Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Na początek...

Zakochany Wilczek.

Dawno czegoś tak żenującego nie widziałem. :/ Nie polecam. Strata czasu.

Potem...

Ponyo

Ślicznie :3 Taka bajka o dzieciach, dla dzieci. Z pewnością niektórzy będą się nudzić. Rysunki trzymają wysoki poziom: stylistyka specyficzna, trochę krzywa, ale spójna. Animacja...pierwsza klasa (chociaż parę dziwnych rzeczy się znajdzie).

Zaplątani

Rewelacja :D Estetyczny miód na moje serce. Zabawa przednia. Gorąco polecam.

Joe Black

inho bardzo dobry film. Kreacja śmierci...taki blondynek zachowujący się jak 10 latek, a jednocześnie całkowicie przerażający...mistrz. No i scena z końcówki jak główny bohater i śmierć przekraczają razem most idąc w ciemność...wzruszająca i bardzo wymowna. Moim zdaniem tutaj film powinien był się zakończyć.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponyo

Ślicznie :3 Taka bajka o dzieciach, dla dzieci. Z pewnością niektórzy będą się nudzić. Rysunki trzymają wysoki poziom: stylistyka specyficzna, trochę krzywa, ale spójna. Animacja...pierwsza klasa (chociaż parę dziwnych rzeczy się znajdzie).

 

O dzieciach - tak, dla dzieci - nie tylko, a nawet bym się pokusił o stwierdzenie, że to Anime jest przede wszystkich dla dorosłych, którzy pamiętają jeszcze jak to jest być dzieckiem, albo mają już swoje dzieci i przez ich pryzmat oglądają ten film.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaplatani - Oj oj, za duzo spiewali, to byl juz prawie musical:). Ale charakterki wyszly im zacnie.

Amerykanin - Film ktory mogl byc etiuda 25minutowa:) Prosty, rpzewidywalny i kilka razy za dlugi. Mialem wrazenie, ze rezyser glownie chcial pokazac wylacznie piekno miejscowosci w ktorej odgrywala sie akcja. Ot filmowa widokowka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej, a ja mam pytanie - poszukujętytułu filmu:

 

Był to Polski film, opowiadał historię studenta, który starał się znaleść pracę, ale cały czas mu nie wychodziło, gdy tylko coś zarobił jacyś huligani kroili go z klasy. Koleś robił się coraz chudszy i imał się coraz dziwniejszych zajęć w jednej ze scen bierze udział w wyścigu po wódkę z żulami.

 

Film kończy się w taki sposób że gościa okrzykują polskim fakirem - ponieważ wykształcił w sobie umiejętność przeżycia bez jedzenia i zakopują go w ziemi na tydzień - z czego on się cieszy,bo wreszcie może odpocząć od świata.

 

Bardzo mi zależy na namierzuniu tego filmu, za pomoc chętnie dam komuś repa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej, a ja mam pytanie - poszukujętytułu filmu:

 

Był to Polski film, opowiadał historię studenta, który starał się znaleść pracę, ale cały czas mu nie wychodziło, gdy tylko coś zarobił jacyś huligani kroili go z klasy. Koleś robił się coraz chudszy i imał się coraz dziwniejszych zajęć w jednej ze scen bierze udział w wyścigu po wódkę z żulami.

 

 

Czeka na nas świat.

 

http://www.filmweb.pl/Czeka.Na.Nas.Swiat

 

Pozdro:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dosyć stary film ONCE - prawdziwie cieplutki film , tona emocji na klatkę

- w sam raz na wieczór z dziewczyną--- by stwierdzić --- miiiisiu....low ju tu...

albo resecik emocjonalny z butelką wódki. PIĘKNY SOUNDTRACK , nomen omen song dostał Oskara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, obejrzałem i bardzo mi się podobał :D Również polecam, choć film momentami naprawdę ciężki i męczący, ale jak ktoś lubi czarne komedie to miodzio :) Aż dziwne że tak mało o tym filmie było słychać...

 

Przy okazji polecam również "wesele" w podobnych klimatach czarnej polskiej komedii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leander: widzę że jesteś widzem canal+ - co film obejrzę na canal+ to zaraz go w tym wątku znajduję.

Ja ostatnio w ramach zajęć nadrabiam historię kina i oglądnąłem stare numery billa plimptona skonfrontowane z themersonami szczechurą i antoniszczakiem. Będę twierdził z uporem Maniaka że klasyczna polska animacja ssie. Wyjątkiem może być "łagodna" dumały - piękna w formie choć sztuka dla sztuki.

 

Przy okazji polecam "oszukaną" clinta eastwooda, który w moim rankingu reżyserów powoli dogania Polańskiego.

 

I jeszcze pytanko: oglądał ktoś "sekret jej oczu"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Machete" - Świetne. Po prostu rewelka. Oczywiście na takim kinie mózg zostawia się w domu, by odespał trudy dnia, bo gdy się chce mózg uruchamiać do filmu, to się odpala Tarkowskiego.

 

Krótko i w klimacie świątecznym: krew się leje, moc truchleje.

 

W swojej klasie, czyli klimat Sin City/Tarantino - 10/10.

 

MACHETTE WILL RETURN

IN

MACHETTE KILLS

AND

MACHETTE KILLS AGAIN

 

Roftl'n'LOL!

 

Poprawione. Dzięki, Nezumi. :)

Edytowane przez Shogun 3D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Machette" - Świetne.

 

MACHETE - jedno "T" :P

Poza tym ze jest to jedno wielkie robienie sobie jaj i zabawa konwencja ma mnostwo odniesien do zamieszania w zwiazku ze zmianami w prawie imigracyjnym Arizony.

 

Jak podobal ci sie film to moze spodobac ci sie gra "SHANK" ;) Nie ma nic wspolnego z filmem poza meksykanskimi klimatami i maczetami.

Mnostwem maczet.

I flakow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leander: widzę że jesteś widzem canal+ - co film obejrzę na canal+ to zaraz go w tym wątku znajduję.
Jeszcze sie telewizora nie dorobilem, wiec to zbieg okolicznosci. Cos o undergroundzie komiksowy czytalem i stad. Moze Ci z canal+ przeczytali to samo ;)

 

Teraz ogladam American Splendor, o Harveyu Pekarze, pisarzu komiksow undergroundowych, wspolpracowal m.in. wlasnie z Robertem Crumbem. Kiedys Biglebowsky pisal o tym filmie i sie napalilem, ale tytulu zapomnialem. Minelo 6 lat i oto wlasnie na moim ekranie. Co ciekawe rodzice Pekara pochodzili z Polski. Mam wrazenie, ze widac to w jego charakterze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe. Nie skreślaj starych wyjadaczy bo potrafią naprawdę zaskoczyć:) Ja ostatnio oglądam niskobudżetowe arcydzieła Clinta Eastwooda, który już dawno powinien wylądować na aktorskiej emeryturze a naprawdę potrafi filmem dorzucić do pieca.

 

BTW właśnie przed chwilą skończyłem przypominać sobie moje ulubione Monachium - Piękne i straszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzał już ktoś Szarego Portiera? Poprzednia część spłaszczona straszliwie, a Insygnia Śmierci podzielili na dwa, więc ciekaw jestem, czy udało się dzięki temu nie spłaszczyć wątku równie mocno co w Księciu Półkrwi?

 

Mi tam się podobało. Tuż przed filmem przeczytałem jeszcze raz książkę, film nie jest tak okrutnie uproszczony jak poprzednie części, dłużyzny są, ale to właśnie mi się podobało, film nie przypomina teledysku, tylko są momenty akcji, szybkie, są chwile na odetchnięcie, jest wąż wyskakujący z dziury i najważniejsze, jest piosenka Nicka Cave. Parę rzeczy wyleciało, ale to było do przewidzenia. Trochę też wprowadzili różnic w stosunku do książki, ale nic bardzo istotnego. Dla mnie pierwsza część ostatniej części zasługuje na staroszkolne 5-

 

Dobra rzecz. Ale ja lubię takie głupoty, to mogę być nieco stronniczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu oglądałem Incepcję. Znowu mi sie podobało. Jest w tym moc powiadam...

 

Ja za drugim razem doszedłem do wniosku, że to jednak dość głupi film jest. A najciekawsze jest to, że za pierwszym razem to usłyszałbyś same ohy i ahy.

 

W końcu obejrzałem Despicable Me świetna bajka.

Skyline hmmm jak dla mnie to nudna adaptacja Crysisa :P

A właśnie Harry Potter. Mi tam się bardzo podobało. Trochę dłużyzn było owszem. Chyba najbardziej przypadł mi do gustu klimat filmu, który z każdą częścią robi się coraz cięższy. To bardzo mroczna część całej sagi jest. Trzyma w napięciu i na pewno warto obejrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za drugim razem doszedłem do wniosku, że to jednak dość głupi film jest.

Czemu głupi? Kurcze, chyba sam też obejrzę drugi raz...

 

Nowy Harry P. - fajny. Dobrze mi się oglądało (dużo lepiej niż poprzednią), chociaż książki nie czytałem.

 

I saw the devil - azjatycka opowieść o zemście. Bardzo brutalny, chociaż nie miałem wrażenia, że jest brutalny na siłę (nie jest to rzeźnia a la "Saw"). Dla lubiących extremalne odkłamy azjatyckiej kinematografii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu głupi? Kurcze, chyba sam też obejrzę drugi raz...

 

heheh za drugim razem sama koncepcja wchodzenia w kolejne poziomy snu wydała mi się głupia. może dlatego, że obejrzałem jakiś czas wcześniej southpark nabijający się z tego filmu :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za drugim razem doszedłem do wniosku, że to jednak dość głupi film jest. A najciekawsze jest to, że za pierwszym razem to usłyszałbyś same ohy i ahy.

 

Oczywiście też mógłbym wiele napisać o niekonsekwencjach w scenariuszu, o reklamowanej bujdzie i kilku innych dziwnych rzeczach. Ale to Sajens Fikszyn. Film Akcji. Dzieło Holiłud. Ja tam się dwa razy dobrze bawiłem. Walące się miasto, zaginająca ulica, dobra muza, fajna akcja. Mnie to kręci. No i bądź co bądź to nie jest kolejny głupi film dla nastolatków, ani opowieść o odysei nawróconego gangstera mszczącego się za śmierć kota :]

 

A HP6v1 muszę w końcu obczaić. Żal, że wcześniejszych dwóch części nie przerobili na dwa filmy ;> Więcej by zarobili, i może historia nie byłaby tak okaleczona. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Town - muszę przyznać, że byłem pozytywnie zaskoczony. Spodziewałem się kolejnej sieczki obfitującej w kuloodporne stoły i wybuchające po jednym strzale samochody, a otrzymałem bardzo dobry film. Nie wiem dlaczego w internecie porównują ten film do Heat, oba obrazy mają jedynie wspólne to, że są poważne. Tudzież w obydwu są przestępcy i policjanci.

 

Film ten ogląda się bardzo dobrze, chociaż muszę przyznać, że momentami może nużyć. Jeśli ktoś nastawia się na ciągłą, wartką, obfitującą w rozpierduchę akcję, to się zawiedzie. W gruncie rzeczy fabuła skupia się na głównym bohaterze i jego decyzjach, a napady i strzelaniny to taki dodatek. Montaż bardzo dobry, zdjęcia są również na wysokim poziomie. Generalnie od strony technicznej wszystko jest dopracowane. Do gry aktorskiej także nie można się przyczepić.

 

Po zastanowieniu wydaje mi się, że film zasługuje na 8/10. Chociaż nie jest to typowe kino akcji, film zasługuje na uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zero13101995

Ostatnio troche tego było:"puls" film taki sobie najnudniejsza była 3 ostatnia część pulsu ale nie polecam4/10, "nienarodzony a znienawidzony" ogulnie to tandeta była2/10, "lustro" wersja (koreańska) na początku filmu można zasnąć a pużniej powoli zaczyna się rozkręcać a najlepsza jest końcuwka to był dobry film (polecam)7/10 , ogulnie azjatyckie produkcje są najlepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frankot.Czemu porownuje sie do "heat'a" ? {SPOJLER} Sciezka dzwiekowa podczas napadu na bank w pierwszej sekundzie skojarzyła mi sie wlasnie z gorączką. Czuć na kilometr, że Ben wzorował sie na tym kultowym, rewelacyjnym, mega klimatycznym filmie (to była reklama HEAT'a :) I napisze szczerze: "złodzieje" to jeden z fajnieszych filmow jakie ostatnio sie ukazały.

pozdr !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fr3d3k - masz rację. Aczkolwiek pisząc tą mini recenzję miałem na myśli głównie wątek fabularny i tą atmosferę z Heat. Pod tym względem, filmy te bardzo się od siebie różnią. Heat widziałem już dawno i nie pamiętam szczegółów. Możliwe, że rozpatrując całokształt obrazy te są bardziej do siebie podobne niż sądziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TRON - ladny, ale fajnego filmu tam jest moze na 30 minut. Przeciagniety, sztywny, bardzo zimny. Zajebista plastyka tez nie daje rady przez te 2.5 godziny. W polowie filmu juz mialem dosyc tych wymuskanych swietlowek. Nawet naprawde dobra sciezka muzyczna Daft Punk w tak duzej dawce jest meczaca.

No nie dziwie sie juz, ze to zbiera slabe recenzje, i bardzo srednio sie sprzedaje.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś może oglądał "Brestskaya krepost"? Pewnie cudów nie można się spodziewać, ale jest tak mało filmów o tym teatrze działań, że nie za bardzo jest sens wybrzydzać. W ogóle przydałaby mi się jakaś lista filmów o wojnie na wschodzie:

Stalingrad

Talvisota

Zvezda

Enemy at the Gates

Utomlyonnye solntsem 2

?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tron w dniu premiery zabil frekfencja w Cinemacity (doslownie 3 osoby na sali w tym ja z kibitka). :)

 

Obraz WYPAS, muzyka WYPAS. Historyjka typowa - jak to bywa w filmach efekciarskich, ale bardzo mimo to fajnie sie to ogladalo. Polecam sobie zrobic seansik pierwowzoru w przed wizyta w kinie. Film duzo bardziej udany niz Transformers 2 gdzie nie dalo sie go ogladac mimo tony efektow.

 

ps. Cyfrowy Jeff bridges swietnie wygenerowany.

Edytowane przez Traitor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środki nadzwyczajne - Bardzo ciekawy film

Pogrzebany - Tworcy zaskoczyli mnie swoja pomyslowoscia jak zrobic kasowy film prostymi srodkami. Aczkolwiek zastanawia mnie budzet samej produkcji tj $3.000.000.

Edytowane przez Traitor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety soundtrack nie nadaje się do słuchania osobno.

ee tam ja tam słucham tego cały czas i dalej mnie kreci;)podobnie jak soundtrack z Incepcji

 

widział ktoś "Joannę" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

D'arck Bessona?

 

Dla mnie najlepszy film wszechczasów to Inland Empire Lyncha. Produkcja w dużej mierze polska. Jak oglądałem go w kinie to w połowie filmu zostało w kinie jakieś 60% ludzi. Film może przestarszyć, ale gorąco polecam. Jak znacie kogoś z forum kto maczał palce w tym filmie to plz dajcie jakieś namiary. Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inland Empire... Oj słabiutkie to do bólu. Lynchowi coś nie wyszło. Zresztą sam przyznał, że nie był to film tylko eksperyment. Moim zdaniem mocno nieudany.

9 kompania - do połowy da się to nawet oglądać. Potem jest już coraz gorzej i kończy się jak Rambo. Nie podobało mi się bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wiem, kurcze blade:)

 

1. Film potrafił z czegoś co powinno śmieszyć wytworzyć takie napięcie emocjonalne, że człowiek nie wie co się z nim dzieje (sceny z sitcomem "króliczków").

 

2. Używanie języka podświadomości zamiast ordynarnych narzędzi typu piła elektryczna i fruwające flaki do wywołania lęku.

 

3. "Metafilm" - czyli film w filmie. Sceny w których okazuje się, że to co przeżywa bohater jest jedynie filmem - granica między tymi poziomami się zaciera.

 

4. Wspaniała praca kamery.

 

5. I ta holywoodzka postprodukcja (której np. brakuje w Bitwie warszawskiej)

 

6. Film pozostawił ślad w mojej świadomości i podświadomości - podobnie jak Bergmana filmy, ale o o wiele bardziej. Będę pamiętał sceny z filmu do grobowej deski (no chyba że alchajmer mnie dopadnie :D), czego np nie mogę powiedzieć o np. Terminatorze 3.

 

itd itp.

 

cheers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wiem, kurcze blade:)

 

1. Film potrafił z czegoś co powinno śmieszyć wytworzyć takie napięcie emocjonalne, że człowiek nie wie co się z nim dzieje (sceny z sitcomem "króliczków").

 

2. Używanie języka podświadomości zamiast ordynarnych narzędzi typu piła elektryczna i fruwające flaki do wywołania lęku.

 

3. "Metafilm" - czyli film w filmie. Sceny w których okazuje się, że to co przeżywa bohater jest jedynie filmem - granica między tymi poziomami się zaciera.

 

4. Wspaniała praca kamery.

 

5. I ta holywoodzka postprodukcja (której np. brakuje w Bitwie warszawskiej)

 

6. Film pozostawił ślad w mojej świadomości i podświadomości - podobnie jak Bergmana filmy, ale o o wiele bardziej. Będę pamiętał sceny z filmu do grobowej deski (no chyba że alchajmer mnie dopadnie :D), czego np nie mogę powiedzieć o np. Terminatorze 3.

 

itd itp.

 

cheers

 

Pkt. 1, 2 i 6 - trudno się tu nie zgodzić, chociaż to może być jednocześnie powód, dla którego niektórym się twórczość Lyncha nie podoba. Ja Lyncha ogólnie lubię, ale Inland Empire mnie zwyczajnie zmęczyło. Pod koniec seansu miałem uczucie, że mi przeorało psychikę, ale jednocześnie nie czułem specjalnie zaskoczenia. Na pewno mogę się zgodzić, że ten film (i inne jego) się zapamiętuje na bardzo długo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności