Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

La double vie de Véronique (Podwójne życie Weroniki), 1991 ─ rewelacyjny film. Trochę razi podkładany głos pod aktorkę na początku filmu, ale i tak majstersztyk. A muzyka, jak zwykle u Kieślowskiego, tworzona przez Preisnera, wspaniała.

 

Dekalog, 1988 ─ wspaniała, nostalgiczna seria o życiu na warszawskim osiedlu, mnogość ludzi, mnogość problemów i dylematów, z którymi przychodzi im się mierzyć. Wspominałem o muzyce? Cudowna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reanimator - a tam, to filmowi brakuje empatii. Musiales go ogladac w jakims wyjatkowym nastroju. Dla mnie nie bylo jednego najmniejszego momentu zebym sie wzruszyl, wzdrygnal, przestraszyl na "33 scenach...". Tylko sie zmeczylem.

A ja sie potrafie, kurcze wruszyc na "Chirurgach" .

"33 sceny..." , rozpatrywane bez kontekstu dramatu rezyserki, i autotematycznosci byly dla mnie plaskie jak deska. Byly czyms czym wlasnie jestem zmeczony w polskim kinie. Kolejna rejestracja rzeczywistosci, przezycia, wizyta u psychiatry, ekshibicjonizmem przed widownia - ale nie mialy nic wspolnego z filmem, z opowiadaniem zajmujacej historii.

Nie bez znaczenia pewnie jest to, ze dwa dni wczesniej obejrzalem "Motyl i Skafander" , ktory tez jest o umieraniu, i tez jest zapisem autorskim, ale tez przy okazji o wiele lepszym filmem. Sorry , ale w tym zestawie "33 sceny" uciekaja popiskujac do kacika taka jest roznica jakosci.

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baggins, Chirurdzy mnie tez wzruszaja, ale oni tak to konstuuja, ze nie moze byc inaczej: lzy bohaterow, ktorych polubilismy, wyciety tumor, wzruszajaca muza... ;)

 

Ja juz dawno temu ogladalem 33 sceny z zycia, wiec nawet trudno mi ich jakos bronic przykladami, bo po prostu nie pamietam wiele poza bardzo pozytywnym wrazeniem po wyjsciu z kina;)

 

Jezeli lubisz byc poruszony to mozesz sprobowac "Bez mojej zgody" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film Wojna polsko-ruska podobał mi się bardzo. Nie wiem, co wyszło z przypadku, a co było intencją twórców filmu, jednak to, co widziałem oddaje fajnie ducha książki.

 

Podobały mi się dialogi prostacko-intelektualne, taki egzystencjalny śmietnik jaki wychodzi ludziom z ust w otępieniu różnymi środkami, niby bezsensowny ale w jakimś absurdalnym sensie spójny a przez to śmieszny. Język jest dresiarski, ale treści bynajmniej nie są treściami bezmózgowców.

 

Przeskoki z jednej rzeczywistości w inną. Człowiek niby rozumie ciągłość fabuły, co z czego wynika aż nagle skok... i okazuje się, że fabuła traktuje o zmaganiach autorki z materiałem pisarskim, potem skok... i powrót do realności świata "Silnego", potem skok... i kolejna rzeczywistość snu "Silnego" albo narkotycznych majaków. Każda rzeczywistość szybko zyskuje wiarygodność jako ta właściwa rzeczywistość, aż do kolejnego skoku.

 

Dla mnie film bynajmniej nie był chaotyczny. Albo inaczej... jeśli był chaotyczny, to dlatego, że traktował o chaosie w głowie "Silnego" albo chaosie w głowie Masłowskiej, albo o chaosie ogólnie człowieka, który stara sobie (przy asyście "bylinki", alkoholu, prostackich ideologii, rzeczywistości teleturniejów etc.) uporządkować w głowie "o co tu k@#% w tym wszystkim chodzi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzudzu: "Wojna polsko-ruska" w kręgach punkowych i wśród ludzi wywodzących się z tych kręgów jest dobrze przyjmowana ze względu na takie właśnie chaotyczne odwzorowanie rzeczywistości.

 

Polecam dwa filmy dokumentalne o muzyce:

 

Screaming Masterpiece - ciekawy film o muzyce islandzkiej i nie zatrzymuje się na pokazaniu gwiazd takich jak: Bjork, Sigurr Rosa (swoją drogą polecam: Dokument Heima o tym zespole) czy Mum.

 

Crossing the Bridge: The Sound of Istanbul - dokument pokazujący "ścierające" się tradycje we współczesnej muzyce w Turcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G.I. Joe - Trochę jak wyjście na kolacje z kobieta atrakcyjna acz mało inteligentna - jest piękna i milo się na nią patrzy, ale jak zacznie coś mówić to zastanawiasz się czy wbić widelec w jej tętnicę szyjna czy w swoja... Omg film jest tak głupi i infantylny ze aż boli, ale jest tak ładny ze ten ból da się wytrzymać :P Nie wiem może standardy mi się zaniżają ze względu na całkowity brak inteligentnego kina akcji, ale wyłączając mózg całkiem przyjemnie spędziłem czas na oglądaniu tego filmu. I wiem ze efekty miejscami kuleją i ze generalnie takie gorsze Transformersy - ale niewiele gorsze i są aż dwie fajne panienki :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G.I. Joe - Trochę jak wyjście na kolacje z kobieta atrakcyjna acz mało inteligentna - jest piękna i milo się na nią patrzy, ale jak zacznie coś mówić to zastanawiasz się czy wbić widelec w jej tętnicę szyjna czy w swoja... Omg film jest tak głupi i infantylny ze aż boli, ale jest tak ładny ze ten ból da się wytrzymać :P Nie wiem może standardy mi się zaniżają ze względu na całkowity brak inteligentnego kina akcji, ale wyłączając mózg całkiem przyjemnie spędziłem czas na oglądaniu tego filmu. I wiem ze efekty miejscami kuleją i ze generalnie takie gorsze Transformersy - ale niewiele gorsze i są aż dwie fajne panienki :P

 

x2

 

Durne jak but, CG całkiem niezłe, chociaż momentami (np. startowanie tym śmiesznym samolotem za głowicami) załamywałem ręce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

G.I.Joe - w zasadzie wszystko na temat tego filmu zostało już powiedziane. Kiepski scenariusz zawierający wyczyszczone z logiki elementy. Marne dialogi powodowały, że milcząca postać Snake Eyes, była chyba najbardziej pozytywnym aspektem filmu. Jeżeli inne postacie się odzywały, to czekało się na moment kiedy skończą. Nawet sceny akcji były nie najlepsze i przez cały czas miałem wrażenie, że gdzieś już to widziałem. Efekty specjalne dobre, ale czasami kulały. Ponadto wszystko wydawało się być zbyt dziecinne i momentami żałosne, kiedy próbowano wkleić patetyczne fragmenty. Generalnie co by nie robić, wady te biły po oczach. Nie pomagało nawet wpatrywanie się w dwie seksowne bohaterki.

 

Film ten z trudem obejrzałem do końca. Widać ewidentnie, że docelowa publiczność miała mieć poniżej dziesięciu lat. Jednak nie zwalnia to twórców od rzetelnego wykonywania roboty.

 

Generalnie jest to jeden z najgorszych filmów roku, 3/10 wydaje się adekwatną oceną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

District 9 - jak dla mnie zacny pączuś sci-fi :D są kosmaci (kosmici), jest brud a nie piu piu laserki, jest nawet fabuła :P strzelanie ze świni gravity gunem też fajne :D. Efekty specjalne dają radę. Naprawdę świetny film. Kolejny to Inglorious Basterds - mioooodzio, ale ja jestem wielkim fanem Tarantino. Jeśli nie lubicie Tarantino to chyba można sobie film odpuścić. Jak dla mnie zabawny film z polotem i smaczkiem ale na pewno nie dla każdego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna polsko-ruska - po tym co przeczytałem tutaj i na innych stronach o tym filmie spodziewałem się odrobine ambitniejszego filmu... niestety... moje poszukiwania warstwy intelektualnej tego filmu spełzły na niczym... więc próbowałem oglądać nie doszukując się drugiego dnia i potraktować to z perspektywy normalnego, przygłupiego dresa - czyli jako komedię - i tutaj znowu niewypał, bo nie jest to nijak śmieszny film. I jeszcze ta sepleniąca Masłowska... jakie szczęście, że pierwsze pół filmu się nie odzywała. W dodatku cały czas ma się wrażenie, że próbujący się wylansować na tym filmie Ksawery przez X Żuławski zgrywa polskiego Kubricka... z jakim skutkiem to już napisałem. Ogólnie mówiąc - dziwne, pokręcone i nie warte oglądania, dlatego surowe, ale zasłużone: 2/10.

 

Narzeczony mimo woli (The proposal) - a to z kolei bardzo przyjemnie się oglądało, dobry film, a w kategorii komedii romantycznych (sztucznych i przesłodzonych z definicji - czyli takich, których zazwyczaj zdzierżyć nie potrafię), to nawet wybitny ;) 7,5/10.

 

Transformers2 - Cały film jedzie na efektach i patetycznej muzyce, oprócz tych elementów nie ma absolutnie nic do zaoferowania, ilość dziur w fabule poraża (naprawdę, w życiu nie widziałem tak niespójnego filmu), a w dodatku jest po prostu nudnawa. Daję aż 4,5/10 w uznaniu dla ludzi pracujących nad stroną wizualną.

 

Star-Trek - ten film przywrócił mi wiarę w dobre kino rozrywkowe. I jak to kino rozrywkowe - są pewne rzucające się w oczy dziury w fabule, ale jakoś da się je przeboleć. Za to akcja leci z kopyta, bardzo fajne efekty (symulowanie niedoskonałości obiektywów w scenach 'kosmicznych' jest bombowe) i wyważona dawka patosu. Z przyjemnością mogę polecić ten film: 8/10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transformers2 - Cały film jedzie na efektach i patetycznej muzyce, oprócz tych elementów nie ma absolutnie nic do zaoferowania, ilość dziur w fabule poraża (naprawdę, w życiu nie widziałem tak niespójnego filmu), a w dodatku jest po prostu nudnawa. Daję aż 4,5/10 w uznaniu dla ludzi pracujących nad stroną wizualną.

 

 

Ja też dopiero teraz obejrzałem, generalnie 1/6 przewinąłem, coby nie przysnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też dopiero teraz obejrzałem, generalnie 1/6 przewinąłem, coby nie przysnąć.

 

To w kinie można przewijać.? :D

 

Ballada o ścinaniu drzewa - hehe, zaczynając oglądać ten krótki film, nie spodziewałem się aż takiego dystansu w dowcipie. 7/10.

 

Trailer Park Boys: Countdown To Liquor Day - wow, fajny film. kontynuacja kanadyjskiego serialu o chłopakach z osiedla baraków/przyczep. 8/10

Edytowane przez sly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ballada o ścinaniu drzewa - hehe, zaczynając oglądać ten krótki film, nie spodziewałem się aż takiego dystansu w dowcipie. 7/10.

 

to bardzo fajny film, sporo jest dobrych starych polskich komedii z wyszukanym humorem. jako przykłady: "hydrozagadka" , "wniebowzięci" , "motodrama" , "jak to się robi", "złote runo" - ten już w miarę nowy. Swego czasu miałem fazę na Kondratiuka, którego to kilka tytułów wymieniłem. Zrobił sporo fajnych filmów a szerszej publiczności jest raczej mało znany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dystrykt 9 - pare osob wyszlo z kina kiedy "badano" glownego bohatera. Wg mnie swietny film, chyba najlepszy jaki widzialem w kinie w tym roku. Tez sie zastanawiam czy poleca z 2 czescia, czy zostawią.

Inglorious B - lubie tarantino, ale ten film byl taki sobie, takie dobre+, ale nie wyjątkowe. Tak czy siak, dla samego akcentu Pitt'a obejzal bym jeszcze raz :D

 

Powrot do przylszosci 2 - to sie dzieje w 2015, maja juz latajace samochody i kuracje przedluzajace zycie, rzeczywistosc ma juz tylko 6 lat na dogonienie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dystrykt 9 - masa dobrej roboty, ale... mnie ten film pozostawił z niesmakiem. Za dużo w nim było niedoróbek w fabule i przede wszystkim kosmici o IQ chomika (przynajmniej na to wskazuje ich zachowanie, istnie zezwierzęcone, a przecież to ponoć inteligentna rasa dysponująca technologią znacznie przewyższającą naszą, ziemską). No i masa scen literalnie niesmacznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shogun 3D -> Znowu generalizujesz. Ziemianie w 70% też mają iq chomika i zachowują się jak zwierzęta. Jako rasa również dysponujemy zaawansowaną technologią tyle że Pan Józef zza ściany, ty, ja i duuuuża większość populacji nie ma pojęcia o rozszczepianiu atomu i laserach a przecież tyle tego w filmach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lisie fakt, ale nie wysyła sie na misję międzygwiezdną byle kogo (ani ja, ani Ty ani tym bardziej "Pan Józef" raczej nie mamy szans na załapanie się)

 

2 rzecz - nie wyobrażam sobie żeby ludzkość na aktualnym etapie rozwoju była w stanie zrobić cokolwiek cywilizacji zdolnej do pokonania odległości międzygwiezdnych.

 

Zgadzam się z Szogunem - na tyle na ile orientuję się (nie oglądałem filmu) w fabule - nie zachęca mnie do wydania pieniędzy na niego.

 

--------- żeby offtopa nie robić ----

 

Who Killed Electric Car - dobre , coś w konwencji "Supersize me" lub "Bowling for Columbine" tylko tu teoria spiskowa poszła w innym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loki -> W swojej wypowiedzi chciałem chciałem pokazać przekrój społeczeństwa.

To, że pod słowem kosmici nie zawsze kryją się krwiożercze stwory o niespotykanych zdolnościach. I o tym właśnie jest ten film.

Szogun pisze że kosmici mają zaawansowaną technologię. Owszem mają. Tylko że statek który przyleciał na ziemię nie wygląda na międzygalaktyczną ekspedycję badawczą z wyszukaną załogą. Tylko jak międzyplanetarna koparka albo inna maszyna do celów przemysłowych wraz za załogą którą stanowią zwykli robotnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dystrykt 9 - może być. taki przyjemny film, o którym zapomni się za dwa dni. Lis ma racje - na ziemię przyleciało stado budowlańców - było o tym na początku filmu... Ja tą konwencję kupuję i podoba mi się. Film jest o ksenofobii, a nie o tym co by było gdyby kosmici wylądowali w Johanesburgu...

Dziur w scenariuszu i fabule jest sporo. Ale jak się przymruży oczy to można to obejrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytajac niektore wypowiedzi dot. dystryktu 9 dziwie sie, ze mozna bylo niezrozumiec filmu, ktorego fabula byla przedstawiana tak czytelnie i byla tak prosta, zeby nawet 10 latek to ogarnial.

 

ja obejrzalem przez likend o zgrozo anioly i demony - i film zaskoczyl mnie przedewszytkim tym, ze mozna byla juz tak mocno zejsc z intelektem w dół, myśle, że dwie bułki byłyby w stanie prowadzić inteligentniejsze dialogi niż główni bohaterowie. Strasznie średni hamburgerowy film, ale tego się właśnie spodziewałem i po to to oglądałem, żeby wyłączyć myślenie na chwile:)

 

za to Chaplin - bardzo dobry, szczególnie, że mam jakąś słabość do filmów biograficznych

 

Klopsiki... - od dawna nie widziałem tak dobrej bajki, fajna fabuła, dobry humor (miejscami absurdalny - jeszcze większy plus), a do tego bardzo ładnie zrobiona, świetne projekty postaci (ojciec głównego bohatera - miszcz), no i największy plus - bajka z przesłaniem a bez moralizatorki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pontypool - niezly trzymajacy w napieciu thrillerro-horror, jedynie z przymruzeniem oka trzeba potraktowac zalozenia fabuly i najlepiej nie czytac notek prasowych ani opisow filmu bo mozna je zle odebrac :)

 

dzien bestii - poczatek zapowiadal sie naprawde dobrze i to przez dobre 20 minut tak szlo, potem nei dal rady film. gdyby nie glowny bohater i metalowiec ze sklepu muzycznego to bylby to juz w ogoel film nie warty uwagi, przecietniak nawet jak na film klasy B, totalnie nie tego sie spodziewalem po tym filmie, nie moge pojac jego kultowosci, o ktorej pisza. Jeszcze sama koncowka fajna ale lepiej obejrzec sobie stary filmik del Toro - Cronos, klimat i wykonanie podobne a pare poziomow wyzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

transformers2 - chciałbym coś tu więcej napisać ale nie. najgroszy film jaki widziałem w życiu. CGporn. Film średnio co dwie minuty udowadnia, że jego targetem są retardzi, kiedy już myślisz, że nie da osiągnąć się kolejnego szczytu żenady, następuje scena, w której wyprowadzają cię z błędu, zdobywając mount everest zażenowania wyłączyłem ten film jakoś 15min przed końcem bo nie zdzierżyłem. scenarzysta prawdopodobnie dostał wylewu podczas pisania tej historii i to już po pierwszej stronie. kurde na jedynce się ubawiłem, a ten film zepsuł mi transformersy - obok turtlesów, ulubioną bajke z dzieciństwa. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zebrało mi się na wieczór z Pixarem:

Wall-e i Ratatouille. "Wall-e" jest mi dość obojętny i nie powala (mowa o warstwie fabularnej ) a "Ratatouille" owszem. Mimo, że przesłaniem i problematyką nie dorównuje "UP", to jako zgrabnie i plastycznie opowiedziana historia jest wg mnie still de best.

Kto nie widział to polecam shorty "Lifted" i "Geri's game" są poukrywane na DVD. Wizualnie i muzycznie każdy z ww to arcydzieło więc nie ma co tu gadać.

Edytowane przez the_fgdf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W koncu wyszlo dvd i mialem okazje zobaczyc "Watchmen" . Bardzo mi podszedl. Leniwy w tempie, ale wchodzi gladko i te trzy godziny mijaja nie wiadomo kiedy. Snyder ma talent do budowy plastycznych sekwencji z swietnie dobrana muzyka. Jak na film o grupie przebranych w trykoty dziwakow - zaskakujaco dobre. Aha - nie znam komiksu, wiec bylem swiezaczkiem.

 

Dystrykt 9 - bardzo dobre SF. Scenariusz dziurawy i paru rzeczy obronic sie nie da, ale dawno nie bylo tak dobrego filmu wlasnie SF . W SF zawsze mamy w koncu do czynienia z pewnym sztucznie wykreowanym swiatem czy problemem i wszystko sluzy jedynie ilustracji jakiejs tam tezy - w dobrym SF to po prostu nie boli ani troche. Dystrykt taki wlasnie jest. Chociaz musze przyznac, ze zostawil mnie lekko jednak przygnebionego. Rasa ludzka, lacznie z glownym bohaterem, ( ktorego poznajemy jako polglowka o aparycji i sposobie dzialania managera z Tesco ) jest tu jednak przedstawiona dosc odrazajaco. Fajna opowiesc o obcosci no i przy okazji troche niezlej napieprzanki. Brutalnoscia przywodzi na mysl starego dobrego Robocopa.

 

Transformers 2 - to widzialem juz jakis czas temu, jeszcze jak bylo w kinach, ale skoro misiek to wykopal. Mi sie ten film masakrycznie podobal i jestem chyba jedynym znanym mi osobiscie przedstawicielem homo sapiens, ktory ten film tak dobrze odebral. W dobrym towarzystwie nie powinienem sie do tego pewnie przyznawac, ale co tam, zrobie tutaj ten coming out . Moze tajemnica tkwi w tym, ze jakies 30 sekund po rozpoczeciu filmu zanim jeszcze zdazylem sie wkurzyc wcisnalem wielki , mrugajacy, czerwony wylacznik wlasnego mozgu ( po jedynce bylem w koncu ostrzezony - uwazam jedynke za rownie durna ) i musze przyznac, ze wyszedlem z kina z bananem na twarzy ( ktos, moglby pewnie okreslic ten usmiech mianem kretynskiego, co zwazywszy na fakt wylaczenia mozgu mogloby miec jakies poparcie w rzeczywistosci. ) No nie poradze. Faktem jest ze "Transformersow 2" w ogole nie uwazam za film. Raczej pokaz cyrkowy. Taka prezentacje sprawnosci rozmaitych akrobatow przetykana watpliwej jakosci wystepami klaunow.

 

Anyway - Misiek - co Cie podkusilo zeby zaraz po UP ogladac Transformers2 ? Wykwintnego dania nie zagryza sie kielbasa z ogorasem i nie zapija samogonem. Ratatuj nie nauczyl? Sam sobie winien jestes. ;-)

 

salut

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baggins: ale jak to?! Na watchmenach w kinie nie byłeś? U, wstyd. :P

 

Osobiście to ja nie wiem, wszyscy mówią, że ten Dystrykt taki dobry, a mnie raczej nie przekonał do siebie, może właśnie przez głównego bohatera kretyna, może przez to tandetne ćwierkanie obcych, może przez ich statek, wiszący nad ziemią jakby był rodem skopiowany z "Dnia niepodległości", w każdym razie jestem mocno na nie, chociaż konwencja filmu dokumentalnego była dla mnie swoistym miłym zaskoczeniem.

 

Transformers 2 to raczej typowy film dla amerykanckiej młodzieży, których powódź ostatnimi czasy jest po prostu ogromna. Należy go oglądać jak bajkę lub "Gwiezdne wojny" (nie bijcie, według mnie wzgledem scenariusza GW to tandeta, sorry), z dużym dystansem. Zresztą na Transformers to się idzie do kina nie dla fabuły, a dla efektów.

 

Co ja bym natomiast polecił, i tutaj pewnie wielu ogarnie śmiech, to "The proposal" z Sandrą Bullock, która według mnie jest świetną aktorką, i Ryanem Reynoldsem, czyli niezapomnianym "Van Wilderem". Fajny filmik do obejrzenia z drugą połówką. ;)

 

A do kina zapraszam na "Surrogatów" z McClainem. ;) Kawał fajnej, tak i w efektach jak i fabule, ściętej fikcji. :)

 

Pozdrawiam

Szymon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pressenter -> To tak jakbyś podszedł do bandy skinów i powiedział "Panowie nie bijcie ale uważam że te wasze łyse pały i glany to tandeta"

 

Skasuj to czym prędzej :D

 

Hyhy, zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne masz rację, ale jednak moje zdanie pozostaje w mocy. GW lubię oglądać dla efektów, ale same w sobie, a szczególnie te ostatnie części, to straszne mózgojady; przy "Wojnie klonów" zdaje się, aż w pewnym momencie naszłą mnie refleksja "jakbym oglądał tandetne romansidło z lat 50tych". ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby porównywać GW do skinów :D??

Panowie, bez przesady.

 

Ale skoro już tu napisałem to i również polecę pewien film. A mianowicie.

 

Trick 'r Treat (2008)

 

Dopiero niedawno go obejrzałem, głównie w celu referencji na halloween, ale mniejsza z tym.

Film o dziwo i z zaskoczeniem przypadł mi do gustu, niby kolejny horror o halloween, a jednak ma to coś, przestrzeganie tradycji świątecznych według mnie bardzo dobrze zostały przedstawione, film wart również obejrzenia choćby pod względem jego montażu i przebitek ujęć.

A końcowa scena, szczególnie jeden kadr, aż się prosi o jakiegoś still'a.

 

Oczywiście w końcowej ocenie to również rzecz gustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności