Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety już oglądałem Movie 43 ;) Mogę się tylko przyłączyć do apelu o nie oglądanie tego "dzieła". Chociaż skłamałbym gdybym napisał, że się w ogóle nie śmiałem. Rozśmieszyły mnie dwa skecze. Ten o nauce w domu i ten o koszykarzach. Całą resztę oglądałem z zażenowaniem.

 

Ja w ramach zapoznawania się z klasyką obejrzałem ostatnio parę dobrych filmów :) Pierwszy to, nagrodzona Złotą Palmą, Viridiana (1961) Bunuel'a. Geniusz absolutny. Na razie z jego filmografii obejrzałem tylko 5 filmów (wliczając ten) ale ten już chyba będzie moim ulubionym. Następnie, zainspirowany godzinnym wykładem Martina Scorsese (dzięki Bogu za

), sięgnąłem po trzy filmy duetu Michael Powell, Emeric Pressburger. Pierwszy film to Życie i Śmierć Pułkownika Blimpa (1943). Wciągnąłem się w akcję dopiero gdzieś tak po godzinie :P Ale film trwa prawie trzy więc kolejne dwie godziny oglądałem już w z pełnym zaangażowaniem ;) Film ma epicki rozmach i spokojnie można go postawić na półce obok amerykańskich gigantów pokroju "Przeminęło z Wiatrem". Kolejny film to Czerwone Trzewiki (1948), film o balecie (nie moja bajka) ale tak świetnie sfotografowany i zmontowany, z nagrodzoną Oscarem scenografią, że każdy to powinien zobaczyć i docenić. Trzecim filmem jest Czarny Narcyz (1947) i to jest dla mnie kompletne arcydzieło. Niby dramat ale ten film jest jednym z najlepszych horrorów jakie kiedykolwiek widziałem :P Napięcie rośnie z każdą sekundą a finał to jazda na maksa jak z najlepszego Hitchcocka :) Oscar za scenografię i zdjęcia. W filmie można też zobaczyć najlepszy Matte Painting... Ever! Aż się we łbie kręci ;)

 

2EIfEl8.jpg

Edytowane przez michalz00
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michalz00 - bohater nie do całkiem od początku do końca jest całkiem dobry bo na początku chodziło mu tylko o uratowanie siebie. Mi się film podobał, bardziej od dystryktu 9 bo ten mi jakoś nie podszedł do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michalz00 - bohater nie do całkiem od początku do końca jest całkiem dobry bo na początku chodziło mu tylko o uratowanie siebie.

 

!! Uwaga na Spoilery !!

 

W Dystrykcie 9 przez pierwsze pół godziny to właściwie nie wiadomo kto jest głównym bohaterem ;) Jakiś koleś tylko oprowadza nas po Dystrykcie 9. W dodatku jego komentarze wskazują na to, że jest to pozbawiony uczuć cham ;) Wikus był zdecydowanie większą zagadką. Dopiero na samym końcu, gdy już nie ma dla niego żadnych szans, godzi się ze swoim losem i robi co trzeba.

 

W Elizjum po gadce o hipopotamie (czyli tak gdzieś w połowie filmu) już wiadomo na 100% jak to się skończy ;) A przez te flashbacki już od samego początku wiemy, że tak naprawdę to on jest dobry chłopak i zrobi co trzeba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michalz00 - oskar za scenografię to najdurniej przetłumaczona fraza w tv. To jest oskar za Art Directoring - czyli tak naprawdę za całokształt wyglądu filmu - kostiumy, scenografię, koncepty, miejscówki itp... Kiedyś art director był prawie na równi z direcotrem.

Dzięki za polecone filmy. Czarny narcyz zdecydowanie do obejrzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMDb sprawdził ;) I wyszło mu, że zagrali razem w 6 filmach (wliczając Jeźdźca Znikąd). I faktycznie wszystkie, oprócz "Jeźdźca...", to Burtony. A z Burtonem zrobił 8 filmów.

 

Pain & Gain [2013]

 

Cuda się jednak zdarzają. Michael Bay zrobił dobry film! Albo po prostu wreszcie wybrał temat do którego idealnie pasuje jego buracki styl filmowania ;) Główni bohaterowie to wyjątkowe prymitywy, którym w głowie tylko kasa, laski i szybkie samochody... a Bay czuje te tematy jak nikt inny :P A tak bardziej na poważnie, to film jest solidnie zrobiony i całkiem fajnie zagrany. Historia niby na faktach ale jestem przekonany, że w rzeczywistości nie było to aż tak śmieszne i pod koniec Bay mógł uderzyć w bardziej poważne tony ale i tak jak na niego jest naprawdę dobrze. 7/10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FF był pijany no i do tego nietrzeźwy jak pisał powyższego posta, nie słuchajcie go. Jeździec znikąd to fantastyczny film, pełen akcji i dowcipu i w ogóle. W zasadzie to FF nawet go nie oglądał, tak mi się zwierzył ostatnio. Jeśli ten post wygląda dziwnie to ja zaprzeczam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Jeździec... to kolejny klon Piratów... - wlaściwie wszystko jest takie samo. Gdyby nie to, że mój siostrzeniec koniecznie chciał iść, nie zobaczyłbym filmu. Ale nawet 13latek stwierdził potem, że to to samo co Piraci i w sumie nie było warto marnować czasu na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerobiłem ostatnio trochę Oscarowych filmów. Znane tytuły, które w końcu wypadało poznać ;) Zielona Dolina (1941), Wszystko o Ewie (1950), Na Nabrzeżach (1954), Dźwięki Muzyki (1965). Oczywiście wszystkie warto zobaczyć ale dwa tytuły mnie wyjątkowo pozytywnie zaskoczyły.

 

Dźwięki Muzyki (1965)

 

Z obejrzeniem tego filmu zwlekałem tak długo jak się tylko dało :P Nie przepadam za musicalami. A to jest bardzo tradycyjny musical. Krótkie dialogi przeradzają się w długie muzyczne sekwencje. I tak prawie przez trzy godziny ;) Ale jest w tym filmie jakaś magia. Zdjęcia plenerowe są fantastyczne. Po 10 minutach miałem ochotę zabukować bilet na lot do Austrii. Te góry... piękne. Zaskoczyły mnie też same piosenki, cholernie wpadają w ucho i strasznie łatwo je zapamiętać :P Sam film był oczywiście bardzo optymistyczny ale ja się spodziewałem dużo większej dawki słodziku, a nie było aż tak źle. Końcówka jest troszkę bardziej poważna i nieźle trzyma w napięciu. Jak już wspominałem, jest coś w tym filmie bo mocno wbił się w masową świadomość. Jestem przekonany, że wiele osób zna sceny z tego filmu a nawet go nie oglądało :) A to dlatego, że ciągle gdzieś się pojawiają w różnej formie. Najczęściej są to parodie jak Clark Griswold tańczący na górskim szczycie w Europejskich Wakacjach :P Ale nie tylko, jak ktoś widział

to też nieświadomie obcował z "Dźwiękami Muzyki" ;)

 

Zielona Dolina (1941)

 

Film pokonał w oscarowym wyścigu samego Obywatela Kane'a! Ale wszędzie czytałem, że Kane przegrał dlatego, że wytoczono przeciwko niemu ostrą kampanię. Przed seansem myślałem, że nie ma szans żeby ten film był lepszy od "najlepszego filmu w historii kina" ;) Po seansie muszę powiedzieć, że mam dylemat :P "Kane" to film technicznie perfekcyjny, który można oglądać w nieskończoność i za każdym razem odkrywać go na nowo. Ale pod względem emocji jest raczej chłodny. Kane'a się bardziej podziwia niż przeżywa. "Dolina" jest pod tym względem zupełnie inna. Naładowana emocjami. Raz się śmiejesz, za chwilę chce ci się płakać i tak przez cały film. Zaskoczyło mnie też, jak dobry technicznie jest to film. Nie ma tu nowatorskich ujęć, montażu czy efektów specjalnych ale film i tak miażdży :) Kompozycje kadrów są maksymalnie dopracowane. John Ford pokazuje w każdej scenie, że ma reżyserię w małym palcu. A scenografia jaką zbudowano na potrzeby tego filmu to prawdziwe dzieło sztuki :P Tylko popatrzcie na to ujęcie, w dzisiejszych czasach bez komputera by coś takiego nie powstało ;)

 

oN835A3.jpg

 

A "Wszystko o Ewie" i "Na Nabrzeżach" polecam ze względu na wybitne aktorstwo.

Edytowane przez michalz00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serial "Czysta Krew". Coś pomiędzy Zmierzchem a "Na wspólnej". Momentami aż wstyd się przyznać, ze się to ogląda, więc ten wpis potraktujcie jako swojego rodzaju wyznanie na terapii grupowej. F/Xy na poziomie zaliczenia na II roku filmówki. Najbardziej mnie wkurza, iż wszelkie "łaki" maja formę zwierza bez deformacji w kierunku humanoida. A tak poza tym, to mamy tu wampiry, wilkołaki, panterołaki, wróżki, elfy, czarownice, duchy, czary w ogóle... Totalny misz-masz wszelkiego rodzaju fantastyki. Brakuje tylko kosmitów i dinozaurów, ale jestem dopiero na 4 sezonie,więc może jeszcze się pojawią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy ktoś tu polecał, ale własnie wczoraj obejrzałem polski film "Dzień kobiet". I nie tyle go polecam, co uważam, że każdy powinien go zobaczyć. Film oparty na faktach. Kilka lat temu była mała afera w sieci sklepów Biedronka. Wyszło na jaw, że kobiety tam pracujące są nękane, pracują po kilkanaście godzin na dobę i nikt im za to nie płaci, cały dzień są w sklepie, a całymi nocami rozładowują TIR-y ręcznie itp. Wtedy jedna kobieta wytoczyła im sprawę w sądzie. Właśnie o tym jest ten film. Mocne polskie kino z niezłym aktorstwem. Ale uprzedzam. Ten film nie zostawia po sobie przyjemnych doznań, a raczej wkur...zenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Ale uprzedzam. Ten film nie zostawia po sobie przyjemnych doznań, a raczej wkur...zenie.

 

Chyba dwa różne filmy widzieliśmy. Owszem film zostawia po sobie wkurzenie , ale na drewniane aktorstwo, dialogi z konsomolskiej czytanki i scenariusz na poziomie pamiętnika nastolatki. Ot drugorzędna telewizyjna produkcja, która wyłącznie z powodu nośnego tematu znalazła miejsce w kinach i szerszej dystrybucji.

 

Żeby nie być całkowicie krytycznym. " Riddick" - kolejne w tym roku pozytywne zaskoczenie po "Pacific Rim" i " World War Z" . Bezczelny do bólu film klasy B czerpiący maksymalnie z lat 80tych, z bardzo średnimi efektami, ale na tle tegorocznych letnich filmów akcji jest jak oddech świeżego powietrza. Suchar ale zrobiony z wiedzą i talentem jak takie suchary należy przyprawiać i nie udający niczego innego.

 

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

World War Z - Niezły. Ale, że to jest "world war" to poczułem tylko w scenach w Izraelu ;) Reszta lokalizacji była wyjątkowo nieciekawa. Amerykańskie miasto, gdzie większość akcji dzieje się w zwykłym bloku. Korea to równie dobrze mogła być Warszawa :P Ciemno i leje... nic nie było widać. A końcówka w Anglii... kilka ujęć jakiegoś przedmieścia i cała akcja przenosi się do laboratorium. Tylko w Izraelu akcja miała rozmach i było widać, że to jest globalny konflikt ;) No i trochę szkoda, że wszystkie najbardziej efektowne sceny można zobaczyć w zwiastunie, a film nie oferuje już nic więcej. 6.5/10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

World War Z - calkiem spoko filmek. Podobalo mi sie moze nie zupelnie nowatorskie ale jednak nieco inne podejscie do zombi. Oczywiscie wszystkie te narzekania jakie pojawily sie na forum po trailerze ("zupelnie nie widac ze to zombi!", "Wyglada jakby strzelali do zwyklych ludzi!", "Coz za haniebne szerzenie znieczulicy!" itd. itp.) nie sprawdzily sie - ale co sobie jeden z drugim poplakali to ich :P

 

Mocne polskie kino z niezłym aktorstwem.

Cos takiego od wielu lat nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba dwa różne filmy widzieliśmy.

 

t.

 

No cóż. Mnie akurat przypadł do gustu. Ale z mistrzem nie będę dyskutował :)

W takim razie polecę coś z dokładnie przeciwnego bieguna.

"Now You See me" czyli "Iluzja". Kompletnie rozrywkowe kino. Nielogiczny, pełen absurdów, ale sprawnie zrobiony i z niezłymi efektami.

Świetnie się ogląda, jeśli wyłączymy myślenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Now You See me - szkoda czasu na tego kasztanka, film kiepski a zakończenie to już dno i wodorosty.

 

Ja aż tak bardzo surowy nie jestem dla tego filmu, ale podzielam krytyczne zdanie na temat końcówki. Jest wyjątkowo frustrująca. Główny wątek został wyjaśniony ale dużo tam było jeszcze spraw które mnie interesowały a pozostawiono je zupełnie bez komentarza...

 

Świetnie się ogląda, jeśli wyłączymy myślenie :)

 

Tak mydlili oczy tymi wszystkimi scenami akcji, efektami... żeby tylko człowiek wyłączył myślenie. Pod koniec filmu byłem już tym zmęczony. Ale daję 7/10 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio serialowo

Luther angielski serial o genialnym policjancie. Brzmi sztampowo? Jest toalnie na odwrót. Jeden z najlepszych seriali jakie widziałem. Każdy odcinek trzyma w takim napięciu że hej! :) U mnie wskoczył do ścisłego top seriali obok: The Wire, Breaking Bad, Mad Men. Świetnie zagrany, napisany, fajne zdjęcia, fajna triphopowa muzyka. No i mroczny Londyn.

 

z filmów to Królowie lata - proste, miłe i przyjemne bardzo :) Dobrze się ogląda, chociaż kilka miałkich momentów jest. Fajny klimat bardzo - trochę kino młodzieżowe lat 50-60, trochę buntownicze lat 80...

 

- - - Połączono posty - - -

 

a Now you se me - zdecydowanie szkoda czasu. rozczarowujące nawet jak na kino klasy C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Now you se me - zdecydowanie szkoda czasu. rozczarowujące nawet jak na kino klasy C.

 

Tak przeglądałem różne fora i bardzo skrajne opinie wywołuje ten film. Jedni są zachwyceni a dla innych to najgorszy film w historii kina :P Mnie się nawet podobał. Z resztą coś w sobie ma bo kasy zarobił na tyle, że sequel już jest w drodze ;)

 

Ja ostatnio rozpocząłem przegląd filmów Davida Cronenberga. Na pierwszy ognień poszły Skanerzy (1981), Videodrome (1983) i Mucha (1986). Scanners i Muchę widziałem już dawno temu. Oba mi się zawsze podobały. Scanners się jednak odrobinę w moich oczach zestarzał :) Niektóre efekty nie przetrwały próby czasu. Natomiast sam pomysł i sposób opowiadania nadal pozostaje bardzo interesujący. Mucha to jak na Cronenberga bardzo mainstreamowy film, ale ja go i tak uwielbiam. Historyjka jak z filmu klasy B ale opowiedziana przez reżysera z ekstraklasy ;). Efekty i charakteryzacja lepsze niż w niejednym współczesnym filmie.

 

Z Videodromem natomiast spotkałem się po raz pierwszy i właściwie nie wiem dlaczego :P Ten film to klasyczny Cronenberg. Jest tu wszystko z czego jest znany. Artystyczne podejście do tematu: technologia kontra biologia kontra psychologia. A wszystko to wymieszane we krwi i flakach :P Świetny film i do tego bardzo aktualny (żeby nie powiedzieć proroczy ;) ). Efekty, jak na tamte czasy rewelacyjne i dzisiaj też robią wrażenie. Żałuję, że wcześniej tego filmu nie obejrzałem. Polecam.

 

PS. Jak ktoś chce sobie przeczytać opinie widzów po test screenie Videodromu, to proszę bardzo: Link :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

This is the end - dawno nie oglądałem filmu, który by mnie jednocześnie rozśmieszył, przestraszył i trzymał w napięciu:). Mimo iż nie przepadam za tego typu kinem a aktorów, którzy grają tam samych siebie generalnie nie kojarzę (może właśnie dzięki temu lepiej się oglądało), mogę szczerze ten film polecić, po obejrzeniu czułem się nieźle odmóżdżony ale było mi z tym zdecydowanie dobrze;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

This is the end - dawno nie oglądałem filmu, który by mnie jednocześnie rozśmieszył, przestraszył i trzymał w napięciu:). Mimo iż nie przepadam za tego typu kinem a aktorów, którzy grają tam samych siebie generalnie nie kojarzę (może właśnie dzięki temu lepiej się oglądało), mogę szczerze ten film polecić, po obejrzeniu czułem się nieźle odmóżdżony ale było mi z tym zdecydowanie dobrze;).

 

I concur :)

 

Świetna komedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie obejrzałem filmik "World War Z" i jestem przeciwnego zdania, niż Mullholand. Dawno już nie widziałem tak łopatologicznego, tandetnego, przewidywalnego obrazu, który w moim przypadku nie sprawdził się nawet jako kino rozrywkowe. Zombie mnie momentami po prostu śmieszyli, kompletnie mnie to to nie trzymało w napięciu (na obronę WWZ wspomnę, że żona jest odwrotnego zdania), było pompatycznie i niestety średnio jeśli chodzi o obsadę (lubię Pitta, ale tutaj był jakiś bez formy; pewnie jednak gdyby nie jego osoba producenci nie sprzedaliby tak wielu biletów). Nie tyle odradzam, co radzę nie obiecywać sobie zbyt wiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jakiś czas temu oglądałem World War Z i mnie również nie wydarło ze skarpetek. Aż sam się zdziwiłem, że w niektórych momentach akcji ja robiłem się senny. Być może za dużo się spodziewałem czytając różne opinie. Dla mnie film "normalny", nie jest zły, ale jakiś wybitny też nie.

To co polecam to już nieco starszy film Black Snake Moan (Jęk czarnego węża). Samuel L. Jackson trzyma klasę. Film opowiada o dziewczynie imprezowiczce, totalnie uzależnionej od seksu. Samuel L. Jackson postanawia siłą wyleczyć ją z tej przypadłości;] Całkiem dobre kino, trochę komedii, trochę dramatu i nawet nieco akcji się znajdzie:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

after earth dawno nie widziałem nic równie głupiego. Scenariusz pisał jakiś licealista.

 

Story by Will Smith ;) (czytaj Jaden Smith :P ). Szkoda, że M. Night się ostatnio marnuje przy takich bzdetach. Mógłby wrócić do korzeni i zrobić jakiś dobry thriller.

 

Dexter [2006-2013]

 

Kolejny serial który kiedyś został okrzyknięty objawieniem kończy jako własna karykatura :( Po pierwszym sezonie wydawało się, że ten serial ma nieograniczony potencjał... a tak naprawdę wypalił się już po pierwszym sezonie. Koniec skumulował wszystko to co było złe w kolejnych sezonach. Brak dobrego pomysłu na głównych bohaterów. Porzucenie bohaterów drugoplanowych i sprowadzenie ich do pustych kukiełek zapychających kadr i antenowy czas. No i poziom idiotycznych scen, zupełnie oderwanych od rzeczywistości, w finale sięgnął zenitu. Zakończenie mnie zupełnie nie satysfakcjonuje. Było mało oryginalne i jak na serial który w pierwszym sezonie wyznaczał nowe granice, zakończenie było wręcz tchórzliwe. Eeechh...

Edytowane przez michalz00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michalz00 to przerzuć się na Boardwalk Empire ten serial przynajmniej nie traktuje widza jak kompletnego idioty

a przy okazji z sezonu na sezon jest coraz lepszy

 

tr3buh ostatnio mam kryzys serialowy, nic mi się nie podoba... z Boardwalk było by pewnie to samo :P Jakoś szkoda mi czasu, wolę obejrzeć parę filmów niż poświęcać czas na serial. Jeszcze ten Dexter mnie tak zdołował... tak spierniczyć sprawę :P Ostatni serial który oglądałem z pełnym zaangażowaniem i który mnie nie zawiódł to był House of Cards. Pewnie za niedługo pojawi się nowy sezon, ale jak nie będzie w nim odcinków wyreżyserowanych przez Finchera to pewnie sobie odpuszczę ;)

 

Kac Vegas 3

 

Tak głupie, że aż śmieszne ;) Niestety ten sequel też nie może się równać z bardzo dobrą częścią pierwszą, ale jest w mojej opinii znacznie lepszy od kiepskiej części drugiej. 6/10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie się totalnie wkręciłem w Star treka. Ale pierwszą serię z 1966 roku - The Original Series :) Totalnie śmieszne i naiwne, efekty właściwie nie istnieją (bo to, co tam jest to nie są efekty), ale pomysły na fabułę jak na tamte czasy rewelacyjne. No i te miny Spocka - bezcenne :) Najlepszym serialem wszech czasów dla mnie jest nieodmiennie Stargate, ale teraz widzę, że twórcy Stargate całymi garściami czerpali pomysły z pierwszego Star Treka :) To wygląda prawie jak plagiat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie Stargate stracił jakiś czas temu palmę pierwszeństwa na rzecz Battlestar Galactica :-) TOS jest niestety czymś, przez co nie jestem w stanie przebrnąć. A próbowałem już kilka razy. Na brak efektów i anemiczne akcje (Kirk vs. Gorn) jestem w stanie przymknąć oko, ale ta wspomniana naiwność jest dla mnie już przesadna. Wiem, że to ponad 50 lat temu robili itp., ale nie potrafię się zmusić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z kolei nie mogłem strawić Galactici. Podchodziłem do niej z pięć razy, ale zawsze wydawała mi się nudna, i jest kręcona z tą modną ostatnio kretyńską manierą, jak by była kręcona "z ręki" przez nawalonego kamerzystę. Obraz się trzęsie, jakieś pijane wachlowanie zoomem... Tragedia. Ja kręcę rodzinne filmy kamerą HD z ręki, ale mi się tak obraz nie trzęsie (kiedyś w Chorwacji kręciłem zachód słońca, a nie miałem przy sobie statywu - trzymałem kamerę bez ruchu 20 minut - po tym czasie ręce mnie bolały, obraz się TROCHĘ trząsł, ale daleko mu było do tego, co jest w tym serialu), więc jeśli miało to udawać naturalne prywatne nagrania, to jest kompletnie nie trafione.

A ile trzeba obejrzeć odcinków, żeby zobaczyć tam jakąś sensowną spójną fabułę?

P.S. A jeśli Stargate stracił palmę, to dlaczego w avatarze masz element replikatora? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mam mieć, twarz Starbuck? ^^ Ja w BSG wkręciłem się bardzo szybko. Właściwie kilka odcinków wystarczyło by kompletnie się utopić. Sposób kręcenia nigdy mi nie przeszkadzał, ale też nie zwracałem na niego uwagi. To, za co sobie cenię ten serial, to złożone i wiarygodne postacie. Tło SF jest tu świetne, a wojna daje się czuć o wiele lepiej niż w innych kosmicznych serialach, ale tak naprawdę pierwsze skrzypce grają problemy przydarzające się bohaterom i to jak sobie z nimi radzą, bądź nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na razie pozostanę przy Star Treku. Jest wiele sezonów i kilkanaście filmów kinowych. Mam co oglądać na najbliższe dwa lata :)

P.S. A z tym avatarem żartowałem :) Chciałem przyszpanować, że wiem, co to jest :) Pewnie mało kto to wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dexter” - kiedyś to był na prawdę super serial, który pokochałem od pierwszych jego minut właściwie, za klimat, za mrok, tematykę, a przede wszystkim głównego bohatera i jego niezwykłą historię. W zasadzie to dwie pierwsze serie świetne, trzecia troszkę inna, ale poziom nadal wysoki... ale czwarta seria to już prawdziwe mistrzostwo z końcówką włącznie! Jak się okazało serial osiągnął wtedy szczyt, by spaść potem z niego przez te kilka ostatnich lat z wielkim hukiem w postaci tragicznego finałowego sezonu i bardzo słabego ostatniego odcinka. Sztuczne przedłużanie życia serialu i zmiany w ekipie scenarzystów/producentów/prowadzących wszystko zniszczyło i z pełnokrwistego dramatu zrobiło ciężką do zniesienia miałką telenowelę. A szkoda!

 

Natomiast BSG polecam bardzo wszystkim miłośnikom dobrego, odcinkowego sci-fi. Tylko najlepiej oglądać historię w całości - czyli trzygodzinny miniserial (koniecznie!), serial, webizody, film Razor - dokładną kolejność można znaleźć w sieci. Wszystko ułoży się wtedy w bardzo fajną historię, świetnie napisaną, zagraną i zrealizowaną (fantastyczne VFX-y !!!). I tak, jak napisał arev - kilka odcinków i nawet nie zauważysz, jak to wciągnie:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BSG świetne, wciąga i nie pozwala się oderwać.

Natomiast ja właśnie zacząłem oglądać Sleepy Hollow. Póki co widziałem pilota a dziś zobaczę drugi odcinek. Ciekaw jestem, co z tego wyjdzie, gdyż w pilocie wykorzystano już większość wątków z oryginalnej historii o jeźdźcu bez głowy. F/X są ok, fabuła zapowiada się ciekawie. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności