Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Hurt Locker. Krótko mówiąc dobry film jeśli tylko się człowiek "wyluzuje" i na chwilę zapomni o tym że opowiada o obecnej sytuacji militarno-politycznej. Nastawiałem się na moralizującą historię patriotyczną o tym jak amerykanie ratują irak. Dostałem ciekawą historię o tym jak wojna zmienia człowieka a raczej wydobywa z niego jego prawdziwą naturę. Długo można by o tym filmie dyskutować ale jedno jest pewne - gdyby wygrał z nim Avatar (w sensie w oscarach) to byłaby to porażka roku.

 

Polecam bardzo

Napisano
Hurt Locker. Krótko mówiąc dobry film jeśli tylko się człowiek "wyluzuje" i na chwilę zapomni o tym że opowiada o obecnej sytuacji militarno-politycznej. Nastawiałem się na moralizującą historię patriotyczną o tym jak amerykanie ratują irak. Dostałem ciekawą historię o tym jak wojna zmienia człowieka a raczej wydobywa z niego jego prawdziwą naturę.

 

polecam "Generation kill" ."Hurt Locker" przy tym serialu wypada biednie.

Napisano

Hurt Locker- najbardziej mnie zdziwiło to że leci w telewizji. Spoko film ale z tymi oskarami to ostro przegięli

Napisano

ostatnio bylem w kinie na "Wilkołak" i film taki sobie, do obejrzenia ale bez rewelacji, wiadomo świetna rola Anthony Hopkins'a, ciekawa animacja przemiany w wilkołaka a tak to jak dla mnie kiepski scenariusz. Czegoś temu filmowi brakuje.

 

Jutro ide na "Alicja w Krainie Czarów" jak narazie opinie słyszałem niezbyt pozytywne :/

 

W najbliższym czasie ciekawa propozycja może być "Starcie Tytanów" premiera światowa pod koniec marca ale zobaczymy, 2012 też miał super trailer a mi osobiście nie przypadł do gustu (nie licząc efektów).

 

jutro zdam relacje z Alicji... ;)

 

pozdro

Napisano (edytowane)

"Alicja" - znakomite kino. Narzekanie że za mało w tym Burtona - ze spotkania Disneya z Burtonem wyszedł kompromis, ani za bardzo disneyowski ani burtonowski. No chyba że scena na herbatce u Kapelusznika - tożto czysty burtonizm właśnie. Zgadzam się też z biglebowskim że designy są rewealcyjne, kreacja świata i postaci, trudno coś wyróżnić bo wszystko było znakomite, mnie najbardziej rozwaliły rycerze - karty, co za pomysł!. Porównania z Avatarem będą nieuchronne. Na Avatarze bawiłem się świetnie ale raz mi wystarczy, a oglądania go na płasko w ogóle nie biorę pod uwagę. "Alicję" chcę oglądac jeszcze i jeszcze, będzie robiła wrażenie także w tradycyjnym 2d bo jest znakomicie zrealizowana. Cameron wiercił, wiercił aż zrobił nam dziurę w płocie żeby pokazać ukryty za nim świat 3d, a Burton ten płot przeskoczył i świetnie się tam bawił.

 

Widziałem tez film "Agora" - to już zupełnie ina kategoria niż "Alicje" i "Avatary", film dotyczy spraw religii i światopoglądu i trudno go ocenić żeby nie zostać posądzonym o agitowanie, obrażanie, szkalowanie itp. w filmie jest dużo skrajnych postaw, charakterów czy wydarzeń. Ogólnie jest to film historyczny, znakomicie zagrany, w przepięknych scenografiach, traktujący o ścieraniu się ludzkiego rozumu i fanatyzmu religijnego. Dawno jednak żaden film nie zaskoczył mnie pozytywnie jeżeli chodzi o rozwiązania formalne, o pracę operator - reżyser nad budowaniem ujęć, kadrów znakomicie opowiadających wszystkie treści i znaczenia. Znakomite to było. Dla bardziej wymagającego widza, dający do myślenia, polecam.

Edytowane przez walmord
Napisano
No i jest Henry Rollins!

 

To ktos tu jeszcze pamieta takie klimaty jak Black Flag? Henry to jest gosc :D - dawno nie zlapalem nowego Spoken Word zadnego a podobno mial teraz czy wciaz ma jakas trase..

Napisano

American Hardcore - dawno temu widziałem w kinie na pokazie na jakimś dkfie, teraz sdobie przypomniałem. Nie wiem dlaczego, jakoś mi się kojarzyło że Henry w SSD śpiewał. A on oczywiście w Black Flag.

A sam film opowiada o historii i narodzinach hard-core punka w usa. Jak kogoś jarają takie klimaty to pozycja obowiązkowa, a jak nie to też można obejrzeć. ciekawa rzecz.

Napisano
"Alicja" - znakomite kino. Narzekanie że za mało w tym Burtona - ze spotkania Disneya z Burtonem wyszedł kompromis, ani za bardzo disneyowski ani burtonowski.

Na starcie Burton/Disney można przymknąć oko, ale jak dla mnie tam jest za mało Alicji w Alicji.

Napisano

The Deer Hunter (1978) ─ wow, niesamowity film, nieco długi (wersja reżyserska), ale ogląda się bez zająknięcia. Jeden z tak zwanych "must see".

 

The Man Who Knew Too Much (1956) ─ spodziewałem się czegoś lepszego po panu Alfredzie. Ot, taki sobie filmik do obejrzenia po ciężkim dniu.

 

Frenzy (1972) ─ j. w.

 

Titus (1999) ─ tutaj zupełnie "odjechany". Zarówno przez muzykę Goldenthala (jak ja nie cierpię jazzu!), jak i przez samą formę filmu. Nieco krwawy (jak oryginał), nieco zakręcony, ogólnie jednak pozytywnie go oceniam. Wart obejrzenia. Chociaż chyba bardziej przypadłaby mi do gustu "klasyczna" wersja. Bez udziwnień.

Napisano

W piatek bylem z zonka i coreczka na Alicji z dubingiem w 3d w heliosie. Niby seans w 3d z dubingiem i ogolnie dla dzieci ale okularow mniejszych dla dzieci brak. Mala caly film musiala siedziec nieruchomo bo okulary prawie jej spadaly a jak na swoje 4 lata jest wyrosnieta. Generalnie w ciagu calego filmu z 3 razy mowila ze jej sie nudzi glownie byly to momenty dluzszej konwersacji. Co przy obecnych produkcjach bajkowych ktore ze zwrotem "dla dzieci" nie maja nic wspolnego robionych glownie dla mlodziezy i doroslych jej cierliwosc byla naprawde imponujaca. Film do przelkniecia choc momentami mozna bylo ziewnac.

 

The Road - film przymomnial mi swietny filmik z danych lat - Zdziczaly Swiat. Czarna wizja swiata i ludzi starajacych przezyc z dnia na dzien.

Napisano

Opętani- troszke chory film, ogolem mysle ze zmarnowany potencjal... Fabula wiadomo nie jest jakas nie wiadomo jak innowacyjna, ale daloby sie z tego wyciagnac zdecydowanie wiecej...Calosc jest dosc chaotyczna i naiwna(fabula jest mocno przewidywalna, poza paroma wyjatkami), kilka scen potrafi pozytywnie zaskoczyc i podniesc cisnieni, ale ogolnie rzecz biorac to kolejny mocno sredniacki "pseudo-horrorek".

 

Pozdrowienia z Paryża- Otyly, lysy i bezlitosny Travolta, akcja, akcja i jeszcze raz akcja!

Taki fajny przebajerowany odmozdzacz :P

 

Pacyfik(odc.1)- bardzo dlugo wyczekiwalem pierwszego odcinka no i w koncu sie doczekalem. Pieczolowitosc w dbaniu o szczegoly, bardzo dobre ujecia i klimat to wszystko co juz bylo w Kompanii braci... wszystkie te cechy zaobserwujemy w Pacyfiku, ktory kontynuuje dobra passe wspolpracy Hanks-Spielberg. Jak na razie bardzo powierzchownie potraktowani bohaterowie, przynajmniej dla mnie ich sylwetki nie zostaly jeszcze zbyt wyraznie nakreslone, no ale ile mozna zmiescic w niespelna godzinnym odcinku ;] Z niecierpliwoscia oczekuje wiec kolejnych i jestem wrecz pewien ze z kazdym nastepnym bedzie sie rozkrecal i bedzie to rownie dobre kino(a moze i lepsze?) co Kompania Braci :)

Napisano

Dirty Sanchez. Kompilacja hardkorowych wyczynów zespołu wykonującego na sobie eksperymenty, często niebezpieczne, których nie warto małpować. Shock. O.o

c6150a05228ebe7c.jpg

Napisano

"W Chmurach" Piekielnie fajnie przedstawiona prosta historia faceta który 3xx dni jest w trasie lotniczej

"Donnie Darko" Świetna rozkmina o młodzianku który widuje psychodelicznego człowieka królika :)

"Dom Zły" Cudne Polskie chore realia - Polecam :)

"Sherlock Holmes" Jeśli ktoś lubi Dr.Housa powinien polubić i to

"Fanatyk" Film o Nazi-żydzie

"28 dni później" Super podejście do tematu zarazy / zombie , moim zdaniem fajny soundtrack

Napisano (edytowane)

Shutter Island - bardzo solidna robota, polecam. Trzyma w napięciu i poczuciu zamknięcia w pułapce, jaką stanowi odcięta od cywilizacji wyspa. Niewiele jest nieścisłości na które trzeba przymykać oko. Di Caprio gra przyzwoicie, aczkolwiek w moim mniemaniu nie jest wybitnym aktorem, więc ponad wymóg minimum jakościowego nie wyszedł. Film z deczka przydługi, ale nie za bardzo jest co z niego wycinać, każde ujęcie ma sens. Muszę tez przyznać, że rozwiązanie tej historii jest dość zaskakujące, a przynajmniej ja na to wpadłem dopiero po fakcie, choć czułem już wczesniej, iż w historii coś śmierdzi.

Reasumując: polecam z całego serca.

 

Ocena: 7/10, czyli dobry, solidny film, ale do rewelacji zasługującej na pełne 10, to mu jeszcze brakuje.

 

Planeta 51 - Świetna zabawa dla całej rodziny. Kanon filmu, zarówno pod względem dowcipu, jak i animacji - typowy dla Pixara. Postać sondy "Fafik", mającej hopla na punkcie aportowania próbek skał, oraz lokalnego psiaka, którego pierwowzór z takim zacięciem tępiła Sigourney Weaver w serii "Obcy" to niesamowity atut filmu. Poza tym niezapomniany klimat przedmieść miast USA z lat 50-tych i doskonała muza w połączeniu z doskonałym polskim dubbingiem (jak to jest, że nasz rodzimy dubbing wypada lepiej od oryginału w większości filmów jakie widziałem?) tworzą mieszankę jaka polecam każdemu.

 

W swojej kategorii i jako film do odprężenia myśli i ciała - 10/10.

Edytowane przez Shogun 3D
Napisano

Alicja - wlasnie z tego wrocilem. Niby burton, niby depp, niby pcychodela alicyjna, ale prawde mowiac nic w tym filmie nie zachwyca. Wszystko za logiczne, i postacie zywcem wyciagniete z ksiazki zupelnie nie pasuja do bardzo prostej i przewidywalnej fabuly.

Napisano

"The Road" - straszyli że ciężkie kino a tu gorsze rzeczy można w dokumentach zobaczyć. Generalnie fajne wizualnie. Zauważyłem coś jak nieścisłość albo niedopowiedzenie. W USA pełnym broni automatycznej i baz wojskowych goście łażą z prymitywną bronią na polowania. A co się stało z armią i gwardią narodową. Chyba to oni by polowali przy użyciu m16 i innych bajerów. Inna nieścisłość to fakt że gnojek cały czas jęczy i narzeka. Żyjąc w tak niebezpiecznym świecie wyssałby z mlekiem matki absolutne posłuszeństwo względem ojca i porozumiewali by się bez słów. I dlaczego nie wzięli łuku od tego gościa? Napewno lepsze to od rewolweru. Film jest w gruncie rzeczy "oparty" na faktach autentycznych - historia wyspy Wielkanocnej. A wizualnie jest też super. Ciekawe czy kręcili to po jakimś pożarze czy to wszystko FX-y.

 

"Shutter Island" - Świetny pomysł. Naprawdę fajni aktorzy (np. von Sydof). Ale mogło być lepiej. Historia mogła być opowiedziana inaczej. Był już kiedyś bardzo podobny film z lat 50-tych. Gdyby od początku były dwie wersje i pokazane rozdarcie między nimi bohatera to byłoby więcej dramatu. I koniec nie powinien mieć rozwiązania. Powinno zakończyć się domysłami i konkluzją że prawda nie istnieje.

Napisano

The Wizard of Oz (1939) ─ spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego, a dostałem nieco banalną historyjkę z morałem. A podobno jeden z najlepszych filmów wszech czasów. Czyżby z powodów efektów specjalnych i technologii technicolor?

Napisano

Jak na tamte czasy to był mega wypas. Zresztą jako dziecko oglądałem i mi się podobało. No i "Over the Rainbow", które jest pewnie 10x bardziej znane niż film.

Napisano

The Road - Im więcej czasu mija od seansu tym mam lepszą opinię o tym filmie. Niby nie wciąga jakoś bardzo mocno, niby wręcz momentami nudny a jednak ostatnie ujęcie rekompensuje wszystko.

Napisano

Agora - przy tym filmie miałem całą paletę odczuć, od zachwytu po wkur... ekhmm... zdenerwowanie. Zdecydowanie polecam. Trochę tendencyjny ;) i mało powiązany z historią, ale wstrzelił się idealnie w mój wczorajszy nastrój. Dużo analogii do czasów nam współczesnych. W dodatku polscy chrześcijanie starali się wymusić na dystrybutorze, by ten nie wyświetlał w polskich kinach filmu, który w dużej mierze jest właśnie o wymuszeniach chrześcijan :D

Napisano

Black Dynamite najlepsza parodia jaką widziałem. Gagi są inteligentne, dopracowane do najmniejszych szczegółów. Odtworzony perfekcyjnie klimat lat '70, muzyka, scenografia, kostiumy, błędy montażu. Fabuła tez nie jest przeciętna, dokładnie zaplanowana i bezbłędna. To nie jest zwykła parodia to jest majstersztyk, prawdziwy film z przemyconymi idealnie zgranymi żartami. Śmiało stwierdzam, ze trzyma poziom "Czy leci z nami pilot?" i Pierwszej "Nagiej broni." Wracam dziś do domu obejrzeć go po raz trzeci.

Napisano (edytowane)
Trochę tendencyjny ;) i mało powiązany z historią, ale wstrzelił się idealnie w mój wczorajszy nastrój.
Ja przed filmem poczytałem trochę komentarzy w necie i zostałem negatywnie nastawiony, że "Agora" to jakaś antykatolicka tendencyjna agitka, ale do pójścia do kina przeknały mnie ostatecznie nazwiska Amenabar i Weisz. Tymczasem film mnie baaardzo pozytywnie zaskoczył. W zasadzie każda religia została pokazana podobnie, akurat się złożyło że wtedy do władzy parli chrześcijanie więc im się dostało najwięcej. Dla mmie to film o bardzo uniwersalnych ideach i odwiecznych konfliktach na linii rozum-religia, władza - koścół, fanatyzm - tolerancja, wolność jednostki - histeria tłumu. Może opowiadać o dowolnych czasach i dowolnych religiach, kiedy dochodziło miedzy nimi do starć. "Agora" to jeden z tych filmów, które zostają w głowie na długo, ja już dwa tygodnie nie mogę się od niego uwolnić. Od dawna nic mi się tak nie wryło w mózg. Najbardziej zachwyciły mnie rozwiązania operatorsko-reżyserskie. ile treści można zawrzeć w prostym ruchu kamery, jak subtelnie można wprowadzać do kadrów symbole, poetyckie skróty. Świetna była scenografia, trudno było się zorientować gdzie jest autentyczna a gdzie dostawiana. Poczytałem też więcej o Amenabarze, on od początku do swoich filmów wprowadza tematykę gnozy, jeżeli kogoś to interesuje to może odczytac jego filmy na nowym poziomie :) Edytowane przez walmord
Napisano
prrrszalony - chrzescijanie starali sie wymusic, czy katolicy?..

A katolicy to nie chrześcijanie? :) Ciężko mi sprawdzić czy ktoś jest katolik czy nie. Nie często ktoś precyzuje w jakiej szufladce światopoglądowej się znajduje nim zacznie krzyczeć.

 

Mi się wydaje, że film obrywa, bo albo krytykują go ludzie, którzy go nie widzieli, ale słyszeli, że "biją naszych", albo widzieli, ale nie potrafili wyjść trochę dalej poza bezpośredni obraz (film krytykuje zachowanie tłumu, a nie idee jakie im przyświecają).

Napisano
Pacyfik(odc.1)- bardzo dlugo wyczekiwalem pierwszego odcinka no i w koncu sie doczekalem. Pieczolowitosc w dbaniu o szczegoly, bardzo dobre ujecia i klimat to wszystko co juz bylo w Kompanii braci... wszystkie te cechy zaobserwujemy w Pacyfiku, ktory kontynuuje dobra passe wspolpracy Hanks-Spielberg. Jak na razie bardzo powierzchownie potraktowani bohaterowie, przynajmniej dla mnie ich sylwetki nie zostaly jeszcze zbyt wyraznie nakreslone, no ale ile mozna zmiescic w niespelna godzinnym odcinku ;] Z niecierpliwoscia oczekuje wiec kolejnych i jestem wrecz pewien ze z kazdym nastepnym bedzie sie rozkrecal i bedzie to rownie dobre kino(a moze i lepsze?) co Kompania Braci :)

 

Ja mam troszke mieszane uczucia, pierwszy ok, potraktowałem to jako zachęte do oglądania następnego, ale 2 odc. to była godzina jatki (i to w nocy..niewiele zaobserwowałem ;) i chyba nic poza tym. Do Kompanii bym tego raczej nie porównał choć pewnie takie porównanie nie raz się pojawi..

 

Poki co Kompania uber alles.

Napisano

Pacyfik zasiadajac do serialu ze swiadomoscia ze jest to dzielo tworcow kompani braci mialem wielkie oczekiwania i nadzieje. Ogolnie troche sie zawiodlem, pierwszy odcinek potraktowalem po macoszemu biorac go za wstep do wiekszego opowiadania, ale drugi zarowno jaki i ten pierwszy jakos nie podsycily mojego apetytu na kolejne odcinki, za to kompania braci dziala na mnie wlasnie w ten sposob, wiec i ja rowniez nie porownywalbym tego z kompania braci

Napisano

Mam dokładnie takie samo odczucie. Film na pewno świetnie zrealizowany, bardzo realistyczny, świetne efekty itd. Miałem wrażenie jakby walki o Guadalcanal trwały góra z miesiąc. A pierwsza dywizja Marines broniła się na pierwszej linii 6 miesięcy. Gdy porówna się to do Kompanii Braci i obrony Bastogne (podobne w pewnych aspektach), to jakoś brak tu klimatu. Ale mimo wszystko warto obejrzeć.

Napisano

Również długo czekałem na Pacyfic (z wielkimi oczekiwaniami względem twórców, ale co się dziwić po tym co zrobili w Kompani Braci ;) ) i też jestem jak na razie troszkę rozczarowany. Pierwszy odcinek zwyczajnie przeciągany i nudny, drugi już jeśli chodzi o fabułę, akcję już dobrze, ale nie mam parcia na następne odcinki. I tak jak pisze DaRoZ - powierzchownie traktowani bohaterowie. W dodatku ten motyw z czołówki z węglem drzewnym ? Ktoś wie o co chodzi ?

 

Ogólnie mówiąc jak na razie o klasę niżej od kompani braci, ale ciągle warto obejrzeć

Napisano

W oczekiwaniu na Pacyfik - obejrzałem GenerationKill - o inwazji na Irak. O marinsach, ich wojnie, ich motywacji. Serial bez rewelacji ale na przyzwoitym poziomie. Mnie zaciekawił i obejrzałem. Nie ma za dużo jatki i rozpierduchy, ale współczesna wojna to wskazywanie celów a artyleria i lotnictwo zrobią resztę... ;)

polecam.

Napisano (edytowane)

Tak przegladajac fora(chocby filmweb), duzo osob uwaza ze ten serial jest dobry, gdy krew sie leje hektolitrami i trup sciele sie gesto... no ok wojenny, musi byc rozpierducha w dobrym wykonaniu, ale to chyba nie tylko o to chodzi... Zwlaszcza ze o ile mnie pamiec nie myli KB zachwycala przede wszystkim swoim wywazonym nieprzesadzonym patosem, swietnym ukazaniem relacji miedzyludzkich i utozsamiala widza z bohaterami. Jestesmy juz po drugim odcinku pacyfik, i troszeczke zaczynam odczuwac rozczarowanie(przychylam sie do komentarzy powyzje, o ile pierwszy odcinek byl do przelkniecia bo to poczatek, musi sie rozkrecic itd), ale braki, ktore na spokojnie wylapalem po obejrzeniu jescze raz pierwszego odcinka sa dalej widoczne.. Ale ale kompania mnie od poczatku tez jakos nie pochlonela wiec jest nadzieja :)... Moze faktycznie tworcy nie powinni tak porownywac tego serialu do kompanii(rozumiem ze sztab wykonawczy sklada sie z tych samych czlonkow itd), ale w koncu to zupelnie inne walki, inny przeciwnik i inne realnia. To nie jest i nie bedzie KB, wazne by pacyfik czerpal to co z niej najlepsze, a niestety po drugim odcinku nie moge stwierdzic ze tak w pelni jest. Wyzwolenie europy i dokopanie niemcom zwaszcza po i od przelomowego D-day to w sumie epickie momenty w kompanii, ktore nie mogly sie nie spodobac. Pacyfik to troszke inna para kaloszy, tutaj przeciwnik jest bezwzgledny, nie przywiazuje wagi do strat, japonce masowo pchaja sie pod lufy k-emow amerykanow, powodujac stosunkowo male straty sil US... Zgodze sie z wypowiedziami powyzej, mozna odczuc lekkie rozczarowanie, ale jestesmy dopiero po drugim odcinku... mi osobiscie nie tyle brakuje spektakularnych scen bitewnych(choc przyznam ze na ekranie mimo bardzo dobrych efektow panuje lekki chaos.. byc moze celowy zabieg tworcow) a po prostu sytuacji, w ktorych emocje towarzyszace bohaterom przekladaja sie na odczucia widza. Chodzi mi o sceny takie jak te w ktorej marine zostal sam z pistoletem, dookola japonscy zolnierze... Takich scen gdzie mozemy przezywac autentyczne emocje utozsamiajac sie z bohaterami jest zdecydowanie za malo, ot dzielni marines rozstawiaja ckmy i strzelaja do sil japonskich jak do much... troche to przypomina niemiecka obrone plazy omaha, wyobrazmy sobie ze szeregowiec ryan bylby krecony z perspektywy niemcow upakowanych ciasno w bunkrach i calosc skupiala by sie na tym by krecic wybijanych po kolei amerykanow. bez sensu prawda? Tak w skrocie mozna opisac 2 pierwsze odcinki pacyfika. Ogolem na pewno obejrze cala serie i mam nadzieje ze w koncu zobaczymy sceny, ktore chwyca za serce bo troszke to taka jatke zaczyna przypominac, ladnie przedstawiona aczykolwiek bez wiekszego przeslania.. Aha goraco polecam Listy z Iwo Jimy, jak ktos nie widzial kapitalny film z perspektywy wlasnie japonskich zolnierzy, z reszta fajnie by bylo jak w pacyfiku fabula skupiala by sie choc troszeczke na sytuacji japonczykow... rozumiem ze spielberg, rozumiem ze amerykanska produkcja, ale to znowu taka maxymalne wielbienie stanow i ich odwadze w walce z japonczykami. nie zebym mial cos przeciwko ale jak juz wspomnialem to na razie jeszcze nie to...

Edytowane przez DaRoZ
Napisano

A ja się nie zgadzam z DaRoZ. Amerykański serial to o Amerykanach. Japończycy mają własne i spokój. Seriale pokazywane z dwóch stron mają tendencję do przesadnego dramatyzowania i pacyfizmu, a to nie jest rozrywka. Ale braki są i to spore. Najbardziej mnie ucieszył gość który z pistoletu zastrzelił za pierwszym razem Japońskiego żołnierza z odległości jakichś 30-40 metrów. Strzelec wyborowy w KRL szkolony.

Napisano
Alicja - wlasnie z tego wrocilem. Niby burton, niby depp, niby pcychodela alicyjna, ale prawde mowiac nic w tym filmie nie zachwyca. Wszystko za logiczne, i postacie zywcem wyciagniete z ksiazki zupelnie nie pasuja do bardzo prostej i przewidywalnej fabuly.

 

 

tez ogladalem, atrakcje:

film 3d, animacje, świetna rola depp'a.

 

Momentami nudno przysypiałem ;) . Film do obejrzenia jak nie ma nic ciekawszego w kinie. 2x bym nie poszedł.

Napisano

No popatrz, a ja trafiałem z P64 z 20 metrów w tarczę, mimo że to fatalna broń a ja nie jestem super strzelcem. Nie mówiąc o tym że w momencie naładowania adrenaliną działa się "na automacie". Dodatkowo pomijam to że takie trafienie może być przypadkowe (ale zdarzyć się może).

Napisano
No popatrz, a ja trafiałem z P64 z 20 metrów w tarczę, mimo że to fatalna broń a ja nie jestem super strzelcem. Nie mówiąc o tym że w momencie naładowania adrenaliną działa się "na automacie". Dodatkowo pomijam to że takie trafienie może być przypadkowe (ale zdarzyć się może).

 

Pewnie najpierw wywaliłeś trzy magazynki w trawnik a dotego opierałeś lufę o jakąś podporę. Generalnie w filmach pokazują super strzelców a w praktyce jest dużo gorzej. Oglądałem kiedyś program o zachowaniu w ekstremalnych sytuacjach w którym ekspert radził w przypadku grożenia bronią krótką uciekać jeżeli odległość jest większa niż kilka kroków, gdyż prawdopodobieństwo trafienia w takiej sytuacji jest znikome a biegnąc napastnik też raczej nie trafi. Oczywiście zdażają się szczęśliwe trafy. Ja kiedyś rzuciłem kamieniem i z odległości około 60 metrów zabiłem kurę. Tyle że wcale nie chciałem jej trafić a poza tym było tam ich ze dwadzieścia.

Napisano

Napaliłem się jak prawiczek na nauczycielkę do obejrzenia "Repossession Mambo" i się zawiodłem. Chyba miałem zbyt wysokie oczekiwania. Spodziewałem się czegoś między twórczością Dicka i Gibsona a wyszedł pastiż. Wizualnie chciałem zobaczyć coś między "Gattaca" (aktor to nie wszystko jednak) a "Blade Runner" a wyszły śmieszne samochody i jakieś bydynki z czarnego getta. Może gdybym nie oczekiwał zbyt dużo to film pozytywnie by mnie zaskoczył a tak daję tróję, no może z małym plusem za obsadę.

Napisano

Wracam właśnie z premiery "Mistyfikacji". Dla mnie rewelacja. Spodziewałem się komedii a tu niespodzianka - naprawdę niezły thriller. Komizm nie odwraca uwagi od takiego "niepewnego" SB-ckiego klimatu. Poza tym reżyser fajnie oddał kreację Witkacego, nawet trochę ją rozwinął. Naprawdę super było:)

Napisano

obejrzałem niedawno StarTrek. Jej, jakie to głupie okrutnie. Straszny muzgotrzep. Dużo tych efektów specjalnych, nawet fajne, ale scenariusz to pomyłka mocna. Ciężko znaleźć nawet miejsce do którego nie można się przyczepić. Nie polecam.

 

Mighty heart" bardzo fajne. dobre kino, paradokumentalne. dobrze zagrane, Angelina Julie naprawde przekonywująco zagrałam. Film bardzo warty obejrzenia.

Napisano

Mi tam się Star Trek podobał :) Właśnie taki mózgotrzep, na którym się świetnie bawiłem.

 

300 wczoraj obejrzałem po raz pierwszy. Stwierdzam, że to fajny film jest. Dziwny może trochę oczywiście. Przerysowany. Patos te sprawy...Jednak ładnie zrobiony. Ogląda się fajnie, chociaż fakt, że po ekranie lata kilkunastu półnagich facetów odstrasza xD

Napisano

Oglądałem dziś MR 73, może motyw z upadającym gliną jest powszechny, no ale film mnie osobiście zmiażdżył. Bardzo trudny, może nie dla każdego, zwłaszcza zakończenie.

Napisano (edytowane)

300 wczoraj obejrzałem po raz pierwszy. Stwierdzam, że to fajny film jest. Dziwny może trochę oczywiście. Przerysowany. Patos te sprawy...Jednak ładnie zrobiony. Ogląda się fajnie, chociaż fakt, że po ekranie lata kilkunastu półnagich facetów odstrasza xD

 

Polecam komiks "300"Frank Millera ."300"jak dla mnie jest jedna z lepszych obok "Watchmenow" ekranizacja komiksow.

Edytowane przez rowr
Napisano (edytowane)
Mi tam się Star Trek podobał :) Właśnie taki mózgotrzep, na którym się świetnie bawiłem.

 

300 wczoraj obejrzałem po raz pierwszy. Stwierdzam, że to fajny film jest. Dziwny może trochę oczywiście. Przerysowany. Patos te sprawy...Jednak ładnie zrobiony. Ogląda się fajnie, chociaż fakt, że po ekranie lata kilkunastu półnagich facetów odstrasza xD

 

To teraz robisz najazd na film Meet The Spartans ;)

 

Where The Wild Things Are - swietny film na podstawie ksiazki Maurice’a Sendaka. Zwykle nie mam czasu na ksiazke ale postaram sie przeczytac pozycje w wersji pisanej tego autora.

Edytowane przez Predator

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności