Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
To, że ktoś osiągnął sukces to nie oznacza też, że będzie go dalej osiągał (na tej zasadzie duże firmy, by nie bankrutowały)

No właśnie potwierdzasz tylko to o czym pisałem. Jak ktoś osiągnął sukces to raczej będzie kroczył dalej drogą która pozwoliła ten sukces osiągnąć a nie będzie jej zmieniał wedle pomysłu kogos kto sukcesu NIE osiągnął. Firma zmienia kurs zazwyczaj dopiero jeśli zaczyna mieć problemy a dupuki wypracowany system działa napewno niebędzie chciała go zmienić.

 

Co do manegerów to też ich nie przeceniaj, bo akurat jest wiele osób na nieodpowiednim miejscu.

Jak wyżej. Nie przeceniam, często krytykuję, jednak dopóki system działa nikt niebędzie go zmieniał.

 

Pozatym pamiętaj że udziałowcy, właściciele firm oczekują nie rewelacyjnego produktu lecz rewelacyjnej sprzedaży a to nie jest to samo. Dlatego często wolą przeznaczyć większy budżet na promocję produktu a nie na niego dopracowanie.

Piszesz o tym że nad każdą klatką spędza się długie godziny. Owszem a mimo to najbardziej kasowe filmy hollywodu są pełne błędów, w kadrze pojawia sie niechciany obiekt który nie został eymazany etc. Dlatego że to jest po prostu mało istotne. Poprawa takiego błedu nie wpłynie na większa sprzedaż. Więc się to po prostu z premedytacją olewa.

 

Aha, też zrozumiałem ten text "screeny na vimeo" jako pojechanie Nordena :)

  • Odpowiedzi 170
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano (edytowane)

Valery - czasami jest za późno, by się zmienić. Spójrz chociażby na Nokię - przespała pewien okres i to doprowadziło do jej upadłości, mimo, że parę lat wcześniej była najlepiej sprzedającą się marką telefoniczną na świecie. Jakoś wszyscy dostrzegali problem Noki poza samą Nokią. Nie chciała się ona zmieniać, bo po co skoro sukces był. To samo dotyczy takich firm jak Kodak, który też twierdził, że nie warto iść w cyfrową technologię, bo po co skoro obecnie jest dobrze :) Moim zdaniem dobre firmy to takie, które szukają nowych szans, a nie takie, które się bronią przed upadłością. Dlaczego firma ma zawsze być do tyłu i dopiero podejmować działanie, gdy coś się jeb**? Może lepiej być jednak krok do przodu? Argument z tym, że nie można komuś doradzać, bo się samemu nie stworzyło tak dużej firmy jest tak dobry jak to, że nie można krytykować filmu, bo samemu się żadnego nie nakręciło. Oczywiście im większa wiedza i doświadczenie tym szansa na lepszą jakość krytyki. Osoby, które bronią się przed feedbackiem z zewnątrz i patrzą z góry na zdanie innych prędzej czy później będą na tym stratne. To już nie te czasy, że można jechać na jednej strategii przez wiele wiele lat (no chyba, że sprzedaje się zegarki jak np. Patek), teraz albo jesteś elastyczny albo wypadasz z gry.

 

EDIT - Z resztą zauważ, że Norden narzeka na polskie firmy, a jakoś nie na swoich zagranicznych pracodawców. Nasza kultura korporacyjna jest bardzo, ale to bardzo do tyłu w stosunku do tej za granicą i o ile nie znam branży VFX to w innych widzę bardzo dużą różnicę.

Edytowane przez imprecis
Napisano

Tak przypatruję się tej dyskusji od dłuższego czasu.

Nie wypowiadałem się na temat Smoka bo inni powiedzieli chyba wszystko co było możliwe w temacie. Mnie produkcja nie przypadła do gustu. Posklejanie wszystkiego i chaos w narracji. Twardowsky za to już inna bajka na + choć ogólnie nie moje klimaty bo nie lubie SF. Gratuluję roboty i zgrania zespołu przy obu projektach.

 

Wstawię się za to w obronie Nordena jako kolegi , który u nas pracował i zrobił wiele pożytecznej roboty i przekazał mnóstwo wiedzy dla młodego pokolenia animatorów. Ci , którzy korzystali na zajęciach i wiedzieli czego chcą, wynieśli olbrzymią wiedzę z tego co mi wiadomo z zajęć z Kubą. Tyle ode mnie.

 

pozdro

 

czaps

Napisano
Argument z tym, że nie można komuś doradzać, bo się samemu nie stworzyło tak dużej firmy jest tak dobry jak to, że nie można krytykować filmu, bo samemu się żadnego nie nakręciło

 

Ale ja nigdy nic takiego nie napisałem. Doradzać można, krytykować też można, za to niemożna mieć pretensji ze ktoś z rad nie chce skorzystać.

Napisano (edytowane)
generalnie Norden według mnie ma rację tylko przekazuje ją w bolesny sposób :D

 

Inaczej nikt by tego nie czytal. Jestem stukniety ale nie glupi...

Jak kiedys rozmawialem z nimi jak z ludzmi to nic nie rozumieli. A teraz nagle zaczeli czytac i odpowiadac. Do chama trzeba tylko po chamsku inaczej nic nie zrozumie.

 

Co do firm i ich pracownikow. Wy sie po prostu boicie tych waszych szefow, managerow. Takie postkomunistyczne nastawienie. Nawet jak ci manager glupoty gada to sie nie odezwiecie bo boicie sie o utrate pracy kiedy tak naprawde latwo znalezc inna. Plotkujecie tylko po katach kolezanka z kolezanka, kolega z kolega. Wielkie plany i marzenia zero realizacji lub nawet proby. Ci co wzieli kredyt sa juz calkowicie na przegranej linii. To tak jakby was do obszczanej budy sznurem przywiazac na 30 lat. Na zawsze utraciliscie wolnosc. Nawet wypady Ryanairem na 1-2 tygodnie na Cypr wam nie pomoga.

Edytowane przez norden
Napisano

Norden Ty albo celowo prowokujesz albo nie pracowałeś w zbyt wielu firmach w swoim życiu, mylę się? Bo im dłużej się udzielasz tym coraz większe bzdury zaczynasz pisać, tak jakby świat grafiki 3D to byli tylko Platige i jakieś jedno studio w którym ktoś dał Ci odrobinę artystycznego luzu.

Napisano

Film przypomniał mi (miejsce akcji) "Iron Sky". A jak to jest, że do jednej roli wynajmuje się zawodowego aktora (Robert Więckiewicz ) z ładną dykcją, który wyraźnie mówi, a do drugiej równie ważnej osobę z wadą wymowy (sepleniącą)? Przecież mamy dużo młodych aktorek i wyglądających, i z ładną dykcją. Cały budżet na aktora wyczerpał angaż Pana Roberta i trzeba było łatać dziury, bo by nie wystarczyło na dokończenie efektów? Jakiś czas temu pracować przed mikrofonem i kamerą dopuszczano ludzi tylko z ładną dykcją i bardzo zwracano na to uwagę. Więckiewicza dobrze się słucha, a ta pani mnie drażni, może dlatego że kiedyś pracowałem z podobną osobą i musiałem słuchać takiej gadki przez parę godzin dziennie. Lepiej słuchałoby się np. Kożuchowską. Film nawet fajny tylko tą sepleniącą diablicę bym zmienił.

Napisano

TomasDD - Przez casting przewinęło się sporo naprawdę świetnych aktorek i bardzo możliwe, że na technicznym poziomie i szybciej by się z nimi pracowało i efekt byłby gładszy, ale trening bardzo formatuje aktorów, szczególnie aktorki. Walczenie z tym "formatem" bywa trudniejsze niż praca z naturszczykiem, który wnosi jakiś swój bagaż, ale jest w tym szczery. Ola moim zdaniem bardzo dała radę, a chodziło też o zbudowanie kontrastu między nią i Robertem. Klimatycznego i estetycznego. Wersji tego filmu jest tyle ilu twórców, akurat ja miałem taki pomysł.

Napisano

Baggins-nie to że się czepiam, o robieniu filmów to wiem NIC. Ale jak kiedyś oglądało się np.: "Alternatywy 4" albo dzisiaj nawet taki tasiemiec "M jak miłość", o którego nie dało się nie zahaczyć odwiedzając kogoś (sam nie mam telewizora),rzuca się to w oczy. I ten diabełek wydaje się taki słaby, mimo że z czerwonymi oczami wkrada się w niego troszkę mocy. Wydaje się, że Twardowsky by go sprzątnął jednym małym paluszkiem bez zamykania w pokoju i używania materiałów wybuchowych. Ale dobrze,tak miało być, dobrze się ogląda, świeży pomysł na legendę.I jeszcze krótkie pytanko, będzie robiony jakiś "making of" Twardowskyego i Smoka?

Napisano

TomasDD - Makingof się wypieka . Będzie na pewno , ale nie znam daty.

tr3buh - I po co ten tekst o wpychaniu żon? Wyścigi na trolling z Nordenem? :-) :-) On jest ze trzy okrążenia przed Tobą. Nie będzie łatwo. :-)

 

salut

t.

Napisano

Zapomniales chyba Norden o sporej rzeszy ludzi, ktorzy juz wyrosli z traktowania pracy grafika jako zmieniajacej losy ludzkosci profesji. Zwyczajnie jest srodkiem do osiagania wazniejszych dla nich rzeczy. Jezeli gardzisz to spoko, oni tez gardzili, po jakims czasie sie wyrasta, ale nie stresuj sie ze jeszcze nie wyrosles - nie ma sztywnego terminu, wiele zalezy od tego z jakim szacunkiem traktujesz siebie i innych. Jezeli uwazasz ze robienie burzy w szklance wody to cel Twojego zycia i szczyt osiagniec to na pewno potrzebujesz nieco wiecej czasu.

Napisano

Daj spokój Baggins przecież ja Cię lubię, i szanuję mnóstwo prac które PI popełniło, ba jestem nawet wielkim fanem, tylko akurat legendy nie przypadły mi do gustu, mam swoje wąty ale po przejrzeniu komentarzy widać jestem w ekstremalnej mniejszości bo chyba tylko mi i nordenowi nie pasi ;), czyli w rzeczywistości projekt tak naprawdę okazał się dużym sukcesem

A jeżeli chodzi o trolling to nie wiem co to słowo oznacza bez dziadka3d na tym forum ;)

Napisano
Zapomniales chyba Norden o sporej rzeszy ludzi, ktorzy juz wyrosli z traktowania pracy grafika jako zmieniajacej losy ludzkosci profesji. Zwyczajnie jest srodkiem do osiagania wazniejszych dla nich rzeczy. Jezeli gardzisz to spoko, oni tez gardzili, po jakims czasie sie wyrasta, ale nie stresuj sie ze jeszcze nie wyrosles - nie ma sztywnego terminu, wiele zalezy od tego z jakim szacunkiem traktujesz siebie i innych. Jezeli uwazasz ze robienie burzy w szklance wody to cel Twojego zycia i szczyt osiagniec to na pewno potrzebujesz nieco wiecej czasu.

 

Moim zdaniem akurat z dążenia do doskonałości i pogoni za progresem "wyrastają" tylko ludzie, którzy po prostu boją się tego, że sobie nie poradzą/są za słabi. Człowiek bez strachu naturalnie dąży do tego, by stawać się lepszym i stawia sobie coraz to wyższe cele. Piszesz o nordenie, że gardzi innymi, a twój post jest wręcz przesycony pogardą i jakimś głupim mentorstwem. Jak dla mnie dążenie do poprawienia życia ludzkości powinno być czymś naturalnym i aż ręce mi się załamują, gdy ludzie to wyśmiewają.

Napisano

jak chcesz poprawić życie ludzkości to rzuć kompa i jedź budowac trakcje energetyczne albo kopać studnie w afryce :) jak na razie robimy w branży rozrywkowej której celem nie jest polepszenie życia ludzi, ale chwilowe oderwanie ich od niego :)

Napisano

Tr3buh - Ależ jak najbardziej można nie lubić FILMU. Można oczywiście krytykować ROLĘ do woli. Można nawet się na mnie powyżywać, bo mam tu szansę odbić piłeczkę i hartuję skórę przed "Wiedźminem".

Czy tylko dla mnie tekst o "wpychaniu żon przez wpływowych blogerów" nie ma nic wspólnego z krytyką? Dla Ciebie obcy ludzie, ale dla mnie jakoś mało zabawnie zabrzmiało. Pewnie jet lag. :-) :-) Wiem , że zaraz powiesz że żart itp. , ale wiesz, nie żartujmy tu o żonach, matkach, itp, bo po to się wchodzi na Onet i fora polityczne.

 

Buziaki

t.

Napisano

tr3buh-ja nic nie mówiłem o wpychaniu własnych żon przez youtuberów do takiej produkcji, więc nie masz powodu by się ze mną zgadzać.

 

Po prostu nie podoba mi się, że osoba grająca postać drugoplanową ma wadę wymowy, sepleni. Może produkcja za krótka, może dlatego że grają tylko dwie osoby, ale kontrast w dykcji między tymi dwiema osobami widać.Może to dlatego, że to tylko miała być reklama Allegro. Mnie taka osoba osobiście drażni, może przez pracę i dlatego że raczej za nią nie tęskniłem i ją zapamiętałem. Chociaż wróćmy do przeszłości,znowu wracam, ale porównajmy głosy kiedyś prezenterów dwójki Fajkowskiej, rudej Kaśki, Richardson oraz starszych produkcji telewizji polskiej Konrada, Gajosa. To była i jest ładna polska mowa, której się słucha z wielką przyjemnością, zawsze i wszędzie.

Napisano

Imprecis zgadzam sie ze dazenie do doskonalosci jest wazne. Jasne ze zalecialo paternoster, bo tak chcialem skomentowac pogardliwy post ze ludzie nie spedzaja swojego zycia na budowaniu najlepszej babki z piasku i przez to sa zalosni. To po prostu dziecinne.

Napisano
Tr3buh - Ależ jak najbardziej można nie lubić FILMU. Można oczywiście krytykować ROLĘ do woli. Można nawet się na mnie powyżywać, bo mam tu szansę odbić piłeczkę i hartuję skórę przed "Wiedźminem".

Czy tylko dla mnie tekst o "wpychaniu żon przez wpływowych blogerów" nie ma nic wspólnego z krytyką? Dla Ciebie obcy ludzie, ale dla mnie jakoś mało zabawnie zabrzmiało. Pewnie jet lag. :-) :-) Wiem , że zaraz powiesz że żart itp. , ale wiesz, nie żartujmy tu o żonach, matkach, itp, bo po to się wchodzi na Onet i fora polityczne.

 

Buziaki

t.

Ok, na faktycznie chyba masz rację, ten komentarz był raczej niepotrzebny, nastepnym razem kiedy będe miał nieodpartą chęć na rozmowę o czyichś żonach, matkach, córkach, siostrach, kochankach itp. to uderzam od razu do onetu ;) ;)

Napisano
Imprecis zgadzam sie ze dazenie do doskonalosci jest wazne. Jasne ze zalecialo paternoster, bo tak chcialem skomentowac pogardliwy post ze ludzie nie spedzaja swojego zycia na budowaniu najlepszej babki z piasku i przez to sa zalosni. To po prostu dziecinne.

 

Ja nie odebrałem jego słów jako pogardliwych. Miałem wrażenie, że o ile czymś gardzi to zachowaniem, a nie ludźmi. Oczywiście jeśli ktoś gardzi ludźmi, dlatego, że nie są nastawieni na rozwój to jest to dziecinne i tutaj się zgodzę :) Natomiast nie mówiłbym, że z "rozwoju" się wyrasta, raczej odwrotnie jest - do rozwoju się dorasta.

Napisano

Absolutnie sie zgadzam, ze to jakosci trzeba dojrzec. Ja odebralem wypowiedz jako pogardliwa pod adresem zwyklych pracownikow. Moj rant na Nordena wynikal z tego, ze jakosc jak najbardziej, ale praca dla wielu osob jest tylko klockiem w ukladance i prawdziwe 100% osiagaja gdzie indziej.

Sam nigdy nie musialem niczego brac na raty i kredyty ale uwazam, ze takie osoby to rownie wartosciowa czesc teamu jak nieugieci za wszelka cene perfekcjonisci czasem nieumyslnie sabotujacy swoim perfekcjonizmem projekt idealisci.

Napisano

Podobało mi się. Super Bagins, że to robisz i życzę CI żebyś się rozwijał na tych filmach i zrobił zajebistego wiedźmina. O!

Większość ekipy zrobio świetną robotę, naprawdę, nie będę pisał bo was dużo, ale zajebiście.

Nie leżało mi kilka zabiegów. A) rotoskopia, oświetlenie, albo tła czy nie wiem co nawaliło, ale sceny na księżycu mogłyby być lepsze. Doceniam spacdające skały w grawitacji ksiezyca. B) Zabiegi z diabłem wkurzającym się, zbyt doisłownie moim zdaniem, można by to załatwić napięciem, nie tak dosłownie, bez efektów, jako coś niedopowiedzianego. Z balansem. Te oczy diabła, straszniejszy byłby gdyby nie musiał siły pokazywać. Ale to takie pierdoły, zdanie moje i tyle.

Ale tak. Leży fajnie wszystko, w dobrą stronę to leci i fajnie, że to robicie. Animatrixem mi to śmierdzi w konwencji różnych stylów i różnego widza. Mylę się ? Jak trening, to bardzo dobry pomysł. Zajebiście. Kręć dalej. Nordena i tak nikt nie czyta.

Salut dla Was, co w wolnym tłumaczeniu wójka google znaczy - cześć, zbawienie, ratunek, ukłon, pokłon, pozdrowienie, ocalenie. I tak z 50% z tego Wam życzę ;) Wesołych, czekam na jeszcze.

POOOOOLSKIE SCI`Fi! tadadam! tam! tam!

Napisano (edytowane)
TomasDD - Przez casting przewinęło się sporo naprawdę świetnych aktorek i bardzo możliwe, że na technicznym poziomie i szybciej by się z nimi pracowało i efekt byłby gładszy, ale trening bardzo formatuje aktorów, szczególnie aktorki. Walczenie z tym "formatem" bywa trudniejsze niż praca z naturszczykiem, który wnosi jakiś swój bagaż, ale jest w tym szczery. Ola moim zdaniem bardzo dała radę, a chodziło też o zbudowanie kontrastu między nią i Robertem. Klimatycznego i estetycznego. Wersji tego filmu jest tyle ilu twórców, akurat ja miałem taki pomysł.

 

Baggins... Moglbys zrobic nawet i wycinanke z papieru gdybys mial dobry tekst pod to i tez by wszyscy klaskali brawo gdyby bylo dobrze napisane. Kazdy film ma dobra historie tylko i tylko wtedy gdy mozna ja przedstawic za pomoca dowolnego medium. Zrob eksperyment (wiem ze nie zrobisz) i sprobuj wyobrazic kazda z produkcji ktora ever zrobiliscie w PI jako wycinanka z papieru... Bez dzwieku bez dialogow. Wyjdzie wtedy kazde szydlo z worka i waly w scenopisach. Potem sprobuj zrobic cos anonimowo i puscic w siec... Zdziwisz sie.

 

Tu jest dobry przyklad... ze dobra historie da sie opowiedziec za pomoca wszystkiego: Star Wars uncut

https://www.youtube.com/watch?v=7ezeYJUz-84

 

Co do odpowiedzi uzytkownikow na kilka moich wjazdow wczesniejszych. Dziwie sie ze mnie nie zminusowaliscie do "zera". Na szczescie mylilem sie co do ludzi na max3d.pl. Wychodzi mysle na to ze czesc osob rozumie ze oprocz zarobienia pieniedzy z dnia na dzien potrzeba czegos wiecej do szczescia niz klepania kolejnej rzeczy ktora jest taka sama jak poprzednia. Sam notorycznie od lat lapie najrozniejsze doly i mneisze lub wieksze depresje. Tylko praca prywatna i proba rozwoju, osiagniecia czegos trzyma mnie przy zyciu w tym skomercjalizowanym swiecie. Bez tworczosci, poszukiwania, samokrytyki w celu dazenia do czegos lepszego zycie dla mnei byloby szare i nudne. Sa tacy ktorym przyszlo wszystko za latwo... a teraz gdy maja mozliwosci nie korzystaja z tego.

Edytowane przez norden
Napisano
Wychodzi mysle na to ze czesc osob rozumie ze oprocz zarobienia pieniedzy z dnia na dzien potrzeba czegos wiecej do szczescia niz klepania kolejnej rzeczy ktora jest taka sama jak poprzednia..

 

Nie jesteś jedynym, który podważał teorię Maslowa.

 

Norden, potrafisz zadziwić. Jesteś inteligentnym gościem zauważającym ciekawe rzeczy. Weź tam skorzystaj w Vancouver z ubezpieczenia zdrowotnego i pozbądź się swojej obsesji PI i Baginsa, a będziesz mógł osiągnąć całkiem sporo. Bo wiesz, Bagins może i gra na razie w Warsaw Open, a Ty tam jesteś w wielkim świecie wśród największych, ale to on jest zawodnikiem, a Ty podajesz piłeczki. Jak mawiał klasyk "Sa tacy ktorym przyszlo wszystko za latwo... a teraz gdy maja mozliwosci nie korzystaja z tego."

Napisano (edytowane)

3 słowa wytłumaczenia - niech w tym wątku pozostaną komentarze związane z filmem. Dyskusja do pewnego momentu była naprawdę OK, a później to jakiś odlot. Chyba niektórzy muszą odreagować.

 

Posty nie zostały usunięte - na razie przeniesione do wątku w Wolne Dyskusje - "Świąteczne rozmowy grafików".

Edytowane przez Adek
Napisano

no to trudno będzie o filmie:

 

Legenda o odwadze, sile, ambicji, empatii o sprycie, dumie o NAS....!!!

 

Myślałem, że legenda jest przede wszystkim dla młodych i dzieci (żeby uczyć) które teraz są młode już w wieku 8 lat bo muszą szybko dorastać żeby kosić zastępy zombie z kałacha, Wiesiek też ma nie być dla przedszkolaków.

Okazuje się, że do NAS dzieci nie należą o czym informuje napis na początku "legendy", który zadziała oczywiście jak marketingowa czerwona szmata, wszystkie dzieci to obejrzą, bo nie wolno.

Usłyszą na samym początku jak to w każdej legendzie bywa, że "wszystko to ch...j chociaż jest to adresowane tylko do dresów i tych 30 latków którzy nie wysiedli jeszcze z gimbusa, bo to "Legenda o odwadze, sile, ambicji, empatii o sprycie, dumie o NAS" czyli o biznesmenelu, który podpisał źle wypełnionego PIT-a i ukrywa się na księżycu przed skarbówką. Z nudów obsikuje rewir rysując fiuta w każdym kraterze.

Jest oczywiście w amerykansym kombinezonie (zamiast w kontuszu POLSKIM) i dla niepoznaki zmienił legendarne nazwisko zastępując "i" na "y", na dwa dablju zabrakło odwagi, sprytu i dumy.

Przychodzi (co ja mówię, przenika przez ściany) sepleniące coś (albo dźwięk jak w polskim filmie), bo do biznasmenela nie pofatyguje się pani kierownik działu. Jest w pożyczonym ubranku od naszej jedynej kobiety pracującej na kortach, (zamiast w kusym niemieckim fraczku). Chyba, że to było to samo co miał na szyi ten drewniany aktor w Ambition tylko przefarbowane. Przybyła władza nic nie wie o NASZEY odwadze, sile, ambicji, empatii, a zwłaszcza SPRYCIE i dumie i dlatego daje się zamknąć, chociaż umie przenikać wszystko. Ktoś kto NAS reprezentuje czyli menel z grzywką o wzorze wyglądu twarzy dumnego Polaka, jest sprytniejszy i w swojej empatii rozwala wszystko nie omieszkując zacytować w locie legendarnego Bogusia... gimbaza to uwielbia...!!!

Odlatuje na odznace miłojca (ale bez portretu Lenina) w zasadzie nie wiadomo gdzie i po co......... może w poszukiwaniu rzeczonego portretu, bo w haśle o legendach ktoś pominął ROZUM i MYŚLENIE.......

 

i oto już...cała....

Legenda o odwadze, sile, ambicji, empatii o sprycie, dumie o NAS...!!!...ale bez krzty rozumu...

rzeczywistość zawsze się głupkowato uśmiecha, celujmy tylko w jej uśmiech....:))

 

Było by pięknie i legendarnie, ale na końcu jednak Baginsky się trochę pogubił, bo wystająca ręka z piachu nie pokazuje facka, a przecież Alfred Hitchcock mawiał, że jak fiut jest na początku to musi na końcu wystrzelić.

Więcej odwagi, siły, ambicji i sprytu w walce z klikalnością chociażby u takiego Zbuku....:)

 

ps. "dobrze", że Dżrehuta nie żyje, bo by umarł.

Napisano (edytowane)
agdybybyl bardzo dobre podsumowanie ;) ale jak by nie patrzeć są to legendy na miarę naszych czasów :)

 

Oj tam, literaturę science fiction, fantasy i historyczną mamy dość mocną. Na pewno nie brakuje materiałów które można by było zrealizować. Każdy na pewno ma swój utwór który chętnie zobaczył by w porządnym wykonaniu na wielkim ekranie. Ale tego typu produkcje wymagają sporych funduszy i ludzi chętnych do zainwestowania. Plus dobrych scenarzystów. Graficznie jest już w miarę ok (poza symulacja dymów/ognia i pochodnych efektów).

 

Myślę że mimo wszystko PI idzie w dobrą stronę. Poziom rośnie. Zgodzę się, że filmowo są jeszcze daleko. Ale bez projektów nie ma doświadczenia. Potrzebujemy zwiększyć częstotliwość produkcji i zainteresowanie inwestorów. Wydaje mi się że wystarczy jeden mocarny projekt żeby im wyszedł, taki robiony od serca (rok lub więcej na samą pre-produkcję). A reszta pójdzie z górki. Witcher ma szansę być takim projektem.

Edytowane przez michax56
Napisano

Wczoraj znajomym puscilismy, polecialo z napisami wiec dopiero uswoadomilem sobie jak fatalna dykcje miala ta pani, bo mimo ze ogladalem z 10 razy to nie uslyszalem kilku kwestii. No i dzwiek ogolnie w wielszym pomieszcze iu wyszedl niezbyt okazale.

Napisano (edytowane)

agdybybyl - Dziadek? Wróciłeś? Kultura znika tu pod Twoją nieobecność :-) .

 

Ogólnie masz absolutną rację i absolutnie nie masz racji, ale kiedyś o tym dyskutowaliśmy. Próba szukania artystycznych mianowników do kina rozrywkowego ( i vice versa ) jest jak dyskutowanie z wiarą za pomocą argumentów naukowych lub z nauką za pomocą wiary.

 

Ominęła mnie tu widzę zabawa we wzajemne rzucanie kupą, ale choć sam fenomen tej zabawy mnie fascynuje na poziomie socjologicznym, to uczestniczyć na szczęście nie musiałem. Sam na Święta i Sylwestra założyłem sobie bana na internet i bardzo dobrze mi to zrobiło. Polecam.

 

A co byście chcieli zobaczyć w sequelu Twardowskiego? Gdyby był? :-)

 

t.

Edytowane przez Baggins
Napisano

....tu nie chodzi o rację, a o to czy kultura zanika... jak sam przyznałeś.... zanika....

jak myślisz, trzeba coś z tym zrobić.... czy olać kulturę o sztuce nie wspomnę.... bo poległa....:)))

bawmy się, póki śpią rycerze.... jak się obudzą.... będzie za późno.... ostanie się ino sznur....:)))

Napisano

agdydybyl - tak jak kiedyś Dziadku, jeżeli interesuje Cię polemika, ugnij się proszę choć trochę i dodaj kilka znaków interpunkcyjnych. Wiem, że robisz sztukę, którą każdy powinien sobie sam interpretować, i OK, ale język pisany i nawet bez zabiegów w jego utrudnianie jest mało precyzyjnym medium ( co widać nawet w tym wątku ). Odrobina porządku ułatwi zrozumienie o co Ci tam chodzi.

 

Vdirector - A poza Hardkorem ? W zdaniu sugerujesz, że zapowiedziałem tych wielkich filmów przynajmniej parę, a Hardkor był właśnie nauczką, żeby nie dmuchać balona za wcześnie :-) . Był też kolosalnym doświadczeniem. Zresztą wspominam o tym w wywiadach. Opisuję jak to wygląda dość dokładnie.

 

Development filmu w Stanach to proces, w którym projekty rodzą się i giną, czasem tuż, tuż przed zdjęciami. Nikt z tego nie robi wielkiego halo. Aktorska "Akira" przeszła już 3 reżyserów, i 5 scenariuszy i ciągle jej nie ma, mimo że ogłaszana była też już z 5 razy. "Ant Man" był developowany ponad 10 lat, ogłoszony już dawno temu, a potem i tak wywrócony do góry nogami. Po prostu w Polsce nie mamy typowego kina popularnego, więc każdy, najmniejszy news rośnie sam. Głód jest ogromny. Nie wydajemy ani złotówki na marketing. To, że balon oczekiwań tak puchnie to wina bardziej środowiska spragonionego każdego, choćby najmniejszego newsa i tego, że jestem gadułą, niż jakiejś wymyślnej strategii.

 

salut

t.

Napisano

Jeżeli każdy powinien sobie sam interpretować moją sztukę, a tym każdym jest prof. Jerzy Kucia, Zygmunt Konieczny i Mikołaj Valencja

wiadomo nie każdy każdego zna więc wyjaśniam...

prof. Jerzy Kucia – polski reżyser, scenarzysta, autor projektów plastycznych i producent filmów animowanych. W 1976 ukończył Wydział Malarstwa i Grafiki ASP w Krakowie. Od 1981 prowadzi na ASP Pracownię Rysunku Filmowego. W zeszłym roku filmem "Fuga na wiolonczelę, trąbkę i pejzaż" wygrał kilka zacnych festiwali na świecie.

 

Zygmunt Konieczny – polski kompozytor piosenki literackiej, muzyki teatralnej i muzyki filmowej. "Piwnica pod Baranami", repertuar Ewy Demarczyk.

 

Mikołaj Valencia - Visual Effects Supervisor and Producer... pewnie coś słyszeliście... Alvernia, "Sala samobójców", "Młyn i Krzyż" Majewskiego.

 

oni są Jurorami i ja wygrywam w kategorii animacja na Screen&Sound.... czyli film do zadanej muzyki poważnej...

to niech to będzie taki każdy....:))) W zasadzie reszta każdych... to wtedy jest dla mnie mniej ważna...

dla mnie 3 kliknięcia tych panów więcej znaczy niż 25 mil. kliknięć pozostałych każdych.... np. u Zbuku...:)))

 

Mój Hardkor 42 (Bajka o Jasiu i Małgosi) pokazałem tutaj przed drogą festiwalową (nie pękam)... wysłuchałem komentarzy.... wszystrko było źle

poszło na festiwale i wygrało naprawdę sporo.... to jak to jest....??...:))))... pisałem, że celuje w festiwale nie schlebiam większości.

Tutaj miarką przykładaną do wszystkiego jest Hollywood (słusznie ???). Ja się z nimi nie ścigam nie mam zamiaru zniszczyć wszystkie tysiącletnie kultury na świecie wstawiając do młodych głów w ich zastępstwie "bohaterów" w rajtuzach, którzy mają być receptą na wszystko od wszawicy po apokalipsę sprowadzoną przez obcych.....:)))

 

Kino rozrywkowe było i będzie, ale nie można go równać do czegoś co rozwija i uczy, a nie tylko bawi niestety coraz bardziej bezmyślnie.

 

Hipokrates...."przede wszystkim nie szkodzić"....!!!!

Napisano

agdybybył - Tylko ponownie nie wiem z czym tu polemizujesz, bo przecież ja nie tylko śledzę Twoje sukcesy, ale i kibicuję . Bardzo fajnie, że robisz to co robisz i atakujesz skutecznie festiwale. To szansa na zarażanie więcej ludzi Twoim światem. I OK. O to chodzi w kinie artystycznym i też było to coś co mnie bardzo bawiło. Tu na forum, w dyskusji, chciałbym po prostu wiedzieć o co chcesz zapytać i co powiedzieć - a nie domyślać się tego co drugą linijkę. Tylko o tym był poprzedni post :-)

Napisano

Tu chodzi tylko o jedno, bo trochę się martwię o chłopców z bilbordowego lasu, żeby nie przyszło im do głowy, że istnieje tylko jedna opcja, więc może natrętnie, ale przypominam o innej....:))). Jesteś moim Mistrzem i przez Ciebie oraz wbrew Tobie idę inną ścieżką i dłubię scyzorykiem, a nie F-15. Cieszę się, że mi ktoś coś wytyka, cieszę się też, że ja coś komuś wytknę... tworzy się szerokie patrzenie które służy wszystkim....!!!!

Rozmawiajmy, kłóćmy się do obrażania się na siebie włącznie..... jak kiedyś poeci i malarze w kawiarniach.... zgniła cisza niczego nie tworzy....:)))

Napisano (edytowane)
Tu chodzi tylko o jedno, bo trochę się martwię o chłopców z bilbordowego lasu, żeby nie przyszło im do głowy, że istnieje tylko jedna opcja

 

To nawet nie jest opcja. To jest stan zastany ktorego nie kwestionujesz. Kupiles dom od krewnych bo wlasciciel zniknal. Otwierasz garaz a tam burdel i najrozniejsze elementy. Wchodzac do garazu sciany zaslaniaja caly swiat dookola.

Edytowane przez norden
Napisano

No to ja wtrącę tylko krótko i jak widzę, nieco pod prąd.

Dla mnie nr 1 to jednak SMOK.

Bardzo fajnie zrobione. Twardowsky też jest super ale Smok podoba mi się bardziej.

Gratulacje i mam nadzieję na więcej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności