Skocz do zawartości

Na I Komunię Dostałem/Dostałam...


sly

Rekomendowane odpowiedzi

Jest okazja zrobić Mini-katalog Prezentów Pierwszo-komunijnych.

Proponuję postować tylko:

 

1. Prezent (jaki się otrzymało)

2. Fotka prezentu (opcjonalnie)

3. Rok w którym miało miejsce w/w.

4. Ocena prezentu (np.: "płakałem/łam ze wzruszenia", lub: "Niiinteeendooo SixtyyyFooour..")

 

Kto wie - może powstanie coś co przyda się socjologom.

Jeśli nie skończy się na 5 postach, to mam nadzieję że przynajmniej na 2.000 postów... i w pełni zobaczymy obraz naszej dzisiejszej konsumpcji.

Zapraszam.

------------------------------------------------------------------

Zacznę:

Smiena Symbol

smenavg3.jpg

1989 rok.

Pierwszego dnia, jeszcze w garniturku, wypstrykałem 4 filmy /24... Aparat w sam raz dla dziecka, a nauka ustawiania parametrów "na oko" procentuje na przyszłość. Miłe chmurki na pierścieniu. Cudeńko - mam do dziś zarchiwizowane.

 

[edit] - zapomniałem o reszcie giftów: Biblia (oszywiszcie), Srebrny krzyżyk na łańcuszku (oszywiszcie), i zegarek po Wujku (Poljot albo Rakieta - śliczny - zarchiwizowany).

Edytowane przez sly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Głównym i chyba największym prezentem był rower górski. A moja reakcja: "Zupełnie taki jak chciałem".

W zasadzie to był wtedy standard, rok 1995. Chyba wszyscy koledzy z klasy, których rodziców było stać, dostali rowery. Ja można powiedzieć, czułem się jak bosu, bo dostałem od kogoś taki elektroniczny licznik, który mierzy przejechane kilometry itp. To był wtedy gadżet, który miało niewiele osób, a tym bardziej nikt z kolegów.

Moja ocena tego prezentu. W zasadzie oczekiwałem roweru, bajer mnie dodatkowo ucieszył, a reszta, typu jakiś tam zegarek cieszyła, ale przy tym to były tylko dodatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm też chyba '95, rower oczywiście dostałem, od chrzestnych, i taki na wypasie bo miał "32 przeżutki" :D 8 z tyłu i 4 z przodu, po roku mi dom okradli i w tym rower :D

 

Ale najbardziej wspominam zegarek, od wujka z USA :) Oj tak! Elektroniczny TIMEX z niebieskim podświetlaczem i baterią na 10lat :D Oj był szpan!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Huhu ale temat :) No to tez sie pochwale. Dostalem kase na zakup atari 65 XE :D I tak sie zaczela moja przygoda z komputerami :D Nie mialem gier na poczatku wiec malo rozumiejac o co chodzi klepalem programy z ksiazki atari basic :) Potem pierwsza kaseta z gra no i pierwsza moja wlasna gra w jaka gralem "Pole position" :D Potem legendarne pismo Bajtek krolowalo. Do dzis pamietam sposoby na wczytywanie gier z kaset. Czasami bylo tak ze glowica w magnetofonie nie chciala wczytywac gry z kasety. Wowczas stawialo sie zelazko :D na kieszonce od magnetofonu i po srednio 10 min gra byla wgrana.

Edytowane przez ant-3d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był rok 1985. Nie byłem w stanie się zdecydować, więc rodzina po namowie moich rodziców dała mi po prostu pieniądze. Dostałem tego niemało, wtedy były inne czasy, ale wychodziło tyle ile jedna pensja dobrze zarabiającego mężczyzny. Moja ukochana mamusia postanowiła nauczyć dziecko oszczędności i zamiast kupować prezenty, założyła mi książeczkę mieszkaniową i wpłaciła wszystko na nią. W międzyczasie zaczęła szaleć tzw. hiperinflacja, było kilka "reform gospodarczych" i po paru latach okazało się że na książeczce zostały jakieś nędzne ochłapy tego co było wpłacone.

Od tego czasu nigdy na nic nie odkładam pieniędzy, kredytów też nie biorę. Z perspektywy dziecka miałem straszny żal, ale teraz myślę, że była to wartościowa lekcja. Pozdrawiam.

EDIT: Może ściślej - bez niedomówień - to co zostało na książeczce przez hiperinflację i nagłe zmiany w gospodarce znacznie straciło na wartości.

Edytowane przez SBT77
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dostałem kasę za którą kupiłem sobie Atari 2600 :)

Przez wiele lat mi służyła i do dziś wspominam z uśmiechem na ustach niektóre tytuły.

Btw. Całkiem niedawno się dowiedziałem że grałem na tej konsoli w takie hiciory jak pacman, river raid i pitfall :) a o co chodzi w supermanie to do dzisiaj nie wiem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem komunię w 92 o ile dobrze liczę że ma się wtedy 7 lat co do prezentu komunijnego to powiem szczerze że dostawałem głównie kasę ale najgorsze jest to że następnego dnia poszedłem z rodzicami kupić rower wiadomo standard na tamte czasy i tu kijnia bo rodzice musieli jeszcze do tego dokładać rower miałem długo ale w końcu ktoś włamał się do piwnicy i go sobie przywłaszczył. Ale najlepszy prezent dostałem od chrzestnej bo założyła mi konto w Danii w wieku lat 18 przeniosłem kasę do polski pół roku temu kasę wydałem na nikona d60 z dwoma obiektywami.

za rok chrześniak mojej kobiety ma komunię i na tą chwilę mamy taki plan założyć mu konto wpłacić jakąś kasę i później co miesiąc wpłacać jakieś 20-30 złotych co da 250-300 złotych rocznie po 10 latach jak już się uzbiera ta parę tyś będzie się bardziej cieszył

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli komunia jest w wieku 7 lat to:....osiemdziesiąty dziewiąty.......rodzice mnie zapytali: komputer czy kinderniespodzianki :|................w zadnej nie bylo fajnej zabawki :[.........a teraz zycie plata figle i komputer non stop.....nie ma qrde kinderniespodzianek juz :( ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komunia chyba w 97 roku. Nie należała do najszczęśliwszych :D Chrzestni nie przyjechali bo coś tam się wydarzyło (dopiero jak dorosłem rodzice podali prawdziwy powód ich nieobecności:P). Dostałem w sumie tylko pieniądze które przeznaczyłem na rower ..ale i tak nie starczyło i rodzice musieli dołożyć parę złotych;) Rower mam do dziś chociaż już na nim nie jeżdżę :) Wtedy byłem szczęśliwy ze swojej inwestycji:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh dobry temat...u mnie '92 i prócz zegarka z bazaru dostałem Biblie podajże, album na zdjęcia komunijne i wspaniały rower BMX w kolorze wyblakły fiolet z blado szarymi oponami. O Bożesz Ty mój cóż to był za prezent przenajwspanialszy. Nigdy wcześniej i nigdy później nie byłem tak pobijany, ale ile kilometrów przejechanych po schodach ile leśnych chopków zaliczonych, drzew krzaków, lodowisk w tym dwa pod lodem :D...a płakałem jak mi koło odpadło bo z tych emocji zapomniałem dnia pierwszego dokręcić :).

Fotki nie mam niestety pod ręką....ehhh niech spoczywa w pokoju. Podobno też jakaś kasa był, ale zostało mi wyjaśnione, że ktoś musi zapłacić za tę imprezę, zgadnijcie kto ? :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jakos 90 roku komunię miałem i dostałem dwa wielkie zestawy Lego (to była moja ulubiona zabawa od zawsze :)). Plus pare drobiazgów i kasę. Legiem bawiłem się jak dziki i w ch*** się tym jarałem :) A commodore już stało u rodziców w pokoju od roku. Teraz legiem bawi się mój 8 letni siostrzeniec a komunie ma za miesiąc. I co mu kupić? ;)

[nawet kiedyś wątek był tu na forum gdzieś poświęcony prezentowi dla siostrzeńca]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm 95rok? dostalem zajebiaszczego gorala na ktorym po dzis dzien pomykam, ani razu sie nie "popsul" :D

i chyba jeszcze jakis lancuszek z krzyzem, szybko sie znudzil...

pare lat pozniej dostalem srebny naszyjnik z "ganja", tez do dzisiaj w nim chodze, zdejmowalem go 2x na pare minut xP

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe :] jak dla mnie teraz temacik jest mocno na czasie mój młody komunista startuje w przyszłym tygodniu, o swojej się nie wypowiem bo na dzień dzisiejszy nawet nie pamiętam kiedy to było coś pewnikiem kole 1985 lub 84 :]. Aparacik mam tej samej firmy choć chyba nieco starszy :] CMEHA Smena 8M B/W, aczkolwiek dostałem go już po. W tym czasie standardowe prezenty to były zegarki "elektronik" ;).

 

//Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komunia '85 czy '86, już nie pamietam. Dostałem złoty krzyżyk na łańcuszku, który nosiłem tylko jeden dzień, bo potem mama skonfiskowała, bym go na podwórku nie zgubił (na mnie nawet najgrubszy łańcuch się urwie), oraz plastikowo - metalowa zabawka jakiejś sportowej czerwonej bryki, Ferrari bodajże, ale jakiego, to nie mam pojęcia. Tą bryczkę dostałem od ojca chrzestnego, którego po komunii widziałem tylko raz, na pogrzebie dziadka 10 lat temu. Powiedział mi wtedy, ze się zdzwonimy...

A co do samej bryczki, to prezent był z deczka kulą w płot. Bawiłem sie tym może 5 minut. Samochód byl za duży na piaskownnicę (Matchboxy lepsze), bo miał ze 30 cm długości. Wszystko mu się ruszało, maska podnosiła, działał sprawnie układ kierowniczy, nawet skrzynia biegów miała ruchomy drążek. No i oczywiście kółka się kręcily. Czad.

...Tyle, ze mnie nigdy nie interesowały samochody, co zresztą trwa do dzisiaj.

 

O wiele lepiej wspominam mój pierwszy rower, jaki dostałem na 7 urodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...Komunia moja to chyba był '95 rok. Tak by wypadało. W sumie to średnio pamiętam tą całą imprezę. O ile sie nie mylę to tez dostałem rower ;) Cholera kiedyś każdy miał rowerek i sie cieszył...a teraz PS3 o_O. Rowerek miałem bajera. Od wujka z niemiec. Z zagramanicy ;) Fajny był, wypasiony jak na tamte czasy. Raz tylko na nim siedziałem i na dodatek był za duży więc dużo nie pojeździłem. W dodatku zajumali go po paru dniach w nocy z piwnicy gdzie stał...i tyle go widziałem. Ponad to dostałem full bajera radioodtwarzacz ;) Na dwie kasetki, Radyjko, Mozliwość nagrywania i wogóle. Gdzieś go jeszcze mam ;D No i do tego zegarek cyfrowy i kasiorke, za którą kupiłem sobie...telewizor ]:-> Jakby nie patrzeć troche się obłowiłem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee chyba 92 rok albo 93. Na komunie to jak większość dostałem rower :P Pamiętam go do dziś. Fioletowo-czarny był :D Lans pełną gębą. W dzień komuni też pierwszy raz na nim jechałem, a że był dla mnie troche za duży to przywaliłem na nim w płot :P...Na oczach caaaałej rodziny :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rok... 2000 :) dostałem kasę, za która potem kupiłem sobie rower. Poszedł w odstawkę chyba ze 3 lata temu. Jeszcze do tego parę książek, a że to nie była jakaś hiper "impreza" bo była tylko najbliższa rodzina zaproszona to prezentów za wiele nie było. No ale cóż - to nie jest spotkanie towarzyskie, tylko to powinno mieć charakter duchowy, a nie wyścig kto da lepszy prezent (chociaż dla dziecka to się chyba obecnie najbardziej liczy ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm ja to chyba (xD) w 2001r miałem komunię. A dostałem rower Romet Crony który śmiga do dziś bez wymiany czegolowiek (kuzynka jeździ), GameBoy'a color i kasę którą przechlastałem bo dałem rodzicom na kamere... a no i jeszcze standardowo zegarek ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodajże 95', standardowo rower, zegarek i trochę kasy, z którą nawet nie pamiętam co zrobiłem ale chyba przez długi czas w ogóle jej nie wydałem.

 

Wiem, że wtedy na pewno inaczej do tego podchodziłem ale właściwie to zastanawiam się skąd zwyczaj kupowania drogich prezentów z okazji I Komunii... Jest to bez wątpienia wielki przełom w życiu duchowym ale jaki związek mają z tym prezenty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

się skąd zwyczaj kupowania drogich prezentów z okazji I Komunii... Jest to bez wątpienia wielki przełom w życiu duchowym ale jaki związek mają z tym prezenty?

 

Zapytaj z 1000 dzieciaków czego oczekują po I Komuni i zobaczymy co powiedzą :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm no to ja orginalniej :)

 

92 rok - za kase z komunii - odtwarzacz VHS marki Orion :) stoi do dziś gdzieś w domu, a i 2 filmy, Sąsiedzi i jakiś 2 którego nie pamiętam. Nawet Google nie ma zdjęcia mojego oriona! trza pstryknąć fotkę dla potomnych jak będę w domu

 

Cholera kiedyś człowiek jak był mniejszy to jakoś taki był szczęśliwszy z każdej dupereli się cieszył jak przysłowiowe dziecko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

famicom.jpg

 

nie pamietam kiedy, chyba 1991, ale reakcja to byl szok, do tego z pistoletem, pol osiedla gralo na przemian w kaczki i contre, poznij gdzies na targu zolwie ninja i tanksy, pierwsze spotkanie z tetrisem

 

wspaniały rower BMX w kolorze wyblakły fiolet z blado szarymi oponami.
tez mialem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'95 - aparat foto, taki prosty z autofocusem i redukcją czerwonych oczu, marki premier, mam go do dziś; łańcuszek złoty - nie założyłem go nigdy bo bałem się że zgubie, a i tak zgubiłem; pismo ładne, kolorowe; ogromną bombonierke; zegarek na wskazówki, długo działał, ale wolałem "elektroniki"; za uzbieraną kase następnego dnia rano zakup roweru górskiego i tego samego dnia go popsułem, po naprawie jeszcze długo nim jezdziłem. Ogólnie komunie pamiętam jakby to było wczoraj ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23maja 1993 podobnie jak pecet, pamiętam dobrze komunie...

 

dostałem od wujka Comodore C64 wraz ze stacją dyskietek, w tamtym okresie to było coś...

do dziś pamiętam godziny grania z kumplem przy kilku klasycznych grach np. Bruce Lee

od babci BMX, fioletowy z żółtymi oponami i dodatkami + kozackie kołpaki.

mega wypas i radość która trwała zaledwie tydzień gdy ktoś mi zajeb... rower z piwnicy...

Nagranie video całej komuni, to najbardziej wypaśny prezent jaki mogłem dostać, pamiątka z tamtych czasów bezcenna...

 

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licząc 9 lat - 1990 - Smiena, biały, bardzo cienki długopis, którym nie dało się pisać w komplecie z białym, tandetnym zegarkiem, który po komunii przestał działać. Rower Wigry 3 z krzywym przednim kołem, w kolorze szaro-niebieskim, który na tle kolorowych bmxów kolegów prezentował się co najmniej ekstrawagancko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to bez wątpienia wielki przełom w życiu duchowym ale jaki związek mają z tym prezenty?

 

Ja tam średnio kapowałem ten przełom duchowy :) Jakoś specjalnie silnej przemiany duchowej nie czułem...a tak to przynajmniej prezenty były XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1997? lub coś takiego.

Z prezentów to najlepiej pamiętam zegarek CASIO analogowo-cyfrowy. Działał mi z 5 lat, a później wymieniając bateryjke przejechałem śrubokrętem po zwoju drucików przecinając kilka z nich :( To był ostatni zegarek jaki miałem

 

PEGASUS. Dokładnie ten model:

800px-Pegasus_console%2Bpad%2Bgame.jpg

Wow, to była konsola. Contra, Animki, Pingwinek (Antarctic adventure), Lunar ball, Mario, Żaby które kopią "dziwki" z buta (Battlefrogs) 7in1, 100in1, 99999999999in1. Miałem ją bardzo długo. Teraz na Motoroli Z10 mam symbianowy emulator i czasem sobie popykam w stare gierki.

No i kupiłem 14' TV do tego, który zresztą działa do dzisiaj

 

Za pieniądze kupiłem też rower "górski" - stoi do dziś. Od skakania po górkach, wchodzenia w zakręty w poślizgiem, kilkukrotnym wodowaniu, wjechaniu w krzaki itp., z oryginalnego modelu została chyba tylko rama. W wakacje nie było tygodnia, żebym czegoś przy nim nie robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heheh ,nie mam pojecia kiedy dokładnie to było, ale jakies 20lat temu moze lepiej ,dostałem wymarzony zegarek z 16 melodyjkami, ( to był wzwód sezonu wtedy :D ) plus kasa jakies 20tys zł ,które mama kazała mi włacic na SKO ,które pozniej wypłaciłem i przehulałem na lody :D

 

 

 

beznazwy5.jpg

Edytowane przez THE MANYSH TRAFO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności