Są powołani do ścigania takich osób. Ale poza przypadkami handlującymi na allegro, nie słyszałem o żadnych. Osobiście nie znam nikogo takiego, co miał jakieś nieprzyjemności - mechaników, cieśli, budowlańców, hydraulików robiących swój fach na boku dorabiając, a pracujących gdzieś tam na etacie.
Pewnie musi być ten donos od "kolegi po fachu" lub niezadwolonego klienta.
A co z tymi ulicznymi pseudo gangsterami? Brak roboty, a tutaj "fura, skóra i komura". Raczej wpadają za przestępstwa kryminalne a nie podatkowe.