Skocz do zawartości

Blender 2.66 wydany !


MRay

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Sporo nowości, ale też naprawdę sporo poprawek usprawniających pracę :-) Poprawione UV unwrapping, lepszy i wygodniejszy w użyciu Vertex Slide. No i poprawiony, ładniej czyszczący rendery Cycles. Bardzo fajne wydanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż mi szkoda że ściągam testowe buildy bo pewnie bym eksplodował ze szczęścia dostając to wszystko na raz. ;) Dawno nie było tak grubego updateu.

Bardzo polecam zobaczyć przegląd nowości przygotowany przez Jonathana z CGCookie, tłumaczy podstawy używania nowych bajerów. http://cgcookie.com/blender/cgc-series/overview-blender-266/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na cgsociety zabawna dosc dyskusja o tym jak to przez darmowe oprogramowanie nasze pensje pojda w dol a swiat pograzy sie w depresji :D

 

"I see what you are saying about innovation etc... But really giving out free software isnt good for the economy."

XD XD XD

 

http://forums.cgsociety.org/showthread.php?f=59&t=1094903

 

Cieszy mnie to - znaczy, ze niektorzy zaczynaja czuc sie nieswojo z darmowa konkurencja i potwierdzenie, ze Blender rozwija sie wcale niezle (tak, tak, wiem ze chaotycznie i ze moglby lepiej i ze... :P). Zwlaszcza bawia mnie argumenty, ze oto jak nie bede musial placic za soft to na tym w konsekwencji strace :D Logika godna wielkich koncernow - jak nam nie placisz kasy to zobaczysz ze to sie na tobie odbije. Jasne, jasne ;) Juz czuje jak trace klientow przez to ze nie wywalilem kasy na soft :D

 

BTW, byc moze tradycyjnie bedzie 2.66a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nezumi: W tej rozmowie chodziło pewnie o coś innego - Darmowy soft to niższe koszty wejścia i każdy dzieciak może się uczyć tworzyć w 3D. Co zwiększa znacznie konkurencje na rynku, a konkurencja może spowodować obniżenie wynagrodzeń (bo łatwo będzie można takiego grafika zastąpić innym). OFC jest to spore uproszczenie i dobry grafik nie ma się czego obawiać.

Podsumowując nie chodzi o to, że źle jest dlatego bo mogę za darmo mieć program do swojej pracy, tylko to, że inni mogą go mieć za darmo, a to już zwiększa potencjalną konkurencje na rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autodesk już dawno jest dla mnie osobiście w tyle. Trzyma go tylko legenda, i pluginy. 2-3 lata i 3dmax jak niezmieni strategi to bieda będzie.

 

Nadchodzą programy takie jak:

 

Clarisse iFX

Modo + Nuke - stworzone przez Digital domain. (luxology), obecnie wspierane przez pixara.

Cinema 4D robi się coraz silniejsz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoti - To tlumaczenie oderwane od rzeczywistosci. Realia sa takie, ze kazdy dzieciak moze miec piracki soft za darmo i jakos nie sprawia to, ze jestesmy zalewani coraz to nowymi geniuszami 3D. Malo tego - firmy same udostepniaja duzo tansze jesli nie darmowe wersje dla dopiero uczacych sie, wszystkie te edukacyjne licencje. Dlatego nie sadze zeby akurat tutaj ich bolalo - juz predzej spogladaja niechetnie na niewatpliwy rozwoj konkurencji. Rozumiem, ze na razie moga byc spokojni - wszystkie te wielkie pipeline'y i inne cuda powstrzymujace wielkich od przesiadki. Ale czy bedzie tak w nieskonczonosc? Jeszcze kilka lat temu Blender byl DUZO mniej funkcjonalny jak dzis. I duzo mniej popularny. Dodatkowo w Open Source moga sobie grzebac w samym kodzie programu - zaloze sie ze to dodatkowy plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nezumi: No właśnie mówię, że jest to spore uproszczenie, ale właśnie to jest sedno tego co ich boli (bo na piratach nie będą zarabiać, tak jak na edukacyjnych wersjach które na to nie pozwalają (tylko niekomercyjne zastosowania)). Darmowe oprogramowanie do zastosowań komercyjnych (zerowa bariera wejścia) ich boli... to wielkie uproszczenie i to nie tak wprost działa, ale właśnie o tym mówią (darmowy soft -> niska bariera wejścia -> większa konkurencja -> niższe płace).

 

To tak jak z sprzeciwem taksówkarzy, żeby znieść ograniczenia ilości taksówek w mieście i licencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoti - no rozumiem, ale widze to troche inaczej. To znaczy nikt nie patrzy na fakt, ze wciaz decydujaca o naszych zarobkach bedzie ilosc i jakosc klientow a ta jest zalezna od jakosci pracy jaka dostarczamy. To sie nie zmieni obojetnie od tego czy soft bedzie dostepny za darmo czy nie. Dostepnosc softu zmieni duzo jesli chodzi o producentow tegoz - dostana po pupie jesli taki Blender czy inny tam OS dostarczy to samo lub wiecej od tego co oferuja oni za kase. Ale to tyle. Nie widze dlaczego mialoby to wplynac na zarobki grafikow i ekonomie. Farby i pedzle sa dostepne dla wszystkich i mozna je kupic czasami za grosze - zaleznie od marki oczywiscie ale tak czy owak mozna tanimi farbami namalowac dzielo ktore dalece przebije jakoscia jakis bohomaz namalowany super markowa farba. I policzyc sobie za to dzielo odpowiednio do jego jakosci. Koszty poniesione przy produkcji to tylko niewielka czesc decydujaca o cenie produktu. Znaczaca dla producentow softu ale bez wiekszego znaczenia dla grafikow ktorzy tak czy owak by konkurowac na rynku musza wykazac sie czyms czego nie sposob kupic - umiejetnosciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nezumi: o tym pisałem - dobry grafik nie ma się o co bać, bo obroni się jakość prac... Ci którzy się boją widocznie mają o co, bo uważają, że nie obronią się ;p

 

No tak. Czyli dochodzimy do tego, ze jednak nie groza nam nizsze wyplaty przez darmowy soft, a to Autodeski musza sie bac o swoje posady bo zyja ze sprzedazy czegos co mozna (lub bedzie mozna zaleznie od potrzeb) miec za darmo ;)

 

Szczerze mowiac watpie, zeby kiedykolwiek darmowe zupelnie wyparlo platne. Tym niemniej moze wplynac na obnizki cen (a nie podwyzki, jak to calkiem niedawno Autodesk zrobil).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kiedy według Ciebie nastanie ten czas, że będzie pora na taki projekt? Za 10 lat, 20? Circa about 80% użytkowników Blendera tylko go testuje NIGDY nie biorąc się za jakikolwiek projekt albo nigdy go nie kończąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos mowi, ze chce potestowac to wydaje mi sie ze chce po prostu sprawdzic co nowego w sofcie. Jak dorywam sie do nowego Photoshopa to tez sobie wgrywam byle jaka fotke i wlasnie testuje, ucze sie nowych opcji, patrze czy do czegos mi sie przyda czy nie. TESTUJE. Nie wiem co w tym dziwnego.

Circa about 93.7% of all statistics are made up. ;)

 

Wiem o co ci chodzi, o to samo o co wiecznie dziadkowi3D - ze ludzie sobie testuja a nie produkuja pelnometrazowych filmow ;). Ale niech kazdy sobie uzywa softu jak mu wygodnie - ja sam uzywam Blendera do dupereli - ostatnio opakowanie do trufli modelowalem dla klienta. To co - zeby przetestowac jak dziala bevel z jednego vertexa mam zaczac projekt filmu? ;) Kumam, ze chcialbys zeby wiecej osob robilo swoje wieksze projekty, zeby Blender byl przez to bardziej znany i tak dalej. Ale nie kazdy ma czas robic shorty. Nowa wersja, nowe opcje - ich testowanie jest normalna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soft jest darmowy i tworzony przez pasjonatów. To ciągnie za sobą pewne konsekwencje i wiele niedogodności. Jak ktoś nie chce testować to niech kupi jakiś płatny pakiet i będzie miał spokój to te firmy mają własnych testerów. Ja ktoś jest w tych 16.72% użytkowników które zarabiają na tym co tworzą to możliwe że bardziej się to opłaci niż darmowy blender.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monio - ale ja tez testuje nowe opcje w komercyjnym sofcie. Kazdy testuje. Jak wychodzi nowy Zbrush to nie siadam z planem zrobienia nowego konceptu BMW zeby sprawdzic jak loopy dzialaja. Skad mam wiedziec jak co dziala bez testowania :D

 

Mysle ze tutaj po prostu wynika dyskusja z dwojakiego rozumienia slowa "testuje". Jedni mowia to kiedy sprawdzaja jak co dziala nowego, a niektorzy odbieraja to jako "acha, czyli nic nie robisz tylko wiecznie testujesz i testujesz i nic z tego nie wynika". Dziwi mnie to czepialstwo troche - a niech sobie ludzie testuja chocby nic z tego nie mialo zaowocowac skonczona praca. Ani mnie to ziebi ani parzy. Ludzie musza sie nauczyc ze kazdy ma prawo do decydowania o tym jak zyc i co robic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesada z tym że ludzie w blenderze to tylko bawią się nowymi opcjami, zawsze jak wychodzi nowa wersja softu to się sprawdza te nowe opcje, i nieważne jaki jest to software, Ja użytkuje photoshopa od CS1 dziś mam CS6 Zatrzymałem się na długi czas na CS2. po przesiadzce na CS6, miałem masę spraw do nadrobienia i nauke nowego workflow, który defacto trochę dlamnie osobiście gorszy jest.

 

Dlaczego jest tyle test renderów blendera?

 

Bo robi się to szybko, daje fajny efekt, nowa wersja blendera wychodzi bardzo szybko.

 

A prac, i filmów z blendera jest sporo które są godne uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nezumi, Monio: Ja nikomu nie zabraniam testowania - problem w tym, że oprócz tego przeważnie nie ma nic. Napisał już o tym Mookie na Blenderowni chyba. Cytując z pamięci (może słowa nieco inne ale sens był taki) "to nawet nie są testy, bo testy prowadzą do czegoś, są po coś. A tu prowadzą tylko do kolejnych testów".

 

Tak, jest zbyt mało konkretnych prac w Blenderze. Niekoniecznie wybitnych ale zwyczajnie skończonych. I, Nezumi - Blender to nie tylko animacja i szorty. Stawiając się w pozycji człowieka, który zastanawia się, czy warto np. przesiąść się na Blendera z komercyjnego softu musiałbym powiedzieć że nie warto, bo przecież "tak niewiele w nim można zrobić". Dla promocji softu nie mają znaczenia programistyczne arcydzieła w kodzie, tylko konkretny efekt w postaci jakiejś dobrej pracy. A tych jest niewiele, stąd niesprawiedliwa często ocena możliwości Blendera.

 

Tak, chciałbym, żeby więcej profesjonalistów używało Blendera do pracy. A to dlatego, że zyskałaby na tym i Fundacja Blendera (im więcej użytkowników tym większe wpływy z donacji) i sam Blender, bo może to właśnie użytkownicy wymuszaliby na developerach konkretne kierunki rozwoju. No i może rzeczywiście taki Autodesk musiałby zjechać trochę w dół z absurdalnymi cenami.

 

Wspomniałeś dziadka3d... Czasem mnie drażni, ale coraz częściej z przerażeniem stwierdzam, ze ma sporo racji. Nie zauważyliście, że od pewnego czasu fascynacja możliwościami oprogramowania zupełnie nie idzie w parze z koncepcją ich kreatywnego wykorzystania? Że coraz więcej prac przypomina bardziej rozbudowane testy niż jest jakimś przekazem. Ale akurat ostatni akapit to wyraz tego, że się starzeję i coraz mniej rozumiem świat w którym artystą można nazwać równocześnie Pata Metheny'ego i Dodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"to nawet nie są testy, bo testy prowadzą do czegoś, są po coś. A tu prowadzą tylko do kolejnych testów".

A z Maya czy 3ds max czy z jakimkolwiek innym softem jest inaczej? Masz tu przyklady z Autodeskowej Area (rozjezdzajacej sie na dodatek pod chromem...) co ludzie uploaduja - wcale nie musialem jakos szukac posrod wybitnych prac :D

 

http://area.autodesk.com/th.gen/?t/2721r-tki4m-pyxam-0b2yf:982x982.jpg

http://area.autodesk.com/th.gen/?r/14pr6-i1psn-f6pdc-n56j4:982x982.jpg

http://area.autodesk.com/th.gen/?4/37vsj-54z2v-dcxdt-u73vm:982x982.jpg

http://area.autodesk.com/th.gen/?3/39652-73hkq-9c4wf-bq03i:982x982.jpg

http://area.autodesk.com/th.gen/?6/dy0q7-cfeyd-mp4y8-fur8i:982x982.jpg

 

i tak dalej. To sa prace wykonane na mega drogich pakietach i reklamujace Autodesk. Mam nadzieje ze to testy, bo jesli skonczone rzeczy... ;)

 

Testy prowadza do lepszego poznania mozliwosci softu. Dokumentuja proces nauki. Sa jak szkice w procesie nauki rysunku. Mowienie do kogos ze szkicowanie jest bezsensowe bo powinien usiasc i malowac skonczony portret zeby sie nim pochwalic potem ma mniej wiecej tyle samo sensu co najezdzanie na "testy" w 3d. Testy pomagaja wychwycic bledy, dzieki testowaniu soft staje sie lepszy. Lepiej dowiedziec sie ze render jest ziarnisty na tescie niz podczas renderowania sceny w wysokiej rozdzielczosci.

 

 

Tak, jest zbyt mało konkretnych prac w Blenderze. Niekoniecznie wybitnych ale zwyczajnie skończonych.
Z czym porownujesz? Z calym rynkiem kinowym pracujacym na autodesce za ciezkie miliony? Moze sprobuj tak - ile widziales ostatnio skonczonych prac na lightwave, softimage czy houdinim?

 

I, Nezumi - Blender to nie tylko animacja i szorty.
Wiem wiem, tak szydzilem tylko majac w pamieci dziadka ktory widzi tylko to. Ja uzywam Blendera jako softu pomocnego w okresleniu perspektywy w podmalowkach, do renderu roznych opakowan czy prosciutkich wizek. Uzywam 3d na tyle rzadko ze jak ponownie siadam do softu to zerkam na kartke ze skrotami bo juz niewiele pamietam. Pomalu sie to zmienia dzieki Blenderowi, bo zatrzymuje mnie na coraz dluzej.

 

Stawiając się w pozycji człowieka, który zastanawia się, czy warto np. przesiąść się na Blendera z komercyjnego softu musiałbym powiedzieć że nie warto, bo przecież "tak niewiele w nim można zrobić". Dla promocji softu nie mają znaczenia programistyczne arcydzieła w kodzie, tylko konkretny efekt w postaci jakiejś dobrej pracy. A tych jest niewiele, stąd niesprawiedliwa często ocena możliwości Blendera.
Jest cala masa dobrych prac tylko jest ich proporcjonalnie mniej. Jeszcze niedawno sam czesto mowilem "niezle JAK NA BLENDERA". Teraz widze pracki genialne. Ich ilosc rosnie i bedzie rosla wraz z mozliwosciami i popularnoscia blendera. Cierpliwosci.

 

Wspomniałeś dziadka3d... Czasem mnie drażni, ale coraz częściej z przerażeniem stwierdzam, ze ma sporo racji. Nie zauważyliście, że od pewnego czasu fascynacja możliwościami oprogramowania zupełnie nie idzie w parze z koncepcją ich kreatywnego wykorzystania? Że coraz więcej prac przypomina bardziej rozbudowane testy niż jest jakimś przekazem.

 

Przekaz. Slowo klucz :D. Coraz wiecej prac przypomina testy bo coraz wiecej ludzi ma dostep do narzedzi. Blender jest darmowy i absolutnie KAZDY moze sobie cos poprobowac, uploadnac, pochwalic sie jak mu fajnie wyszla kulka na szescianie itd. Nawet nie trzeba umiec cracka wrzucic i skad tego cracka sciagnac - wszystko podane na tacy. Paradoksalnie to wlasnie popularnosc i dostepnosc blendera sprawia ze pojawia sie tyle badziewia. Ludzie sa bezkrytyczni, wrzucaja na siec byle co i robi sie balagan. Ale dotyczy to wszystkiego. Dobry film trzeba wylowic z masy kiczowatych, efekciarskich filmidel, dobra ksiazke wyszukac w stosach nic nie wartych paszkwili, dobra muzyke odnalezc w bezmiarze szokujacej wrecz zenady... I tutaj tez - mozna znalezc prawdziwe perelki - tylko trzeba poszukac.

Skoro juz wspomnielismy dziadka3D - czy on potrzebuje do swoich oryginalnych skadinad historii maxa? Przy tej jakosci i technicznym skomplikowaniu Blender wystarczylby z nawiazka a pewnie i szybciej by wyrenderowal. Ale nie - musi byc max albo maya no i mental ray. I ludzie czesto tak mysla - "eee Blender to jakis darmowy sofcik, lepiej tego Maxa od razu". Bo to sa stare softy, znane, o ustalonej pozycji a jeszcze jak dodac ze kosztuja mase kasy to musi ze lepsze ;) Ale daj Blenderowi czas, rozwija sie znakomicie i jakos nie widze zastoju. Jasne ze zawsze mozna chciec wiecej - Skoti widzialby lepsze planowanie rozwoju, Ty wiecej pracek, ktos tam jeszcze chetnie zobaczylby opcje jakas... Ja sam mam fetysz symulacji miesni i chetnie bym cos takiego widzial w Blenderze (mimo ze robilbym tylko testy bez przekazu i mial z tego frajde :D). Ale dajmy mu czas - dobrze idzie.

 

Ale akurat ostatni akapit to wyraz tego, że się starzeję i coraz mniej rozumiem świat w którym artystą można nazwać równocześnie Pata Metheny'ego i Dodę.

Skoro Obama moze byc jednoczesnie laureatem pokojowej nagrody Nobla i posiadac Kill List to czemu nie ;) Ja tez z wiekiem coraz mniej rozumiem swiat ale tez jestem coraz bardziej wyrozumialy. Dopoki nikt sie mnie nie czepia niech sobie robi co chce. Bo to oznacza ze ja tez moge sobie robic co mi sie podoba. Chcesz sluchac Beethovena - super. Dody? A czemu nie. Tylko niech mnie nikt nie przekonuje ze tylko on ma racje, a bedzie wszystko w jak najlepszym porzadku. Milego weekendu. Cos czuje ze bede testowal Blendera jak znajde chwile ;)

Edytowane przez Nezumi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym co napisał Nezumi. To, że Blender jest darmowy, że można go uruchomić na wszystkich popularniejszych systemach, nawet to, że niewiele miejsca zajmuje i można go ściągnąć i zainstalować w kilka chwil - to wszystko powoduje, że absolutnie każdy może się pobawić w grafikę 3D i mieć radochę, że wyrenderował sześcian. Czy powinno nas to denerwować? Absolutnie nie. Część z tych osób zostanie przy grafice na dłużej i stworzy coś fajnego. Film, wizualizację, modele do gry, nieważne.

Ta przystępność powoduje moim zdaniem, że Blender ma dość duży odsetek "niedzielnych" grafików, robiących w wolnej chwili test za testem. Mnie to nie rusza. Niech sobie każdy robi co mu się podoba z wolnym czasem.

 

Rozumiem oczywiście argument, że im więcej "poważnych", skończonych prac, tym lepiej dla Blendera. I ten pogląd podzielam. Ważne, żeby ta cała twórczość blenderowa jakoś była przesiewana. Żeby na pierwszy plan wychodziły fajne prace. I to się też zmienia na plus. Jako przykład podam np. przeprojektowane niedawno forum Blender Artists. Mamy tam dział Forum Gallery:

http://blenderartists.org/forum/forumdisplay.php?27-Forum-Gallery

Jak się wejdzie, to od razu widać miniaturki z najlepszymi pracami zrobionymi w Blenderze. W tym również z pracami mrysia czy mookiego (czego Wam bardzo gratuluję).

Na stronie głównej Blender Artists mamy na górze miniaturki wyróżnionych prac. To są naprawdę bardzo fajne rzeczy. Co parę dni pojawiają się nowe, ciekawe prace.

 

Może jestem mniej krytyczny niż niektórzy, może wynika to z mojego wrodzonego optymizmu, ale nawet w tych testach widzę masę pozytywów. Niech nawet jakiś grafik pasjonat robi TYLKO te swoje testy. Może zainspirują kogoś, kto wykorzysta w swojej pracy jakiś element z nich, jakieś narzędzie do nich użyte.

 

Natomiast co do słowa artysta - zawsze byłem daleki od jakiegoś gloryfikowania tego konkretnego wyrazu. Artysta to po prostu twórca. Taka jest geneza tego słowa i według takiego pojmowania go artystą może być i Doda i Chopin i w sumie każdy kto tworzy coś z niczego. Osobna kwestia to podział na artystów kiepskich, przeciętnych i wybitnych. A tutaj to się możemy już tylko spierać kto jest lepszym artystą od kogo i koniec końców każdy będzie miał rację ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektorzy odbieraja to jako "acha, czyli nic nie robisz tylko wiecznie testujesz i testujesz i nic z tego nie wynika"
Ja robiłem testy strand renderingu dzień po tym jak pojawił się w buildach a następnego dnia już przesyłałem klientowi poglądowe rendery do zlecenia. :D Wcześniej myślałem że będę zmuszony łączyć cyclesa z BI ale włoski pojawiły się w w idealnym momencie. Ducktape. ;)

Myślałem że mówicie o testowaniu jako sprawdzaniu buildów i zgłaszaniu błędów, co jest faktycznie uciążliwe ale konieczne dla rozwoju tego projektu. BF nie wyczaruje kasy na zatrudnienie profesjonalnych testerów QA więc ta odpowiedzialność spada na community.

 

mrys- Masz po cześć racje ale musisz wziąć pod uwagę jedną rzecz. Przez to że blender jest darmowy jest też najpopularniejszym softem do 3d, bankowo. Również przez to że jest darmowy zajmują się nim przede wszystkim hobbyści, dzieciaki i osoby które nie mają ambicji zarabiać na grafice. Danych nie mam ale jestem wręcz przekonany że ta grupa to może być i 95% użytkowników softu. Dlatego masz taką ilość materiałów o blenderze które mają taką a nie inną jakość. Już jak odrzucimy dzieciarnie która bawi czy to blenderem czy piratami innych softów to zostają profesjonaliści. Tutaj jakbyś miał porównać ile osób korzysta z blendera a ile z maxa to ten pierwszy jest nadal bardzo mocno w tyle. To się będzie sukcesywnie zmieniać razem z rozwojem softu plus rozwojem użytkowników profesjonalnych.

 

Pamiętam jak wyglądały galerie topowych blenderowych prac 3 lata temu jeszcze za czasów 2.49. Ja wtedy za sprawą drimagine przesiadałem się na majkę to też oczywiście naoglądałem się tutków jak ci magicy z Hollywoodu robią na niej magiczne rzeczy. Rozdźwięk jakościowy był tak potężny że sam byłem święcie przekonany że po prostu w blenderze się "nie da" i że do niego nigdy nie wrócę. Teraz mamy 2013 i oczywiście nadal nie ma mowy o hollywoodzkiej jakości w blenderowych galeriach ale przeskok jaki się dokonał w ciągu tych 3 lat jest ogromny i nie do porównania z żadnym innym softem. Świetnych prac pojawia się co raz więcej i z czasem będzie się tego pojawiało jeszcze więcej, podobnie jak tych nieszczęsnych "testów". ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samej popularyzacji blendera myślę że większość nie odstrasza powszechna (błędna) opinia, że blender nie potrafi tak dobrze jak maya,max itd, tylko UI tego programu oraz brak pluginów, skryptów i innych narzędzi tworzących trzon pipelinu dużych firm. Sam chętnie uczyłbym się blendera, ale jako maxowiec taka przesiadka to jak nauka 3d od zera. Mniej problemów mają użytkownicy maya, ale i dla nich jest to ciężka sprawa. Ktoś kto zaczynał od blendera ma problem w drugą stronę, to wszystkie inne softy są zbudowane z zły i niezrozumiały dla nich sposób :) Tak w dużym uproszczeniu. Są też takie dziedziny 3d w których przesiadka na blendera nic nie wnosi, np. wizualizacje. Blender tutaj nie ma narzędzi które ułatwiałby w tej kategorii pracę, natomiast max ma już mnóstwo gotowych (darmowych) pluginów oraz skryptów. Sam program chyba też ma więcej w standardzie przydatnych do tego narzędzi niż blender. Nie wspominając o braku dobrych silników renderujących, no jest powiedzmy jeden, cycles ale dla "wizkowców" mógłby się okazać jeszcze za słabo rozwiniętym i wolnym silnikiem do takich celów. To są główne bariery powstrzymujące ludzi przed przesiadką moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako maxowiec taka przesiadka to jak nauka 3d od zera
Przesadzasz imho. Z maxa na majke da się przesiąść w miesiąc. Mi przejście z majki na blendera zajęło może półtorej miesiąca. Nawet bardzo na około powiedzmy że w 2 miesiące po godzinach i ogarniasz blendera. Da się też nauczyć się samego modelowania oraz UV i bezboleśnie sobie to wkleić do maxowego pipelineu.

Może to jest tak że jak wcześniej próbowałeś podejść do blendera to nie było odpowiedniej dokumentacji, tutaj też wiele się zmieniło przez ostatnie lata.

Co do pluginów i rendererów oczywiście masz racje (ale vray śmiga ;) ). Tutaj niestety pojawia się pewien problem wirusowej licencji GLP na której jest blender.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie przekleństwo Blendera. Testowanie.

 

Źle mnie zrozumiałeś :) Miałem na myśli sprawdzenie nowych możliwości, tak jak ma to miejsce z każdym innym softem.

Edytowane przez michax56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są też takie dziedziny 3d w których przesiadka na blendera nic nie wnosi, np. wizualizacje.

 

Oszczędzasz ponad 20 tys netto w przypadku Maxa lub ok 9 tys. netto w przypadku Cinemy (liczone z Vrayem). 80% rynku architektonicznego to mikro, małe i średnie firmy. Pokaż mi jedną, w której ścięcie takich kosztów na stanowisko pracy nic nie wnosi :)

 

Blender tutaj nie ma narzędzi które ułatwiałby w tej kategorii pracę, natomiast max ma już mnóstwo gotowych (darmowych) pluginów oraz skryptów. Sam program chyba też ma więcej w standardzie przydatnych do tego narzędzi niż blender. Nie wspominając o braku dobrych silników renderujących, no jest powiedzmy jeden, cycles ale dla "wizkowców" mógłby się okazać jeszcze za słabo rozwiniętym i wolnym silnikiem do takich celów.

 

Ja wizki w Cyclesie robię już od ponad 2 lat i zarabiam na tym normalne pieniądze. Przez ten czas ani razu nie czułem braku jakichś maxowskich skryptów czy pluginów. Poza Cyclesem masz też Vraya i praktycznie każdy inny silnik.

 

Możesz wymienić kilka z tych standardowych, maxowskich narzędzi pod wizki których nie da się zastąpić pod Blenderem? Pluginy też mogą być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NV rozwój softu to jest pewnego rodzaju pętla. Muszą być poważni użytkownicy(Studia) wykorzystujący oprogramowanie na rynku komercyjnym, bo za tym idą pieniądze, ale również bez wyraźnych argumentów nikt tego softu nie ustawi pod główny pipeline zespołu.

Warto również zwrócić uwagę że to nie autodesck rozwija soft, a głównie robią to duże studia i programiści przez tworzenie wtyczek. Autodesck prowadzi dobry biznes i nie zrobi nic co miało by ich kosztować za dużo $. Nie ma konkurencji nie ma ryzyka, po co się wysilać.

Jest też pewnego rodzaju awersja u ludzi, do wszystkiego co jest za darmo, stąd też z góry jest to traktowane nie poważnie i to działa na niekorzyść Blendera. Kiedyś był problem, bo nie było nawet Mayi w wersji trial, a dziś już mamy pakiety studenckie itd.

Z mojego punktu widzenia Blender potrzebuje silnych fundamentów, dobrą bazę i posprzątanie bałaganu który pozostał po wszystkich zmianach, by stało to się bardziej przejrzyste. Bez korzeni to drzewo uschnie i masą wody wylewa się niepotrzebnie.

Wtyczek(addonów) do samego programu jest całkiem sporo(większość darmowych), ale jest kilka mankamentów: co po niektóre trudno znaleźć, są słabo opisane i brak im supportu.

Jestem bardzo ciekawy czy sprawdziła by się forma utworzenia oddziału który zajmuje się standaryzacją wtyczek i wrzucaniem ich bezpośrednio w blendera by nie trzeba było tego szukać, sprawdzać itp. Lista życzeń, pomysłów, do przepisania itp.

Chodzi o jedno miejsce które zajmuje się tylko tym. Efekt synergii, który jest wynikiem tego że te kilka osób pracuje na całą społeczność w zamian za wsparcie $, a nie każdy sobie z mizernym skutkiem.

Sam korzystam z pokaźnej liczby addonów i nie wyobrażam sobie pracy bez nich, ale jest jeszcze kwestia przepisania świetnych pomysłów z poprzednich wersji oraz możliwość udoskonalania aktualnych.

Chętnie bym wprowadził kilka narzędzi, które nie są kosmicznie zaawansowane, ale jednak wymagają wiedzy programisty, którym niestety nie jestem. :/

Cały ten bajzel staje się bardziej przejrzysty dzięki takim serwisom jak blendercookie czy blenderguru, ale to wciąż zbyt mało by spojrzenie na blendera było klarowne.

 

Sama przesiadka na inny program nie stanowi żadnego problemu jeżeli nie siedzi w głowie Troll który krzyczy do Ciebie: Nie da rady, w tym sofcie nie da się pracować. Zdarza się natomiast że bariery zbyt często tworzymy my sami a nie programy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszczędzasz ponad 20 tys netto w przypadku Maxa lub ok 9 tys. netto w przypadku Cinemy (liczone z Vrayem). 80% rynku architektonicznego to mikro, małe i średnie firmy. Pokaż mi jedną, w której ścięcie takich kosztów na stanowisko pracy nic nie wnosi :)

 

 

 

Ja wizki w Cyclesie robię już od ponad 2 lat i zarabiam na tym normalne pieniądze. Przez ten czas ani razu nie czułem braku jakichś maxowskich skryptów czy pluginów. Poza Cyclesem masz też Vraya i praktycznie każdy inny silnik.

 

Możesz wymienić kilka z tych standardowych, maxowskich narzędzi pod wizki których nie da się zastąpić pod Blenderem? Pluginy też mogą być.

 

pieciokąt ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

le_chu Widzisz tu nie chodzi o to, że się nie da zastąpić :) Bo zawsze się da. Nie znam blendera obecnego na tyle aby móc oceniać co on ma czego nie ma. Mówię z perspektywy osób które robią takie rzeczy w maxie. Tutaj w 5sek można znaleźć narzędzie rozwiązujące nie jeden problem, co więcej często darmowe. To że vray działa pod blenderem to nie wiedziałem :) ale chyba nie oficjalnie co ? Jeśli nie oficjalnie to jestem ciekaw jak wygląda wtedy sprawa z licencją i sprawnością tego rozwiązania. Co do cyclesa, to oczywiście można robić na nim wizki, kto powiedział że nie. Wydaje mi się, że np. vray jest bardziej przyjazny dla użytkownika do tych celów chociaż mogę się mylić, musiałbym popracować na nim a nie tylko oglądać rendery i specyfikacje co ma :)

Jeśli chodzi o koszty to oczywiście masz racje, wtedy przesiadka to ogromne oszczędności, ale trzeba pamiętać, że jednorazowe. Mam nadzieję, że kiedyś blender zmusi Autodesk do zmienienia zaporowych cen za swoje produkty. Jednak mi bardziej chodziło o korzyści płynące z samych możliwości, wygody pracy itd. W takim przypadku przesiadka nic nie daje, a jeszcze trzeba nauczyć się nowego softu, co również kosztuje jeśli mówimy już o jakiejś firmie.

 

Monio: No bardzo możliwe, że trochę przesadziłem. To co mnie zniechęca jeszcze do uczenia blendera to fakt, że jeśli chciałbym się gdzieś zatrudnić to w 99% przypadkach to będzie każdy soft tylko nie blender :( Wiec taka nauka w tym kontekście poszłaby na marne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ttaaddeek- Nie wiesz to nie pisz. Ngony były w blenderze do czasu wydania 2.50 i wróciły z wydaniem 2.63 czyli niecały rok temu. Jak ktoś koniecznie potrzebował ngonów to modelował w 2.49 a renderował w nowych wersjach. Ja po prostu na nie poczekałem.

 

NV- Max jest mile widziany w większości firm, to fakt. Jednak z tą niepopularnością blendera to jest zwykły mit. ;) Sam mam pewne informacje o 3 polskich firmach gamedevovych gdzie cały pipeline jest ustawiony na blenderze. Nie żadne domysły tylko znam ludzi z tych studiów dlatego wiem. Nazw nie podam bo nie wiem czy takie rzeczy mogą być upubliczniane ale zaznaczę że wszystkie działają w segmencie mobile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o koszty to oczywiście masz racje, wtedy przesiadka to ogromne oszczędności, ale trzeba pamiętać, że jednorazowe.

 

Jednorazowe jeśli olewasz subskrypcję. Zresztą, przy jednorazowym zakupie te pi razy drzwi kilka tysi to niejednokrotnie rok opłat za czynsz lub dwa lata jeżdżenia samochodem za free. Mnie taki przelicznik zdecydowanie przekonuje :)

 

To co mnie zniechęca jeszcze do uczenia blendera to fakt, że jeśli chciałbym się gdzieś zatrudnić to w 99% przypadkach to będzie każdy soft tylko nie blender :( Wiec taka nauka w tym kontekście poszłaby na marne.

 

Przecież dzisiaj już niejedokrotnie sam Max to za mało i wymaga się od ludzi dodatkowej znajomości Z-brusha, Mayi, Nuke czy Aftera. Nie potrafię zrozumieć dlaczego dodatkowa umiejętność pracy w darmowym sofcie i wykonywania w nim rzeczy na dokładnie takim samym poziomie jak w aplikacjach komercyjnych, bez spowalniania pipelinu firmy, miałaby iść na marne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tru. Parę dni robienia UV w majce = Nauczenie się samych tylko UV w blenderze. W skali roku zaoszczędzone dziesiątki godzin pracy.

To jest wybitnie opłacalne z czysto komercyjnego punktu widzenia. Dużo bardziej niż kupowanie Headus UVLayout czy płatnych pluginów które oferują mniejsze lub podobne możliwości co blender. Może poza Unfold 3D który rozwala wszystko i kosztuje tyle co zbrush. ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

le_chu: Nie mówiłem, że znajomość tylko maxa. Nauka maya, nuke, after,cinema,modo,houdini i wiele innych przynajmniej teoretycznie zapewni większą szansę zatrudnienia i dobrą współpracę jeśli mówimy w kontekście szukania roboty a nie otwierania własnej firmy. Nie oszukujemy się, opanowanie kilku softów na poziomie mocno zaawansowanym graniczy z cudem, szczególnie, że z roku na rok w każdym dochodzą nowe bajery. Dlatego mnie troszkę zniechęca, że mógłbym "stracić" na niego wiele czasu nie zyskując w przyszłości z tego większych profitów.

Chcę zaznaczyć, że ja nie kłócę się i nie próbuje udowodnić że max czy inny soft jest w jakikolwiek sposób lepszy od blendera co by było przy dzisiejszym jego rozwoju wręcz głupim stwierdzeniem. Dziele się z wami jak to wygląda z mojej strony i pewnie wielu innych osób. Dzięki temu jest lepszy obraz problemu popularyzacji tego programu.

Edytowane przez NV
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szansa na zatrudnienie owszem mniejsza. Jak ktoś na rozmowie powie że korzysta głównie z blendera to mogą się na niego krzywo patrzeć przez opinie jaką ma ten soft. Bo jak coś darmowego może iść w parze z jakością, bo pięciokątów nie ma mimo że są, no i te wszechobecne "testy", rednery sześcianu i prace nowicjuszy które zalewają internet. Pewnie. Sam raz musiałem argumentować że będę w stanie wykonać zlecenie w blenderze i nie będzie strat jakościowych.

Na szczęście to powolutku będzie się zmieniało. Rozwój softu idący w parze z wymiataczami pokazującymi że "można".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NV ja wiem że się nie kłócisz :) Osobiście myślę że problem Blendera leży jeszcze gdzie indziej. Mniej więcej 4-5 lat temu gdy spora część dzisiejszych "pro" pochłaniała pierwsze tutoriale pod Maxa i Vraya na swoich core2duo laptopach, Blender rzeczywiście był softem który średnio nadawał się do poważniejszej pracy czy zleceń komercyjnych. Mam tu na myśli głownie wizki ale myślę że w każdej dziedzinie było podobnie.

 

Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Nie chcę pisać że Blender nareszcie dogonił konkurencję bo to nieuczciwie stawia go w miejscu tego, który zawsze jest w tyle. Po prostu dziś jest to już całkowicie używalny soft, który może być swobodnie stosowany jako zamiennik komercyjnych aplikacji. Jak każda z nich ma swoje wady i zalety, lepiej sprawdza się w jednym, gorzej w drugim zastosowaniu. Nie ma sensu by ludzie, którzy mają wypracowany pipeline pod Maxa czy Maye zostawiali teraz 5 lat doswiadczenia i przeskakiwali na Blendera bo nie wiem, jest darmowy :) Chodzi po prostu o to by trochę zetrzeć stereotyp Blendera jako wiecznie darmowego czegoś tam do 3de w którym i tak nikt nie robi bo nie ma ngonów jak Max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany, jak jest mowa o Blenderze, to zaraz się tryb księgowego włącza. Tym co używają Blendera - że się cieszą z zerowych kosztów, tym co nie używają, że to słaba inwestycja, bo pracy nie zagwarantuje, bo pajplajn i cośtam jeszcze.

Czy na prawdę nikt nie czuje, że Blender (czy inny soft) umożliwił mu zrobienie czegoś wspaniałego? Czy nikt nie poczuł, że na przykład dynamic topology zniosło jakieś ograniczenie w formowaniu bryły? Że będzie można zrobić sobie futrzaka i piękne włosy. Tylko cena, konkurencja, koszty, inwestycje ... związek zawodowy chałturników. Sorry, jak kogoś obraziłem. Po prostu 3D to nie mój zawód a pasja, tak jak pasją developerów opensource jest robienie dla mnie narzędzia, super-dłuta lepszego z wersji na wersję (nawet jak nie ma z tego wypłaty). Przy takich okazjach nie ma ochoty porównywać ile tam jeszcze do maksa brakuje, czy może już nie brakuje, ale patrzę na ...

Z innej beczki:Zainstalowałem sobie dziś Minta, a tam Blender 2.62 z repozytoriów się instaluje - włączyłem, patrzę a tam NIC NIE MA! Rok rozwoju i to co było niemożliwe, jest możliwe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ttaaddeek- Nie wiesz to nie pisz. Ngony były w blenderze do czasu wydania 2.50 i wróciły z wydaniem 2.63 czyli niecały rok temu. Jak ktoś koniecznie potrzebował ngonów to modelował w 2.49 a renderował w nowych wersjach. Ja po prostu na nie poczekałem.

 

W 2.49 nie było n-gonów. Przyszły dopiero wraz z b-meshem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak N-Gonów przeszkadza głównie ludziom, którzy nie potrafią dobrze modelować. Z wielokątami nie trzeba myśleć o topologii. Pieprzną 17-sto kąt i mają w dupie co się dalej dzieje z tą siatką. Także ten argument zawsze mnie śmieszył. Uprzedzę też wszelkie ataki na mnie. Nie jestem fanboyem Blendka, w pracy motam w Mayce i Maxie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Creator: Jeśli tak ktoś myśli to jest głupi - wielokąty i tak muszą przejść triangulację przed renderingiem i jeśli się nie martwią o siatkę to dostaną artefakty (nawet jest to bardziej prawdopodobne, bo nie wiedzą jak ten 17sto kąt zostanie podzielony przez automat na trójkąty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności