kengi

To swego czasu był ogólnie przyjęty zwyczaj, na zasadzie egzemplarzy autorskich... nie wiem czemu to się zmieniło, mniejsze nakłady? Te parę groszy robi różnicę? Były jakieś jeszcze obowiązki oddania bodaj 5 egz. do biblioteki itp. zasady. Btw. pamiętam, że za okładkę jakieś 10lat temu płacili w pewnej fabryce fantazy ok. 800-1200zł na rynkę. Ciekawe jak teraz rynek się zmienił. Zwłaszcza, że możesz palnąć ze stocka albo AI ;P. W każdym razie nigdy nie byłem fanem takich okładek, zwłaszcza że zazwyczaj to jest połączone z kwiczącą typografią. Niestety IMHO tutaj wpisuje się to w ten "kierunek w sztuce". No nie podoba mnie się to. Za dużo się dzieje, na półce to się zlewa w jedną ciemną plamę, typo słabe w chuj. Jako ilustracja/koncept art jak najbardziej, jako okładka big no no. Zdarza mi się kupić książkę wyłącznie dla okładki. Ostatnio dokupiłem Feynmany, bo stare okładki mi się nie podobały a nowe są bardzo fajne. Z bardziej "maxowych" rejonów wrażliwości estetycznej to Ashley Wood i jego kolega projektant graficzny Tom Muller robili / robią(?) zajebiste okładki. Albo 300 Millera

Bez ironii: ludzie nie robią lepszych reklam, tu tylko jakby AI wiedziało co dokładnie robi, gdzie autoironia jest potrzebna, ile te reklamy są warte w ogóle i po jaką cholerę my to sobie robimy.

Ja zawsze najgorzej miałem, jak zrobiłem robotę, przykładałem się mega, ponad wymiar godzin najebane... a koleś do mnie: "aleś odjebał na kolanie, ile na to poświęciłeś godzinkę?" itp... A jak rzeczywiście na odpierdol zrobiłem to mnie chwalili haha i jeszcze najlepiej zarabiałem... trochę się wyleczyłem z brania tego do siebie jak zobaczyłem jak jakiś idiota z agencyji jedzie po pracy bigleba, tu pomarańcz nie taki, tu kompozycję zmienić... to sobie myślę, ty mu buty powinieneś wylizać, a nie popraweczki dawać. Także chyba dystans do tego. I tyle. A przy tak złożonych projektach, to wiadomo że constrainy za pysk trzymają, a audiencja ma na nie wyjebane. A i tak w naszej branżuni to duży random. Taki dziad jak Paul Rand (koleś od logosów, IBM, UPS, ENRON etc) miał fajne podejście... anegdotka jak projektował dla NeXT Steve'a Jobsa: Jak już go ubłagali, żeby zrobił logo za jakieś $100k, pytają jak wygląda proces, czy on proponuje kilka rozwiązań, oni sobie myślą i jak im się nie spodoba to następna runda... a on na to: Nie. Ja wam przygotowuję rozwiązanie, za 100k, wy je dostajecie i możecie z tym zrobić co chcecie, możecie wyrzucić do śmieci... a jak chcecie mieć warianty bo moje rozwiązanie się wam nie podoba, to idziecie do innego projektanta płacicie mu jego stawkę i on wam przygotowuje coś innego. Wiadomo, że status legendy ziomek miał, to na więcej mógł sobie pozwolić. Ale ostatnio ja na zlecenia, przygotowuję jedno rozwiązanie, wbrew standardom rynkowym, i liczę się z tym, że może się nie spodobać, ryzyko zawodowe. Ale uważam, że to tak jak z programistą, zlecasz ziomkowi coś do zrobienia i nie prosisz o kilka wariantów. Zdarzają się lepsi/gorsi programiści, a zostajesz jako klient z tym za co zapłaciłeś i w najgorszym przypadku musisz kupić usługę u kogoś lepszego. Wybór kontrahenta to odpowiedzialność zleceniodawcy. Wiem, że to trochę inne przykłady, ale zasady te same. Zrobiłeś robotę, uczciwą, jak umiałeś najlepiej. To wszystko co się liczy. Reszta to random. Carry on.

Dzięki uprzejmości @RK chyba zacznę nową zajawkę, haha. Dzięki wielkie. Gdzie ja na to czas znajdę 😜

Ctrl+Alt+B to jest render region. Włączyłeś to wciskając Ctrl+B i rysując ten region.

https://vcai.mpi-inf.mpg.de/projects/DragGAN/ Myślałem, że to film z Andrzejem Draganem, a tego bym posłuchał, ale nie to ejaj, ojoj 😢.

Japonia czy Łódź koło Zgierza... hmmm muszę się poważnie zastanowić: https://www.trojan-unicorn.com/bootcamps/thu-japan

Dzięki @Destroyer, że się poświęcasz i przypominasz mi, że kino nie ma sensu.

Czyli powinien być też zapach końskiego łajna i cygar... jak się nazywa, może kupię? 😜

Nawet nie chcę myśleć ile musiałeś feedbacku znieść i popraweczek, kongratulacje.

Dam znać jak skończę czytać czy warto... Ale, że ktoś może tyle synthstinka w domu zbierać, to nie spodziewałbym się. Facet powinien śmierdzieć końskim potem (ew. łajnem) i cygarem, o! @KLICEK ale tak szczerze, te zabawki ohydne... creepy w chu. no i jeszcze furry majtaski heman... ty wiesz ile wypasionych siekier byś sobie za to mógł kupić...?!

@RK super to wakizashi, może też bym sobie takie sprawił i poszlifował przez pół roku 😜 tylko ja sam bym nie odróżnił próchna imitacji od real deal... może byś zechciał pomóc? Chociaż jeszcze mam w głowie pomysł, co by polską szablę kupić od współczesnego kowala, mamy paru mistrzów nie gorszych niż niejeden mijamoto, a szable nie w kij dmuchał. @Araiel kolekcja książek chyba bez szczególnych cudów, kawałek jednego z regałów...

@RK ło panie spoko to, ja też się trochę tematem interesuję, ale bez żadnych artefaktów. Pytanie mam... czy to nie jest jednak tak, że te japońskie miecze to właśnie nędzna stal przede wszystkim, i żeby się to do czegokolwiek nadawało, to właśnie takie patenty jak miliard (warstw), pierdyliard szlifów, bo się biedny nożyk rdzą oblepi... a nasze polskie szable, to w stanie "ze stodoły" można na szybko machnąć szlifierką i heja dalej ubijać otomańskie hordy? Pewnie za dużo upraszczam i ad absurdum ... no ale wiesz o co mnie chodzi. Ja za to mam małe muzeum siekier i strugów... Książek, komiksów i artbookbów też jest parę regałów. Ostatnio Akirę skompletowałem 6 tomowe special wydanie z JPF, bo wreszcie im się udało wypuścić, ale chyba na historyjkę już za stary jestem, bo idzie jak krew z nosa. Obrazki oglądam i tyle. I parę losowych tomów Vagabonda VISBIG. No i Beruseruku kompletuje, a że Miura nie żyje to dociągnę do ostatniego tomu jak @Destroyer radzi 😜 A polecam komiksy "unwrapped", gdzie masz po prostu rysunki przed inkowaniem, np. Jim Lee -> Batman Hush.

Damn, I'm looking good!

Looks AMAZING!

Wyobraź sobie, że potrzebujesz AI do generowania promptek i tutorialu jak zrobić copy/paste, żeby być kreatywnym tfurcą sztuki współczesnej 🤣:

Ja myślę, że brytole traktują to właśnie jak taki cyrk obwoźny... atrakcja turystyczna po prostu, jest też o kim brednie w tabloidach pisać. Nie wiem tylko czy wychodzą na plus jeżeli chodzi o utrzymanie tej błazenady. Ale niektórzy jeżdzo, oglodajo, chyba nawet było jakieś referendum czy to zostawić, czy ubić... ale może źle coś pamiętam. Mnie to tam lata. Nie mój cyrk nie moje małpy 😜

Znowu trzeba coś podpisać: https://www.change.org/p/artists-creatives-must-be-included-in-white-house-discussions-on-generative-a-i?recruiter=11665825&recruited_by_id=38289630-c7cd-012f-6d25-404060e72abb&share_bandit_exp=initial-36165500-en-US

3 lata temu przekonywał jakiś ziomek, że to jeszcze good soft, że co roku nowy update... i też już był hope :) Z sentymentu kibicuje, żeby nie było... ale jakoś dziadostwo wewnętrzne każe się naśmiewać 😜

LightWave™ New Hope + tshirt <- śmiechłem. Ale zobaczymy. Tylko jakoś tak nowa wersja już na koniec roku nie wróży jakiejś rewolucji, po prostu dostanie trochę features, które będą miały nadgonić lata zaniedbań, a pod spodem silnika/bebechów nikt raczej nie tknie...

Ja szanuję tylko z default cube'a.

Spróbuj 🫴:https://arkadia.rpg.pl/ Swoją drogą, taki lp. mud ale z chat gpt dla npc to mogłoby być coś ciekawego.

Ale ortho praktycznie jest tylko używane w izometrii jakiejś, więc jeżeli model nie jest pod to to, ortho ci się nie przydaje do niczego imho. Zwłaszcza, że widoki side i front zawsze są robione jakąś kamerą, najczęściej w okolicach 50mm. Zakładam modele realistyczne, na podstawie fotek. Im większy focal tym bardziej zbliżasz się do ortho bo promienie są coraz bardziej równoległe ale za to kamera musi być bardziej oddalona, żeby ująć cały obiekt. Przy obiektywach szerokokątnych możesz być bliżej, ale żeby zobaczyć cały obiekt musisz go zdeformować bardziej. Ergo robisz taką perspektywą jaka potem jest używana najczęściej, albo zmieniasz pod refkę z której akurat korzystasz. Ortho ewentualnie może się przydać jak ściągasz wymiary jakąś suwmiarką z rzeczywistości ;P, albo refki są z teleobiektywu (powyżej 200mm). A na tweeterze takie coś mnie się pojawiło, przypadek....?

X Corp -> jaka przyjemna nazwa. Pewnie mają w statucie jakieś "make no evil" czy coś, także jestem spokojny.