Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Góra czarownic -> Takie tam kino familijne, nic szczególnego. Na szczęście nie poszedłem do kina.

 

Thick as Thieves -> - 8 do respektu dla Morgana Freemana za udział w tym gniocie. Klasyczny film o okradaniu super mega zabezpieczonego skarbca przez Światowej klasy złodziei.

 

orly-42891.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bridge to Terabithia - muszę przyznać, że byłem zaskoczony. Tym bardziej, że tytuł ten został stworzony przez ludzi z fabryki Disney'a. Zazwyczaj, Tworzą oni kino miałkie i przesycone sztucznością. Jednak podczas oglądania tego filmu, owe wrażenie nie przeszkadzało i wydawało się celowym zabiegiem, wprowadzonym dla podkreślenia kontrastu.

 

Owy kontrast, jest dość ważnym elementem i stanowi ważny element opowiedzianej historii. Początkowo wydawało mi się, że historia ta będzie prosta i przewidywalna do bólu, co niejako potwierdzały początkowe minuty seansu, które nie powodowały rozwiania tej teorii. Jenak siedziałem i oglądałem dalej, a jednym z powodów była, dość dobra gra aktorska, pogłębiająca różnicę między, wydawało by się, dwiema odrębnymi realiami, z których pochodzą główni bohaterowie. Szczególne brawa należą się Robertowi Patrickowi, który doskonale wykreował, swojego bohatera.

 

Początkowo film wydaje się dobry. W ciekawy sposób pokazuje jak osoby z odrębnych środowisk potrafią znaleźć wspólny język i daje do myślenia dlaczego z biegiem czasu nabieramy tych wszystkich uprzedzeń i otaczamy się grubym murem. Film jest jednoznacznie o przyjaźni, ale równie dobrze jest o byciu dzieckiem i o tym czym ten świat jest dla dziecka. Generalnie ukazana początkowo sielanka, jest nią w całej okazałości, ale dla starszego odbiorcy wydaje się woalem skrywającym inny obraz. Wszystko to trwa i trwa, a kiedy wydaje się nam, że znamy zakończenie tej historii, następuje oczyszczający katharsis. Zupełnie jak w greckim dramacie. Cała opowieść nabiera nowego kształtu, a obrany wcześniej kierunek, zdaje się prowadzić do nowego celu.

 

Dzięki temu zabiegowi i kształtowi scenariusza, film ten jest dobry w odbiorze dla dziecka i ośmielę się stwierdzić, że jeszcze lepszy dla dorosłego widza. Gdyż może on dostrzec elementy niezrozumiałe dla małoletniej gawiedzi oraz ma możliwość, oglądając ten film, poczuć się jak dziecko.

 

Na dodatkową pochwałę zasługuje designer efektów specjalnych. Są one powiewem świeżości i nie stanowią kolejnego powielenia wzorów wyznaczonych we Władcy Pierścieni lub nie próbują naśladować stylistyki z filmów o Harrym Potterze. Krok odważny i warty docenienia. Muzyka jest, na szczęście, na średnim poziomie i nie psuje odbioru filmu jako całości. Jest nieodkrywcza, ale i nienachalna i współgra dobrze z całością. Zdjęcia są na lepszym poziomie i utrzymane w hollywoodzkim standardzie.

 

Widzę, że się rozpisałem, ale było o czym. Film ten jak mało, który zasługuje na 8/10. Mimo, że widziałem go jakiś czas temu, nadal pozostawia niezatarte wrażenie i ukazuje poziom dobrze wykonanej pracy, co stanowi najlepszą rekomendację dla tego tytułu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem tak pozytywnego zdania o Moście do Terabithii. To mógł być dobry film. Tylko autorzy nie do końca potrafili pogodzić film dla dzieci z dramatem i w efekcie wyszły zwyczajne nudy. Przy pierwszym oglądaniu nie wytrzymałem do końca, dopiero pozytywne recki skłoniły mnie do przebrnięcia i niestety było to wymęczone. Fabuła spoko, tylko dlaczego to się tak wlecze? za mało było pomysłów na wypełnienie 90 min. Może za mało tego baśniowego świata? Liczyłem na więcej, można było dużo odważniej wejść w imaginowaną krainę, pod tym względem przoduje np. Tideland. AnnaSophia Robb dała radę i ogólnie aktorsko istotnie udany obraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że Tideland jest dużo lepsze, ale ma on zupełnie inną grupę odbiorczą, chociaż porusza podobne sprawy. Czy Most do Terabithii mi się wlekł? Sam nie wiem. Początek filmu ma przewidywalną fabułę i rzeczywiście może się dłużyć. W gruncie rzeczy wszystko jest kwestią gustu, nastawienia, a nawet poziomu zmęczenia. Co do ilości baśniowego świata, to również wydaje mi się, że było go za mało. Aczkolwiek, zbyt duża ilość spowodowałaby pewne przerysowanie i co mogło zaowocować gorszym współgraniem z całością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.apple.com/trailers/disney/tronlegacy/hd/

 

ostatnio ogladalem Southparka na temat "odnawiania" filmow, gdzie pokazane bylo jak Geroge Lucas i Spielberg zarabiaja kase na swoich starych filmach.

 

teraz mam to samo uczucie po obejrzeniu tego trailera.... Tron to dla mnie film kultowy, w sumie przez ten film zaczela sie moja fascynacja CGI... a teraz Disney go chce zgwalcic.... wielka szkoda.... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ENH:

 

Waltz z Baszirem - dosyć ciekawie zrealizowana retrospekcja

Nightwatching - osobliwe kino, momentami nudne, momentami trzymające wysoki poziom

Antychryst - ciężki film, ale jednocześnie świetny - fajne dialogi, genialne zdjęcia -- daje dużo do myślenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

the boat that rocked - calkiem przyjemna i pozytywna angielska komedyjka, bardzo dobry czill i jeszcze ta muza

jeszcze dalej niz polnoc - gdyby tam gral de Funes to juz nic by nie brakowalo, kolejna totalnie pozytywna mila komedia

suicide kings - takie mocne 7/10, bardzo lekko przekretowa gangsterska czarna komedia, troszke sredniawa rezyseria, ale fabula fajna

 

 

rozpruwacz - no widzisz ja uwielbiam trona oryginalnego, a ten trailer mnie strasznie zajaral i czekam na nowego trona niecierpliwie

Edytowane przez misiekhc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Hangover (Kac Vegas?!) - film dla raczej pełnoletniego grona widzów, uśmiałem sie przy nim kilkanascie razy, jak na te dzisiejsze kolejnoamericanpieowe albo kolejnoscarymovieowe - to naprawde dobra komedia, polecam!

Left cos tam House chyba - dobry slasher (taki pseudo horror z duza dawka krwi oO ), zaskakuje od polowy filmu:D Tez polecam (i jeszcze polecam nowego Friday 13, jesli ktos lubi takie klimaty);x

 

i teraz pytanie, jest tu jakis obcokrajowiec ktory widzial juz District 9? Film podobno miazga*, ale niestety w polskich kinach dopiero w pazdzierniku (wtf?)...

 

*czyt.: b. dobry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do pytania, widział już ktoś z delegatów District 9? Jak na razie na imdb ma wysoką notę (8,8), więc jestem ciekaw jak ten film wypada.

 

Oczywiście nasz krajowy dystrybutor zaspał, bo o filmie nie grzmiało i nie wydano na jego promocję ogromnej ilości pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasz krajowy dystrybutor nie zaspał, on jest po prostu konkretnie spie****ony.

 

patrz: UP, Inglorious basterds, Imaginarium czy choćby polski tytuł dla The boat that rocked który brzmi Radio łódź. No i cała reszta z polskimi wersjami plakatów i masą innych dobrych filmów, które omijają polski kina.

 

Ktoś powinien sie za to wziąć i powinny pospadać jakieś wygodne posadki.

 

 

no ale chyba za bardzo narzekam w końcu przecież mamy tu nasze swojskie hity: MIŁOŚĆ NA WYBIEGU!!! yeah!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszukana z Angeliną J to całkiem dobry filmik. Jeśli ktoś lubi dramaty, pewnie nie będzie się nudził. W sumie to chyba jestem fanem filmów Clinta E, bo to już któryś z kolei jego film, który mnie tak wciągnął. Hmmm.. 8,5/10 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy Sunshine to bardzo dobry film jest. W brew pozorom wydarzenia w tym filmie mają dość dobre uzasadnienia w fizyce, nie są takie odczapne. To jeden z bardziej realistycznych hard s-f od dobrej dekady. Po za tym bardzo intrygujący pod kątem filozoficznym+fajnie przedstawiona psychologia postaci+jak zawsze u Boylea oryginalnie użyte środki filmowe.

 

Irina Palm Zaczątek fabuły streścił już Reanimator, dodam tylko że nie ma w tym filmie chyba nic nieoczekiwanego i żadnego nieprzewidzialnego zwrotu akcji a ma niesamowity urok. Trochę zabawny, trochę smutny, dobre kino.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i Sunshine ma uzasadnioną fizyką wydarzenia, ale był dla mnie przewidywalny do bólu, do tego irytowały mnie zagrywki które miały na celu ukrycie tego spalonego gościa pod koniec. Gdyby nie to, że wynudziłem się na tym filmie jak rzadko, to niewiele bym z niego zapamiętał.

 

Dostałem dziś od żony Labirynt Fauna na dvd :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie miałem wrażenia że go ukrywają, nie pokazywać to nie to samo co ukrywać :)

 

a, no i trailer Avatara bo coś nikt nie che komentować. Mega dopieszczony cinematik :) Ma swoje wady ten Cameronowy świat, na moje to design postaci i dżungli to pójście na łatwiznę ale i tak śliczne bardzo. Nawet ciągle lekko gumowy ruch smurfów nie razi. Pocahantas w kosmosie i pewnie pg13 ale i tak nie mogę się doczekać. Piękna zagrywka z brakiem dialogów i dźwiękiem w trailerku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli go chcieli nie pokazywać, to po co te sztuczki z obrazem? Na moje nie mieli pomysłu jak go zaprojektować, by był przekonujący, albo jak zrobić, by nie musieć go pokazywać. Poszli na kompromis, moim zdaniem, nietrafiony.

 

Trailer Avatara jest genialny. Ciekaw jestem fabuły, co oni tam kombinują i jak rozwiążą to love story ;)

 

Nie wie ktoś, czy Moon będzie u nas w kinach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej ten Avatar to rzeczywiscie wyglada jak Pocahontas w kosmosie :/ No nie wiem... myslalem ze to bardziej hard SF bedze... Nic to, przynajmniej kobiete bez wyrzutow do kina wezme.

 

A latwosc i przystepnosc designu to pewnie zalozenia by film bezbolesnie lyknac i dobrze sprzedac. Choc Cameronowi ciezko bedzie pobic otwarcie jego wlasnego Aquamana :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Avatara - podoba mi sie jak jasna cholera. Fajnie byloby zobaczyc taka historie z innej planety bez udzialu ludzi. Jak pojawia sie rasa ludzka to wiadomo ze bedzie konflikt, strzelanie, pozoga i zniszczenie na gigantyczna skale :D. Nie wiem dlaczego ale kojarzy mi sie jakos przewrotnie z komiksem "Yans - Mutanci z Xanai".

 

Ostatnio obejrzalem tez Dystrict 9. Fajny film, choc czasem dzialania ludzkiego bohatera przyprawialy mnie o bol glowy.

SPOILER

 

Nie wiem jak sobie wytlumaczyc ze obca rasa ktora przyleciala na Ziemie statkiem wielkim jak miasto, posiadajaca bron ogromnego razenia, bedac fizycznie jednostkami sporo silniejszymi od czlowieka dala sie ogrodzic plotkiem z drutu i zyje blagajac o kocie zarcie jakichs czarnych meneli. WTF?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne jak szybko avatar znalazl tylu samu zwolennikow co przeciwnikow. Mi osobisicie klimat sie podoba i na pewno wybiore sie do kina. Na FilmWebie mozna poczytac ciekawe komentarze, ze efekty slabe, animacji do pupy... oni chyba mysla ze to sam komputer robi w 5 min:P W 3D i z wszsytkimi dzwiekami powinno robic jeszcze wieksze wrazenie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reign over me - jakoś wpadł mi ręce i zaczęłam go oglądać bez przekonania. Nic wcześniej nie czytałam na jego temat. Kiedy zobaczyłam w obsadzie Adama Sandlera od razu pomyślałam o wszystkich głupkowatych komedia z jego udziałem, które oglądałam. I tutaj spotkało mnie miłe zaskoczenia... Wreszcie film z Sandlerem opowiada o czymś ważnym!!! Świetna rola Dona Cheadle'a i oczywiście Adama Sandlera. Jedyne co w filmie mi przeszkadzało, to Liv Tayler, która grała strasznie przesłodzoną terapeutkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

traielrek avatara fajniutki, bedzie pewnie mila bajeczka

 

grace - wiele sie spodziewalem po tym filmie, poczatek kliamtem jak z dziecka rosemary potem zenujace rozwiazanei akcji i oklepana i przecietna koncowka - 3/10 za to, ze mnie tak oszukali trailerem i plakatem.

 

na to jednak czekam bardziej niz na avatara (choc z innej beczki):

http://www.filmweb.pl/Zobacz+przera%C5%BCaj%C4%85cy+zwiastun+%22Wilko%C5%82aka%22!,News,id=53802

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reguły ci którym się trailerek Avatara nie widzi oczekiwali totalnego realizmu a dostali stylizowaną baśń.

 

Empec,

Nie wydaje mi się żeby nie było pomysłu w pokazaniu postaci, w prost przeciwnie, w końcu pytaniem było: Jak pokazać boga i słońce na ograniczonej względem skali jasności taśmie celuloidowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak sobie wytlumaczyc ze obca rasa ktora przyleciala na Ziemie statkiem wielkim jak miasto, posiadajaca bron ogromnego razenia, bedac fizycznie jednostkami sporo silniejszymi od czlowieka dala sie ogrodzic plotkiem z drutu i zyje blagajac o kocie zarcie jakichs czarnych meneli. WTF?

 

Oglądałeś tą wersję z takim dźwiękiem że po angielsku nic nie słychać? Ja oglądałem taką że rozumiałem tylko ruskie napisy na dole z tekstami kosmitów i oglądałem film z perspektywy aliena. Tak czy inaczej film bardzo mnie się podobał.

 

Nie wiem kto trackował kamery pod ujęcia z alienami ale nie zazdroszczę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Avatarze napisalem w sasiednim watku ( bardzo mi sie podoba zwiastun ), ale ze Bigu tu napisal, ze w Sunshine jest fajna psychologia postaci to nie moge siedziec cicho.

 

Wyselekcjonowani pewnie z tysiecy kandydatow astronauci w wyprawie w ktorej stawka jest los rasy ludzkiej zachowujacy sie jak 14 latki z depresja? No bez zartow. Postacie niestabilne, histeryczne, zerowa dyscyplina, no kompletnie przypadkowa zbieranina skrajnych osobowsci.

 

Film jakos tam przezylem, w kosmicznym kinie SF jest taka posucha, ze nie wypada narzekac , ale postaci i ich motywacje byly dla mnie najslabszym elementem "Sunshine". Juz wole podobny w zalozeniach "Event Horizon" .

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Hangover ot kolejna amerykańska komedia. Chociaż muszę przyznać, że na tle tego co ostatnio oglądałem to wypada nawet świetnie :)

Road Trip Beer Pong no to właśnie dla podparcia tego co napisałem wyżej. Chociaż też się w sumie pośmiałem. Chyba ostatnio nie wymagam zbyt dużo od filmów.

Lock, Stock and Two Smoking Barrels świetny film tak poprostu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Wyselekcjonowani pewnie z tysiecy kandydatow astronauci w wyprawie w ktorej stawka jest los rasy ludzkiej zachowujacy sie jak 14 latki z depresja? No bez zartow. Postacie niestabilne, histeryczne, zerowa dyscyplina, no kompletnie przypadkowa zbieranina skrajnych osobowsci. [...]

Rosjanie robili swego czasu eksperymenty, które polegały na zamknięciu kosmonautów na długie miesiące w pomieszczeniach symulujących statki kosmiczne.

I ci świetnie wyszkoleni kosmonauci po pewnym czasie zachowywali się jak dzieci. Więc nie wiem czy to takie oderwane od rzeczywistości. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

empeck -> no mówimy o tym w którym ładunek miał kształt boxa tak? ;)

 

Ukrywanie to nie jest według mnie dobre słowo. Super to było, że twórcy filmu nie wystawili zwieracza z ekranu i nie zarzucili Cię całą masą efektów poparzonego kolesia. Coś niepokojącego, ulotnego było w sposobie przedstawienia tej postaci. Czułem swego rodzaju niepokój. I jakoś blur na nim pasował do całego sposobu nakręcenia filmu.

 

baggins -> nie wrzucałbym Sunshine i Event Horizonu do jednego... worka. No ok worka może tak ale nie leżą blisko siebie. Sunshine ogólnie rzecz biorąc jest bardzo pozytywnym filmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ten film po prostu się nie podobał. Nie twierdzę, ze mieli tego gościa od razu całego pokazać i zasypać widza fxami. W Alien sytuacja była dość podobna, przeciwnika też praktycznie nie pokazano i jakoś dało się z problemu wybrnąć. Tutaj dostałem jakiś dziwny postefekt, gdy tylko koleś się pokazał na ekranie. Zraziło mnie to do filmu okrutnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze pamiętam to w Sunshine siedzieli 2 albo 4 lata, zamknięci w kilka osób w beczce prochu, czując presję bycia jedynymi możliwymi zbawcami ludzkości, nawet największym rambo możne odwalić, no i to w końcu filmowy świat. Chyba najdłużej trzymano kosmonautę na orbicie trochę ponad 3 lata? EH to typowy horror tylko w kosmicznym sztafażu, tam nie było żadnej psychologii postaci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RA - takie eksperymenty z deprawacja sensoryczna to standardowa procedura, ale maja wlasnie na celu odfiltrowanie tych ludzi , ktorzy w takiej sytuacji ( zamkniecie, mala ilosc bodzcow, idiotyczne zadania ) najbardziej swirują. I eksperymenty takie sa robione wciaz i nie tylko przez rosjan i nie tylko w stosunku do kosmonautow.

 

Leru - Hehe, ale na zimno, na spokojnie porownaj sobie Sunshine i Event Horizon . Schemat jest identyczny. A jak pokopac glebiej to jest to po prostu kolejna wersja "Nawiedzonego Domu". Mi tam bardziej przypasowal EH. Sunshine byl OK, ale te placzliwe typki no nijak mnie nie przekonywaly. Miliardy wydane na statek kosmiczny a selekcja kandydatow przeprowadzona chyba w grupach wsparcia dla AA .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zgodzę, że Sunshine i Event Horizon bazują na jednym schemacie. Dodatkowo, jak praktyka pokazała, dało się w ten sposób zrobić, dwa mocno różniące się tytuły.

 

Sunshine to raczej film s-f, z głównym naciskiem na akcję, ale elementy psychologiczne też dość dobrze pokazano. Psychologii nie studiowałem, ale wydaje mi się, że zachowanie załogi było wiarygodne. Jeśli siedzicie zamknięci 18 miesięcy z grupką ludzi i jesteście zmuszeni ciągle z sobą przebywać, to chcąc nie chcąc, pojawiają się konflikty i to dotyczące nawet jakichś drobnostek. Prawdopodobnie powodowane nawarstwianiem emocji i związanych z ich tłumieniem. Czy ma z tym jakieś powiązanie deprywacja sensoryczna? Nie wiem. Służy ona raczej odsiewaniu ludzi, którzy narażeni byliby na niebezpieczeństwo przy wyjściu w przestrzeń.

 

W filmie podobały mi się zdjęcia, a ten cały post efekt, przy obecności poparzonego kolesia, to dość dobry pomysł. Po co pokazywać, coś co może wyglądać obrzydliwie, jeśli można to ciekawiej rozwiązać. Chociaż rozbroiła mnie scena, w której decydują, że bohater (tu imię) musi koniecznie przeżyć, bo tylko on umie obsługiwać ten ładunek (bombę). Ręce opadają. A jakby miał śmiertelny wypadek? Misja, która jest ostatnią szansą ludzkości i tylko jedna osoba wie, jak odpalić tą bombę. Scenarzysta nie przemyślał sprawy.

 

Generalnie film średni 7/10 i warto obejrzeć choćby ze względu na fakt, że mało jest nowych filmów s-f z akcją osadzoną w kosmosie.

 

Event Horizon to typowy horror s-f i do tego nieźle po****rzony i poryty. Co z tego, że mało wiarygodny fizycznie?! Po to jest kino s-f, aby niewiarygodne i niewykonalne stało się możliwe. Film bardzo średni, nic w nim, nie wybija się ponadprzeciętną, ani jakoś specjalnie nie obniża poziomu. Jak to w horrorze, wszystkie sceny ważne dla gatunku są pokazane i to dość dokładnie.

 

Film również średni 6/10, ale gorszy od Sunshine. Jeśli ktoś lubi gatunek może obejrzeć, jeśli nie obejrzy, nic nie straci.

 

Szkoda, że filmy z akcją osadzoną w kosmosie wychodzą tak rzadko. W serialach też nie ma żadnego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Felon (Skazaniec) - bardzo, bardzo dobry film. Ostatnio oglądam sporo dramatów i ten jest zdecydowanie jednym z lepszych. Miałem obejrzeć do niedzielnego obiadu, ale obiad zniknął szybko, a film wciągnął niesamowicie. Polecam zdecydowanie. 8,5 należy się jak nic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś żona wyciągnęła mnie na "Miłość na wybiegu" -> Szczerze powiem że miło się zaskoczyłem.

Film dowodzi że można w Polsce zrobić film na miarę hitów z holiłudu.

Jakość obrazu, ujęcia czy światło śmiało dorównują zachodnim produkcją. Sama fabuła wiadomo, oklepana ale podana w przystępny sposób. Obsada również bardzo przyjemna. Szczególnie jej żeńska część :)

W zasadzie najgorzej z całego filmu prezentuje się tytuł. No ale skoro z zagranicznymi tytułami sobie nie radzą to dla swoich produkcji nic lepszego nie wymyślą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj obejrzałem Death End, przyznam, że pomimo całej swojej dziwaczności film trzymał mnie w napięciu i czasami nawet się bałem. Miał kilka dłużyzn, ale wart polecenia dla tych, którym jak mi łatwo się wczuć w film i wolą kino które wciąga w strach niż jakąś szybką zmianą akcji wystrasza :D

 

Oglądałem też Walkę o ogień :d Nawet inspirujący film. Trochę śmieszny, oby celowo. Wciągnęła mnie ta prosta historia pomimo tego, że miejscami czułem się jak przy oglądaniu Rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :D

 

Widziałem też Wolf creek i teksańską masakrę piłą mechaniczną - początek, raczej przeciętne, kładące nacisk na brutalność i wypaczenie głównych bohaterów. Nie trudno znaleźć lepsze filmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zgodzę, że Sunshine i Event Horizon bazują na jednym schemacie. Dodatkowo, jak praktyka pokazała, dało się w ten sposób zrobić, dwa mocno różniące się tytuły.

 

W zasadzie to trzy, bo moim zdaniem jest jeszcze Sphere który jest bardzo podobny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W klimacie podobny ale scenariuszowo zdeka inny i chyba z tych 3ch najlepszy i najbardziej niedoceniony. Zresztą większość filmów w których mamy grupę odizolowaną opiera się na podobnym schemacie, i nic w tym dziwnego.

 

Grace Mi się podobało. Obawiałem się że będzie nuda bo jak tu taki temat pociągnąć? ale nie, zgrabnie to zaserwowane, z klimatem a mała ilość trupów to tylko na plus.

 

Z cyklu dokumentalnego:

Born inTo Brothels i Jesus Camp Jak ktoś się chce bardzo zdołować to w sam raz. Oba świetne ale jak to z dokumentami o trudnej tematyce społecznej - refleksje po seansie są bardzo niefajne. Pierwszy o dzieciach wychowywanych w dzielnicy czerwonych latarni które mają w zasadzie zerowe szanse na przyszłość. Próbuje im pomóc pewna pani fotograf. Drugi, o obozie ewangelickim dla dzieci, prowadzonym przez niejaką Becky Fisher, która urządza dzieciakom niezłe pranie mózgownic. Jak twierdzi - skoro muzułmanie wychowują armie fanatyków gotowych się wysadzić to my też musimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, Sphere jest też bardzo podobny, ale jakoś nie brałem go w tym zestawieniu pod uwagę, ze względu na mocniejsze pokrewieństwo do Cameronowego Abyss.

 

Lubię oba te tytuły, chociaż Sphere jest filmem bardzo trudnym do oceny. Pamiętam jak oglądałem go pierwszy raz. Początek ciekawy, a im dalej, tym bardziej interesujący. Zagadka związana ze sferą, wątek z komunikowaniem się z nią itd. Generalnie im dalej tym lepiej. Jednak szkoda, że zabrakło odpowiedniego wykończenia, końcówka okazała się, w porównaniu z całością, trochę za słaba. Chociaż przy tym scenariuszu i jego konstrukcji, ciężko stworzyć odpowiednie zakończenie, które nie zepsułoby klimatu i nie okazało się zbyt proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bigleb napisał

"Z cyklu dokumentalnego:

Born inTo Brothels i Jesus Camp Jak ktoś się chce bardzo zdołować to w sam raz. Oba świetne ale jak to z dokumentami o trudnej tematyce społecznej - refleksje po seansie są bardzo niefajne. Pierwszy o dzieciach wychowywanych w dzielnicy czerwonych latarni które mają w zasadzie zerowe szanse na przyszłość. Próbuje im pomóc pewna pani fotograf. Drugi, o obozie ewangelickim dla dzieci, prowadzonym przez niejaką Becky Fisher, która urządza dzieciakom niezłe pranie mózgownic. Jak twierdzi - skoro muzułmanie wychowują armie fanatyków gotowych się wysadzić to my też musimy.

"

 

patrze cykl filmów dok popularny. Mam te same filmy w domu i czekają na odpowiedni wieczór.

edit. kompozycyjna poprawka postu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pathfinder - typowa amerykańska produkcja, pokazująca spotkanie Indian i Wikingów, w czasach kiedy na powrót zaczynano twierdzić, że Ziemia jest płaska. Przy czym, ci pierwsi pokazani są jako miłujący pokój hipisi, a drudzy, no cóż powiedzmy, że zabłądzili w drodze do Mordoru.

 

Te dwa zdania wystarczą w zasadzie, aby opisać cały film. A zapomniałbym, jest jeszcze jeden taki, nie do końca hipis, który ostatecznie okazuje się jakąś wczesną inkarnacją Rambo połączoną z mędrcem. On swoimi metodami sprawia, że po prawie dwóch godzinach oglądania dostajemy pompatyczny happy end.

 

Uderzające jest to, że film ten ma dużo z kontrastu. Z jednej strony ciekawy i obiecujący początek, a z drugiej marna reszta. Z jednej strony wygoleni i wydepilowani na klatach Indianie (przepraszam rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej), a z drugiej brudni Wikingowie. Ciekawe ujęcia i dobre scenografie oraz marne ujęcia i styropianowy lód. Momenty jak z filmu Disneya oraz latające odcięte kończyny, palce, głowy (różne konfiguracje) wypluwane odgryzione uszy, walające się bebechy i zraszające to litry krwi (tej naprawdę nie żałowali). Jak tu na poważnie brać coś takiego? Chce się, rzec: "Łeee, to jakaś komedia". Do tego doczepiono, na siłę, wątek miłosny, bo o coś trzeba walczyć, i motyw przepowiedni, który wyskakuje na początku i na końcu, kiedy to po całej tej rozwałce, przypominamy sobie, że coś takiego (rzeczywiście!) wspomniano na początku.

 

Wydaje się, że jedynym elementem, do którego się przyłożono, to ta cała siekanina i rozwałka. Resztę potraktowano po łebkach, a scenariusz napisano pewnie w przerwie na kawę.

 

Jeśli mam to ocenić, to film ten nie zasługuje na nic więcej ponad 5/10. W kinie tego rodzaju, chodzi mi o czas osadzenia akcji, panuje naprawdę posucha i robiąc coś, raz kiedyś, można było się przyłożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankot, wybacz pytanie, ale ciekawiło mnie to od jakiegoś czasu (nie chodzi o ciebie, ale ogólnie): skoro film, który opisałeś ma 5/10, to jaki film może liczyć na 2/10?

Cokolwiek Uwe Boll'a ;) W porównaniu to taki Pathfinder jawi się jak arcydzieło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piotrek - film Uwe Boll'a to w mojej skali 1/10. W życiu widziałem jego dwa filmy i żeby nie było, przemogłem się i obejrzałem w całości. Były to dwie totalne chały i szmiry do kwadratu. Szkoda mi Christiana Slatera, bo zagrał w jednej z nich. Jak napisał blinq: "W porównaniu to taki Pathfinder jawi się jak arcydzieło".

 

Pathfinder dostał taką ocenę, bo miał pewne plusy, które doceniłem, ale niestety reszta, marnie wykonana, stanowiła większość. Spora dawka akcji też przemawiała na plus, chociaż i tu nie obeszło się bez minusów, np. ilość krwi powoduje, że obraz wydaje się prawie karykaturalny, mimo że do Kill Bill'a daleko.

 

Jak już powyżej napisałem, przez te kontrasty dobrych elementów, ze złymi ciężko ten film ocenić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności