kometa, guzik, przeznaczenie ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz przeciwnie - moim zdaniem film jest mocno rozczarowujący. Przede wszystkim jest irytująco dydaktyczny i naiwny. Mimo szczytnego przesłania uważam to za banał pierwszej wody.

Byłem też ostatnio na annie kareninie - o wiele lepiej, plastycznie i montażowo super. Jako taka adaptacja bardzo dobrze zrobiona, dziwne jest to o tyle, że dotychczas mówiło się że ruską literaturę nakrècą tylko ruscy;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Resident Evil Retribution - na wstępie zaznaczę, że nie spodziewałem się arcydzieła, nie spodziewałem się nawet niczego dobrego. Oczekiwałem filmu kiczowatego, ale pełnego wartkiej akcji, strzelaniny i ogólnie masowej rozpierduchy. Jednak mimo tego, moje oczekiwania okazały się zbyt wysokie. Ten film jest tak beznadziejny, że aż z tej beznadziejności jest dobry. Śmiech to zdrowie, a ja dawno się tak nie śmiałem, aż mnie mięśnie bolą. Pomijam wyśmiewanie masy głupot, braku jakiejkolwiek logiki i ciągłości przyczynowo-skutkowej scenariusza. W tym przypadku można się nawet śmiać z samej gry aktorskiej np. pozy odstawiane przez Milę przy każdej możliwej akcji (czynności). To się oglądało jak autoparodię, będącą jednocześnie parodią całego gatunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Expandables 2 - strasznie słabe... strasznie.

 

a mi się bardzo podobał :) oczywiście, że film do górnolotnych nie należy, ale wydaje mi się, że jak się ma odpowiednie nastawienie do niego, to może być na prawdę fajny. dla mnie była kupa pozytywnego śmiechu :)

 

odbieram ten film jako powrót to stylu sprzed 15-20 lat kiedy im większą gość miał giwerę, tym fajniejsza była akcja :D do tego sporo było nawiązań poszczególnych aktorów do ich wcześniejszych filmów - do terminatora, die hard, itd. oczywiście to były tylko pojedyncze sytuacje lub zdania, ale fajnie wlepione. jak dla mnie film jest zrobiony z jajem. jak ktoś szuka fajnego i ciekawego filmu, to źle trafił, ale jeśli ktoś ma ochotę poczuć się znowu jak dzieciak, to polecam koniecznie! :) odpowiedni dystans, 2 browarki i można spędzić fajne paredziesiąt minut ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Expandebles 2 - fajowy, lepszy od jedynki, rozumiem ze mlodszych widzow, ktorzy takiego sentymentu do tych wszystkich aktorow nie maja, moze nie powalic na kolana :)

Looper - fajny, 12 malp o niebo lepszy, ale da sie obejrzec, super make-up, polecam

End of Watch - dobry, jest napiecie, jest akcja, jest spoko, bardzo polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 fajniejsza, w 2 za dużo tych kozaków, w dodatku młócka, delikatnie mówiąc, ociera sie o pastisz (akcja na lotnisku). Chuck Norris to chyba najwieksza porazka. Wygladalo to jakby stal za kamera, i w pewnym momencie ktos mowi: "Czak, wes wyjdz i cos powiedz."

 

Jak ktos jeszcze nie widzial to "Zelig" dobra komedia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'End of Watch ' , w Polsce w kinach jako 'Bogowie Ulicy' - kapitalny film, moze najlepszy jaki w tym roku widzialem w kinie. Wreszcie cos dla doroslych. Ktos tu napisal ze w klimacie zblizone do 'Shield' i troche tak jest, ale ma taki bardziej ludzki wymiar. Zostalo mi jeszcze do obejrzenia pare waznych rzeczy ale to wskoczylo na top jezeli chodzi o tegoroczne premiery.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziedzictwo Bourne'a. To nowe, żeby nie było. Trochę za mało wartkiej akcji (poza scenami pościgu pod koniec filmu), za to polubiłem samego aktora. Jakoś mi pasuje do tej roli. Tym razem film akcji z odrobiną sensu i nieco ograniczoną ilością bzdur, więc oglądało się w miarę gładko. Dla fanów Bondów i pokrewnych.

 

Wyatt Earp - zemsta.

Klasyczny western - dobrze zrobiony i przyzwoicie zagrany. Świetna rola doktora Hollidaya. No i czarny charakter naprawdę taki, że się scyzoryk otwiera... Polecam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psy Wojny - lekkie, śmieszne, dobra obsada - akurat na pogodne popołudnie do odmóżdżenia - z przymrużeniem oka.

Cleanskin: nie urywa pośladów, ale jak to w filmie ze śledztwem i pościgiem z czasem w fabule bywa: akcja jest utrzymana na przyzwoitym poziomie tempa i rozsądku. Szczególnie dla wielbicieli Seana Beana.

 

PS: spoiler: nareszcie zaczęli robić filmy, z których Sean Bean uchodzi z życiem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacieram rączki w oczekiwaniu na nowy film Kathryn Bigelow(The Hurt Locker). Całość traktuje o polowaniu na niejakiego Osamę ...

 

 

Hamerykańce juz piszą, że świetny jest. Swoja drogą ciekawe, że to kobieta zrobiła najlepszy chyba thriller wojenny ostatnich lat i niemal jedyny naprawdę dobry ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prosze Cię... kolejna propagandowa amerykańska the best of the best pseudowojenna szmira... ciekawe ile czasu przed tą całą akcją już powstawał zarys filmu jak to dzielni US rozwalają najbardziej poszukiwanego terrorystę na świecie... zamiast go schwytać, oddać wymiarowi sprawiedliwości i skazać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem na przedpremierze Hobbita w katowickim IMaxie. Tak na gorąco: robi wrażenie, aczkolwiek jak pisano tu i ówdzie Władca Pierścieni to to nie jest. Częściowo wynika to z wagi tekstu na którym bazuje - w końcu książka jest dość lekką lekturą w porównaniu do WP.

Mimo rozwleczonego początku Jackson pokazuje, że umie opowiadać historie. Obawiałem się, że z racji małej objętości książki przełożonej na 9 godzin filmu (w końcu zapowiedziano dwie kolejne części, a pierwsza trwa prawie trzy godziny :) ) scenarzyści nawymyślają wątków, ale nie. Jackson poszedł inną drogą i wycisnął literacki pierwowzór do ostatniej kropli, to znaczy pokazał wszystko - także to, co u Tolkiena jest jedynie tematem rozmowy bohaterów :) Trochę tam też jest z Silmarilliona, ale tak na gorąco to mi się nie chce analizować procentów zawartości cukru w cukrze. Jako film broni się bez kłopotu.

 

Co do 3D to jest tak sobie. Momentami bardzo fajnie a momentami bida. Zwłaszcza zbliżenia bywają żałosne: ostry pierwszy plan, rozmyte na maksa tło, jak w konwertowanym 2d (a przecież film od razu kręcono w 3d). Ogólnie nie ma zdrady, ale IMO można sobie to 3d darować.

 

 

Film oglądałem w normalnym klatkażu, więc nie miałem możliwości oceny tych słynnych 48 fps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoja drogą ciekawe, że to kobieta zrobiła najlepszy chyba thriller wojenny ostatnich lat i niemal jedyny naprawdę dobry ...

 

lol, a wiesz od kogo dostala ten scenariusz? od Camerona, ktorego byla zreszta zona ;)

nie lubie jej - widac ze osiagnela to co osiagnela niekoniecznie przez talent

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol, a wiesz od kogo dostala ten scenariusz? od Camerona, ktorego byla zreszta zona ;)

nie lubie jej - widac ze osiagnela to co osiagnela niekoniecznie przez talent

 

No i? Może szkoda, że Cameron sobie jakiegoś scenariusza nie zostawił, bo ostatnio coś z tym u niego krucho.

 

Większość reżyserów ma od scenariuszy scenarzystów i jakoś nikt z tego powodu im nie zarzuca braku talentu. Poza tym pare filmów kobieta już zrobiła i nie były to filmy złe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem w sobotę Hobbita i wygląda świetnie. Sam film jest niezły, ale trochę mi się dłużył (na początek trochę dramatu na skalę państowową, potem porcja lekkiego, rubasznego humoru, potem przeplatanka uciekanie-pojmanie-walka w róznych konfiguracjach i z różnymi przeciwnikami, super scena z Gollumem i znowu wspomniana przeplatanka ciągnąca się aż do napisów końcowych. Trochę za dużo przeplatanki jak na mój gust. W dodatku poszedłem na film w błogiej nieświadomości że to część 1 z 3 (?) ale o to pretensje mogę mieć tylko do samego siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też ostatnio byłem na Hobbicie i bardzo mi się podobał, pewnie dla tego, że mam duży sentyment do książki i całej serii LOTR, strasznie miło było wrócić pamięcią kilka lat wstecz gdy byłem pochłonięty przez ten piękny Tolkienowski świat ;) No i do tego cudowna muzyka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hobbit pierwsza książka fantasy jaką w życiu przeczytałem - cudo ... film zły nie jest ale brakuje w nim bajkowości hobbita jest za bardzo pompatyczny , zrobili bardziej prequla dla władcy pierścieni niż hobbitowe tam i z powrotem. Nie wiem czy się zawiodłem , napewno czuję niedosyt i gdzieś w głębi przekaz podprogowy że to bardziej dla wyciągnięcia kasy niż faktycznie dla dobrej ekranizacji. Trylogia się sprzedała w takiej formie to po co ją zmieniać ... Ja bym zmienił :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"To Rome with love" Allena - ciepła, lekka i momentami naprawdę zabawna komedyjka, jak zwykle u tego reżysera doskonale zagrana (Baldwin, no i miło zobaczyć Woodyego znowu na planie); polecam szczególnie tym, którzy są w stanie docenić dobre dialogi i abstrakcyjne nieco poczucie humoru (epizod z Benignim i śpiewakiem operowym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sędzia Dredd - obejrzałem za radą Bagginsa i się nie zawiodłem. W swojej klasie broni się bardzo dobrze. Przez cały film zastanawiałem się, co za aktor tak mordę pod hełmem wykrzywia. Podejrzewałem, że ten sam, który już wcześniej miał tą minę przećwiczoną we Władcy Pierścieni, grając Denethora. Później na IMDB okazało się, że powinienem tego aktora poszukać nieco wcześniej w Rohanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hobbit pierwsza książka fantasy jaką w życiu przeczytałem - cudo ... film zły nie jest ale brakuje w nim bajkowości hobbita jest za bardzo pompatyczny , zrobili bardziej prequla dla władcy pierścieni niż hobbitowe tam i z powrotem. Nie wiem czy się zawiodłem , napewno czuję niedosyt i gdzieś w głębi przekaz podprogowy że to bardziej dla wyciągnięcia kasy niż faktycznie dla dobrej ekranizacji. Trylogia się sprzedała w takiej formie to po co ją zmieniać ... Ja bym zmienił :)

 

Ja się nie zgadzam. Książka to książka film to film. Dla mnie ekranizacja Hobbita nie była tak bajkowa jak książka ale klimat bajki w sporym stopniu wg mnie zachowała.

Nie chciałbym w filmie oglądać gromadki krasnoludków które co rusz wpadały w tarapaty a hobbit cały czas musiał im ratować tyłki:) Jak dla mnie film super.

 

PS. Przeczytaj jeszcze trylogie Lotr'a i jeszcze raz obejrzyj ekranizacje. Dopiero będziesz miał na co narzekać :]

Edytowane przez Arjans
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy było, ale bardzo polecam film "Presiż / The Prestige". Bardzo zaskakujący i ciekawy thiller/dramat :) Jestem trochę uprzedzony do polskiej kinematografii, ale film "Mój rower" też zrobił na mnie nie małe wrażenie - polecam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie zgadzam. Książka to książka film to film. Dla mnie ekranizacja Hobbita nie była tak bajkowa jak książka ale klimat bajki w sporym stopniu wg mnie zachowała.

Nie chciałbym w filmie oglądać gromadki krasnoludków które co rusz wpadały w tarapaty a hobbit cały czas musiał im ratować tyłki:) Jak dla mnie film super.

 

PS. Przeczytaj jeszcze trylogie Lotr'a i jeszcze raz obejrzyj ekranizacje. Dopiero będziesz miał na co narzekać :]

 

Władce pierścieni czytałem kilka razy a film już dawno przetrawiłem :) To że Hobbit był pierwszy nie znaczy że jedyny ;) pierwszy raz czytałem hobbita dwadzieścia parę lat temu.

 

 

 

Skyfall - brak bonda w bondzie. Albo ja się starzeje albo filmy nie robią już na mnie wrażenia.

Edytowane przez grass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytając Wasze opinie i jeszcze paru znajomych, wybiorę się na Hobbita w 2d. to całe 3d już mi się przejadło chyba.

 

z filmów które ostatnio widziałem i polecam:

END OF WATCH - świetny. po prostu bardzo dobry film.

SPLICE - ciężko mi ocenić jakie miałem po nim odczucia. chyba jakiś taki niesmak ;> ale polecam.

 

dzisiaj planuję rzucić okiem na Hodejegerne. od paru osób słyszałem, że warto obejrzeć. Tutaj też widziałem, że był wspominany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hobbit 3D 48 HFR

 

O samej technologii.

Plusy:

Obraz żyleta i wręcz rewelacyjne 3D, szczególnie na otwartej przestrzeni.

 

Minusy:

Na początku ma się wrażenie, że film jest puszczony w przyspieszonym tempie. Mi osobiście, wzrok przyzwyczaił dopiero po ok. 30 minutach filmu.

Ameryki nie odkryję ale większość filmu wygląda jak teatr telewizji i dla mnie jest to minus największy, który powodował, że ciężko było się skupić na samym filmie.

Najbardziej drażniło mnie to podczas scen statycznych. W scenach dynamicznych mniej, ale postacie, gdzie rzucane są tu i ówdzie, wyglądają jak szmaciane lalki, dokładnie tak samo to wygląda w grach.

Brak motion blura, co drażniło mnie niemiłosiernie. Osobiście nie wyobrażam sobie jego braku, szczególnie w scenach 100% CG, dynamicznych. Wyrenderujcie sobie prostą animację z, i bez MB.

Co wygląda lepiej? Oczywiście, że animacja z MB!

DOF przy 48pfs i 3D wygląda po prostu sztucznie. Aż by się chciało, żeby go w ogóle nie było. Odnosi się wrażenie, że oczy same mogłyby dostosować sobie głębię ostrości do wyświetlanego obrazu.

Przez to wiele scen, szczególnie tzw. "gadające głowy", wygląda jak z taniego serialu wenezuelskiego.

Momentami ruch kamery, prowadzenie, wygląda jakby ją animowało 5-cio letnie dziecko.

Całość pozbawiona jest tego specyficznego klimatu, który towarzyszy filmom. Nie ma "magii" kina. Dostajemy suchy, mega wyraźny obrazek bez tzw. duszy. Oglądając, nie odnosi się wrażenia, że oglądamy film fantasy.

 

Podsumowując aspekty techniczne.

Większa rozdzielczość(do której zmierzamy): TAK. Większy fps w filmach: NIE. Zostawmy to grom i telewizji gdzie to się sprawdza od jakiegoś czasu.

 

Sam film oceniam na 3 w skali do 5. Nie ma tu w zasadzie nic, czego bym wcześniej nie widział.

Książkę czytałem ładnych parę lat temu, mało co pamiętam, więc zgodności nie brałem pod uwagę.

Film, spokojnie mógłby trwać 2 godziny.

Z drugiej strony, jestem prawie pewien, że po obejrzeniu filmu, po ukazaniu się na BD, moja nota skoczy o jedno oczko.

 

SPOJLER!

Na uwagę(według mnie) zasługują dwie sceny: walka kamiennych olbrzymów oraz gollum. Mimika jego twarzy, rewelacja! Andy Serkis, mistrz świata!

 

Dwie pozostałe części obejrzę na pewno w "zwykłym" 3D. 48fps w filmach to jednak nie jest to.

Edytowane przez ApaczoS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i kilka moich osobistych przemyśleń i odczuć po Hobbicie w 48HFR ;)

 

Zacznę od tego, że ja widzę ogromny potencjał w tej technologii. Momentami byłem oczarowany tym co działo się na ekranie. Tak jak wspominał ApaczoS, pierwsze co się rzuca w oczy to niesamowita ostrość obrazu. Widać wszystkie drobne detale, szczególnie na cyfrowych postaciach. Drugi plus, w scenach akcji, gdy kamera wyczynia cuda, ekran wypełniają dziesiątki postaci, wszyscy walczą... i wszystko jest niesamowicie czytelne! A scena gdy nasi bohaterowie uciekają przed goblinami po drewnianych pomostach i w pewnym momencie pomost po którym biegną się rozpada... widać było wyraźnie każdą deseczkę :D Aż mi szczęka opadła :) Plus numer trzy: oczy nie bolą! To podkreślam, bo mnie po oglądnięciu zwykłego 3D czasami brały takie migreny, że miałem dość (jedynie Avatar w IMAXie się dał ogladać). Dlatego to jest dla mnie ogromy plus, brak zmęczenia po seansie. Jeśli już mam iść do kina film 3D to tylko w 48HFR ;)

 

Teraz minusy (i jakbym je może poprawił na przyszłość) Ruch aktorów, szczególnie na początku filmu, bardzo irytował. Przydałoby się żeby aktorzy bardziej "wyczuli" tą technologie. Muszą jakoś dostosować swoje ruchu tak aby nie było widać tego efektu "przyśpieszenia". Minus kolejny to ta "teatralność" obrazu. Tu będzie ciężko :) Od razu widać że jesteśmy na planie filmowym w studiu... Wszystkie sztuczki operatorów z oświetleniem są bardzo czytelne :( Tak samo ze scenografią. Jej sztuczność wychodzi na jaw. Operatorzy będą musieli chyba wymyślić coś nowego żeby ich praca nie rzucała się tak w oczy. Jeśli chodzi o scenografię to... pomnożyłbym (i tak już szaloną) ilość detali. Takie odniosłem wrażenie gdy porównywałem cyfrowe postacie, im więcej detali tym lepiej wyglądają w 48HFR. Może to samo by się sprawdziło przy scenografii.

 

Trzeba będzie poczekać do Avatara 2 (może w 60fps), myślę że wtedy zobaczymy pełen potencjał drzemiący tej technologii :cool:

 

A jeśli chodzi o sam film to mi się bardzo podobał. 4.5/5.

Edytowane przez michalz00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności